Niestety nie udało mi się wykonać kursu podmiany, które planowałem. Nie wiedziałem co się stało nie tak. Może była zbyt duża różnica pomiędzy rozmiarami podmienianych obiektów? A może nie wypaliło co innego? Nie wiedziałem. Jednak nie to było teraz najważniejsze.
W pierwszej chwili chciałem odprowadzić gówniarza, który potłukł figurkę do strażników jednak po chwili zrezygnowałem z tego planu. Dlaczego? Albowiem nie miało to sensu - niech mój zleceniodawca sam to zrobi. Została mi tylko jedna rzecz do zrobienia. Podszedłem do leżącego mężczyzny - jedną ręką chwyciłem go pod brodę a drugą za włosy. Skierowałem jego wzrok na resztki figurki.
-PATRZ! - krzyknąłem mocno go trzymając. - Tak kończy się trzymanie wszystkiego w tajemnicy. Gdybyś mi wtedy powiedział jaką rzecz masz w torbie udałoby nam się podjąć odpowiednie kroki i ją ocalić. TY do tego doprowadziłeś! Niemniej zadanie wykonałem. Znalazłem torbę i gdybyś nie ukrywał przede mną prawdy zrobiłbym więcej i ocalił jej zawartość. Jak chcesz zgłoś to do straży. Ja wracam do domu.
Po tych słowach puściłem mężczyznę i poszedłem odpocząć do domu.