Tereny Ryżowego Księcia

Raito

Tereny Ryżowego Księcia

Post autor: Raito »

5/15+
Nie ma co się dziwić, Kyoushi chyba nie polubił się z nowym kolegą. Jak widać szata nie tylko zdobi człowieka, ale niekiedy także oszpeca. Może jednak nie próbójmy się pozbywać tej wady. Chyba nagi wieśniak byłby jeszcze gorszy.
Powitalny uścisk dłoni został pominięty. Zamiast tego genin pomachał do przybysza. Murabito bardzo się tym nie przejął. Był już przyzwyczajony do takiego zachowania, a nawet gdyby nie był i tak mu to nie przeszkadzało. Liczyło się wywiązanie z rozkazów pana, a nie nawiązywanie nowych przyjaźni.
- Adres, mówisz? A skąd ja to mam wiedzieć. Pan przysłał, to żem przyleciał i na co mi kim ty jesteś? Pewno jak zawsze, kiedy paru roboli nam wyzdycha, pan bierze tę listę z shinobami, czy jakoś tak i któregoś wolnego wybiera do pomocy. Ruszmy już lepiej tyłki, bo nas pan ukarze. Jak będziem szli to ci mogę więcej powiedzieć. - odwrócił się na pięcie i ruszył chwiejnym krokiem przed siebie.
Po chwili wyszliście z osady. Przewodnik skierował się na północ. Co parę kroków Murabito głośno się zaciągał i pluł na bok. Jak tylko minęliście bramy Ryuzaku, mężczyzna zaczął Ci co nieco opowiadać o swoim miejscu pracy.
Okazało się, że punktem docelowym była niewielka ryżowa farma, a jej właściciel był łasy na pieniądze i wyzyskujący pracowników. Z tego też powodu parę z nich zdołało wyzionąć ducha, przez co raz na jakiś czas trzeba było zwrócić się o pomoc do ninja z kupieckiej wioski.
Po paru minutach trafiliście na pole uprawne, a następnie na schludną, dość obszerną chatkę i obok niej obszerny spichlerz. Twój kolega zaczął machać do swoich współpracowników, a oni zaczęli Ci się z uśmiechem przyglądać. Najwidoczniej bardzo cieszył ich fakt, że dostaną kogoś do pomocy.
Kiedy tylko zbliżyliście się do chałupy, z wewnątrz wyszedł właściciel - łysy, dobrze zbudowany jegomość ze swego rodzaju mieczem na plecach. Nosił prostą, przepasaną skórą tunikę, proste brunatne spodnie, a także klamrowane buty. Spojrzał na Ciebie z ukosa i burkliwym głosem zapytał - Czego tu panie szukacie?
0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2635
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Tereny Ryżowego Księcia

Post autor: Kyoushi »

Nowo poznany 'współpracownik' wydawał się całkiem przyjemnym gościem mimo wszystko. Co prawda nie wyglądał na kogoś bardzo ogarniętego, jednak nie miał mu Kyou od początku nic do zarzucenia. No może oprócz tego charkania na wszystkie strony, tak że mało sam nie dostał w twarz tudzież w inne miejsce ciała. No ale cóż, każdy ma jakieś swoje nawyki. Ruszyli więc bez słowa od białowłosego, bo o czym tu rozmawiać na początku. Zdążył zamknąć za sobą drzwi, a Murabito już go popędzał, aby to w drogę czym prędzej.

W trakcie drogi, kierowali się poza granice Ryuzaku, co było sporym zaskoczeniem dla białowłosego, może dlatego, że rzadko (a wręcz prawie wcale) nie opuszczał swojej rodzinnej wioski. Misja to jednak misja, nie ma wyboru, a zarabiać na chleb trzeba. Idąc w ciszy, wreszcie z oddali zauważyć można było pola uprawne, oraz chatkę. Dość schludną, zadbaną, całkiem ładną jak na okolicę pól ryżowych. Któż by się spodziewał patrząc na Murabito. A oni co tacy zadowoleni, jakby mesjasza zobaczyli? Zadawał sobie pytanie Kyou mimo wszystko sam lekko się uśmiechnął w stronę jak mógł wydedukować współpracowników jego aktualnego towarzysza niedoli.

Dotarli w końcu na miejsce, gdzie przekraczając niejako 'bramę' ku farmie, z wnętrza chaty pojawił się na oko właściciel. Dlaczego tak pomyślał Shiroyasha? Ano, z tego całego tałatajstwa był jedynym zadbanym człowiekiem.
- Cóż, witaj. Otóż Murabito mnie tu przyprowadził. Podobno niejaki 'Pan' pomocy potrzebuje shinobiego. - spoglądając na łysą czaszkę odpowiedział na pytanie jegomości. Wciąż lekko lekceważąco jednak, gotowy był do pracy spoglądając to na ludzi, to na właściciela i czekając na odpowiedź i ewentualne zadanie..
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Raito

Re: Tereny Ryżowego Księcia

Post autor: Raito »

7/15+
Na dźwięk dobrych wieści łysol trochę się rozchmurzył. Tajemniczo się do siebie uśmiechnął i zwrócił wpierw do robotnika - Murabito, pospacerowałeś sobie? To teraz wracaj do pracy! - po czym przeniósł wzrok na shinobiego - Jaki tam znowu "Pan? Mam na imię Raisu i jestem właścicielem tych pól. Sprowadziłem Cię tutaj z zadaniem pomocy moim chłopakom. Ostatnio jeden z podopiecznych odszedł na tamten świat i lekko nie wyrabiamy. Mógłbyś nas wspomóc niewielką przysługą. Nagroda będzie adekwatna do twoich starań. Właściwie to chłopów w polu jest wystarczająco. Problem polega na utrzymaniu ich przy życiu. Słońce daje się we znaki, a te pijawki potrzebują wody. Bądź tak dobry i roznieś im po kubku na głowę, ale nie więcej. Pełną beczkę powinieneś znaleźć w stodole, na prawo od wejścia. No idź już, bo czas to pieniądz. - ponaglił Cię gestem dłoni.
Może i był on tutaj, nie licząc ciebie, najbardziej zadbaną osobą, ale pod względem troskliwości, miłości do bliźniego i innych moralnych cnót wiele mu brakowało do brudnych rolników. Zasada kompleksów wyższości u tych ze stanowiskiem sprawdzała się tu idealnie.
0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2635
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Tereny Ryżowego Księcia

Post autor: Kyoushi »

Nawadniać pracowników? No dobra, pomożemy chłopom by nie wyschli. Spojrzał po ostatnich słowach na łysego i ten ruch dłonią poganiający do pracy.. Jaka szkoda, że nie mam przy sobie katany, obciął bym Ci te dłoń zaświeciły mu się oczy po tych słowach i oblizał w psychopatyczny sposób górną wargę językiem.
- Już się robi Raisu, dopilnuje by byli nawodnieni - rzekł już będąc plecami do właściciela pola. No cóż, zawsze skądś trzeba brać pieniądze, a tym razem praca nie wydaje się trudna. Czas do roboty, ruszył.

Chętnie sam bym go pogonił do roboty w taką pogodę, ciekawe jakby się czuł cwaniaczek. Dobrze, że wazelinką natarł łysinę, skoro się tak świeci widocznie podirytowany myślał o sytuacji wspominając o zachowaniu Raisu wobec niego i jego pracowników, których ewidentnie wyzyskuje. Cóż, taki chłop nie ma nic do stracenia, a jedynie praca u takiego gnoja może mu pomóc się utrzymać - oczywiście mowa tu o rolnikach. Całe dnie rozmyślania mógłby mieć białowłosy, ale robota jest zając i może uciec, a szczególnie hajs. Więc ruszył do stodoły szukając kubka i napełniając jeden po drugim miał w planie każdemu z osobna podać, tak by każdy z nich wypił swoją dzienną porcję wody z beczki. Niestety łysy płaci więc trzeba trzymać się jego instrukcji. Takie życie, panowie i panie..
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Raito

Re: Tereny Ryżowego Księcia

Post autor: Raito »

9/15+
Może i Murabito nie przypadł geninowi do gustu, ale to, co chłopak teraz odczuwał do pracodawcy było o wiele mocniejsze. Można to nazwać nawet nienawiścią. Bo który kochający bliźni chciałby drugiemu obciąć dłoń, nawet jeśli jest to dłoń wydająca rozkazy. Nie ma co się dziwić, łysol sam sobie zasłużył na takie traktowanie.
Po psychopatycznych przypuszczeniach, ninja zabrał się do pracy. Przy wejściu do spichlerza w nozdrza uderzył Cię zapach podobny do twojego przyjaciela rolnika. Niemniej, należało jak najszybciej uwinąć się z "nawadnianiem". Beczka była pełna, więc nie musiałeś nadwyrężać swojego kręgosłupa, czego nie można powiedzieć o dłoniach i nogach. Najbardziej męczącym faktem nie był ciężar towaru, a konieczność latania w tę i z powrotem, przez wzgląd na ilość robotników i małą pojemność naczynia.
Kiedy tylko zbliżyłeś się do pracujących, podskoczył do ciebie wysoki blondyn z niebieskimi oczami. Można by go uznać za przystojniaka, gdyby tylko nie zajeżdżał brudem i odchodami jak reszta.
Wyszczerzył się do Ciebie i przemówił sepleniąc - Ty to ten nindż, co to ma nam pomagać, ta? Widzę, że przyniosłeś coś tam do picia? Ta łysa pała daje nam chociaż tyle. Ciekawe jak się rozliczy z tobą i czy w ogóle. A matula mawiała, żeby nie ufać rudym i łysym. Rudym, bo zdrajcy, a łysy bo może być rudy. No to ten, dzięki! - wyjął Ci z dłoni kubek i wypił całą zawartość. Następnie odwrócił się i nie zważając na to, czy miałbyś coś do powiedzenia, odszedł w głąb pola.
Kolejne kursy spotykały się jedynie z miłymi uśmiechami. Każdy był zajęty swoim kawałkiem ziemii. Kiedy już udało się napoić wszystkich, a poziom beczki spadł do połowy, wybiło południe. Słońce grzało dwa razy mocniej, a wiatr złośliwie ucichł. Pozostało wrócić do Raisu po kolejne polecenia, a może nawet po zapłatę.
Pana zastałeś siedzącego przy stole i przeglądającego rachunki. Gdy ujrzał nad sobą twój cień, odwrócił się w stronę wejścia z wyrazem twarzy zdenerwowanego przerywaniem czynności człowieka.
- Hę? - zapytał.
0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2635
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Tereny Ryżowego Księcia

Post autor: Kyoushi »

No cóż, pracować trzeba, nie ma, że boli. Także wchodząc do spichlerza białowłosy poczuł niesamowity smród jaki go prawie przygwoździł do ziemi. Niespotykane. No może poza farmerami, którzy śmierdzieli równie okropnie co zapach wydobywający się z wnętrza spichlerza. Beczka jest, kubek również więc Kyou zaczął nalewać i powoli roznosić każdemu z osobna. Mijały tak minuta za minutą, a słońce wzbierało się ku górze, otóż coraz goręcej.. No i spotyka się blondynka. Nie wyglądał najgorzej w porównaniu do reszty tałatajstwa. No cóż, ale języka to ni krzty, niestety taki sam burak jak reszta. Ale po gadce wydawał się całkiem przyjemny, a i wyjaśnienie zaufania co do rudych i łysych wzbudziło nie mały uśmiech na twarzy Kyou, który nigdy wcześniej czegoś podobnego nie słyszał i mało nie spadł ze śmiechu, próbując przy tym zachować pełną powagę, gdyż mógł tym kogoś obrazić. Oczywiście jeśli chodzi o właściciela to nawet nie śmiał, gdyż nie interesowało go jego zdanie, jedynie zadanie, które musiał wykonać podczas danego zlecenia. Cóż, czas wybrać się do łysola po kolejną dawkę emocji. Wkraczając do miejsca gdzie przebywał ów 'pseudo rudy, bo łysy' i dziwnie odwracając wzrok ku Kyou i coś wydajać, jakiś dźwięk ni to do niczego podobny.
- Otóż z wodą załatwione, czy coś jest jeszcze do zrobienia Raisu? - zapytał przyglądając się łysinie. Jednocześnie zmartwił go trochę fakty wypowiedzi blondyna, gdy ten coś przypomniał na temat tego, że mógłby nie dostać za swoją pracę wynagrodzenia, ponieważ właściciel pola jest pazerny, a nawet bardzo.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Raito

Re: Tereny Ryżowego Księcia

Post autor: Raito »

11/15+
- Jaki ja dla Ciebie Raisu, gnojku?! A, to ty... Myślałem, że to jeden z nich. Hmm, co dalej? Wiesz, jest sprawa. Bo trochę leżymy z kaską i jak Ci zapłacę, to z dzisiejszego wieczorku nici. Co ty na to, abyś jeszcze jutro mi trochę pomógł? Do tego czasu powinienem nazbierać trochę ryō. - złośliwie zaproponował łysol. W tym samym momencie wstał i za plecami pogładził ostrze swojego miecza. Spojrzał się na Ciebie chłodnym wzrokiem i sarkastycznie wyszczerzył zęby. Widocznie blondas miał rację - pracodawcy daleko było do uczciwego.
- W sumie, to mógłbyś zanieść chłopakom jeszcze po kawałku chleba. Parę bochenków leży o tam, w kuchni. - wskazał na pomieszczenie obok. - Woda im może nie wystarczyć, potrzebują też czegoś bardziej odżywczego. Bądź tak dobry i idź już, zanim wszyscy tam wyzdychają. - Kiwnął zachęcająco głową w stronę kuchni. Wyglądało na to, iż nie zostaniesz tak łatwo odesłany do domu. Jeżeli w ogóle.
Jeśli zgodziłbyś się na propozycję, w pokoju obok znalazłbyś kuchenkę z blatem. Na nim, w lniany worku czekały cztery razowe chleby, a obok prawie już tępy nóż.
0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2635
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Tereny Ryżowego Księcia

Post autor: Kyoushi »

Czyli blondas miał rację.. Szkoda, że nie jestem zwykłym farmerem, bo nic bym nie zrobił myślał patrząc na oszusta, który gładził swój miecz i spoglądał na Kyou chłodnym wzrokiem szczerząc ostatki żębów.
- Oczywiście, pomogę im - odpowiedział spoglądając na łysego i kierując się do kuchni. Póki co nie odpowiedział na to, że miałby jutro pracować za dzisiejszą gażę. Zobaczmy co się dzieje w kuchni. Tam docierając zobaczył na blacie cztery razowe chleby i obok nóż, który nie nadawał się już do niczego. Biorą go do ręki, spojrzał na ostrze i natychmiast wziął je w prawą dłoń ostrzem skierowanym do dołu, niczym skrytobójcy. Wyszedł z kuchni i podszedł do łysego mówiąc

- Rozumiem, że nie chcesz zapłacić i o to się nie martwię, bo zapłacisz nim odejdę - rzekł zdecydowanie spoglądając z pogardą na Raisu i podnosząc rękę z nożem prawie przy swojej brodzie. - Ale nim to nastąpi nakarmię biedaków, jak kazałeś - dodał odchylając głowę lekko w prawą stronę i przypatrując się ostrzu, które widniało na plecach obleśnego właściciela farmy. - Tyle tylko oddasz mi swoje ostrze bym mógł pokroić chleb.. Lepiej byś się nie sprzeciwiał. Wiesz jak bardzo boli wrzynanie się w skórę tępym ostrzem? - sarkastycznie się uśmiechając dodał wraz z prośbą użyczenia mu ostrza do pokrojenia ów chlebów. Czekając na reakcję i stojąc w dość bliskiej odległości przygotował się jakby łysy planował go owym ostrzem zaatakować. Unik i przyłożenie do gardła tępego noża raczej wystarczą by zrezygnował do dalszej walki. Później planował zabrać mu miecz, jeśli ten nadal stawiałby opór, nawet gdyby musiał go unieszkodliwić prostymi chwytami za nadgarstki i wykręcenie ich w zewnętrzną stronę tak, by upuścił przedmiot. To jedynie w wypadku gdyby łysy nie chciał po dobroci.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Raito

Re: Tereny Ryżowego Księcia

Post autor: Raito »

13/15+
Kyoushi miał łeb na karku. Już się domyślił co planował łysol. Zamierzał mu się zręcznie odwdzięczyć, samemu nie pokazując swoich zamiarów.
Niby posłuszny udał się do kuchni pod pozorem zwykłego wykonania zadania. Raisu aż się uśmiechnął, iż przechytrzył młodzieńca. Usiadł do papierów i zadowolony z darmowego pracownika kontynuował rozpatrywanie wydatków. Jak wielkie było jego zdziwienie, kiedy białowłosy znow go nawiedził, tym razem z mniej przyjaznymi zamiarami.
Słysząc groźby zerwał się, dobył miecza i wycharczał - Co ty sobie wyobrażasz, szczylu? Jak będę chciał to Ci zapłacę. - z gniewem patrzył się na genina. Nie mógł zrozumieć, że ktoś śmiał mu się przeciwstawić. Kiedy shinobi przeszedł do gróźb, w drągalu zagotowało się jeszcze bardziej.
- Czy ty mi, gówniarzu, właśnie grozisz? A poczułeś ty kiedyś dobre ostrze? Chcesz mojego miecza, no to proszę. - wydarł się, po czym ruszył prostą szarżą na chłopaka.
Cios był prosty, pionowy. Widać, że żelastwo służyło jedynie ku przestrodze, a jego właściciel miał więcej siły niż techniki. Shiroyasha niby od niechcenia wykonał krótki skok w bok i błyskawicznie przesunął się za plecy nacierającego. Następnie założył mu prosty chwyt, blokujący poruszanie się i przystawił nóż do gardła. Wściekłość łysola ustąpiła przerażeniu. Natychmiast zaczął jęczeć jak dziewczynka i rzucać przekleństwami na lewo i prawo, błagając o wyzwolenie. Ostatecznie upuścił swoją broń, a potem za jej śladem podążył na podłogę. Zaczął sapać jak prosię i próbować się podnieść. Następnie powróciła jego groźna natura, szkoda tylko że jedynie w słowach.
- Ty mała kurwo! Ja Ci daję miejsce pracy, a Ty mnie napadasz?! Rób co swoje, bierz pieniądze i wypierdalaj! Wszystko leży w tej sakwie na stole... - warczał na klęczkach.
Co postanowi zrobić Kyoushi pozostaje zagadką. Może spełni swoje chore marzenia i pozbędzie się Raisu, a może zwyczajnie zabierze wypłatę i pomoże rolnikom? Czekało go wyzwanie sprawdzające uczciwość i prawość ninja.
0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2635
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Tereny Ryżowego Księcia

