Zapomniana polana treningowa

Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Zapomniana polana treningowa

Post autor: Tatsuo »

Misja dla Ame [ C ]
1 / 30
Ame Meitou
Czasami dobrze jest rzucić to wszystko i wyjechać w góry czy inne zapomniane polany treningowe. Miejsce, w którym nikt nas nie znajdzie no, chyba że wie gdzie nas szukać i ma o nas informacje, których nawet sami o sobie nie wiemy, a to już potrafi być z lekka dziwne. Dni upływały spokojnie, a do tego czasu jeszcze nikt nie powziął sobie za cel poszukiwania kapłana, który tak naprawdę kapłanem nie był, choć może to tylko kwestia czasu, zanim niezbyt rozgarnięci strażnicy Shigashi przypadkiem zobaczą lepiankę zbudowaną z dwóch kamiennych ścian. Do tej pory jedyne, co mogło Ame zainteresować poza oczywiście piękną naturą i łapaną zwierzyną, będącą głównym źródłem utrzymania chłopaka przy życiu, była pewna kobieta. Z początku, przez pierwsze kilka dni zdawać się mogło, że nikogo czającego się w zaroślach nie ma i są to tylko przywidzenia spowodowane niedożywieniem, lecz gdy już któryś raz z kolei widzisz tę samą różową szatę przemykającą pośród krzaków, to dochodzisz do wniosku, że coś może być na rzeczy.

I jak się domyślić można było, kolejnego poranka, a może już południa - wszak szczęśliwi czasu nie liczą - podczas powrotu znad okolicznego strumyka, Ame spostrzegł raz jeszcze tę samą różową personę, jednak teraz nie uciekła po chwili, ani nawet nie schowała się za drzewami, lecz wytrwale szła kilkanaście metrów za chłopakiem, próbując ukryć swoją obecność w gęstwinie lasu, dość nieudolnie trzeba przyznać było. Wykorzystując swój niemalże sokoli wzrok, młody Meitou był w stanie zauważyć, że kobieta, mężczyzna, a może jakaś inna zjawa, trzyma cały czas swoje dłonie w okolicach biodra, poprawiając ramię raz po raz. Czyżby szykowała się do ataku, szukając broni w swej kaburze?  
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ame Meitou
Posty: 188
Rejestracja: 23 cze 2021, o 11:59
Wiek postaci: 16
Ranga: Łuska
Krótki wygląd: Jak na avku
Widoczny ekwipunek: torba na zadku
Multikonta: nje

Re: Zapomniana polana treningowa

Post autor: Ame Meitou »

Wyglądało na to, że będzie musiał spędzić tu jakiś czas. Nikt nie powinien go tu znaleźć, bo nawet Souei-sensei nie wiedział gdzie trenuje. Jakoś ostatnio ich drogi się rozmijały, a przecież nie musiał o nim wszystkiego wiedzieć, zwłaszcza, że on sam też jest dość tajemniczy. Dni mijały spokojnie, bowiem nikt w Shigashi nie wpadł na trop mafiozy, który mógł upajać się spokojnym życiem leśnego dziwaka. Zakładał, że istnieje szansa, że ktoś go tutaj znajdzie, ale przecież nie będzie uciekał na drugi koniec ziemi, żeby skryć się przed gniewem miasta. Najwyżej odsiedzi swoje w ciemnym lochu, a Souei będzie mu przynosił ryż. Wszystko byłoby sielankowe, gdyby nie to, iż miał wrażenie, że ktoś go obserwuje. Na początku zakładał, że to nie jest nic o co musiałby się martwić, bo gdyby to byli strażnicy albo ludzie ze świątyni to już dawno by zareagowali czyli zaatakowali. Poza tym nie czuł się na tyle zagrożony, żeby to sprawdzać. To równie dobrze mogły być jakieś zwierzaki. Tylko czy w lesie są jakieś różowe zwierzęta? Ame zadawał sobie to pytanie, bo jego oczy ewidentnie zarejestrowały jakiś różowy fragment otoczenia, który się poruszał. Przypomniała mu się miejska legenda o świecących grzybach. Chociaż podobno jak się zje ich dostatecznie dużo to wszystko zaczyna się świecić, więc dlaczego nie różowa fauna? Tylko on nie jadł żadnych grzybków.

Dzień jak co dzień, dzień po dniu dział się znowu życia cud. Gdyby nie wędrówka słońca po nieboskłonie, to chłopak już dawno nie wiedziałby nawet czy jest noc czy dzień. Wracał właśnie ku swojej rezydencji z patyków, kamieni i liści, gdy znów spostrzegł różowy kształt. Już nie przemykała w zaroślach, tylko szła kilkanaście metrów za nim. Do tego cały czas wykonywała niespokojne ruchy w okolicach swoich bioder, jakby chciała dobyć broń. Meitou zwolnił odrobinę i sam przygotował się do uniku. Jedna z jego dłoni powędrowała bliżej torby, aby być w stanie rzucić shurikenem w potencjalnego oponenta.
- Nie podchodź bliżej. - w jego obniżonym głosie można było wyczuć groźbę. Komunikat był jasny. Kilka fałszywych kroków więcej, a zostanie to uznane za akt agresji.
- Powiedz czego chcesz albo odejdź. Nie będę ścigał i zadawał pytań. - póki co był grzeczny, Nawet jeżeli osoba odejdzie, to już wiedział, że będzie musiał zmienić miejsce pobytu. Był gotowy do kontrataku za pomocą shurikena i do uniku na boki.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Zapomniana polana treningowa

Post autor: Tatsuo »

Misja dla Ame [ C ]
3 / 30
Ame Meitou
Ciekawe ile kosztowałaby dostawa ryżu do lochu ze strony Soueia. Czyżby Ame był już na tyle blisko ze swoim nauczycielem, że ten z dobroci własnego serca zadbałby o dobrostan jego ucznia w ciemnych kazamatach miasta? Do tego jednak nie doszło i nie dojdzie, a przynajmniej nie w niedalekiej przyszłości, ale kto tam wie, co nam jeszcze życie sprezentuje. Choć różowa kobieta starała się ukryć swoją obecność, to z drugiej strony liczyła gdzieś w sercu na to, że uda jej się zgarnąć nieco uwagi młodzieńca, lecz nie spodziewała się, że będzie to tak nagłe. Czy to za sprawą nieco obniżonego głosu, czy też dzięki ostrym słowom rzuconym na wiatr, Ame mógł usłyszeć, jak niedaleko miejsca, w którym przed chwilą stała kobieta, doszło do cichego hałasu, jakby jakiś przedmiot uderzył tępo o podłoże. A ona sama delikatnie pisnęła, nie będąc gotową na takie nagłe spotkanie z białowłosym.

Jeżeli ten odwróciłby się w jej kierunku, a przecież z potencjalnym wrogiem zawsze lepiej jest wejść w kontakt wzrokowy, zauważyłby niewielką kobietę okrytą różowym materiałem z kwiecistymi nadrukami wyszytymi nań. Stała wystraszona, a jej ręce wręcz zastygły ze strachu w dość nienaturalnej pozie, ale teraz nie była pewna, czy jednak może wyprostować swe stawy łokciowe, czy jednak lepiej będzie stać tak, jak stała, a może żadna krzywda jej się nie przydarzy. – My... – Wypowiedziała coś, lecz nie było to zrozumiałe przez nikogo, nawet chyba przez nią samą, bo ta starała się nerwowo pozbierać myśli kłębiące się w jej głowie. – Bo ym boja akhm. – Robiła się coraz bardziej czerwona na twarzy, aż w końcu kaszlnęła. Raz, drugi, trzeci. Zachłyśnięta własną śliną z trudem była w stanie wypowiadać kolejne słowa. Aż poruszyła dłońmi, łapiąc się za brzuch. – Mój mąż widział cię przy rzece kilka dni temu. I i chcieliśmy ci jakoś pomóc. – I faktycznie. Hałas wywołało niewielkie drewniane pudełeczko leżące teraz u stóp kobiety, z którego zdaje się wypadły teraz na szlak jedna czy dwie rolki ryżowe.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ame Meitou
Posty: 188
Rejestracja: 23 cze 2021, o 11:59
Wiek postaci: 16
Ranga: Łuska
Krótki wygląd: Jak na avku
Widoczny ekwipunek: torba na zadku
Multikonta: nje

Re: Zapomniana polana treningowa

Post autor: Ame Meitou »

Oczywiście, że tak! W końcu za dzieciaka mógł go zabić i nikt by nie zadawał pytań, a ten zaczął go szkolić. Skoro już tak w niego zainwestował, to głupotą byłoby teraz przestać, prawda? Tak czy siak Ame zauważył tajemniczą osobę w jaskrawym wdzianku, która nieudolnie obserwowała go niczym kosmici samotne ranczo z krowami. Wiedział o niej już wcześniej, ale teraz gdy była już tak blisko i nie kryła już swojej obecności, to był najwyższy czas, żeby zareagować. Jako, że życie na ulicy nauczyło go, że ludzie nie są zbyt mili, a jeżeli są to na pewno nie bezinteresownie, jego reakcja była ostra. Drugim powodem był fakt, że teraz ktoś zdobył informacje o jego pobycie na polance i będzie musiał się przeprowadzić dla własnego bezpieczeństwa. Miał spięte ciało. Gwałtownie obrócił się i wówczas usłyszał jak coś głucho łupnęło o ziemie. Chyba jego prześladowca był bardziej zaskoczony niż on. Naturalnie pod różowym odzieniem chowała się kobieta, co Ame zobaczył nie tyle oczami, co wywnioskował po pisku jaki z siebie wydała w momencie upadku przedmiotu. Jak już jego oczy zakontaktowały, to dostrzegł że ma do czynienia z niewielką kobietą, a na jej odzieniu wyszyte były kwiatowe wzory. Do tego wszystkiego próbowała coś powiedzieć robiąc się co raz bardziej czerwona na twarzy. Jąkanie się zakończyła eleganckim kaszlnięciem. Po chwili oznajmiła, że jej mąż widział go wcześniej i chcieli mu pomóc. Białowłosy spostrzegł wypadające z pudełka rolki ryżowe.
- A to miłe. - podsumował zmieniając ton na odrobinę weselszy.
- A gdzie jest haczyk? - zapytał odrobinę się wyluzowując. W jego ocenie kobieta nie była niebezpieczna, ale jego ręka dalej była w okolicy torby. Zamierzał odskoczyć, gdyby tylko wykonała jakiś gwałtowny ruch. Przezorny zawsze ubezpieczony.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Zapomniana polana treningowa

Post autor: Tatsuo »

Misja dla Ame [ C ]
5 / 30
Ame Meitou
Zmiana tonu faktycznie przyniosła dobre skutki, bo nawet kobieta delikatnie się uśmiechnęła, czując, że może białowłosy nie zamieni ją na szaszłyk nabity nad ognisko. W końcu ostatnie połowy były dość średnie, można byłoby powiedzieć, a chodzący kawałek mięsa jest zawsze w cenie, kiedy w grę wchodzi przetrwanie w buszu. Wypuszczając gromadzące się w jej płucach powietrze, odsapnęła z lekka, luzując swoje ściśnięte mięśnie ramion. Z tej błogiej ulgi wytrąciło ją kolejne zdanie chłopaka, przez które na twarzy kobiety wymalowało się niezrozumienie i nawet delikatnie zarysowany w nieznacznie podniesionych brwiach strach. A już myślała, że będzie tak gładko. – Ha...haczyk? – Z początku nie za bardzo rozumiała, o co chodzi. W końcu ona nie jest wędką! Wędkarką się znaczy, to znaczy... och, jej myśli same już nie wiedziały, jak nazwać tego, kto zajmuje się połowem ryb. – A to nie-nie... – Zaśmiała się nerwowo, próbując zaprzeczyć jakiekolwiek swoje złe zamiary łagodnym ruchem rąk. – Nie ma tego haczy-yku. Ka. Yym... – Tak. Chcąc wybrnąć z plątaniny słów, wskazała placem na pudełko, a jej oczy wręcz spytały się chłopaka Czy mogę to podnieść? Proszę. 

Nie czekała jednak zbyt długo na odpowiedź, bo już po chwili przykucnęła, poprawiając nieco swoje czarne spodnie, a następnie zaczęła zbierać porozwalane rolki do pudełka, oddzielając je od tych, które miały więcej szczęścia i nie wypadły pod wpływem uderzenia. Ułożywszy pudełko ponownie na ziemi, dbając o to, aby było starannie zamknięte, skłoniła delikatnie głową w kierunku białowłosego, a następnie wciąż pozostając w przykucu, wycofała się na kilka kroków w tył. – Przygotowałam kilka Onigiri i ym inne dania, jakie nam zostały. Nie ma tego wiele, ale może. Może... może ci pomogą. Mieszkasz tu gdzieś niedaleko? Jeżeli potrzebowałbyś pomocy to my chętnie. – Uśmiechnęła się ciepło, pierwszy raz od początku tej konwersacji, nie przerywając tego nagle pojawiającym się lękiem.  – A jak nie, to nie będziemy cię nachodzić. Bałam się, że nie dasz sobie rady, ale życie chyba nauczyło cię, jak sobie radzić. Biedaku... 
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ame Meitou
Posty: 188
Rejestracja: 23 cze 2021, o 11:59
Wiek postaci: 16
Ranga: Łuska
Krótki wygląd: Jak na avku
Widoczny ekwipunek: torba na zadku
Multikonta: nje

Re: Zapomniana polana treningowa

Post autor: Ame Meitou »

Była to sytuacja nietypowa. Ukrywający się w lesie mafiozo jest śledzony przez nieznaną kobieta, która śledziła go ubierając się na różowo w zielonym lesie. Wyglądało jednak na to, że uda im się uzyskać jakieś porozumienie. Ame uspokoił ją kiedy porzucił zachowanie odstraszające napastników. Nie porzucił za to podejrzliwości chuligana z Shigashi. Nie ma tak, że ktoś zauważy i się zaopiekuje za darmo. Nawet kontakt z Soueiem skończył się na wciągnięciu do organizacji przestępczej.
- Tak. Nie rozumiem dlaczego mój los was interesuje. - upewnił się, że kobieta rozumie co się do niej mówi. Może "haczyk" nie jest synonimem podstępu lub ukrytego motywu rozmówcy w innych stronach, a jest częścią mowy ludzi ulicy z Shigashi? Skinął lekko głową na znak, że podniesienie pudełka nie skończy się zbędną przemocą z jego strony. Nie było to nawet potrzebne. Chyba wiedziała, że chłopakowi nie spieszy się do problemów. A może była naiwna i miała tak szczere intencje, że nie dopuszczała myśli, że ktoś może być dużo gorszą osobą? Z uwagą patrzył jak porządkuje ryżowe rolki dzieląc je na brudne i czyste. Skrzyżował w tym czasie ręce na piersi i wyprostował się. Jego pozycja wskazywała na brak zaufania, ale też na brak agresji.
- Dziękuje. - powiedział czyniąc lekki ukłon samą głową.
- No.. gdzieś w okolicy, ale radzę sobie. - odpowiedział uprzejmie. Nawet się lekko uśmiechnął. Nie zmieniał swojej pozycji, czekając na to czy kobieta podejmie się jeszcze jakieś rozmowy czy po prostu się wycofa tak jak obiecała. Jeżeli się wycofa, to chłopak spróbuje zabrać ryżowe kulki, ale rozglądając się na boki. Gdyby zauważył zagrożenie, to przerwie operacje pozyskania kulek ryżowych i odskoczy kilka kroków w kierunku przeciwnym do wykrytego zagrożenia.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Zapomniana polana treningowa

Post autor: Tatsuo »

Misja dla Ame [ C ]
7 / 30
Ame Meitou
Czasami lepiej powiedzieć coś spokojnie i wprost, a wtedy z pewnością nie musimy się obawiać o brak zrozumienia z drugiej strony. Kobieta, słysząc wypowiedź Ame, zdała sobie sprawę, że faktycznie może to wyglądać dość niekulturalnie, gdy śledzi go przez parę dni kryjąc się za zaroślami i udając, że jej tutaj w ogóle nie ma. – Ahaha, tak, tak, przepraszam. – Zachichotała nerwowo, kłaniając się nieznacznie w kierunku młodzieńca. – Po prostu interesujemy się losem innych. Niektórzy mówią, że to dziwne, fakt, ale... ale tak nie jest. – Złapała się za głowę, wpatrując się przez chwilę w ziemię, tak jakby nie będąc do końca pewną tego, co mówi, a może po prostu zawstydziła się. Jednak gdy tylko mogła opowiedzieć dalej o swojej powinności, aż rozpromieniła się cała. – Tutaj jest wiele przybłęd. Nie jesteś pierwszym, którego spotkaliśmy w tej okolicy. Niektórzy umierają na trakcie, bo nie potrafią sobie dać rady i chcemy ich jakoś wesprzeć, ale ty chyba jesteś do tego przystosowany. – Złożyła ręce i przystanęła wyprostowana wpatrując się wciąż w białowłosego. Taka scenka trwała z dobre kilkanaście sekund, aż w końcu uznała, że Meitou nie jest chętny do dzielenia się czymkolwiek o sobie i chyba dobrze byłoby, jakby go zostawiła w spokoju. – To ja... to ja może pójdę. Nie będę ci niczego narzucać, ale jeżeli potrzebowałbyś pomocy, to idź ścieżką za tą niewielką górką. Znajdziesz nas. Każdy, kto potrzebuje pomocy, nas znajdzie, jak to niektórzy się śmieją. To ja pó-ójdę. – I jak powiedziała, tak zrobiła. Kończąc rozmowę, odwróciła się na pięcie i wolnym krokiem odeszła w stronę rzeki, znikając za jednym z drzew. Póki co było cicho. Jedynie czasami jakieś ptaki przelatywały nad drzewami, wydając z siebie mniej lub bardziej straszne odgłosy. Ach, natura. No, ale teraz nie pozostało nic innego, jak powrót do obozowiska, o ile blondwłosy nie postanowi jej śledzić, ale przecież chyba nie myśli, aby zabić ją na szlaku? Kto tam to wie.
 
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ame Meitou
Posty: 188
Rejestracja: 23 cze 2021, o 11:59
Wiek postaci: 16
Ranga: Łuska
Krótki wygląd: Jak na avku
Widoczny ekwipunek: torba na zadku
Multikonta: nje

Re: Zapomniana polana treningowa

Post autor: Ame Meitou »

Nie pierwszy raz w życiu ktoś go śledził, a z uwagi na to, że różowa kobieta robiła to dosyć nieudolnie, to nie spodziewał się tego, że może sprawić mu większe kłopoty. Gorzej jeśli była na prawdę dobrą aktorką a to wszystko było częścią jej planu, ale chłopak uznał to za zbyt mało prawdopodobne, żeby się tym przejmować.
- Hmm, to jak jest? - zapytał, cały czas mając skrzyżowane ręce na piersi. Jeśli nie wiadomo o co chodzi to zawsze chodzi o pieniądze. Był ciekawy czy w życiu uda mu się znaleźć przykład, który byłby zaprzeczeniem tej myśli. Odpowiedź przyszła bardzo szybko. Wedle tego co usłyszał to małżeństwo mieszkające gdzieś w okolicy bardzo troszczyło się o umiejących z głodu przybłędów.
- Zawsze byłem taki chudy. - chciał ją uświadomić, że to jego naturalny wygląd, a nie skutek wygłodzenia. Wyglądało na to, że cokolwiek zamierzała w związku z jego obecnością na polanie, póki co poddała się i powiedziała mu o ich chatce za górką. Skinął jej głową na znak, że zrozumiał i jak będzie taka potrzeba to przyjdzie, ale nie widział potrzeby werbalizowania tego wszystkiego, więc po prostu ruszył głową i czekał na jej akcje. Stał tak na drodze jak kołek przez jakiś czas, aż upewnił się, że to nie jest jakaś pułapka. Chłopak ostrożnie zgarnął pudełko z rolkami ryżowymi, a następnie wycofał się do swojego obozowiska.

Gdy przybył na miejsce, to cicho westchnął. Gdyby nikt się nim nie zainteresował to mógłby tu zostać jeszcze przez jakiś czas, a tak to musiał zacząć się pakować. Zlikwidował kompletnie ognisko, które miał przed szałasem, żeby nie można było ustalić jak dawno temu ktoś go używał. Wszystkie swoje zapasy wyniósł przed schronienie, a w nim samym zaczął chaotycznie rozrzucać fragmenty ściółki leśnej, aby szałas wyglądał na dawno opuszczony. Wziął pudełko z rolkami pod pachę i szykował się do opuszczenia polany. Tylko gdzie miał się niby udać?
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Zapomniana polana treningowa

Post autor: Tatsuo »

Misja dla Ame [ C ]
9 / 30
Ame Meitou
Ach to życie wędrowca. A szczególnie takiego, który musi ciągle uciekać przed poszukiwaniami. No ale przecież w kółko uciekać nie można, skoro cała twoja rodzina - mafijna, ale cóż, jedyna - znajduje się w miejscu, w którym obecnie nie chcesz postawić swojej stopy. Pakowanie przebiegało dosyć sprawnie, dopóki nie przeszkodził w tym nagły świst powietrza docierający z bliskiej odległości do prawego ucha młodzieńca, który po chwili mógł ujrzeć jak niewielka metalowa broń, przypominająca w swym wyglądzie poniszczony kunai, wbiła się w ziemię tuż przed nim. Kilka centymetrów w bok i Ame mogłoby już nie być! A przynajmniej nie w takiej formie, jakiej go widzimy. Atak ewidentnie pochodził od strony drzew na zachodzie. Zresztą z każdej strony tę polanę otaczały drzewa, to nic dziwnego, że akurat z nich został przeprowadzony atak. Na kolejny kunai blond chłopak długo nie musiał czekać, bo dosłownie dwie sekundy później w odległości około metra od Ame w ziemi spoczęła kolejna metalowa broń, posiadająca tym razem przy swojej rękojeści niewielką, czerwoną karteczkę. Notka wybuchowa? 

BUM! – Rozległ się krzyk mający imitować wybuch, lecz żadnego nie było, a przyczepiona bezwiednie kartka papieru samoistnie odleciała noszona przez wiatr. W odległości ~20 metrów od naszego bohatera, na gałęzi jednego z wyższych drzew, stał oparty o korę mężczyzna, którego Ame już zdążył wcześniej poznać. Pan Język. O nieznanym dotąd imieniu. – Ale mi problemów narobiłeś chłopaku. – Podskoczył delikatnie do góry, lądując po chwili swym tyłkiem na gałęzi, nie robiąc sobie nic z tego niezbyt przyjemnego ruchu. – Dokąd teraz uciekasz? Słyszałem, co narobiłeś w Shigashi. Ponoć rodzinka wystawiła nagrodę za blondwłosym chłopcem pomykającym po mieście w kapłańskim stroju. Niektórzy z mafii mówią, że nie powinienem ci aż tak ufać, a tutaj proszę. Może zgarnąłbym łup za ciebie i się obłaskawił w monetach? Hm? – Po krótkiej chwili grozy wypełnionej głuchą ciszą, zaśmiał się donośnie. – To byłoby za proste. Na szczęście wiemy, gdzie cię szukać, ale mógłbyś się upewnić, że faktycznie wiemy. Zrozumiałe to było, co powiedziałem? Cokolwiek. – Wzruszył ramionami zeskakując z drzewa i powoli ruszając w kierunku chłopaka. – Ale dla upewnienia - z naszej mafijnej rodzinki nie uciekasz? Bo wiesz. W innym wypadku kunai będzie już dobrze przygotowany. – Uśmiechając się zadziornie, pochwycił kunai z kabury, obracając nim przez trzymany w "pierścieniu" palec.
 
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ame Meitou
Posty: 188
Rejestracja: 23 cze 2021, o 11:59
Wiek postaci: 16
Ranga: Łuska
Krótki wygląd: Jak na avku
Widoczny ekwipunek: torba na zadku
Multikonta: nje

Re: Zapomniana polana treningowa

Post autor: Ame Meitou »

Nie tak, że nie mógł, ale nie zamierzał narażać ani siebie ani reszty rodzinki. Tak było po prostu lepiej. Życie w lesie nie było takie złe, bo nie licząc upierdliwych ludzi, którzy wciskają nos w nie swoje sprawy nic mu tu nie groziło. Tylko wrodzona ostrożność kazała mu się pakować i zmienić miejsce, bo jednak ktoś szukać go będzie i prędzej czy później trafią na życzliwych mieszkańców domku za górką. Takie rozmyślania towarzyszyły mu, gdy nagle poczuł świst powietrza. Koło ucha przemknęła mu jakaś broń miotana. Gdyby miał czas to by westchnął, gdyż po raz kolejny zawiódł się na ludziach. Dobrze, że chociaż nie zjadł ryżowych rolek, bo pewnie były zatrute, a trucizna miała ułatwić łowcom nagród robotę. Zanim nóż wbił się w ziemie, chłopak odruchowo starał się odskoczyć w kierunku przeciwnym do tego, z którego to coś nadleciało. Chciał stanąć twarzą w twarz z przeciwnikiem. Zrobił to tylko po to, żeby dwie sekundy później obok niego wylądował nóż z czerwoną etykietką. Wiedział co to oznacza. Wiedział, że nie zdąży złożyć pieczęci
- Kurwa. - wygłosił spokojnie lakoniczną opinie podsumowującą jego sytuacje, która dodatkowo miała stanowić jego pożegnanie z paskudnym światem. Zamknął oczy na moment i podczas tej krótkiej chwili usłyszał "bum!", jednak nie był to dźwięk eksplozji wybuchowej notki. Otworzył oczy i zobaczył Języka z Akiyamy, który zlecił mu wcześniejszą robotę, przez którą teraz musiał się ukrywać. Białowłosy położył dłoń na klatce piersiowej na wysokości serca, żeby podkreślić jak nieśmieszne to było za pomocą swojej miernej gry aktorskiej.
- Sobie też jak widać. - odburknął niechętnie.
- Przecież jestem grzeczny jak kotek. - odpowiedział z udawaną słodyczą w głosie, bo kotki przecież z natury są ciekawskie i niegrzeczne. Zignorował przytyk o zgarnięciu nagrody za jego głowę.
- A ile jestem warty? Niewielu ludzi zna swoją wartość, więc chce zostać tym wyjątkowym. - uśmiechnął się przy tym dość wrednie.
- Jakbym chciał uciec od rodzinki, to bym nie siedział w lesie w okolicach miasta. - odpowiedział kompletnie poważnie, dając znać, że powinni w tej rozmowie przejść do konkretów, pomijając grzeczności.
- Wszystko zrobiłem zgodnie z zasadami. Nic na mnie nie macie. - rzucił wyzywająco, gdyż był pewny swojej racji. No chyba, że miał też sprzedawać bułki na targu, to nie sprzedał ani jednej.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Zapomniana polana treningowa

Post autor: Tatsuo »

Misja dla Ame [ C ]
11 / 30
Ame Meitou
Mężczyzna prychnął, słysząc odpowiedź chłopaka. – Kotki nigdy nie są grzeczne. One tylko udają, aby się przymilić i zdobyć coś dla siebie. Babka miała dwa, to coś o tym wiem. – Założywszy splecione ręce na klatce piersiowej, spojrzał z nieudawaną ciekawością na szałas, jaki się udało Ame zbudować. Prawdziwy cud architektury i kunsztu budownictwa. Jeszcze trochę, a może, zamiast zajmować się rabowaniem ludzi, mógłby pomyśleć o spokojnej karierze projektanta wnętrz gdzieś w Atsui czy innej odległej prowincji. – Ładne. – Przez chwilę nawet udało mu się powstrzymywać, ale zaraz wybuchł śmiechem. – Nie no, ładne! Ja bym takiego czegoś nie zbudował. Wiesz. Nie pamiętam, ile jesteś warty. Pewnie nie za dużo. Za jakiś czas rodzinka chłopaka zapomni, a z biegiem czasu i ogłoszenie pewnie zniknie, ale póki co musisz się nie wychylać. Schow te włosy pod czapkę i jakoś z tym żyj. Trudny los mafioza, no nic na to nie poradzimy. – Chcąc sprawdzić wytrzymałość konstrukcji, a może po prostu zapragnął sobie wreszcie usiąść, posadził swoje cztery litery blisko kamiennych ścian, o które po chwili się oparł. Kilkukrotnie z niezbyt dużą siłą, lecz te wytrzymały każdy opór! Trudno, aby się rozleciały.

 – Tak, nie ma co marnować czasu. Nie tylko ty musiałeś uciekać. Medyk również dostał na głowę strażników, którzy dowiedzieli się, że w tej okolicy kręciła się trójka takich samych kapłanów. Dasz wiarę? No kto by pomyślał. – Nie był szczególnie zachwycony tym faktem. – Ech, wracając. Nie chcąc się narażać, postanowił przemieścić się za miasto. Ooo, jak ty! Bratnia dusza normalnie. Wybacz za to zmienianie tematu, nic do ciebie nie mam, po prostu zachowujecie się tak samo. Może jesteście sobie przeznaczeni? Związani sznurkiem czy czymś. Nigdy nie byłem dobry z religii, a ty może nabrałeś jakiegoś doświadczenia przez ostatnie dni. Tylko nie myśl, że coś do ciebie mam! Po prostu... No. No i musieliśmy wybrać mu nową miejscówkę. Zażyczył sobie schronisko. Taki kompleks dwóch niewielkich domów tutaj za górą. Pełno tam dzieciaków. Jutro rano ma przyjechać w to miejsce, dlatego chciałby, aby ktoś je zabezpieczył do tego czasu dla niego, aby nie musiał się fatygować i przemęczać z uciszaniem dzieciaków i ich przyszywanych rodziców. W sumie. – Spojrzał w górę, chcąc oszacować przybliżoną godzinę dnia. – Jak ruszysz teraz, to powinieneś tam dotrzeć. Zależy mu, by wszyscy byli żywi i nikt stamtąd nie uciekł. Ponoć to potrzebne do jego... badań. Nie wiem, nie znam się. Ważne, aby nikt nie zrobił mu krzywdy, jak jutro tam przyjedzie. W końcu to ma być jego nowy dom. Chyba potrafisz coś takiego załatwić? Bo jednak budowanie nowego w twoim przypadku jest dość wątpliwe. – Zastukał kilka razy palcem o skalisty szałas. – Stabilny.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ame Meitou
Posty: 188
Rejestracja: 23 cze 2021, o 11:59
Wiek postaci: 16
Ranga: Łuska
Krótki wygląd: Jak na avku
Widoczny ekwipunek: torba na zadku
Multikonta: nje

Re: Zapomniana polana treningowa

Post autor: Ame Meitou »

Ame uśmiechnął się półgębkiem. Gengo go rozszyfrował.
- Rozszyfrowałeś mnie. - oznajmił podnosząc dłonie do góry i wzruszając ramionami. Widział, że mężczyzna przypatruje się jego szałasowi.
- Dziękuje. - odpowiedział, gdy ten pochwalił jego umiejętności survivalowe.
- Trenowałem tu jakiś czas. Do tego wydaje mi się, że będę musiał tu posiedzieć jeszcze trochę. - rzucił bardziej do siebie jednocześnie przenosząc spojrzenie gdzieś w niebo. Następnie usłyszał, że nagroda za jego głowę nie jest zbyt wysoka. Przynajmniej nie na tyle, żeby warto było ją zapamiętać.
- Heh. Spodziewałem się czegoś więcej. - powiedział dalej patrząc w niebo. Chyba zastosuje się do rady starszego mafiozy i na dniach wróci do miasta lekko zmieniając swój wygląd. W tym czasie tamten oparł się o jego szałas, jakby chciał sprawdzić czy konstrukcja wytrzyma.
- Przecież klony rozbiłem daleko od jego domu! - podniósł głos odpowiadając na zarzuty niekompetencji. Nie widział nikogo podczas przekazywania chłopaka. Gdyby zauważył, to by świadków uciszył takim czy innym sposobem.
- Zresztą, wszystko tak się pokomplikowało, że nie mogłem go dostarczyć inaczej. - czuł się zobowiązany do wyjaśnienia dlaczego tak zrobił. Mówiąc to przeniósł wzrok z nieba w przeciwnym kierunku, to jest na ziemie. Zignorował kompletnie uwagę o przeznaczeniu, które rzekomo miało połączyć jego i starszego medyka. Ten nie wydawał mu się osobą sympatyczną i wolał go więcej nie widzieć. Słuchał uważnie tego co Język miał do powiedzenia, gdyż były to szczegóły dotyczące jego następnego zadania. Musiał je wykonać, żeby zmazać skutki tego co poszło nie tak poprzednio. Mimo braku sympatii do doktora, to był mu to winny, nie mówiąc już o dbaniu o wizerunek Akiyamy.
- Za górką? - zapytał nagle się ożywiając.
- Chwilę temu spotkałem ubraną na różowo kobietę, która dała mi pudełko rolek ryżowych. Mówiła, że ma domek za górką. - opowiedział niepewnie. Czekał na jakieś potwierdzenie ze strony mężczyzny.
- Innymi słowy... mieszkańcy mają być nienaruszeni oraz doktorkowi nie może spaść włos z głowy? - upewniał się czy wszystko dobrze zrozumiał.
- Da się zrobić. - odpowiedział krótko, bez widocznego entuzjazmu, nie mając jednak na myśli budowania domu od zera. W myślach jednak przetoczyło się jeszcze pytanie "a mam jakieś inne wyjście?"
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Zapomniana polana treningowa

Post autor: Tatsuo »

Misja dla Ame [ C ]
13 / 30
Ame Meitou
Mężczyzna wzruszył ramionami. – Jak chcesz, to sobie siedź, ja nie zamierzam cię przeganiać. Lepiej faktycznie poczekać, zanim jakiś napalony strażnik uzna, że chce zgarnąć za ciebie nagrodę. – Podniósłszy się wreszcie z ziemi, otrzepał swoje spodnie z zalegającego na nim piasku i brudu, a następnie złożywszy ręce za plecami, wyprostował się jak struna. – Łusko Ame. Nie wiem, co żeś pan tam uczynił, bo mnie tam nie było, ale chyba już pora ruszać. Fajny pomysł z tym pakowaniem się. Może uznają, że jesteś potrzebującym pomocy wędrowcem i sami cię wpuszczą. W sumie z wyglądu za wiele się nie różnisz, heh. No, chodź. – Obrócił się na pięcie i ruszył w kierunku rzeki, idąc niemalże tą samą ścieżką, jaką przed chwilą podróżował Ame. Podczas wędrówki wsłuchiwał się w kolejne słowa Ame, przytakując mu jedynie głową na zadane pytanie.

Nie tyle nienaruszeni, co mają wciąż być w domu. Dzieciaki mogą wpaść na głupi pomysł uciekania z domu, a po co komu kolejne problemy związane z tym, że traci się materiał. Zresztą sam wiesz jak to jest, gdy ktoś zaczyna mówić informacje na twój temat. Jeszcze chwila i list gończy wystawiony! Co prawda nie wiem, kto musiałby tutaj go wystawić, bo raczej nikt się nie pokwapi zajmowaniem pojedynczego domu daleko poza miastem. – Docierając wreszcie do rzeki, przeszedł przez jedną z kładek ustanowionych przez leżące na ziemi drzewo, stanowiące idealny pomost pomiędzy obiema stronami, a następnie ponownie ruszył w gęstwinie lasu, zmierzając w kierunku niewielkiej górki. Ot, góra jak góra, nic specjalnego, ale obejść ją trzeba było. – Ma domek za górką? – Powtórzył słowa białowłosego zastanawiając się chwilę. – Z tego co wiem, to za dużo ich tutaj nie ma. Właściwie jest to pojedynczy, wolnostojący dom. Czyżbyś już zdobył jej zaufanie? Mam nadzieję, że nie wystraszyłeś jej i nie chciałeś jej zabić. Ech. W sumie to przynajmniej by się bała. To też jakiś plus. Dobra. – W końcu, po kilku godzinach wędrówki, gdy na niebie powoli zaczęło już robić się pomarańczowo, udało się wam dotrzeć na skraj lasu, z którego widać było oddalony o ~kilometr dom, o którym wcześniej wspominał Język. – Masz jakieś pytania, zanim tam się udasz? Jak mówiłem medyk przyjedzie jutro rano. Możesz działać od razu lub poczekać, bylebyś tylko nie zwiał. Daliśmy mu jeszcze jedną łuskę do obstawy, ale on nie jest zbyt mądry. – Ponownie oparł się o drzewo z założonymi rękami, czekając, czy może wreszcie udać się do Shigashi. Jego jeszcze nikt nie śledzi.

Jeżeli chodzi o wygląd przytułku, to z tej perspektywy za wiele zobaczyć nie można było. Były to dwa domki. Jeden dwupiętrowy, drugi posiadający jedynie parter, urządzane nie na typową modłę japońską, co można już było zauważyć po szerokich i wysokich ścianach, a także budulcu z jakiego zostały zbudowane - w pierwszym dominowała czerwona cegła, a drugi przypominał typowy, drewniany blok, urządzony bez większego pomysłu na siebie. Jakby ktoś chciał przyszykować składzik czy inny magazyn i postawić obok prawdziwego domu. Z ich prawej strony można było również przyuważyć sad z różnymi owocowymi drzewami, w którym przemykał jakiś cień. Niestety nie różowy tym razem.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ame Meitou
Posty: 188
Rejestracja: 23 cze 2021, o 11:59
Wiek postaci: 16
Ranga: Łuska
Krótki wygląd: Jak na avku
Widoczny ekwipunek: torba na zadku
Multikonta: nje

Re: Zapomniana polana treningowa

Post autor: Ame Meitou »

To miło wiedzieć, że rodzinka się o niego troszczy. Jedna i druga, tylko każda na swój sposób. Skoro nagroda nie była zbyt wysoka, to zapewne nikt nie będzie sobie nim zaprzątał głowy. Mężczyzna podniósł się z ziemi uwalniając jego szałas od zbędnego nacisku.
- W zasadzie to chciałem sobie iść, bo myślałem, że mnie znaleźli, ale faktycznie fajnie się składa. - naprostował sytuacje, chociaż podświadomie wiedział, że było to kompletnie zbędne. Zabrał swoje rzeczy i ruszył za Gengo.

- Aha, mają być w domu. Rozumiem, ze materiałem do badań są tylko dzieci? Czy dorosłych też to dotyczy? - wolał się upewnić, bo to ze strony starszych spodziewał się oporu. Wolałby, żeby tym razem sprawy nie wymknęły się spod kontroli, ale przecież nie mógł niczego obiecać. Następnie przekroczyli rzekę i dotarli w okolicę jakieś góry.
- Nie. Zachowywałem się jak typowy wędrowiec gdzieś w lesie. - tacy zawsze byli jacyś podejrzani, ale z tego co mu się wydawało, oferta schronienia i pomocy dalej była aktualna zgodnie ze słowami kobiety. Wędrowali jeszcze przez kilka godzin i zaczął zapadać wieczór.
- Wszystko jasne. - zapewnił. Chłopak ruszył ku domostwu. Postanowił zapukać kulturalnie do drzwi ceglanego domku. Pilnował się, żeby nie wejść w kontakt z tajemniczym cieniem, który zauważył gdzieś w sadzie. Był gotowy do uniku, gdyby gwałtowanie zaczął się zbliżać. Jako, że grał zbłąkanego wędrowca, na tę chwile postanowił udawać, że nie widział nikogo kręcącego się wśród drzew. Normalny człowiek by nie zauważył, prawda?
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Zapomniana polana treningowa

Post autor: Tatsuo »

Misja dla Ame [ C ]
- / 30
Ame Meitou
0 x
Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość