Typowy pustynny dom, wykonany z lokalnych materiałów, gubiący się zupełnie na tle piasku. Budynek jest spory, piętrowy i zaokrąglony na szczycie, z zewnątrz zupełnie pozbawiony dekoracji. Na świat wygląda tylko kilka wąskich okien, do wnętrza zaś prowadzą solidne drzwi z tabliczką [ Hideki ].
Tutaj mieszkają dwie kunoichi - zielonowłosa Suzu oraz jej matka, Akari. Wnętrze wypełnione jest więc różnorodną bronią, zwojami, tu i ówdzie walają się połatane elementy pancerza, wszystko zaś dodatkowo przysypane ciuchami. Goście raczej nie powinni przychodzić do tego domu bez uprzedzenia. Dzwonek przy drzwiach od dawna jest rozmontowany by żaden upierdliwy kurier nie mógł przerwać mieszkankom snu, pozostaje pukać i czekać w nadziei na jakąś reakcję.
/poprawię opis w wolnej chwili o/
Dom Suzu
- Suzu
- Gracz nieobecny
- Posty: 462
- Rejestracja: 9 kwie 2018, o 22:48
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: - zielone włosy i oczy
- średniego wzrostu, opalona
- odkryty brzuch i przepaska na twarzy - Widoczny ekwipunek: Kabura, gurda, zwoje przy pasie.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 371#p80371
- Multikonta: Miwako
- Suzu
- Gracz nieobecny
- Posty: 462
- Rejestracja: 9 kwie 2018, o 22:48
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: - zielone włosy i oczy
- średniego wzrostu, opalona
- odkryty brzuch i przepaska na twarzy - Widoczny ekwipunek: Kabura, gurda, zwoje przy pasie.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 371#p80371
- Multikonta: Miwako
Re: Dom Suzu
Wejdźmy więc po schodach na piętro i uchylmy nieco drzwi do pokoju Suzu... po to tylko, by zamknąć je chwilę później, bo we wszechobecnym bałaganie nie dało się znaleźć nigdzie zielonowłosej kunoichi. Przebywała obecnie w kuchni, gdzie kolorowym lukrem starała się zdobić własnoręcznie upieczone (choć "spalone" byłoby tu zdecydowanie bardziej precyzyjnym wyrażeniem) ciasteczka.
W efekcie wyglądały całkiem nieźle, choć nadal w środku skrywały przykrą niespodziankę.
Skupiona dziewczyna nie spostrzegła nawet matki, która weszła do pomieszczenia i od razu sięgnęła po ciasteczko.
- Kolega do ciebie. Ten tam, Dżozło - oznajmiła, przegryzając ciastko i jak gdyby nigdy nic wypluwając je chwilę później do śmietnika.
Czasami Suzce wychodziło coś jadalnego. Warto było spróbować.
Suzka uniosła brwi i spojrzała na piec, gdzie chwilę temu umieściła kolejną porcję surowych jeszcze ciastek. Miała jeszcze trochę czasu, zdąży więc dowiedzieć się, co takiego przywiało dziś kumpla. Oczywiście zgarnęła też ze stołu dwa ciastka w dłoń.
- Joooooo - zawołała, wychylając się przez wyjściowe drzwi.
Ubrana była w sposób typowy dla siebie - luźną, białą koszulkę sięgającej linii żeber i krótkie spodnie w kolorze intensywnego fioletu. Bosymi stopami przeszła po ścieżeczce w stronę chłopaka.
- No co tam, złamasku? - zapytała z szerokim uśmiechem, wymownie spoglądając na jego nogę.
Wyciągnęła też rękę, by od razu nakarmić go przyniesionym ciasteczkiem. Krawędź drugiego wsunęła sobie do ust.
W efekcie wyglądały całkiem nieźle, choć nadal w środku skrywały przykrą niespodziankę.
Skupiona dziewczyna nie spostrzegła nawet matki, która weszła do pomieszczenia i od razu sięgnęła po ciasteczko.
- Kolega do ciebie. Ten tam, Dżozło - oznajmiła, przegryzając ciastko i jak gdyby nigdy nic wypluwając je chwilę później do śmietnika.
Czasami Suzce wychodziło coś jadalnego. Warto było spróbować.
Suzka uniosła brwi i spojrzała na piec, gdzie chwilę temu umieściła kolejną porcję surowych jeszcze ciastek. Miała jeszcze trochę czasu, zdąży więc dowiedzieć się, co takiego przywiało dziś kumpla. Oczywiście zgarnęła też ze stołu dwa ciastka w dłoń.
- Joooooo - zawołała, wychylając się przez wyjściowe drzwi.
Ubrana była w sposób typowy dla siebie - luźną, białą koszulkę sięgającej linii żeber i krótkie spodnie w kolorze intensywnego fioletu. Bosymi stopami przeszła po ścieżeczce w stronę chłopaka.
- No co tam, złamasku? - zapytała z szerokim uśmiechem, wymownie spoglądając na jego nogę.
Wyciągnęła też rękę, by od razu nakarmić go przyniesionym ciasteczkiem. Krawędź drugiego wsunęła sobie do ust.
0 x
remember my heart
how bright I used to shine
how bright I used to shine
- Suzu
- Gracz nieobecny
- Posty: 462
- Rejestracja: 9 kwie 2018, o 22:48
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: - zielone włosy i oczy
- średniego wzrostu, opalona
- odkryty brzuch i przepaska na twarzy - Widoczny ekwipunek: Kabura, gurda, zwoje przy pasie.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 371#p80371
- Multikonta: Miwako
Re: Dom Suzu
Tylko czy ciastka z mamą były bezpieczne? Jedna kunoichi wykazywała się wybitnym brakiem talentu w kuchni, druga zaś uważała to za stratę czasu. Prawdopodobnie jednak rzuci na nie okiem. Prawdopodobnie też Suzu wróci nim kolejna porcja zdąży się spalić.
Prawdopodobnie.
Widząc reakcję kolegi na ciasteczko Suzu nie przejęła się zupełnie, pracowicie natomiast przegryzła, przeżuła i zjadła swoje ciastko. Była przyzwyczajona i absolutnie nie zrażała się podłym smakiem. Od czegoś był ten słodki lukier.
- I co jeszcze? - zaśmiała się pogodnie, siadając obok niego - Jestem zbyt zajęta sprzątaniem po tobie by jeszcze się przejmować. Zresztą, pójdź potem do Yuki. Ona się nad tobą rozczuli, ucałuje nóżkę, pochucha i podmucha. - dodała, przechodząc w lekko szydercze tony.
Samej siebie nigdy nie widziała w takiej roli. Była raczej tą, która później znajduje delikwenta odpowiedzialnego za krzywdę kumpla i załatwia sprawę w ciemnym zaułku, oczywiście z szerokim uśmiechem na mordce. Dbać o kogoś, opiekować się, łapać się za głowę, płakać i wzdychać o pomstę do jasnego nieba? Nie ma opcji... Pokiwała jedynie głową słuchając o tym, jak głupio Jozuo się znowu załatwił. Ona by tak chyba nie potrafiła. Znaczy, piach by ją złapał, prawda? W ogóle dało się złamać nogę w ten sposób? Spojrzała znów na bandaż, najwyraźniej się dało. Albo on był specjalny.
- No jasne, mogę. Ale to będzie was kosztować - pogroziła mu palcem, choć oczywiste było, że wcale nie zamierzała zdzierać z kumpla - Kiedy mam tam do was podejść?
Nie raz już spędzali bandą czas u niego w gospodarstwie, wielokrotnie widziała, co tam się przy tych zwierzakach robi. Czasami nawet pomagała, bo lubiła mieć zajęcie. Może pierwszy raz wybierze się tam sama, ale jaki to może być problem...?
Prawdopodobnie.
Widząc reakcję kolegi na ciasteczko Suzu nie przejęła się zupełnie, pracowicie natomiast przegryzła, przeżuła i zjadła swoje ciastko. Była przyzwyczajona i absolutnie nie zrażała się podłym smakiem. Od czegoś był ten słodki lukier.
- I co jeszcze? - zaśmiała się pogodnie, siadając obok niego - Jestem zbyt zajęta sprzątaniem po tobie by jeszcze się przejmować. Zresztą, pójdź potem do Yuki. Ona się nad tobą rozczuli, ucałuje nóżkę, pochucha i podmucha. - dodała, przechodząc w lekko szydercze tony.
Samej siebie nigdy nie widziała w takiej roli. Była raczej tą, która później znajduje delikwenta odpowiedzialnego za krzywdę kumpla i załatwia sprawę w ciemnym zaułku, oczywiście z szerokim uśmiechem na mordce. Dbać o kogoś, opiekować się, łapać się za głowę, płakać i wzdychać o pomstę do jasnego nieba? Nie ma opcji... Pokiwała jedynie głową słuchając o tym, jak głupio Jozuo się znowu załatwił. Ona by tak chyba nie potrafiła. Znaczy, piach by ją złapał, prawda? W ogóle dało się złamać nogę w ten sposób? Spojrzała znów na bandaż, najwyraźniej się dało. Albo on był specjalny.
- No jasne, mogę. Ale to będzie was kosztować - pogroziła mu palcem, choć oczywiste było, że wcale nie zamierzała zdzierać z kumpla - Kiedy mam tam do was podejść?
Nie raz już spędzali bandą czas u niego w gospodarstwie, wielokrotnie widziała, co tam się przy tych zwierzakach robi. Czasami nawet pomagała, bo lubiła mieć zajęcie. Może pierwszy raz wybierze się tam sama, ale jaki to może być problem...?
0 x
remember my heart
how bright I used to shine
how bright I used to shine
- Suzu
- Gracz nieobecny
- Posty: 462
- Rejestracja: 9 kwie 2018, o 22:48
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: - zielone włosy i oczy
- średniego wzrostu, opalona
- odkryty brzuch i przepaska na twarzy - Widoczny ekwipunek: Kabura, gurda, zwoje przy pasie.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 371#p80371
- Multikonta: Miwako
Re: Dom Suzu
Suzka spojrzała na kolegę z mieszanką zdziwienia i zażenowania. Co on, głowę też sobie skrzywdził? Najwyraźniej. Albo po prostu rzadko mieli okazję spotkać się bez reszty bandy i stąd zwykle nie zbierało go na takie sentnymentalne szczerości.
- Ty to jednak gupi jesteś Jozuo. Jak chcesz zobaczyć świat to najmij się do jakiejś karawany i go zobacz. Ja na przykład chcę robić ciastka, choć się do tego nie nadaję. Ze światem jest łatwiej, bo można go zwiedzać na różne sposoby - burknęła, nie rozumiejąc zupełnie jego problemu.
Nie bez powodu jej żywiowym hasłem było proste "mogę". Jak się czegoś pragnie to trzeba podążać za tym pragnieniem, proste.
Na kolejną prośbę zaśmiała się jedynie. Koncert życzeń normalnie, a ona miała ciastka do zrobienia.
- Przyjdę, przyjdę. Przygotujcie mi tam jakąś wyżerkę - zawołała jeszcze za nim i pobiegła zobaczyć, jak mają się ciastka.
Chyba nie gadali aż tak długo...?
Przed zmierzchem zaś zebrała się leniwie i wyszła w stronę gospodarstwa Jozuo. Nie przygotowywała się specjalnie ani nie przebierała, założyła jedynie swoje pomarańczowe buty i bluzę na ramiona, bo niedługo pewnie zrobi się zimno. Zrezygnowała też z narzędzi shinobi, na plecach znalazła się jednak gurda - poćwiczy coś sobie jeśli będzie się nudzić. I w sumie tyle. Poprawiła czerwone okularki na nosie i nawet nie mówiąc nic swojej matce ruszyła raźno, nucąc pod nosem ulubioną piosenkę. Fajnie, bo przynajmniej coś sobie dorobi.
[zt]
- Ty to jednak gupi jesteś Jozuo. Jak chcesz zobaczyć świat to najmij się do jakiejś karawany i go zobacz. Ja na przykład chcę robić ciastka, choć się do tego nie nadaję. Ze światem jest łatwiej, bo można go zwiedzać na różne sposoby - burknęła, nie rozumiejąc zupełnie jego problemu.
Nie bez powodu jej żywiowym hasłem było proste "mogę". Jak się czegoś pragnie to trzeba podążać za tym pragnieniem, proste.
Na kolejną prośbę zaśmiała się jedynie. Koncert życzeń normalnie, a ona miała ciastka do zrobienia.
- Przyjdę, przyjdę. Przygotujcie mi tam jakąś wyżerkę - zawołała jeszcze za nim i pobiegła zobaczyć, jak mają się ciastka.
Chyba nie gadali aż tak długo...?
Przed zmierzchem zaś zebrała się leniwie i wyszła w stronę gospodarstwa Jozuo. Nie przygotowywała się specjalnie ani nie przebierała, założyła jedynie swoje pomarańczowe buty i bluzę na ramiona, bo niedługo pewnie zrobi się zimno. Zrezygnowała też z narzędzi shinobi, na plecach znalazła się jednak gurda - poćwiczy coś sobie jeśli będzie się nudzić. I w sumie tyle. Poprawiła czerwone okularki na nosie i nawet nie mówiąc nic swojej matce ruszyła raźno, nucąc pod nosem ulubioną piosenkę. Fajnie, bo przynajmniej coś sobie dorobi.
[zt]
0 x
remember my heart
how bright I used to shine
how bright I used to shine
- Yamanaka Inoshi
- Postać porzucona
- Posty: 3431
- Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach. - Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Hoshigaki Maname
- Aktualna postać: Jun
- Lokalizacja: Soso
- Kaze Tetsu
- Gracz nieobecny
- Posty: 151
- Rejestracja: 27 maja 2018, o 16:07
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Czarne, sterczące włosy, dobrze zbudowany, całkiem wysoki. Heterochromia oczu, jedno białe, jedno czarne Ubrany w czarny płaszcz.
- Widoczny ekwipunek: Płaszcz, torba, rękawiczki bez placów, dwie kabury na broń na udach.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 122#p86122
Re: Dom Suzu
Tetsu długo szukał tego adresu. Pamiętał go ledwo, z kartki którą zostawili znajomym Suzu z innej miejscowości. Ileż czasu minęło od tamtego wieczoru. Teraz, robił sobie coraz większe wyrzuty. Najwyższa pora na działanie. Jeśli zielonowłosi nie wrócili do osady, to on wróci do nich. Może mają kłopoty? A może ich wspólne plany były już nieaktualne? W końcu nie spędzili z sobą, aż tak dużo czasu. Tą opcję chłopak też dopuszczał, w końcu nie jest najlepszy w kontaktach z innymi ludźmi. Nawet nie miałby do nich żalu za to. Byleby tylko udało się dowiedzieć, że wszystko u nich dobrze.
Przez chwilę gapił się jeszcze w drzwi. Co ma właściwie powiedzieć, jeśli ktoś otworzy? Zapukał w drzwi z ciężkim sercem. Poczekał dłuższą chwilę, i zapukał znowu, głośniej. Nikogo nie było słychać. Tetsu wyjął notes, starając się nie bazgrolić zbytnio napisał notatkę. Wyciął ją potem z notesu jak to miał w zwyczaju, i zatknął za drzwi, upewniając się, ze nie wypadnie przy podmuchu wiatru.
[z/t]
Przez chwilę gapił się jeszcze w drzwi. Co ma właściwie powiedzieć, jeśli ktoś otworzy? Zapukał w drzwi z ciężkim sercem. Poczekał dłuższą chwilę, i zapukał znowu, głośniej. Nikogo nie było słychać. Tetsu wyjął notes, starając się nie bazgrolić zbytnio napisał notatkę. Wyciął ją potem z notesu jak to miał w zwyczaju, i zatknął za drzwi, upewniając się, ze nie wypadnie przy podmuchu wiatru.
Ukryty tekst
Tetsu odszedł spod domu zielonowłosej. Miał nadzieję, że odczyta ona tą wiadomość i zaśmieje się z drobnego żarciku. Chłopak odszedł, planując już wyprawę poszukiwawczą.[z/t]
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości