Post
autor: Minoru » 15 sie 2021, o 23:42
Minoru ostatnie dni mógł streścić jako męczące. Naoglądał się i nasłuchał tak niestworzonych wręcz rzeczy, że głowa rozbolała go niemalże natychmiast. W efekcie tego, czuł się jakby istniał w jakiejś nieistniejącej bańce czasowej, wokół której wszyscy zachowywali się normalnie, a on sam reagował z poważnym opóźnieniem.
Od czego by tu jednak zacząć. Może od tego, że początkowo nie rozumiał po co też ryzykować tak bardzo dla umiejętności innego klanu. Uwaga Kisuke, że w ten sposób mieliby niby przekroczyć ograniczenia było niedostateczne dla Minoru. Kyoushi zawtórował mu jednak, rozbudzając wyobraźnię w nie tak znowu już młodym shinobim jakim był Rakurai. Zastanawiał się, czy mógł dzięki temu posiąść umiejętności klanu Yamanaka, czy i on mógłby stać się wtedy pełnoprawnym członkiem klanu i zapewnić jego rodzinie byt na jaki nigdy nie mogliby sobie pozwolić?
Więcej wyjaśnień nadeszło kolejnego dnia, gdy dwoje pacjentów postanowiło przetestować swój nowy nabytek. Rakurai usadowił się z boku nie zaczepiając nikogo. Jego zakłopotanie tym, że brał udział w czymś, czego nie powinien być częścią minęło. Zamiast tego był zaintrygowany. Słuchał wyjaśnień białowłosego. Genjutsu rzucane za pomocą spojrzenia, zwiększona percepcja, przewidywanie ruchów, widzenie układu chakry, szacowanie poziomu chakry. Sharingan zdawał się być okiem o wiele bardziej złożonym niż Byakugan. I jeszcze to Mangekyou Sharingan… Czy oczy Hyuga również potrafiły tak wiele? Minoru na pewno dowiedział się jednej bardzo ważnej rzeczy. Musi unikać Uchiha jak ognia.
Był jeszcze pojedynek pomiędzy dwoma shinobi. Choć Minoru nastawił się na niezły pokaz, to nie doczekał się go. Kyoushi był szybki, był sprawny i po jego ruchach można było dostrzec ogrom doświadczenia w walce w zwarciu. Wszystkiego tego brakowało jednak Kisuke i choć zarzekał się, że widział ataki swego przeciwnika, to wcale tak to nie wyglądało. Z ów pojedynku wynikło jednak coś czego nie spodziewał się chyba nikt. Sharingan zmienił się. Zamiast dwóch tomoe, oboje posiadali trzy tomoe, kolejna zagadka i niesamowitość oka klanu Uchiha. Dlaczego jednak tak się stało, było dla Minoru zagadką. Fascynujące, z każdą nowo otrzymaną informacją, pojawiało się jeszcze więcej pytań.
A potem? Potem wszyscy zaczynali się rozchodzić. Misae miała odejść z Kyoushim, załatwiać swoje własne sprawy, dotyczące zapewne klepsydry. Nim to jednak nastało, kobieta poprosiła go by ten pozostał w Shigashi i że wróci do niego.
– Dobrze. Poczekam na ciebie, nie będę jednak czekał dłużej jak kilka dni. - Rakurai przyjął ta propozycję z wyraźną ulgą. Nasłuchał się o swej przyjaciółce wystarczająco dużo dotychczas. Nim dowie się więcej, wolał rozmówić się z nią sam na sam. Gdy wszyscy odeszli w swoich kierunkach, on również zebrał się ze swego miejsca i ruszył w kierunku bardziej cywilizowanej części osady.
[Z/T]
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress