Gdzieś w mieście

Awatar użytkownika
Ame Meitou
Posty: 188
Rejestracja: 23 cze 2021, o 11:59
Wiek postaci: 16
Ranga: Łuska
Krótki wygląd: Jak na avku
Widoczny ekwipunek: torba na zadku
Multikonta: nje

Re: Gdzieś w mieście

Post autor: Ame Meitou »

Pozory potrafiły mylić. Można być wesołym, pod warunkiem, że nie nawalało się podczas robienia misji i nie robiło z shinobi błazna. To się właśnie nazywa odpowiedzialność. No i chciał zobaczyć czy ktoś kupi od nich bułkę, ale jak widać odważnych brakowało w tym mieście. Chłopak za to mógł podziwiać energicznego i towarzyskiego mężczyznę oraz kobietę, która była jego absolutnym przeciwieństwem.
- Z wodą? - co prawda nie chciał mówić za dużo, ale tu ciekawość wzięła górę. Miał nadzieje, że nie będzie musiał pływać, bo wbrew pozorom z wodą chłopak nie miał nic wspólnego. Białowłosy dojadał pierwszą bułkę, więc pozostałe trzy w koszu go nie interesowały. Jeszcze. W tym czasie właśnie ją dokańczał i przytakiwał słuchając szczegółów dotyczących zadania. Przy okazji zanotował, że kobieta nie jest z Akiyamy, a jest prawdopodobnie tylko osobą z nimi współdziałającą. Chociaż kto to tam wie. To nie byłby pierwszy raz kiedy ktoś pod płaszczykiem religii działał tylko w swoim interesie. Na usta cisnęło mu się tylko po co im jakiś chłopaczek ze świątyni, ale wprost powiedzieli, że ma nie pytać. Wszystko wskazywało na to, że może zaatakować i pojmać cel na czterech etapach - w świątyni, w mieście, w drodze nad rzekę i podczas samego rytuału.
- Nie mam o tym pojęcia. - rzucił zgodnie z prawdą. Religijne rytuały nie były jego konikiem, a w swoim życiu nie miał czasu na tego typu zabawy. Był bardziej zajęty walką o przeżycie i nie musiał za to dziękować bytom nadnaturalnym.
- Wydaje mi się, że najrozsądniej będzie zaatakować teraz lub na ostatnim etapie podróży. - zaczął badając reakcje rozmówców.
- W mieście i w drodze nad rzekę będzie zbyt dużo ludzi, którzy mogliby przeszkadzać. - tłumaczył swój tok rozumowania.
- Z tych dwóch opcji, lepiej będzie zaatakować od razu, bo jak stanie się coś nieprzewidzianego, to będę mógł się wycofać i uderzyć później. - podsumował.
- W takim wypadku muszę coś wiedzieć o kulcie i jego zasadach, formułkach jakich używają, jakieś podstawowe modlitwy. Strój też się przyda. - powiedział przerzucając wzrok tylko na poważną kobietę.
- Jakimi zdolnościami dysponuje ten chłopak? - co prawda miał nie pytać, ale jeżeli ma go porwać, to wolał wiedzieć czego się spodziewać.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Gdzieś w mieście

Post autor: Tatsuo »

Obrazek
Namaszczenie [ C ]
9 / 30
Ame Meitou
No to dobrze się składa, że nie masz pojęcia, bo ta pani również za wiele go nie ma. – Tymi słowami Język potwierdził myśli Ame dotyczące tego, że faktycznie kobieta szuka własnych interesów dołączając do zespołu świątynnego. A może po prostu sobie żartował? Trudno to teraz stwierdzić. – Nic nie szkodzi. Mów to, co sobie wymyślisz. Bylebyś cokolwiek mówił, jeżeli ciebie ktoś zapyta. – Położyła dłoń na zwoju, a po chwili z lekkiego tumanu dymu i kurzu Meitou mógł ujrzeć złożone na stole, niedaleko kosza, ubrania. Jasne, wręcz rzucające się w oczy o kolorze turkusowym, hakamy z przyszytym do nich pasem do obwiązania się, parę typowych, głośnych dość, jeżeli nie patrzy się na stawiane kroki, drewnianych sandałów, a także prosty, biały materiał, mający imitować kimono wkładane pod hakamę. W końcu prawdziwe za bardzo krępowałoby ruchy, a to byłoby niedopuszczalne w misji polegającej na szybkim pojmaniu wskazanego celu. Spokojnym ruchem przesunęła cały ubiór w kierunku chłopaka. – Jesteś Kazuo Kariyama. Początkujący kapłan z Hyuo. Ostry w wymowie, delikatny akcent. Zwracają na to uwagę. – Mężczyzna siedzący obok, będący do tej pory dość cicho, spojrzał jedynie na kobietę, zastanawiając się, czy ta chce jeszcze cokolwiek powiedzieć Ame. W końcu mieszkańcy Shigashi nie należą do specjalnie religijnych, o ile nie zaliczymy kultu pieniądza i władzy. Jego zwolenników można byłoby w mieście kupieckim znaleźć na pęczki. Toteż kilka informacji o kulcie podstawowych bogów mogłoby okazać się przydatne. Nie widząc jednak chęci w Chisato, kaszlnął dwukrotnie i spojrzał ponownie na chłopaka.

Jakimi zdolnościami? – Uśmiechnął się szczerząc swoje zębiska. – Dużo byś chciał wiedzieć, ale nie jest to nic, co mogłoby ci szczególnie zagrażać. A przynajmniej nie wiemy, aby komukolwiek się stała za jego sprawą krzywda. Widzisz... jego ręce czy szyja mogą być nieco zmienione i odbiegać od tego, co widzisz na innych ludziach. Nie przestrasz się tego, może też staraj się nie dotykać. Jednak jest to sprawa, którą nasza rodzina chce się zająć, a ty jedynie musisz go dostarczyć. No, jednak to tyle ode mnie. Będę się zbierać. – Powstał, opierając ciężko swe dłonie o stół, a następnie chwycił swój kosz, nachylając go wpierw w kierunku Chisato, a następnie Ame. – Bułeczka na drogę? Ja muszę iść zajmować się dalej sprawami targowiska. Nawet nie powinno mnie tutaj być tak naprawdę, a tam tyle straganów czeka do zajęcia! W drogę. – Zamachnął się ręką na pożegnanie i odszedł w znanym sobie kierunku, pozostawiając chłopaka sam na sam z dziwną kobietą. – Przebierz się. Czapkę zdejmij. Będę czekała na rogu. – Również wstała, zwijając wcześniej zwój, jednak z nieco większą gracją i spokojem, ruszając powoli na skraj budynku, pozostawiając chłopaka samego. Przecież powinien dać radę się obwiązać? Co za problem. 

Gdyby ten wreszcie dotarł do Chisato, ta ruszyła dość szybkim, przynajmniej jak na nią, krokiem w stronę wschodnią. – Mało kto jest wśród nas wierzący, a nasz zawód jest dość lukratywny w tych stronach, dlatego każdy z zawiścią patrzy na innych. Szczególnie jeżeli ci nie potrafią wypełniać swoich obowiązków. Bóstwo, któremu służymy, zmienia się w zależności od tego, ile ludzie zapłacą. Obecnie jest nim Watatsumi, smok z głębin, dawca mądrości i powodzenia. Powtórz więc kim jesteś, jakie jest twoje zadanie. Przygotuj sobie formułkę, którą będziesz powtarzać na przywitanie i pożegnanie zgodnie z tym, kogo czcisz i skąd pochodzisz. – Podstawowe informacje Ame już dostał. Kraina pochodzenia, którą z różnych historii i opowieści szczątkowo kojarzył, a także bóstwo trzymające pieczę nad świątynią. Najwyraźniej kobieta nie chciała, aby przez niedbalstwo chłopaka stała się jej jakakolwiek krzywda w tym "zakonie", do którego będzie wpuszczać Meitou. Czy przejdzie test?
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ame Meitou
Posty: 188
Rejestracja: 23 cze 2021, o 11:59
Wiek postaci: 16
Ranga: Łuska
Krótki wygląd: Jak na avku
Widoczny ekwipunek: torba na zadku
Multikonta: nje

Re: Gdzieś w mieście

Post autor: Ame Meitou »

Białowłosy znał realia panujące w mieście i kimkolwiek by ona nie była, to zamierzała wbić kosę w plecy jakieś bandzie sekciarzy. Osobiście chłopak nie miał nic do niej ani do tamtych, ale skoro mieli coś czego chce Akiyama, to będą musieli im to oddać. Można oczywiście zapytać dlaczego tak ma być, ale to jest jasne - silniejszy decyduje, a chłopak zamierzał udowodnić, że decyzje w imieniu mafii podejmuje on. Kobieta odpieczętowała zwój. W kłębach dymu pojawił się łaszek, w którym poważny uliczny zbir by się nie pokazał. Nie pocieszała go uwaga o tym, że nie dostanie żadnych szczegółów, którymi może omamić wyznawców. Takie grupy mają określone formułki i brak podstawowej wiedzy może doprowadzić do szybkiego wykrycia.
- Kazu.o! Kari.Yama! - powtórzył próbując naśladować ostry akcent, żeby mogli zweryfikować czy idzie mu to chociaż trochę przekonująco. Nie dopytywał o zmienione ręce i szyję celu. Skoro to jest coś odróżniającego go od reszty na tyle, że mafia się nim interesuje, to na pewno tego nie przeoczy, a skoro nie było to nic groźnego, to nie było się nad czym zastanawiać.
- Dopóki się czymś nie zarażę, to w porządku. - rzucił wzruszając ramionami odnosząc się do charakterystycznych cech celu.
- Chętnie. - powiedział zabierając drugą bułkę. Postawił ją na stole, tak żeby nie ubrudzić swojego nowego wdzianka. Gdy został sam na sam z ponuraczką, dostał nakaz przebrania się. Na szczęście bez jej obecności. Białowłosy zaczął od zdjęcia czapki i płaszcza. Z żalem w oczach spoglądał na rytualne łachmany. Zmienił wygodne spodnie na hakamy. Dołożył imitacje kimono i obwiązał się tak jak zwyczaj kazał. Pod pozorem niedbale załozonego kimono ukrył swoją torbę z narzędziami ninja. Na koniec założył sandały i wykonał w nich wręcz dziecinny skok w górę. Chciał sprawdzić czy będzie w pełni sprawny w nie swojej skórze. Ciężko wzdychając ruszył na spotkanie z kobietą. Ta postawiła go przed ostatecznym przygotowaniem poprzez przećwiczenia swojej nowej roli.
- Jestem Kariyama Kazuo. Młody kapłan Watatsumiego, smoka z głębin, od którego pochodzi mądrość i powodzenie. - powtórzył w zasadzie to co ona mu przed chwilą powiedziała.
- Niech mądrość z dna prowadzi Cię przez śnieżne wichury - powiedział natchnionym tonem, żeby za chwile westchnąć z zażenowania. Czekał na opinie kobiety na temat swojej gry aktorskiej.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Gdzieś w mieście

Post autor: Tatsuo »

Obrazek
Namaszczenie [ C ]
- / 30
Ame Meitou
0 x
Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość