Jun'ichi podobnie jak w siedzibie władzy, tak też na ulicach wioski nie mógł napatrzeć się na wszystko co działo się wokół niego. Same nowe miejsca, budynki, nieznani i odmienni ludzie, to wszystko sprawiało że młody kaleka czuł się niczym przeniesiony do innej bajki. Niestety każda bajka ma też swoją ciemną stronę, a w tej konkretnej okazała się nią być biedniejsza część osady. Idąc jej ulicami, Jun'ichi z każdą chwilą czuł się coraz mniej pewny siebie. Czuł że są obserwowani, a domostwa zaczynały napawać go lekkimi obawami oraz wstrętem, bo doskonale zdawał sobie sprawę jaki rodzaj ludzi musi mieszkać w takich miejscach. Naoki, wiem że to Twoja wioska ale czuję, że coś złego może nas tu spotkać. Ciągle czuję na sobie czyjś wzrok. - powiedział Hyuuga szeptem do swojego towarzysza, przy okazji dyskretnie rozglądając się po najbliższej okolicy.
Pośród wszystkich mijanych na ulicach ludzi, Jun chciał odszukać osobę, której wygląd lub zachowanie mogłyby świadczyć o tym, że jest uzależniona lub chociaż zna kogoś takiego. Oczywiście ocenianie księgi po oprawie było uznawane za nierozsądne, jednak w kwestii narkotyków poleganie na wzroku zdawało się być jednym z lepszych rozwiązań. W końcu biedota nie dba o wygląd, kiedy może mieć używki. Jak trafimy na kogoś, przejdziemy przed nim i upuszczę trochę pieniędzy. Po tym będziemy go śledzić dzięki moim oczom. Co Ty na to? - spytał Jun towarzysza, ciągle niepewnie lustrując otoczenie.
Re: Przedmieścia
: 12 sty 2020, o 09:29
autor: Naoki
Dzielnica biedoty, miejsce w którym zielonowłosy nigdy nie był. Nie posiadał takiej potrzeby, ani żadnego celu by tutaj się znaleźć poza obecnym, który go tutaj przywiódł z jego towarzyszem. Miejsce nie należało do najbardziej przyjemnych, w końcu cały czas ludzie ich obserwowali zapewne czekając na moment by zdobyć nieco pieniędzy. Jednak na wszystko jest pewna metoda, nawet na zdobycie informacji.
Plan zakładający celowe zgubienie pieniędzy, był całkiem ciekawy, jednak nie gwarantował żadnego sukcesu, w końcu takie pieniądze mógłby porwać ktoś kto wykorzysta je na jedzenie, a nie na dziwny narkotyk. Brak pewności, nawet szans że uda się osiągnąć odpowiednią osobę w połowie przypadków. - Nie wiem czy to jest dobry pomysł. W końcu te pieniądze może złapać ktoś, kto wykorzysta je by kupić jedzenie, a w najgorszym przypadku wywołamy walkę okolicznych ludzi, którzy mogliby chcieć te pieniądze dla siebie. - odparł spokojnie, nieco przytłumionym głosem, by usłyszał go jedynie jego towarzysz. - Obserwują nas, bo nie pasujemy tutaj, wyglądamy zupełnie inaczej. Przez co mogą czuć się zagrożeni, bądź widzieć w nas zysk.- dodał po chwili. Po czym rozejrzał się nieco po okolicy. W końcu nawet w takim miejscu mogą być żebracy, którzy siedzą przy ulicy i czekają aż ktoś im coś da, a oni sami często dużo wiedzą. - A co byś powiedział na rozmowę? I potencjalną zapłatę za rozmowę. W końcu to może dać nam większą szansę, a nawet nie stracimy przez to chakry. Bądź możemy wystawić nieco sakiwki i czekać aż ktoś nas okradnie, a potem śledzić taką osobę z bezpiecznej odległości. - powiedział na sam koniec, przechodząc w sumie do realizacji swojego planu, w sumie udoskonalonej wersji planu Jun'ichiego mającego na celu minimalizacje niewłaściwych osób.
Więc na początku zabrał się za szukanie osoby, która nawet tutaj prosiłaby o pomoc, by do niej podejść i kleknąć przed nią wyjmując ze swojej torby sakiewkę z ryo. By potem zapytać się o ciekawiące go informacje, zaczynając od pytań odnośnie osób, które zaczęły się dziwnie zachowywać, w sposób opisany przez zleceniodawcę. By potem przejść do bardziej szczegółowych pytań, za każdą odpowiedź płacąc 50 ryo, a samą sakiewkę kładł obok siebie na ziemi, tak by była potencjalnie łatwym celem, dla ktoś zdesperowanego wystarczająco by okraść dwie zamaskowane osoby.
Re: Przedmieścia
: 14 sty 2020, o 00:02
autor: Yami
Re: Przedmieścia
: 14 sty 2020, o 14:25
autor: Jun'ichi
Jeśli spędziło się całe życie w odosobnionej rodzinie, mając zerowy kontakt ze światem zewnętrznym, łatwo było wpaść w kłopoty ukazując swoje dobre serce. Młody Hyuga nie spodziewał się tego, że zostaną otoczeni przez hordy biednych ludzi, którzy domagali się zapłaty za szczątkowe, może nawet nieprawdziwe informacje. Był ostrzegany, jednak postawił na swoim i teraz musiał rozwiązać ten problem. Naoki, myślę że wiemy już wystarczająco. Proponuję odejść z tego miejsca i porozmawiać. - wyszeptał do ucha przyjaciela, nachylając się lekko w jego stronę, przed tym jednak łapiąc mocno za sakiewkę i chowając pod ubranie, by nikt nie pokusił się o jej zabranie. Po tych słowach zasugerował, że rzuci w powietrze kolejnych 100 Ryo dla odwrócenia uwagi gawiedzi, aby oni sami mogli wykorzystać ten krótki moment na wydostanie się spomiędzy zebranych i ucieczkę z tego miejsca.
Z tego co udało się chłopcu wyłapać wśród licznych okrzyków, było kilka informacji godnych sprawdzenia. Wynikało jasno, że problem faktycznie istniał, narkotyk lub cokolwiek innego to było, działało na ludzi i każdy o tym wiedział, a nawet widział tego efekty. Okazało się, że w biednej dzielnicy zapewne starczy mieć szeroko otwarte oczy, aby natrafić na kogoś uzależnionego lub handlującego, a z jego Byakuganem sprawa powinna być o niebo łatwiejsza. Może powinniśmy poczekać aż się ściemni? Wtedy moglibyśmy znaleźć tych, którzy rzekomo ćpają i się wydzierają, a może dostrzeżemy kogoś, komu ewidentnie drżą ręce? A może dilerem jest kobieta? Chociaż tamten facet zdawał się mówić o czymś innym, wziąłbym to pod uwagę. W każdym razie już wiadomo, że jeśli nie będziemy działać z ukrycia, niewiele zrobimy.
Re: Przedmieścia
: 21 sty 2020, o 20:15
autor: Naoki
Każdy plan ma swoje wady, jednak kto by pomyślał, że mogą być one aż tak duże. Chciwość ludzi w tym przypadku była bardzo duża, w końcu nawet bez pytania postanowili skorzystać z okazji by zdobyć odrobione pieniędzy i wyrwać się przed szereg kłębiąc się dookoła jak muchy latające nad świeżym łajnem. Wszystko to prowadziło do dość nieprzyjemnej sytuacji, w której zielonowłosy czuł się zagubiony i skołowany. W końcu pytał jedną osobę, a nie ogólnie każdego na ulicy, najwidoczniej wszyscy tutaj mieli wyjątkowo wyczulony słuch, albo wzrok. Bądź wszystko jeżeli rozchodziło się o pieniądze.
Przynajmniej Jun'ichi postanowił wykazać się w tym wszystkim rozsądkiem i uratował zielonowłosego, który postanowił się go posłuchać i zniknąć razem z nim, by przegrupować się mając nadzieje, że w ukryciu daleko od jakiś większych problemów. - Przepraszam. - powiedział cicho, opuszczając odrobinę głowę, w końcu jego plan posiadał te same wady jakie posiadał plan wcześniejszy plan zamaskowanego hyuuga. - Teraz zrobimy wszystko po twojemu. Ty w końcu posiadasz większe doświadczenie. - dodał po chwili, chcąc poczekać w ukryciu z przyjacielem, o ile byłoby to potrzebne wykorzystać także henge by później również nie rzucać się w oczy, o ile zasugerował mu to jego towarzysz. Teraz jedynie pozostało im czekać aż się ściemni i zacząć jakoś działać z tych szczątkowych informacji jakie uzyskali.
Re: Przedmieścia
: 26 sty 2020, o 23:57
autor: Yami
Re: Przedmieścia
: 27 sty 2020, o 12:40
autor: Naoki
Czekanie na zmrok zimą, w miejscu niezbyt przystosowanym do tego nie było najlepsze. Jednak udało im się jakimś cudem wyrwać z tego całego zamieszania. Niestety to też mogło mieć swe konsekwencje działanie jawnie mogło utrudnić późniejsze działania, jednak teraz trzeba było skupić się na przetrwaniu do nocy, która w końcu nadeszła, oświetlenie tutaj nie należało do najlepszych, w końcu nikt tutaj się o to nie troszczył, jednak w końcu sukces, ktoś został zauważony i to o dziwo przez zielonowłosego, którego posiadał gorszy wzrok niż jego towarzysz. Od razu postanowił go poinformować delikatnie łapiąc go za ramię. - Ktoś tam idzie. - powiedział cicho, wskazując zmarzniętą dłonią mężczyznę, który mógł być ich tropem. Sposobem na odkrycie prawdy odnośnie tego kto handluje towarem. Jednak teraz musieli się skupić na obserwować i nie działać. W końcu misja polegała na zdobyciu jak największej dawki informacji, a potem mogli zrobić co chcą nawet spróbować porwać się na pojmanie wszystkich sprawców.
Re: Przedmieścia
: 28 sty 2020, o 11:02
autor: Jun'ichi
Po uwolnieniu się z objęć biedoty, Jun poczuł sporą ulgę, bo tego typu sytuacja była dla niego zupełną nowością, w dodatku bardzo stresującą bo nigdy wcześniej nie czuł się tak osaczony i prawie bezsilny. Kiedy stanął stabilnie na pobliskim dachu i ujrzał obok swojego towarzysza, odetchnął z ulgą i poprosił by oddalili się z tego miejsca, starczyło na tę chwilę informacji, zebrali ich chyba nawet zbyt dużo jak na tak krótki okres czasu.
Kiedy nastał zmrok i towarzysze ruszyli na ponowne poszukiwania, Hyuga starał się dostrzec kogokolwiek pasującego do wielu wskazówek jakie zebrali. Trzęsące się ręce, zdenerwowanie, rozglądanie się, to wszystko mogło świadczyć o uzależnieniu od tajemniczego narkotyku, ale równie dobrze mogło być skutkiem srogiej zimy. Kiedy Naoki wskazał pierwszego podejrzanego, Jun zdecydował poświęcić mu trochę uwagi śledząc swoimi białymi oczyma, które bez problemu mogły przeniknąć przez ściany i inne przeszkody. Widzę, zacznę go śledzić. Postaraj się wypatrzeć jeszcze kogoś, ja podążę za tym i może nie spędzimy tu całej nocy. Może źle to zabrzmi, ale mam nadzieję że znajdzie to czego szuka i doprowadzi nas do czegoś konkretnego. - wyszeptał Hyuga, oczy mając wlepione we wskazanego mężczyznę.
Re: Przedmieścia
: 29 sty 2020, o 22:10
autor: Yami
Re: Przedmieścia
: 3 lut 2020, o 00:14
autor: Jun'ichi
Obserwacja okazała się dość szybko przynieść ciekawe informacje, dlatego Jun'ichi gdy tylko dostrzegł zakapturzoną postać, po omacku sięgnął w stronę Naokiego i starał się delikatnie zaczepić go za rękaw by ten był świadom tego, że coś się dzieje i należy mieć się na baczności. Jest ciemno, niewiele widzę. Ale chyba nie powinniśmy... - tutaj na moment przerwał swój szept, gdyż mężczyzna zaczął dość gwałtownie i niedelikatnie obchodzić się z tajemniczym przybyszem, a konkretniej przybyszką. Jej twarz nie wyglądała na twarz wytwórcy narkotyku, gdyż Ci zapewne mieli wystarczająco pieniędzy by chociaż umyć twarz. Z drugiej jednak strony, podczas zbierania informacji ktoś wspomniał o kobiecie i niejakim uroku który miała rzucać. Naoki, to kobieta. Pamiętasz co mówili na mieście? To kobieta i jej urok, a nie żadne używki, a faceci robią co ona zechce. Poczekajmy, zobaczmy co stanie się dalej ale myślę że powinniśmy obserwować zarówno jedno jak i drugie, chociaż mam dziwne przeczucie, że to właśnie kobieta będzie w stanie naprowadzić nas na rozwiązanie tej sprawy.
Chłopak dalej wpatrywał się w dziwną i nieco niebezpieczną sytuację między dwójką dorosłych osób, stojących, a raczej klęczących w ciemnej uliczce. Kobieta zdawała się przerażona, ale o tym fakcie Jun wolał nie mówić Naokiemu, którego dobre serce mogło zwyciężyć nad rozsądkiem i zmusić go do rzucenia się na pomoc. Młody Hyuga mimo że gardził złymi ludźmi i chciał pozbyć się każdego złego człowieka, wiedział że czasami poświęcenie jednej osoby może uratować wiele innych i tak mogło być też w tym przypadku. Jego ciemna strona była gotowa nosić to brzemię, mimo że jasna domagała się sprawiedliwości.
Re: Przedmieścia
: 8 lut 2020, o 19:27
autor: Yami
Re: Przedmieścia
: 9 lut 2020, o 18:38
autor: Jun'ichi
Młody Hyuga pewny obecności towarzysza, po omacku starał się go namierzyć, jednak gdy Naoki okazał się być nieobecny, Jun szybko aktywował swoje białe oczy by odszukać go bez zbędnego nawoływania, mogącego zdradzić ich pozycję. W tym miejscu chłopak nie czuł się ani bezpiecznie, ani komfortowo i tylko obecność pochodzącego stąd zielonowłosego dodawała mu nieco otuchy. Przecież nie odszedłby bez słowa... - pomyślał kaleka, uznając tajemnicze zniknięcie za podejrzane do tego stopnia, że należało baczniej się temu przyjrzeć. Może ktoś nas namierzył, może widzą o naszej misji i chcą jej zaszkodzić? Niedobrze... bardzo niedobrze. - w głowie zaczęły kłębić się niepokojące myśli, które szybko jednak zeszły na drugi plan, gdy podejrzany mężczyzna w dole zaczął coraz bardziej agresywnie obchodzić się z nieznaną kobietą.
Jun ciągle był zdania, że w obecnej sytuacji nie powinien interweniować, bo cierpliwość może ich... a raczej jego doprowadzić do rozwiązania tej sprawy. Ciężko było mu patrzeć na krzywdę, zwłaszcza niewiasty jednak ciągle powtarzał sobie, że ona najpewniej jest częścią tego spisku narkotykowego, że jej cierpienie może uratować wiele żyć, że nie powinien ryzykować powodzenia misji przez swoje dobre serce. Po omieceniu Byakuganem najbliższej okolicy (15m wokół w poszukiwaniu Naokiego), wrócił do agresywnego nędzarza, który w tej chwili posunął się o krok za daleko i tego młody Hyuga nie był już w stanie zaakceptować. Widząc spróchniałą deskę w dłoniach szaleńca, chłopak złączył dłonie i wymieszał chakrę w swoim ciele, by następnie uwolnić ją powodując tym samym powstanie dość silnego podmuchu wiatru, który miał wyjść zza jego pleców i zmierzać prosto w stojącego niżej mężczyznę w taki sposób, by odepchnąć go od kobiety i cisnąć plecami o najbliższą ścianę. Nie planował się ujawniać, liczył na to że kobieta ucieknie przy pierwszej okazji.
Niepokój spowodowany zniknięciem towarzysza nie znikał, dlatego chłopak starał się co chwilę sprawdzać otoczenie, obserwować to co działo się dosłownie wokół niego, jak również sięgać wzrokiem w różne uliczki oddalone nieco bardziej, licząc na to że Naoki zabłądził lub trafił na jakiś trop i ruszył za nim samotnie.
Użyte techniki:
Ukryty tekst
Re: Przedmieścia
: 9 lut 2020, o 23:39
autor: Yami
Re: Przedmieścia
: 10 lut 2020, o 09:02
autor: Naoki
Kto mógłby się spodziewać, że jawne szukanie informacji może zgotować problemy, jednak dzięki temu, odnalazł osobę, której tak kurczowo szukali. Lecz w tym właśnie leżał problem. Samemu nie pamiętał momentu, w którym się z nią spotkał, a ostatnie co brzęczało w jego głowie poza niezbyt miłym bólem było wspomnienie nocy i dachu magazynu. Czy to właśnie w tamtej chwili przepadł i teraz znajduję się w tej mało komfortowej sytuacji, uwięziony gdzieś przez jakiegoś nieznajomego mężczyznę jedynie przy świetle świecy.
Przez co zielonowłosy z samego początku wpadł w lekką panikę rozglądając się dookoła siebie, jak to tylko było możliwe, warto było także się upewnić czy dalej na twarzy posiada swą maskę, lecz nawet przy bólu głowy powinien był w stanie ją wyczuć, gdy ona dotyka jego ciała. Uwolnienie się w tej sytuacji, nie należało by do najmądrzejszych. Nic nie widzę, do tego nie wiem czy byłbym w stanie ustać na prostych nogach przez ten ból. pomyślał, wsłuchując się przy okazji w głos mężczyzny, który postanowił mu wyjaśnić czemu młodzieniec znalazł się w takiej sytuacji jakiej jest teraz.
Jeszcze dodatkowo, nie był w stanie określić sposobu w jaki zniknął, jednak zwykły człowiek raczej nie byłby w stanie dopuścić się czegoś takiego. Bez żadnego hałasu i dodatkowych oznak. Sam przeciwnik raczej nie należał do osób prostych w pokonaniu, zwłaszcza że to nie on mógł odpowiadać za porwanie, a ktoś inny, a on jest jedynie marionetką mającą na celu skupić na sobie uwagę zielonowłosego. - Ja... Ja... przepraszam. - powiedział, smutnym głosem wymuszając z siebie łzy. Sposób w jaki był uwięziony, mógł świadczyć o tym, że nie został doceniony przez swego przeciwka. W końcu jak do tej pory nie używał żadnych technik, więc mógł być brany za zwykłego człowieka bez zdolności shinobi. - Chciałem jedynie tego spróbować... ja słyszałem plotki.. Chciałem czegoś nowego, nie krzywdź mnie.- dodał po chwili przez swoje łzy, odrobione krzycząc, licząc na to, że echo podpowie mu jak wielkie może być to pomieszczenie, a w momentach ciszy starał się nasłuchiwać otoczenie, by odnaleźć w nim jakieś charakterystyczne odgłosy, by móc określić gdzie się znajduje.
Lecz jak na razie, musiał nieco skupić się na swojej roli ofiary, a równocześnie przynęty, którą został mimowolnie, a użycie pełnej swojej mocy w nieznajomym otoczeniu, mogło spotkać się z niepotrzebnymi ofiarami, okolicznych mieszkańców o ile jacyś tutaj byli. -Twoje potrzeby? Ale... gdzie ja jestem? - zapytał się, nieco niewyraźnie, poprzez swoje łzy, starając się przy okazji złapać szybki oddech. - Czego ode mnie chcesz? - dodał po chwili, kończąc swoją wypowiedź i oddając się płaczu, w sumie i tak teraz nie miał nic lepszego do roboty, póki nie jest pewien czy w tym pomieszczeniu znajduję się ktoś jeszcze i czy osoba, z którą rozmawia nie jest tylko klonem. Przynajmniej miał pewność, że obecnie nic nie grozi Jun'ichiemu, ale świadomość, że jemu także coś zagraża, spychała zielonowłosego to obmyślania planu walki, który dość łatwo powinien ujawnić jego lokalizacje, a razem zagrażając ich misji. Więc nie mógł zrobić tego w żaden jawny sposób, póki nie posiądzie więcej informacji.