Ulice

Yoshimitsu

Ulice

Post autor: Yoshimitsu »

0 x
Kagura

Re: Ulice

Post autor: Kagura »

Nastał wieczór, gdy Kagura wreszcie przekroczyła bramę głównej osady w Sogen. Po co tu przyszła? Z dwóch powodów. Żeby na noc ulokować się w jakiejś gospodzie i nie musieć nocować w lesie, gdyby zdecydowała się wrócić do Ryuzaku no Taki, no i oczywiście posłuchać tutejszych plotek, bo może akurat czegoś ciekawego się dowie. Zachowywała jednak ostrożność i nie patrzyła w oczy mijanym Uchiha, aby nie rzucać się niepotrzebnie w oczy. To, czego się już o nich dowiedziała, w zupełności jej wystarczyło i nie chciała pogłębiać swojej ciekawości. Wolała nie przekonywać się na własnej skórze, co za pomocą tych oczu mogą zrobić.
Idąc jedną z głównych ulic, rozglądała się na boki, oglądając stojące budynki i szukając wzrokiem jakiejś przytulnej gospody, w której będzie mogła się zatrzymać. W pewnym momencie do jej uszu doleciał płacz, więc szybko zlokalizowała wzrokiem to źródło dźwięku i dostrzegła młodego chłopca. Nie wyglądał na przybłędę, wręcz przeciwnie! Jego ubranie było czyste i zadbane, więc coś musiało się stać. Może zgubił rodzinę w tym tłumie, skoro nikt na niego nie reagował? Kagura westchnęła z rezygnacją i podeszła do płaczącego chłopca, naciągając mocniej kaptur na głowę.
- Taki duży chłopak nie powinien się mazać. - Zwróciła się do niego. - Dlaczego płaczesz?
Była ciekawa, co takiego się stało, bo może będzie mogła jakoś pomóc? Oczywiście za hajs, który może dostałaby od rodziców chłopca? Kto wie.
0 x
Yoshimitsu

Re: Ulice

Post autor: Yoshimitsu »

0 x
Kagura

Re: Ulice

Post autor: Kagura »

Chłopiec powoli się uspokajał, gdy Kagura postanowiła do niego zagadać. Miał słodki i niewinny wyraz twarzy, a duże, zapłakane oczy spoglądały teraz na nią z wyraźną nadzieją i zainteresowaniem. Wyglądał bardzo młodo, zapewne nie miał jeszcze dziesięciu lat, tylko co on sam robił w centrum wioski, bez żadnego opiekuna u boku? Po chwili sprawa się wyjaśniła, a Rudowłosa skrzywiła się lekko, po czym westchnęła. Dzieciak się zgubił, a ona nawet nie zna tej wioski, żeby jakoś mu pomóc w odnalezieniu drogi do domu. I co ona teraz zrobi? W sumie to mogłaby go olać i iść dalej, ale jego ryk za nią, na pewno zwróciłby uwagę pozostałych przechodniów. Nie chciała mieć przez niego kłopotów, ani ściągać na siebie zbyt wiele uwagi.
- No już, nie płacz. - Zwróciła się do chłopca. - Spróbuję Ci pomóc, ale będę potrzebowała do tego kilka wskazówek. Jestem podróżnikiem i pierwszy raz jestem w tym mieście, więc go nie znam.
Tak jak się spodziewała, chłopiec nie miał nawet dziesięciu lat, do tego patrzył na nią z taką nadzieją, że nie sposób było się od niego odwrócić. Do tego jeszcze nazwał ją Aniołem. Szkoda tylko, że pod jej Rudą czupryną rosną diable różki, no ale w tej chwili robiła za wybawcę.
- Jestem Kagura. - Przedstawiła się. - A teraz pomyśl i powiedz mi, co takiego znajduje się niedaleko Twojego domu, co zapamiętałeś. Jakiś park, sklep, duży budynek z dziwnymi ozdobami? Cokolwiek, co mogłoby mnie nakierować, w którą stronę iść.
To będzie dobry początek, bo jak będzie miała jakiś punkt orientacyjny, to będzie mogła działać dalej i albo po kryjomu skorzysta ze swoich umiejętności, albo zapyta kogoś o drogę. Musiała się jednak spieszyć, bo im późniejsza pora, tym mniej ludzi będzie się kręcić po mieście, a to oznacza mniej języków, które potencjalnie mogłyby pomóc. Ehh...co za upierdliwa sprawa.
0 x
Yoshimitsu

Re: Ulice

Post autor: Yoshimitsu »

0 x
Kagura

Re: Ulice

Post autor: Kagura »

Chłopiec chwilę się zastanowił nad jej pytaniem, myśląc intensywnie, po czym przypomniał sobie o domu, z czerwonym dachem, który znajdował się naprzeciwko jego domostwa. Kiedy Kagura usłyszała cały opis, brew lekko jej drgnęła i powędrowała w górę. Czyżby chłopiec wychowywał się przy burdelu? Do tego jego matka tam pracowała? O rany, co za patola. Chyba, że coś źle zrozumiała. Ważnie jednak było w tej chwili, że czerwony dach jej nie pomoże.
- Spadł śnieg i dachy są przykryte. - Wyjaśniła małemu. - Nie damy rady tak odnaleźć drogi. Może pamiętasz jakieś inne miejsce, trochę dalej od domu? Jeśli dasz mi jakiś konkretny trop, to wejdę na dach i się rozejrzę za tym miejscem. Kiedy do niego dotrzemy, będzie nam trochę łatwiej.
Zawsze to jakiś kawałek bliżej do celu, no ale najpierw chłopiec powinien sobie przypomnieć co nieco. Dobrze, że dzieciaki były ciekawe świata i jak wychodziły z domu z rodzicami, to rozglądały się na wszystkie strony, chłonąc wzrokiem otaczający je świat i zapamiętując szczegóły. Dobrze też będzie zapytać o bardziej konkretną rzecz, chociaż nie wiedziała, czy to akurat maluch będzie wiedział.
- Pamiętasz może nazwę ulicy, na której mieszkasz? - Zapytała. - Każda ulica ma jakaś nazwę, a dom swój numer, żeby łatwiej było kogoś odnaleźć, albo dostarczyć wiadomość.
No to teraz pozostało czekać, aż chłopiec zacznie sypać informacjami i jeśli Kagura będzie miała ich dostatecznie dużo, przejdzie do swojego planu z przeczesaniem pobliskiej okolicy. Trzeba było się spieszyć, bo zapewne rodzice chłopca już się pokapowali, że pociechy nie ma w domu i zaczną go szukać, a nie chciała się z nimi minąć, bo wtedy będą kiblować pod drzwiami, dopóki nie wrócą.
0 x
Yoshimitsu

Re: Ulice

Post autor: Yoshimitsu »

0 x
Kagura

Re: Ulice

Post autor: Kagura »

Najlepsza karczma w mieście z regionalnymi zupami? Cudownie! Skoda tylko, że nie zna jej nazwy, a trop jest trochę słaby, bo przecież nie każdy może uważać ten lokal za najlepszy w mieście. Nazwa ulicy od imienia byłego wodza też jej nic nie powiedziała, bo przecież skąd, do kurwy nędzy może wiedzieć, jak się gość nazywał. Westchnęła, coraz bardziej poirytowana całą tą sytuacją. Wyglądało na to, że będzie trzeba popytać o drogę ludzi, bo tak do niczego nie dojdą.
- Skąd mam wiedzieć? - Zapytała. - Jestem tutaj pierwszy raz i nigdy nie słyszałam o tym wodzu.
Chłopak zaczął ją coraz bardziej irytować, ale trzymała nerwy na wodzy bo wiedziała, że to przecież nie jego wina. Był jeszcze młody i głupiutki, no ale chętnie złoiłaby mu skórę za to, że wyszedł z domu bez rodziców. Teraz będzie miała z nim utrapienie. Do tego jeszcze maluch postanowił naruszyć jej sferę osobistą, chwytając ją za rękę. Aż się wzdrygnęła i zacisnęła zęby, no ale ostatecznie powstrzymała chęć odepchnięcia go, bo jeszcze tego jej brakowało, żeby znowu zaczął ryczeć. Może lepiej byłoby oddać chłopca na najbliższy posterunek shinobi? Oni na pewno znaleźliby jego dom, no ale wtedy nie dostanie za to nagrody. Spróbuje na razie sama to ogarnąć.
- Twoje wskazówki niewiele mi mówią, ale może ktoś inny będzie wiedzieć. - Odezwała się. - Chodź, popytamy przechodniów. Ci, którzy tu mieszkają, powinni znać ulicę, o której wspomniałeś.
Tak więc zaczęła zaczepiać pobliskich ludzi i pytać o najlepszą karczmę z zupami, oraz o ulicę na cześć imienia byłego wodza, kimkolwiek był. Jeśli dopisze im szczęście, ktoś w końcu skieruje ich w konkretną stronę, a wtedy może chłopiec zorientuje się, gdzie są i dalej sam trafi do domu. Zobaczymy. Na razie Kagura liczyła na życzliwość przechodniów.
0 x
Yoshimitsu

Re: Ulice

Post autor: Yoshimitsu »

0 x
Kagura

Re: Ulice

Post autor: Kagura »

Ludzie w Sogen okazali się kompletnymi gburami, nie mówiąc już o społecznej znieczulicy, bo mieli totalnie w dupie, że ktoś szuka drogi i nawet uprzejme pytanie zbywane było ignorowaniem albo jakąś wymówką. Kagura aż się gotowała z wściekłości na tą sytuację. Co się dzieje z tym cholernym światem? Może gdyby założyła strzałę na cięciwę, to rozwiązałaby kilka opornych języków? To było ryzykowne, bo ktoś mógłby na nią donieść, więc na razie starała się jeszcze załatwić sprawę po dobroci. Ku jej uldze, jej wyczerpująca się cierpliwość wreszcie została wynagrodzona i podeszła do nich jakaś starsza pani. Chłopiec momentalnie schował się za nią, przywierając do jej tyłka, jakby się obawiał, że zaraz zostanie wytargany za poliki, czy coś. Okazało się, że babinka wzięła ją za matkę tego dzieciaka i już miała naprostować sytuację, kiedy ostatecznie stwierdziła, że nie warto się tłumaczyć i lepiej wysłuchać tego, co ma do powiedzenia.
- Dobry wieczór, szanowna pani. - Przywitała się i lekko ukłoniła. - A więc karczma nazywa się Wutori, tak? Proszę mi wybaczyć, ale nie jestem stąd, a słyszałam, że to najlepszy lokal w mieście.
Kiedy staruszka stwierdziła, że muszą zawrócić i iść cały czas prosto, Kagura odetchnęła z ulgą, bo to bardzo ułatwi jej zadanie. Chciała jeszcze zapytać staruszkę o budynek z zasłonami i czerwonym dachem, ale uznała, że nie wypada pytać starej kobieciny o burdel. Jak dotrą do knajpy, to zaczepi jakiegoś faceta, który na pewno będzie wiedział o takim miejscu, a wtedy maluch już będzie wiedział, gdzie jest i sam pokaże jej swój własny dom.
- Bardzo pani dziękujemy za pomoc. - Podziękowała i ponownie się ukłoniła. - Strasznie ciężko tutaj o życzliwych ludzi, bo nikt wcześniej nie chciał nam pomóc.
Gdy wszystko będzie już załatwione, a uprzejmości zostaną wymienione, Kagura pożegna starszą panią i razem z chłopcem ruszą w przeciwną stronę, szukając charakterystycznego budynku i tłoku w nim. Podobno poznają to miejsce od razu, więc pozostało iść cały czas przed siebie.
0 x
Yoshimitsu

Re: Ulice

Post autor: Yoshimitsu »

0 x
Kagura

Re: Ulice

Post autor: Kagura »

Łowczyni spojrzała na chłopca, który w końcu się od niej odkleił. Najwyraźniej obawiał się starszych pań, które lubiły go maltretować. Po chwili wyznał, co tak naprawdę leży mu na sercu, więc Kagura uśmiechnęła się szeroko. Ciekawe co by się stało, jakby teraz sama go wytargała za policzek, albo ucho? Pewnie uciekłby od niej z krzykiem.
- Po prostu wszystkie starsze panie lubią dzieci. - Wyjaśniła. - To tak jak dzieci lubią małe kotki, albo pieski i biegną, żeby je pogłaskać i przytulić. Tak wyrażają swoją radość. Im więcej lat będziesz miał, tym mniej starszych pań będzie Cię zaczepiać. Serio.
Tak więc szli przed siebie, aż nie poczuli przyjemnego aromatu i nie dostrzegli charakterystycznego budynku, który miał być tą ową knajpą, której poszukiwali. Nawet maluch się ożywił, gdy tylko zobaczył znajomy budynek. No to mieli już połowę sukcesu. Pozostało tylko dopytać się o dalszą drogę, a do tego potrzebowała jakiegoś faceta, najlepiej dobrze ubranego.
- No dobrze, to teraz zapytamy o ten budynek, który jest naprzeciwko Twojego domu. - Zwróciła się do chłopca. - Jak się dowiemy, to trafimy tam, gdzie mieszkasz.
Tak więc poczekali chwilę przy knajpie, aż może ktoś wyjdzie, najlepiej jakiś facet i wtedy podejdą do niego i Kagura uprzejmie zapyta o budynek z czerwonym dachem i zasłonami. Jeśli dopisze im szczęście, dowiedzą się jak tam trafić. Oczywiście Rudowłosa nie zapytała wprost o burdel, bo lepiej żeby chłopiec nie poznał znaczenia tego słowa w tym wieku, więc skupiła się na wyglądzie samego budynku. Oby kolejny raz znalazł się ktoś uczynny, kto pokieruje ich dalej.
0 x
Yoshimitsu

Re: Ulice

Post autor: Yoshimitsu »

0 x
Kagura

Re: Ulice

Post autor: Kagura »

Udało się dorwać jakiegoś faceta, który akurat wychodził z tej, jakże popularnej knajpy, więc Kagura skorzystała z okazji i postanowiła go zapytać o budynek z czerwonym dachem i zasłonami, którym był rzekomy burdel, a przynajmniej tak myślała Łowczyni. Z tego błędu wyprowadził ją zaczepiony facet, który stwierdził, że to salon masażu i znajduje się niedaleko, w zasięgu ich wzroku. A więc nie burdel. Kagurze mimo wszystko ulżyło, że chłopiec nie mieszka w patologicznej dzielnicy, no ale jęki, jakie jej przedstawił, dawały wiele do życzenia.
- Bardzo panu dziękujemy. - Podziękowała i ukłoniła się. - Dobrej nocy.
Pozostało już tylko ruszyć z chłopcem w tamtym kierunku, aż dojdą do jego domostwa, które już na pewno maluch pozna. Uśmiechnęła się do niego i zmierzwiła mu czuprynę, chcąc dodać mu otuchy.
- No to jesteśmy już blisko. - Poinformowała go. - Mam nadzieję, że zapamiętałeś drogę, w razie gdybyś znowu się zgubił. Zawsze najlepiej pytać ludzi, a jak nie, to zaczep jakiegoś shinobi. Oni mają obowiązek pomagać mieszkańcom, więc na pewno pomogą Ci znaleźć drogę.
Tak więc dotarli do salonu masażu, gdzie mimo zapadającego zmierzchu, dało się słyszeć głosy ''relaksujących'' się klientów. Naprzeciwko tego budynku, miał być dom chłopca, więc gdy ten skieruje się pod właściwe drzwi, Kagura podąży za nim, ciesząc się, że to już koniec niańczenia z jej strony. Teraz tylko zapukać do drzwi i przekazać zagubionego syna zaniepokojonym rodzicom. Może dzięki temu zyska jakąś nagrodę? Dobrze by było, bo chętnie by spróbowała tych pysznych zup, które oferuje pobliska knajpa, a jak mają wolne pokoje na piętrze, to może też przenocuje u nich. Kto wie. Następnego dnia pokręci się jeszcze po mieście, żeby pozwiedzać i wróci do Ryuzaku no Taki, gdyż kupieckie miasto było znacznie bardziej ciekawe, niż wioska Uchihów.
0 x
Yoshimitsu

Re: Ulice

Post autor: Yoshimitsu »

0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości