Czas pokoju, to czas przemówień, głoszenie idei dla ludu, którzy potrzebuje wsparcia i poklepania po pleckach. Zrobiliście dobrą robotę, wielu z was umarło, teraz wrócicie pod inny but, który mniej lub bardziej będzie was uciskał. Nie miał w sumie nic przeciwko temu, było to strasznie wygodne, nie trzeba było się przejmować wieloma rzeczami. Każdy miał swoje zadanie, każdy był od czegoś, nikt nie mógł zrobić wszystkiego, zadbać o każdy aspekt swojego życia. A ktoś musiał podejmować decyzje, ktoś musiał iść przodem, wskazać ścieżkę, by owieczki wiedziały gdzie ruszyć i w razie czego zmienić się w rozwścieczone stado szerszeni atakujących każdego, kto był inny. Wyglądał inaczej, pachniał inaczej, miał inne zdolności. Nie był
swój. Ocir też się zebrał na przemówienie - krótkie, konkretne, chociaż zamiast gorsi, mógłby rzecz, że jesteśmy lepsi - ot, lepszy wydźwięk, lepsze porównanie. Może dlatego reakcja ludu była nijaka? A może po prostu czekali na zakończenie walk, na pojednanie, na upicie się do nieprzytomności i rozpoczęcie kolejnego dnia. Brakowało tutaj tego domknięcia, oficjalnego ogłoszenia końca.
Wznieśli się w niebiosa - niczym wielka chmara ruszyli do osady, gdzie chyba jeszcze nikt nie powiedział reszcie, że walki zakończone, można iść do domu. Ciekaw był rozwoju sytuacji - co się stanie, jeżeli ludzie zobaczą dwie strony konfliktu razem. Może i część z nich się poddała, lecz nie wszyscy. Nie można było przewidzieć co się stanie, może utworzy się trzeci front, który po prostu chce zrobić jak najwięcej zniszczeń, który nie ma nic do stracenia? Widząc taki oddział zapewne nie jeden stwierdzi, że lepiej będzie się po prostu przyłączyć. W kupie siła, kupy nikt nie ruszy! Smoki zakryły miasto, będąc całkowicie szczerym wyglądało to niesamowicie, niczym z innego świata. Jeżeli to nie zwróci uwagi walczących, to nie wiedział co takiego pomoże. Może piaskowa technika Ocirka, lecz wtedy Haretsu mogliby odebrać to jako atak na ich osobę. O ile wielu Dohito wiedziało o najemnikach tego rodu w swoich szeregach, tak reszta cóż...
Gliniane smoki przekazywały jednoznaczną wiadomość kto wygrał w tym pojedynku, kto jest górą, kto może zmasakrować swojego wroga w jednym momencie. Naohiro nie żył, każdy musiał się o tym dowiedzieć. Zwrócił swój wzrok ku Ocirkowi, który zapewne nie miał już za wiele sił do dyspozycji, więc musiał jak najlepiej wykorzystać swój piasek. Utworzył więc nie zbyt grubą jego warstwę, skupił się na powiększeniu napisu do takich rozmiarów, by każdy mógł jednoznacznie odczytać wiadomość. Wybrał proste słowa, które zrozumie każdy, których nikt nie potrafiłby odczytać inaczej.
[center["Naohiro nie żyje. To koniec"[/center]
Trzy pierwsze słowa ułożył jedno pod drugim, pozostałe dwa ułożył obok siebie. Próbował ustawić go w takiej pozycji, by był w pobliżu smoków, lekko pochylony, by dało się go odczytać z całej osady.
-Coś byś dodał? - rzucił do lecącego z nim Ocirka i popatrzył z dumą na swoje dzieło. Niech reszta jeszcze chwilę wytrzyma, ratunek jest już w drodze.
KP
Ukryty tekst
Ekwipunek:
Ukryty tekst
Chakra i techniki:
Ukryty tekst