Strona 1 z 1
Rodzinny Dom Yujiro
: 14 cze 2020, o 17:03
autor: Yujiro
Mały drewniany dom stał na uboczu lasu spory kawałek od pozostałych domostw. Prowadzi do niego ścieżka ubitej ziemi, utworzona podczas wędrówek Ojca Yujiro w tę i spowrotem, z wózkiem pełnym ryb. Z zewnątrz bardzo prosty budynek bez ogrodzenia. Przybrudzone okna i solidne drzwi. Rzucająca się w oczy nowość domowych drzwi, podkreśla wiekowość pozostałych konstrukcji budynku. Za domkiem znajdował się kawałek placu. Wygrodzone kamieniami pole oddalone od drzew i ich gałęzi. Obok nieduża sterta drewna, kilka drewnianych gałązek i kory sosnowej. Mogło to sugerować, że służy jako pole do rozpalania ogniska. Kawałek dalej niewielkich rozmiarów kamienna studnia z przytroczonym drewnianym wiadrem na linie. Nieco dalej w głębi kilka solidnych powbijanych w ziemię drewnianych pali o dużym przekroju. Kierując się dalej w stronę lasu zobaczymy sporej szerokości rzekę, która jest źródłem utrzymania rodziny młodego chłopaka - to z niej pochodzą ryby, które sprzedaje jego Ojciec.
W środku kilka pomieszczeń. Duży salon połączony z aneksem kuchennym. Sama kuchnia dobrze wyposażona, pozwalała przygotować proste potrawy. W rogu salonu mały kominek ze stołem i siedziskami naprzeciwko. W zimne noce obecność kominka była dla rodziny Yujiro bezcenna. Na prawo od kominka na regale widoczna fotografia przedstawiająca dwójkę mężczyzn stojących obok siebie. Pierwszy z nich to mężczyzna w sile wieku, drugi to młodzieniec w wieku około 13 lat z odznaką shinobi. Prócz tego niewielka spiżarnia połączona z kuchnią, łazienka z osobną toaletą i dwie nie duże sypialnie. Obie wyposażone w łóżka, szafy na ubranie, biurka ze stojącym przed nimi krzesłem i komodę na rzeczy osobiste.
Re: Rodzinny Dom Yujiro
: 16 cze 2020, o 12:53
autor: Tsuyoshi
Misja rangi |D|
Chwila nieuwagi
Co cechuje życie młodych shinobi najbardziej? Wytrwałość, walka o swoje, postęp, spojrzenie na świat w inny sposób niż wszyscy… Ale to, co najbardziej ich wyróżnia jest ich praca. To, co robią na co dzień ciągnie ich w kierunku upragnionej potęgi. Znane powiedzenie mówi “nie od razu Shigashi zbudowano”. To samo mogło tyczyć się młodych shinobi, którzy dopiero co rozpoczynali swoją przygodę w tym jakże nieprzyjemnym świecie.
Takim właśnie chłopakiem był Yujiro. Pewnego dnia zrozumiał, że zostanie rybakiem, kontynuując przy tym tradycję rodzinną, nie było dla niego. I być może miał rację? Być może nie było mu pisanym wykonywanie tak szlachetnego zawodu, jak bycie rybakiem? Choć zarówno rybak, jak i ninja na pierwszy rzut oka mogli nie mieć ze sobą nic wspólnego, tak ich zawody były bardzo podobne. Potrafili dniami czekać na ten jeden, konkretny moment, siedząc w bezruchu. W obydwu zawodach trzeba było mieć wielkie doświadczenie, aby móc porwać się na grubszą rybę, w obydwu zawodach trzeba było być osobą cierpliwą, no i przede wszystkim - błąd popełniało się raz, oczywiście w przypadku shinobi był on bardziej kosztowny, bo można było stracić życie, rybakowi jedyne co to pękała wędka lub… żyłka, niekoniecznie ta od wędki.
Był jeszcze poranek, dość młody. Ojciec wyszedł jeszcze przed wschodem słońca, bo wtedy ryby biorą najlepiej. Na całym świecie czuć było wiosnę, kwiaty powoli rozkwitały, drzewa nabierały odcień zieleni, a słońce prażyło odrobinkę mocniej. Hyuo jednak zostało pominięte w celebracji tej jakże pięknej pory roku. Śnieg i zamiecie istniały tu przez cały rok, nieważne, czy było to lato, jesień, wiosna, czy zima. Trzeba było sobie jakoś radzić. Bywały czasem i takie dni, gdzie zamiecie potrafiły złamać drzewa, zablokować wyjścia z osady, blokując wszystkich w środku.
Spokój Yujiro został dosyć szybko zburzony głośnym pukaniem do drzwi. Głos jakiegoś mężczyzny rozbrzmiewał donośnie:
- Heeej! Heeeej! Jest tam kto? - nawoływał, pukając nieprzerwanie. Czego mógł chcieć? Yujiro nie kojarzył tego głosu, akcent też był jakiś nie stąd. Do tego nikt nie otwierał mu drzwi, więc Yujiro był zmuszony pójść tam i dowiedzieć się, co się dzieje.
Juki Yujiro
1/15
Re: Rodzinny Dom Yujiro
: 17 cze 2020, o 10:58
autor: Yujiro
Wstało słońce. Młody Yujiro przewrócił się w łóżku z boku na bok. Chłopak nie był leniwy ale każdy ma czasem dni w które pościel jest jak długi sznur, którym jesteśmy przywiązani w pozycji poziomej do materaca. Słyszał wcześniej jak Ojciec wychodził z domu, prawdopodobnie już ciężko pracował - poczciwy człowiek. Na myśl o tym młodzieniec podniósł się z łóżka, źle poczuł się z tym, że Ojciec pracuje a on wylegiwuje się bezproduktywnie. Yujiro ubrał się i zabrał się za przygotowywanie śniadania. Wchodząc do kuchni uderzył go mocny zapach ryb, który w ich rodzinnej kuchni wręcz wsiąkł w ściany. Chłopak wraz z rodziną pogodzili się, że prędzej wybudują nowy dom niż pozbędą się tego smrodu. Młodzieniec zjadł śniadanie po czym skierował się do łazienki aby przygotować się do jakiejkolwiek interakcji międzyludzkiej. Właśnie mył zęby gdy do drzwi rozległo się donośne pukanie. Yujiro pomyślał, że to Matka wraca z targu, jednak z błędu wyprowadził go głos, który zdecydowanie nie należał do Matki. Młody chłopak wypluł pastę do zębów i skierował się ku drzwiom.
- Tak, słucham? O co chodzi? - Zapytał, otwierając drzwi.
Re: Rodzinny Dom Yujiro
: 17 cze 2020, o 12:27
autor: Tsuyoshi
Misja rangi |D|
Chwila nieuwagi
Oczom młodego Yuki ukazał się mężczyzna, nieco przy sobie, ale nie była to przesadnie wielka tusza. Ot lekko mu się zaniedbało. Albo żył pod takim dostatkiem, że mógł sobie pozwolić na takie luksusy? Jego karnacja wydawała się zbyt ciemna, jak na te rejony. Z pewnością nie pochodził stąd, do tego ten akcent, którego młodzieniec w życiu nie słyszał… Może był to jakiś podróżnik, szukający pomocy? A może kupiec..?
- S-słuchaj młodzieńcze, jest tu u Was jakiś silny facet? - Oczywiście z miejsca założył, że Yujiro do silnych nie należy, sądząc po jego wieku, mogło mu jeszcze wiele brakować do tego, czego szukał mężczyzna. Do tego pytanie wcale, a wcale nie ujawniło, dlaczego dobijał się do jego drzwi. Jedyne, co było widać w jego oczach to to, że bardzo mu się spieszy. Do tego jakby… Chodził w miejscu. Z całą pewnością było mu zimno, choć ubrany był grubo, grubiej niż miejscowi, to na pewno.
Juki Yujiro
3/15
Re: Rodzinny Dom Yujiro
: 17 cze 2020, o 13:28
autor: Yujiro
Po otwarciu drzwi przed oczami Yujiro pojawił się mężczyzna. Wzbudził on zainteresowanie młodego chłopaka ze względu na nietypową cerę tak bardzo odmienną od jego własnej. Chłopak zastanawiał się skąd się tu wziął, być może przyjechał w interesach do osady? Z zamyślenia chłopaka wyrwało pytanie dorosłego mężczyzny, po jego tonie głosu można było rozpoznać, że jest poddenerwowany i w pośpiechu.
- Ohayōgozaimasu, w domu nie ma nikogo poza mną. Coś się stało? - odpowiedział Yujiro. Cała ta sytuacja była zaskakująca i dosyć nietypowa. Chłopaka zastanawiało zarówno pochodzenie mężczyzny jak i to co się takiego mogło stać, że sprawa wymaga dobijania się do domu obcych ludzi. Obawiał się, że mogło się wydarzyć coś złego. Miał nadzieję, że nikomu nie stała się żadna krzywda. Czarne myśli krążyły po głowie młodego introwertyka.
Re: Rodzinny Dom Yujiro
: 17 cze 2020, o 14:15
autor: Tsuyoshi
Misja rangi |D|
Chwila nieuwagi
A więc chłopak był całkiem sam? Mina mężczyzny zrzedła nieco, jakby cała nadzieja zeszła z niej w jednej sekundzie. I co on miałby teraz zrobić? Taki młodzianin na pewno nie da rady pomóc mu w tym, co stało w drodze. Chociaż… Skoro chłopak jest shinobim to może okazać się o wiele silniejszym niż na to wygląda. Kupiec oczywiście nie zdawał sobie z tego sprawy. Według niego Yujiro był zwykłym nastolatkiem nietkniętym pracą fizyczną na tyle, żeby móc uporać się z tym jakże nieprzyjemnym problemem.
- Słuchaj, a więc było to tak - odchrząknął nadal stojąc na zewnątrz. - Jadę sobie jakby nigdy nic, w zasadzie jestem tutaj pierwszy raz to i nie wiedziałem, czego się spodziewać. No i wyobraź sobie, młody, że jak ta jechałem w tym całym śniegu to… - westchnął wtedy, jakby wstydząc się tego, co się stało. - No i cholera na kamień wjechałem, koło z wozu mi się jakoś nie wiem, obsunęło i nie mam, jak jechać dalej. - westchnął ponownie, przyciskając kaptur bliżej głowy. Na zewnątrz było zimno, w końcu byli na Hyuo, tutaj pogoda nigdy nikogo nie rozpieszczała.
- Jestem kupcem, zwykłym, no i sam sobie nie poradzę, dlatego myślałem, że mogę tutaj poszukać pomocy, bo jestem w zasadzie tutaj o - wtedy wskazał palcem na wejście na teren domu Yujiro. - No i pomyślałem, że przyjdę, zapukam, zapytam się… No, ale skoro nie ma tutaj żadnego siłacza to pójdę gdzieś indziej, bo tak naprawdę to potrzebuję jednej pary rąk. - Ciężko było samemu naprawiać koło, ktoś musiał w końcu przytrzymać wóz, a druga osoba musiała wtoczyć koło i zahaczyć je ponownie na ośkę. Młody Yujiro być może poradziłby sobie z tym, jako shinobi jego siła mogła być o wiele większa nawet w porównaniu do jego ojca, czy kogokolwiek, kogo szukał kupiec. Chyba czas mu udowodnić, że cicha woda brzegi rwie, co?
Juki Yujiro
5/15
Re: Rodzinny Dom Yujiro
: 17 cze 2020, o 14:37
autor: Yujiro
Yujiro poczuł się niedoceniony widząc nieprzyjemną minę mężczyzny po stwierdzeniu, że przebywa w domu samemu. Bardzo nie lubił tego uczucia ze względu na swoją ambitność, był jednak zbyt cichy aby zwrócić mężczyźnie uwagę na to, że zachowuje się niekulturalnie. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że przyszedł z potrzebą pomocy nie znając nikogo w pobliżu. Zirytowany wysłuchał mężczyzny, który przekazał zdecydowanie więcej informacji niż młodzieniec potrzebował. Mogło się wręcz wydawać, że nieznajomy opowie mu wszystko od swoich narodzin. Gdy zaskakująco dla chłopaka opowieść o problemie dobiegła końca, Yujiro już był zdecydowany, że pomoże mężczyźnie. Obawiał się, że jeśli tego nie zrobi to facet rozgada się na temat tego jaka ta dzisiejsza młodzież jest niekompetentna i rozpuszczona co mogłoby się skończyć dopiero rano.
- Ja Panu pomogę, nie będzie to dla mnie problem. Proszę mnie zaprowadzić do swojego wozu. - Powiedział do mężczyzny chłopak, obserwując jak trzęsie się z zimna. W głębi ducha Yujiro uśmiechnął się. - Ciesz się, że Ci pomogę bo marzłbyś tu dużo dłużej. - pomyślał.
Re: Rodzinny Dom Yujiro
: 17 cze 2020, o 16:40
autor: Tsuyoshi
Misja rangi |D|
Chwila nieuwagi
Młodzieniec wydawał się być dwa razy mniejszy od kupca, przynajmniej w szerokości, bo sam kupiec wysoki nie był, ot wyższy o pół głowy. Jego irytacja być może była w jakiś sposób zrozumiała, gość przecież znieważył go, ale czemu miałby mu się dziwić. Wyglądał jak dzieciak, był mały… Mierne sto sześćdziesiąt centymetrów. Do tego pochodził z zupełnie innego kraju w którym być może tak właśnie traktowano młodzieńców? Jak tych słabszych, którzy nie powinni tykać się takiej pracy, bo i jeszcze krzywdę sobie zrobią.
Nim jednak poszliście w miejsce, gdzie znajdował się wóz, mężczyzna zatrzymał Cię gestem dłoni po czym rozejrzał się po okolicy i zapytał:
- Masz jakiś młotek i jakieś… Nie wiem, pieńki? Albo chociaż jeden? Żeby podłożyć pod wóz w razie czego. Nie ma co się męczyć, bo nie chcę, żebyś zrobił sobie krzywdę. - No tak. Bez odpowiednich narzędzi daleko nie zajdą, a on sam zapewne nie posiadał ich ani przy sobie, ani na wozie. Kto by się spodziewał, że koło, które powinno być nie do zjechania spadnie od byle najechania na kamień?
Jeśli chłopak zaprowadzi mężczyznę, ten weźmie pieńki, aby Yujiro nie musiał ich targać. Jeśli natomiast nie posiadał nigdzie takich przedmiotów, pójdą w stronę wozu i jakoś będą musieli sobie poradzić.
Juki Yujiro
7/15
Re: Rodzinny Dom Yujiro
: 17 cze 2020, o 19:05
autor: Yujiro
Yujiro spojrzał na trzęsącego się mężczyznę, irytacja powoli mu przechodziła. Na tym etapie chciał mu po prostu pomóc i mieć tą sprawę już z głowy. Dorosły nieznajomy zapytał o narzędzia i coś na czym można oprzeć wóz. Faktycznie narzędzia mogą się przydać, jednak niewiadomo jak bardzo uszkodzone jest koło wozu oraz w jakiej okolicy jest wóz. Jeśli wokół niego są drzewa, młody chłopak planował wykorzystać swoją stalową żyłkę aby podnieść wóz. Wtedy nie będzie konieczności się przemęczać a żyłka nie powinna ulec uszkodzeniu.
- Proszę najpierw mnie zaprowadzić do wozu. Ocenię sytuację i sprawdzę czego faktycznie będziemy potrzebować. Wspominał Pan, że wóz jest niedaleko więc w każdej chwili mogę wrócić do domu po narzędzia. - Powiedział do mężczyzny zuchwale. Młody shinobi nie wiedział co takiego jest w tym mężczyźnie, że chciałby mieć go jak najszybciej z głowy. Wyglądał niechlujnie i nieprzyjemnie się z nim rozmawiało.
Re: Rodzinny Dom Yujiro
: 18 cze 2020, o 12:24
autor: Tsuyoshi
Misja rangi |D|
Chwila nieuwagi
Chłopak brzmiał, jakby na co dzień miał do czynienia z ratowaniem biednych kupców w potrzebie. No cóż, mężczyzna nie miał powodu, żeby mu nie wierzyć, prawda? Różni ludzie żyli na tym świecie i taki młodzieniec mógłby okazać się jakimś wielkim siłaczem, czy geniuszem sztuki ninjutsu, który podniesie wóz bez żadnych problemów.
- Jasne, jest tuż za rogiem. - Powiedział odwracając się w kierunku wozu, dłonią wskazał miejsce, gdzie stał wóz, ukryty był za zaspą śniegu, więc chłopak nie miał prawa go widzieć, dopóki faktycznie nie dojdą na miejsce. Mężczyzna nie tyle co wyglądał niechlujnie, a był po prostu przy sobie, nie wyglądał na jakiegoś łotra, czy cokolwiek, czego obawiać się mógł młody Yujiro… Choć kto tam wie, jak jest na Hyuo, być może tutaj każdy finalnie może okazać się jakimś bandytą. Co kraj, to obyczaj.
Przejście do samego wozu nie trwało jakoś długo. Wszystko byłoby z nim w porządku, gdyby nie brakowało lewego przedniego koła, które leżało tuż obok. W zasadzie, linki były tu niewskazane, bo sam wóz był potężny. Stalowe linki mogłyby nie dość, że nie wytrzymać, to istniało ryzyka złamania, czy urwania sobie palców, gdyby z nimi kombinować. Wystarczyłoby podzielić się robotą, ale do tego - tak, jak wspomniał kupiec - potrzebne będą jakieś narzędzia typu młotek i parę kłód, czy kołków, czy palików… Czegokolwiek co zdołałoby utrzymać wóz na górze, kiedy Ci będą męczyć się z nakładaniem koła na oś.
- No to… Co robimy, młodzieńcze? - zapytał kupiec, w końcu to Yujiro stwierdził, że to on oceni wpierw sytuację, a potem zdecyduje, co może zrobić.
Juki Yujiro
9/15
Re: Rodzinny Dom Yujiro
: 18 cze 2020, o 14:26
autor: Yujiro
Mężczyzna po prośbie Yujiro zaprowadził go do wozu. Wóz rzeczywiście, tak jak było wcześniej wspomniane był bardzo blisko jego miejsca zamieszkania. Młody chłopak podszedł do wozu aby przyjrzeć się uszkodzeniom. Po ocenie sytuacji młody shinobi stwierdził, że faktycznie wielkość i gabaryty wozu nie pozwoliłyby na użycie jego pierwotnego planu. Po zastosowaniu przeciwwagi nie byłoby żadnego ryzyka jeśli chodzi o jego dłonie ale obawiał się, że albo żyłka nie wytrzyma, albo gałąź przez którą zamierzał ją przerzucić pęknie i zawali się na wóz co spowodowałoby jeszcze większe zniszczenia a dodatkowo mogłoby też wywołać niebezpieczną sytuację. Chłopak podniósł głowę i spojrzał na kupca.
- Miał Pan rację, będą nam potrzebne pieńki i jakiś niewielki młotek. Proszę za mną do domu, Ojciec powinien trzymać jakieś narzędzia u siebie w schowku. Widzę też, że się Pan trzęsie. Może chciałby Pan gorącej herbaty? - Zapytał Yujiro uśmiechając się. Dał się wcześniej trochę ponieść irytacji i ogólnie emocjom, zrobiło mu się trochę głupio z tego powodu i chciał mężczyźnie jakoś to wynagrodzić. No cóż, w końcu był tylko 13 letnim dzieciakiem.
Re: Rodzinny Dom Yujiro
: 21 cze 2020, o 13:43
autor: Tsuyoshi
Misja rangi |D|
Chwila nieuwagi
Na szczęście mężczyzna wcale nie zauważył tego, że emocje wzięły górę, dlatego też nie uważał, że potrzebuje jakiegoś rodzaju rekompensaty, czy czegokolwiek w tym rodzaju. W zasadzie, to on planował jakoś zrekompensować stracony czas młodzieńca. Przecież chłopak zdecydował mu się pomóc bez żadnego wspomnieniu o zapłacie, czy czymkolwiek takim. Ruszył od razu do pomocy, bez zastanowienia.
- Widzisz, całkiem spory ten wóz, ale wydaje mi się, że jakoś sobie poradzimy. - Grubasek spojrzał w stronę Yujiro uśmiechając się szeroko. Pierwsze wrażenie, jakie zrobił na swoim nowym pomagierze okazały się być bardzo mylne, więc nie ma w tym nic dziwnego, że młodzieńcowi mogło się zrobić głupio, czy też wstyd swojego poprzedniego zachowania.
- Nieee, nie. - Machnął ręką. Już wystarczającym kłopotem było to, że wyciągnął go z domu. Jeżeli ktokolwiek miałby czuć się głupio to padnie na kupca. - Teraz się namęczę z tym wozem to pewnie i się rozgrzeję, nie martw się. - Spojrzał jeszcze raz na oś na której powinno znajdować się koło. Miał szczęście, że było całe, bez żadnych uszkodzeń, bo wtedy dopiero mógłby pojawić się wielki problem.
- To co? Idziemy po to wszystko, nie? - Gestem dłoni wskazał kierunek domu. Gdyby chłopak wcześniej usłuchał mężczyzny, mieliby już to wszystko z głowy, ale kupiec nie wyglądał na takiego, co miałby mu to za złe, wręcz przeciwnie, był mu wdzięczny, że sam z siebie chciał jeszcze sprawdzić stan całego wozu, aby upewnić się, czy na pewno nie znajdzie jakiegoś łatwiejszego sposobu, który być może okazałby się bezpieczniejszy.
Juki Yujiro
11/15
Re: Rodzinny Dom Yujiro
: 26 cze 2020, o 21:00
autor: Yujiro
Yujiro posmutniał gdy mężczyzna odmówił przyjęcia gorącej herbaty. Chłopak nie zdawał sobie z tego sprawy, jednak przyjęcie propozycji spowodowałoby, że poczułby się lepiej w stosunku do swojego wcześniejszego zachowania. Ocenił mężczyznę przedwcześnie. Powiedzenie "nie ocenia się książki po okładce" nabrzmiało dla młodzieńca sensem. Chłopak winił się za to, jednak nie oszukujmy się. Czego spodziewać się po 14 latku jeśli nie niekontrolowanych emocji i nieprzemyślanych zachowań. Mężczyzna proszący o pomoc nie wyglądał jakby chował jakąś urazę a młody chłopak dostał nauczkę na przyszłość. Chłopak spojrzał na mężczyznę i uśmiechnął się do niego szczerze. - Idziemy - odpowiedział na zadane przez mężczyznę pytanie po czym skierował kroki ku swojego domu. Za domem jego Ojciec miał malutką chatkę, którą traktował jako warsztat. Naprawiał tam różne wyposażenie z domu oraz części czy narzędzia z łodzi, potrzebne do jego codziennej pracy. Yujiro mimo swojego nastawienia do zawodu Ojca, często pomagał w różnych pracach wokół domu, w końcu rozmawiamy o jego rodzinie. Pamiętał, że Ojciec trzymał w chatce młotek. Zabrał młotek z chatki a następnie poszedł do składziku drewna na opał, podniósł dwa pieńki i wręczył je mężczyźnie. Po zebraniu niezbędnych rzeczy skierował się spowrotem w stronę miejsca wypadku.
Re: Rodzinny Dom Yujiro
: 27 cze 2020, o 11:07
autor: Tsuyoshi
Misja rangi |D|
Chwila nieuwagi
W zawodzie shinobi uczenie się na błędach było rzeczą dosyć ciężką, bowiem takich błędów popełnić można było niewiele, dlatego warto czerpać wiedzę ze wszystkiego, czego się da. Mężczyzna odwzajemnił uśmiech chłopaka ruszając za nim, nadal zdziwiony był gościnnością chłopaka. Zazwyczaj podejście do obcych było zupełnie inne, ludzie nie ufali im w zupełności, jakby uważając ich za swoich przyszłych wrogów. Ale chyba tak to już było, ludzie starali się być ostrożni, a sam kupiec nie miał im tego za złe.
- A więc chłopcze, czym się zajmujesz tak normalnie? - W końcu zapytał. Panowała niezręczna cisza, a ta była zbyt tłamsząca, aby dać jej istnieć chociaż chwilę dłużej. - Ja to już wiesz, że jestem kupcem, widać to zresztą po mnie. - Ubiór miał bardzo bogaty. Aż dziwne było, że nie szkoda jest mu pracować w takich ciuchach przy naprawie wozu.
Grubasek bez żadnego “ale” wziął od chłopaka dwa pieńki po czym ruszył w kierunku wozu. Czas go gonił, bo jak powszechnie wiadomo - czas to pieniądz, a te liczyły się dla niego bardzo, bo i taki miał zawód. Plan był bardzo prosty.
- Dobra, to ja spróbuję podnieść wóz na tyle, żebyś Ty te pieńki mógł tam wbić. - Wtedy też położył drewka obok wozu, samemu stając tak, aby móc choć lekko unieść wóz. Widać było, że był już gotowy do akcji, więc skinął w stronę chłopaka, aby ten był gotowy.
Prawa ręka grubaska powiększyła się nagle, a ten bezproblemowo uniósł bok wozu tak, że chłopiec mógł wykonać swoje zadanie.
- Dobra, już? - Mężczyzna zapytał zmęczonym głosem. Może na początku Yujiro nie mógł ocenić kim tak naprawdę jest kupiec, ale to, co wydarzyło się teraz mogło rozwiać wszelkie wątpliwości - był to przedstawiciel rodu Akimichi.
Juki Yujiro
13/15