Zakład włókienniczy
: 1 maja 2015, o 13:10
Misja rangi D dla Shakyamuni
5/15
Całkiem pokaźnych rozmiarów budynek ujawnił się oczom Shakyamuni, kiedy tylko trafiła pod wskazany przez swojego zleceniodawce adres. Był to warsztat włókienniczy którego wyroby i kunszt ich wykonania przyciągały uwagę licznej rzeszy klientów różnej zamożności i statusu społecznego, przez co cały interes kręcił się naprawdę dobrze. Zadaniem Shakyamuni było odebranie przesyłki z tego miejsca i dostarczenie go dalej, do rąk pani Mizune, która oczekiwała go z niemałą niecierpliwością. Kiedy tylko jej osoba pojawiła się na miejscu, jeden z rzemieślników zaczepił ją niemal natychmiastowo, co wydawało się być dość dziwne.
- Dzień dobry, jestem Kizakuru Otonabe. Dostaliśmy niedawno wieść, że przybędzie panienka do nas. Mój szef pewnie wszystko pani wytłumaczył, prawda? Jeśli tak, to proszę wziąć ten pakunek i zabrać go do pani Mizune. Proszę uważać po drodze, ostatnio mamy na pieńku z konkurencją i obawiamy się... nieczystych zagrań z ich strony.
Te kilka słów ostrzeżenia rzuciło trochę światła na sprawę. Paczka była całkiem pokaźnych rozmiarów, na szczęście miała również całkiem odpowiedni sznur przymocowany do brzegu, pozwalający nieść całość zawieszoną na plecach. Była to oczywiście dobra wiadomość dla kuriera, którym była młoda dziewczyna z klanu Uchiha. Nie pozostawało jej nic innego jak wziąć towar i udać się na miejsce w nadziei, że po drodze nie nastanie na jakieś poważniejsze utrudnienia. Chociaż nigdy nie wiadomo, jak dalece posunie się kreatywność przeciwników pana Kamury. Czas pokaże.
- Dzień dobry, jestem Kizakuru Otonabe. Dostaliśmy niedawno wieść, że przybędzie panienka do nas. Mój szef pewnie wszystko pani wytłumaczył, prawda? Jeśli tak, to proszę wziąć ten pakunek i zabrać go do pani Mizune. Proszę uważać po drodze, ostatnio mamy na pieńku z konkurencją i obawiamy się... nieczystych zagrań z ich strony.
Te kilka słów ostrzeżenia rzuciło trochę światła na sprawę. Paczka była całkiem pokaźnych rozmiarów, na szczęście miała również całkiem odpowiedni sznur przymocowany do brzegu, pozwalający nieść całość zawieszoną na plecach. Była to oczywiście dobra wiadomość dla kuriera, którym była młoda dziewczyna z klanu Uchiha. Nie pozostawało jej nic innego jak wziąć towar i udać się na miejsce w nadziei, że po drodze nie nastanie na jakieś poważniejsze utrudnienia. Chociaż nigdy nie wiadomo, jak dalece posunie się kreatywność przeciwników pana Kamury. Czas pokaże.