Post autor: Kyoushi »

Groźby groźbami, wcale tego nie planował. Miał nadzieję, że jednak łysy mu pozwoli dobyć jego miecza i pokroić chleb, jako iż tylko to zamierzał, bez żadnych bójek czy też zabaw z właścicielem farmy. Jednak jego agresja wywołała prawie śmiech w duchu Kyou, który widząc jak ten rozpędza się niczym wyścigówka na torze po prostej, widząc jego niesamowicie potężną technikę, jakby planował rozwalić klocek na opał ustąpił mu i chwycił od tyłu. Posłuchał chwilę jak Raisu ujada niczym pies z nożem tępym jak kamień przy gardle. Nic mu nie chciał zrobić, ot nauczka by traktował innych lepiej i pomyślał, że nie każdy będzie mu posłuszny jak zwierze. No cóż mu więcej zostało. Gdy już padł razem ze swoim ostrzem na ziemie, pierw prosił o łaskawość i by nie zrobić mu krzywdy, natomiast gdy zauważył to, jak białowłosy niechętnie go traktuje, znów wyzwoliła się w nim namiastka demona. Oczywiście tylko w gębie, bo aż szkoda myśleć o technice walki łysego.

- Daruj sobie te oszczerstwa, bo następnym razem nie będę taki miły - pochylił się w słowiańskim przykucu nad Raisu i wziął ostrze, które leżało bezpańskie. - To sobie wezmę na pamiątkę, bardzo ładne ostrze.. A i byłbym zapomniał! Pokroję chleb biedakom.. - planował wziąć oręż łysego i pokroić chleb farmerom, a przed wyjściem zabrać sakwę ze stołu wraz z mieczem, niech łysy ma pamiątkę, że chcąc oszukać zawsze może sam zostać oszukanym. Planował wziąć pokrojony chleb, rozdać farmerom i wrócić do siebie, już jednak bez słowa jedynie patrząc z pogardą na łysego lichwiarza.

z/t
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Raito

Re: Tereny Ryżowego Księcia

Post autor: Raito »

15/15+
Kyoushi postanowił oszczędzić mężczyznę, zadowalając się jedynie... kradzieżą. Młodzieniec musiał powstrzymywać się od śmiechu doświadczając wielokrotnej przemiany łysola w łysolka i z powrotem. Mimo strachu, mężczyzna niczego się nie nauczył, tylko chwilowo zdenrwował. Był świadom, iż nie docenił przeciwnika, ale i tak nie zamierzał zaprzestać dręczenia swoich podwładnych.
Białowłosy jeszcze zrugał leżącego i odszedł ze swoim łupem. Ani myślał zadowalać się samą sakwą. Przed wykorzystaniem ostrza w celach bojowych, postanowił się nim jeszcze posłużyć do przgotowania jedzenia pracującym w polu. Ci, oprócz radości z posiłku, mało nie posikali się ze śmiechu na wieść o niedołężności ich pana. Jedyną rzeczą o której nie pomyślał genin było to, iż ostrze było mocno zaniedbane i krojenie nim chleba mogłoby się źle skończyć dla spożywających. Na szczęście chłopi byli tak styrani życiem, iż żadna choroba nie mogła przezwyciężyć ich odporności.
Tak oto nadszedł wieczór, a chłopak bogatszy o miecz i parę ryō mógł wrócić do domu.
Koniec
Wynagrodzenie:
- mocno zniszczony Gladius
- 20 PH
- 100 ryō
- satysfakcja
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości