Leśna ścieżka

Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Leśna ścieżka

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Yuji Saga

Re: Leśna ścieżka

Post autor: Yuji Saga »

Wskoczyłem zgrabnie na moje wymarzone drzewo. Tutaj powstawnie mój domek... i z niego będę patrzył na wszystkich z góry. Tutaj będzie moje królestwo! Yujiland! A na poważnie. Usadowiłem się na moim ukrytym miejscu obserwacyjnym i zacząłem patrzeć, nic wielkiego, co nie? Patrze tak, patrze, aż naglę widze tłum moich fanów, chyba koło trzydziestu było, czyli całkiem nieźle. Jeżeli by tak stali przed drzwiami mojego domu, to bym nie dał rady się przez nich przebić normalnie. Miło się na nich patrzyło, jak tak ładnie mnie nazywali i obiecywali, że mnie złapią. Widać, że lubią bawić się w berka, ale jeżeli za bardzo się w tę zabawę wczuje, to nie wiem czy za niedługo nie będą się za mną chowali. A oto mi chodzi, by wierni za mną latali, a nie na odwrót! To ja mam być ich oczkiem w głowie!
Chociaż byłem pod wrażeniem jeden osoby. Zobaczył jak wbiegałem z traktu pomiędzy krzaki. Spostrzegawczy, nie powiem, w nagrodę trzeba będzie mu wydłubać oko. Wtedy się oduczy być tak piekielnie spostrzegawczy. Na całe moje szczęście tylko jedna trzecia motłochu ruszyła w las, reszta ruszyła dalej traktem, gdzie na nim gdzieś niedaleko był najwyraźniej jakiś zajazd, więc pewnie tam się zatrzymają w poszukiwaniu mej niesamowitej osoby. Zwróciłem mój wzrok w stronę z której przybyłem. Na polanie nadal działa się zabawa. Ludzie walczyli z żywiołem. Nędzne robaki próbowały ugasić coś co już nie da się powstrzymać. Nawet inni Shinobi próbowali pomóc, godne pożałowanie, że osoby o takim potencjale w ewolucji zniżają się do takiego poziomu, by pomagać nędznym istotą, które nie mają żadnego wpływu na świat i otoczenie. Aż chciałbym splunąć na ziemie, ale w tej chwili nie mogłem. Spojrzałem w dół, na ludzi którzy mnie poszukują pomiędzy drzewami. Jak na razie nikt nie postanowił spojrzeć w górę, ale jest duża możliwość, że to kwestia czasu i spojrzą w moją stronę, ale jak na razie mogę spoglądać na ich poczynania. Patrzyłem na nich z góry, ze znudzoną miną, patrzyłem na każdego, co robi, gdzie idzie i wyczekiwałem, aż sobie mnie znajdą, bo jeżeli nie znajdą to będę w wielkim szoku, wtedy będę mógł się ogłosić za najszczęśliwszego Boga na świecie.
Czekałem, nic nie robiłem, czekałem aż sobie pójdą albo ktoś mnie zauważy. Na tą drugą ewentualność byłem przygotowany, kunaie z notkami wybuchowymi zostały przygotowane. Jeżeli zostanę odkryty to miałem prosty plan. Rzucić trzy kunaie w trzech poszukiwaczy i następnie je wysadzić. Na bank uda mi się zabić trzy osoby oraz zrobić zasłonę dymną, dzięki której uda mi się uciec. Były z tym jeszcze szanse, że uda mi się jeszcze kilku zranić, tylko wtedy zwrócę uwagę motłochu oraz tych z polany. Więc oby do tego nie doszło, ale jeżeli tak będzie, to wtedy mój plan idzie w życie, a potem schodzę jak najszybciej z drzewa i biegnę w głąb lasu, jak najszybciej mogę, a potem skręcam i biegnę dalej. Zeby zgubić ogon, być jak najdalej od tego wszystkiego i by były małe możliwości, że komuś uda mnie sie wytropić w tym ciemnym lesie. Z tymi ludźmi bym dał sobie radę, ale jeżeli ci Shinobi dojdą to wtedy mogę mieć mniejsze szanse w tym momencie.
Nazwa
Kinobori no Waza
Pieczęci
Brak
Zasięg
Na ciało
Koszt
Minimalny, nieodczuwalny
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis <span style="display: block; margin: 0; padding: 0; text-align: justify;">Kolejna z podstawowych jutsu, które potrafią wykorzystać nawet największe świeżaki spomiędzy ninja. Technika ta pozwala na odpowiednią kontrolę i kumulację chakry w z góry określonym miejscu - tu są to stopy. Dzięki temu shinobi jest w stanie poruszać się po powierzchniach pionowych, a nawet poziomych (tylko w sprzeczności z grawitacją), czyli prościej - po ścianach i sufitach, drzewach, gałęziach, i po czym tylko nam przyjdzie ochota - nie wliczając wody.
Uwaga: Odpowiednio skumulowana chakra w stopach nie wyklucza korzystania z innych technik w trakcie jej używania.</span>
0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Leśna ścieżka

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Yuji Saga

Re: Leśna ścieżka

Post autor: Yuji Saga »

Godne miejsce, które było moim tronem na tą chwilę. Nie było jakieś specjalnie wygodne, ale wszystkiego odrazu nie dostawałem, czasami musiałem na to napracować. Wiatr zawiał, a jeden z owoców tego drzewa, który dawał mi schronienie postanowił spaść. Przez krótką sekundę moje serce zabiło szybciej, ale po chwili się uspokoiłem, kiedy zobaczyłem, że ten cud natury upadł prosto komuś na głowę. Chciałem się zaśmiać, ale się powstrzymywałem, nawet zasłoniłem swoje usta ręką i w głowie uspakajałem się, by tylko nie zdradzić swoja pozycję i tak spoglądałem na tego faceta, który właśnie się rozglądał za przyczyną uderzenia. Nagle spojrzał w moją stronę! Nasz wzrok się spotkał, to było przeznaczenie. Ja bóg, który siedzi na drzewie, on człowiek na ziemi, nasz wzrok się spotkał, to była romantyczna chwila. Zapytał się, czy ktoś tam jest, ja tylko się uśmiechnąłem w jego stronę. Tak zaczyna się miłość od pierwszego spojrzenia. To była scena niczym z romansu, ale ten facet po chwili sobie poszedł. Zmrużyłem oczy w niezrozumieniu i powiodłem za nim wzrokiem. Nie rozumiałem oco poszło. Miało być przecież tak romantycznie, a on mnie nadzwyczajnie w świecie olał. Co za cham! Co jak co, ale takiego piękna nie da się zignorować, powinien się zakochać, rzucić wszystko w cholerę i wymordować wszystkich, by mnie uratować.
Pomachałem głową zrezygnowany. Mogło być tak ciekawie, a jednak się nie udało, ich oraz moja strata. Jedynie co muszę stwierdzic, że to drzewo dostaje odemnie medal za bycie najlepszym drzewem do ukrycia. Po tym wszystkim moi wierni stworzą legendy o tym miejscu, gdzie ich Bóg musiał schować się przed złymi wiernymi. To będzie dobry mit dla młodych pokoleń. Pokiwałem głową zadowolony na tą wspaniałą myśl, która zrodziła mi się nagle w głowie.
A co do naszego ślepca? To jemu kiedyś kupie okulary, jak znowu go spotkam. Człowiek ewidentnie mnie mógł zobaczyć, ale jakimś cudem mu się nie udało. No nic, dzięki temu wiedziałem, że siedzenie na tym drzewie to najlepszy pomysł, jak na razie. Lepiej tutaj poczekać. Ci tutaj poszli dalej w las, ale mogą wrócić na trakt droga która przybyli, czyli obok mojego drzewa. Dlatego postanowiłem siedzieć na drzewie cichutko i patrzeć na całą okolice. A to w stronę poszukiwaczy, a to możliwego zajazdy oraz na polane, sprawdzając jak sobie dają radę nasi strażacy.
0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Leśna ścieżka

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Yuji Saga

Re: Leśna ścieżka

Post autor: Yuji Saga »

Co to za tupet, by latać wokół jednego miejsca całą noc. Co jak co, nie wiem czy oni mieli jakiś szósty zmysł, ale wiedzieli gdzie się ciągle kręcić. Było wiadome, że jak mnie nie znaleźli w tym obszarze to powinni dalej, ale ci używali nie wiem jakich mocy jasnowidzenia i ciągle wokół mnie chodzili. Aż mnie korciło, by ich zdzielić z liścia! Patrzcie! dostać w liscia w lesie! Śmiesznie, co nie? Aż kabaret otworze... nie, wtedy było mi nie do śmiechu, byłem śpiący! Już mnie nie obchodziło, czy tym nędznym robakom udało się ugasić pożar, jak im się udało to okej, ale niech *Tu wstawcie swoje brzydkie słowa, dobrze?*, zmęczony byłem w cholerę.
Zeskoczyłem z drzewa, wyprostowałem się zdenerwowany, byłem tak podminowany, że jak bym zobaczył jelonka bambi to bym mu skręcił kark. Westchnąłem ciężko. Miałem możliwość by pójść do zajazdu, który jest tutaj, ale już pewnie znają moją aparycję, dlatego musiałem coś innego wymyślić. No i to zrobiłem w pare sekund. Może jestem niewyspany oraz zdenerwowany, ale mózg nadal pracuje! Boski geniusz dzieciaczki, niewielu takie coś ma i to na pewno wy tego nie będziecie mieli.
Złożyłem aż trzy pieczęcie, pieska, świnkę i baranka, a nagle buchnąłem dymem i zmieniłem swoją postać. Teraz miałem ze sto siedemdziesiąt dziewięć cm wzrostu, chudym chłopakiem z czarnymi włosami zaczesanymi do tyłu, oraz miałem ubranie typowego podróżnika. Tak przemieniony miałem zamiar ruszyć do zajazdu, tam zamówić sobie pokój i się przespać, a potem ruszyć dalej w świat.
Wyszedłem na drogę i poszedłem do zajazdu, tam tylko pozostaje mi zamówić pokój, wejście do niego, zamknąć się i uderzyć w kimę. To był teraz jedyna rzecz o której marzyłem.
0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Leśna ścieżka

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Yuji Saga

Re: Leśna ścieżka

Post autor: Yuji Saga »

Mówili o mnie, to bardzo miłe i wręcz wskazane, żeby mówili o mojej genialnej osobie. Ci ludzie istnieją poto by o mnie myśleć, wierzyć we mnie i tym podobne. Taka kolej rzeczy, tego się nie zmieni, no przykro mi, idźcie do mojej świątyni i zmówcie z dwadzieścia Yujinowych wierszyków, a wieczorkiem w łóżku, jak będziecie to robić z drugą połową, to myślcie o mnie, dobrze?
Zamówiłem pokój, jednoosobowy oczywiście, nie chce się bawić z jakimś lokatorem. Nie dziś, nie teraz, w tej chwili potrzebuje dobrej dawki snu i nic więcej, no może kobiety albo faceta, ale to już inna bajka co do tego.
Odrazu po zamówieniu ruszyłem do góry, pokój nie był jakiś fantastyczny, bo przydrożne "hotele" są dla wszystkich i w przystępnej cenie, by każdy szanowany się podróżnik, który chce wydać jak najmniej, mógł się wyspać. Rozumiałem to, ale na przyszłość niech się przygotuja na moje przyjście, potrzebuje złotej wanny, wielkiego łoża z baldachimem i te podobne luksusy, rozumiecie, co nie?
Po zamknięciu drzwi, na wszelki wypadek zastawiam je krzesłem, albo nawet stolikiem, tak by nikt mi nie przeszkodził, albo jakby ktoś próbował wejść to narobi tyle rabanu, że sam się obudzę. Po takich zabezpieczeniach, patrze czy okno jest zamkniętę, jeżeli nie, to zamykam. I wreszcie mogłem pójść spać. Dezaktywowałem technikę, rzuciłem się na łóżko i zasnąłem w głęboki sen.
Po wyspaniu się, to nie robie niczego innego, jak aktywuje moją sztuczkę z przemianą, odgradzam przejścia, schodze na dół, zjem coś pożywnego i ruszam w drogę. Teraz ten świat pozna cały mój majestat! Gotuj się na moje piękne oblicze!

z/t
0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Leśna ścieżka

Post autor: Hikari »

Biegnąć tak leśną ścieżką Hikari zaczął odczuwać lekkie zmęczenie. Naturalnym ruchem było znalezienie jakiegoś miejsca na łonie natury do chwilowego odpoczynku, jednak nie chciał aby było ono na środku takowej drogi. Wiele osób mogących tędy podróżować mogłoby się wystraszyć tak siedzącego nieznajomego, chociaż to raczej byłoby za blisko miasta dla bandytów to kto wie co przyjdzie do głowy jakiemuś szaleńcowi. Nie z takimi idiotami spotykał się w swoim życiu, drugą kwestią mogłaby to być po prostu Yakuza, która postanowiła na tutejszych sobie co nieco dorobić. Bardzo rzadki przypadek, chociaż nie obawiał się o trudność w pokonaniu przeciwnika. Problematyczne mogłoby być wyjaśnianie tego procederu, a ktoś mógłby chcieć też ich pomścić czy inne sprawy. Przechodząc jednak do setna zszedł trochę w środek lasu, gdzie po chwili natknął się na niewielki strumyk. Woda ledwie co parła na przód, ale widok niebieskiej cieczy zawsze uspokajał tak samo jak piękno natury.
Terumi może nie posiadał także emocji jakichś wewnętrznych, bardziej można było powiedzieć o pustej skorupie pędzącej do celu to wciąż doceniał podstawowe walory życia. W takich miejscach panował w większości spokój, póki nie pojawiał się człowiek niszczący ostatecznie wszystko. Jakby nie patrzeć najwięcej nienawiści wytwarzają podobno najbardziej inteligentny gatunek żyjący na świecie. Ludzie potrafią wszystko zaprzepaścić, z powodu własnej zazdrości, chciwości, przeszłości, wyolbrzymiania i szukania problemów, zbyt wielkiej mocy czy innej takiej błahostki. Dlaczego to była taka rzecz trywialna? Z prostego powodu, czy w obliczu życia i śmierci nienawiść musiała być zawsze najważniejsza? Rozwiązanie tego problemu było tylko dalsze, wraz z rozwaleniem Kami no Hikage. Z tych wszystkich Hikari tylko westchnął i sięgnął do torby wyciągając kulkę ryżową. Ostatecznie mu dość posmakowały z dziwnego powodu i miał na nie ochotę.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Arisa Terumi
Gracz nieobecny
Posty: 69
Rejestracja: 5 mar 2018, o 16:05
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - brązowe, długie włosy spięte kunsztownym kanzashi, wysoki wzrost
- często wisiorek
- nosi eleganckie kimona, rzadziej stroje typowej shinobi
- ogólne wrażenie iluzji lub snu
- zimą czerwony szal na szyi
- niezwykle niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - kabura z bronią
Multikonta: Akodo Hayami

Re: Leśna ścieżka

Post autor: Arisa Terumi »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Leśna ścieżka

Post autor: Hikari »

Wydawało się, że nikt nie powinien zbliżyć się do tego miejsca lekko z ubocza drogi. Miejsce idealne na chwilę odpoczynku i rozmyślań przy niewielkiej kulce ryżowej oraz strumyczku. Nie sprawiało to jednak, że Hikari był mniej uważny, mimo wszystko cenił doskonale swoje życie. Jakim zdziwieniem było gdy nagle usłyszał jakiś niespodziewany dźwięk zza pleców. Nie czekał ani chwili tylko natychmiast się odwrócił w jego kierunku. Jego źródłem była... Dziewczyna, która przewróciła się i w tym momencie już podnosiła. Przez chwilę tak będąc zdziwiony Terumi ją oglądał aż ich oczy się spotkały, chociaż to było tylko na sekundę. Mógł mimo wszystko dostrzec ten błękit, który był jak przezroczyste morze błyszczące w blasku słońca. Jego oczy posiadające heterochromię, zarówno to jasno czerwone jak i zielone będąc lekko zawstydzone uciekły od dłuższej wymiany spojrzeń. Z tego powodu chociaż zauważył lekkie rumieńce, to nie skupił się jak wielkie one były nic, a nic. Wykonywany przez dziewczynę ukłon był niczym dobry policzek pozwalający się ogarnąć. Nie czekając dłużej także się podniósł i przeszedł do ukłonu wciąż trzymając prawie już skończoną kulkę ryżową wraz z lekkim uśmiechem.
- Witam, chociaż zamiast nieznajomy wolałbym być nazywany Hikari Terumi. Mógłbym wiedzieć z kim mam przyjemność?
Można powiedzieć, że ta kobieta swoją urodą w kimonie mogła lekko zauroczyć kogoś. Yogańczyk mimo to można powiedzieć, że był na to ostatecznie odporny. Nie posiadał jakichś w sobie większych emocji, a potrzeby potrafił w sobie kompletnie hamować. Nie były one najważniejsze, wręcz niemalże przeciwnie. Kiedy się cofnęła parę kroków i rozejrzała dookoła ten lekko westchnął. Mogło to być rozglądanie się za zagrożeniem, w miejscu gdzie nikt nie będzie nikogo poszukiwać, albo czy na pewno nie ma tutaj żadnego świadka. Ta druga opcja była gdzieś w jego umyśle powodując jakąś gotowość, ale nie chciał jej przyjąć do siebie. Przynajmniej do czasu, aż uzyska jakiś niepodważalny dowód. Jakby przestał ufać kompletnie ludziom i ich dobroci, że tacy jeszcze istnieją byłby w stanie naprawić jakoś ten świat?
- Nie musisz się obawiać, jestem zwykłym podróżującym do Shigashi i postanowiłem chwilę odpocząć. Całkiem przyjemne miejsce, nie uważasz?
Nie czekając dłużej sięgnął do torby po jeszcze jedno zawinięte w papier onigiri, które zakupił w ostatniej karczmie. Pakuneczek natychmiast też wystawił do dziewczyny, zachęcając słowami do wzięcia.
- Skoro już się przypadkiem spotkaliśmy to może się dołączysz? Spędzanie czasu w towarzystwie jest o wiele ciekawsze. Jest to co prawda najzwyklejsza kulka ryżowa, ale obecnie nic lepszego nie posiadam.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Arisa Terumi
Gracz nieobecny
Posty: 69
Rejestracja: 5 mar 2018, o 16:05
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - brązowe, długie włosy spięte kunsztownym kanzashi, wysoki wzrost
- często wisiorek
- nosi eleganckie kimona, rzadziej stroje typowej shinobi
- ogólne wrażenie iluzji lub snu
- zimą czerwony szal na szyi
- niezwykle niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - kabura z bronią
Multikonta: Akodo Hayami

Re: Leśna ścieżka

Post autor: Arisa Terumi »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Leśna ścieżka

Post autor: Hikari »

Dziewczyna na pierwszy rzut oka wydawała się wciąż bardziej zagrożona niż gotowa komuś zaufać. Chociaż musiał przyznać, że w tych rumieńcach było jej do twarzy, wyglądała dość słodko. Spowodowały one delikatny uśmiech i podrapanie się lewą dłonią po tyle głowy. Po prostu tak prawdę mówiąc nie zdarzało mu się tak zawstydzać dziewczyn. Było to wręcz odwrotnie, każda po kolei zawstydzała Hikariego. Gdy przypomni sobie wcześniej Harumi, której odmówił czegoś więcej czy też ta z misji zabójstwa szpiega... Na rozmyślania czasu nie było, ponieważ przybyszka zdecydowała się usiąść obok. Wydawało się, że nazwisko wzbudziło delikatne zawahanie wcześniej, chociaż to tylko mogła być wyobraźnia.
Kobieta zaproponowaną kulkę ryżową przyjęła z uśmiechem, co spowodowało po tym wszystkim delikatny rumieniec na policzkach młodzieńca. Zaraz po tym się przedstawiła jako Arisa Terumi. Imię było bardzo ładne, jeżeli to odmiana Arisu to oznaczało "szlacheckie pochodzenie". Patrząc na urodę, to zdecydowanie była ona szlachecka. Zaskakujące było o wiele bardziej nazwisko, bo takowego używał tylko on, jego ojciec, matka, a także liderka Sanjin. Czyżby było więcej osób, które nie koniecznie chcą powiększać tylko przepaść zamiast tworzyć mosty? A może to tylko z powodu strachu przed niepotrzebnym konfliktem w tym momencie? Wszyscy mieszkańcy Yogan-Ryu wraz z liderem nazywali się Yogańczykami, a Sansei to Sanjin. Do której ona należała wioski? Większość ludności u siebie mógłby rozpoznać, przynajmniej twarz mimo niewielkiej z nimi integracji. Warte było odnotowanie, że opuściła dom dla podróży po świecie, ale temat szybko zszedł na Kami no Hikage. Mimo wszystko mężczyzna z heterochromią nie mógł nie wrócić do wcześniejszych rozmyślań z dość szczerym uśmiechem. Bo miał jakieś może dobre przeczucie.
- Miło mi poznać, tym bardziej, że tytułowanie się nazwiskiem Terumi jest dość nietypowe. Sam mieszkając w Yogan-Ryu nie słyszałem, aby ktokolwiek używał nazwiska naszego szczepu. We mnie akurat mimo wszystko płynie krew jednej jak i drugiej strony więc uważam to za o wiele odpowiedniejsze.
Jego uśmiech się poszerzył na myślę, że może faktycznie ma jakąś szansę na realizację planów. O ile zaraz nie zostanie zadźgany na co zwracał uwagę. Z tego wszystkiego nawet pozwolił sobie przed chwilą na pewną dozę szczerości, ale musiał się ostatecznie przekonać do koleżanki. To co powiedział żadną tajemnicą nie było jego liderowi.
- Byłem w Hanamurze kiedy przypłynęły okręty z uchodźcami. Piękna stolica cesarstwa, jak szukasz wycieczki na parę dni to polecam, ale przy okazji też ciepło się ubrać. Jest tam dużo chłodniej niż u nas.
Widać było, że jego mina po tym lekko spoważniała, a głos stawał się coraz bardziej bezbarwny. Musiał przechodzić do smutnej sytuacji na świecie, która prawdę mówiąc tylko się zaczynała pogarszać. Dokończył ostatni gryz kulki ryżowej, w końcu wiele nie posiadał jak zyskał towarzyszkę i przeszedł do opowieści. Na podstawie tego co usłyszał od swojej uczennicy, na ten moment spojrzał w strumyczek.
- Z tego co wiem to sam dowódca Shiro Ryu się zbuntował i zaczął zabijać radnych, gdy ci wypowiedzieli wojnę Cesarstwu. W jakiś sposób przejął kontrolę nad całą armię z paroma wyjątkami i zaczął eksterminację na ludziach, którzy walczyli aby dostać się do portów. Pełno rannych oraz poległych, może to za karę z powodu własnej pychy?
Tutaj miał na myśli dokładniej rozmowę z Natsume, którą wcześniej przeprowadzał. W końcu był on Cesarzem, który martwił się napiętą sytuacją z kontynentem, ale sam wojny wyprowadzać nie chciał. Zalecał mu też spróbowanie jakoś rodziny, ostatecznie wyspy wcale nie posiadały podobno łatwiejszej sytuacji.
- Wydaje się jednak, że czasy będą tylko niebezpieczniejsze. Samotne poznawanie świata będzie wyzwaniem.
Westchnął, myśląc co mogłoby się stać Arisie gdyby spotkała tutaj niewłaściwą osobę. Taką, która chciałaby ją wykorzystać i przez moment poczuł w sobie gniew, który nie wyszedł w żaden sposób na zewnątrz. Słysząc podziękowania za onigiri odwrócił się w stronę skąd dobiegają słowa, a ich spojrzenia ponownie się spotkały. Błękitne ślepia mogły hipnotyzować, ale też powodowały zakłopotanie i lekki rumieniec przez co od niego uciekł. Wtedy też usłyszał pewne pytanie, a myśl była tylko jedna. Poważnie?
- Nie musisz, odwdzięczasz się swoim towarzystwem w pełni. Nawet takie całkiem zwyczajne miejsce może nabrać w takim towarzystwie uroku, za to powinienem wręcz przygotować coś więcej.
Zakończył to z uśmiechem i już odważniejszym spojrzeniem w twarz rozmówczyni. Ostatecznie robił bez żadnej chęci jakiegokolwiek zysku. Posiadał wszystkiego dobra materialnego ponad stan tak więc można powiedzieć, że był z osób które nie zwracały na ryo większej uwagi. Dzielenie się i pomoc była czymś dość naturalnym, ale to nie tak, że cała ludzkość znajdzie sobie w nim sponsora.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Arisa Terumi
Gracz nieobecny
Posty: 69
Rejestracja: 5 mar 2018, o 16:05
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - brązowe, długie włosy spięte kunsztownym kanzashi, wysoki wzrost
- często wisiorek
- nosi eleganckie kimona, rzadziej stroje typowej shinobi
- ogólne wrażenie iluzji lub snu
- zimą czerwony szal na szyi
- niezwykle niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - kabura z bronią
Multikonta: Akodo Hayami

Re: Leśna ścieżka

Post autor: Arisa Terumi »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Leśna ścieżka

Post autor: Hikari »

Hikari był bardzo można powiedzieć dziwnym człowiekiem. Od młodego wieku nie gniewał się na tych, którzy życzyli mu źle, wytykali go palcami w wiosce, szydzili z niego, a także mu przeszkadzali kiedy tylko się dało. Zawsze już od wtedy miał jedno marzenie, cel który wszedł mu w głowę tak głęboko, że był obecnie jedynym praktycznie powodem od dłuższego czasu dla którego się porusza odnosząc pasmo porażek. Każdy wybór obecnie wydawał się porażką, bo zamiast jakkolwiek zmniejszyć nienawiść przygląda się jak ona tylko rośnie na świecie. Arisa mogła nawet nie wiedzieć jak mocno mogą wpłynąć jej słowa o pochodzeniu na swojego rozmówcę. Można powiedzieć, że te słowa poruszyły w pewnym stopniu jego serce przepełniając je... Nadzieją? No, przepełniając to zbyt wiele powiedziane. Tylko w momencie jak on sam już nie widział opcji do wykonania chociaż pierwszego kroku do złączenia szczepu ktoś zapalił w ciemnym lesie lampkę.
Z jego czerwonego oka zaczynać chciała płynąć łza, ale jak tylko pojawiła się na poliku, może dotarła do połowy została ona przetarta kciukiem. Dlaczego też tak się działo? W pewnym sensie tego nie rozumiał, bo nie czuł chęci do płaczu w żaden sposób. Od kiedy został sam zdarzyło mu się to tylko raz. Kiedy spotkał po wielu latach jeden jedyny raz swojego ojca, a ten przyznał się do używania młodzieńca jako marionetki i przekazał mu zadanie, które już sam w sobie od dawna posiadał. Czyżby to oznaczało jak to jest odczuwać chociaż kawałek szczęścia? Cóż możliwe, na jego twarzy przy odpowiedzi pojawił się najbardziej naturalny uśmiech jaki tylko mógłby być na świecie, płynący w całym oceanie bólu. Oczywiście było to widoczne sekundę, dwie może trzy.
- Może jeszcze na prawdę jest nadzieja.
Te słowa były wypowiedziane bardzo cicho, przy wpatrywaniu w strumyk jednak wciąż były słyszalne dla dziewczyny z pewnością. Ops, to wszystko było bardzo niebezpieczne, jeszcze chwila, a może rzeczywiście chciałby odzyskać swoje emocje. One tylko przeszkadzały w podejmowaniu najlepszych decyzji do naprawy świata, a przynajmniej nie były potrzebne. Chociaż teraz w głębi siebie jest jak mucha lecąca do tej lampy to zdołał się pohamować i wrócić do rzeczywistości. Mimo wszystko uśmiech chociaż delikatny nie znikał z ust.
- Miło słyszeć, że jest ktoś jeszcze kto nie zabija tylko po usłyszeniu, że stoi się po przeciwnej stronie barykady tej nienawiści.
Nie sprawiało to, że wiedział jak przerwać wojnę, ale dawało to nadzieję, na takie realne skończenie. Po chwili Terumi dostał jednak bardzo niespodziewaną propozycję. Czy ona mogłaby dołączyć do niego przy zwiedzaniu świata? Osobiście nie widział wiele przeciwności, to jednak sam w tym momencie zbyt wiele nie miał zamiaru podróżować zbytnio wiele po świecie. Wciąż czekał na swoją uczennicę, która miała przybyć do niego z Soso. Poza tym... Czy on usłyszał, że można by coś zjeść oraz wynająć pokój? Że taki wspólny i powinni zostać w Shigashi? To sprawiło, że był pełen rumieńców, przynajmniej przez moment. Mima była bardziej zdezorientowana i zaskoczona.
- Ja... Nie miałbym nic przeciwko przyłączeniu się do mnie, ale raczej to nie będzie takie proste.
Lekko westchnął drapiąc się z tyłu głowy. Jego twarz wydawała się teraz jednak zamyślona.
- Obecnie miałem czekać w wiosce na swoją uczennice z rodu Yamanaka, którą ostatnio obiecałem przygarnąć pod swoje skrzydła. Wybyłem tylko na parę dni w międzyczasie do Shigashi, aby kupić najlepsze sake, a potem sam nie jestem pewien co przyniesie życie.
Potem chciał odpowiedzieć na swoje przyszłe plany jeszcze, ale tak w rzeczywistości bał się ich wyjawić komukolwiek. Co jeżeli go ta osoba zdradzi? Z drugiej strony nie wyglądała na przepełnioną nienawiści do Yogan. Jedno słowo niewłaściwej osobie, a zostanie wygnany z wioski i połączenie szczepu będzie niemożliwe. Musi zostać tym pomostem pomiędzy gałęziami, dlatego postanowił na tym zakończyć obecne dywagacje podnosząc się pierwszemu i podając dłoń Arisie, aby pomóc jej wstać.
- Chociaż chciałbym zwiedzać świat, bez żadnych zobowiązań to mam na swoich barkach wielki ciężar trzymający mnie większość czasu w wiosce. Kiedy dzielę wspólnie czas z Tobą staje się on jeszcze istotniejszy z każdą sekundą. To nie oznacza, że mam zamiar zostać w Yogan-Ryu wiecznie, większość dni jednak spędzam gdzieś w okolicy. Zresztą wcześniej wspomnianą butelkę obiecałem komuś zanieść w Hanamurze, bo mają tam okropny alkohol. Jeżeli mimo to dalej będziesz chciała mi towarzyszyć to nie widzę żadnego powodu, abym odmówił. W każdym bądź razie możemy to omówić już w ryokanie prawda?
Gdyby jego propozycja była przyjęta z uśmiechem u boku swojej przynajmniej tymczasowej towarzyszki wyruszył do nieznanego mu jeszcze lokalu.

Z/T 2x ---> Ryokan
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości