Biblioteka

Motoko

Re: Biblioteka

Post autor: Motoko »

//zt.
0 x
Murai

Re: Biblioteka

Post autor: Murai »

Mimo skorzystania z pomocy Kakuzu nie czuł zażenowania czy wstydu. Nawet najmniejszego, zważywszy na to że czuł tylko niezbędne minimum. Wykorzystywanie innych do swoich celów było powszechnie uznawaną praktyką w społeczeństwie, chociażby w relacji czeladnik-mistrz. Manipulacja opierała się na wielu różnych czynnikach, a jednym z nich były pieniądze. Niewątpliwie kobieta która pomogła Muraiowi czegoś od niego oczekiwała, miała jakiś konkretny powód do podejścia do niego. Nawet jeśli taka była jej praca i oczekiwała za nią zapłaty, to rozpoznawalność jej klienta niewątpliwie była ważnym czynnikiem który pchnął ją do podejścia do niego i ostatecznie włożeniu swojego udziału do rozwiązania zagadki. Tym razem jednak Murai miał zamiar rozwiązać kolejną zagadkę samemu, bez wyraźnej pomocy kogoś z zewnątrz. Dlaczego, skoro wykorzystywanie innych było jak najbardziej poprawne dla mężczyzny? Możliwym było, że chciał sprawdzić swoje możliwości. I tylko swoje. Jego możliwości analityczne stworzone były do wykrywania zagrożeń wokoło swojej osoby, znajdowania słabych punktów u celów i przeciwników, a także zdobywaniu informacji. Co czego doświadczał w tym momencie było kumulacją jego własnych doświadczeń zebranych od początków jego życia w społeczeństwie. Mimo że myśli te zajmowały Kakuzu, ten nie był jakkolwiek nieostrożny na drodze. Tym dziwniejszym był fakt, że potrącił kogoś na drodze. Kogoś czyli starca, którego Murai nie potrafił skojarzyć. Gdyby był jakąś ważniejszą postacią to prawdopodobnie mężczyzna już by o tym wiedział, aczkolwiek struktura hierarchii w Ryuzaku nie była warta zapamiętania. Ważniejszym od jego tożsamości był fakt, że został potrącony. Nie mogło to mieć miejsca z winy Kakuzu, ten kontrolował swoje otoczenie do stopnia wystarczającego, by móc omijać ludzi bez zwracania na niego uwagi. Tak więc pewnym było, że jest to on jest winowajcą.
- Przepraszam, nie chciałem sprawić Panu problemów. Już pomagam. - powiedział po tym,
jak mężczyzna wyraził swoje niezadowolenie z tego incydentu. Nie umknął mu dziwny ton głosu mężczyzny, zawartość jego tobołka, a także ogólny wygląd tajemniczego mężczyzny. Kakuzu podniósł mężczyznę do pozycji stojącej, pobieżnie sprawdzając wzrokiem czy nie doznał jakiś złamań czy innych poważnych obrażeń. Im organizm starszy, tym większą ma tendencję do uszkodzeń. Nie miało to znaczenia dla Muraia, ale gdyby okazało się że starzec doznał potężnych urazów, to dobrze by było wiedzieć o tym fakcie. Wyglądało jednak na to, że nic mu nie było. Po tym incydencie Murai wrócił do biblioteki, gdzie zaczął realizować swoje założenie odnalezienia mapy okolicznych terenów bądź opisów okolicznych lasów.
0 x
Motoko

Re: Biblioteka

Post autor: Motoko »

0 x
Murai

Re: Biblioteka

Post autor: Murai »

Murai przeprosił starszego mężczyznę, który go uderzył. Dyskusja w tym miejscu nie miała sensu, on jako starszy mężczyzna miał niezaprzeczalną przewagę w dyskusji, nawet nie używając argumentów merytorycznych. Dodatkowo charakter Kakuzu i jego sposób myślenia jednoznacznie wykluczał podnoszenie głosu i dodanie do niego sztucznego gniewu. Rozważał to podczas słuchania oskarżeń mężczyzny, brał pod uwagę wiele opcji. Nawet scenariusze, w których używa siły do uspokojenia starca. Z oczywistych względów nie zachował się tak, nie miał zamiaru robić sobie problemów ze strażą. Zamierzał odejść od mężczyzny chwilę po przeproszeniu go, ale mu to nie wystarczyło. Najwidoczniej staruszek chciał, żeby pomóc mu z przeniesieniem rzeczy. Szybka analiza sytuacji ze strony "sprawcy" zdarzenia doprowadziła do kilku wniosków. Pierwszym było, że mężczyzna rości sobie prawa do dysponowaniem czasu Muraia, aczkolwiek nie okazuje tego w żaden gwałtowny sposób. Drugie, Kakuzu nie ma żadnego interesu żeby nieść rzeczy za starca. Trzecim było, że mimo bycia potrąconym, staruszek całkiem żwawo kuśtykał w kierunku Muraia, który kilka chwil później odwrócił się i już stał przy wejściu prowadzącym do biblioteki. Co teraz zrobić? Najbardziej oczywistym byłoby, żeby zignorować mężczyznę i wejść do biblioteki szukać wiedzy. Ale z drugiej strony... Kakuzu analizował rzeczywistość i starał się przywoływać wszelkie możliwe scenariusze. Także ten w którym mężczyzna może coś wiedzieć. Jego sędziwy wiek może oznaczać, że być może będzie wiedział o lesie. Była to teoria pełna dziur, nie obejmująca jego starszej demencji na którą była całkiem spora szansa, a także wielu innych czynników. Jednak starzec wyglądał jakby postrzegał rzeczywistość poprawnie i bez defektów. Szansa na to istniała mimo wszystko. Z drugiej strony poprzednią część zagadki Kakuzu rozwiązał za pomocą ludzkiej pomocy, więc czy rozsądnym byłoby założenie, że tym razem też powinien zaufać tej metodzie? Chwila analizy i rozważań doprowadziła do jednego wniosku - może zarówno potwierdzić przypuszczenia o wiedzy starca, jak i pójść do biblioteki. Jedynym problemem będzie czas, ale w tym momencie wizja nauki technik Fuuton została przytemperowana. I tak zmarnował dużo czasu na poszukiwania, nie zaszkodzi zmarnować go jeszcze trochę.
- Niech będzie. - powiedział, po czym poszedł do kupki rzeczy mężczyzny. Nie miał zamiaru podnosić tego samodzielnie, zamiast tego tworząc prostego klona ze swoich nici. Zwyczajna imitacja która nie miała nawet własnej woli, aczkolwiek sprawi to że noszenie ciężarów nie stworzy u niego luki w obronie. Nawet teraz ktoś mógł chcieć zaatakować Kakuzu, dlatego powinien postępować bezpiecznie. Klon zebrał wszystko, a Murai czekał na wskazanie kierunku przez mężczyznę.

Nazwa
Jiongu Esa
Dziedzina
Klanowe
Ranga
C
Pieczęci
Pies -> Szczur
Zasięg
Nici
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% (za 2 klony)
Dodatkowe
Statystyki klona równe statystykom nici na randze C|Klon nie posiada własnej woli|Nie kopiuje ekwipunku| Siła - 1/2 użytkownika
Opis Technika bardzo prosta w założeniu i zainspirowana technikami polegającymi na stworzeniu swojej kopii. W tym przypadku jednak budulcem nie są elementy natury pokroju wody czy skał, a naszych własnych nici. Przedstawiciel klanu Kakuzu w oka mgnieniu (3s + 1s dla każdego kolejnego Bunshina jednocześnie) potrafi stworzyć swój wzorzec, składając jedynie dwie pieczęci. Wtedy to ogromne ilości nici wychodzą z wybranego przez użytkownika miejsca i formują w bliskim jego sąsiedztwie jego kopie. Od innych klonów różnią się przede wszystkim tym, że są bardzo ciężkie do zniszczenia. Ciosy gołymi pięściami nie przyniosą rezultatu - klon odkształca się lekko, po chwili wracając do normy - podobnie jak cięcia bronią białą. Dodatkowo ciało przeciwnika może utknąć w klonie. Każdy klon musi być podłączony do wykonawcy/innego klona nićmi, przynajmniej kilkoma, a po przerwaniu połączenia klon rozpada się na kupę nici. Co za tym idzie zasięg klonów jest ściśle powiązany z zasięgiem nici. W przypadku zniszczenia klona użytkownik musi wchłonąć odcięte nici swoimi, by odzyskać surowiec. Klony nie mogą korzystać z żadnych technik. Klony mają jedynie kształt oryginału, nici z których są zrobione są doskonale widoczne, przez co bez problemu można stwierdzić że są to kopie.
Link do tematu postaci
KLIK!
Chakra: 106%-5%=101% (połowa kosztu techniki ponieważ tylko jeden klon)
0 x
Motoko

Re: Biblioteka

Post autor: Motoko »

//zt.
0 x
Kenji

Re: Biblioteka

Post autor: Kenji »

Kenji nie wiedział co dalej robić. Ciągle powtarza sobie, że czas już opuścić tereny Ryuzaki no Taki i wrócić do domu. Czemu właściwie tego nie robi? Kto wie, na pewno nie on sam. Po wykonaniu poprzednia zlecenia miał dość aktywnego wypoczynku za pieniądze. W jego przypadku przyniosło to jedynie problemy, które później musiał naprawiać. Tym razem w ramach odpoczynku udał się do biblioteki. Gigantyczny wybór książek z bogatą zawartością o przeróżnej tematyce pozwalała odwiedzającym poszerzyć swoją wiedzę. Przy okazji można było odpocząć. Idealne warunki dla takiego lenia jakim jest ostatnio młody Aburame. Po wejściu na do środka budynku zaczął się rozglądać za odpowiednią książką. Nie miał jednak pojęcia co tak naprawdę go interesuje. Po kilkuminutowym spacerku postanowił sprawdzić zebrane tutaj informacje na temat owadów. Wiedział o nich sporo ale na pewno nie wszystkiego. Po odnalezieniu pierwszej lepszej okładki gdzie można było zauważyć słowo "owad" od razu się na nią rzucił. Następnie usiadł w miejscu najmniej zatłoczonym i najbardziej oddalonym od innych osób i rozpoczął ubogacania swojej dziwno-myślącej główki.
0 x
Hisui

Re: Biblioteka

Post autor: Hisui »

0 x
Kenji

Re: Biblioteka

Post autor: Kenji »

Cisza, spokój oraz ciekawa lektura. Wydawałoby się warunki idealne aby odpocząć. Cóż, niestety los znów sprawił Kenjiemu małego psikusa. Poprzednio też chciał odpocząć a tu nagle został zmuszony wziąć się za robotę. Przewracając kartkę usłyszał dziwny dźwięk. Nie był to krzyk ale chyba oznaczał to samo. Mianowicie sugerował, że ktoś się czegoś przestraszył. Raczej nic poważnego w końcu tylko jedno brzydkie słowo poszło po nim. Niestety zaraz po tym ktoś upuścił parę książek na ziemie tylko dlaczego zaklaskał? Może ktoś mu bił brawo za to wspaniałe osiągnięcie. Tylko dlaczego raz? Z tego wszystkiego właśnie to zdarzenie najbardziej zaciekawiło zamaskowaną osobę z klanu Aburame. Jedyne co udało mu się dostrzec to jakaś pani kręcąca głową chyba z niezadowolenia oraz jakaś makulatura pod jej nogami. Kenji nie mógł odpuścić przecież to co go zainteresowało miało najprawdopodobniej związek z tą przedstawicielką płci pięknej. Podszedł do niej i zapytał: Przepraszam, dlaczego rzuciła pani książki na ziemie?
0 x
Hisui

Re: Biblioteka

Post autor: Hisui »

0 x
Kenji

Re: Biblioteka

Post autor: Kenji »

Kenji nie miał pojęcia co teraz robić. Otwarcie zapytać na nurtujące go pytanie kto zaklaskał? Czy też pomóc dziewczynie w tarapatach. Nawet ładnej dziewczynie co było argumentem na tą drugą opcje. Co tu robić? Co tu robić zastanawiał się chłopak. Zwycięstwo odniosła chęć pomocy. Wypadałoby zrobić dobre wrażenie na nowo poznanej osobie. Przykucnął i pomógł zbierać książki leżące na ziemi. Jak tylko wszystkie zostały zebrane wstał i powiedział: Jeżeli chcesz to mogę się zająć się tymi molami książkowymi. Może na to nie wyglądam ale jestem specjalistą od obrzydliwych rzeczy jak to coś. Po czym uśmiechnął się szczerze w kierunku swojego rozmówcy.
0 x
Hisui

Re: Biblioteka

Post autor: Hisui »

0 x
Kenji

Re: Biblioteka

Post autor: Kenji »

Czekając na powrót ładnej pani chłopak zaczął myśleć nad planem. Chyba coś mu tam wpadło do głowy bo wyglądał na zadowolonego gdy zauważył jak wraca jego wcześniejszy rozmówca. Odwzajemnił lekki ukłon tym samym, po czym wysłuchał wypowiedzi staruszka do końca. Odpowiedział mu tymi słowami: Spokojna pana głowa już ja dam nauczkę tym molom. Pewność siebie oraz wiara towarzyszyła jego wypowiedzi. Wszystko po to aby dodać wiarygodności swoim słowom. Niestety jak tylko starszy pan oddalił się od Kenjiego, cała ta jego pewność i wiara ulotniła się w ułamku sekundy. Chyba coś co powiedział pokrzyżowało jego plany co do metody pozbycia się intruzów. Nie miał bladego pojęcia jak w inny sposób pozbyć się tych owadów. Wcześniejsze zapewnienia były najwyraźniej tylko na pokaz. Myśląc tak i myśląc w końcu coś wymyślił. Przecież jest w bibliotece. Ktoś już na pewno wcześniej miał z nimi problem dlatego istnieje sposób w jaki można się ich pozbyć. Pewnie się nim podzielił z innymi i jest zapisany w którejś z tomów książek o owadach. Pytanie tylko, której? Kenji rozpoczął poszukiwania książki mniej więcej o takim tytule: Jak walczyć z owadami? Lub jakimś podobnym tytule. Po czym przystąpił do czytania aby dowiedzieć się co i jak zrobić aby tych moli już nie było.
0 x
Hisui

Re: Biblioteka

Post autor: Hisui »

0 x
Kenji

Re: Biblioteka

Post autor: Kenji »

Informacje zawarte na kartkach papieru czytanej książki mocno ułatwiły sprawę. Zamiast myśleć co i jak zrobić to zwyczajnie przeczytał odpowiedź na swoje pytanie. Opcja z podkręceniem temperatury wydawała się najszybszym sposobem na pozbycie się szkodników. Szkoda tylko, że nasz bohater nie zna żadnych ognistych technik. Na dodatek była mowa aby nie niszczyć książek, a to przecież bardzo dużo ilość kartek do podpalenia. Cóż pozostały jeszcze dwie opcje. Intensywny zapach, jedyny jaki przychodził do głowy Kenjiemu był ciężki do zrealizowania w tych warunkach. Stres nie pozwalał mu się skupić. Zwycięska okazała się ostatnia opcja mianowicie sprzątanie. Coś czego Kenji nienawidził robić. Po co sprzątać jak i tak zaraz brudne będzie? Takie miał właśnie podejście do tej czynności. Niestety teraz nie chodziło o niego tylko o powierzone mu zadanie. Nie mógł dać ciała i splamić dobre imię swojego klanu. Musiał zdobyć w sobie energię i wykorzystać ją odpowiednio. Najpierw zaczął od ściągnięcia książek z regałów i wyczyszczeniu półek. Dopiero później zaczął wycierać z kurzu książki i odstawiać na miejsce. Tak sprzątał powoli bardzo powoli regał po regale.
0 x
Hisui

Re: Biblioteka

Post autor: Hisui »

0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości