Mocz płynął po barierze, a on czekał na odpowiedź z ich strony. Co jak co, przy pierwszym zdaniu skończył mu się zasób tej zbędnej cieczy. Delikatnie otrząsnął swoje przyrodzenie i schował do spodni. Poprawił ręką by wygodnie leżało. Uniósł nad ziemię jedną nogę, potrzepał, postawił. To samo zrobił z drugą. Wtem dostrzegł na twarzy jednego z nich uśmiech, jakby cieszył się w tym momencie ze swojej przegranej sytuacji... Zaciekawiło to Yoshiego, jednak nie na tyle by spytał. Gdyż wiedział, że zapewne zaraz dowie się o co chodzi. Do jego świadomości dotarła wiadomość, której mógł się spodziewać. Posiadali wybuchowe notki i mieli zamiar je zdetonować, a kartą przetargową miała być Kaede. Jednak to nie było wszystko, przepełniony pewnością siebie oponent wyrzucił być może nieprzemyślane słowa, które dotarły do jego Czerwonego Króla. Ten zamarł na moment w bezdechu. Ślepia nieobecne zlustrowały obraz uwięzionej Kaede. Dziewczyna nie posiadała takich umiejętności by się wydostać, on sam nie znał na tyle silnej techniki by przebić się przez ten twór. Wtem obraz został przepołowiony w pół przez włócznię światłą, która przebiła się przez tutejsze korony drzew. Przez moment widział jeszcze schwytaną dziewczynę, jednak zaraz obraz został zastąpiony przez złudny wyraz twarzy Inu. Obraz pojawił się dosłownie na sekundę, lecz dla młodego Uchihy trwało to dłużej. Mimo, że wszystko było wytworem jego zachwianej wyobraźni, to jednak poddał się tej uśmiechniętej twarzy, na której czubku łba znajdowały się rude włosy. Nie wiadomo z jakiej przyczyny uaktywnił się to wszystko, lecz zaczął szukać... Między wspomnieniami zakrwawionej przeszłości, która była jego przyczyną pojawiały się identyczne przebłyski światła, lecz w postaci ciszy... Momenty kiedy był z swą ukochaną sam na sam, spoglądał na jej piękną twarz, mógł ją całować i szeptać jaka jest cudowna... Mógł marudzić i dręczyć ją raz po raz, zaczepiać i się z niej śmiać. Nie wiedząc czemu, nie tłumacząc i nie szukając odpowiedzi, nie brnął nigdy między tak głębokie myśli. Jednak znów pojawiło się to uczucie. Ostatnio niedawno, w mieście gdzie wydarzyło się wiele... Czuł to nie raz. Teraz powróciło, mimo że nie z jego obserwacji, to powstało z wyobraźni, równie silne.
Sharingan dalej lustrował obraz przed nim, nieobecność była odczuwalna... Na moment zapomniał o oddechu, obudził się z nieświadomego snu poprzez jego brak. Znów widział Kaede i tych dwoje. Zaczął się śmiać, starając się jednocześnie wrócić do zachwianej równowagi organizmu. Rechot wywołany nie wiadomo czym, pojawił się nagle, nie trwał jednak również długo. Znów zapadła cisza, przerwana tym razem przez jego słowa.
-Tyy... -cichy półzrozumiały odgłos, wydobył się z jego gardła. Wiatr wzburzył się znów, wydawać by się mogło, że nie tak jak zwyczajnie. On starał się bowiem uciec jak najdalej z tego miejsca, potężnie sunął w przeróżnych kierunkach, chaotycznie stawiając kroki w postaci unoszących się liści czy tworzących się chmur kurzu i piasku. Zwiewał gdzie się tylko dało...
W ślepia wracał mu obraz i był inny niż sprzed kilku chwil. Kiedy to widać w nich było chęć zwyczajnego mordu, chęć wyładowania swej zachcianki. Teraz to było zupełnie inne pragnienie. Bowiem ktoś ośmielił się zagrozić jedynej istocie na tym świecie, która jest dla niego życiem... Bez niej nie żyłby. Zostałby chodzącym trupem, bezdusznym pojemnikiem, którego celem jest sianie spustoszenia wszędzie gdzie tylko się zatrzyma. Taa... Można powiedzieć, tak... On zatrzymuje jej przeklętą pieczęć, która jest powodem tego drugiego "ja". Lecz nikt nigdy nie nazwał drugiej strony Yoshiego, ponieważ ta nie istnieje w prawdziwym świecie. Nie ma czegoś takiego jak drugie "ja". Bowiem to on jest bestią w ludzkiej postaci, obdarzony wszystkim i niczym. Tak więc Rudowłosa niewiasta jest dla niego nie tylko miłością, ona jest nim, lecz tylko pod postacią demona, kiedy to czerń obejdzie całe jej ciało. Natomiast Czerwony Król... jego całe duchowe ciało jest tym czym przeklęta pieczęć Inu.
-Tyy...-lewa dłoń drgnęła, po chwili zaczęła zginąć się pięść. Która uniosła się i została ciśnięta prosto w barierę. Zadrżała... Cała kopuła została ogarnięta nie przez siłę uderzenia, lecz przez strach. Skoro wiatr już uciekł, została tutaj sama, a naprzeciw niej on... Słychać było trzask, nie to nie bariera. Prawdopodobnie, któraś kość została złamana przy uderzeniu. Zdarta została również skóra, jej skrawek, z którego pociekła krew.
-Nie umrzesz... -cały czas ciche, jakby pół przytomne słowa wydobywały się z niego.
-POĆWIARTUJĘ ŻYWCEM! ZACZYNAJĄC OD STÓP! NAKARMIĘ WŁASNYM CIAŁEM! BĘDZIESZ ŻYŁ MIESIĄC, PIJĄC WŁASNĄ KREW I JEDZĄC WŁASNE MIĘSO! PO TYM CZASIE MIMO, ŻE NIE ZOSTANIE Z CIEBIE JUŻ NIC, TO I TAK BĘDZIESZ DOZNAWAŁ WIECZNIE TEGO SAMEGO! NIE WIESZ JAK!? POKAŻE CI TU I TERAZ!-jego wyraz twarzy nie był już wesoły. Cały uśmiech został pochłonięty przez niezmierzoną złość. Gwizdnął, jakby nigdy nic... I wszystko się zaczęło. Kogi-jutsu... W którym to mężczyzna ten, który ośmielił się wypowiedzieć te wszystkie słowa, dozna tego co Yoshi rzekł. Będzie się to powtarzać w kółko, aż do momentu kiedy jego psychika padnie, jak i on sam... Również i miał zamiar zastosować to na drugim mężczyźnie. W realnym świecie nie mieli prawa się ruszać. Nie mieli jakby z nim styczności. Widzą ten czas, to miejsce, lecz dzieje się wszystko to o czym zapewnił ich Czerwony Król!
A co z nim w tym czasie? Stał w tej pozycji cały czas doglądając swojego dzieła zniszczenia...
Sharingan lv3 Aktywny
Iluzja Kogi, jest użyciem Genjutsu: Sharingan (od tego stworzony własny świat, w którym wszystko się dzieje.
Uniki itp...
[center][img]Obrazek[/img][/center]
- Nazwa
- Kogi-jutsu
- Dziedzina
- Genjutsu
- Ranga
- B
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- Tak jak niesie się dźwięk.
- Koszt
- E: 25% | D: 20% | C: 15% | B: 10% | A: 5% | S: 3% | S+: 1%
- Dodatkowe
- Wyjście z Genjutsu za pomocą Kai. | Użytkownik musi znać "używaną" technikę. | Łapiemy za pomocą gwizdnięcia (ofiara musi usłyszeć dźwięk).
- Opis Technika iluzji mająca na celu stworzenia genjutsu odpowiedniej techniki... Prosty przykład: użytkownik chce wyprowadzić przeciwnika w pole i tworzy iluzję ataku pali Mokutonu, te obwiązują go i obezwładniają. Wtedy przeciwnik nie może się ruszyć, czuje ucisk itp. Jednak po dezaktywacji techniki np siniaki czy ból spowodowany przez silne zaciśnięcie się tej iluzji Mokutonu znika. Dla podania większego zrozumienia. Użytkownik używa kuli ognia, która perfekcyjnie trafia. Oparzenia (iluzja ich), pojawia się na ciele. Oponent czuje smród spalonego ciała, odczuwa dany ból itp. Wychodzi z techniki i jedyne co pozostaje po technice to wspomnienie. Efekt kuli ognia jak podpalona trawa przez którą leciała ognista technika również jest towarzyszem, jak i inne zmiany w otoczeniu. Oczywiście jedynie ofiara to wszystko widzi, jak i również przestaje widzieć po wyjściu z techniki.
Jest też inny efekt uboczny można powiedzieć, ponieważ jak wiemy iluzje mogą doprowadzić do różnych rzeczy, zmiany w psychice omdlenia itp. W tym wypadku, jeśli oponent w rzeczywistości nie przeżyłby ów użytej techniki w iluzji, straci on przytomność.
Efekt omdlenia możliwy jedynie jeśli przeciwnik posiada mniej konsekwencji od psychiki użytkownika o 60. Czyli użytkownik posiada 60 psychiki, natomiast przeciwnik 0 konsekwencji = omdlenie. Jeśli natomiast posiadałby 1 konsekwencji, wtedy takowego efektu nie ma.
- Link do tematu postaci KLIK!