Granica Lasu, Atsui i Tsurai

Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3927
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Granica Lasu, Atsui i Tsurai

Post autor: Ichirou »

Nie zwlekał z podjęciem decyzji. Wyczul potencjalne zagrożenie, więc oddalił się od niego najszybciej jak tylko mógł na swojej piaskowej chmurce. To jednak nie wystarczyło. Wybuch, który nastąpił w kolejnej sekundzie, dotknął również i jego mobilny twór. Huk uderzył w bębenki młodzieńca, a impet eksplozji zniszczył pustynną platformę, czego oczywistym skutkiem był upadek Ichirou i jego kociego kompana z racji braku stabilnego podłoża pod stopami. Szczęście w nieszczęściu, że złotooki Sabaku zdążył pospiesznie zagwarantować sobie miękkie lądowanie na piasku. Dzięki temu uniknął poważniejszych obrażeń, co nie znaczyło, że wyszedł zupełnie bez szwanku. Wciąż dudniło mu w uszach i jego percepcję ograniczało lekkie oszołomienie.
Musiał się pozbierać i to prędko. Skoczył na równe nogi i rozejrzał się po okolicy, szukając zagrożenia. Najprawdopodobniej wpadł na pułapkę, nieostrożnie nadepnął na napiętą żyłkę lub sprokurował wybuch w jakiś inny sposób. Pozostawało jednak pytanie, czy ten teren był obsiany kolejnymi niespodziankami tego typu. Asahi wolał nie ryzykować. Pozostał w tym samym miejscu i wypuścił z gurdy trochę luźnego piachu, by mieć go niemalże dosłownie pod ręką i być w stanie uformować odpowiednią zasłonę w każdej chwili.
- Pilnuj moich pleców - wydał krótki rozkaz małemu towarzyszowi, który sekundę później stanął tuż za nim i obrócił się do niego plecami. Miał stanowić swego rodzaju poszerzenie wizji i zaalarmować powiernika paktu, gdyby zagrożenie nadchodziło zza jego pleców.
Nie było wiadome, czy gdzieś w okolicy czają się wrogowie, stąd też aktualna defensywna postawa. Odczekał kilka sekund, uważnie analizując otoczenie i starając się doszukać nieprzyjaciół, o ile takowi tutaj się znajdowali. Ta chwila powinna rónież pomóc mu dojść do siebie.
Jeżeli nic się nie działo, stworzył z piasku, na którym stał, pojedynczego tygrysa, który był naprawdę sprawnym i skutecznym tworem. Puścił go przodem, wykorzystując go po prostu jako mięso armatnie, które miało przyjąć na siebie ewentualne niebezpieczeństwa. Zaraz po tym zamierzał uformować platformę z rozsypanego po okolicy piachu. Skoro na lądzie znajdowały się wybuchowe pułapki, to nie zamierzał osobiście po nim stąpać. Wzniósł się na przynajmniej kilka metrów wysokości, które gwarantowały mu bezpieczeństwo, a potem ruszył (w przypadku braku jakichś problemów) dalej.
Chciał przyjrzeć się bliskiemu otoczeniu dębu, rozglądając się po znajdujących się tu i ówdzie ciałach. Tygrys poruszał się przodem, jakieś dziesięć metrów przed Sabaku, by przecierać obraną drogę.
Skoro kościani pozostawili tu pułapki, to było pewne, że muszą być gdzieś w okolicy. Tylko gdzie? Na ten moment było to niejasne. Dąb miał być wskazówką, stąd też chęć rozejrzenia się po jego okolicy w celu wyłapania jakichkolwiek wskazówek.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Yujiro

Re: Granica Lasu, Atsui i Tsurai

Post autor: Yujiro »

0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3927
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Granica Lasu, Atsui i Tsurai

Post autor: Ichirou »

Ostrożnie, bez nadmiernego pośpiechu i niepotrzebnego szarżowania posuwał się naprzód, czujnie obserwując otoczenie, chcąc wyłapać zawczasu wszelkie niebezpieczeństwa. Dalsze chwile upłynęły może nie tyle co w spokoju, co w nerwowej ciszy. Nie napotkał bowiem niczego, co mogłoby niepokoić. W każdej chwili mógł więc zadawać sobie pytanie, czy w tej okolicy faktycznie znajdują się przeciwnicy, wyczekujący dogodnego momentu do ataku, czy też były tu tylko pułapki, pozostawione już jakiś czas temu.
A potem nastąpił kolejny wybuch, tylko tym razem był już na niego przygotowany. Nie było pewne jeszcze w jaki sposób, ale piaskowy tygrys natrafił na kolejną bombową niespodziankę, która uszkodziła sporą część jego ciała. Asahi wytężył swoje zmysły, doszukując się zagrożenia z okolicy, ale niczego sensownego nie dostrzegł. Huh, jedno było pewne - lepiej nie chodzić po najeżonym pułapkami podłożu.
Był już blisko samego dębu i mógł mieć wrażenie, że jednak jest tutaj sam, ale w pewnym momencie stało się coś, co świadczyło o obecności kogoś ze znienawidzonego szczepu. Kości, a właściwie malutkie kosteczki wyrastały dosłownie znikąd. Tylko jeden klan mógł odpowiadać za coś takiego. Chodziło rzecz jasna o Kaguya.
Tylko co to miało oznaczać?
Chociaż widział już wiele technik swoich wrogów, to jednak nie był do końca pewien, czego teraz powinien się spodziewać. Na pewno kości te mogły wyrosnąć w każdej chwili znacznie szybciej, stworzyć mały las kolców lub wystrzelić w jakiś sposób. Tak czy inaczej, nie zamierzał podchodzić do tego miejsca, tylko zawisnął w powietrzu nad ziemią około dwadzieścia metrów od tego dziwnego zjawiska. Przygotował piasek, by mieć go na podorędziu w celu wytworzenia ewentualnej zasłony, a także wyrzucił kunaia z notką w miejsce wyrastania kości. Cholera wie, może z tego miejsca wyrosną przeciwnicy? Gdyby nastąpiła taka sytuacja, aktywowały po prostu notkę.
Ciężko było walczyć z kimś, kogo się nie widzi. Póki co zachowywał się dość biernie. Utrzymywał się na platformie i wraz z Kuro rejestrował okolicę, mając przygotowany piach do działania. Tygrys znajdował się w połowie odległości między nim a dziwnym, kościanym zjawiskiem.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Yujiro

Re: Granica Lasu, Atsui i Tsurai

Post autor: Yujiro »

0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3927
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Granica Lasu, Atsui i Tsurai

Post autor: Ichirou »

Bierna postawa przyniosła dość bolesny rezultat. Tak jak mógł się spodziewać, kości wkrótce wystrzeliły, ale były na tyle szybkie, że nie był w stanie się przed nimi wszystkimi ochronić. Oberwał w nogę, a także w ramię. Nie były to co prawda rany krytyczne, ale prócz bólu wiązały się również z ograniczonym ruchem. W swojej karierze już wiele razy doświadczył tego typu ran, jednak za każdym razem ból był równie wielki. Przynajmniej tyle, że podczas walki nie musiał polegać na sprawności swojego ciała. Wtedy byłoby nieciekawe, chociaż i tak na ten moment sytuacja nie była najlepsza. Asahi wiedział jedynie, że w okolicy może spodziewać się wroga, ale jego lokalizacja wciąż była nie znana.
- Kurwa - warknął pod nosem zaraz po tym, jak oberwał. Musiał coś szybko wymyślić, bo w tym momencie był za bardzo wystawiony na ataki, a samemu nie mógł zbyt wiele uczynić działając w ciemno. Stąd też zdecydował się na pierwszą rzecz, jaka przyszła mu do głowy - wyrównanie szans między nim a przeciwnikiem. Prędko wystawił niezranioną rękę i przelał chakrę do piasku rozsypanego okolicy, by ten wzniósł się i w luźnej, rozproszonej formie zaczął krążyć po okolicy, tworząc w ten sposób istną burzę piaskową. Cała okolica w zasięgu techniki, której środkiem było początkowe położenie Ichirou, miała zostać okryta właśnie taką gęstą, wirującą chmarą drobin piasku i pyłu, ograniczając widok do absolutnego minimum. Sabaku natychmiast przesunął się o kilka metrów w bok oraz w górę, by oponent nie mógł wyprowadzić ataku na pamięć. Burza piaskowa miała również posłużyć się do kolejnej rzeczy. Jeżeli cholerny Kaguya znajdował się w rozległym jej obszarze, to Ichirou powinien dość szybko ustalić jego położenie dzięki ziarnkom piasku osadzającym się na jego ciele. I jeśli to się stanie, Sentoki wypuści w jego stronę część swojego piachu z gurdy celem schwytania go. Ograniczony wzrok oraz prędkość piasku złotookiego bohatera powinna zmaksymalizować szansę na wykonanie zadania z sukcesem. W przypadku jakichkolwiek problemów lub wyczucia nadchodzącego w jego stronę ataku, Ichirou po prostu wzbije się jeszcze wyżej, ponad burze piaskową, chroniąc się przy tym prędko stworzonymi zasłonami.
W ten sposób zamierzał narzucić swoje warunki, zmieniając pole walki na swoją korzyść. Kuro wciąż znajdował się tuż za nim i analizował otoczenie, natomiast piaskowy tygrys miał zostać skierowany na przeciwnika jeżeli tylko ten zostanie wykryty.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Yujiro

Re: Granica Lasu, Atsui i Tsurai

Post autor: Yujiro »

0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3927
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Granica Lasu, Atsui i Tsurai

Post autor: Ichirou »

Po całej okolicy rozniósł się pustynny chaos w postaci wirującej chmary piaskowych drobin. Złotooki wykonawca tego małego zamętu zmienił swoje położenie, by zaraz potem skupić się na swoim tworze i za jego sprawą zlokalizować położenie przeciwnika. Problem w tym, że kolejne chwile starań nie przyniosły jakichkolwiek rezultatów. Młody Sabaku utrzymywał burzę jeszcze jakiś czas, będąc gotowym na nadejście ewentualnych ataków lub po prostu ruch oponenta. Nic takiego jednak nie nastąpiło. Czyżby ten cholery Kaguya zdołał już uciec? Możliwe, że dobrze się schował i liczył na przeczekanie zaistniałego zamętu, który nie mógł trwać wiecznie.
W pewnym momencie wyczuł coś dziwnego. Jakby szczeliny w drzewie, przez które wleciał piasek. I z których chyba przedtem wystrzeliły kościane pociski. Czyżby Dąb był pusty lub przynajmniej częściowo wydrążony w środku? To by miało sens i tłumaczyło, że napastnik do tej pory nie został wykryty.
Wyczekał jeszcze krótką chwilę, aż wreszcie zdecydował się rozproszyć piaskową burzę, chowając na koniec zasoby swego surowca do gurdy. Wróg nie kwapił się do rozpoczęcia otwartego pojedynku, więc marnowanie cennych zasobów chakry było absolutnie zbędne. Zapewne krył się gdzieś w dostrzeżonej kryjówce lub zdążył się już wycofać. Jedno było pewne - należało zbadać wnętrze drzewa, w którym - jak miał nadzieję - znajdzie drogę do siedziby renegatów.
Nie chciał się jednak pchać zupełnie w nieznane. Zbadał wpierw teren za pomocą swojego piaskowego oka, które w tym przypadku idealnie się nadawało. Kulisty twór miał wejść przez jeden z otworów do środka "dziupli", by tam zrobić małe rozeznanie, zbadać teren, zlokalizować ewentualnych wrogów i ocenić ryzyko. Oczywiście wszystko to robił z pozycji piaskowej platformy, ponieważ ląd wokół Dębu nie wydawał się zbyt bezpiecznym miejscem. Tygrys ustawił się nieopodal dostrzeżonych dziur, by móc zareagować w razie potrzeb.
- I co tam widzisz? - zapytał w pewnym momencie Kuro, otrzepując się przy okazji z resztek piasku, który pozostał na jego sierści. Był ciekawy, co kryje się dalej, choć z drugiej strony ta wyprawa coraz mniej mu się podobała.
Asahi zdał relację swojemu pociesznemu kompanowi. Jeżeli nie dostrzegł wewnątrz drzewa żadnego wroga, postanowił zbadać tunel, który znajdował się pod nim. Jeżeli do tej pory nie dopatrzył się jakiegoś ukrytego wejścia, rozkazał tygrysowi takie je utworzyć za pomocą ataków łap jak i uderzeń rozpędzonego, piaskowego cielska. Przebicie się przez korę chyba nie powinno stanowić momentu. A co później? Rozkazał swojemu tworowi ruszyć przodem, samemu zaś udał się za nim w bezpiecznej odległości, mając na podorędziu niezawodny piach.
Możliwe, że w ten sposób wkraczał w paszczę lwa, ale nie widział innego wyjścia. Zresztą, nie była to dla niego pierwszyzna choćby po przebiciu się przez przełęcz podczas ostatniej bitwy do wnętrza twierdzy bronionej przez kościany ród.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Yujiro

Re: Granica Lasu, Atsui i Tsurai

Post autor: Yujiro »

0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3927
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Granica Lasu, Atsui i Tsurai

Post autor: Ichirou »

Znowu nastał okres ciszy i lekkiego niepokoju. Prędzej czy później ta niema nerwowość znowu miała być przełamana jakąś gwałtowną, hałaśliwą sytuacją. Ta gra przypominała zabawę w kotka i myszkę, chociaż ciężko było jednoznacznie przypisać poszczególne role. Może i Sabaku był tutaj myśliwym, ale nie oznaczało to, że ofiara jest bezbronna. Wręcz przeciwnie, również potrafiła pokazać pazury, a właściwie to kości, które już zdążyły przypomnieć brązowowłosemu o tym, jak śmiertelnie niebezpieczną bronią mogą się okazać.
Był poirytowany tym, że póki co daje się wodzić za nos. Starał się jednak pohamować swoje emocje i zachować trzeźwość umysłu. Mimo wszystko był na terenie wroga i wciąż nie znał dokładnego zagrożenia, więc ostrożna postawa była jak najbardziej wskazana. Nakazał swojemu tworowi wydrążyć dziurę, co co zajęło mu dobrą chwilę, ale ostatecznie przyniosło pożądany skutek.
Teraz nie pozostało już nic innego jak eksploracja nieznanego. Fakt, wcześniej zdążył zrobić małe rozeznanie za pomocą piaskowego oka, ale przez panujące w tunelu ciemności nie zarejestrował zbyt wiele. Na ten moment nie dostrzegł tam nikogo, co nie było w sumie aż tak dziwne. Ichirou w pewien sposób zapowiedział swoje przybycie, szansa na zaskoczenie wroga nie była zbyt duża.
Ruszył, bo i tak nie było innego sposobu na dotarcie do poszukiwanej grupy renegatów. Tak jak dotychczas, puścił przed sobą piaskowego tygrysa, która świetnie sprawdzał się w ściąganiu na siebie wszelkich zagrożeń. W bezpiecznej odległości podążał za swoim tworem, oświetlając sobie drogę niewielką kulą chakry uformowaną tuż nad dłonią.
Cały czas miał piasek na podorędziu, który był gwarantem jego bezpieczeństwa. Tunel chyba nie był na tyle rozległy (prawda?), by móc swobodnie poruszać się w nim za pomocą chmurki. Plus tego był taki, że jeśli nadejdzie jakieś zagrożenie, to prawdopodobnie od frontu.
Posuwał się zatem naprzód, czujnie obserwując i nasłuchując nieprzyjaciół lub innych niebezpieczeństw, asekurując się wypuszczonym na przodzie tygrysem i w razie potrzeby kontrolowanym piaskiem. Dokąd miało zaprowadzić go to tajemnie przejście? Cholera wie. Na pewno bliżej lub dalej musieli znajdować się Kaguya.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Yujiro

Re: Granica Lasu, Atsui i Tsurai

Post autor: Yujiro »

0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3927
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Granica Lasu, Atsui i Tsurai

Post autor: Ichirou »

Chyba odnalazł miejsce, którego szukał. Wszystko wskazywało na to, że to właśnie tutaj kryli się ci, którzy nie pogodzili się z rezultatami wojny i wciąż zamierzali walczyć o swoje. Ich plany rzecz jasna były całkowicie sprzeczne z interesami Sabaku. Kościane szkodniki, bo tak ich można było nazwać, nawet jeśli nie były w stanie odzyskać straconych ziem, to mogły czynić na nich spore szkody. Mordować, niszczyć, rabować, ogólnie psuć krew nowym panom Atsui. Jeżeli domysły Ichiego były prawdziwe, a odnaleziona miejscówka była jednym z głównym siedlisk renegatów, to młody Sabaku był bliski uczynienia wielkiego kroku ku zaprowadzeniu porządku na swoich terytoriach.
Ostrożnie przesuwał się dalej po krętym i dość długim korytarzu, zachowując jak największą ostrożność. Nie wiedział, czego spodziewać się na górze, ale można było przeczuwać niezbyt serdeczny komitet powitalny. Nie znał liczebności ani siły wroga, właściwie to wiedział niewiele. Prawdopodobnie pchał się właśnie w niezły bajzel, ale nie zamierzał się wycofywać. Taką decyzję podjąłby dopiero w skrajnej sytuacji. Zadanie z pewnością przerastało przeciętnego shinobi, ale Asahi już dawno przestał być przeciętnym. Teraz był Diabłem Świtu, który odegrał jedną z kluczowych ról w krwawym konflikcie i teraz chciał postawić kropkę nad i, która stanowiłaby doskonałe dopełnienie osobistej zemsty.
Korytarz prowadził do rozległej komnaty, do której złotooki bohater wolał nie wchodzić bez pomyślunku. Puścił rzecz jasna przodem tygrysa, ale ten nie zdziałał zbyt wiele. Ledwo po ujawnieniu się w przejścia oberwał bardzo solidnie, prawdopodobnie wiatrem. Czyżby Fuuton?
Zatrzymał się, chcąc przygotować się do nieuniknionego starcia. Wróg zapewne czekał tylko na jego nadejście, szykując kolejny atak, na który Sentoki nie chciał się narażać. I tak już nie był w stu procentach sprawny, więc wolał uniknąć oberwania po raz kolejny. Był lekko poirytowany, ale daleko mu było od bitewnego szału i opętania żądzą zemsty. Nie pchał się więc na złamanie karku i szacując spore ryzyko postanowił skorzystać z pomocy.
Nakłuł lekko kciuk ostrzem kunaia lub shurikena wystającego z kabury przy udzie, potem zaś przystawił dłoń do ściany obok, wyzwalając w tym momencie dość sporą dawkę chakry. Wykonał w ten sposób technikę przywołania, której efektem było pojawienie się obok Sabaku wysokiego, dostojnego kota, stojącego na dwóch łapach i odzianego w niezwykle wyszukany strój.
- Moje uszanowanie - odrzekł cicho elegancki kocur, skłaniając się lekko, ale z gracją.
- Potrzebuję twojej pomocy. Kryjówka wroga, liczba przeciwników nieznana. Jeńców nie bierzemy - wyjaśnił półgłosem Ichirou, najtreściwiej jak tylko mógł, bo na dłuższe pogawędki w tej chwili nie było miejsca. Matsumichi skinął jedynie łbem i spojrzał w stronę wejścia, kładąc łapy na szablach zawieszonych na skórzanym pasku.
- Huh, w takim razie nic tu po mnie, nyan - mruknął pod nosem Kuro, po czym zniknął w chmurce dymu, wracając tym samym do swojej krainy. Wyczuwał małe piekiełko, w którym osobiście wolał nie uczestniczyć.
Asahi sięgnął po bombkę błyskową i pokazał ją kompanowi, by ten zrozumiał jego plan. Następnie podszedł nieco bliżej do wejścia do komnaty, ale bez niepotrzebnego wychylania się. Kot natomiast naprężył mięśnie tylnych łap, wyczekując aż powiernik paktu wrzuci do komnaty broń celem oślepienia znajdujących się tam osób. Zaraz po nastąpieniu błysku Matsumichi miał wbiegnąć do środka, dobywając po drodze dwóch ostrzy. Jego zamiary były dość proste - doskoczyć do najbliższych przeciwników i pociąć na plasterki, unikając przy tym ewentualnych zagrożeń dzięki swej niebywałej szybkości.
Ichirou miał postąpić nieco bardziej zachowawczo. Wpierw wypuścił piach przodem, który miał przy okazji osłonić p po drodze dostojnego kocura, a samemu stanął tuż przy wejściu do pomieszczenia, tak aby osłaniać się ścianą i mieć jedynie wgląd do komnaty. W razie problemów zamierzał po prostu się odsunąć wgłąb korytarza, a także osłonić piaskiem siebie lub kociego szermierza.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Yujiro

Re: Granica Lasu, Atsui i Tsurai

Post autor: Yujiro »

0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3927
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Granica Lasu, Atsui i Tsurai

Post autor: Ichirou »

Starcie rozpoczęło się wybuchem. Cholerni Kaguya najwyraźniej zastawili kolejną pułapkę, którą aktywował tym razem Matsumichi. Kot w swej szarży był jednak na tyle szybki, że w ciągu ułamka sekundy zdołał oddalić się od centrum eksplozji i przy tym uniknąć większych obrażeń. Miał trochę przypalone futro i niestety również surdut. Wielka szkoda, że w tak nieeleganckim ubiorze musiał kontynuować walkę, no ale trudno. Zagrożenie było zbyt duże, by przejmować się teraz swoim wyglądem. Na to dopiero przyjdzie pora.
Koci szermierz zatrzymał się na środku sali tak prędko, jak przed momentem się rozpędził. Dlaczego? Nie odnalazł jakiegokolwiek celu, z którym mógłby podjąć walkę. Pospiesznie omiótł całą komnatę spojrzeniem, aż wreszcie spojrzał w górę, kiedy to właśnie ze strony sufitu dobiegł głos nieznajomego, a właściwie to nieznajomej. Persona ta przystąpiła do ataku w następnej chwili, używając do tego potężnego, kościanego wiertła.
Matsumichi nie zastanawiał się zbyt długo. Mając przed sobą oponenta, po prostu przystąpił do ataku. Wykonał wymach szablami, przecinając powietrze i wypuszczając jednocześnie chakrę żywiołu wiatru, co zaowocowało wystrzeleniem dwóch podmuchów o charakterze ostrzy, które były wycelowane rzecz jasna we wroga. Zmusił w ten sposób rywala do uniku, ewentualnie do przyjęcia śmiertelnego ciosu na siebie. Zaraz po tym wtłoczył energię tego samego żywiołu do obu broni, przedłużając je specyficzną powłoką, nadającą jej dodatkowej ostrości. Zaraz po tym wystrzelił niczym sprężyna naprzód, przemieszczając się nieco zygzakiem, z prawej do lewej i z lewej do prawej, by zmieszać oponenta. Kiedy znalazł się odpowiednio blisko, wyprowadził ukośne cięcie jednym mieczem, a zaraz potem drugim, by skończyć tę krótką sekwencję półobrotem celem dostania się do boku lub pleców przeciwnika i oddania kolejnych ataków. W kwestii defensywy bazował głównie na swojej sprawności i zwinności, a w razie potrzeby uderzył wzmocnionym chakrą mieczem w kościane wiertło, żeby je zniszczyć w ten sposób.
Asahi w tym czasie podszedł nieco do wejścia tak, aby móc zza korytarza spojrzeć do sali i mieć w ten sposób wgląd w pole walki. Powołał do ruchu swój piach, nadając mu maksymalnej prędkości, by wspomóc swojego kompana. Kilak piaskowych macek sunęło po posadzce i ścianach, by złapać i unieruchomić przeciwnika z wiertłem, umożliwiając Matsumichiemu wykonanie finalnego cięcia. Gdyby ktoś jeszcze pojawił się na miejscu (bo tego można było się spodziewać), część macek popędziłaby również i w stronę tej nowej osoby. Ichirou pozostawił jeszcze przy sobie nieco piasku, żeby w razie potrzeby móc się nim obronić.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Yujiro

Re: Granica Lasu, Atsui i Tsurai

Post autor: Yujiro »

0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3927
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Granica Lasu, Atsui i Tsurai

Post autor: Ichirou »

Walka toczyła się w niesamowitym tempie. Matsumichi świetnie się prezentował jako najznamienitszy szermierz wśród kotów, ale jego wróg nie dawał za wygraną. Dzięki specyficznej technice wiatru udawało mu się trzymać dystans przed dostojnym kocurem, przez co odkładał w czasie bezpośrednią wymianę ciosów. Elegancki miecznik zamierzał jednak dopiąć swego. Starał się mieć pozycję wroga cały czas na oku, a przy tym pozostawać w ruchu, by nie stanowić łatwego celu. Jeżeli poleciał w jego stronę wietrzny pocisk, to po prostu zbiegł z jego toru lotu jak najprędzej, bazując na swojej niebywałej mobilności. Przed wiertłem również starał się uciec, najlepiej za pomocą jakiegoś obrotu lub odskoku, by móc wreszcie wejść w zwarcie z rywalem. Czekał na dobry moment na wyprowadzenie kontry lub doskoczenie do wroga, planując oddanie serii cięć (Omotegiri), które wzmocnione chakrą fuutonu powinny zrobić z oponenta sito.
Powiernik paktu w tym czasie prezentował dość zachowawczą postawę. Zbytnie odkrywanie się nie było pożądane zważywszy na dobre warunki fizyczne kościanego wojownika. Z czasem jednak postanowił zbliżyć się do wejścia do komnaty. Nie stanął jednak w progu i nie odsłonił się cały, lecz po prostu przywarł plecami do ściany i leciutko się wychylił, by mieć wgląd w całą komnatę. To powinno pozwolić mu na pokierowanie swoimi piaskowymi mackami i pnączami, by wreszcie spętać przeciwnika. Walcząc na pełnych obrotach, jego twory dorównywały swoją prędkością samemu Matsumichiemu.
Pozostałą część piasku utrzymywał blisko siebie, tak by w razie potrzeby zagrodzić drogę do siebie, najlepiej zasłaniajac całe wejście na korytarz. Zawsze też mógł się lekko cofnąć lub odskoczyć wgłąb przejść, ukrywając się z powrotem.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość