Wszystko zanosiło się na to, że będzie to kolejny nudny dzień w życiu Hayato. Obudził się stosunkowo wcześnie dzięki delikatnym promieniom słońca padającym na jego twarz. Czy lubił takie pobudki? W sumie i tak było to lepsze rozwiązanie niż kubeł zimnej wody od wujka. Rozejrzał się po swojej sypialni i ku braku jego zdziwienia nic się w niej nie zmieniło. Wciąż znajdowało się w niej sporej wielkości łóżko, chłopak uwielbiał się rozpychać i sypiać w przeróżnych pozycjach, półka nocna oraz skromna, drewniana komoda. Przeciągając się w łóżku zaczął powoli rozmyślać jak powinien dziś wyglądać jego dzień. W jego głowie aż kłębiło się od pomysłów jakie miejsca może dziś odwiedzić, ludzi jakich może poznać oraz czynności, które mógłby wykonać. Wszystko to jednak szybko zostało przyćmione przez narastającą potrzebę skorzystania z toalety. Nie czekając więc dłużej postanowił wstać z łóżka i udał się do swojej skromnej, ale przyjemnej łazienki. Pomimo tego, że nie znajdowało się w niej nic poza kibelkiem, zlewem oraz balą, która pełniła funkcję wanny to miała ona swój wyjątkowy klimat. Kiedy już Hayato opróżnił swój pęcherz postanowił wziąć szybką kąpiel, która powinna niemalże natychmiastowo postawić go na nogi.
Po tych przyjemnych chwilach spędzonych w łazience postanowił zjeść jakieś śniadanie. Udając się do kuchni wyciągnął z szafki mleko, a z półki znajdującej się nad zlewem płatki kukurydziane. Cały ten zestaw, wraz z dobraną wcześniej miską i łyżką, zabrał ze sobą do salonu. Tam, siadając przy drewnianym czteroosobowym stole, przygotował swoje cudowne danie w postaci płatków z zimnym mlekiem, a następnie zabrał się za konsumowanie tego co w misce się znajdowało. Szczerze powiedziawszy to od dawna liczył na to, że w końcu coś się w jego życiu wydarzy.
Re: Dom Hayato
: 2 wrz 2020, o 20:16
autor: Ichirou
Re: Dom Hayato
: 3 wrz 2020, o 11:47
autor: Kaguya Hay
Czy lubił swojego wujka? Ciężko było mu to określić. Jedno było pewne, darzył go ogromnym szacunkiem i pomimo licznych cierpień, które mu zafundował z dumą nazywał go swoim nauczycielem. Pomimo swojego wieku i dziwnego usposobienia wujek zawsze był uważany przez najbliższych Kaguya za silnego i doświadczonego wojownika. Nic więc dziwnego, że Hayato zawsze słuchał się jego poleceń, przyjmował każdą karę i rozważnie dobierał słowa.
Kiedy starzec przekroczył próg domu Hayato, przez młodzieńca przeszedł dreszcz. Z początku w jego głowie zrodziła się myśl, że znów coś przeskrobał i czeka go reprymenda, a co gorsze jakaś kara fizyczna. Tak się jednak nie stało, a w dodatku wujek przyniósł ze sobą świetną dla chłopaka wiadomość. W końcu jakieś zajęcie! Krążyło w głowie młodego Kaguya od pierwszych słów starca. Kiedy otrzymał kartkę od razu się jej przyjrzał licząc, że może już na niej znajdzie jakąkolwiek informację naprowadzającą go na nadchodzącą "przygodę". Kiedy wuj zakończył swój krótki, ale i treściwy wywód Hayato spojrzał na niego czarnymi oczami i rzekł: - Tak jest mistrzu. Nie zawiodę Cię.
Po tych słowach wstał od stołu i nie zbierając nawet z niego rzeczy ruszył do swojej sypialni. Stamtąd zabrał cały swój rynsztunek, a następnie udał się wraz z wujem do drzwi wyjściowych. Spojrzał na starca ponownie: - Pokażę im, że Kaguya zawsze wykonują swoją pracę należycie.
Po tych słowach ruszył w stronę adresu, który znajdował się na kartce.