Dzielnica rzemieślnicza

Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Kuroi Kuma

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Kuroi Kuma »

Tawerna zapowiadała się całkiem przyjemnie, a ilość ją odwiedzających dobrze zwiastowała miejsce, gdzie można nie dość że spokojnie się wyspać, to może jeszcze można będzie znaleźć coś zjadliwego, co Czarny mógłby wrzucić na ruszt. Tak więc po długiej podróży postanowił coś zjeść - ot tak, po prostu, dlatego z początku zamówił coś po dłuższej chwili wybierania posiłku. Dlaczego tak? Albowiem wolał jeszcze przyjrzeć się co inni ludzie zamawiając, by także złożyć takowe zamówienie. Taka potrawa mogła okazać się pewnym miejscowym specjałem, a perfidnego żarcia przecież lud nie zamawia. Wręcz przeciwnie, woli coś dobrego, sprawdzonego. Potem pozostało już tylko iść na spoczynek do zamówionego pokoju, by tam oddać się odpoczynkowi. Po wejściu zostawił gurdy przy łóżku i rzucił się na wygodne posłanie uprzednio zamykając drzwi.
Tak minął więc dzień poprzedni, by nastać miał ranek. Obudzony promieniami słonecznymi wpełzającymi przez okno, ogrzewającymi jego twarz już na samym początku owego poranka wstał szybko ubierając się we wczorajsze cichy, zabrał swój ekwipunek i ruszył dalej w poszukiwaniu owego inżyniera. Zaraz po wyjściu udał się do dzielnicy rzemieślniczej, w której prawdopodobnie miał mieć swój warsztat. A co za tym idzie w pewnym sensie miał być też znany w okolicy. Tak więc najbardziej oczywistym rozwiązaniem było więc spytać ludzi tam... pracujących. Po prostu zaczął podchodzić do pobliskich stoisk, zakładów, może jakiś kowal, może jakiś rymarz, który akurat sprzedaje swoje wyroby przy stanowisku i znudzeni wyszukują akurat klienta. Z tym raczej nie będzie miał trudności, aż w końcu... udało się? Mniej więcej opisany wygląd na kartce podarowanej przez chłopaka się zgadzał, tak więc możliwe, że był to mężczyzna, którego miał znaleźć. Zapukał więc, wszedł zaraz do środka i rozejrzał się po wnętrzu
-Em... - dobrze zaczynał - witam serdecznie, czy mam przyjemność rozmawiać z panem Yamadą Motonobu? Powiedzmy, że mam trochę osobistą sprawę więc... - zadał pytanie w eter budynku, bo może facet po prostu tak pracował? Raczej w najbardziej obleganej dzielnicy kupieckiej napad na czyjś zakład nie uszedłby się bez echa.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Kuroi Kuma

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Kuroi Kuma »

-Dobrze żarło i zdechło - rzucił, gdy wszedł do budynku, a panujący w nim rozgardiasz wskazywał widocznie na jedno - nie działo się za dobrze w państwie duńskim. Jednak był tutaj też ktoś jeszcze, a dokładniej... właściciel? Zamiast udać się z miejsca do służb porządkowych, które zapewne mogły się tym z miejsca zająć, ten postanowił na spokojnie uporządkować swój własny zakład. Szczęście w nieszczęściu, dawało to Czarnemu dobrą okazję, na przekonanie owego specjalisty do dołączenia do sprawy Sabaku i lepszych warsztatów Ayatsuri.
-Zamieszanie, to akurat widzę i w sumie zapytałbym co się stało, jednak pośrednio wszystko widać, dlatego tą sprawę zatrzymam na chwilę później - Czarny mówił spokojnie, powoli, nie spiesząc się i tym samym wolał sprawić wrażenie u swojego rozmówcy, że jest poza tym całym bałaganem i trafił do pewnego uporządkowanego środowiska, w którym może odnaleźć ukojenie.
-Nazywam się Kuroi, z rodu zwanego Sabaku, jednak to pewnie panu nie mówi za wiele. W każdym razie mój ród jest dosyć niekomfortowej sytuacji, dlatego też obecnie współpracujemy z rodem Ayatsuri, a o tym już może mógł pan usłyszeć nieco więcej. Tutaj mam więc dla pana propozycję, w której obydwie strony poniekąd wygrywają. Obecnie ten zakład nie nadaje się do pracy, a odbudowa to wpędzenie się koszta. My potrzebujemy pana umiejętności, pan pewnie jakiegoś zarobku, no i miejsca do pracy - zrobił chwilę przerwy, by zaczerpnąć oddechu
-Ayatsuri to ród, który specjalizuje się w rzemieślnictwie, razem z moim rodem muszą przygotować się do obrony. Tutaj pana umiejętności są wręcz nieocenione. Nie znam jednak szczegółów, sam się tam dopiero wybieram, jednak każda para rąk się przyda. A panu pewnie pomoc w odbudowie warsztatu, to jak?
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Kuroi Kuma

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Kuroi Kuma »

Czyli jednak dzielnica rzemieślnicza nie była tak spokojna, jak mogło się wydawać Czarnemu. Westchnął głęboko, bo nawet tak wydawałoby się normalne miejsce jest targane przez wszelkie męty jakie chodzą po tym świecie nie mogąc nawet na chwilę zaznać spokoju. Zgłoszenie do władz wioski w pewnym sensie rozwiązywało problem, tylko akurat miało jeden minus - trwało. A w takich porachunkach nie można było czekać, tylko jak najszybciej działać albo... no właśnie. Zniknąć.
-Normalnie wszystko byłoby pięknie, gdyby nie te dwa projekty. Bo można by dać władzom czas na działanie, a gdyby jeszcze komuś strzeliło do głowy wrócić to nikogo by nie zastał, bo obydwoje grzalibyśmy się w pięknym słoneczku Sabishi. No ale... jak nie urok to sraczka. Więc nie możemy tego załatwić tak jak myślałem. - na chwilę zamyślił się, by chociaż dostrzec inne opcje, jakie im pozostały, lecz za bardzo takowych nie widział, więc odzyskanie projektów wydawało się najrozsądniejsze. Westchnął głęboko i wzruszył rękoma teatralnie.
-Nie dasz rady pewnie odtworzyć tych projektów? Nie wiem ile to wymaga pracy, tak więc po prostu pytam, bo tam miałbyś spokojny dostęp do materiałów. Nawet będzie Ci to potrzebne do współpracy z wioską, tak więc nie ma żadnego przebacz, po prostu muszą Ci je udostępnić, bo inaczej po co komu dodatkowy umysł, jak nie może się wspomagać dodatkową wiedzą. Jak nie dasz rady ich sobie odzyskać, no to powiedz mi co dokładniej z tą grupą, gdzie można ich znaleźć i tak dalej. Im więcej szczegółów tym szybciej się uwiniemy, no i tym szybciej odzyskasz swoje projekty. Aczkolwiek... nie byłbym taki pewien czy nadal je przetrzymują, dla nich to po prostu zwitek papierów, podpałka. Chyba że to jakiś porządny gracz, ale w takim razie siłą fizyczną tego nie odzyskamy
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Masaru

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Masaru »

Do ojca pierw trzeba iść. Chce wiedzieć czego go mogę uczyć a czego nie rzekł Masaru po chwili dodając, Prowadź tam, jaki ci tam było chłopcze ? . W oczekiwaniu na odpowiedz bohater począł się rozglądać. W koło pełno śniegu, drzewa bez liści, a zimny wiatr powodował zaczerwienienie nosa jak po nadużyciu napojów procentowych. Szkoda że niema lata pomyślał chłopak, bo tak to trzeba łazić w zimnie. Jego 2 duże shurikeny przytroczone do pleców błyszczały w słońcu. Za prawdę był to piękny widok, mocna błyszcząca stal na plecach wytrenowanego w walce nią wojownika. Masaru dziękował niebiosą że zdążył wypić ciepłą herbatę.
0 x
Iwaru

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Iwaru »

[Misja rangi D] Przelotny Uczeń - Masaru Enoki - 11/15 - Dyzio - przypomniał swoje imię rudzielec i zaczął prowadzić starszego kolegę do miejsca destynacji. Kierowali się w stronę dzielnicy rzemieślniczej i po jakimś czasie byli już u celu. Podróż przebiegła bez zakłóceń. To znaczy niezupełnie u celu. Po prostu znaleźli się w dzielnicy rzemieślniczej. Wszędzie tutaj było warsztatów, sklepów, a także budynków, w których mieszkali rzemieślnicy i inni inżynierowie. Żaden z tych budynków jakoś specjalnie się nie wyróżniał, więc nie można było poznać, który z nich jest tym do którego zmierzali. No i tutaj zaczęły się schody. Oczywiście fizycznie pod żadne schody nie wchodzili ani z żadnych schodów nie schodzili. Mowa oczywiście o schodach "w przenośni". Mieli bowiem problem.
- Przepraszam - powiedział Dyzio - Uderzyłem się w głowę i zapomniałem adresu.
No i Masaru musiał użyć swoich umiejętności ninja, by odnaleźć domek, w którym mieszka jego uczeń. W sumie podejrzewał (uwaga: opis opcji, której Masaru nie wybrał), że gdyby udał się do parku, w poszukiwaniu bawiącego się młodzieńca, to pewnie Dyzio także miałby problemy z rozpoznaniem go. No i i tak musieliby tutaj wrócić. Niezależnie od pobudek jakie kierowały młodym shinobi, wybrał on więc słuszną drogę, oszczędzając sobie tym samym strasznie dużo czasu (jakieś 5 postów). To w tym wszystkim było trochę pocieszające. Rudzielec dostał zaniku pamięci bliżej ojca niż dalej. Jednak to nie rozwiązywało tego problemu. Zanik pamięci był i trzeba było coś na to poradzić. Jedyną metodą jaką Masaru na szybko wymyślił było ponowne uderzenie Dyzia w głowę, tak, żeby ten stracił przytomność i jak ją odzyskałby to byłoby albo jeszcze gorzej albo nastąpiłaby znaczna poprawa. Po chwili jednak przyszła druga opcja. Poczekać aż pamięć wróci. Co oczywiście mogło trochę potrwać. A przecież ninja nie chciał, by ktoś mu tą misję sprzątnął sprzed nosa. Dyzio też tego nie chciał. Tak więc należało szybko coś zrobić, bo inaczej nici z wykonania tego zadania. Ale co? Podróżnicy stanęli i zaczęli się zastanawiać.
- Co robimy? - pytał Dyzio co jakieś 5 minut, koszmarnie tym wnerwiając swojego towarzysza.
0 x
Masaru

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Masaru »

Spokojnie spokojnie myślał cały czerwony ze złości bohater. Zabije go potem, jego wnętrzności wywalę na pożarcie psą a z jego czaszki zrobię sobie kubek. Nic się nie stało przyjacielu powiedział Masaru starając się żeby jego mina nie przypominała wyrazu twarzy jaką ma morderca przed zabiciem swojej ofiary. Czy możesz mi opisać jak wyglądała ta szanowna persona, dobroczyńcy który dał nam to zlecenie ? dodał po chwili. W ten sposób można by było popytać ludzi na ulicy i byśmy mogli go znaleźć wytłumaczył rudzielcowi ponieważ miał duże wątpliwości czy ta osoba skrajnie upośledzona zrozumiałą tajniki tego planu. Dobrze że coś mi podpowiedziało że może być problem jeśli dwóch nieznajomych podejdzie do jakiegoś randomowego dzieciaka i powie że nauczą go walczyć. I że lepiej pierw upewnić się co do nagrody pomyślał zmęczony już tym dniem bohater. Najwyżej sam pobije tych gówniarzy pomyślał nasz ninja.
0 x
Iwaru

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Iwaru »

[Misja rangi D] Przelotny Uczeń - Masaru Enoki - 13/15 - Przykro mi - powiedział Dyzio. Widać, że ciągle nie pamiętał. Tak więc Masaru został sam na sam z głupim i prawdopodobnie do niczego nie nadającym się chłopakiem, który jeszcze chciał od niego wyłudzić pieniądze. Nic tylko zabić darmozjada, bo do niczego się nie nadaje. Jednak Masaru przypomniał sobie (szkoda, że tylko o tym) o ciężko chorej matce chłopaka. Nie mógł go więc zabić, bo taki akt przemocy zapewne sprowadziłby śmierć na bogu ducha winną kobietę. Czy warto było zabić jednego szkodnika, jednocześnie uśmiercając niewinnego i prawego człowieka? Na to pytanie już musiał sobie sam odpowiedzieć, ale nie ulega wątpliwości, że nóż się w kieszeni otwierał. A dwoje "towarzyszy" było w punkcie bez wyjścia i nie mogli niczego sensownego wymyślić. Słoneczko wesoło spoglądało na nich z góry i tak jakby uśmiechało się, życząc przyjemnego i udanego dnia. W obecnej chwili to chyba była jakaś kpina. Zwłaszcza, że mróz atakował niemiłosiernie.
0 x
Masaru

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Masaru »

Szlak mnie trafi pomyślał chlopak, chce te pieniądze. Trudno jest jedno wyjście stwierdził. Podszedł do najbliższego miejscowego i z grubej rury zapytał sie, dzień dobry wie pań może gdzie mieszka pewien rzemieślnik który niedawno się tu przeprowadził i posiada syna którego gnebia rówieśnicy? Szukam go bo zaoferowano mi możliwość pomocy temu człowiekowi. Wie pań coś może ? Po tych słowach Masaru błagał w myślach o to aby ten jegomość wiedział cokolwiek i dzięki tym informacjom mógł odnaleźć klienta. Wkońcu była zima mróz był strasznie uciążliwy, a rudzielec był strasznym balastem. Gdyby tylko ten przygłup dał radę sobie przypomni cokowlwiek. Ale cóż najwyraźniej niebiosa tak chciały, i dlatego nasz młody wojownik stał na środku drogi marznąć z zimna z pechowym kompanem u boku.
0 x
Iwaru

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Iwaru »

[Misja rangi D] Przelotny Uczeń - Masaru Enoki - 15/15 Masaru postanowił więc zakręcić się wokół miejscowych - rzemieślników, kupców, może nawet wśród ich żon i dzieci i każdego wypytywał o tajemniczego zleceniodawcę. Jednak na jego niekorzyść nikt nic nie wiedział. Jednak jeden z przepytywanych mężczyzn dał shinobiemu pewną jakże istotną wskazówkę, dzięki której mógł on odnaleźć to czego szukał. Powiedział on:
- Musiałbyś mieć adres.
Jak gdyby Masaru tego nie wiedział. Czy był na tyle inteligentny, by wpaść na to, że żeby znaleźć wskazany adres trzeba znać adres? Pewnie wpadł, ale do niczego go to nie zaprowadziło. Masaru podejrzewał, że największą trudnością w wykonaniu tego zadania, będzie zgłoszenie się do tego zadania. Można więc śmiało powiedzieć, że była to specyficzna przygoda, która pewnie chłopakowi długo zapadnie w pamięci. Słońce dalej się uśmiechało, irytując tym uśmiechem wszystkich w koło. Oczywiście nie uśmiechało się w sensie dosłownym. Po prostu sprawiało takie wrażenie. Rudzielec Dyzio i Masaru marzli ramię w ramię, pięta w piętę, sikawka w sikawkę, chociaż nie byli nadzy. Niemniej jednak obecność Dyzia irytowała shinobiego, bowiem chłopak był totalnie bezużyteczny.

Informacja od MG: Misja się trochę przeciągnie, z racji tego, że średnio idzie Ci rozwiązanie zagadki pobytu zleceniodawcy. Oczywiście zachęcam do tego, żebyś sam spróbował to rozwiązać, ale jeśli nie chcesz samodzielnie główkować to dam CI meeeega, meeeega podpowiedź (otworzysz jeśli będziesz chciał):
Przeczytaj jeszcze raz ostatni mój post w poprzedniej lokacji - tzn. w Twoim domku
0 x
Masaru

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Masaru »

Nasz wojownik bez ustanku walczył o informację dotyczącą adresu płacącego gruby hajs człowieka. Jednak jego starania spełzły na niczym. I nagle nastąpił przełom. Mam pomysł pomyślał bohater, przecież ten rudy przygłup dał mi adres na kartce. Gdy ta myśl wpadła do głowy Masaru, ten mało nie potknął się i nie zaliczył gleby podobnej do tej która wykonał Dyzio rano. Sięgnął ręką do kieszeni a tam ku swej radości wyczuł przedmiot pożądania. Adres ! wykrzyknął nasz shinobi na całą ulice. Chwycił rudego za rękę i z okrzykiem zwycięstwa pognał pod wybrany adres. Udało się mamy adres, Dyzio jesteśmy uratowani darł się uszczęśliwiony bohater którego powaga i wieczne opanowanie znikło w chwili gdy poznał tajemne informacje zawarte na kartce. I tak pędząc ruszyli pod podany dom.
0 x
Iwaru

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Iwaru »

[Misja rangi D] Przelotny Uczeń - Masaru Enoki - 17/15 Sytuacja wydawała się dramatyczna, jednak w ostatniej chwili desperacji, Masaru przypomniał sobie, że ma w kieszeni karteczkę z adresem. Omal nie umarł z wrażenia, nie uległ wypadkowi i nawet zapamiętał imię Dyzia. Powaga została zastąpiona przez radość i nawet obecność rudzielca nie działała na niego tak jak wcześniej. Już chyba nie chciał go zabić, chociaż z tym stwierdzeniem należało poczekać, by mieć 100% pewności. Tak więc ruszył przed siebie. Jak się okazało dom, do którego zmierzali oddalony był o zaledwie 500 metrów od ich wcześniejszej pozycji. Można więc powiedzieć, że mieli go tuż pod nosem. Dla normalnego człowieka pół kilometra to wcale nie jest mało, jednak dla ninja, to raptem jeden krok. Nic nie znacząca odległość, którą można pokonać w 10 sekund. Oczywiście trzeba być naprawdę dobrze wyszkolonym shinobim, by osiągnąć taki czas, jednak nie jest to niemożliwe. Masaru więc zapukał do drzwi i niestety trzeba było czekać. Godzina 9:01 nie była godziną dogodną do wstawania i zwlekania się z łóżka. Prawdopodobnie osoby mieszkające w tym domostwie czuły się podobnie jak Masaru gdy go budził Dyzio. Cały dom im podskakiwał, trzęsienie ziemi jakieś czy co? Niemniej jednak tak jak w przypadku Masaru, jeden z domowników także wpadł na genialny pomysł otwarcia drzwi i wpuszczenia gościa do środka. Mężczyzna z idealnie wygoloną głową, w gustownej i zapewne drogiej piżamie w kolorze złotym ze srebrnymi wzorami, głównie liści, kwiatów i motyli. Wyglądał dziwacznie, jednak dostojnie na swój sposób. Zaraz za nim wyłonił się jakiś nieduży, powiedzmy metr 30 wzrostu, chłopak. Przypominał małą wersję tego dużego faceta. Miał taką samą, chociaż mniejszą piżamę. Podobne rysy twarzy. Jedyna różnica pojawiała się na głowie. Ten mały bowiem miał ciemne, kręcone włosy. Niemniej jednak, pomimo tej niepasującej niedoskonałości, byli praktycznie tacy sami. Ojciec i syn. Innej opcji być nie można.
- Czego? - zapytał ten duży nieco opryskliwie.
- Przyprowadziłem go - powiedział Dyzio. Więc to był ten pracodawca.
- Ok. Jak zamierzasz uczyć mego syna? I czego?
Ostatnie pytanie skierował zleceniodawca oczywiście do Masaru. W sumie shinobi miał szczęście, bo nie musiał szukać syna, bo syn był w domu. No i to było szczęście podwójne, bo w parku go nie było. Ale teraz musiał się zastanowić. Od tej odpowiedzi bowiem zależało to czy dostanie tą robotę czy nie.
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości