
Główny port na wyspie Kantai
Re: Główny port na wyspie Kantai
Dziewczyna została poprowadzona przez chłopaka do portu, gdzie jak zawsze by ruch. Ludzie kotłowali się to w jedną to w drugą stronę, próbując coś opchnąć. Każdy chciał wyjść z tego zyskując. Nie jeden zapewne marzył o wielkim bogactwie, choć gdy tak patrzyła na nich, nie przewidywała im tak szczęśliwej przyszłości. Rybacy, handlarze, ochroniarze... każdy wyglądał i pachniał inaczej. Dwójka młodych Hoozuki widocznie odznaczała się na tle tutejszego pospólstwa. On, niebieskowłosy, ona - białowłosa. Reszta wyglądała niczym na smutnym obrazku, gdzie wszystko jest szare poza głównymi bohaterami. Tu i ówdzie dostrzec można było ludzi o ostro zakończonych zębach lub rybopodonych.
I gdzie tutaj się szuka jakiejś pracy? Szczerze mówiąc, nie widziała nigdzie miejsca, w którym mogłaby doszkolić się jako kunoichi. Choć nie mogła też wymagać, żeby zaczęli od jakiś super zaawansowanych walk. Albo może pokażesz mi najpierw jaki z ciebie wielki kawalarz? obnażyła lekko swoje zęby w szatańskim uśmieszku.
I gdzie tutaj się szuka jakiejś pracy? Szczerze mówiąc, nie widziała nigdzie miejsca, w którym mogłaby doszkolić się jako kunoichi. Choć nie mogła też wymagać, żeby zaczęli od jakiś super zaawansowanych walk. Albo może pokażesz mi najpierw jaki z ciebie wielki kawalarz? obnażyła lekko swoje zęby w szatańskim uśmieszku.
0 x
Re: Główny port na wyspie Kantai
Umi dotrzymywał kroku nowo poznanej dziewczynie. Podobała mu się głównie od strony fizycznej. Charakter miała trochę za sztywny, ale te złote oczy pewnie kryły tą drugą stronę. Teraz stał koło niej na zatłoczonej uliczce w porcie, przyglądając się ludziom. Wszyscy zafrasowani pracą i zapatrzeni przed siebie, nie zwracając na nic uwagi. Nudni, prości ludzie, którzy zamiast żyć pracują nieustannie. Dla niego dobrze, bo jak uczepisz się jednego, to rzuci jakiegoś grosza by dać mu tylko spokój.Teraz Saika prosi o jakiś kawał.
-Ech... biedna niedouczona w żartach dziewczyna- pomyślał Umi kręcąc, z uśmiechem głową.
-Na żart musi być odpowiedni czas i miejsce. Teraz musimy coś zarobić. Jakbyśmy wycięli jakiś żart, byśmy musieli potem uciekać i nici z hajsu-
Westchnął głośno i przytrzymał się rękami po bokach. Zaczął rozglądać się uważnie i obserwować co dzieje się w porcie.
-Ech... biedna niedouczona w żartach dziewczyna- pomyślał Umi kręcąc, z uśmiechem głową.
-Na żart musi być odpowiedni czas i miejsce. Teraz musimy coś zarobić. Jakbyśmy wycięli jakiś żart, byśmy musieli potem uciekać i nici z hajsu-
Westchnął głośno i przytrzymał się rękami po bokach. Zaczął rozglądać się uważnie i obserwować co dzieje się w porcie.
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Główny port na wyspie Kantai
Umi wytężał wzrok, by w tym tłumie osób znaleźć tego jednego, który da im coś zarobić. Chłopiec wiedział, że ludzie są strasznie skąpi w tych czasach i trzeba uważać by nie zostać oszukanym. Nie raz mu się zdarzyło pomóc w przenoszeniu towarów, a potem dostawał kopa w tyłek. Ale Umi się nie poddawał i po chwili znalazł idealną okazję.
Otóż kilka metrów przed nimi, pojawił się jakiś dziadzio z chłopakiem kręcącym się u jego boku. Młody z pomocą starszego mężczyzny zaczął przybijać jakąś kartkę do słupa.
-Ohohoo ... to mi wygląda na pieniążki. Nie ważne co tam jest napisane, po nic nie wywieszali by kartki na tablicy. Trzeba tylko ich podejść sposobem, by nas nie spławili. Chmm...- Radosne myśli kotłowały się w głowie Umi'a, a jego uśmiech sięgał już od ucha do ucha. Złożył ręce jak do oklasków i spojrzał na swoją towarzyszkę, radosnym wzrokiem.
Przyciszonym głosem, ale na tyle by go usłyszała w tym tłumie rzekł do niej:
-Ej, patrz przed nami... starszy mężczyzna i chłopiec wywieszają coś na tablice. Jak chcemy pieniądze, to musisz iść pierwsza. Zagadaj do niego, zatrzepotaj oczami i przekonaj go, że tylko My mu pomożemy. Ja bym ich tylko wystraszył, dlatego będę się stał za tobą.-
Powiedział do Saiki, mrugając na koniec okiem. Umi miał nadzieję, że dziewczyna da rady ich oczarować.
Otóż kilka metrów przed nimi, pojawił się jakiś dziadzio z chłopakiem kręcącym się u jego boku. Młody z pomocą starszego mężczyzny zaczął przybijać jakąś kartkę do słupa.
-Ohohoo ... to mi wygląda na pieniążki. Nie ważne co tam jest napisane, po nic nie wywieszali by kartki na tablicy. Trzeba tylko ich podejść sposobem, by nas nie spławili. Chmm...- Radosne myśli kotłowały się w głowie Umi'a, a jego uśmiech sięgał już od ucha do ucha. Złożył ręce jak do oklasków i spojrzał na swoją towarzyszkę, radosnym wzrokiem.
Przyciszonym głosem, ale na tyle by go usłyszała w tym tłumie rzekł do niej:
-Ej, patrz przed nami... starszy mężczyzna i chłopiec wywieszają coś na tablice. Jak chcemy pieniądze, to musisz iść pierwsza. Zagadaj do niego, zatrzepotaj oczami i przekonaj go, że tylko My mu pomożemy. Ja bym ich tylko wystraszył, dlatego będę się stał za tobą.-
Powiedział do Saiki, mrugając na koniec okiem. Umi miał nadzieję, że dziewczyna da rady ich oczarować.
0 x
Re: Główny port na wyspie Kantai
Pomysł z oczarowaniem przyszłych pracodawców (jakkolwiek to nie brzmiało w stosunku do dziecka) wydawał jej się co najmniej dziwny, ale Umi wydawał się bardziej doświadczony w misjach, więc nie kłóciła się. Podeszła do tablicy i zerwała ogłoszenie, a następnie dogoniła mężczyznę z dzieckiem. W drodze przeczytała w ogóle to ogłoszenie, a następnie stanęła przed małą rodzinką. Uśmiechnęła się, nie pokazując zębów, gdyż mogłoby to wystraszyć dziecko.
Dzień dobry, zgłaszam się razem z kolegą do Pańskiego zadania. Mamy nadzieję, że pomożemy najlepiej jak będziemy umieli. Co prawda jesteśmy początkującymi, ale palimy się do pracy. odezwała się tak sympatycznie jak tylko umiała. Starała się wyglądać uroczo, ale też profesjonalnie, jak na uczniów szukających doświadczenia. Mimo całego wysiłku jaki wkładała w bycie pewną siebie i poważnie podchodzącą do zadania, nie mogła ukryć ekscytacji na samą myśl, że właśnie zaczyna drogę do bycia najpotężniejszą kunoichi w klanie.
Dzień dobry, zgłaszam się razem z kolegą do Pańskiego zadania. Mamy nadzieję, że pomożemy najlepiej jak będziemy umieli. Co prawda jesteśmy początkującymi, ale palimy się do pracy. odezwała się tak sympatycznie jak tylko umiała. Starała się wyglądać uroczo, ale też profesjonalnie, jak na uczniów szukających doświadczenia. Mimo całego wysiłku jaki wkładała w bycie pewną siebie i poważnie podchodzącą do zadania, nie mogła ukryć ekscytacji na samą myśl, że właśnie zaczyna drogę do bycia najpotężniejszą kunoichi w klanie.
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Główny port na wyspie Kantai
Saika ucieszona swoją pierwszą pracą machnęła ręką zachęcająco do Umiego, że już może podejść. Na słowa męzczyzny dziewczyna wyprostowała się i napręzyła prawy biceps.
Może nie wyglądamy na silnych, ale pomożemy panu z każdym pakunkiem! uśmiechnęła się zachęcona dodatkowo entuzjazmem dziecka. Mężczyzna nie wydawał się pocieszony ich zgłoszeniem, lecz teoretycznie mógł spodziewać się kogokolwiek, nie tylko barczystych facetów. Dla nich był to dodatkowy trening siły i wytrzymałości, który zawsze sie przyda. Kiedy tylko przyszedł niebieskowłosy i zaczęli podążać za mężczyzną, zbliżyła się bardziej do chłopaka i powiedziała w taki sposób, żeby tylko on usłyszał.
Mamo, mam nadzieję, że sobie poradzimy! Ale się cieszę! cieszyła się jak mała dziewczynka na widok nowej lalki. Dziewczyna zmieniła się od ich pierwszego spotkania tak bardzo, jakby była inną osobą. Mogło się to wydawać co najmniej dziwne chłopakowi, lecz Saika nie mogła nic poradzić na to. Zbyt cieszyła się z misji, żeby być poważną i stonowaną w stosunku do kuzyna.
Może nie wyglądamy na silnych, ale pomożemy panu z każdym pakunkiem! uśmiechnęła się zachęcona dodatkowo entuzjazmem dziecka. Mężczyzna nie wydawał się pocieszony ich zgłoszeniem, lecz teoretycznie mógł spodziewać się kogokolwiek, nie tylko barczystych facetów. Dla nich był to dodatkowy trening siły i wytrzymałości, który zawsze sie przyda. Kiedy tylko przyszedł niebieskowłosy i zaczęli podążać za mężczyzną, zbliżyła się bardziej do chłopaka i powiedziała w taki sposób, żeby tylko on usłyszał.
Mamo, mam nadzieję, że sobie poradzimy! Ale się cieszę! cieszyła się jak mała dziewczynka na widok nowej lalki. Dziewczyna zmieniła się od ich pierwszego spotkania tak bardzo, jakby była inną osobą. Mogło się to wydawać co najmniej dziwne chłopakowi, lecz Saika nie mogła nic poradzić na to. Zbyt cieszyła się z misji, żeby być poważną i stonowaną w stosunku do kuzyna.
0 x
Re: Główny port na wyspie Kantai
No i jest praca. Umi miał nadzieję, że ten na pozór miły pan w średnik wieku ich nie wykantuje. Przenieść rzeczy może spokojnie i bez problemu, ale tylko jeśli idzie za tym zysk. Jak będzie miał zapłatę to zaniesie ją od razu do matki. Trzeba będzie pooddawać sąsiadom pożyczone pieniądze, a i może z reszty jakąś bułkę kupi.
Na razie trzeba było się skupić na zadaniu, więc szedł za nimi spokojnie z rękami schowanymi w kieszeniach.
Dziewczyna obok widocznie też się cieszyła z przyjęcia do pracy. Świadczył o tym jej wesoły głos i te iskierki w oczach, które pokazują duszę człowiekowi. Słowa, które powiedziała mu za chwile, tylko poświadczyły przeczucia Umi'a.
Uśmiechnął się do niej i kiwnął głową, na znak że i on się cieszy.
Na razie trzeba było się skupić na zadaniu, więc szedł za nimi spokojnie z rękami schowanymi w kieszeniach.
Dziewczyna obok widocznie też się cieszyła z przyjęcia do pracy. Świadczył o tym jej wesoły głos i te iskierki w oczach, które pokazują duszę człowiekowi. Słowa, które powiedziała mu za chwile, tylko poświadczyły przeczucia Umi'a.
Uśmiechnął się do niej i kiwnął głową, na znak że i on się cieszy.
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Główny port na wyspie Kantai
Szli za mężczyzną do samych doków. Nad wodą, zaraz przy budynkach strasznie śmierdziało. Co prawda zapach morza uwielbiała, ale patroszone ryby nie były jej do niczego potrzebne. Umi strasznie ucichł od kiedy Saika stała się tak żywiołowa. Być może przeraziło go jej zmiana nastawienia? Widząc, że ten nie podziela jak ona entuzjazmu, odsunęła się od pierwotnej odległości i oglądała wszystko dookoła, jakby chciała zapamiętać każdy szczegół. Droga nie była długa, więc nie musiała zużywać dużo miejsca w głowie. Ich zadaniem okazało się przeniesienie wszystkich tobołków do doków. Wzięła pierwszą paczkę z brzegu, która okazała się nie tak lekka jak z początku zakładała. Napięła jednak biceps i kwadratową paczkę oparła o swoją pierś, żeby łatwiej było jej to nieść. Droga z punktu startowego do celu okazała się też krótka, lecz takie spacerki w tą i z powrotem nie były na dłuższą metę niczym. Był to dla nich spory trening. Po trzech paczkach zaczęły boleć ją ręce, a potem doszedł jeszcze ból kręgosłupa. Nie narzekała jednak tylko wykonywała swoją pracę najlepiej jak umiała.
0 x
Re: Główny port na wyspie Kantai
Rozpoczęła się prawdziwa praca. W parę chwil doszliśmy do doków, gdzie pięknie pachniało rybami. Umi nie pamiętał, kiedy ostatni raz jadł rybę. Dziwne, bo mieszka na wyspie, gdzie prosperuje handel rybami a jemu teraz ślinka cieknie na widok jeszcze nie filetowanych ryb. Cóż, musiał jak zawsze westchnąć i obejść się smakiem. Gdyby dostał coś extra, to na pewno przeznaczy to na rybkę dla całej rodziny.
Starzec wszystko ładnie wyjaśnił, pokazał drogę i w ogóle. Ale nie podobało mu się, że musi gdzieś płynąć na inną wyspę. Chłopiec nie miał okazji opuścić wyspy i wypłynąć. Kwestia zapłaty też mu nie przypadła do gustu. Dużo chodzenia. przenoszenia, przemieszczania z wyspy na wyspę.
- A jak on nas zostawi na tej wyspie-? Pomyślał Umi i już chciał krzyknąć w jego stronę, lecz już za daleko się oddalił. Chłopiec wzruszył ramionami i obejrzał się by powiedzieć swoje myśli Saice. Gdy się obejrzał już nikogo nie było.
Trochę go to zdziwiło, gdyż stała jeszcze przed chwilą koło niego. Odwrócił głowę do tyłu i zobaczył wesołą Saikę wracającą z kolejnym pakunkiem. Umi wytrzeszczył oczy ze zdumienia i wyglądał mniej więcej tak.
-Czekaj na mnie, co ty chcesz wszystko sama przenieść?!- Krzyknął do dziewczyny z lekkim wyrzutem. Ale długo ta złość nie trwała. Chłopiec łyknął wody z butli, zakasłał rękawy i uśmiechnął się od ucha do ucha.
-Zobaczymy kto więcej przeniesie haha...- Powiedział chłopak do towarzyszki. I ruszył po kolejną paczkę.
Towar był nieporęczny więc Umi musiał brać po jednym. Ale nadrabiał to w szybszym chodzie, mając nadzieję że prześcignie dziewczynę. W końcu był młody i szybki. Na pewno przy ostatnim Umi padnie przy łodzi, przez nadanie sobie szybkiego tempa, miał nadzieję, że nie pójdzie to na marne i zaimponuje pięknej dziewczynie.
Starzec wszystko ładnie wyjaśnił, pokazał drogę i w ogóle. Ale nie podobało mu się, że musi gdzieś płynąć na inną wyspę. Chłopiec nie miał okazji opuścić wyspy i wypłynąć. Kwestia zapłaty też mu nie przypadła do gustu. Dużo chodzenia. przenoszenia, przemieszczania z wyspy na wyspę.
- A jak on nas zostawi na tej wyspie-? Pomyślał Umi i już chciał krzyknąć w jego stronę, lecz już za daleko się oddalił. Chłopiec wzruszył ramionami i obejrzał się by powiedzieć swoje myśli Saice. Gdy się obejrzał już nikogo nie było.
Trochę go to zdziwiło, gdyż stała jeszcze przed chwilą koło niego. Odwrócił głowę do tyłu i zobaczył wesołą Saikę wracającą z kolejnym pakunkiem. Umi wytrzeszczył oczy ze zdumienia i wyglądał mniej więcej tak.
-Czekaj na mnie, co ty chcesz wszystko sama przenieść?!- Krzyknął do dziewczyny z lekkim wyrzutem. Ale długo ta złość nie trwała. Chłopiec łyknął wody z butli, zakasłał rękawy i uśmiechnął się od ucha do ucha.
-Zobaczymy kto więcej przeniesie haha...- Powiedział chłopak do towarzyszki. I ruszył po kolejną paczkę.
Towar był nieporęczny więc Umi musiał brać po jednym. Ale nadrabiał to w szybszym chodzie, mając nadzieję że prześcignie dziewczynę. W końcu był młody i szybki. Na pewno przy ostatnim Umi padnie przy łodzi, przez nadanie sobie szybkiego tempa, miał nadzieję, że nie pójdzie to na marne i zaimponuje pięknej dziewczynie.
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Główny port na wyspie Kantai
Dziewczyna zaczęła z wielką parą przenosić pakunki i z początku nawet przegoniła Umiego, jednak jej słabe rączki dały wkrótce o sobie znać. Niebieskowłosy dogonił ją i ba, nawet przegonił. Z początku nieco ją to zezłościło, ale nie chcąc zostać w tyle próbowała go dogonić. Musiało to oznaczać, że był silniejszy od niej, co wcale jej nie zdziwiło. Od początku wydawał się bardziej doświadczony od niej. Kiedy zanieśli ostatni lżejszy pakunek, na sam koniec zostawili sobie większy towar, gdzie potrzeba było 2 par rąk. Saika złapała od przodu, a Umi z tyłu i tak przenieśli finalną paczkę. Na miejsc okazało się, że na tym nie koniec ich pracy. Bowiem okazało się, że mają pojechać z tymi paczkami jeszcze gdzieś i tam je odstawić. A przynajmniej tak wywnioskowała białowłosa.
Otarła pot z czoła i była gotowa do dalszej pracy, choć jej ręce powoli odmawiały posłuszeństwa. Miły rejs, gdzie znów musieli zaiwaniać jako małe turbinki nie był wymarzonym odpoczynkiem, lecz czego się spodziewała? Nikt nie mówił, że będzie łatwo.
Ale ty to masz parę. Przeniosłeś więcej ode mnie... Muszę przyznać. powiedziała z trudem, którego nie sposób było wyczuć w jej głosie. Ale nie przyzwyczajaj się. Jeszcze cię przegonię! uśmiechnęła się do niego, a w głowie już układała plan treningowy na najbliższe dni.
Otarła pot z czoła i była gotowa do dalszej pracy, choć jej ręce powoli odmawiały posłuszeństwa. Miły rejs, gdzie znów musieli zaiwaniać jako małe turbinki nie był wymarzonym odpoczynkiem, lecz czego się spodziewała? Nikt nie mówił, że będzie łatwo.
Ale ty to masz parę. Przeniosłeś więcej ode mnie... Muszę przyznać. powiedziała z trudem, którego nie sposób było wyczuć w jej głosie. Ale nie przyzwyczajaj się. Jeszcze cię przegonię! uśmiechnęła się do niego, a w głowie już układała plan treningowy na najbliższe dni.
0 x
Re: Główny port na wyspie Kantaii
Morskie fale z hukiem odbijały się od łódki, która była nowym miejscem pracy dla Umi'a. Praca w dokach przy przenoszeniu już dawno się skończyła. Nie zdążyli nawet dobrze wypocząć a dziadek już przyszedł i ofiarował im przyrządy do nowej pracy. Były to wiosła, którymi teraz z Saiką dzielnie kręcili. Umi pierwszy raz wypłynął na otwarte morze i to co zobaczył za sobą zaparło mu dech w piersiach. Wszystko skurczyło się do malutkich rozmiarów: domy, statki a ludzi już w ogóle już nie było widać. Cały port pożerany był przez bezkres morza. Lecz Umi musiał skupić się na pracy a nie podziwiać widoczki. Nie spodziewał się, że w głębi morza poczuje się jak ryba w wodzie. Może to za sprawą przynależności do rodu czuł, że jego ciało przenika energia potęgi wody. Nie czuł zbytnio zmęczenia, a Saika umilała mu czas tej żmudnej pracy.
-Masz szanse się odegrać na innej wyspie. - odparł ze szczerym uśmiechem dziewczynie i dodał:
-Świetnie by było potrenować kiedyś po tej misji.-
Mrugnął do niej i uśmiechnął się jak tylko szeroko umiał. Wiedział, że pomimo iż jest piękną dziewczyną to i na pewno jest dobrym ninją. Ciekawy był co potrafi ta tajemnicza dziewczyna, którą poznał niedawno.
Chłopiec otrząsnął głowę by wyrwać się z myśli o dziewczynie i poprawił uchwyt, by wiosło nie wyślizgnęło się z dłoni chłopca. Popatrzył na dziadka i przypomniały mu się podejrzenia jakie miał względem niego. W sumie nic o nim nie wiedział a nie chciał zostać wyrolowany. Uśmiechnął się i pierwszy raz przemówił do niego:
-Dziadku co tak siedzisz cicho. Cóż to za rybacki biznes otwierasz? Konkurencja tu spora więc musi to być specjalnego. Co?!- z żywym zainteresowaniem zapytał chłopiec.
-Masz szanse się odegrać na innej wyspie. - odparł ze szczerym uśmiechem dziewczynie i dodał:
-Świetnie by było potrenować kiedyś po tej misji.-
Mrugnął do niej i uśmiechnął się jak tylko szeroko umiał. Wiedział, że pomimo iż jest piękną dziewczyną to i na pewno jest dobrym ninją. Ciekawy był co potrafi ta tajemnicza dziewczyna, którą poznał niedawno.
Chłopiec otrząsnął głowę by wyrwać się z myśli o dziewczynie i poprawił uchwyt, by wiosło nie wyślizgnęło się z dłoni chłopca. Popatrzył na dziadka i przypomniały mu się podejrzenia jakie miał względem niego. W sumie nic o nim nie wiedział a nie chciał zostać wyrolowany. Uśmiechnął się i pierwszy raz przemówił do niego:
-Dziadku co tak siedzisz cicho. Cóż to za rybacki biznes otwierasz? Konkurencja tu spora więc musi to być specjalnego. Co?!- z żywym zainteresowaniem zapytał chłopiec.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości