Każdy miał własne tajemnice, sekrety, które przysłaniały często zdrowy rozsądek. Ale w sytuacji, w jakiej znalazł się Renkuro na wybory wpływały również inne priorytety, jakim było dziecko, za które niemalże każda szanująca się matka oddałaby życie. A więc chwila, w której owa kobieta zobaczyła dwóch mężczyzn z mafii, zaś za nimi, tam gdzie wcześniej był jej skarb, go już nie było, serce podskoczyło kobiecie do gardła, paraliżując wszelkie jej zmysły. Nie wiedziała co poczynić – ostatnie pieniądze jakie miała przy sobie oddała przy ostatniej „wizycie” Goro, kiedy to już wtedy wymusił na niej większe pieniądze niż miała faktycznie zapłacić – a teraz jeszcze miała ponownie wyciągać sakiewkę, mimo że ta leży już niemalże pusta, wszelkie pieniądze w środku przeliczone są byle tylko jej córeczka miała co jeść.
Dlatego też kiedy młody, białowłosy mafioza poinformował ją o tymże fakcie, że jej córeczka była za domem, odetchnęła z ulgą, czując w głębi serca niewyobrażalne szczęście. Aż do chwili kiedy Goro przemówił tym swoim parszywym głosem. Teraz, kiedy kobieta już wiedziała, że jej dziecko jest w miarę bezpieczne, obezwładniający strach poniekąd zniknął i białowłosa popatrzyła na Goro z wyzywającym spojrzeniem pokazując mu środkowy palec.
- Dostałeś już pieniądze, gówno już ode mnie dostaniesz! Jeśli nie odejdziecie stąd w tej chwili, zawołam straże! A ty Goro wiesz najlepiej, że nie jestem niewinną panienką, co się nie potrafi bić! Jeszcze chwila i zacznę krzyczeć! Spierdalajcie stąd w podskokach! – Wykrzyczała niespodziewanie kobieta, która stanęła w bojowej pozycji gotowa… w sumie nikt nie wiedział co zrobić, bowiem Renkuro nie był Goro, nie miał pojęcia tak naprawdę na jakim poziomie w kontekście walki była kobieta, która z strachliwej o własne dziecko osoby nagle stała się odosobnieniem furii i odwagi, potrafiąc patrzeć prosto w oczy lalkowemu Goro.
Renkuro obecnie stanął przed niełatwym zadaniem, ponieważ mógł albo napierać, narażając się na ingerencję strażników, bądź też wycofać się na ten moment, wrócić do burdelu i prawdziwego Goro i przedyskutować z nim tę kwestię. Młodociany mafioza też powoli zaczynał odczuwać zmęczenie – niedobór chakry dawał o sobie poznać, na czole chłopaka pojawiały się pierwsze kropelki potu. Dłuższy pobyt tutaj mógł skończyć się w sposób fatalny dla niego w skutkach. A więc jaką to decyzję podejmie Renkuro?