Kilka szerokich wydm zakończonych karłowatą roślinnością, drobne ścieżki wydeptane przez zwierzęta pustynne, oraz niewielka grota złożona z trzech białych kamieni, pod którą mieściło się ognisko oraz niewielka przestrzeń do życia...
Oroshi dzisiejszego poranka darował sobie całkowicie zwiedzanie miasta, pozostając pod skałą w znacznym stopniu ochraniającą przed słońcem... Zdawał sobie sprawę ze swych ułomnych jak do tej pory możliwości, jednak specjalnie nie przejmował się takim przebiegiem sprawy... Dzięki tym kilku przygodą zebranym w mieście Atsui, zebrał dość doświadczenia by przystąpić do etapu szkolenia... Na pierwszym miejscu znalazło się lepsze opanowanie poziomu własnej chakry... Siedząc w spokoju, oddychając ze skrzyżowanymi nogami, od kilku godzin unosił niewielką kulę piasku tuż nad swymi oczyma... Z jego czoła raz po raz przebiegała samotna kropla potu, zaraz znikając w piaskowym pokryciu ziemi.
Wiedział że podstawowym błędem mogło stać się zbyt szybkie poznanie nowych technik, w chwili gdy jego kontrola własnej energii była zbyt słaba, przez co trafił chakre w morderczym tempie.
Kolejne minuty mijały szybko, gdy chłopak jedynie koncentrował się na tej jednej rzeczy... Wciąż czuł jak drobinki duchowej siły krążyły po jego obiegu organizmu, ukazując jak wiele pracy jeszcze było przed nim...