https://scr.hu/lRJN3a Mapa złożona na podstawie informacji otrzymanych na priv. Koniec zmęczenia, pora walczyć xD
https://www.youtube.com/watch?v=GoCOg8ZzUfg Muza do walki 
Masaru osobiście nie lubił brać udziału w takich burdach w restauracjach, ale sytuacja wymagała od niego jednak aby zrobił cokolwiek. Ze smutkiem pomyślał widząc do czego doprowadziły jego działania że jest spora szansa że będzie musiał zwiewać z miasta. Historia kuglarza była następująca, co prawda mieszkał w tym mieście ale nie było go w nim od dawna. Rok temu ponad wyruszył na misję której celem była ochrona kupca, i zakończył ją w drugim mieście kupieckim. Tam na miejscu dosłyszał że zbliża się wojna między Uchiha i Senju, wziął w niej udział jako najemnik i niestety stracił rękę na niej. Co prawda mogło być gorzej, ale za fajnie też nie było. Potem błąkał się po świecie troszkę, wykonując to tutaj misję to tam. Niedawno dotarł do swojej rodzinnej prowincji gdzie za opłatą bo jakże by inaczej, wynoszącej ponad 5000Ryo przymocowano mu protezę. Od razu po tym wrócił do miasta gdzie był jego dom, ale nim do niego wszedł wpadł na podwórko blondyny i zaczął tą dziwną misję. A teraz w stał w kącie, bez swojej kukły która nawiasem mówiąc przez ten rok przydała mu się dosłownie raz. Stał i oczy wszystkich utkwione w nim, a teraz tych 7 gości na niego leciał. Człowiek bez kończyny błąkał się cały rok, a gdy chciał spokojnie wrócić do domu to znowu się w coś władował. Niezadowolenie, a raczej wkurwienie jakie towarzyszyło mu przez cały ten czas sprawiło że mimo że z charakteru był naprawdę spokojnym człowiekiem i cieszącym się życiem to teraz pałka się przegięła. Dałby ich radę obezwładnić i się bawić w te ceregiele, ale po co. Od roku musiał robić jakieś poniżające rzeczy od bicia się ze starcem któremu odwaliło, po sędziowanie na jakiś zawodach. Nie da się ukryć że przez całą tą ,,podróż" nauczył się wielu rzeczy i stał silniejszy, ale czy to było wartę tego wszystkiego ? Koniec końców wrócił dokładnie z takim samym majątkiem z jakim wyjechał. Bohater nie myślał o tym teraz jednak, jego umysł zajmowało obmyślanie planu. W razie gdyby w ruch poszły narzędzia miotane to miał swoją technikę futon rangi D, lub kilka barier wysokiej rangi. Tylko że oni lecieli mu natłuc jak najbardziej fizycznie a tu już był lekki kłopot. Czakra która sprawiała że mógł poruszać proteza i palcami w niej przepływała również przez łańcuch, pozwalało mu to na kierowanie nim i wykonywanie prostych uderzeń i młynków. Co prawda to nie był jednak dalej ten sam poziom co jak by podczepił żyłkę czakry do niego, ale zawsze jakieś udogodnienie. Obie ręce momentalnie powędrowały do torby przy pasie. Prawa prosta ułożona pod katem 90 stopni we fragmencie od pachy do łokcia w stosunku do boku Masaru. Z prostego powodu ponieważ w tej chwili gdy reszta ręki była w drodze do torby to łańcuch z pobrzękiwaniem zrobił 4 malutkie młynki wokół bicka, każdy coraz większy ponieważ przez to odwijał się od niego, a zaraz potem po prostu wystrzelił z dziury w protezie. W tej chwili prawa dłoń dobywała 2 Fuuma shurikenów z torby, łącząc się z każdym żyłką czakry, została chwilę później stworzona kolejna żyłka która przyczepiła się tym razem do końca łańcucha. Lewa ręka wyjęła porcję Makibishi, które cisnęła przed siebie na ziemię aby uniemożliwić atak części przeciwników. Rzucił im pod nogi więc miał nadzieję że po prostu w nie wdepną kalecząc sobie stopy i tracąc równowagę. Co do części wrogów patrząc od strony drzwi to pierwszy na razie został oszczędzony za to drugi i trzeci dostaną skurikenami prosto w klatę, po jednym dla każdego. Technika kierowania ich torem lotu miała zapewnić celne śmiertelne trafienie nawet gdyby próbowali zrobić unik, co i tak może być trudne na takim dystansie. Co do tego oszczędzonego to kierowany łańcuch leciał w jego stronę po łuku w celu owinięcia się wokół jego gardła. Dokładniej, aby końcówka poleciał i zatoczyła jedno pełne okrążenie wokół niej i poleciał dalej w stronę atakujących, co skończy się zaciśnięciem pętli i zmiażdżeniem gardła. Gdyby w stronę bohatera poleciała jakaś broń użyje on poprzednio użytej techniki Futon korzystając z cały czas przygotowanej lewej ręki.. Jeśli wszystko się powiedzie to i tak jej użyje po wykończeniu 3 wrogów ponieważ chciał obalić i tak wytrąconych już z równowagi ludzi w Makibishi. Nawet jeśli jakimś cudem ktoś stanie tak że w nie nie wdepnie to i tak nie będzie biegł, tylko się zatrzyma. W wypadku gdyby coś poszło jednak nie tak to Masaru w prawej ręce miał jeszcze 2 wolne palce z których zamierzał wystrzelić 2 żyłki czakry w stronę tak jak rzekł narrator roztrzaskanych mebli. Chodziło i przejęcie kontroli nad 2 kawałkami drewna z ostrzami, typu zaostrzony kawał drewna wielkości połowy nogi od krzesła. Jako że były za lub obok napastników to miały rąbnąć ich w plecy gdyby coś się stało nie po myśli kuglarza. W wypadku jakiekolwiek zmiany sytuacji podejmie on stosowne kroki. Gdyby ktoś jakoś doleciał do niego wykona unik w stronę drzwi, ponieważ tak na pewno nie będzie wrogów zważywszy że 3 z nich tam zabił. Chłopak nie potrafił odżałować tego durnego posiłku, oraz swojego rękawa, bowiem chyba wiadomo jak ten musiał skończyć po tym jak 10m łańcuch zabrał się do pracy. Pytanie do niebios które by nasuwało się każdemu kto znał jego historię byłoby zapewne, czy jest jaka kolwiek szansa, że w tym życiu kuglarz da radę po pierwsze skorzystać z swojej kukły oraz dwa skończyć jakąś misję bez niszczenia ubrania? Ale odpowiedzi na te pytania chyba nikt mu nigdy nie udzieli.
Staty podane poprzednio.
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE): 10 kunai, 5 shurikenów, 1 porcja Makibishi, i 2 Fūma Shurikeny w torbie, 10 senbon, 10 kunai w magazynku w lalce