Strona 1 z 1

Dom rodzinny Hōzuki Hisashi'ego

: 16 kwie 2020, o 20:56
autor: Hōzuki Hisashi
Dom rodzinny młodego Hozukiego nie był domem jego rodziców. Mieszkał u swego dziadka, który dbał o jego wychowanie i rozwój ninjutsu. Był to piętrowy dom z poddaszem i piwnicą. Nie za duży, niezbyt majestatyczny, ale bardzo praktyczny. Posiadał drzwi z przodu jak i do małego ogrodu. Zaopatrzony w rynnę, dzięki której deszczówka spływała do beczek, by zawsze można było sięgnąć po wodę. Co jak co, ale w tym klanie zawsze się przydawała, a samo domostwo oddalone było trochę od morza. Pokoje, oprócz tego gościnnego nie były zbyt przestronne i stosunkowo staromodnie umeblowane. Pokój Hisashi'ego był wyposażony w dość wygodne łóżko, biurko i krzesełko, a także szafę na ubrania i małą szafę nocną, która stała zaraz przy jego biurku. Okno na świat uchylało się do zewnątrz i mógł je też otworzyć szeroko, by wyskoczyć szybko, nie musząc przy tym korzystać z drzwi, gdyż siedziba młodzieńca znajdowała się na parterze.

Re: Dom rodzinny Hōzuki Hisashi'ego

: 16 kwie 2020, o 21:14
autor: Hōzuki Hisashi
Obudziło go głośne pukanie w drzwi. - Wstawaj leniu, pora na trening- usłyszał głos swojego dziadka i jego oczy otworzyły się natychmiast. Znowu zaspał, chociaż tyle razy sobie powtarzał, że pójdzie spać o porządnej porze. Nie mógł jednak oprzeć się pragnieniu by pomarzyć o wspaniałych pojedynkach, bohaterskich czynach i wyprawach, jakie na pewno w przyszłości dokona. Wspominał opowieści ojca, który opowiadał mu o niezliczonych potyczkach z bandytami i wrogami cesarstwa i tak jak jego, widział samego siebie stawiającemu czoła wszystkim przeciwnikom, którzy odważą się stanąć mu na drodze.

Szybko wygramolił się z łóżka i ubrał się błyskawicznie. Wiedział już wtedy, że dziadek nie jest w najlepszym humorze i jego dzień będzie dość ciężki. Zbiegł na dół i zastał śniadanie na stole w postaci jajek na twardo i gotowane mięso, oraz trochę warzyw na parze. - Dieta mistrzów- powiedział sam do siebie po czym zasiadł do stołu i łapczywie pochłonął wszystko co znajdowało się w zasięgu ręki. Po wyczyszczeniu talerza spojrzał na otwarte drzwi do ogrodu. Wiedział już co go tam czeka...

Dzień treningu był wyczerpujący i Hisashi zanurzył się w wannie pełnej wody. Taki relaks lubił najbardziej. Obolałe mięśnie rozluźnić w gorącej wodzie, o tak. Po ponad godzinie spędzonej w swoim żywiole opadł bezwładnie na łóżko i znów tak jak w każdy kolejny dzień zaczął marzyć o wielkich przygodach.

Re: Dom rodzinny Hōzuki Hisashi'ego

: 16 kwie 2020, o 23:17
autor: Shi

Re: Dom rodzinny Hōzuki Hisashi'ego

: 16 kwie 2020, o 23:49
autor: Hōzuki Hisashi
Noc była wyjątkowo spokojna w Kantai, w Kranie Cesarstwa morskich klifów. Nad brzegiem raz po raz fale spokojnie docierały do brzegu. Mewy I inne ptaszyska zasnęły by rozbudzić wszystkich o świcie.
Hisashi zasnął dzisiaj nadzwyczajnie szybko, bo jego łóżko wydawało się nade wszystko wygodne. Nic dziwnego po całym dniu intensywnych ćwiczeń, jakie zgotował mu dziadek. Marząc o bohaterskich czynach, które przeobraziły się potem w sny. Nagle I bez żadnego ostrzeżenia znów obudził się i miał kolejne deja vu. Czy nastał już kolejny dzień? Zakwasy w jego łydkach mówią,
że i owszem. Przecież dzisiaj nie ma treningu, myślał że sobie trochę odpocznie, a tu taka checa. No cóż, starszyzna przemówiła, trzeba się zebrać. Wskoczył szybko w ciuchy I zbiegł na dół by zjeść porządnie zanim zabierze się do roboty, cokolwiek to będzie.

Re: Dom rodzinny Hōzuki Hisashi'ego

: 18 kwie 2020, o 08:31
autor: Shi

Re: Dom rodzinny Hōzuki Hisashi'ego

: 18 kwie 2020, o 10:13
autor: Hōzuki Hisashi
Hisashi zbiegł w te pędy na dół i jego oczom ukazał się cud kulinarny jego rodziny. Jednak nie mógł zaglądać darowanego koniowi w zęby, bo było by to niekulturalne. Poza tym nie było to w cale takie złe, a na pusty żołądek wejdzie wszystko. Burczenie w brzuchu przyspieszyło jego ruchy, usiadł i zaczął zajadać. Spodziewał się, że będzie to szybka sesja i miał rację, gdy był w połowie szamanka dziadek zajrzał przez drzwi do ogrodu i kazał mu przylecieć na zewnątrz. Hisashi z pełną buzią odpowiedział szybko. -Już lecę!- wymamrotał przez mięso i warzywka, które przeżuwał swoimi ostrymi kłami i w trybie błyskawicznym zdołał skończyć i wrzucić talerz do miski z wodą. Przekroczył drzwi podwórka i podszedł do swojego dziadka. -Dobra dziadek, jestem gotowy, co dzisiaj robimy? Ninjutsu, Taijutsu, a może wreszcie zaczniemy szkolenie z mieczem?- powiedział podekscytowany Hozuki i czekał z niecierpliwością na odpowiedź.

Re: Dom rodzinny Hōzuki Hisashi'ego

: 19 kwie 2020, o 22:58
autor: Shi

Re: Dom rodzinny Hōzuki Hisashi'ego

: 22 kwie 2020, o 12:28
autor: Hōzuki Hisashi
Hisashi szybko połykał kolejne porcje mięsa i warzyw. Wiedział, że musi się dobrze odżywiać, ale jadł to samo przez 2 tygodnie od kiedy babcia wyjechała do znajomej. To niesmaczne deja vu towarzyszyło mu cały czas przy kończeniu ostatniej porcji, którą przeżuwał dość długo w swojej paszczy. Wyleciał na dwór, uprzednio wrzucając talerz do miski z wodą.
Dziadek czekał na niego na zewnątrz i mieszał coś na ziemi. Młody Hozuki był już cały podekscytowany i czekał na słowa jego opiekuna. Niestety to co przyniosło, niemal zwaliły go z nóg.
-Malowanie, serio?- powiedział z wyraźnym zawodem w głosie Hisashi. Nie był zadowolony, że przerywa swój trening by zostać najlepszym shinobi w całym świecie na coś tak nudnego. Spojrzał na płot. Wyglądał niezwykle okropnie i zaczął zdawać sobie sprawę, że jednak to w cale nie najgorszy pomysł. Nadchodzi zima i wiedział, że muszą to zrobić teraz.
- Okej dziadek, już się biorę do roboty. Przyjdę jak skończę- jak powiedział tak zrobił.
Zabrał się do roboty od razu i skrobał stary lakier. Było to wyjątkowo męczące, ale nadal robił wszystko z wyjątkowym zapałem. Spodziewał się, że na pewno pomoże mu to w jakiś sposób. Przynajmniej poćwiczy cierpliwość.
Po skończeniu zrywania lakieru zrobił sobie przerwę na picie. Płot nie był duży, ale Hozuki zawsze był spragniony i pyszny płyn, który daje życie na pewno go uratował.
Malowanie szło mu całkiem nieźle. Każde poruszenie pędzla wyglądało profesjonalnie i zadbał o to, by nie opuścić żadnego miejsca. Malował i malował i malował...
Po skończeniu zebrał wszystkie rzeczy na kupkę i poleciał do środka, zapytać się dziadka, czy to już wszystko. Uwinął się dość szybko i w sumie nawet mu się podobało. Nie miałby nic przeciwko jakby trzeba było pomalować więcej.
-Skończyłem dziadku, co teraz?!- krzyknął jak tylko znalazł się w drzwiach domu. Czekał z niecierpliwością na odpowiedź. Miał cichą nadzieję, że dadzą radę zmieścić jakiś trening.

Re: Dom rodzinny Hōzuki Hisashi'ego

: 24 kwie 2020, o 21:38
autor: Shi