Mieszkanie Kenshiego

Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 426
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Mieszkanie Kenshiego

Post autor: Kenshi »

Po opanowaniu nowej techniki, Kenshi wrócił do mieszkania. Potrzebował trochę czasu, aby zregenerować się przed próbą nauki czegokolwiek więcej. Gdy więc znalazł się w środku, niemalże od razu rzucił się na siennik. I nim obejrzał… zasnął.
Obudził się gdy promienie zachodzącego słońca, padły mu na twarz. Dość szybko się otrząsnął. Tego dnia planował zrobić dużo więcej, ale choć się nie udało, miał jeszcze trochę czasu. Szybko udał się do spiżarni, złapał za coś co mogło mu choć trochę napełnić żołądek, po czym wyszedł z budynku. Skierował się w miejsce w którym spędził większość dzisiejszego dnia – na plac służacy mu za plac treningowy.
  Ukryty tekst
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 426
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Mieszkanie Kenshiego

Post autor: Kenshi »

Po opanowaniu drugiej techniki tego dnia, Kenshi wrócił do domu. W samą porę zakończył naukę - słońce zdążyło się schować za widnokręgiem, ludzie pochować się do domów - nadchodziła pustynna noc. Zimna i bezduszna. O tej porze temperatury potrafiły lecieć na łeb na szyję - amplituda była niesamowicie duża. Poza tym nocą wychodziły też na powierzchnie stworzenia, które w trakcie dnia wolałby zbierać energię i odpoczywać, by w nocy przebudzić się do działania. Oczywiście takie zagrożenia nie dotyczyły mieszkańców osady - ta była nadzwyczaj dobrze ochraniana przez wały obronne, ale także na ich bezpieczeństwo baczyli strażnicy. Niemniej pora była odpowiednia, aby udać się do wnętrza budynku...
Sen przyszedł nadspodziewanie szybko. Zasługa zmęczenia oraz pełnego żołądka. Dwukrotne, poważne nadszarpnięcie pokładów chakry wyjątkowo wymęczyło organizm co też przyspieszyło wpadnięcie w objęcia morfeusza. Poranek przyszedł dla Kenshiego niespodziewanie szybko - twardy sen nie obfitujący w żadne sny, przyspieszył znacznie cały proces. Na stole po porannych zabiegach higienicznych, szybko pojawiło się pożywne śniadanie. Sprzątanie naczyń, poprawienie posłania. Po tym wszystkim czarnowłosy spakował swój ekwipunek, zabrał ze stołu dwa projekty które zamierzał w Kuźni zrealizować, po czym... po prostu opuścił mieszkanie.
Ruszył żwawo przez dzielnicę Maji, kierując się do centrum osady - tam gdzie znajdowały się kramy rzemieślnicze. Po załatwieniu tej sprawy, zamierzał się zorientować, czy może jest jakaś sprawa w której mógł wesprzeć swój klan. Minęło kilka dni od jego przybycia i w sumie skoro wypoczął, mógłby się zająć czymś poważniejszym niż sam trening.
  • [z/t]
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 426
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Mieszkanie Kenshiego

Post autor: Kenshi »

I w końcu dotarł do tej zapchlonej dziury. Nie miał problemu z przekroczeniem bram osady, choć strażnicy potrzebowali chwili, aby potwierdzić jego tożsamość. Nie było go w osadzie od ponad pół roku. Wieść o jego powrocie miała dotrzeć również do uszu samej liderki klanu. Wiedział, że to będzie oznaczało spotkanie z nią. To jednak mogło jeszcze zaczekać. Do jutra co najmniej.
Po przekroczeniu progu rozejrzał się, parsknął jakby miał się czegoś spodziewać innego. Trochę kurzu, trochę piasku i stęchłe powietrze. Był w domu. Otworzył okno i opuścił na chwilę dom - udał się z wiadrem po wodę ze studni. Gdy wrócił, nalał do bali, a następnie użył rozpałki i chrustu, do rozpalenia paleniska. Zamierzał się dokładnie wyszorować po tej podróży. Nie miał co liczyć na ciepłą strawę, tym miał się zajać dopiero jutro. Podobnie miało być z treningiem.
Jego plany sięgały jednak znacznie dalej. Saisei. To był powód opuszczenia osady i powód powrotu. Zamierzał ponownie nawiązać kontakt. Należało w końcu podjąć szerszy zakres działań, aby przeciwdziałać tej całej cholernej epidemii konfliktów. On sam nie wierzył, że to był zbieg okoliczności. Za dużo było tu systematyczności w wybuchach nowych ognisk konfliktów. A jeżeli chciał zacząć temu przeciwdziałać, najlepiej było od miejsca, które znał najlepiej.
Odział się w czyste szaty, zamknął również okno, czując nieprzyjemne podszczypywania zimna na wciąż gorącej skórze. Zrobił także przegląd zapasów - tych praktycznie nie było. Resztki zostały wyrzucony, a uchowały się nieliczne przyprawy, których upływ czasu nieszczególnie dotyczył.
- Jutro zajmę się resztą
Z tą myślą zamknął ostatnią szafkę i przetrzepał jeszcze swój siennik, obiecując sobie inwestycję w coś wygodniejszego. Zaznał już lepszych luksusów w trakcie podróży. Gdy już zaprowadził jako takie porządki, ułożył się do snu, jeszcze przez chwilę myśląc o tym co należy zrobić. Z takimi też myślami, odpłynął głęboko w sen.
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 426
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Mieszkanie Kenshiego

Post autor: Kenshi »

Obudził się wraz z nastaniem brzasku. Położył się tuż po zmroku i miał wystarczająco czasu na regenerację po podróży. Teraz był głodny i na to należało coś zaradzić. Skorzystał z resztek przyniesionej wczoraj wody i dokonał ablucji, przyodział się też w czyste ubranie. Z pustym żołądkiem udał się potem na krótkie zakupy - zaopatrzył się w to co było najłatwiej dostępne - owoce, ser, przyprawy, mięso. Nie można było z tego - i przy jego umiejętnościach - dokonać z takiej ilości jakiejś uczty, ale z nawiązką mu to wystarczy na najbliższe dni.
Po powrocie posilił się, a następnie zastanowił co dalej.
- Niewątpliwie czeka mnie rozmowa z Shirei-kan, ale to też nie ucieknie... - zastanawiał się, dochodząc do wniosku, że z rana znajdzie jeszcze trochę czasu - na trening. Od dłuższego czasu odczuwał potrzebę poszerzyć swój zakres elementarnych umiejętności, dlatego w zakresie treningu, skłaniał się właśnie w tym kierunku. Zanim jednak to nastąpi... Potrzebował wiedzy teoretycznej.
Udał się wiec do skromnej biblioteczki której był posiadaczem i niemalże od razu sięgnął po znajomą okładkę. Z tą ksiązką, wyszedł z domu, nie odchodząc zbyt daleko. Znalazł po prostu ustronny plac za swoim mieszkaniem.
  Ukryty tekst
To, że udało mu się uzyskać zamierzony efekt, nie oznaczało, że rzeczywiście miał technikę już opanowaną. Dlatego następne godziny poświęcił zarówno na utrwalenie nabytej zdolności jak i późniejszy odpoczynek. Udajac się do Shinrei-kan, musiał należycie wyglądać. Dlatego po zakończeniu treningu, odświeżył się, posilił, a następnie udał na nieumówione spotkanie.

[z/t]
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 426
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Mieszkanie Kenshiego

Post autor: Kenshi »

Pomału zbliżał się zmierzch, gdy skierował się do dzielnicy mieszkalnej. Nie śpieszył się specjalnie. Udało mu się odbyć trening, porozmawiać z Kirino-dono, a także rozwiać wszelkie wątpliwości co do stanu swojego zdrowia. Nie był zarażony i sam nie zarażał. Nie stanowił zagrożenia dla współosadników. Ciekawy był czy i sam Tetsuo zdołał się utwierdzić w tym przekonaniu. Albo Nikusui... Każdy z nich wypił inny flakonik. Inny medykament. Czy każdy w tej chwili był w podobnej sytuacji? Mimo, że wydarzenia z Bateimury miały miejsce nie tak dawno, w rzeczywistości nie wiedział co z nimi było. Jego myśli do momentu powrotu do domu, na dłużej zatrzymały się przy białowłosej. Zastanawiało go jak sobie radzi...
Po powrocie odświeżył się, przebrał, a potem przygotował skromny posiłek. Myślami jednak nie był przy jedzeniu. Planował jutrzejszy dzień. Chciał wykorzystać to, że jeszcze nikt ani nic nie narzucało mu niczego. Mógł się samodoskonalić. Jeść. Odpoczywać. Zgromadzone środki finansowe pozwalały mu na chwilowe przystopowanie. Nie sądził również, aby Kirino-dono, zamierzała go gdzieś posyłać. Nie po tym jak go tak długo nie było. Być może, zechce go nawet obserwować. Upewnić się, choćby w tym że jest tym za kogo się podaje. I nie kombinuje niczego co by mogło pociągnąć ze sobą zagrożenie.
- Szpieg samego antykreatora - z rozbawieniem parsknął, sprzątać po posiłku. Po tym lekko stąpając gołymi stopami, ruszył do jedynego pomieszczenia służącego za pokój. Tam przy lampie, wyciągnął z kufra jeden ze zwojów i przed snem, postanowił jeszcze trochę pomęczyć umysł. Momentami myślami uciekał zbyt daleko.
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Awatar użytkownika
Ero Sennin
Support
Posty: 1837
Rejestracja: 10 cze 2015, o 00:41
Multikonta: Minoru

Re: Mieszkanie Kenshiego

Post autor: Ero Sennin »

0 x
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 426
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Mieszkanie Kenshiego

Post autor: Kenshi »

Nie spodziewał się dzisiejszej nocy żadnych gości, dlatego był zaskoczony gdy usłyszał pukanie. Nabyte przez lata nawyki, kazały mu szybko rozważyć najprawdopodobniejsze scenariusze tego, kto stał za nocną wizytą. Spektrum hipotez było dość szerokie - od Kirino-dono, po zabójców jak i przypadkowych, omyłkowych gości. Wśród nich wizyta kogoś z Saisei była mało prawdopodobna, choć również uwzględniona.
Wstał, odkładając na bok podniszczony zwój. Nie był w stanie przez okno wyjrzeć kogo to o tej porze niesie, choć niewątpliwy przybysz wiedział, że ktoś tu mieszkający, jeszcze nie śpi. Światło bijące na zewnątrz od lampy, było tego wystarczającym dowodem. Przy drzwiach wejściowych można było usłyszeć w pewnym momencie zbliżające się kroki. Chwilę później, w drzwiach frontowych ukazała się jego posępna sylwetka. Być może ku radości gościa, wystarczyła chwila by rozpogodzić to oblicze.
- Jak zwykle... w niespodziewanym momencie. Przyznaj, to jedna z twoich umiejętności, co?
- ciepło ją przywitał, choć uważnie zlustrował, jakoby po chwili refleksji doszukując się w jej osobie czegoś podejrzanego. Znajome jednak rysy, postura a także dostrzegalny wysiłek odbytej podróży - to wystarczająco go uspokoiło. - Wchodź proszę, na pewno jesteś zmęczona. Zaraz Cię czymś rozgrzeje - wykonał pół kroku w tył, a następnie przesunął się na bok, robiąc przy tym wystarczająco miejsca, aby wejść do środka.

Pozwolił jej spokojnie wkroczyć, rozejrzeć się wkoło i jeżeli zechciała to ściągnąć okrycie wierzchnie. Po tym gestem zaprosił ją do jedynego pomieszczenia, które mogło posłużyć za komfortowe miejsce do porozmawiania. Być może, komfortowe tylko dla niego, bo jakby nie patrzeć, salonik spełniał rolę również sypialni.
- Zanim zaczniemy... Czym przepłuczesz gardło? Wodą, herbatą, a może czymś mocniejszym? To jeszcze się uchowało - zagaił, z pewnym niezadowoleniem stwierdzając, że jednak powinien rozsądniej uzupełnić swoją spiżarnię, która na taką chwilę, zwyczajnie była niewystarczająca w jadło. - Jeżeli potrzebujesz, zajmę się też jakąs strawą - dodał, z zakłopotaniem sięgając za tył głowy. Był to jeden z jego nowszych nawyków, po tym jak zaczął się otwierać na nową, otaczającą go rzeczywistość.
- Miałaś udane polowanie? - oczywiście, musiał spytać, bo wyraźna choć delikatna szrama była dość charakterystyczna na jej jasnym obliczu.
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Awatar użytkownika
Ero Sennin
Support
Posty: 1837
Rejestracja: 10 cze 2015, o 00:41
Multikonta: Minoru

Re: Mieszkanie Kenshiego

Post autor: Ero Sennin »

0 x
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 426
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Mieszkanie Kenshiego

Post autor: Kenshi »

Na jego widok się uśmiechnęła, co przyjął za dobrą wróżbę tego spotkania. Niemniej nie zachował do końca luzu, wiedział z kim ma do czynienia i z jak ważnymi wieściami może to się wiązać.
Wpuścił kobietę do środka, pozwalając jej na swobodne zdjęcie odzienia, które chwilę potem znalazło się na wieszaku.
Zaproponował napitek oraz strawę - Reiya zdecydowała się tylko na to pierwsze, wskazując że wystarczy sama herbata. Wiedząc to wszystko, skierował ją do "gościnnego" pomieszczenia, a sam zniknął na chwilę w kuchni.
- Mieli pecha. Gdyby tylko wiedzieli... - zauważył, wracając z parującym kubkiem o jasnym naparze. Postawił go na niedużym stoliczku znajdującym się przed nią. Zapewne w trakcie podróży zdołała nieco zziębnąć. Noce na pustyni potrafiły zaskoczyć niską temperaturą...
Reiya po krótkim wyjaśnieniu skąd u niej ta szrama, postanowiła przejść do rzeczy, prosząc bo podzielił się z nią tym co u niego się ostatnio działo. Na chwilę się zadumał, zastanawiając od czego zacząć. Stojąc tak nad nią, wybór wydawał się banalnie prosty.
- Zanim to zrobię, chciałbym się upewnić, że rozmawiam z prawdziwą Reiyą. Gdybyś mogła zademonstrować odrobinę swoich zdolności... Będzie to wystarczające do rozwiązania wszelkich wątpliwości - odparł, nie wiedząc do końca jak jego uwaga zostanie odebrana.
Serce podpowiadało mu, że w istocie ma do czynienia z prawdziwą przedstawicielką Saisei, ale rozum nakazywał zachować ostrożność. Dlatego nie usiadł. Dlatego też w razie czego mógł kopnąć w stół i wywrócić na oszusta gorący trunek, na chwilę go dekoncentrując. Demonstracja jej zdolności, wykluczy używanie w tym samym czasie Henge no Jutsu, które mogłoby być tanim ale skutecznym oszustwem.
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Awatar użytkownika
Ero Sennin
Support
Posty: 1837
Rejestracja: 10 cze 2015, o 00:41
Multikonta: Minoru

Re: Mieszkanie Kenshiego

Post autor: Ero Sennin »

0 x
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 426
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Mieszkanie Kenshiego

Post autor: Kenshi »

Górując sylwetką nad Reiyą i słysząc z jej ust takie słowa, mimowolnie się uśmiechnął, nabierajac jeszcze większego przekonania co do swoich podejrzeń. Bo czy ktoś kto by Cię nie znał, komunikowałby taki test w taki sposób? Reiya wyciągnęła dłoń, w której po chwili zmaterializowała się pojedyńcza kartka, która nim minęła chwila przyjęła postać najprawdziwszego, papierowego shurikena. Tworząc go i nie spuszczajac z Kenshiego wzroku, zakomunikowała mu że to prezent.
Nie mógł go odrzucić. I nie odrzucił.
- W takim razie, czuje się zaszczycony, Reiya-san - mówiąc to sięgnął po podarek, na chwile stykając swoje palce z jej dłonią. Trwało to jednak zaledwie ułamek sekundy. Choć mogłoby potrwać dłużej...
- Powinniśmy przyjąć inny klucz weryfikacji. Gdybym Cię zobaczył bez odzienia i przy kolejnej wizycie tak byś mnie powitała, nie musielibyśmy się posuwać do tak chakrożernych czynności. Choć pewnie i tak by to było nieco męczące - stwierdził, przez chwilę w zadumie podrapując się za karkiem. Mówiąc to, zachował jednak wielce luźną postawę, co mogło świadczył o żartobliwym zabarwieniu, którego Reiya nie musiała brać na serio. Nie musiała choć mogła. Interpretacja pozostawała w jej gestii, bo on sam już do tego tematu, nie wrócił, zajmując miejsce na przeciwko niej, po drugiej stronie niewielkiego stoliczka. Siadając tylko wygodnie skrzyżował nogi.
- Przyjmując podarek na coś się zgodziłem, więc nie będę kazał Ci dłużej czekać... Po tym co przeszliśmy w Kami no Hikage wróciłem do Atsui. Spędziłem tu trochę czasu, powiedzmy że zbierałem do kupy zarówno myśli jak i siły. Tutaj też wyobraź sobie, że znalazł mnie nasz były towarzysz z Shiro Ryu, dość zdolny medyk w okularach... Jak się już pewnie domyślasz, mam na myśli Tetsuo - zakomunikował, na chwile robiąc przerwę by upić pierwszy łyk herbaty. Najlepiej podobno było to spożywać, gdy była jeszcze gorąco. Tak przynajmniej mówili...
- Tetsuo wpadł na trop, który poprowadził nas aż do Bateimury... To niewielka osada w Yusetsu. Podobno znajdował się tam alchemik, który mógł coś wiedzieć o sposobie w jaki Suzumura Hanji opanował umysły większości z naszego bractwa.... Niestety na miejscu nie znaleźliśmy żywej duszy. Po dość złożonym śledztwie, udało nam się odkryć podziemne katakumby, który były pokryte dziwną naroślą, pulsującą grzybnią. Dość szybko okazało się, że to pasożytnicza roślina, która z żywiciela tworzy bezrozumne zwierzę, niepodatne na ataki fizyczne. Eksperyment lub coś co zostało przypadkiem odkryte przez wspomnianego alchemika, spowodowało anihilację osady, a także zagrazało bezpieczeństwu innym ludziom. Biorąc to pod uwagę, jak i również to że nikt nie powinien uzyskać dostępu do takich środków, zdecydowaliśmy się zabezpieczyć miejsce, niszcząc do niego wejście. Okazało się to jak najbardziej rozsądnym wyjściem, bo w trakcie odkryliśmy, że w kontakcie z powietrzem, te pasożytnicze zarodniki się znacznie szybciej rozmnażają... - niechętnie zauważył, pomijając już aspekt zarażenia którym ulegli, a także uratowania cywili, którzy się tam znajdowali.
- Z Tetsuo zgodnie doszliśmy do wniosku, że to nie mógł być środek użyty przez Suzumurę... Nasi dawni kompanii, nie ulegli tak fizycznej degradacji... Jak te istoty, z którym miałem nieprzyjemność walczyć. Tym samym z Tetsuo rozstałem się w Yusetsu. Ja wróciłem do Atsui, a on pozostał w tamtejszym szpitalu Wróciłem w gruncie rzeczy z niczym - stwierdził, wzruszając rękami, bo w istocie czas jaki temu poświęcili nie przyniósł zakładanych owoców. Niemniej był i plus tamtej wyprawy. Poznanie Nikusui o której informacje jak na razie, również postanowił zataić.
- Powiedz proszę co Was spotkało od naszego rozstania w porcie... Jak się ma... organizacja? - spytał już całkiem poważnie, bo pomijając sytuację z Tetsuo, nic nie wiedział co się działo z Saisei i jego członkami. Miał czekać na kontakt i w końcu się tego doczekał. Wszystko to jednak zajęło o wiele więcej czasu niż zakładał.
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Awatar użytkownika
Ero Sennin
Support
Posty: 1837
Rejestracja: 10 cze 2015, o 00:41
Multikonta: Minoru

Re: Mieszkanie Kenshiego

Post autor: Ero Sennin »

0 x
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 426
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Mieszkanie Kenshiego

Post autor: Kenshi »

Uśmiechnął się słysząc takie słowa, bo niewątpliwie Reiya pojęła znaczenie jego słów i podjęła grę. Nie podjął jednak od razu tego wątku, wiedząc że czasem niedopowiedziane słowa, pozwalały poczynić znacznie więcej na dany moment, Tak wiszące pozwalały rozpocząć nową grę, która dość szybko mogła się przerodzić w coś poważniejszego. O czymś równie poważnym zamierzali jednak także rozmawiać, dlatego to był kolejny powód dla którego nie podjął w wypowiedzi żadnych słów, które mogłyby przeciągnąć lub przeciąć zabawę. Na to jeszcze będą mieli czas.
- Doświadczenie to wiedza, a wiedza to szansa na przedłużenie swojego życia - mruknął trywialnie w odpowiedzi, bo nie było tu się nad czym szczególnie rozwodzić. Doceniał jej spostrzeżenie, ale nie widział sensu omawiania tutaj czegokolwiek więcej. Zarówno on jak i ona dobrze wiedzieli, że za niewiedzę najczęstszą opłatą w tym zawodzie był cena życia.
On sam podzielił się swoją historią i teraz przyszła kolej na Reiye, która odwzajemniła się również informacjami, chociaż nie tak dokładnymi i nie tak obfitymi w treści jakich udzielił przed chwilą on sam. Shiro Ryu... czy też raczej Saisei dalej działało i dalej miało ten sam priorytet. Członkowie organizacji chcieli dorwać nie tylko popleczników Antykreatora, ale również i samego Hana. Względnie dokładne było tu przysłowie, po nitce do kłębka. Niestety, ten kłębek to był wciąż wielka szpula, a oni dopiero szukali początku sznurka.
- To nie są pomyślne wieści. Szczerze mówiąc liczyłem, że coś już będziecie mieć - powiedział prosto z mostu, bo nie było sensu owijać w bawełnę. Sprawa była zbyt poważna, a poza tym w ich relacjach od zawsze przeważała szczerość, na tyle na ile pozwalała obecnie pełniona funkcja i sytuacja.
Nie było to jednak wszystko co Reiya miała do przekazania. Kobieta przybyła tu z konkretnego powodu i jak się okazywało, przypadło jej w zadaniu - jak to zrozumiał - przekazania uznania dla jego roli i w wyniku tego, nadania mu pewnej autonomii. Nie miał już dłużej podlegać Reiyi. Czy to jednak było dla niego jasne?
- Ichi... No cóż, muszę powiedzieć że brzmi to poważnie - mruknął z przekąsem, bo jedyne z czym mu się to w pierwszej chwili kojarzyło, to z początkiem imienia dość znanego w tej okolicy przedstawiciela klanu Sabaku. Westchnął, bo nie tak powinna wyglądać ta rozmowa.
- Musisz powiedzieć mi coś więcej. Poza określeniem którego użyłaś, a także poza wiedzą o wciąż żyjących ludziach chcących się przeciwstawić Hanowi, nic więcej nie wiem. Nie wiem czy dalej działacie pod Saisei, nie wiem gdzie mogę was znaleźć, nie wiem nawet co mam robić - poweidział, a raczej wyjawił swoje wątpliwości i braki w kompetencjach wynikających z braku wiedzy o obecnym statucie organizacji w której działaniach po wydarzeniach w Kami no Hikage, nie miał szans uczestniczyć.
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Awatar użytkownika
Ero Sennin
Support
Posty: 1837
Rejestracja: 10 cze 2015, o 00:41
Multikonta: Minoru

Re: Mieszkanie Kenshiego

Post autor: Ero Sennin »

0 x
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 426
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Mieszkanie Kenshiego

Post autor: Kenshi »

Być może Reiya poczuwała się do odpowiedzialności, aby wyjaśnić skąd się wzięła ich taka organizacja, a może po prostu to wynikało z sympatii lub z potrzeby wytłumaczenia się. Nie wnikał w pobudki, po prostu wysłuchał grzecznie to co miała do powiedzenia. Reiye darzył na tyle dużym szacunkiem i zaufaniem, że wiedział iż nie musi szukać wyjaśnień. Ona na pewno robiła to co tylko mogła. Jej późna wizyta, blizna na pięknym obliczu jak i świeża szrama, była dowodem na to, że nie prowadziła lekkiego, wygodnego życia.
- Głębokie odnogi... Nie powiem, aby renoma tego regionu zachęcała do eksploatacji lub szukania przygód - cicho podsumował informację o lokalizacji Saisei, w gruncie rzeczy aprobując taki wybór. Niedokładne mapy, słaba znajomość topograficzna i wciąz kryjące się tajemnice na niezbadanych terenach, były doskonałym wyborem miejsca dla nowej siedziby ludzi, którzy przeżyli a mieli zniknąć.
- Duch... a więc tym teraz będę? - słysząc to określenie, zastanawiał się czy ciężko mu będzie porzucić to co tu miał. I wybór się jasny. Nim jednak w jakikolwiek to oznajmił, Reiya zdradziła kolejną porcję informacji, które rzucały nieco inne światło na pogląd, który zdołał dotrzeć do jego świadomości.
- Pieczęć... Brak mapy i wiedzy o tamtych terenach... Będę się musiał zdać na Twoją dobrą wolę - uprzejmie potwierdził, przystając na jej propozycję w roli przewodnika. Wystarczyło wybrać tylko termin, ale i to mogli uczynić później, gdy obgadają wszystkie szczegóły.
Wraz z upływem kolejnych chwil, Reiya ujawniała co raz więcej, dzielając się w tym także rolą jaka miałaby mu zostać przypisana w udziale. Kryły się za tym jak najbardziej logiczne pobudki - w końcu pochodził z tego regionu i jeżeli nie było nikogo równie zaufanego, to kto miałby to robić?
- Dla innych regionów wybrani się już inni przedstawiciele? Czy też może z wiedzą o tym powinienem jeszcze zaczekać.. hmm? - spytał bez ogródek, bo ujawnienie tego dość sporo mówiło o podjętych działaniach i zasięgu działania. Myśl, że było ich tylko tyle ile znalazło się ich na okręcie, była mocno przygnębiająca. Z drugiej strony wiedział, że Yuriko wciąż żyje i było to budujące.
- Po tych wyjaśnieniach mam znacznie lepszy pogląd na to jak wygląda sytuacja. Dzięki za rozwianie tej mgły ignorancji w której się znajdowałem - w końcu odparł, gdy Reiya przekazała mu wszystko to co powinien wiedzieć. Reszty miał się dowiedzieć na miejscu i było to jak najbardziej logiczne - w końcu gdy oznaczony zostanie pieczęcią, nie będzie mógł zdradzić informacji. Przynajmniej nie z własnej woli. Miał tylko nadzieję, że ta pieczęć nie wiąże się z natychmiastowym pozbawieniem życia. Takiego kagańca nie pozwoliłby sobie nałożyć na szyję. Pomysłu na swój pseudonim jeszcze nie miał, ale uznał, że w trakcie podróży do miejsca siedziby Saisei, zdąży coś sensownego wymyśleć. Nie chciałbym, aby było to coś kompletnie nie mającego znaczenia powiązania z jego doświadczeniami.
- Wojna w Prastarym lesie, turniej na Lazurowym wybrzeżu, chyba nie będzie lepszej niż teraz okazji by bez zbędnych podejrzeć, opuścić granice osady. Trzymają Cię tu jeszcze jakieś zobowiązania poza mną? - spytał, dzieląc się właściwie tym, że byłby gotowy niemalże natychmiast wyruszyć razem z nią. Oczywiście niemalże, bo natychmiastowa podróż nie wchodziła w grę - zbliżała się noc, a w trakcie niej, lepiej było nie podróżować po pustyni.
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości