Sklep z narzędziami
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Sklep z narzędziami
To nie trwało długo. Mimo, że nie znał osady jak własnego mieszkania, udało mu się w miarę szybko dojść do wskazanego w ogłoszeniu miejsca. Dzielnica handlowa, niedawno tamtędy przechodził, zerkając na kastety z ostrzami połyskujące na witrynie jednego ze sklepów. Może dzięki temu zleceniu będzie miał już wystarczająco dużo pieniędzy, by je zakupić? Byłoby przyjemnie, ale do tego długa droga. Bardziej potrzebował sprawdzenia swoich umiejętności. Przypomniał sobie pierwszą potyczkę w tym cywilizowanym świecie, gdy stanął naprzeciwko komuś, kto potrafił tworzyć drewno z każdego możliwego miejsca. Jak silny się zrobił od tamtego czasu? W Antai nie miał możliwości sprawdzić, jedynie uchronił całą piątkę przed zgubną śmiercią. Ale nie walczył z nikim od tamtej pory. Ochrona przed rabusiami wydawała się idealną okazją do tego typu eksperymentów. W końcu dotarł do odpowiedniego sklepu. Nie trudno było go wyłapać wśród całej reszty, wyróżniał się wystarczająco dobrze. Wszedł do środka, omiótł wzrokiem całe pomieszczenie. Pełne różnego rodzaju młotków, kluczy, łomów, jakiś dziwnych, nieznanych mu z nazwy narzędzi. Faktycznie sklep z narzędziami, kto by pomyślał. Stojący za ladą mężczyzna o szarych włosach zareagował, jakby zobaczył demona. W sumie patrząc na jego wygląd, z czarno-zielonymi oczyma i szwami na całym ciebie, można było zrozumieć jego reakcję. Była różna od reszty, z jakimi się spotkał do tej pory. Zazwyczaj okazywali albo obrzydzenie, albo lęk, albo zwyczajnie ignorowali jego obecność. Ten człowiek otwarcie się bał. Dobrze wiedzieć, na pewno trochę to pomoże. Szkoda tylko, że pomylił go z jakimś wysłannikiem tych rabusiów.
- Nie masz pieniędzy? Więc nie masz jak mi zapłacić za pomoc z przestępcami. - powiedział pozszywany młodzieniec, swoimi oczyma wpatrując się w jego. Powód był oczywisty - skoro tak bardzo się go bał, stworzenie na jego osobie presji psychologicznej pozwoli mu na cudowne odnalezienie jakiejś ilości pieniędzy, których wcześniej nie było. Czytał o tym w jakiejś książce. Presja. W każdym razie czekał na reakcję strachliwego właściciela.
- Nie masz pieniędzy? Więc nie masz jak mi zapłacić za pomoc z przestępcami. - powiedział pozszywany młodzieniec, swoimi oczyma wpatrując się w jego. Powód był oczywisty - skoro tak bardzo się go bał, stworzenie na jego osobie presji psychologicznej pozwoli mu na cudowne odnalezienie jakiejś ilości pieniędzy, których wcześniej nie było. Czytał o tym w jakiejś książce. Presja. W każdym razie czekał na reakcję strachliwego właściciela.
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Sklep z narzędziami
Wreszcie mężczyzna zrozumiał swój błąd. Na jego miejscu zareagowałby pewnie całkowicie inaczej. Ocenił przybyłego młodzieńca tylko na podstawie jego aparycji, co oczywiście było głupotą samą w sobie. Ludzie nauczeni są, że wygląd to wizytówka człowieka, która pokazuje o nim bardzo wiele. Tego typu idiotyzmów nigdy nie był w stanie zrozumieć. Jednak odkładając na bok dziwne zwyczaje ludzi, udało mu się dowiedzieć czegoś więcej o tych bandziorach. W sumie to prawie niczego, jedynie tego, że pobierają haracz w zamian za zostawienie okolicznych zakładów w spokoju. W jednej książce faktycznie była podobna sytuacja, ale tam podpalali całe dobytki. Więc w sumie wizja zdemolowania wnętrza wcale nie wygląda tak źle. Powinni się cieszyć, że bandyci nie odebrali życia im albo ich bliskim. Chociaż skoro zależy im wyłącznie na zarobku, to powinni zostawić swoje małe kopalnie złota w spokoju.
- Potrzeba więcej informacji. Kiedy bandyci przychodzą, gdzie jest ich siedziba? Ich liczebność, uzbrojenie. Kto jest liderem? Im więcej, tym lepiej się z tym uporam. - rzekł pozszywany młodzieniec do mężczyzny. W całym jego potoku słów trudno było wyłapać coś bardziej sensownego. W każdym razie miał już teraz kilka opcji do wyboru - złapać ich, kiedy będą chodzili od lokalu do lokalu, pójść bezpośrednio do ich siedziby, o ile taka jest. A co dalej? Złapanie żywcem albo śmierć na miejscu za swoje zbrodnie. Obie wydawały się równie dobre, ale żywcem złapać jest trudniej. Niemniej jednak jego specyficzne umiejętności i techniki oparte na niciach nadawały się idealnie do obydwu scenariuszów.
- Potrzeba więcej informacji. Kiedy bandyci przychodzą, gdzie jest ich siedziba? Ich liczebność, uzbrojenie. Kto jest liderem? Im więcej, tym lepiej się z tym uporam. - rzekł pozszywany młodzieniec do mężczyzny. W całym jego potoku słów trudno było wyłapać coś bardziej sensownego. W każdym razie miał już teraz kilka opcji do wyboru - złapać ich, kiedy będą chodzili od lokalu do lokalu, pójść bezpośrednio do ich siedziby, o ile taka jest. A co dalej? Złapanie żywcem albo śmierć na miejscu za swoje zbrodnie. Obie wydawały się równie dobre, ale żywcem złapać jest trudniej. Niemniej jednak jego specyficzne umiejętności i techniki oparte na niciach nadawały się idealnie do obydwu scenariuszów.
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Sklep z narzędziami
Po kolejnym słowotoku młodzieniec otrzymał znacznie więcej informacji. Przede wszystkim o tym, że nie są za bardzo uzbrojeni. Jakieś prowizoryczne bronie i krótkie sieczne, to na pewno nie stanowiło dla niego problemu. Wątpił, by byli w stanie zrobić mu jakąś większą krzywdę tymi zabawkami. Ale i tak musiał bardzo uważać, używać swoich nici z należytą ostrożnością. Przeciwnika nie można lekceważyć, nie ważne jak lichego. Wielu ludzi straciło życie, tylko przez własną pychę i zbytnią wiarę we własne umiejętności. W każdym razie fakt, że przyjdą dzisiaj, z pewnością wiele ułatwiał, nie będzie musiał latać i ich szukać w nieskończoność. Przyjdą prosto do niego. W sumie ciekawiło go, ile musieli płacić, ale pominął tą cześć pozyskiwania informacji i skupił się bardziej na taktyce. Chyba najlepszym rozwiązaniem będzie zatrzymanie ich przed wejściem do sklepu, by nie narobili zniszczeń. W końcu to był ich dzisiejszy cel, którego nie mogli zrealizować. Miał już nawet pewien pomysł. Pytaniem pozostawało tylko, jak długo to potrwa. Mimo wszystko potrzebował jednego rekwizytu, na wszelki wypadek.
- Potrzebuję jakiejś beczki czy czegoś w tym rodzaju. Sięgającą mi do pasa i ważącą około 30 kilo. Postaw ją tutaj, obok wejścia. I schowaj się na zapleczu, dam znać jak będzie bezpiecznie. Idę się przygotować. - powiedział, po czym poszedł na zewnątrz. Sprawdził, jak dużo ludzi przechodzi w okolicy - umowa nie przewidywała ofiar śmiertelnych wśród cywili. Przypadkowe zabicie kogoś zwróciłoby także uwagę władz, z którymi chciał mieć w miarę neutralne stosunki. Stanął przed lokalem, opierając się o niego i zaczął wyciągać z organizmu swoje nici. tak, by nikt nie widział - szły one przez nogawki spodni i wchodziły w ziemię. Powoli zapełniały obszar przed wejściem, dając mi taktyczną przewagę. Mógłby je potem wyjąć na przykład i szybko unieruchomić oponentów. Robił tak do czasu, aż obszar 15m od wejścia był pokryty podziemnym systemem nici. Zostawił też pewien luźny fragment pomiędzy ziemią, a jego ciałem - by mógł się poruszać bez obawy o to, że zostanie unieruchomiony przez własne nici. Sprawdził ekwipunek. Wszystko się zgadzało, mógł w spokoju i ciszy czekać na tą dwójkę, obserwując swoimi czarnymi oczyma okolicę.
- Potrzebuję jakiejś beczki czy czegoś w tym rodzaju. Sięgającą mi do pasa i ważącą około 30 kilo. Postaw ją tutaj, obok wejścia. I schowaj się na zapleczu, dam znać jak będzie bezpiecznie. Idę się przygotować. - powiedział, po czym poszedł na zewnątrz. Sprawdził, jak dużo ludzi przechodzi w okolicy - umowa nie przewidywała ofiar śmiertelnych wśród cywili. Przypadkowe zabicie kogoś zwróciłoby także uwagę władz, z którymi chciał mieć w miarę neutralne stosunki. Stanął przed lokalem, opierając się o niego i zaczął wyciągać z organizmu swoje nici. tak, by nikt nie widział - szły one przez nogawki spodni i wchodziły w ziemię. Powoli zapełniały obszar przed wejściem, dając mi taktyczną przewagę. Mógłby je potem wyjąć na przykład i szybko unieruchomić oponentów. Robił tak do czasu, aż obszar 15m od wejścia był pokryty podziemnym systemem nici. Zostawił też pewien luźny fragment pomiędzy ziemią, a jego ciałem - by mógł się poruszać bez obawy o to, że zostanie unieruchomiony przez własne nici. Sprawdził ekwipunek. Wszystko się zgadzało, mógł w spokoju i ciszy czekać na tą dwójkę, obserwując swoimi czarnymi oczyma okolicę.
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Sklep z narzędziami
Czekanie nie było niczym specjalnym dla pozszywanego młodzieńca. W końcu najskuteczniejsze drapieżniki szczyciły się swoją niebywałą cierpliwością, umiejętnością obserwowania swojej ofiary tak długo, aż ta popełni jakiś błąd. Wtedy następuje atak, po którym oponent pozostaje tylko na jego łasce. Zazwyczaj nie przeżywa kilku sekund. Mimo wyraźnych różnic pomiędzy zwierzętami, a gatunkiem ludzkim, jest zaskakująco wiele rzeczy, które pasują do obydwu tych królestw. Cierpliwie wtłaczał swoje nici, czekając na realizację wszystkiego, co będzie potrzebne. Beczka o odpowiednich wymaganiach? Jest. Ogromne ilości nici pod jego stopami i w okolicy? Są. Przeciwnicy? Tych nie było. Było mnóstwo zwyczajnych ludzi, zwyczajnie kupujących narzędzia czy tam gwoździe, nie dybiących na wątpliwą fortunę mężczyzny. Dzień był też urozmaicony wyjątkowo huczną dyskusją z właścicielem sąsiedniego zakładu. Młodzieniec nauczył się wtedy kilku nowych, soczystych przekleństw, których i tak zapewne nie użyje. Może i nie dbał za bardzo o pielęgnacje swojej kultury językowej, ale nie były mu zwyczajnie potrzebne. Nadal obserwował okolicę, aż gdzieś daleko pojawiła się wyjątkowo podejrzana dwójka. Bronie na wierzchu i dość... przykra aparycja sprawiała, że mogli być oni potencjalnymi przeciwnikami. Chociaż bardziej ze względu na twarz, niż na wygląd. Byli jednak za daleko. Zmierzył ich swoim wzrokiem - patrzył się na nich niczym orzeł wpatrujący się w małą mysz na ziemi, po którą to zaraz będzie pikował i ostatecznie zdobędzie w ten sposób posiłek. Miał nadzieję na osłabienie ich od strony psychologicznej - tak wyglądający człowiek stojący sobie spokojnie obok drzwi i do tego groźnie mierzący ich swoim czarno-zielonym spojrzeniem? To nie mogło się nie udać! Gdy tylko ci byli mniej więcej w odległości 10m, młodzieniec przemówił.
- Stójcie. Macie jakąś sprawę do właściciela? - powiedział groźnie, nadal wlepiając w nich swoje spojrzenie. Lojalne ostrzeżenie? Oczywiście, że nie. Jeśli będą szli dalej, albo zechcą się wycofać pędem niczym przestraszone kurczaki, to nici wypełzną spod ziemi i oplączą im nogi. Padną na ziemię, a wtedy reszta dokładnie ich obwiąże (poza głową) i sprawią, że nie będą w stanie zrobić czegokolwiek, poza błaganiem o litość. Co innego, jak będą grzecznie stać w miejscu. Wtedy zwyczajnie poczeka na ich odpowiedź.
- Stójcie. Macie jakąś sprawę do właściciela? - powiedział groźnie, nadal wlepiając w nich swoje spojrzenie. Lojalne ostrzeżenie? Oczywiście, że nie. Jeśli będą szli dalej, albo zechcą się wycofać pędem niczym przestraszone kurczaki, to nici wypełzną spod ziemi i oplączą im nogi. Padną na ziemię, a wtedy reszta dokładnie ich obwiąże (poza głową) i sprawią, że nie będą w stanie zrobić czegokolwiek, poza błaganiem o litość. Co innego, jak będą grzecznie stać w miejscu. Wtedy zwyczajnie poczeka na ich odpowiedź.
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Sklep z narzędziami
Potencjalni przeciwnicy raczej nie mieli pojęcia, że stoją właśnie przed kimś, kto w dowolnym momencie mógłby powalić ich na ziemię i zakończyć ich żywot, na dodatek wcale nie ruszając się z miejsca. Gdyby tylko mieli pojęcie, co właśnie czai się pod ich nogami, prawdopodobnie już robiliby pod siebie. Niestety ich niewiedza dawała im tą śmiałość, której w innej sytuacji mieć nie mogli. Jego wygląd nie zrobił na nich wrażenia... punkt dla nich. Najwidoczniej nie ocenili mnie jako niebezpiecznego przez mój wygląd. No, w sumie był to też błąd. Ale nie zamierzał robić niczego. Po prostu stał w miejscu, mając dokładnie tą samą minę przez cały czas - obojętną, bez wyrazu. Jakby patrzył się na dwie małe mrówki, które po prostu go nie obchodzą swoją egzystencją.
- Niestety nie mam pieniędzy. Ale mam ofertę - jeśli teraz zawrócicie i przyprowadzicie grzecznie waszego lidera, herszta, czy jak on się tam tytułuje, to nie stanie się wam krzywda i może nie zostaniecie kalekami do końca życia. - powiedział, a potem zrobił coś, co powinno być wystarczającym argumentem mówiącym za tym, że nie żartuje. Gdy tylko skończył mówić, z jego ust zaczęły wydostawać się nici. W niewielkich ilościach, jednak były one doskonale widocznie. Było ich tyle, jakby przed chwilą odciął jakiejś dziewczynie warkocz i wsadził sobie do ust. Jego oczy pozostawały w nich utkwione. Otworzył szerzej usta, wypuszczając ich więcej. Taka mała zagrywka psychologiczna. Omamieni strachem przed nieznanym zjawiskiem zaczną błyskawicznie uciekać gdzie pieprz rośnie... na co właśnie liczył młodzieniec. Gdyby nie mieli zamiaru uciekać, po prostu delikatnie wysunie część nici spod ziemi, a te powoli zmierzać w ich kierunku. Jakby jednak byli na tyle głupi, by go atakować, to nici zwyczajnie ich złapią i spacyfikują. Potrzebni mu byli żywi. Na razie.
- Niestety nie mam pieniędzy. Ale mam ofertę - jeśli teraz zawrócicie i przyprowadzicie grzecznie waszego lidera, herszta, czy jak on się tam tytułuje, to nie stanie się wam krzywda i może nie zostaniecie kalekami do końca życia. - powiedział, a potem zrobił coś, co powinno być wystarczającym argumentem mówiącym za tym, że nie żartuje. Gdy tylko skończył mówić, z jego ust zaczęły wydostawać się nici. W niewielkich ilościach, jednak były one doskonale widocznie. Było ich tyle, jakby przed chwilą odciął jakiejś dziewczynie warkocz i wsadził sobie do ust. Jego oczy pozostawały w nich utkwione. Otworzył szerzej usta, wypuszczając ich więcej. Taka mała zagrywka psychologiczna. Omamieni strachem przed nieznanym zjawiskiem zaczną błyskawicznie uciekać gdzie pieprz rośnie... na co właśnie liczył młodzieniec. Gdyby nie mieli zamiaru uciekać, po prostu delikatnie wysunie część nici spod ziemi, a te powoli zmierzać w ich kierunku. Jakby jednak byli na tyle głupi, by go atakować, to nici zwyczajnie ich złapią i spacyfikują. Potrzebni mu byli żywi. Na razie.
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Sklep z narzędziami
Plan się powiódł. Wymyślony na szybko i opierający się na zbyt dużej ilości niewiadomych, ale jednak. Chociaż jakby nie patrzeć, to w chwili wejścia na specjalnie przygotowany obszar byli już na straconej pozycji. Mimo tego jeden z nich zdołał stawiać czynny opór jego wytrzymałym niciom. Interesujące. Co prawda jeden z nich już leżał zawinięty i spacyfikowany, ale drugi nadal dzielnie się opierał. Wysłał jeszcze większą ilość nici, byleby tylko móc go przyszpilić do ziemi i zneutralizować zagrożenie związane z jego oporem. Co prawda królik krzywdy nie zrobi niedźwiedziowi, ale zawsze może go ugryźć w łapę. Nici wychodzące z ust szybko schowały się, by młodzieniec mógł normalnie mówić. Skupił się ta człeku, który jeszcze nie został całkowicie spacyfikowany. Oczywiście większość jego nici poleciała ku niemu. Niektóre nawet, chcąc by stracił koncentrację, zbliżały się niebezpiecznie w okolice oczu i uszu. Jak gdyby ogromne robaki chciały wejść tamtędy do jego głowy. Porównanie nieprzyjemne, ale pewnie trafione. Nie chciał robić nic pochopnie, czekał na powodzenie tego planu. Mimo swojej postawy nada. stał spokojnie, opierając się o okolice wejścia do zakładu. Był niczym tafla jeziora - idealnie gładka. Nic nie mogło zaburzyć jego koncentracji, skupionej głównie na przerażonych oponentach.
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Sklep z narzędziami
Pierwsza faza planu poszła idealnie. Lepiej być nie mogło - oponenci ani nie byli za bardzo kumaci, ani nie posiadali jakiś szczególnych umiejętności. Jednak możliwość zabaw ze swoimi nićmi i pętania nimi zwyczajnych niegodziwców była satysfakcjonująca. Teraz byli zdani tylko na jego łaskę i niełaskę. Czy zachowa się jak sadysta i będzie ich męczył po trochu, doprowadzając do trwałego skrzywienia psychicznego i fizycznego? Okaże miłosierdzie i uwolni bandziorów, życząc im dobrze i łudząc się, że poprawią swe postępowanie? Oczywiście żadna z opcji nie wchodziła w grę. To znaczy i tak ich nie zabije - pozbawianie życia na terenie osady może nie być takim dobrym pomysłem, jeszcze władze się przyczepią. A i tak narobił sporo zamieszania w Antai, nie miał zamiaru stać się rozpoznawalnym w całym regionie. Dyskrecja była bardzo ważna, mimo tego, że swoimi umiejętnościami i wyglądem mógł o takiej zapomnieć. Ale się starał. Spętani oponenci padli na ziemię niczym worki ziemniaków, całkowicie bezbronni niczym sarna we wnykach. Porównania do świata zwierząt ostatnimi czasu zrobiły się u niego zaskakująco częstym zjawiskiem. Powinien to powstrzymać, zanim będzie za późno. Chociaż nie można powiedzieć, by flora i fauna nie była inspirująca. Nadal stojąc pod ścianą, uśmiechnął się lekko do swoich ofiar.
- Mocne słowa jak na kogoś, kto za chwilę może pożegnać się z tym światem. No to teraz powiedzcie mi o waszym nielegalnym interesie. WSZYSTKO, inaczej na słowach się nie skończy. - rzekł, po czym na dowód jego słów, nici zaczęły powoli się zaciskać na złapanych. Powoli, acz mocno, napór więzów na pewno sprawi im sporo przykrości. Stopniowe i nieustanne gniecenie złapanych w śmiertelnym uścisku. Któryś z nich w końcu puści parę z ust, z obawy o własne zdrowie czy życie. No właśnie... nie chciał jednak ich zabijać, więc robił to w miarę ostrożnie, przede wszystkim uważając na płuca. Co nie zmieniło faktu, że i tak sprawi im to dużo bólu.
- Mocne słowa jak na kogoś, kto za chwilę może pożegnać się z tym światem. No to teraz powiedzcie mi o waszym nielegalnym interesie. WSZYSTKO, inaczej na słowach się nie skończy. - rzekł, po czym na dowód jego słów, nici zaczęły powoli się zaciskać na złapanych. Powoli, acz mocno, napór więzów na pewno sprawi im sporo przykrości. Stopniowe i nieustanne gniecenie złapanych w śmiertelnym uścisku. Któryś z nich w końcu puści parę z ust, z obawy o własne zdrowie czy życie. No właśnie... nie chciał jednak ich zabijać, więc robił to w miarę ostrożnie, przede wszystkim uważając na płuca. Co nie zmieniło faktu, że i tak sprawi im to dużo bólu.
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości