Centrum osady

Irie

Centrum osady

Post autor: Irie »

0 x
Murai

Re: Centrum osady

Post autor: Murai »

Spełnienie prośby mężczyzny wiązało się z opuszczeniem biblioteki i przerwaniu przyswajania kolejnych porcji wiedzy. Była to największa wada tego zadania, ale przystąpił do niego i tak. Przede wszystkim konfrontacja z Kaguya i ich specyficznymi umiejętnościami. Podczas wojny nie miał okazji przyjrzeć się bliżej konkretnym umiejętnościom i stylowi walki, bardziej dostrzegał ogólniki. Mimo podzielności uwagi i próbach wyłapania każdego szczegółu trzeba było skupiać się bardziej na samych zagrożeniach niż na sposobie ich generowania. Dodatkowo większość wojowników armii oponenta nie stawali do walki z Muraiem, ten mierzył się głównie z chmarą strzał i problematycznym Uchihą. Cały czas zastanawiał się co właściwie zaszło w tamtej jaskini, kiedy jego ciało dosłownie znikło i pojawił się cały kawałek dalej, jednak bez Sharingana. Istota tego zjawiska nadal pozostawała zagadką. Genjutsu? Na razie była to opcja najbardziej prawdopodobna. Inne opcje wydawały się zbyt mało prawdopodobne by móc je brać pod uwagę. Rozmyślania nad tym i wieloma innymi kwestiami, w tym nad swoim nowym sercem. Czasu było dużo, a sprawa nie poganiała. Co najwyżej z rąk Kaguya umrze kilku nieuważnych mieszkańców osady, nic wielkiego. Pytanie tylko gdzie mogą się podziewać te grupki? Odpowiedzią oczywistą byłyby opuszczone budynki, do których nikt nie zaglądał. Albo jakieś meliny z dużymi piwnicami i podziemnymi kompleksami. Sabaku przewrażliwieni na punkcie niedawnego wroga raczej w kolaborację z nimi nie będą wchodzić, nie udzielą azylu. Aczkolwiek jest to generalizowanie, zakładanie że każdy osobnik posiada taki sam szablon myślenia i zachowań. Było to oczywiście błędne założenie, jednak znając większość można przyjąć jakieś czynniki i scenariusze za bardziej prawdopodobne. Murai dotarł w końcu na miejsce. Nic specjalnego nie wyróżniało tego obszaru poza tymi w innych miastach o tym samym przeznaczeniu, poza oczywiście krajobrazem i budulcem. Na razie nie było widać niczego niepokojącego, żadnej anomalii. Trzeba więc było albo czekać, albo zapytać się kogoś o to. Na razie postanowił przyjąć postawę czysto pasywną, wchodząc w rolę obserwatora. Coś się wydarzy czy samemu trzeba będzie tego czegoś poszukać?
0 x
Irie

Re: Centrum osady

Post autor: Irie »

0 x
Murai

Re: Centrum osady

Post autor: Murai »

W aktualnej lokalizacji nie było dzikich tłumów. Nie umywało się to do Ryuzaku no Taki w godzinach szczytu. Różnica pomiędzy tym a osadą kupiecką była niepodważalna i oczywista, odkrycie tego nie było wielkim zaskoczeniem. Tym lepiej dla Muraia. Im więcej ludzi na danej powierzchni tym ciężej obserwować ci poczynania. Nie znaczy to że można obserwować każdego obecnego osobno. Kakuzu brał pod uwagę przede wszystkim ludzi poruszających się nieszablonowo i gwałtownie. Obserwował ciemne zaułki pomiędzy budynkami, zerkał na ludzi podejrzanie ubranych, w płaszcze z kapturami. Upał nie był komfortowy, jednak warunki niespecjalnie miały wpływ na Muraia. Odpowiednio przetrenowany psychicznie nie miał problemu z poruszaniem się w pustynnych warunkach. Prawdopodobnie na skutym lodem lądzie też radziłby sobie równie dobrze. Czas mijał. Minuta za minują. Murai krążył pomiędzy stoiskami, niby z zainteresowaniem przyglądając się towarom, naprawdę obserwując otoczenie wokoło siebie i szukając jakiś podejrzanych rzeczy czy zachowań. Nie można było oczekiwać że Kaguya będą po prostu zachowywać się jak typowe rzezimieszki. Każdy normalny człowiek wykazujący chodź trochę sprytu postarałby się pierw wtopić w otoczenie, zniknąć w tłumie. W pewnym momencie jednak wydarzyło się coś, na co Murai czekał. Coś nieszablonowego, jakieś zamieszanie. Murai był w idealnej pozycji by to obserwować i móc w całości być pewnym przebiegu wydarzeń. Jakiś podejrzany typ wybiegł z ciemnej uliczki i zabrał w biegu broń z jednego ze straganów. Reakcja ludzi była natychmiastowa. Uciekali widząc uzbrojonego bandziora, sprzedawca wszczął alarm, wzywając tym samym straże. Zero subtelności, maksimum desperacji. Murai nie mógł pozostać obojętny na tak oczywistą sytuację. Kakuzu dziwiło trochę że nikt nie próbował powstrzymać złodzieja, ktoś w tłumie na pewno musiał mieć jakąś broń i poczucie sprawiedliwości. Dotychczasowy obserwator zmienił się w łowcę, który natychmiast ruszył za ofiarą. Był pewien swojej szybkości i czasu reakcji, które pozwolą mu dotrzymać kroku złodziejowi. Jego spostrzegawczość pozwoli dostosować się do nagłej zmiany kierunku i prób zgubienia pościgu. Kiedy tylko będzie na odpowiedniej odległości, około 15m, do akcji włączy swoje nici. Wystrzelą z dużą prędkością i złapią uciekiniera, oplątując do od stóp do głów, nie pozwalając użyć skradzionego ostrza. Jednocześnie obserwował otoczenie wokoło, w razie pomocy ze strony jego wspólników. Gdyby uciekał uliczkami, do Murai wskoczy na budynki, stamtąd mając większe pole widzenia.
Nazwa
Jiongu
Pieczęci
Brak
Wytrzymałość
0,3 x wytrzymałość shinobi
Szybkość
0,4 x szybkość shinobi
Zasięg Max.
5 metrów
Koszt
  • Drobne wykorzystanie
    KC E - 5%, KC D - 4%, KC C - 3%, KC B - 2%, KC A - 1% , KC S - niezauważalne koszty, KC S+ - niezauważalne koszty (na turę)
  • Znaczące wykorzystanie
    E: 6% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: 1% (na turę) - rośnie wraz z reberu
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Jiongu jest niezwykłą umiejętnością, która zmienia ciało użytkownika w swoistą, szmacianą lalkę. Zdolność, którą uzyskuje się poprzez poddanie swojego ciała eksperymentom, pozwala na dowolne manipulowanie czarnymi nićmi znajdującymi się w naszym organizmie. Wprowadza się je w trakcie eksperymentu i po jego przyjęciu przez organizm następuje jego gwałtowny rozrost w wyniku czego już po niedługim czasie, nici znajdują się w każdym niemalże mięśniu naszego ciała. Ze względu na to, że nasze ciało składa się w głównej mierze jedynie z tych nici, jesteśmy w stanie także wykonywać dość poważne zabiegi na swoim organizmie, a także bez obaw je otwierać, a także zamykać.
Nazwa
Jiongu: Reberu Ei
Przedostatni poziom Jiongu. Wprowadza on szereg różnych zmian. Udoskonala zdolności nici, co jest oczywiste, lecz warto o tym wspomnieć. Idąc dalej, pozostają już tylko dwa narządy wewnętrzne: serce i mózg. Dochodzi również bardzo ważna dla Kakuzu rzecz. Zostaje wprowadzona możliwość aplikacji nowych serc. Aktualnie ich limit to trzy, lecz z czasem da się to zmieniać. Schemat zdobywania serc opisany jest poniżej.
Wytrzymałość
0,9 x wytrzymałość shinobi
Zasięg
25 metrów
Szybkość
0,8 x szybkość shinobi
Koszt Chakry KC E - 25%, KC D - 20%, KC C - 15%, KC B - 10%, KC A - 8%, KC S - 5%, KC S+ - 2% (na turę)
Nazwa
Kinobori no Waza
Pieczęci
Brak
Zasięg
Na ciało
Koszt
Minimalny, nieodczuwalny
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Kolejna z podstawowych jutsu, które potrafią wykorzystać nawet największe świeżaki spomiędzy ninja. Technika ta pozwala na odpowiednią kontrolę i kumulację chakry w z góry określonym miejscu - tu są to stopy. Dzięki temu shinobi jest w stanie poruszać się po powierzchniach pionowych, a nawet poziomych (tylko w sprzeczności z grawitacją), czyli prościej - po ścianach i sufitach, drzewach, gałęziach, i po czym tylko nam przyjdzie ochota - nie wliczając wody.
Uwaga: Odpowiednio skumulowana chakra w stopach nie wyklucza korzystania z innych technik w trakcie jej używania.
Staty:

TRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 10 (1 poziom)
WYTRZYMAŁOŚĆ 65 (2 poziom)/NICI: D: 19,5|C: 32,5|B: 45,5|A: 58,5
SZYBKOŚĆ 170 |180 (5 poziom)/NICI: D: 72|C: 90|B: 108|A: 144
PERCEPCJA 124 |134 (4 poziom)
PSYCHIKA 1 (1 poziom)
KONSEKWENCJA 55 (2 poziom)
KONTROLA CHAKRY B
0 x
Irie

Re: Centrum osady

Post autor: Irie »

0 x
Murai

Re: Centrum osady

Post autor: Murai »

Pościg był bardzo prosty. Obeszło się bez żadnych komplikacji. Ogromna prędkość Muraia pozwoliła w okamgnieniu dogonić złodzieja. Ludzie wokoło znacznie ułatwiali mu pościg, odsuwając się na bok. Był to bieg po linii prostej, bez jakichkolwiek strat prędkości. Dodatkowo złodziej nie był specjalnie wysportowany. Wszystko złożyło się na to, że nici Muraia oplątały delikwenta, nie pozwalając mu na jakiekolwiek wyswobodzenie się. Nie miał żadnych szans, nie w starciu z wybitną jednostką na poziomie Kakuzu, który brał udział w kilku wojnach. Z każdej wychodząc zwycięsko i coraz silniejszy. Nie było mowy by miastowy rzezimieszek dałby radę sprawić jakiekolwiek problemy. Sytuacja mocno zaskoczyła mężczyznę, który nie mógł spodziewać się takiego obrotu wydarzeń. Padł na ziemię związany od stóp do głów, wijąc się i krzycząc. Jakby to cokolwiek zmieniło. Ludzie wokoło zaczęli bić brawa, poprzedzone chwilą ciszy poświęconej przez tłum na analizowanie całej sytuacji. Kakuzu został nagrodzony wdzięcznością ludzi, jednak po co mu taka nagroda? Praktycznie całkowicie zignorował aplauz na jego cześć, podnosząc mężczyznę swoimi nićmi głową do dołu. Następnie podszedł do niego i zaczął rozmowę. Wystarczająco głośno by go usłyszał pomimo krzyków, i wystarczająco cicho by nie poinformować o sytuacji całego tłumu.
- Sprawiedliwym jest to, że złodziejów się karze. Na przykład odcina ręce, by nie mogli więcej zabierać nie swoich rzeczy. - grobowo poważny ton i krótka, pełna dramatyzmu i grozy pauza. Całkowicie przesadzone i nierealistyczne, ale miały utwierdzić mężczyznę w przekonaniu, że jego los nie będzie przyjemny. Chyba, że zechce współpracować. - A teraz odpowiesz na moje pytania, to może zatrzymasz ręce na swoim miejscu. Wiesz cokolwiek o resztkach Kaguya pozostałych w mieście? Dobrze zastanów się nad odpowiedzią. - w tym momencie macki zaczęły powoli, nieubłaganie się zaciskać na mężczyźnie. Powodując coraz to większe ciśnienie wywierane na ciało i w efekcie rosnący ból. Podniósł szablę niedawno zabraną przez mężczyznę i palcem gładził jej ostrze. Połączenie tortur cielesnych z psychicznymi powinny zapewnić wystarczającą presję. Macki niebezpiecznie zbliżały się do oczu, pełznąc po ciele. W głowie złodzieja powinien zapanować chaos, nie pozwalający mu na wymyślenie dobrej wymówki. Musi mówić co wie bo inaczej konsekwencje będą wyjątkowo bolesne.

Nazwa
Jiongu
Pieczęci
Brak
Wytrzymałość
0,3 x wytrzymałość shinobi
Szybkość
0,4 x szybkość shinobi
Zasięg Max.
5 metrów
Koszt
  • Drobne wykorzystanie
    KC E - 5%, KC D - 4%, KC C - 3%, KC B - 2%, KC A - 1% , KC S - niezauważalne koszty, KC S+ - niezauważalne koszty (na turę)
  • Znaczące wykorzystanie
    E: 6% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: 1% (na turę) - rośnie wraz z reberu
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Jiongu jest niezwykłą umiejętnością, która zmienia ciało użytkownika w swoistą, szmacianą lalkę. Zdolność, którą uzyskuje się poprzez poddanie swojego ciała eksperymentom, pozwala na dowolne manipulowanie czarnymi nićmi znajdującymi się w naszym organizmie. Wprowadza się je w trakcie eksperymentu i po jego przyjęciu przez organizm następuje jego gwałtowny rozrost w wyniku czego już po niedługim czasie, nici znajdują się w każdym niemalże mięśniu naszego ciała. Ze względu na to, że nasze ciało składa się w głównej mierze jedynie z tych nici, jesteśmy w stanie także wykonywać dość poważne zabiegi na swoim organizmie, a także bez obaw je otwierać, a także zamykać.
0 x
Irie

Re: Centrum osady

Post autor: Irie »

0 x
Murai

Re: Centrum osady

Post autor: Murai »

Schwytanie złodziejaszka mogło być zdarzeniem bardzo losowym i nie było pewności czy w jakikolwiek sposób wpłynie na postępowanie Muraia w sprawie Kaguya. Jednak skoro chce się odnaleźć jeden element przestępczy, to czy ktoś podobny nie powinien wiedzieć o nich więcej niż strażnicy czy ktokolwiek inny? Siedzący w przestępczym świadku zazwyczaj o sobie wiedzą. Jeśli chciało się dowiedzieć czegoś o przedstawicielach jednej grupy społecznej, najlepiej było zasięgnąć informacji u kogoś właśnie z tej grupy społecznej. Więc przesłuchanie złodzieja miało jakiś sens. Dodatkowo warto było spróbować chociażby dla samego faktu, że w teorii każdy mieszkaniec tej osady mógł posiadać informacje potrzebne Kakuzu. Szansa na to była bardzo mała, jednak nic nie tracił próbując. A może trafi właśnie na tego, który wie co potrzeba? Niestety związany mężczyzna poddany psychicznej i fizycznej presji nie był aż tak wylewny. Najwidoczniej faktycznie nic nie wiedział, okazując przy okazji nienawiść dla klanu manipulującego kośćmi. Zabicie kogoś bliskiego, bardzo typowa argumentacja negatywnych uczuć względem jakiejś grupy. Mało zaskakująca. Przynajmniej dowiedział się, że nie mają oni stałego punktu zbiórki, preferując miejsca losowe. Było to niewątpliwie problematyczne. Jednak jakoś musieli dobierać swoje miejsca. Znając kryteria i dokładną architekturę można było wytypować potencjalne miejsca gdzie mogą spróbować następnego zebrania. Pierwszy punkt jest dość oczywisty. Ciemne uliczki, miejsca odizolowane, odosobnione. Porzucone budynki to dobry początek. Brak znajomości osady może nadrobić właśnie złapany złodziejaszek.
- Biegnięcie na nich z jedną bronią jest najgłupszą rzeczą jaką możesz zrobić. Pomóż mi ich znaleźć, jesteś tutejszy i na pewno znasz ich potencjalne kryjówki. Szukam ich w tym samym celu co ty. Tylko że ja mogę zabić ich bezproblemowo i możliwie boleśnie, gdzie ty poległbyś już na starcie. - oferta była kusząca. Zemsta była doskonałym napędem do działania dla osób które się nią kierują. Możliwość zobaczenia ludzi którzy skrzywdzili jego matkę powinna zadziałać. Matka podobno jest najważniejszą osobą dla każdego człowieka, a na pewno większości. Jeśli schemat ten znajdzie odzwierciedlenie tutaj, to praktycznie pewnym jest zgoda złapanego. Nie gwarantuje to sukcesu całej operacji i znalezienia Kaguya, ale to dobry start na drodze ku osiągnięciu tego.
0 x
Irie

Re: Centrum osady

Post autor: Irie »

0 x
Murai

Re: Centrum osady

Post autor: Murai »

Murai nie chciał wychodzić na obrońcę moralności czy osobę która w swej ogromnej mądrości oświeca ciemnych ludzi w ich głupocie. To że przewyższał innych, zwykłych ludzi było oczywistym. Zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Sposób podejmowania decyzji i chłodne, wykalkulowane myślenie. Jako wybitna jednostka miał absolutną przewagę praktycznie nad każdym zwyczajnym człowiekiem, który w tym momencie znajdował się na placu. To nie były przechwałki, to był fakt. Żeby porozumieć się z mężczyzną pierw Murai wskazał mu błąd w swoim rozumowaniu, jakoby sam jeden z mieczem mógłby dać radę grupie którzy mogą dowolnie manipulować kośćmi. Nie był specjalnie wytrenowany, jego czas reakcji był żałosny. Nie miał szans. Uświadomienie go w jego bezsilności a następnie danie szansy na wkład w chcianą zemstę. Murai nie posiadał wiedzy psychologicznej, ale znał podstawowe mechanizmy kierujące ludźmi, przez to manipulacja nimi była bardzo prosta. Chłopak pod wpływem trafnej argumentacji i odrobiny perswazji przekonał się do tego, by pomóc Kakuzu w jego robocie, widząc w tym korzyści dla siebie. Jednak znał potencjalne miejsca w których mogli się zbierać i mógł Muraia do nich zaprowadzić. W związku z tym nie było dłużej sensu go więzić. Nici wsunęły się ponownie w ciało Muraia, który wcześniej oddał sprzedawcy skradziony miecz. Nićmi oczywiście. Nie było potrzeby go wiązać z prostego powodu - mężczyzna znał już różnicę poziomów i możliwości pomiędzy nimi. Jakiekolwiek próby ucieczki skutkować się
- W takim razie prowadź. Jestem tuż za tobą. - powiedział, po czym kiwnął głową. Mały gest sygnalizujący, żeby szedł przed siebie. Ku celowi, jakim były możliwe miejsca zebrań społeczności Kaguya. Cały jego ekwipunek był na miejscu, poza tym zużytym podczas bitwy. Mimo tego jego nici powinny same w sobie wystarczać. Pewność siebie mogła jednak być zgubna, zawsze istniał scenariusz pokonania go za pomocą niespodziewanego fortelu. Może ten dzieciak też był Kaguya, który w tym momencie prowadził go do zasadzki? Taka możliwość też istniała. po drodze wytężał swoje zmysły do maksimum, nie mogąc pominąć nawet najmniejszego szczegółu czy niepokojącego zjawiska. Teraz ważyło się jego życie, musiał wykorzystać wszystko co miał.
0 x
Irie

Re: Centrum osady

Post autor: Irie »

0 x
Murai

Re: Centrum osady

Post autor: Murai »

Nazwanie umiejętności Muraia "fajowymi" przez niedawno skrępowanego mężczyznę była podzielana przez samego ich użytkownika. Może nie nazwałby tego tak samo, ale nie sposób było odmówić niciom użyteczności i uniwersalności. Za pomocą własnych eksperymentów udało mu się jeszcze udoskonalić możliwości nici poprzez zwinięcie ich w pożądany kształt i chwytać przedmioty, wyprowadzać ciosy... mógł zrobić wszystko na odległość nici. Dodatkowo fakt, że praktycznie całe jego ciało było stworzone z tego nietypowego materiału, potęgował ich użyteczność. Ten człek nie zdawał sobie sprawy z możliwości Kakuzu, podobnie jak przeważająca większość ludzi z jakimi miał styczność. A o tych szczególnych możliwościach nie wie praktycznie nikt z kim Murai miał styczność. Chociaż jeśli ktoś widział jego walkę podczas chaosu na piaskowej arenie, albo zerknął na jego poczynania w szczelinie przy ciele użytkownika kryształu. Prawdopodobieństwo było, niewielkie ale jednak. Rozmyślania pośrodku sytuacji pozbawionej ryzyka były jednym z niewielu nawyków Muraia. Mógł dzięki temu zebrać myśli w chwili wytchnienia, być może połączyć fakty w jakiś inny sposób i uzyskać nowe spojrzenie na sytuację. Wspólnik zaczął dokładnie tłumaczyć lokalizację trzech potencjalnych miejsc w których mogą zbierać się Kaguya. Jednym z nich były obrzeża osady, w ciemnych uliczkach. Ciemnych jak na standardy pustyni, gdzie słońce świeciło niezwykle intensywnie przez większość czasu. Najwidoczniej nie było tutaj nic ciekawego. Żadnych śladów zorganizowanych grup szerzących anarchię, bądź takich które do tego się szykują. Murai postanowił jeszcze przez jakiś czas, około pięciu minut, obserwować ten teren. Dla pewności. Jeśli jednak nic się nie stanie, to mówi do swojego przewodnika, którego imienia nawet nie zna:
- Spróbujmy przy tej oazie, tutaj raczej nic się nie stanie.
0 x
Irie

Re: Centrum osady

Post autor: Irie »

Następny post tutaj => http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=70&t=3204
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3911
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Centrum osady

Post autor: Ichirou »

Diaboł Świtu wrócił do wioski z kolejnymi zgładzonymi ludźmi kościanego klanu na swoim koncie. Choć wojna skończyła się już dobrą chwilę temu, Ichirou nie spoczął na laurach i większość swojej uwagi skupiał właśnie na przywracaniu do porządku niedawno zdobytej prowincji i tłumieniu agresywnych zapędów renegatów w dość krwawy i bezlitosny sposób. Jego ostatnie działania były swego rodzaju dopełnieniem zemsty, postawieniem kropki nad i. Po pozbyciu się większości wrogów na swych ziemiach, Atsui mogłoby wreszcie odetchnąć pełną piersią i skoncentrować się na rozwoju gospodarczym oraz militarnym.
Kinkotsu oraz podległe mu ziemie powoli stawały na równe nogi, co nie było trudne do zaobserwowania. Pogrążona w powojennym chaosie stolica wracała na właściwy tor funkcjonowania. Ludzie oczywiście pamiętali ostatnie burzliwe i krwawe wydarzenia, ale niemalże wszyscy mieszkańcy zdołali się pogodzić w mniejszym lub większym stopniu z nowym układem sił. Wrócili do szarej prozy życia.
Ichirou po ostatnim starciu z wrogą grupą zajął się mniej porywczymi rzeczami przez kolejne kilka dni. Ot, odpoczynek i zebranie nowych sił, praca nad rozwojem własnych umiejętności, trening nowych technik, wieczory w różnych knajpach przy czarce, ewentualnie butelce wina. Cały czas jednak miał w pamięci ostatnio przejęty list, którego nie mógł zignorować. Zastanawiał się w wolnych chwilach nad jego treścią i zdążył już wpaść, o jaką konkretnie lokalizację w nim chodziło. Właściwie to przygotowywał się do wyruszenia w wyprawę, która miała doprowadzić go do niezbyt jasnego celu. Nie wiedział przecież, czy powinien spodziewać się grupki renegatów, czy też wielkiego siedliska żądnych zemsty ludzi kościanego klanu. Stąd też duży nacisk w ostatnich dniach nad wzmocnieniem się, by móc sobie poradzić nawet w razie wysokiego zagrożenia.
Było wcześnie rano. Asahi już postanowił, że tego dnia wreszcie wyruszy, by zbadać sprawę poruszoną w przejętej wiadomości. Zdążył wcześniej poczynić odpowiednie przygotowania. Zaopatrzył się w zapasy wody, podróżnego prowiantu i orzeźwiających cytrusów na drogę. Wziął również kilka podstawowych rzeczy, jak chociażby drugi komplet ubrania, nakrycie głowy, koc na chłodniejsze noce i kilka innych pierdół. Wszystko to zapieczętował w małym zwoju, żeby bagaż mu nie ciążył. Cóż, Ichirou wolał sobie ułatwiać życie, a konieczność noszenia gurdy w warunkach bojowym była już i tak wystarczającym utrudnieniem.
Siedział teraz gdzieś w cieniu, nieopodal samego centrum, stanowiącego serce Kinkotsu. Obok siedział jego poczciwy kompan, Kuro, z którym zdążył się już żyć. W tym niepozornym, czarnym kocurze widział kompana lepszego od niejednego człowieka. Może to dlatego, że odpowiadali sobie pod kątem charakterów, a może dlatego, że jako powiernik paktu miał dość sporą kontrolę nad towarzyszem i nie mógł z jego strony spodziewać się zdrady. Tak czy inaczej, Kuro w ostatnim czasie towarzyszył mu dość często i w pewien sposób wypełniał pustkę tworzoną przez samotność, którą chyba w ostatnim czasie Sabaku zaczął nieco odczuwać. Przez silne zaangażowanie się w zażarty konflikt jego życie prywatne zostało zmarginalizowane.
- ...więc wychodzi na to, że udamy się na skraj prowincji, graniczący z Tajemniczym Lasem i prawdopodobnie z Tsurai. Wątpię, że opuścili Wydmy i chodzi o granicę z Sakai, no ale tam trzeba będzie szukać ich w drugiej kolejności.
- Mhm, krycie się w Lesie. Dość szalone - stwierdził kocur, czyszcząc łapę.
- Tiaa, wciąż mam ślady z ostatniej wizyty w tamtych rejonach - odrzekł Ichirou z lekkim grymasem na twarzy, kładąc lewą dłoń na prawym barku, gdzie pod koszulką znajdowały się blizny pozostałe bo niefortunnym spotkaniu z groźną bestią. - Jest w tym jednak jakiś sens. Tereny niczyje, omijane praktycznie przez wszystkich. Dobra miejscówka do założenia kryjówki.
- Ale przy odrobinie szczęścia twoja interwencja nie będzie potrzebna. Las może dorwać ich za ciebie.
- Heh, dobrze by było - stwierdził brązowowłosy, chowając w kieszeni list. Powoli podniósł się z miejsca, po czym westchnął cicho. Cóż, wypadało się zbierać w drogę.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Yujiro

Re: Centrum osady

Post autor: Yujiro »

0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość