W głębi lasu

Inoue

W głębi lasu

Post autor: Inoue »

0 x
Kaede

Re: W głębi lasu

Post autor: Kaede »

Odpowiedział mi, jednak zbyt dużo ta wypowiedź nie wyjaśniła. W sumie to nie wiem także dlaczego i mnie porwał, chociaż może rzeczywiście chce mi potem dać jakieś zadanie. Wątpię jednak by ludzie nas goniący mieli coś wspólnego z klanem Yamanaka, a przynajmniej miałam nadzieję, że nie mają, ponieważ ucieczka wtedy będzie prawie niemożliwa.
Swoją uwagę skupiłam na ludziach nas goniących, chcąc odpowiedzieć poprawnie. Starałam się także zerknąć, czy aby nie pomyliłam się w obliczeniach. Dwóch. Po chwili w moich ust wydobyły się słowa - Dwójka. Zbliżają się. - wyszeptałam pospiesznie. Pomimo zasłony, jaką dawały nam drzewa i noc, wcale nie czułam się bezpiecznie. Doganiali nas, a ja bezradnie mogłam tylko patrzeć.
Poczułam skupienie chakry u jednego z nich i mogłam tylko zgadnąć, że użył techniki. Nie zdążyłam nawet ostrzec czerwonowłosego, kiedy poczułam, że spadam. Zamknęłam oczy przygotowując się na uderzenie. Wlecieliśmy w jakieś krzaki i nie powiedziałabym, że miałam miękkie lądowanie. Powstrzymując się od jęków pełnych bólu starałam się podnieść i sprawdzić czy nic mi nie jest. Spojrzałam także na czerwonowłosego, czy przypadkiem nie złamał sobie karku.
- Zbliżają się. - wyszeptałam poddenerwowana. Las zachowywał się dziwnie. Miałam wrażenie, że zewsząd mieli wyskoczyć wrogowie, ale czułam gdzie dokładnie są. Zbliżali się niespiesznie. Jakby byli pewni, że już nas złapali. Jedyne co mogłam teraz zrobić to schować się, bo uciec nie zdołam. Może nawet uda mi się zaskoczyć przeciwników, chociaż w to wątpię. Użyłam jednak techniki Doton no Jutsu, chowając się pod ziemią. Kopiąc tunel przemieszczałam się w stronę przeciwników. Może przy odrobinie szczęścia uda mi się wciągnąć tego co trzymał się z tyłu pod ziemię kolejną techniką - Doton: Shinjū Zanshu no Jutsu. Bycie sensorem czasami bywa przydatne, chociaż nie zdziwiłabym się gdyby technika nie zadziałała. Na tym jednak moje pomysły na przetrwanie się kończyły. No chyba, że czerwonowłosy zrobi coś pożytecznego.
Pozostało mi chakry: 88%?
Nazwa
Doton no Jutsu
Pieczęci
Brak
Zasięg
Dowolny
Koszt
E: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% (2% co turę)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Jedna z prostych technik Dotonu. Polega ona na wytworzeniu dziury w ziemi, do której szybko wskakujemy, a następnie przemieszczamy się pod ziemią. W ten sposób można uniknąć ataku i zarazem zaatakować niespodziewanie przeciwnika. Dzięki temu można zadać ostateczny cios, albo oszałamiający na tyle, że dalsza walka będzie problemem dla ofiary.
Nazwa
Doton: Shinjū Zanshu no Jutsu
Pieczęci
Brak
Zasięg
Musimy stać pod przeciwnikiem, max. metr od niego
Koszt
E: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% (2% co turę)
Dodatkowe
5% za wciągnięcie
Opis Bardzo proste Jutsu Dotonu. Znajdując się pod ziemią musimy tylko namierzyć przeciwnika, a następnie ściągnąć go pod ziemię tak, aby znalazł się pod nią, z wystającą głową. Pomimo prostoty tej techniki, nieraz kończy ona walkę, ponieważ nie każdy jest użytkownikiem Dotonu, a pojedyncza głowa to bardzo łatwy cel. Wystarczy jedno cięcie i...
0 x
Yoshimitsu

Re: W głębi lasu

Post autor: Yoshimitsu »

Cień został rzucony na cały ich świat, z minuty na minutę przybierał na sile. Ślepia mimo stopniowej zmianie powoli przystosowywały się do nocy, co nawet po chwili nie dawało takich możliwości jakich chciałby młody Uchiha. Nie znał tego terenu, biegł przed siebie z niedawno poznaną kobietą. W łbie nie miał zbytnio żadnego planu poza zwykłym zabiciem irytującej go już dwójki oponentów. Jednak obecność Kaede przeszkadzała mu, a kto wie, może i ta przestraszy się jego postaci, kiedy ten odda się swej szalonej połówce. Zgrabnie biegł między kolejnymi drzewami, kiedy to mijając któreś z kolei został uderzony przez kawał drzewa, pnia... Który wyrósł sobie z niego ot tak. Nim to do niego dotarło twarz miał wbitą w ziemię. Czuł jak ciepło, które gleba pochłonęła za dnia ulatuje, pozostawiając po sobie coraz to chłodniejsze uczucie.
-Pierdoleni Senju... -przeklną pod nosem. Być może Kaede również znała ten klan. Mimo, że Yoshiego nie interesowały porachunki jego rodu wraz z wcześniej wspomnianym, to i tak zawsze znajdzie się jakiś popaprany drewniak, który będzie próbował go zabić... co kończyło się zawsze śmiercią, wiadome kogo. Krople potu kapały na ziemię, od podnosił się z niej. Okruchy gleby przylepiły się do jego czoła, palce wbiły się w nią, powoli zaciskając się w pięść ryły charakterystyczne koryta. Dwoje przeciwników...
Obrazował mu się pogląd na sytuację, kiedy to dosłownie za moment staną przed nim i zaczną być bezradni w obliczu jego potęgi. Kątem oka spojrzał na Kaede, ta znajdowała się tuż obok niego. Odważna dziewczyna, od razu zaczęła wykonywać jakiś swój plan powoli wchodząc jakby pod ziemię. Czy to jednak nie będzie zgubne kiedy to przeciwnikiem jest ktoś na pewno mający naturę chakry Doton? Czerwony Król dobrze znał już Senju... Zbyt dobrze.
Stał wyprostowany, jego szkarłatne ślepia przebijały spojrzeniem mrok nocy. Przymknął je na moment, otworzył za dosłownie sekundę. Powoli rozsuwające się kurtyny odsłaniały nic innego jak Sharingana. Niczym rozjuszony płomień bijący ze zbudzonej ze snu nocnej bestii ślepia wbiły się w jak na teraz wypełnioną drzewami przestrzenią. Noc była dla niego dobrym towarzyszem do walki, bowiem jemu ona nie przeszkadzała. Dostrzegał chakre celu przy pomocy swych ślepi. Co sprawiało wrażenie, że widzi po prostu w ciemności. Tak więc stał i czekał na nich, kiedy to pojawią się na przestrzeni wzroku wyjmie tanto, uniesie je na wysokość barków, by przyciągnąć ślepia oponentów na granice jego Sharingana. Następnie złapie ich w iluzję, w której to zamiast atakować Czerwonego Króla, będzie im się wydawać, że dobrze robią, tym samym jednak będą walczyć ze sobą. Pamięta jednak, o tym że nie wszystko może pójść po jego myśli i zrobi unik czy wykona kawarimi z dostępnym pniem czy czymkolwiek jeśli zajdzie taka potrzeba.
Shar lvl 3 aktywny
Staty masz na pw
Nazwa
Genjutsu: Sharingan
Pieczęci
Brak
Zasięg
Wzrokowy
Koszt
  • Iluzja/wspomnienie:
    E: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% (3% za turę)
  • Kontrola Summonów i Bijuu:
    E: 35% | D: 30% | C: 20% | B: 15% | A: 10% | S: 5% | S+: 4% (5% za turę)
Dodatkowe
Kontakt wzrokowy z celem, Sharingan z 3 tomoe
Opis Podstawowa zdolność wchodząca w repertuar technik klanu Uchiha. Użytkownik za pomocą jednego spojrzenia w oczy swojego rywala jest zdolny do wykonania kilku czynności. Pierwszą z nich jest pokazanie własnych wspomnień. Nieważne jak dawno one się wydarzyły. Wystarczy ułamek sekundy, a osoba znajdująca się pod wpływem Genjutsu, ujrzy wszystko co chce Uchiha. Drugą opcją jest stworzenie iluzji. Natomiast ostatnią, a zarazem najciekawszą jest kontrola innej osoby/summona, a w skrajnych przypadkach Bijuu. Rzecz jasna to ostatnie wymaga Mangekyo Sharingana.
0 x
Inoue

Re: W głębi lasu

Post autor: Inoue »

0 x
Kaede

Re: W głębi lasu

Post autor: Kaede »

Nie miałam pojęcia kim są ci cali Senju i czy mój szybko wymyślony plan zadziała. Chciałam jednak coś chociaż spróbować zrobić, szkoda tylko, że rezultaty mnie nie zadowoliły. Kiedy znalazłam się nad drugim z przeciwników i spróbowałam go wciągnąć pod ziemię ten nagle się przesunął.
Zaraz potem wszystko zdawało się być tylko rozmazanym obrazem i ani się obejrzałam kiedy leżałam unieruchomiona i coś dziwnego otoczyło mi ręce. W dodatku jedyne o czym mogłam teraz myśleć to żeby oddychać i nie zacząć krzyczeć. Ból nie był jakiś ogromny, ale był ostry i nagły. Zaciśnięcie zębów i liczenie w myślach mało pomagały.
"Wdech i wydech. Pamiętaj o oddychaniu." - starałam się skupić na tej myśli by przypadkiem nie stracić przytomności z niedotlenienia. Poczułam nagłe mocne szarpnięcie i głośno, nagle nabrałam powietrze, okazując swoje zaskoczenie. Rozejrzałam się i zauważyłam, że zadziały się dziwne rzeczy. Na razie nie szarpałam się. Przeciwnik jest silniejszy i na razie nie dałabym rady się wyrwać. Na razie mogę mieć tylko nadzieję, że nie oberwę jakąś techniką. Muszę cierpliwie czekać aż nadarzy się okazja do ucieczki. Oby tylko czerwonowłosy mnie przypadkiem nie zadźgał, kiedy będzie chciał pozbyć się tej dwójki.
"Będę cię nawiedzać do końca twoich dni, jak mnie zabijesz albo zostawisz na pastwę losu!" - krzyczałam w myślach na czerwonowłosego, który mi jeszcze nic nie zrobił. Nie chciałam jeszcze umierać. Muszę się jakoś stąd wydostać, tylko jak? Nie wiem czy zwalanie wszystkiego na barki nieznajomego jest dobrym pomysłem, ale sam mnie w to wciągnął! A ja nie mam pojęcia co zrobić. Mam grzecznie czekać aż mnie przeciwnik łaskawie puści? Na razie nie mam innego wyjścia. Czułam bardziej zdenerwowanie i złość na samą siebie i swoją bezsilność, spróbowałam jednak zagrać bardziej bezradną, niż jestem.
Spojrzałam na swojego oprawcę z przerażeniem. Moje oczy były ogromne i nie ruszałam się. Może uzna, że jestem w szoku albo zbyt przestraszona by cokolwiek zrobić, puści mnie i jak okazja będzie dobra to spróbuję uciec. W końcu co mu może zrobić takie małe, przerażone zwierzątko jak ja? Nic! Zignoruj mnie! Daj mi odejść i wszyscy będą szczęśliwi, a przynajmniej ja na pewno.
Pozostało chakry: 88%
0 x
Yoshimitsu

Re: W głębi lasu

Post autor: Yoshimitsu »

Został złapany ten, który raczej nie był spodziewany. Bowiem Senju jakby nie znając umiejętności Sharingana po prostu w niego spojrzał. Czyżby nie był tak doświadczony jak to Yoshi sobie wyobrażał? Lub może nigdy nie miał kontaktu z Uchihą, a także został wychowany poza granicami drewnianego klanu. Kąciki ust uniosły się do góry. Jego plan powiódł się. Wtem zawiał mocniej wiatr, z drzew wydobył się szum. Natomiast on poczuł się jak podczas turnieju, kiedy to walczył naprzeciw nieporadnego przeciwnika, kiedy to oklaski i wiaty na jego cześć słyszane były w całym mieście. Ślepia momentalnie przerzuciły się na drugiego oponenta. Szkarłatne ślepia przenikliwie szukały kolejnego kroku oponenta. Tak... Przewidzieć chciał go i zaatakować nim ten zdąży go wykonać. Prawa stopa wryła się mocniej w glebę, delikatnie się przesuwając. Ciągnąc za sobą kępkę trawy utopioną w warstwie piachu i błota. Gdzie jej zielona barwa przytłumiona przez ciężar ciała oparty na tej nodze, został przez niego wyciśnięty. Szykował się lub raczej był już gotowy... kiedy to dłoń Kaede wysunęła się z ziemi. Dla niego trwało to bardzo wolno wszystko widział i zareagowałby identycznie co człek, którego chciała zaatakować dziewczyna.
-Głupia... Ehh...-mruknął pod nosem cicho. Być może tak, że nikt tego nawet nie słyszał. Nim ta ogarnęła całą sytuacje już znajdowała się w sytuacji zakładnika. Genjutsu dalej jednak działało, Czerwony Król miał cichą nadzieję, że to i tak się nie uda. Teraz prawdopodobnie od niedalekiej przeszłości znów będzie mógł zasmakować porządnej walki. Kolejne próby sprawdzenia nowego Sharingana, a także nowych technik... Teraz jego uśmiech przerodził się znów w ten, który z żyjących wiedzieli tylko... Widziała tylko Inu. Od ucha do ucha, rozciągały się szeregi białych zębów, uśmiech tak nienaturalnie potworny, gdzie i tak jego najbardziej specyficznym punktem nie było to, lecz ślepia. Przepełnione brakiem człowieczeństwa, nie będące w żaden sposób związane z czymś żywym. Bo tak to można nazwać, kiedy to śmierć patrzy na Ciebie z góry.
Tak więc teraz! Stoją naprzeciw niego! Jeden człowiek z rodu Senju, drugi manipulujący kryształem człek! Mają Kaede, a naprzeciw nich Czerwony Król! Wiatr zawiał prosto zza jego pleców, rozjuszył mu włosy, które niczym grzywa bestii poruszały się na wietrze, kaptur uniósł się delikatnie do góry, a jego ciało drgnęło. Wystartował uniósł tanto nad głowę... Przyszłą pora na spektakl iluzji... Tym gestem aktywował Junjin Rokju, zabierając ich orientację do własnego świata, kreując zupełnie nowe kierunki, gdzie góra to teraz lewo, dół to tył, prawo przód... Minie chwila nim połapią się w tym wszystkim. Tak więc teraz kiedy będą chcieć unikną ciosu i odskoczą w tył to po prostu kucną heh...
Tanto przecinało kolejne warstwy powietrza gwiżdżąc w uszach obecnych, bowiem kiedy przy nich będzie nadejdzie delikatne lecz potężne cięcie. Z góry zapowiedziane, wycelowane w łeb Kryształowego przeciwnika, chcąc zdzielić go dosłownie w pół. Być może będą tak wprawieni, iż od razu wyczują iluzję lub nie... O czym przekonał się wcześniej sprawdzając umiejętności jednego z nich. Gdzie średnia rana wystarczy do dezaktywacji jego Genjutsu. Dość silnych przeciwników trafił, tak więc zaczęła bestia i tańczyć w świetle księżyca, gdzie padnie grad cięć niemal tak perfekcyjnych jak bijące włócznie promieni księżyca mknące między koronami drzew... Co teraz? Sharingan pomoże w ewentualnym uniku czy kontrowaniu ataku, to wszystko. Żadnej niespodzianki teraz nie przewidział.
-Ghaa... -niezgrabny dźwięk wydobył się z jego ust, jakby potwór chciał przemówić...
Shar lvl 3 aktywny

Nazwa Jutsu: Junjin Rokju
Dziedzina: Genjutsu
Ranga Jutsu: B
Zasięg Jutsu: 25 metrów
Koszt chakry: C: 35% | B: 25% | A: 17% | S: 15% | S+: 5% | (4% za turę)
Opis: Proste Genjutsu mające na celu dezorientację mózgu i wzroku. Bowiem zmienia ono totalnie układ otoczenia. Coś jakby krzywe odbicie rzeczywistości, zmiana kierunków świata. Prosty przykład: prawo to teraz lewo i odwrotnie, prosto to teraz tył i odwrotnie, góra to teraz dół i odwrotnie! W takim wypadku, by ofiara techniki mogła trafić użytkownika potrzeba po prostu zaatakować przeciwną stronę.

Wady:
-My również jesteśmy pod wpływem tej techniki, lecz znamy ją dokładnie i możemy w niej walczyć
-Bijuu/CS po aktywacji anulują iluzję
-Kai dezaktywuje iluzję
-Doujutsu rozpoznają iluzję i mogą dostrzegać świat normalnie po pierwszej turze
-Zżera więcej chakry
-Po kilku turach przeciwnik może zorientować się o co tutaj chodzi, czyli w kierunkach.

Zalety:
-Opis
-Rzucamy iluzję za pomocą gestu
Link do tematu postaci: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=102&t=363
0 x
Inoue

Re: W głębi lasu

Post autor: Inoue »

0 x
Yoshimitsu

Re: W głębi lasu

Post autor: Yoshimitsu »

Stawiał twardo krok za krokiem, zbliżał się do swojego celu, jakim był oponent, użytkownik kryształu. Czas biegł dla każdego inaczej, a dla niewidocznych obserwatorów w zupełności wolno. Uderzeniem stopy o ziemię wznosił kilka pobliskich kamyczków do góry, kurz machinalnie zakrywał każdy ślad, a jego ciało niewidocznie dla gołego oka drżało z podniecenia. Uwielbiał walkę... Był już w zasięgu ciosu, ramiona napięły się i zaczęły brnąć do dołu, kiedy to Sharingan spostrzegł kumulowaną chakre z lewej i prawej. Od razu również dostrzegł co nastąpi. Z drzew wyrastały gałęzie, które stawały się coraz to grubsze, kierowały się między niego, a ofiarę. Przeklną w myślach, następny krok postawił inaczej. Stopa była ustawiona poziomo do celu, by zgiąć kolano pod wpływem pędu, wybić się do tyłu dzięki niemu, w krótkim locie zgiął tym razem drugą nogę. Chciał na nią upaść i wybić się nad ów drewniany mur. Między przerwami przy gałęziach widział jak Ci nieporadnie starają się coś znów robić. Myśli leciały o wiele szybciej niż czas realny, tak więc zaczął szukać wyjaśnienia jak to udało się temu Senju wykonać technikę i to jeszcze tak precyzyjnie.
-Szczęście...-wymamrotał opadając już na ziemię. Tak więc od razu odbił się od niej, kierując się nad ich łby. Wszyscy mogli dostrzec więc postać młodego Uchihy, bestii, która w tym momencie dosłownie skacze na swą ofiarę. Na jej twarzy wymalowany niezachwiany demoniczny uśmiech, a w oczach widniejący dalej wściekły Sharingan, którego już nauczyli się unikać. To jednak nic... Gwizdnięcie miało się teraz pojawić, a wraz z nim kolejna sztuczka. Tym razem miała sprawić nic innego jak zdziwienie i dezorientację w umysłach tej dwójki. Bowiem technika mokutonu miała pojawić się tuż obok nich i obezwładnić ich do granic braku jakiegokolwiek ruchu... Ramiona, nogi czy choćby głowa. Wszystko uwiązane za pomocą iluzji mokutonu. Tym samym on miał zamiar upaść obok użytkownika kryształu i po prostu go zabić, również po tym miała przyjść kolej na Senju.

Sharingan lvl 3 aktywny
Poprzednia technika aktywna
[center][/center]
Nazwa
Yturi
Dziedzina
Genjutsu
Ranga
B
Pieczęci
Brak | Przeciwnik musi usłyszeć gwizdnięcie/klaśnięcie
Zasięg
30 metrów
Koszt
E: 35% | D: 30% | C: 20% | B: 15% | A: 10% | S: 5% | S+: 4% (3% za turę)
Dodatkowe
Wyjście za pomocą wykonania Kai przez drugą osobę na ofierze | Co ture trzeba gwizdnąć/klasnąć by podtrzymać technikę
Opis Prosta technika iluzji tworząca jakąkolwiek iluzję pułapki... Jednak nie jest to nic wielkiego, bowiem technika działa na zasadzie Kurama Himo Baindo czy Magen: Jubaku Satsu. Z jedną różnicą, a właściwie dwoma. Pierwszym jest, iż użytkownik nie znika nie wiadomo gdzie, bowiem po wykonaniu techniki nic się z nim nie dzieje. Natomiast efektem złapania w tą technikę jest stworzenie jakiejkolwiek pułapki. Czy to konar drzewa, łańcuchy z ziemi, ręce trupów, łodygi kwiatów. Użytkownik wymyśla sobie po prostu rodzaj pułapki i efektem będzie brak możliwości poruszania się oponenta lub też możliwość poruszania się w zależności od stworzonego tworu. Zdarzenia losowe mogą sprawić, że za pierwszym razem lub w momencie gwizdnięcia/klaśnięcia oponent nie wpadnie w iluzję (zależy od oceny MG).
Link do tematu postaci KLIK!
0 x
Kaede

Re: W głębi lasu

Post autor: Kaede »

Na chwilę zamknęłam oczy by się nieco uspokoić i starać coś wymyślić. Gdy ponownie otworzyłam oczy powstało niezłe zamieszanie i wygląda na to, że czerwonowłosy nieznajomy postanowił zaatakować. Jeden z moich oprawców za to mnie kopnął i bez możliwości jakiejkolwiek obrony runęłam na ziemię. Tyle dobrze, że upadłam bokiem, a nie prosto na twarz. Ramię i tak zaczęło boleć, nie chcę sobie wyobrażać co by było gdybym miała sobie złamać nos. Chociaż i tak nie wiem co bardziej bolało - kopnięcie czy upadek. Sapnęłam cicho i zacisnęłam zęby. Może zapomną o moim istnieniu. Na razie skupiłam się na sobie.
Leżąc na boku starałam się bardziej wyczuć niż patrzeć co się dzieje i równocześnie spróbowałam się wydostać z dziwnych więzów, które unieruchomiły mi ręce. To prawdopodobnie była moja szansa by uciec. Te techniki były co najmniej niepokojące, ale jeżeli nie będą zwracać nam nie uwagi to powinno mi się udać uciec. Na początek jednak potrzebowałam rąk. Używając Nawanuke no Jutsu przeniosłam trochę chakry do materiału, który mnie więził by go poluzować i ułatwić sobie wyswobodzenie rąk. Najpierw się uwolnię, a potem pomyślę co dalej. Nie chcę się nagle podnieść i dostać jakąś przypadkową techniką w plecy.
SIŁA 10
WYTRZYMAŁOŚĆ 10
SZYBKOŚĆ 50
PERCEPCJA 50
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1

Chakra: 83%
0 x
Inoue

Re: W głębi lasu

Post autor: Inoue »

0 x
Kaede

Re: W głębi lasu

Post autor: Kaede »

Ucieczka mi nie wyszła zbyt dobrze. Mogłam próbować i próbować a materiał, który krępował mi ręce, nadal trzymał. Nie miałam pojęcia co to za dziadostwo, ale było bardzo wytrzymałe. Nie mam jednak innej możliwości jak próbować dalej, dopóki są skupieni na walce, bo kto by się tam przejmował skrępowanym, bezbronnym, przerażonym naleśnikiem, który jest tu tylko dlatego, iż zachciało mu się odwiedzić klan Yamanaka. Aż miałam ochotę westchnąć i przekląć swój los.
Usłyszałam gwizd i spojrzałam w kierunku, z którego nadchodził - czyli na czerwonowłosego. Tylko po chakrach, która w specyficzny sposób szamotała się w ciałach dwójki przeciwników wiedziałam, że trawi ich GenJutsu. Wolę nie wiedzieć jednak co tam widzieli. Niektóre rzeczy mogły być naprawdę przerażające, szczególnie kiedy widziało się ten jego dziwny uśmiech. Chyba powinnam mocno zastanowić się nad równowagą psychiczną mojego przyszłego pracodawcy, bo po tym co widzę to może mu brakować paru klepek. No i ma jakiś dziwny błysk w oczach, ale stąd nic nie widzę.
Nie musiałam też długo czekać by od czerwonowłosego demona odgrodził mnie jakiś śmieszny mur. Aż miałam ochotę krzyknąć dramatycznie "nieeeeee...!". Zamiast tego zacisnęłam zęby i wpatrzyłam się wystraszonym wzrokiem w coś, co wyczułam między koronami drzew. Tylko najpierw musiałam trochę się przekręcić by mieć na to lepszy widok. Chciałam zobaczyć co to jest, bo moje wyczuwanie jeszcze niestety nie jest wszechwiedzące.
Z tego wszystkiego także na chwilę przestałam próbować się uwolnić z krępującego mnie materiału. Jeszcze sobie o mnie przypomną i może się to dla mnie skończyć nieciekawie. Przygryzłam wargę nerwowo w odruchu. Coraz bardziej zaczynałam się niepokoić. A co, jeżeli czerwony demon mnie zostawi?
Przepraszam za kolejny nic nie wnoszący post, ale ciężko cokolwiek robić postacią, która technicznie nic nie potrafi i nic zrobić nie może. xD

SIŁA 10
WYTRZYMAŁOŚĆ 10
SZYBKOŚĆ 50
PERCEPCJA 50
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1

Chakra: 83%
0 x
Yoshimitsu

Re: W głębi lasu

Post autor: Yoshimitsu »

Czerwony Król stał na czubku czegoś co przypominało lub nawet było barierą. Kopuła szczelnie odgrodziła ich od krwiożerczej bestii. Ta dalej jednak nie straciła swojego apetytu. Wodziła łbem doglądając czy nie ma to może słabych punktów. Sharingan wręcz jednym spojrzeniem mógł to wywnioskować, lecz wolał się upewnić. Być może to dlatego, że za bardzo chciał ich dorwać. Tak więc zeskoczył w dół i stawiał krok za krokiem, pewnie i zdecydowanie. Krążył w około klatki, w której nie widział żadnej słabszej strony. Demoniczny uśmiech nie miał zamiaru również ustępować. Zaraz wpadła mu do łba myśl.
-Ciekawe czy tam też... -mruknął między myślami rzucając swój wzrok na własne stopy. Przysunął ją pod samą barierę, by to zaraz wbić czubek buta i odgarnąć trochę ziemi. Machnął kilka razy, kawałek gleby został odsłonięty, pod nią tak jak się spodziewał znajdowała się również...
-Kurwa... Jebane bariery. -podsumował, po czym zaczął krążyć dalej. Uniósł ramię, które przystawiło tanto tak by stykało się z tymże tworem. Trzymał tak przez moment dociskając z całej siły, stawiając kolejne kroki. Jednak nie było widać nawet najmniejszej rysy. Lekko zirytowany zamachnął się, rzucając za plecy ostrzem i po chwili odbijając w przeciwną stronę. Efektem tego była wiadoma rzecz... Ostrze zatrzymało się na krysztale, a ból wywołany jakby to własnie z całej siły uderzył gołą pięścią, przebiegł przez jego ramię. Syknął cicho, lecz to dalej nie przerwało jego nastawienia. W jego aktualnym stanie jedynie ostateczna destrukcja dwójki oponentów będzie w stanie go delikatnie uspokoić. A nawet... Po delikatnej dawce bólu jego ślepia zaiskrzyły jakby kolejnym etapem wściekłości. Szkarłat zakręcił się znów niczym kalejdoskop, on sam powoli osunął ostrze w dół. Zaraz to umieścił je w pokrowcu i stwierdził.
-Chuj z wami heh... Ciekawe czy w takim czymś macie dostęp do tlenu. Bo szczerzę... Kurwa wątpię! -między strasznym wyrazem twarzy dało się dostrzec też kapkę triumfalnego drwienia. Na domiar tego po prostu olał ich... Dosłownie... Sięgnął do spodni dłonią, po czym wyciągnął z nich inną bestię. Co jak co, ta powodowała jednak u kobiet swego rodzaju uległość... Ale nie o tym teraz. Kiedy jego penis pojawił się na wierzchu, zaczął sikać! Szczochy leciały prosto na barierę, a on zaczął robić również dziwne wariacje. Kręcił nim niczym wojownicy kunaiem na palcu, rysował jakieś niekształtne rzeczy... Tak więc i również gwizdał sobie w najlepsze, dodając na koniec pierwszej przyśpiewki.
-Oświadczam wszem i wobec, że prędzej skończy Wam się powietrze, niż mnie mocz i chakra! -dopełniając wszystko tymże specyficznym uśmieszkiem.

Sharingan lvl 3 aktywny
Yturi aktywne
Uniki itp wiadome!
0 x
Inoue

Re: W głębi lasu

Post autor: Inoue »

0 x
Yoshimitsu

Re: W głębi lasu

Post autor: Yoshimitsu »

Mocz płynął po barierze, a on czekał na odpowiedź z ich strony. Co jak co, przy pierwszym zdaniu skończył mu się zasób tej zbędnej cieczy. Delikatnie otrząsnął swoje przyrodzenie i schował do spodni. Poprawił ręką by wygodnie leżało. Uniósł nad ziemię jedną nogę, potrzepał, postawił. To samo zrobił z drugą. Wtem dostrzegł na twarzy jednego z nich uśmiech, jakby cieszył się w tym momencie ze swojej przegranej sytuacji... Zaciekawiło to Yoshiego, jednak nie na tyle by spytał. Gdyż wiedział, że zapewne zaraz dowie się o co chodzi. Do jego świadomości dotarła wiadomość, której mógł się spodziewać. Posiadali wybuchowe notki i mieli zamiar je zdetonować, a kartą przetargową miała być Kaede. Jednak to nie było wszystko, przepełniony pewnością siebie oponent wyrzucił być może nieprzemyślane słowa, które dotarły do jego Czerwonego Króla. Ten zamarł na moment w bezdechu. Ślepia nieobecne zlustrowały obraz uwięzionej Kaede. Dziewczyna nie posiadała takich umiejętności by się wydostać, on sam nie znał na tyle silnej techniki by przebić się przez ten twór. Wtem obraz został przepołowiony w pół przez włócznię światłą, która przebiła się przez tutejsze korony drzew. Przez moment widział jeszcze schwytaną dziewczynę, jednak zaraz obraz został zastąpiony przez złudny wyraz twarzy Inu. Obraz pojawił się dosłownie na sekundę, lecz dla młodego Uchihy trwało to dłużej. Mimo, że wszystko było wytworem jego zachwianej wyobraźni, to jednak poddał się tej uśmiechniętej twarzy, na której czubku łba znajdowały się rude włosy. Nie wiadomo z jakiej przyczyny uaktywnił się to wszystko, lecz zaczął szukać... Między wspomnieniami zakrwawionej przeszłości, która była jego przyczyną pojawiały się identyczne przebłyski światła, lecz w postaci ciszy... Momenty kiedy był z swą ukochaną sam na sam, spoglądał na jej piękną twarz, mógł ją całować i szeptać jaka jest cudowna... Mógł marudzić i dręczyć ją raz po raz, zaczepiać i się z niej śmiać. Nie wiedząc czemu, nie tłumacząc i nie szukając odpowiedzi, nie brnął nigdy między tak głębokie myśli. Jednak znów pojawiło się to uczucie. Ostatnio niedawno, w mieście gdzie wydarzyło się wiele... Czuł to nie raz. Teraz powróciło, mimo że nie z jego obserwacji, to powstało z wyobraźni, równie silne.
Sharingan dalej lustrował obraz przed nim, nieobecność była odczuwalna... Na moment zapomniał o oddechu, obudził się z nieświadomego snu poprzez jego brak. Znów widział Kaede i tych dwoje. Zaczął się śmiać, starając się jednocześnie wrócić do zachwianej równowagi organizmu. Rechot wywołany nie wiadomo czym, pojawił się nagle, nie trwał jednak również długo. Znów zapadła cisza, przerwana tym razem przez jego słowa.
-Tyy... -cichy półzrozumiały odgłos, wydobył się z jego gardła. Wiatr wzburzył się znów, wydawać by się mogło, że nie tak jak zwyczajnie. On starał się bowiem uciec jak najdalej z tego miejsca, potężnie sunął w przeróżnych kierunkach, chaotycznie stawiając kroki w postaci unoszących się liści czy tworzących się chmur kurzu i piasku. Zwiewał gdzie się tylko dało...
W ślepia wracał mu obraz i był inny niż sprzed kilku chwil. Kiedy to widać w nich było chęć zwyczajnego mordu, chęć wyładowania swej zachcianki. Teraz to było zupełnie inne pragnienie. Bowiem ktoś ośmielił się zagrozić jedynej istocie na tym świecie, która jest dla niego życiem... Bez niej nie żyłby. Zostałby chodzącym trupem, bezdusznym pojemnikiem, którego celem jest sianie spustoszenia wszędzie gdzie tylko się zatrzyma. Taa... Można powiedzieć, tak... On zatrzymuje jej przeklętą pieczęć, która jest powodem tego drugiego "ja". Lecz nikt nigdy nie nazwał drugiej strony Yoshiego, ponieważ ta nie istnieje w prawdziwym świecie. Nie ma czegoś takiego jak drugie "ja". Bowiem to on jest bestią w ludzkiej postaci, obdarzony wszystkim i niczym. Tak więc Rudowłosa niewiasta jest dla niego nie tylko miłością, ona jest nim, lecz tylko pod postacią demona, kiedy to czerń obejdzie całe jej ciało. Natomiast Czerwony Król... jego całe duchowe ciało jest tym czym przeklęta pieczęć Inu.
-Tyy...-lewa dłoń drgnęła, po chwili zaczęła zginąć się pięść. Która uniosła się i została ciśnięta prosto w barierę. Zadrżała... Cała kopuła została ogarnięta nie przez siłę uderzenia, lecz przez strach. Skoro wiatr już uciekł, została tutaj sama, a naprzeciw niej on... Słychać było trzask, nie to nie bariera. Prawdopodobnie, któraś kość została złamana przy uderzeniu. Zdarta została również skóra, jej skrawek, z którego pociekła krew.
-Nie umrzesz... -cały czas ciche, jakby pół przytomne słowa wydobywały się z niego. -POĆWIARTUJĘ ŻYWCEM! ZACZYNAJĄC OD STÓP! NAKARMIĘ WŁASNYM CIAŁEM! BĘDZIESZ ŻYŁ MIESIĄC, PIJĄC WŁASNĄ KREW I JEDZĄC WŁASNE MIĘSO! PO TYM CZASIE MIMO, ŻE NIE ZOSTANIE Z CIEBIE JUŻ NIC, TO I TAK BĘDZIESZ DOZNAWAŁ WIECZNIE TEGO SAMEGO! NIE WIESZ JAK!? POKAŻE CI TU I TERAZ!-jego wyraz twarzy nie był już wesoły. Cały uśmiech został pochłonięty przez niezmierzoną złość. Gwizdnął, jakby nigdy nic... I wszystko się zaczęło. Kogi-jutsu... W którym to mężczyzna ten, który ośmielił się wypowiedzieć te wszystkie słowa, dozna tego co Yoshi rzekł. Będzie się to powtarzać w kółko, aż do momentu kiedy jego psychika padnie, jak i on sam... Również i miał zamiar zastosować to na drugim mężczyźnie. W realnym świecie nie mieli prawa się ruszać. Nie mieli jakby z nim styczności. Widzą ten czas, to miejsce, lecz dzieje się wszystko to o czym zapewnił ich Czerwony Król!
A co z nim w tym czasie? Stał w tej pozycji cały czas doglądając swojego dzieła zniszczenia...
Sharingan lv3 Aktywny
Iluzja Kogi, jest użyciem Genjutsu: Sharingan (od tego stworzony własny świat, w którym wszystko się dzieje.
Uniki itp...
[center][img]Obrazek[/img][/center]
Nazwa
Kogi-jutsu
Dziedzina
Genjutsu
Ranga
B
Pieczęci
Brak
Zasięg
Tak jak niesie się dźwięk.
Koszt
E: 25% | D: 20% | C: 15% | B: 10% | A: 5% | S: 3% | S+: 1%
Dodatkowe
Wyjście z Genjutsu za pomocą Kai. | Użytkownik musi znać "używaną" technikę. | Łapiemy za pomocą gwizdnięcia (ofiara musi usłyszeć dźwięk).
Opis Technika iluzji mająca na celu stworzenia genjutsu odpowiedniej techniki... Prosty przykład: użytkownik chce wyprowadzić przeciwnika w pole i tworzy iluzję ataku pali Mokutonu, te obwiązują go i obezwładniają. Wtedy przeciwnik nie może się ruszyć, czuje ucisk itp. Jednak po dezaktywacji techniki np siniaki czy ból spowodowany przez silne zaciśnięcie się tej iluzji Mokutonu znika. Dla podania większego zrozumienia. Użytkownik używa kuli ognia, która perfekcyjnie trafia. Oparzenia (iluzja ich), pojawia się na ciele. Oponent czuje smród spalonego ciała, odczuwa dany ból itp. Wychodzi z techniki i jedyne co pozostaje po technice to wspomnienie. Efekt kuli ognia jak podpalona trawa przez którą leciała ognista technika również jest towarzyszem, jak i inne zmiany w otoczeniu. Oczywiście jedynie ofiara to wszystko widzi, jak i również przestaje widzieć po wyjściu z techniki.
Jest też inny efekt uboczny można powiedzieć, ponieważ jak wiemy iluzje mogą doprowadzić do różnych rzeczy, zmiany w psychice omdlenia itp. W tym wypadku, jeśli oponent w rzeczywistości nie przeżyłby ów użytej techniki w iluzji, straci on przytomność.
Efekt omdlenia możliwy jedynie jeśli przeciwnik posiada mniej konsekwencji od psychiki użytkownika o 60. Czyli użytkownik posiada 60 psychiki, natomiast przeciwnik 0 konsekwencji = omdlenie. Jeśli natomiast posiadałby 1 konsekwencji, wtedy takowego efektu nie ma.
Link do tematu postaci KLIK!
0 x
Kaede

Re: W głębi lasu

Post autor: Kaede »

Szukając wzrokiem źródła chakry natrafiłam na wiewiórkę. Dziwne, że jeszcze stąd nie uciekła. Atmosfera była bardzo nieprzyjemna i zazdrościłam jej, że nie jest w moim położeniu. Raczej nikt nie chciałby być w moim położeniu.
Moja uwaga skupiła się na czerwonowłosym, nie widząc nic nadzwyczajnego w wiewiórce. I to był chyba błąd, bo kiedy zobaczyłam co on tak właściwie robi to najpierw wgapiłam się w niego wielkimi oczami. Dopiero po kilku sekundach odwróciłam wzrok, czując się skrępowana zaistniałą sytuacją. Czy ten człowiek nie ma wstydu? Zachowywał się trochę jak dzikus i raczej nie taki jak są za Murem.
Potem niestety sprawy zaczęły się jeszcze bardziej komplikować, bo napastnicy zaczęli mi grozić. No może nie do końca grozili właśnie mi, ale moje życie było zagrożone. Wpatrzyłam się w jednego z napastników, który bardzo brutalnie planował się mnie pozbyć i uchyliłam lekko usta. Jednak czy protestowanie w tym momencie to dobre wyjście? Nie potraciłam się nawet uwolnić. Przygryzłam wargę i zacisnęłam oczy, czując jak przygniata mnie moja bezsilność. O ile było to możliwe to moje serce zaczęło bić coraz szybciej. Zaczęłam tracić kontrolę nad sytuacją, przynajmniej tą resztkę, którą miałam. Ogarniał mnie strach. Nie widziałam wyjścia z tej sytuacji, a przynajmniej takiego, z którego wychodzę cała i zdrowa. W końcu czerwonowłosy nie ma ani powodu, ani obowiązku by przejmować się moim losem.
Zadrżałam słysząc słowa czerwonego demona. Czułam jak po ciele przebiegły mi nieprzyjemne ciarki. Wiedziałam, że te słowa nie były skierowane do mnie, jednak mimo to uderzyło mnie to, co się za nimi kryło. Mogłam mieć tylko nadzieję, że nie stałam się celem jego furii.
Ręce lekko mi się trzęsły i ciężko było mi się uspokoić, jednak nie otwierając oczu ponownie spróbowałam się skupić i przelać chakrę do krępującego moje ruchy materiału. Chciałam się wydostać i znaleźć jak najdalej od tego wszystkiego. Być może to była tylko strata chakry, ale musiałam spróbować. Dopóki żyję jest szansa, że mi się uda.
Nazwa
Nawanuke no Jutsu
Pieczęci
Brak
Zasięg
Na ciało
Koszt
E: 5% | D: 4% | C: 3% | B: 2% | A: 1% | S: 1% | S+: 1%
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Jedno z najprostszych ninjutsu, pierwsze z tych które poznają najmłodsi adepci sztuki ninpō. Technika ta służy do uwolnienia siebie/kogoś z więzów, poprzez przesłanie swojej chakry do samego materiału wiążącego - sznurka, żyłki lub czegokolwiek innego. Po chwili technika powoduje poluzowanie wszelkich knebli, uwalniając spętanego. Można użyć tej techniki, jeżeli samemu jest się związanym.
SIŁA 10
WYTRZYMAŁOŚĆ 10
SZYBKOŚĆ 50
PERCEPCJA 50
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1

Chakra: 78%
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości