Strona 1 z 1

Dom Ryu

: 13 lis 2018, o 10:56
autor: Ryu
Obrazek

Dom nad przepaścią - dlaczego? a no dlatego, że wraz z kończącym się tarasem zaczynała się przepaść, na której dole znajdowała się dolina. Jeżeli chodzi o sam dom - Innowacyjność, praktyczność oraz przytulność? Tak tak nawet Shinobi potrzebuje czuć komfort domowego ciepełka, zwłaszcza w takim surowym klimacie jaki panuje w Morskich Klifach. W każdym razie za pomocą tych trzech cech można opisać warunki, w jakich mieszkał Ryu. Mimo, że chłopak pochodził z klanu Ranmaru i teoretycznie jego miejsce na ziemi powinno być na Hyuo, to po śmierci wszystkich jego bliskich wyjechał z rodzinnej posiadłości do Kantai a dokładniej do Hanamury w poszukiwaniu ciekawszego życia, które to pomogłoby mu uciec od bolesnej przeszłości. I tyle lat uciekał, aż w końcu zamieszkał niemal w samej Hanamurze na stałe. Dom Ryu z zewnątrz nie wyróżniał się niczym szczególnym, a wręcz w porównaniu do innych domostw wielkich rodów wyglądał przeciętnie. Wspaniałość tego domu stanowi myśl architektoniczna bowiem dom zbudowany został na terenie ŹRÓDEŁ GEOTERMALNYCH co w tym klimacie jest iście zbawienne, bowiem oprócz standardowego ogromnego kamiennego paleniska po środku salonu, dom ogrzewany był temperaturą źródeł geotermalnych, więc nawet jak nie paliło się w palenisku, w domu i tak temperatura wynosiła ok 23 stopnie, a woda była zawsze gorąca. Dom był jednopoziomowy, składający się z dwóch pomieszczeń. Jednym z nich była łazienka czy w zasadzie łaźnia złożona z toalety, lustra i umywalki oraz dużego geotermalnego oczko zaczynające się już w domu w kamiennej podłodze i wychodzące pod jedną ze ścian na podwórze co umożliwiało Ryu nawet pływanie ponieważ na długość miało ok 25 metrów, a wokół porobione były kaskady sprawiające, że woda szumiała. Drugie pomieszczenie z kolei stanowiło jedno wielkie pomieszczenie łączące w sobie sypialnię, salon, kuchnię, a za przeszkloną ścianą od południa sięgającą od sufitu do podłogi znajdował się duży, zadaszony taras z kamienia na którym ulokowane było kamienne palenisko, stół drewniany, krzesła oraz dwa bardzo wygodne fotele do porannego picia kawy. Szklana ściana miała na celu dostarczać jak najwięcej promieni słonecznych oraz odsłaniać piękne widoki, aż po horyzont. Widok zarówno z tarasu, jak i analogicznie z pomieszczenia za szklaną szybą był zjawiskowy – z prawej strony rozciągała się zatoka Hanamury, na wprost z kolei górskie szczyty. Sercem pokoju z kolei był wielki kamienny kominek z otwartym paleniskiem, który dom ogrzewał i na którym przyrządzało się potrawy. Oprócz tego w pomieszczeniu znajdowało się łóżko dla dwóch osób do spania, drewniany stół z czterema krzesłami, i kilka szafek, szaf i innych funkcjonalnych dupereli… – jednym słowem absolutne minimum egzystencjalne.
Sama posiadłość znajdowała się w odległości ok 2 kilometra od Hanamury, ponieważ Ranmaru wychodził z założenia, że jak będzie chciał zobaczyć człowieka i z nim pogadać – to go sobie znajdzie. A, że przeważnie nie chce ludzi oglądać, ponieważ woli ciszę, spokój, obcowanie z naturą, zapach lasu i górskiego powietrza, to mieszka na odludziu. Dzięki temu ma spokój, a z drugiej strony nie ma daleko do Hanamury.
Gdzie Ryu natomiast trenował? No niestety w domu nie było na to miejsca. Wychodził, zatem z domu, i idąc leśną ścieżką w dół, około 500 metrów - wędrował nad jezioro w dolinie, które to obserwował z domu. Nad jeziorem otoczonym dookoła lasem, miał wystarczająco miejsca i spokoju by móc trenować.

WIDOK Z TARASU NA DOLINĘ I JEZIORO DO TRENOWANIA - NA PRAWO ZNAJDUJE SIĘ HANAMURA

Obrazek

Re: Dom Ryu

: 14 lis 2018, o 21:41
autor: Ryu
Dobra… Słońce wschodzi, czas wstawać… Tylko tyle przeszło Białowłosemu przez myśl gdy to promienie słoneczne jakimś cudem przebijające się przez mgłę spadły na jego twarz dając jasno do zrozumienia, że już czas wejść w dzień bijąc mu oślepiającym blaskiem po oczach. Przeciągnął się zatem dając sobie nutkę relaksu z rana po czym błyskawicznie wstał nie chcąc przeciągać najbardziej bolesnego momentu dnia, czyli poderwania się z łóżka po głębokim śnie. Wskoczył zatem natychmiast w swoje ubranie do treningu, po czym przystąpił do rutynowych czynności z rana. Wpierw dorzucił do paleniska kilka pniaków drewna co by nagrzać w całym domu i mieć na czym przygotować śniadanie. Po podłożeniu położył rusz, a następnie wziął ciężką patelnię na której szybko zrumienił boczek wbijając osiem jajek. Przeważnie jego śniadanie zaczynało się od jajecznicy bo ciężko było w tamtych czasach o pożywniejsze śniadanie. Następnym etapem dnia Białowłosego było picie kawy – etapem którego nigdy nie omijał ponieważ był to najważniejszy moment każdego dnia. Rozpalał palenisko na tarasie w momencie gdy kawa się parzyła, przy którym stał wygodny fotel by w momencie gdy gorąca została przelana do kubka mógł usiąść wygodnie, z widokiem na zatokę w dolinie na wprost i Hanamure po prawej stronie i delektować się dając sobie równe pół godziny całkowitego relaksu i beztroski. A przyda mu się dobre wejście w dzień ponieważ miał zaplanowany ciężki trening, którego celem było rozwijanie swoich umiejętności. Po wypiciu kawy zszedł więc w dolinę nad zatokę gdzie przeważnie trenował.
Doton: Doryūha to technika jaką Białowłosy obrał za cel. Zdawał sobie bowiem sprawę, że jeżeli chodzi o mobilność i walkę w zwarciu, póki co nie błyszczy siłą, szybkością i refleksem a niewykluczone, że prędzej czy później będzie musiał skrócić dystans i walczyć w zwarciu. Doton: Doryūha ma mu w tym pomóc i nieznacznie zniwelować dysproporcje między nim a rywalami, dopóki nie poprawi swojej motoryki i dynamiki. Samo opanowanie techniki nie zajęło mu wiele czasu, ale powiedzmy sobie szczerze… jeżeli kogoś przodkowie od pokoleń są Shinobi, a on sam jest z wspaniałego szczepu to ma w sobie nutkę geniuszu, która ułatwia mu rozwój i naukę.
Ryu opanowuje Doton: Doryūha (B)

Re: Dom Ryu

: 14 lis 2018, o 22:17
autor: Ryu
Dobra, lecimy dalej… Pomyślał Białowłosy wiedząc, że czas działa na jego niekorzyść, i skoro zdecydował się wykorzystać dar jaki odziedziczył po przodkach nie ma czasu do stracenia i musi poświęcić każdą wolną chwilę na rozwój i przede wszystkim odnalezienie swojej drogi na tym świecie. A łatwiej tę drogę odnaleźć będąc przygotowanym na wszystko zgodnie zresztą z jego motto. Skoro wierzył w to motto, i w to, że los faktycznie nagradza przygotowanych to Ryu delikatnie mówiąc nie jest przygotowany. Słaby człowiek tłumaczyłby się tym, że wiele wycierpiał… że stracił sens życia i wszelkie możliwe aspiracje – Białowłosy też tak miał, stracił wiele lat na szukanie siebie na tym świecie, topiąc niejednokrotnie rozterki w alkoholu i szukając szczęścia między nogami kobiet. Pływał po świecie pracując na statkach, pracował jako drwal… Trudnił się wieloma rzeczami ale do żadnej z nich nie był stworzony i dopiero po latach dotarło do niego, że urodził się Shinobi. Tak więc nie tracąc czasu, rozpalił nad dziką zatoką ognisko, na której przyrządził złowioną rybę na obiad. Musiał nabrać sił przed treningiem popołudniowym.
Doton: Chidōkaku to kolejna z technik żywiołowych, którą Białowłosy pragnął opanować. Nim ojciec umarł opowiadał mu o wszystkich technikach jakie posiadał i o tym jak należy poprowadzić trening by je opanować. Ryu nie pozostając zatem głuchym na instrukcje ojca, wszystko spisywał na zwojach, uczył się na pamięć po czym palił zwoje by nie dostały się w niepowołane ręce i tak raz w tygodniu tą wiedzę utrwalał. Stąd też teraz przekładał na praktykę teorię opanowując w błyskawicznym tempie kolejne techniki. Nie wiedział bowiem co go czeka, co może się przydać w danym momencie, a że potencjalny wachlarz wariantów chciał mieć jak najbogatszy, stąd też miał zamiar jak najszybciej nadrobić stracony w przeszłości czas. Z każdą kolejną techniką wiedział, że jest bardziej przygotowany i wykonując zadanie będzie miał więcej alternatyw a to bez wątpienia nieoceniony atut.

Ryu opanował Doton: Chidōkaku (B)

Re: Dom Ryu

: 18 lis 2018, o 22:08
autor: Ryu
Kolejny dzień, kolejny trening… no niestety nie był to przyjemny element aczkolwiek Ryu wiedział, że nie jest jeszcze gotowy by działać samowolnie wykonując powierzone mu zadania. Znaczy… teoretycznie mógł ryzykować ale pytanie brzmiało „po co?”. Całe lata tułał się po świcie bez celu, więc jeżeli poświęci trochę więcej czasu na trening i świat poczeka na niego to chyba nic się nie stanie – a nawet jeżeli się stanie to widocznie los tak chciał. Zjadł więc śniadanie i dzień postanowił ponownie spędzić w dolinie katując się treningiem. Temperatura była blisko zera stopni Celsjusza, aczkolwiek było bezwietrznie więc warunki optymalne a wręcz przyjemne. Zszedł nad zatokę, którą widzi ze swojego tarasu, rozpalił ognisko by co jakiś czas mógł się ogrzać, oraz wziął ze sobą dwa wielkie kawały mięsa ze świeżo upolowanej sarny, które odpowiednio zamarynowane wrzuci nad ognisko, by w przerwie móc skonsumować owe pyszności.
Doton: Retsudo Tenshin to technika którą Białowłosy chciał opanować by kompatybilnie współgrać z techniką Doton: Doryūha. Jak już będzie jeździł na „ziemnym smoku” to wypadałoby tego smoka dozbroić by skutecznie pokąsał potencjalnych wrogów, i w tym właśnie celu Ryu rozpoczął trening nad tą właśnie techniką. A w zasadzie sama technika nie była problemem – bardziej trening polegał na sprawdzaniu możliwości Doton: Doryūha z Doton: Retsudo Tenshin. Każdego dnia czuł się coraz silniejszy, i pewniejszy siebie a to podstawa do osiągnięcia sukcesu.
Ryu opanował Doton: Retsudo Tenshin C

Re: Dom Ryu

: 18 lis 2018, o 22:16
autor: Ryu
Kolejny dzień przyniósł kolejną porcję pochłaniania wiedzy. Tym razem na cel Białowłosy obrał Doton: Shinjū Zanshu no Jutsu. Dlaczego? Bo to piękna w swej prostocie technika umożliwiająca obezwładnienie przecinika bez narażenia się przy jednoczesnym utrzymaniu go przy życiu, a jest to zbawienne w sytuacji gdy chce się pozyskać od niego określone informacje. W związku z tym Ryu musiał mieć coś takiego w swoim arsenale. Ogólnie techniki Doton w działaniu są do siebie bardzo podobne, aczkolwiek pewnie niuanse różnią je od siebie, a niuansy te mogą mieć ogromne znaczenie w określonych momentach. W związku z czym nie musiał długo myśleć by zdecydować się na to.
Ryu opanowuje Doton: Shinjū Zanshu no Jutsu (D)

Re: Dom Ryu

: 18 lis 2018, o 23:21
autor: Ryu
Cisza, spokój, żywej duszy wokół… Płomienie ogniska ogrzewały zmęczone ciało Ryu skryte pod czarnym płaszczem. Kawały mięsa dochodziły powoli na ruszcie, doprowadzając swym zapachem Białowłosego do obłędu, który mógł jedynie przełykać nadmiar śliny oczekując na finalny efekt. Marynata, której głównym elementem był miód powoli się karmelizowała, mięso natomiast powoli dochodziło. W końcu… zdjął szybko kawał mięsa na kamień dmuchając po oparzonych palcach, i po chwili zanurzył swe białe zęby w krwistym mięsie. Krew spływała mu po brodzie wymieszana z tłuszczykiem - Ja pier… jakie to dobre pomyślał kładąc się na futrze i patrząc na taflę nieskazitelnie czystej wody z zatoki. Po posiłku oblizał jedynie palce, kładąc się jeszcze na futrze przy ognisku i zbierając siłę na trening.
Dobra, czas wznowić trening. Słońce zachodzi więc nie ma co czasu tracić po czym podniósł się i zaczął trening Doton: Retsudo Tenshō czyli kolejnego silnego i przydatnego jutsu przy pomocy którego można przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść zakopując potencjalnych wrogów żywcem. Tego typu technika dla człowieka walczącego na dystans to ogromny atut zwłaszcza w połączeniu z klanowymi zdolnościami, przy pomocy których określenie potencjalnych celów do wyeliminowania jest dużo łatwiejsze. Białowłosy nie mógł się doczekać gdy przetestuje nowe umiejętności i był coraz bardziej głodny kolejnych zdobywanych technik i doskonalenia własnych talentów.
Ryu opanowuje Doton: Retsudo Tenshō [C]

Re: Dom Ryu

: 19 lis 2018, o 14:46
autor: Ryu
Kolejny dzień i kolejny plan treningowy w głowie. Ryu od śmierci bliskich przedefiniował całkowicie swoją osobowość mimowolnie. Przed utratą rodziny był zdyscyplinowanym człowiekiem z jasnymi priorytetami w życiu i zaplanowanymi krokami jakie sukcesywnie musiał wykonywać by owe priorytety zmaterializować. Po ich utracie z kolei cele i priorytety zatarły się na długie lata, i rozpoczęło się poszukiwanie samego siebie. Ranmaru żył z dnia na dzień, całkowicie spontanicznie i bez planowania. Gdzie go rzucał los, tam chłopak się znajdował. Zmarnował wiele lat na tego typu życiu ale nie było to kompletnie zależne od niego. Wydawało mu się, że był silny psychicznie, niemniej życie go wyjaśniło poddając próbie której przez lata Białowłosy nie przechodził. Wszystko zmieniło się po spotkaniu pewnego starego mędrca, którego spotkał wędrując przez las. Poprosił on Ryu o pomoc i o pozostanie w okresie zimowym celem pomagania mu. Białowłosy nie mając lepszych planów, postanowił spędzić zimę ze starcem, pomagając wokół domu chodząc po wodę do strumienia, rąbiąc drzewo na opał i inne tego typu rzeczy. Starzec był człowiekiem wiekowym, ale bardzo mądrym i oczytanym – prawdziwy erudyta i filozof. Ryu zdał się na łaskę losu pomagając mędrcowi choć wcale nie musiał, a w zamian ten odmienił życie chłopaka, pomagając znaleźć mu w końcu drogę w życiu i motywację do kroczenia nią, do tego stopnia że Ranmaru nie mógł doczekać się by w końcu na nią wkroczyć.
I tak oto nabrał motywacji oraz miał jasno zarysowane cele, którym chciał się poświęcić bez reszty, a jest to możliwe wyłącznie w momencie gdy będzie wystarczająco silny by to osiągnąć. Opanowanie Doton: Doryū Taiga to kolejny niewielki element składający się na owocną przyszłość pełną sukcesów. Technika ta miała dać Ryu wszechstronność oraz źródło błota stanowiące podstawę do innych technik.
Ryu opanowuje Doton: Doryū Taiga (B)