Główna ulica

Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Główna ulica

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Nie do końca o to jej chodziło. Potwierdziły się słowa Asuki, że wydusić coś z zielarza nie będzie tak łatwo. Na sam dźwięk nazwiska „Kihara” nie rozplątał mu się język i skoncentrował się tylko na zawodowej sferze. Pewnie inaczej byłoby w dziale warzywnym, ale tam nie miałaby czego szukać. Z drugiej strony… czy on na pewno coś wie? Jak dotąd nic na to nie wskazywało. Musi zrobić coś, by się tego dowiedzieć.
Tymczasem trzeba przyznać, iż zielarz miał rację. Pytanie o gust Kihary nie było może z rodzaju idiotycznych, ale jego szansa na powodzenie również nie należała do największych. Myślała po prostu, że skoro sensei miał przyjaciół wśród kupców, to może zielarz był jednym z nich.
No właśnie, zielarz. Rika wyobrażała go sobie dokładnie takiego, jakim był. Podstarzały, z licznymi zmarszczkami, a jednak utrzymujący formę okaz zdrowia. Może i istniała rzesza ludzi sceptycznie nastawionych do tego typu specyfików, jakie miał w ofercie, ale mała na pewno do nich nie należała. Sama miała przecież babkę zajmującą się podobnymi rzeczami. Wypada też wspomnieć, że kupiec był całkiem miły. Dla Riki nie było to nic nowego, bo sympatię wzbudza niemal u wszystkich. Teraz jednak jak mało kiedy nie potrafiła stwierdzić, czy aby na pewno chodzi o nią. Może tylko o pieniążki, które dostałam od Asuki. – westchnęła smutno.
Gdy zielarz począł tłumaczyć właściwości kolejnych, ułożonych blisko lady specyfików Rika słuchała z nieudawanym zainteresowaniem. Na bieżąco próbowała sobie wyobrazić ich użyteczność i różne zastosowania. Bardzo jej się to podobało. Sama co prawda nie chciałaby się tym zajmować, ale gdy miała przy sobie parę rąk wyręczających ją w pracy, chętnie mieszała różne kombinacje u babci. Ale właśnie. O ile interesowały ją zioła jako takie, to w ogóle nie postrzegała ich w kontekście prezentu. Nie znaczy to wcale, że na pewno niczego nie kupi.
Efektem pierwszeństwa i świeżości najlepiej zapamiętała pierwszy i ostatni zestaw ziół. Dorzucenie ich do piwa (fe!) lub grzanego wina przywołało jej pewien pomysł, o którym na razie wolała za mocno nie myśleć. I jeszcze ta odporność… pasuje idealnie – myśli jednak nie odpuszczały. Co się zaś miało ostatnich ziółek, to Nitimur In Vetitum, najbardziej kusi zakazane. Zielonooka dziewczynka miała świadomość, że dopytywanie o nie, zwłaszcza teraz, byłoby nietaktem. Jeśli jednak gdziekolwiek znajdzie jakąś etykietę, karteczkę z nazwą czy krótkim opisem, nie oprze się pokusie przeczytania jej.
-Pomysł… - a jest może coś na trawienie? Wiem, że wyjechał z dostawcami jedzenia do Świątyni Okami no… Kami – nazwa była banalna, więc dziewczynie udało się ją odtworzyć z pamięci. – wie pan, co tam siędziało, stało? Wszystkie słowa były zbyt jednoznaczne, kierując albo na jakiś festyn czy inną imprezę w okolicy, albo na wypadek. – Wie pan, co tam się wydarzyło?
0 x
Chise

Re: Główna ulica

Post autor: Chise »

0 x
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Główna ulica

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Od słowa do słowa, Rika była w swoich pytaniach coraz bardziej bezpośrednia. Nie kierowała ich jeszcze wprost, ale kto wie, kiedy to nastąpi? Początkowo nie chciała spłoszyć kupca, później zaś zależało jej na wysondowaniu, czy on cokolwiek wie. Wciąż nie zniechęciła do siebie zielarza, ale czy uzyskała to drugie? Skądże! Odpowiedzi, jakich udzielał na interesujące ja kwestie były raczej wymijające.
Toczona jakby na dwóch płaszczyznach rozmowa przybrała odmienne tempa. Właściwie to dialogiem kierowała Rika, do zielarza należało ostatnie zdanie. Jakkolwiek świadomy był tego faktu, wątek zakupów regularnie popychany był do przodu, zaś ten interesujący długowłosą, owiniętą szalem dziewczynkę - nie. Był to problem trudny do przeskoczenia. Zapytanie go wprost byłoby przecież kłopotliwe. Pieniądze, które dostała od Asuki były rekwizytem i wcale nie wiedziała, czy może coś nimi kupić. Na pewno wolałaby uniknąć wydanie zbyt wiele. Nie wiedziała oczywiście, ile by sobie zażyczył za informacje, ale najlepiej było najzwyczajniej tego nie sprawdzać. Zresztą… wracamy do punktu wyjścia. Czy on coś wie?
Po kolejnej próbie dowiedziała się raptem, że niestrawność można zwalczać ziołami i syropkiem. Delikatnie mówiąc, nie do końca o to jej chodziło. Oh, byłaby zapomniała. Zielarz odniósł się też do świątyni, racząc ją banałami, które mogła usłyszeć od każdego na ulicy. Jedynie potencjalne zakończenie treningu przez jakiegoś ucznia zwróciło na chwilę jej uwagę. Rika chyba też by chciała kiedyś wziąć udział w takiej uroczystości. „Nie orientuję się w tych sprawach”… - powtórzyła w myśli jego słowa.
Nim poczęła zastanawiać się nad kolejnym krokiem, gdzieś w oddali wybuchło zamieszanie. Mogła się mylić, ale wydawało się, że część hałasów może docierać z zewnątrz. Nastawiona na cel zielonooka od razu pomyślała o wyprawie senseia i kupcach, którzy z nim byli. Albo raczej z którymi to on się zabrał. Po powrocie naturalnym wyborem byłoby udanie się tutaj. Czy to oni? – pomyślała, robiąc sobie nadzieję. Kątem oka dostrzegła zainteresowanie u sprzedawcy, który chwilę po niej również wyglądał czegoś w oddali.
-Muszę to sprawdzić – usprawiedliwiła się. Nie chciała go zlekceważyć, ani też dać gwarancji, że jeszcze tu wróci. Trzymane w dłoni pieniążki na powrót powędrowały do torebki i Rika udała się w kierunku odgłosów. Ludzie chodzili bardziej zaaferowani niż zwykle, ale tym razem mała miała to gdzieś. Przepchnie się na ile będzie ją stać, a jeśli sprawa będzie jej dotyczyć, spróbuje się czegoś dowiedzieć.
0 x
Chise

Re: Główna ulica

Post autor: Chise »

0 x
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Główna ulica

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Sprzedawca był z nią jeszcze tylko przez chwilę. Sekundę, może dwie, podczas których było jej go odrobinę szkoda. Potem zniknął, zapomniała o nim jak o wielu innych rzeczach, na które dzieciakom nie wystarcza uwagi. Oddaliła się nieco od stoiska zielarza. Biegła co sił, jak gdyby od tego, jak szybko dotrze do celu mogło cokolwiek zależeć. Mijała jak tyczki niezainteresowanych przechodniów jak i tych, którzy zainteresowani byli nieco mniej niż ona. W parze ze skromnym wzrostem szła zwrotność, która pomagała jej manewrować między ludźmi. To w lewo, to w prawo i gwałtowne hamowanie, gdy zaszła taka potrzeba. Gdyby stał przed nią koszykarz NBA, mogłaby mu przejść między nogami bez pochylania głowy. Minęło kilka chwil, a Rika znalazła się w jednym z pierwszych rzędów z dobrym widokiem na scenę, dla której wszyscy się tutaj zebrali.
Do wejścia przed budynkiem zbliżał się wóz. Nie był jednak prowadzony przez konia, a sześciu śmiałków: dwóch z przodu i czterech z tyłu. W samym wozie był jeszcze jeden mężczyzna, widocznie ranny. Ciekawe jak się czuł, będąc ciężarem dla pozostałych? Mała wypatrywała wśród nich senseia, jednak bohaterowie powstałego zamieszania mieli twarze ukryte chustami.
Wystawiona na próbę wiara Riki Matsubari przetrwała pierwsze chwile zwątpienia i dziewczynka szybko została za to nagrodzona. Do jej uszu dobiegł dobrze jej znany śmiech, który odtwarzał obrazy z jej pierwszego przyjazdu do Hyuo. Początkowo nie mogła rozpoznać, który z mężczyzn to poszukiwany sensei, ale gdy przybysze dotarli na miejsce i jęli zdejmować szale, wszystko stało się jasne. Budząca pozytywne emocje twarz z charakterystycznym, długim wąsem była zwiastunem nadciągających przygód.
0 x
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Główna ulica

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Choć radość nie miała końca i szczęście rozlało się ciepłem po jej ciele niczym gorąca czekolada, Rika zachowała spokój i powstrzymała się przed szczególną ekspresją emocji. Chyba po prostu nie chciała przerywać tej pięknej chwili.
Przysłuchiwała się radosnym rozmowom przybyłych kupców, którzy swoje dotarcie do wioski zamierzali uczcić w karczmie. Wykruszyć miał się raptem jeden z nich, który obrócił wszystko w żart. Skutecznie. Choć przez ostatnie dni byli ze sobą na dobre i na złe, chciał opuścić zabawę z kumplami i spędzić ten czas z rodziną. Nie wiadomo, czy było to sprawką dobrego nastroju wśród kupców, czy może zrozumienia, ale nikomu nie przeszło przez myśl, aby robić mu wyrzuty czy próbować zatrzymać.

Kolejny z przybyłych – należy wspomnieć, że był to Kihara – oznajmił, iż spodziewa się gościa, co również zdawało się być wykrętem od pójścia do karczmy. Mała słuchała tego jakby zupełnie nie zdając sobie sprawy, iż mowa o niej. Dopiero komentarze jego towarzyszy uzmysłowiły jej, iż chodzi o nią. Jej, to przecież ja! – pomyślała, a myśli te zbiegły się w czasie wyławiającym ją z tłumu wzrokiem Kihary.
Nim sensei zdążył ją zawołać, ta poczyniła już pierwsze, zapadające w śniegu kroki w drodze ku niemu. Targnęła na niego z rozpostartymi ramionami, nie bawiąc się w delikatność.
-Byłam cię szukać. Tak bardzo się cieszę, że cię widzę! – nie kryła zachwytu. Chaotyczny przebieg rozmowy był raczej spełnieniem obowiązku, a na późniejsze wyjaśnienia przyjdzie jeszcze czas. – przybyłam dzisiaj o poranku. Przyjęła mnie Asuka i dała co jeść. Powiedziała mi, że wyruszyłeś do świątyni. Bardzo się martwi! A teraz ja próbowałam się wywiedzieć, czy ktoś słyszał co się u was stało. – relacjonowała zdarzenia z radością w głosie. Niedługo i Asuka będzie mogła się cieszyć. Tymczasem najważniejsze było dla niej, iż wcześniejsze nerwy okazały się bezpodstawne.
-Kolega od żony i wałka – Kihara najwyraźniej liczył, że Rika słyszała ich rozmowy – mieszka tuż za nami. Powiem, aby przekazał Asuce, iż niebawem wrócimy. – wyjaśnił. Najwyraźniej zmienił zdanie i mając dziewczynkę przy sobie postanowił skorzystać ze sprzyjających okoliczności o odwiedzić karczmę choć na chwilę.
-Wiele im o tobie mówiłem. – stwierdził, nie wiedząc chyba, czy nie powinien się wstydzić. Wstał z kucek, skąd bardziej lubił z nią rozmawiać.
-Przyjaciele – wskazał oburącz na dziewczynkę, niby kucharz prezentujący swój najlepszy wypiek – oto ona.

z/t -> Karczma "U gospodarzy"
0 x
Kana Yuki

Re: Główna ulica

Post autor: Kana Yuki »

0 x
Awatar użytkownika
Hosomi
Gracz nieobecny
Posty: 32
Rejestracja: 23 lut 2019, o 11:43
Wiek postaci: 12
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Długie czarne włosy, długie czarno-purpurowe ubranie
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń, Torba, Bandaże, Ochraniacz na czoło

Re: Główna ulica

Post autor: Hosomi »

"Ahh rozumiem, mądrego dziadka musisz mieć. Zazdroszczę!" ~Sprostował Hosomi. Gdy poprzez analizę, metodę prób i błędów i przy pomocy odrobiny szczęścia wreszcie znaleźli adres docelowy. Stanęli przed drzwiami, podejmując decyzje kto dzwoni a kto pyta. Wreszcie padło na Hosomiego... będzie pukał w końcu to nie on trzymał psa. A zatem chłopak stanąwszy frontalnie do drzwi w bardzo bliskiej odległości. Uformował pieść ze swojej prawej dłoni i szybkimi i dynamicznymi ruchami zapukał w drzwi trzykrotnie, nie za mocno, nie za słabo. W głowie przelatywały mu myśli o możliwej nagrodzie za zwrócenie zguby, wyobrażając sobie jak miło i smacznie spędzi wieczór...Jeśli to przypuszczenie miałoby się okazać prawdą i ten piesek jest czyjąś zgubą. W końcu to będzie jego pierwsza 'nagroda' jako shinobi, jednak jest pewny, że nie wpłynie to na Niego negatywnie. Bowiem o wiele bardziej sobie On ceni umiejętności, nad majętności.
0 x
Kana Yuki

Re: Główna ulica

Post autor: Kana Yuki »

0 x
Awatar użytkownika
Keizo
Gracz nieobecny
Posty: 709
Rejestracja: 16 gru 2017, o 21:39
Wiek postaci: 20
Ranga: Ogar
Widoczny ekwipunek: Mundur Shinsengumi, pod nim czarna zbroja; rękawiczki, torby przy pasie, guandao na plecach

Re: Główna ulica

Post autor: Keizo »

0 x
Obrazek
¯\_(ツ)_/¯
Awatar użytkownika
Hosomi
Gracz nieobecny
Posty: 32
Rejestracja: 23 lut 2019, o 11:43
Wiek postaci: 12
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Długie czarne włosy, długie czarno-purpurowe ubranie
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń, Torba, Bandaże, Ochraniacz na czoło

Re: Główna ulica

Post autor: Hosomi »

Młodzik odebrawszy swoją zapłatę, poszedł wzdłuż ulicy. Gdy zobaczył stoisko z towarami egzotycznymi zadziwił sie bardzo i pomyślał... "tutaj wieczny śnieg i lód, a mamy króliki, lisy i drzewa ze szpikulcami. Ciekawe co mają inne regiony." Bowiem mama opowiadała o regionach świata w których temperatura jest wyższa a wilgotność mniejsza. Hosomi zdaje sobie sprawę z tego że nie jest jeszcze gotowy samodzielnie zdobyć takowe towary, wiec podchodzi i zaczyna "Witaj panie, co tutaj oferujesz zza wody". Kątem oka spoglądając na wszystkie strony świata, dostrzegł pewną kobiete wieszającą plakaty. Po uprawie handlu lub dyskusji ze sprzedawcą, podszedł chłopiec do obrazka i Stara się zapamiętać widok medalika, bowiem na pierwszy rzut oka widać że to rodzaj naszyjnika. Zapamiętał więc kształt, kolor i styl, a następnie ruszył w strone mężczyzny, który tylko czeka na nadejście swojego przyszłego ochroniarza.
0 x
Awatar użytkownika
Keizo
Gracz nieobecny
Posty: 709
Rejestracja: 16 gru 2017, o 21:39
Wiek postaci: 20
Ranga: Ogar
Widoczny ekwipunek: Mundur Shinsengumi, pod nim czarna zbroja; rękawiczki, torby przy pasie, guandao na plecach

Re: Główna ulica

Post autor: Keizo »

0 x
Obrazek
¯\_(ツ)_/¯
Awatar użytkownika
Hosomi
Gracz nieobecny
Posty: 32
Rejestracja: 23 lut 2019, o 11:43
Wiek postaci: 12
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Długie czarne włosy, długie czarno-purpurowe ubranie
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń, Torba, Bandaże, Ochraniacz na czoło

Re: Główna ulica

Post autor: Hosomi »

Zatrzymał się w pobliżu pozostałej dwójki w dość widoczny sposób, by jawnie zasygnalizować swoje uczestnictwo w sprawie zlecenia. Wyczekuje kulturalnie na koniec rozmowy między Szefem a konkurentem i zaczyna <<Witam proszę pana, nazywam się Hosomi. Jestem Shinobim, chciałbym się zatrudnić u czcigodnego jegomościa, racz zerknąć na narzędzia, którymi się posługuję>>. Następnie spokojnym ruchem, sięgając swoją ręką do prawego uda w stronę kabury i wyjmuje z niej na oczach obojga Trójkunai. <<Co o tym sądzisz panie?... czujesz się bezpieczny?... To jeszcze nic, bo narzędzie takie jak to jest tylko przedłużeniem prawdziwej broni jaką jest shinobi>> - dodając. Po dłuższej chwili schował swoją zabawkę na jej miejsce w dość dynamicznym i szybkim tempie z optymalną płynnością. Hosomi poczuł się dość pewnie po swoim "przedstawieniu", ponieważ obawiał się, że zbłaźni się przed nimi jakąś prostą pomyłką. Lecz odetchnąwszy cichutko, rozluźnił się troszeczkę oczekując decyzji szefa. Zerkając na swojego rywala. Zwraca uwagę na wzrost, wagę, znaki szczególne, próbuje odgadnąć czy oprócz siły posiada jakiś inny atut oczywiście wszystko to na oko.
0 x
Awatar użytkownika
Keizo
Gracz nieobecny
Posty: 709
Rejestracja: 16 gru 2017, o 21:39
Wiek postaci: 20
Ranga: Ogar
Widoczny ekwipunek: Mundur Shinsengumi, pod nim czarna zbroja; rękawiczki, torby przy pasie, guandao na plecach

Re: Główna ulica

Post autor: Keizo »

0 x
Obrazek
¯\_(ツ)_/¯
Awatar użytkownika
Hosomi
Gracz nieobecny
Posty: 32
Rejestracja: 23 lut 2019, o 11:43
Wiek postaci: 12
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Długie czarne włosy, długie czarno-purpurowe ubranie
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń, Torba, Bandaże, Ochraniacz na czoło

Re: Główna ulica

Post autor: Hosomi »

Mały chłopczyk widząc co się święci, zdenerwował się na tępego osiłka. Spojrzał zadziornie na swojego przyszłego pracodawcę i powiedział
<<O niee, nie sprzedam skóry tak łatwo>>
. Następnie uniósł swoją lewą rękę ku górze, natomiast prawą uformował charakterystyczną pieczęć tygrysa, ale tylko połowicznie przecież druga ręka została uniesiona. Po chwili wypowiada <<Suiton, Kirigakure no jutsu>> I dookoła wszystkich zgromadzonych zaczęło gęstnieć powietrze, po sekundzie wszyscy zaczynają dostrzegać problemy w widzeniu. Zaś chłopak dobrze wiedząc co zrobił i co należy zrobić następnie, zapamiętał pozycję osiłka. Gdy mgła zakryła nawet najbliższej położoną osobę - pracodawcę. Na twarzy osiłka zagościło zaniepokojenie. Wtedy Hosomi przekradł się za jego plecy, wyciągając tym razem malutkich rozmiarów igiełkę i przykładając ją do prawej strony gardła konkurenta. Dezaktywował technikę po czym z uśmiechem na ustach odparł
<<Nie długość i rozmiar odgrywają na tym świecie kluczową rolę panie kolego>>
. Zapewniając pracodawcę że to nie wszystko co potrafi.
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości