Niezamieszkany obszar...

Awatar użytkownika
Gundan
Martwa postać
Posty: 587
Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Multikonta: Mangetsu

Re: Niezamieszkany obszar...

Post autor: Gundan »

0 x
Awatar użytkownika
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1910
Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa

Re: Niezamieszkany obszar...

Post autor: Jun'ichi »

0 x
Obrazek

I do not want the sun to rise if she will not be there
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1084
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Niezamieszkany obszar...

Post autor: Souei »

Wiadomo było, że w takim miejscu nie powinno się szukać kłopotów. Co jednak robić, gdy kłopoty same pakują się przed nos i chcą, aby się nimi zajęto? Przyjacielskie pogaduszki w strefie mętów i bydlaków były raczej rzadkością, tak samo jak życzliwe rady od nieznajomych spotkanych przypadkiem na drodze. Taki duecik dosłownie wpadł na Soueia na jednym z zakrętów, co momentalnie spowodowało spięcie jego ciała. Nie wierzył w przypadki i przeznaczenie, a taka nagła konfrontacja mogła być po prostu sposobem na napaść zaczynającym się od zaskoczenia ofiary. Nikt jednak nie postawił Matsudy przed wyborem pieniędzy albo życia, co trochę go zdziwiło, ale nie osłabiło czujności. Zamiast tego jeden zaczął szeptać do drugiego, co było jak zaproszenie do wytężenia słuchu w ich stronę, aby podsłuchać czegoś, co mogło wyrazić więcej niż tysiąc słów.* Musieli dogadać szczegóły planu, stojąc dosłownie tuż obok niego? To byłoby wysoce nieprofesjonalne zachowanie ze strony każdego rabusia. Pazur z natury był nieufny i podejrzliwy, tym bardziej że dotarł do niego fakt, że rysopis stojącego przed nim rosłego chłopaka odpowiada tym ogólnikom, które otrzymał od Okimoto. Nie wspominał on jednak wtedy o jakimś zamaskowanym towarzyszu niewiadomego imienia, który potencjalnie mógł stanowić problem. Dlatego też póki co Souei pozostawał cały czas w gotowości do uników i kontrataków, obserwując każdy ruch i gest stojących przed nim mężczyzn oraz nasłuchując jakiegokolwiek przygotowania do walki.
*Proszę o ocenę czy moja percepcja wystarczy do podsłuchania słów Gundana do Jun'ichiego. Od tego zależy moja reakcja na słowa Gundana do mnie.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Support nr 5
Support
Posty: 294
Rejestracja: 14 sty 2021, o 16:46
GG/Discord: Mashi#6385

Re: Niezamieszkany obszar...

Post autor: Support nr 5 »

0 x
Awatar użytkownika
Gundan
Martwa postać
Posty: 587
Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Multikonta: Mangetsu

Re: Niezamieszkany obszar...

Post autor: Gundan »

0 x
Awatar użytkownika
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1910
Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa

Re: Niezamieszkany obszar...

Post autor: Jun'ichi »



mapka

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek

I do not want the sun to rise if she will not be there
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1084
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Niezamieszkany obszar...

Post autor: Souei »

Theme

To nie tak, że ich ignorował. Souei miał nawet zamiar zacząć tłumaczyć, że przecież nie było nigdzie żadnej tabliczki informującej o zakazie zwiedzania przez turystów, ale okazało się, że najlepiej było nie robić nic. Należało pozwolić sytuacji się rozwijać i po prostu nie przeszkadzać. Poszukiwany Juugo ujawnił się sam. Był chyba zbyt spanikowany swoją sytuacją, aby zachować zimną krew. Swoją drogą, ciekawe jakim cudem udało mu się tak długo pozostać przy życiu z takim nastawieniem? Souei stał i obserwował jak ciało tamtego pokrywają łuski, samemu zaś zaczął w tym samym momencie zbierać chakrę natury, przygotowując się do swojej własnej przemiany. Wszystko wskazywało więc na to, że w jakiś sposób został rozpoznany, co w sumie nie musiało być aż takie niewiarygodne. Większa była szansa na to, że Łuska rozpozna Pazura, niż odwrotnie. Matsuda miał jednak przed sobą wystarczająco dużo poszlak aby być pewnym, że stoi przed nim jego cel, który nieostrożnie przyprowadził ze sobą innego człowieka. Zapewne dlatego był taki pewny siebie, jednak Souei również nie dał się zdominować. Widział w swoim życiu wiele i choć idea walki z posiadaczem podobnego daru była niezwykle ekscytująca, nie dawał tego po sobie poznać. Na tym etapie rozwoju sytuacji jego odpowiedzi były kompletnie zbędne. Usłyszał już i zobaczył to co chciał, więc na oczywiste wyzwanie do walki zamierzał odpowiedzieć czynem, a nie słowem. Nie zamierzał się powstrzymywać. Nierzadko miał okazję walczyć w terenie, gdzie mógł sobie pozwolić właściwie na wszystko bez obawy o ujawnienie przed nieodpowiednimi osobami. Postanowił wykorzystać te sprzyjające, odludne warunki otoczenia i po prostu let it go.
Gdy tylko walka się rozpoczęła, wypełniła go eksplozja chakry natury, która spowodowała gwałtowne zmiany wewnątrz, jak i na zewnątrz jego ciała. Mięśnie wyraźnie się zarysowały, ramiona i tors pokryła biała sierść, zęby stały się kłami, a paznokcie pazurami. Dziwaczne brwi wydłużyły się wysoko ponad czubek głowy. To jednak nie był koniec. Momentalnie na jego ramionach i łydkach wyrosły ogromne dysze, z których buchnęła czysta chakra. Nie stał jednak kołek ze swoją prezentacją. Ile zdążył wykonać przed pierwszym ruchem któregokolwiek z przeciwników to wykonał, reszta dokonała się podczas uniku w jego lewą stronę, gdy zobaczył, że Gundan chce zajść go z prawej. Jego mobilność była teraz na tak wysokim poziomie i wraz z kolejnymi modyfikacjami ciągle rosła, że był pewny tego, że przeciwnikowi nie uda się go dogonić. Tym samym sposobem Souei miał również zamiar uniknąć rzuconych w jego stronę shurikenów i trzymać jednego z przeciwników na dystans, zwracając się ku temu drugiemu, z kijem. Ubrany na szaro osobnik również rozpoczął ofensywę, jednak po swojej lewej ręce Matsuda miał tyle miejsca ile tylko zapragnął, wszelkie wymierzone w niego ataki dystansowe miał zamiar wymanewrować unikami na boki, jednocześnie zygzakiem zbliżając się do Jun'ichiego od jego prawej strony, aby w miarę możliwości zmylić jego zmysły co do aktualnej pozycji. Idea była taka, aby ustawić ich sobie w linii, tak aby ten bliżej był jednocześnie żywą tarczą przed ewentualnymi atakami tego z tyłu, lub przeszkodą podczas szarży. Swoją szarżę przeprowadzał także Pazur. Jeśli udało mu się przy pomocy chakrowych dysz odrzutowych wyminąć niebezpieczeństwa, wówczas kieruje swoją agresję na kolegę Gundana. Tamten jednak wyposażony był w broń o długim zasięgu. Jeśli zdąży wziąć zamach i zaatakować pierwszy, wówczas Souei będzie musiał uniknąć również ciosu kijem. Spróbuje dokonać tego balansem ciała i uchyleniem się w dół w wolną przestrzeń, która pojawiła się przy okazji wyprowadzania uderzenia na skos. Jeśli zaś to on będzie szybszy, wówczas bez wahania atakuje jako pierwszy, nie dając szans na postawienie obrony. Tak czy siak, wszystko dążyło do zadania celnego ciosu w serce oponenta, jednak nie standardowo przy pomocy pięści, lecz wyprostowanej, ułożonej poziomo dłoni. W tej formie była on wyposażona w śmiercionośne pazury, które były w stanie przebić na wylot wątłe, ludzkie ciałko. W razie niepowodzenia tego planu, Souei stara się pozostać blisko przy Jun'ichim i ponawiać ataki, nie dając mu czasu na wyprowadzenie własnych. Jednocześnie chciał zmieniać swoją pozycję i kontrolować starcie w taki sposób, aby Gundana oddzielał od niego (Soueia) jego (Gundana) własny kompan (Jun'ichi).
Obrazek
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Support nr 5
Support
Posty: 294
Rejestracja: 14 sty 2021, o 16:46
GG/Discord: Mashi#6385

Re: Niezamieszkany obszar...

Post autor: Support nr 5 »

0 x
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1084
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Niezamieszkany obszar...

Post autor: Souei »

Jakże satysfakcjonujące było to odwrócenie ról. Gdyby Souei nie był w morderczym transie na pewno dostrzegłby tą ironię losu, gdy domniemana ofiara wyszarpała serce z klatki piersiowej polującego na nią drapieżnika. Nie miałby pojęcia co skłoniło tą dwójkę do bezpośredniego ataku na niego ale byłby zadowolony, że to zrobili. Pazur przecież również chciał tej konfrontacji, a pominięcie podchodów i rozpoznania było dla niego po prostu sporą oszczędnością czasu.
Tych mądrych wniosków i przemyśleń nie było jednak teraz jego głowie. Przed oczami miał gasnący wzrok przeciwnika, w garści trzymał fragment jego wnętrzności, a biel ramienia została przyozdobiona szkarłatem. Był w swoim żywiole - dziki i nieokiełznany. Pozwolił dojść do głosu pierwotnej sile, która drzemała w nim od urodzenia i zbyt rzadko widywała światło dzienne. To był jednak jeden z tych nielicznych momentów, w których mógł rozkwitnąć w całej okazałości i pokazać przynajmniej tym dwóm gnojkom, że żyjąc tracili tylko czas. Zatapiając rękę w ciele przeciwnika czuł euforię, której nie odczuwał zabijając w normalnej postaci. Przeobrażenie budziło w nim prawdziwie krwiożercze instynkty, jednocześnie wciąż panował nad wszystkimi reakcjami i zmysłami. Było to prawdziwie mordercze połączenie fizjologii bestii i umysłu zimnokrwistego zabójcy, który teraz musiał dokończyć robotę i nie pozwolić ponieść się emocjom.
Wyszarpał ramię ze środka przeciwnika. Jednym szybkim ruchem, bez sentymentów i szacunku dla tego, którego właśnie zabił. Odrzucił truchło na bok, aby nie przeszkadzało mu w dalszej pracy, a jego zimny wzrok spoczął na Gundanie. Wciąż nie odezwał się słowem, bo żadna rozmowa niczego by już nie zmieniła. Bez żadnego ostrzeżenia czy sygnału ruszył do ataku ponownie, czemu towarzyszyły kolejne potężne wyrzuty chakry ze wszystkich dysz na nogach i ramionach. Widział, że drugi z przeciwników zdążył wytworzyć tarczę na jednym z ramion, natomiast drugie pozostawało wolne i miało zapewne służyć do ataków i kontrataków. To było otwarcie, które zamierzał wykorzystać Souei. W jednej chwili przyspieszył ponownie do swojej maksymalnej prędkości aby odbić nieco w swoją lewą stronę. Nie zamierzał przebijać się przez defensywę przeciwnika, lecz ominąć ją. Po pierwszym ruchu ruszył dalej na przeciwnika poruszając się swoją lewą flanką, monitorując zachowanie Gundana i jego próby zmiany pozycji lub wyprzedzającego ataku dystansowego. Obserwował również czy jego ręce nie przyjmują żadnej innej postaci, aby mógł w porę dostosować się do sytuacji. Plan obejmował zbliżenie się do przeciwnika od boku, a następnie w ostatniej chwili jeszcze jeden najszybszy jak to tylko możliwe unik za jego plecy. Miało się tu udać dzięki dyszom, które pozwalały na natychmiastową zmianę kierunku poruszania się w zależności od tego, jak akurat były ustawione. Skoro oponent do tej pory nie zareagował w żaden sposób najpierw na atak na swojego kompana, a potem jego śmierć, dawało to nadzieję na to, że nie zdąży również z reakcją na atak na samego siebie. Czysto fizycznie nie zdąży dostosować się do manewrów Soueia i przez to wpuści go za siebie. Pazurowi wystarczyłby wtedy tylko ułamek sekundy, aby wyprowadzić potężne, napędzane dyszami drugiej ręki uderzenie łokciem, które miało albo od razu zabić, albo odrzucić przeciwnika poziomo tuż nad ziemią na kilkanaście metrów z ogromną prędkością. W tym drugim przypadku Matsuda pognałby za lecącym bezwładnie ciałem i wyprzedził je, aby kawałek dalej przygotować się do miażdżącego uderzenia od góry, które miało wbić Gundana w ziemię i tym razem zakończyć jego życie na dobre. Starał się przy tym nie celować w głowę, która mogła mu być potrzebna jako dowód wykonanego zlecenia.
Ewentualna obrona przed kontratakami miała polegać w głównej mierze na unikaniu zagrożeń poprzez natychmiastowe uniki, wykorzystując całą dostępną szybkość, z jednoczesnym ciągłym zbliżaniem się w kierunku Gundana. Matsuda chciał "zatańczyć" wokół niego tak, aby zupełnie stracił on orientację co do aktualnej pozycji Pazura, a następnie przy pierwszej okazji zakończyć walkę. Jeśli jednak nie byłoby to możliwe, starcie miałoby się przedłużyć, a Souei stracić nad sobą kontrolą, wówczas opuszcza formę Przeobrażenia i ogranicza się jedynie do Przemiany. W przypadku zakończenia walki, aktywuje jedynie Klątwę.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Gundan
Martwa postać
Posty: 587
Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Multikonta: Mangetsu

Re: Niezamieszkany obszar...

Post autor: Gundan »

0 x
Awatar użytkownika
Support nr 5
Support
Posty: 294
Rejestracja: 14 sty 2021, o 16:46
GG/Discord: Mashi#6385

Re: Niezamieszkany obszar...

Post autor: Support nr 5 »

0 x
Awatar użytkownika
Sans
Administrator
Posty: 5407
Rejestracja: 14 lut 2015, o 11:23
Wiek postaci: 8
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Papyrus

Re: Niezamieszkany obszar...

Post autor: Sans »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1084
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Niezamieszkany obszar...

Post autor: Souei »

Lubił gotować, rozmawiać ze zwierzętami i oglądać deszcz siedząc pod dachem. Jego prawdziwym żywiołem było jednak to, co robił teraz ze swoimi przeciwnikami. Był w pełni zmysłów, a mimo to widok, zapach, a nawet dźwięk chlapiącej wszędzie krwi były teraz dla niego prawdziwym katalizatorem dzikich emocji. W chwilach takich jak te, gdy wgniatał swojego przeciwnika w ziemię, odnajdywał swoje drugie ja i zestrajał się z nim chociażby na chwilę. Zrównoważony i wyrachowany Pazur, czy pierwotna i zabójcza Bestia - to zawsze był on.
Łuska, która stanęła mu na drodze podręcznikowo odzwierciedlała różnicę siły, jak powinna dzielić szczeble mafijnej hierarchii. Być może gdyby spotkali się w innych okolicznościach ich znajomość potoczyłaby się inaczej, w końcu nie co dzień spotyka się osobę o zdolnościach tak wyjątkowych jak Senninka. Gdyby oboje byli shinobi z krwi i kości, ich szczep zapewne ubolewałby nad bratobójczą walką, lecz w obecnym scenariuszu Pazurowi nawet brew nie tyknęła, gdy zadawał brutalne, śmiertelne ciosu najpierw jednemu, a potem drugiemu. To był koniec - dla nich na pewno bolesny, ale przynajmniej szybki. Gdy huk pękającej ziemi rozległ się po okolicy, a ciało znieruchomiało po uderzeniu, Souei wiedział, że nie musi już uderzać po raz trzeci. Nie pastwił się więc dłużej nad ciałem, lecz skupił się na wyczuciu, jak w poszukiwanym zdrajcy gaśnie ostatnia, upodlona uncja życia.
Gdy już się upewnił, co nie było trudne nawet na podstawie zwykłych oględzin krwawego pobojowiska, cofnął Senninkę do postaci Klątwy, a następnie złapał każdego z nich za jedną nogę i zawlókł pomiędzy ruiny najbliższych domów, aby dokończyć dzieła. Rzeczy, które zamierzał zrobić nie mógł dokonać na widoku nawet w opustoszałej dzielnicy. Wyszukał sobie osłonięte i opustoszałe miejsce, uprzednio w miarę możliwości upewniając się, że w okolicy nie ma nikogo, kto mógłby nawidzić go w ciągu najbliższych kilkunastu minut. Nie mówił nic, nie zamierzał rozmawiać z trupami, co stworzyło dosyć nietypową sytuację. Bez żadnego wypowiedzianego słowa, spotkał po raz pierwszy w życiu i zabił dwóch ludzi. Nie żeby jakkolwiek go to wzruszyło, ale mimo wszystko nie przypominał sobie drugiej takiej sytuacji w swoim życiu. Zazwyczaj nawet jeśli zabijał kogoś bez ostrzeżenia, to sam wiedział komu to robi i z jakiego powodu. Tutaj walka nie z jego inicjatywy bardzo szybko przerodziła się w krwawą łaźnię, która jednak miała swoje szczęśliwe zakończenie.
Przeszukał ciała i obrabował je z przedmiotów i pieniędzy, które już nie będą im potrzebne, a które mogłyby przydać się jemu samemu. Były wśród nich również dziwne ciężarki, z którymi Souei nie miał jeszcze do czynienia, ale ciekawość nie pozwoliła mu zostawić ich tutaj, na pożarcie czasu, albo co gorsza - szabrowników kręcących się po okolicy. Wyglądały na cenne, więc postanowił zabrać je ze sobą. To była jednak tylko otoczka, prawdziwy skarb znajdował się na ich szyjach i ten skarb Souei również postanowił sobie przywłaszczyć. Odrąbanie głowy Gundanowi było zabiegiem oczywistym. Pazur musiał mieć dowód na to, że to on go uśmiercił. Zazwyczaj tego nie robił. O zgonie jego celów można było dowiedzieć się na różne sposoby, jednak nikt nie usłyszy o potyczce w opustoszałej dzielnicy, a każdy mógłby przyznać się do tego zabójstwa i przypisać sobie nieswoje zasługi. Matsuda jako mafijny Rzeźnik musiał dbać o swoją reputacje, tym bardziej że zlecenie otrzymał bezpośrednio od Kła. Dobrze wykonana robota zawsze była mile widziana, więc dlaczego nie upomnieć się o swoje? Druga głowa była mniej oczywista, lecz tak naprawdę była dowodem na pokonanie nieprzewidzianej trudności. To nie był wcale szczegół, jeśli jego cel nie był w swoim przedsięwzięciu osamotniony. Mafijni przełożeni na pewno zechcą o tym usłyszeć. Być może Gundan miał całą swoją paczkę, którą należałoby wytropić i przywołać do porządku w podobny sposób? Zamiast jednego zdrajcy, zabił zdrajcę i jego kamrata, a do tego... zdjął maskę i ujrzał białe jak śnieg, otwarte nawet po śmierci oczy. Shigashi nie było naturalnym środowiskiem dla członków Hyuuga, lecz Souei nie potrafił jeszcze stwierdzić, czy ma do czynienia z klanowym zbiegiem, czy pełnoprawnym shinobi z Kyuzo. Tak czy siak, jego głowa należała teraz do Pazura, a ten postanowił zarobić na niej kilka dodatkowych ryo.
Jego przedramię przybrało kształt topora, a następnie odrąbało obie głowy tuż nad barkami. Zamierzał chwilę odczekać, aby krew wyciekła, a w tym czasie zajął się utylizacją zwłok, aby pozbyć się najważniejszego dowodu. Przybrał na chwilę postać Przemiany, a następnie wbił klanową igłę najpierw w jedno, a potem w drugie ciało. Oba wessał nie pozostawiając żadnego fizycznego śladu oprócz dziwnie ułożonych ubrań. Po odzyskaniu z nich płaszcza Gundana, rozkopał je tak aby leżały w nieładzie, a następnie wrócił do odciętych głów. Ciasno zawinął je w płaszcz, aby resztki krwi nie przeciekały przez materiał. Na spód plecaka bezimiennego Hyuugi położył jego ciężarki treningowe, a następnie włożył do niego również dwie głowy zawinięte w płaszcz. Znaleziony jeden komplet kunaia z dołączoną notką wybuchową włożył do swojej torby, tak samo jak znalezioną przy nich gotówkę. Upewniwszy się, że nie ma już żadnych śladów, które mógłby za sobą zatrzeć, postanowił przekraść się do swojego mieszkania nad Fugu najkrótszą możliwą drogą i bez żadnych przystanków z dala od jakichkolwiek oczu, a w szczególności strażników i każdego, kto mógłby go zaczepić i zatrzymać z tym niezręcznym bagażem.

zt.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2620
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Niezamieszkany obszar...

Post autor: Kyoushi »

  • Nie spodziewał się szczerze mówiąc takiego spokojnego przyjęcia przez bruneta. Był on świadom tego, że Ichirou nie należał do zbyt emocjonalnych, raczej wyrachowanych i trzeźwo myślących w każdej sytuacji, ale myślał on jeszcze szybciej niż potrafił walczyć. To mogło imponować, dzięki czemu już wiedział, że dobrze postąpił. Shiroyasha wszystko wyjawił, dzięki czemu ulżyło mu, że jego tajemnica była już znana wśród jego lidera i grupy, do której tak bardzo się przywiązał. Zdając sobie sprawę, że to jest miejsce i to są ludzie, z którymi chce żyć i dzielić swoje pasję - a szczególnie jedną, najważniejszą. Stać się najpotężniejszym shinobi obecnych czasów, stworzyć legendę białego demona i pomóc Ichirou by zrealizować jego marzenie. Marzenie dotyczące Biblioteki, które stało się także marzeniem czerwonookiego szermierza.
    Na wieść o tym, że temat został zakończony i nie musi się martwić, że kolejny raz zostanie przesłuchany za pomocą technik iluzji piaskowego księcia, odetchnął teatralnie z ulgą, by uśmiechać się szczerze i obrazowo. Doszli jednak do momentu, w którym musiałby się pochwalić tym jak wygląda jego stan, gdy już przestaje nad sobą panować.
    - Gdy zacznę emanować chakrą złowrogą i widoczną gołym okiem, gdy nie będę potrafił odpowiedzieć na żadne z pytań, tracąc jakikolwiek kontakt z rzeczywistością. Prawdopodobnie przybiorę postać, która przypominać będzie ogoniastą bestię, jednak nie w pełnej okazałości, bo gdyby to tego doszło... To wiemy, że już wtedy będę martwy. - to chyba powinno wystarczyć. Przekazał wszystko co wiedział ze swoich podróży do tajemniczego lasu, w którym odkrywał siebie za każdym razem na nowo, wraz ze swoją tajemną podróżniczką - Nibi no Matatabi.
    Słysząc by się ruszyć do celu ich wewnętrznej misji, skinął głową twierdząco, by ruszyć w miejsce, które wskazała mu Kaede, były to bardzo podejrzane niezamieszkane już obszary Shigashi, jednak po drodze jeszcze mieli coś do obgadania.
      Ukryty tekst
    - To gdzieś tutaj. - rzekłszy, gdy dotarli tam gdzie wskazała mu miejsce jego poprzednia zleceniodawczyni. To był moment, w którym miał poznać osobę wskazaną przez mafioze.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Rokuramen Sennin
Support
Posty: 1033
Rejestracja: 12 lut 2015, o 13:07
Multikonta: Akihiko Maji i Jugo Misaki

Re: Niezamieszkany obszar...

Post autor: Rokuramen Sennin »

0 x
Support i twórca najlepszego ramen w świecie shinobi
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość