Gorące źródła
Re: Gorące źródła
Kiedy jego siostra oraz ich nowa znajoma skierowały się do przebieralni dla kobiet, on sam przeszedł do męskiej części, schowanej za niebieskimi drzwiami. Po zdjęciu sandałów, wszedł na tatami, mijając jakiegoś staruszka, który właśnie wychodził. Rozglądnął się po pomieszczeniu, szybko namierzając ręczniki, mydła i kosze na ubrania. Rozebrał się bez większych ceregieli, wpierw zdejmując kimono i składając je ostrożnie. Następnie rozwiązał obi podtrzymujące jego kremową, ale już miejscami brudną hakamę, pozwalając jej opaść na podłogę, a następnie dołączając je do kimona spoczywającego już w koszu. Naturalnie na samej górze ubrań wylądowała bielizna. Rozwiązał włosy, pozwalając im swobodnie opaść na pełną długość, mniej więcej do nagich łopatek. Wtedy też młody Uchiha przeciągnął się ciesząc prostą swobodą ruchów, jakie dawała nagość.
Następnie sięgnął po jedno z mydeł i skierował swoje kroki ku stołkom oraz części kąpielowej przebieralni, gdzie dwa miejsca były już zajęte przez jakichś osiłków ze skomplikowanymi tatuażami na rękach i plecach. W porównaniu do nich z pewnością nie miał tak mocno rozbudowanej muskulatury - zamiast tego, jego budowa była o wiele bardziej proporcjonalna. Wysoka, szczupła sylwetka Izanagiego oczywiście była zbliżona do sylwetki bliźniaczki, jednak w przeciwieństwie do niej, mięśnie tak górnych, jak i dolnych partii ciała były o wiele wyraźniej zarysowane, bez najmniejszego, zbędnego grama tłuszczu. Szczególnie dobrze widoczne były jego mięśnie ramion oraz pleców, dzięki częstym treningom z używanym przez siebie dwuręcznym ostrzem. O dziwo, jego dłonie nie wydawały się dotknięte znamionami użytkowania miecza w takim stopniu, jak można by się spodziewać, jedynie blizna na jednej z nich świadczyła o jakimś przebytym urazie. Pośladki Izanagiego pozostawały raczej przeciętne, jednak spojrzenia wielu kobiet ściągały przede wszystkim jego szlachetne rysy twarzy, ładnie zbudowane plecy oraz właśnie dłonie - pod tymi bowiem względami pozostawał ze wszech miar ideałem męskiego piękna w wiośnie życia.
Usiadłszy na jednym ze stołków, odkręcił zawór wody i sprawnie zabrał się za mycie, dokładnie czyszcząc każdy skrawek ciała, z przyjemnością pozbywając się brudu i pyłu drogi. Nie spieszył się, chcąc do gorących źródeł wejść faktycznie w pełni czysty i estetycznie miły oku Izanami.
Następnie sięgnął po jedno z mydeł i skierował swoje kroki ku stołkom oraz części kąpielowej przebieralni, gdzie dwa miejsca były już zajęte przez jakichś osiłków ze skomplikowanymi tatuażami na rękach i plecach. W porównaniu do nich z pewnością nie miał tak mocno rozbudowanej muskulatury - zamiast tego, jego budowa była o wiele bardziej proporcjonalna. Wysoka, szczupła sylwetka Izanagiego oczywiście była zbliżona do sylwetki bliźniaczki, jednak w przeciwieństwie do niej, mięśnie tak górnych, jak i dolnych partii ciała były o wiele wyraźniej zarysowane, bez najmniejszego, zbędnego grama tłuszczu. Szczególnie dobrze widoczne były jego mięśnie ramion oraz pleców, dzięki częstym treningom z używanym przez siebie dwuręcznym ostrzem. O dziwo, jego dłonie nie wydawały się dotknięte znamionami użytkowania miecza w takim stopniu, jak można by się spodziewać, jedynie blizna na jednej z nich świadczyła o jakimś przebytym urazie. Pośladki Izanagiego pozostawały raczej przeciętne, jednak spojrzenia wielu kobiet ściągały przede wszystkim jego szlachetne rysy twarzy, ładnie zbudowane plecy oraz właśnie dłonie - pod tymi bowiem względami pozostawał ze wszech miar ideałem męskiego piękna w wiośnie życia.
Usiadłszy na jednym ze stołków, odkręcił zawór wody i sprawnie zabrał się za mycie, dokładnie czyszcząc każdy skrawek ciała, z przyjemnością pozbywając się brudu i pyłu drogi. Nie spieszył się, chcąc do gorących źródeł wejść faktycznie w pełni czysty i estetycznie miły oku Izanami.
0 x
Re: Gorące źródła
Izanami niewiele patrzyła na nagą Tamaki, udając, że nie zauważa rumieńca na policzkach dziewczyny. Skierowała się za to do łaźni i przysiadła na drewnianym stołku. Zauważyła, że ona i Tamaki nie były tu same. Dwie kobiety - babcia i wnuczka - obmywały się po wyjściu ze źródeł, przy czym młodsza dziewczyna pomagała staruszce, która wydawała się lekko skołowana przez gorącą wodę. Izanami kątem oka je śledziła, ale zajęła się swoimi przygotowaniami.
Dziewczyna odkręciła wodę i z rury wypłynęła gorąca woda, która spadła prosto na jaj kark i plecy, powodując, że Izanami się zapowietrzyła. Kontakt jest chłodnej skóry z gorącą wodą wywołał u niej lekki szok. Pozwoliła jednak wodzie chwilę płynąć, żeby się przyzwyczaić a także zmoczyć swoje ciało, aż w końcu napełniła małe wiaderko wodą i wrzuciła tam mydło, aby się rozpuściło w wodzie. Następnie zanurzyła w wiaderku swój mały ręcznik i zaczęła proces dokładnego mycia się od głowy do stóp, namydlając się, szorując i spłukując wielokrotnie. Szczególną uwagę poświęciła twarzy, karkowi i stopom, a także każdemu kawałkowi ciała, który szczególnie się pocił.
- W podróżowaniu nie lubię tego, że nie zawsze można się porządnie umyć - powiedziała cicho do Tamaki. - Brud, kurz, robaki, pot i inne wydzieliny. A ja lubię być czysta. Kyuzo musi mieć sporo takich ciepłych źródełek. Czy przybywają do was ludzie z okolicznych miejsc, żeby z nich korzystać? Wiesz, jako atrakcja turystyczna?
Po zadaniu pytania, Izanami wylała namydloną wodę na swoje długie, rozpuszczone włosy i zaczeła wcierać ją, żeby je umyć i pozbyć się w końcu posklejanych pasm i kurzu. Kiedy skończyła i odkręciła wodę ponownie, aby spłukać swoje włosy, szorowała jeszcze raz i jeszcze mocniej.
- Za chwilę pomogę ci z twoimi włosami, Tamaki-san.
Dziewczyna odkręciła wodę i z rury wypłynęła gorąca woda, która spadła prosto na jaj kark i plecy, powodując, że Izanami się zapowietrzyła. Kontakt jest chłodnej skóry z gorącą wodą wywołał u niej lekki szok. Pozwoliła jednak wodzie chwilę płynąć, żeby się przyzwyczaić a także zmoczyć swoje ciało, aż w końcu napełniła małe wiaderko wodą i wrzuciła tam mydło, aby się rozpuściło w wodzie. Następnie zanurzyła w wiaderku swój mały ręcznik i zaczęła proces dokładnego mycia się od głowy do stóp, namydlając się, szorując i spłukując wielokrotnie. Szczególną uwagę poświęciła twarzy, karkowi i stopom, a także każdemu kawałkowi ciała, który szczególnie się pocił.
- W podróżowaniu nie lubię tego, że nie zawsze można się porządnie umyć - powiedziała cicho do Tamaki. - Brud, kurz, robaki, pot i inne wydzieliny. A ja lubię być czysta. Kyuzo musi mieć sporo takich ciepłych źródełek. Czy przybywają do was ludzie z okolicznych miejsc, żeby z nich korzystać? Wiesz, jako atrakcja turystyczna?
Po zadaniu pytania, Izanami wylała namydloną wodę na swoje długie, rozpuszczone włosy i zaczeła wcierać ją, żeby je umyć i pozbyć się w końcu posklejanych pasm i kurzu. Kiedy skończyła i odkręciła wodę ponownie, aby spłukać swoje włosy, szorowała jeszcze raz i jeszcze mocniej.
- Za chwilę pomogę ci z twoimi włosami, Tamaki-san.
0 x
Re: Gorące źródła
Tak samo jak moja towarzyszka podeszłam do jednego z taborecików położyłam na nim ręczniki a do wiaderka wrzuciłam mydło aby się rozpuściło w wodzie. W tym tak zwanym międzyczasie biorąc przykład z Izanami podeszłam do rur z których leciała woda. Weszłam pod strumień i poczułam z początku parzącą wodę, jednak szybko się przyzwyczaiłam do wysokiej temperatury. Opłukałam się cała łącznie z włosami i kiedy już zmyłam z siebie tą najlżejszą warstwę brudu w formie kurzu usiadłam na taboreciku i zaczęłam szorowanie. Raz po raz szorowałam całe ciało ręcznikiem namoczonym w wodzie z mydłem a następnie spłukiwałam. Kiedy już ostatni raz się mocno szorowałam, do tego stopnia że moja skóra zamiast swojego bladego i delikatnego różowego akcentu była prawie czerwona usłyszałam cichy komentarz Izanami.
- Yhym, zgadzam się z Tobą całkowicie, Izanami-san. - zgodziłam się z jej opinią. - Hmm, co do onsen w Kyuzo... Czy ja wiem żeby była aż tak odczuwalna różnica... Na pewno muszę się zgodzić odnośnie ilości, gorących źródeł jest od groma. No i w sumie w każdym jest dość sporo ludzi... Czyli chyba można to tak nazwać.- dodałam po namyśle.
Dalej się nad tym zastanawiając opłukałam się i wzięłam do roboty a myciem moich włosów, które także potrzebowały sporo uwagi. Już zaczynałam się z nimi szamotać kiedy Izanami, najwyraźniej widząc moje trudności przy takich długich włosach, zaoferowała mi swoją pomoc.
- Byłoby świetnie z Twojej strony, Izanami-san. - powiedziałam troszkę zażenowanym głosem kiedy ręka mi się zaplątała w kołtuny na mojej głowie.
- Yhym, zgadzam się z Tobą całkowicie, Izanami-san. - zgodziłam się z jej opinią. - Hmm, co do onsen w Kyuzo... Czy ja wiem żeby była aż tak odczuwalna różnica... Na pewno muszę się zgodzić odnośnie ilości, gorących źródeł jest od groma. No i w sumie w każdym jest dość sporo ludzi... Czyli chyba można to tak nazwać.- dodałam po namyśle.
Dalej się nad tym zastanawiając opłukałam się i wzięłam do roboty a myciem moich włosów, które także potrzebowały sporo uwagi. Już zaczynałam się z nimi szamotać kiedy Izanami, najwyraźniej widząc moje trudności przy takich długich włosach, zaoferowała mi swoją pomoc.
- Byłoby świetnie z Twojej strony, Izanami-san. - powiedziałam troszkę zażenowanym głosem kiedy ręka mi się zaplątała w kołtuny na mojej głowie.
0 x
Re: Gorące źródła
Izanami upewniła się, że każdy centymetr jej włosów jest umyty i spłukała je gorącą wodą. Potem wycisnęła wodę z włosów i przeczesała je palcami, żeby rozprostować. Włosy miała długie, czarne jak heban i grube. Musiała je wstępnie rozczesać, żeby potem móc je ułożyć porządnie i nie prosić Izanagiego o mocowanie się z kołtunami. Kiedy już jakoś wyglądały, związała je wysoko, odkrywając swoją długą szyję i przysunęła swój taborecik do Tamaki, siadając za nią.
Wzięła do ręki miskę z wodą z mydłem i wylała je na głowę Tamaki, bez większych ceregieli. Następnie zaczęła szorować skórę głowy Tamaki, nie przesadzając z siłą, ale tez bez bycia przesadnie delikatną. Umyła włosy dziewczyny z taką uwagą, jakby to były jej własne włosy, skupiając się głównie u nasady, ale też wcierając trochę piany w resztę długości włosów. Niestety, Izanami nie miała przy sobie środków do pielęgnacji włosów, które miała w domu. Tutaj po prostu cieszyła się, że mogła się umyć. I Tamaki też teraz już nie będzie śmierdzieć łojem i potem z brudnych włosów.
- Widzisz? Już jest lepiej. Teraz spłucz swoje włosy i zwiąż je wysoko.
Dziewczyna czekając aż Tamaki skończy spłukiwać włosy, posprzątała swoje miejsce i dokładnie opłukała ręczniczek. Później wstała, złożyła ręczniczek w zgrabną kosteczkę i była już gotowa, żeby ruszyć do głównej części gorących źródeł, gdzie miało nastąpić całkowite wymoczenie się i odpoczynek zbolałych podróżą mięśni.
Wzięła do ręki miskę z wodą z mydłem i wylała je na głowę Tamaki, bez większych ceregieli. Następnie zaczęła szorować skórę głowy Tamaki, nie przesadzając z siłą, ale tez bez bycia przesadnie delikatną. Umyła włosy dziewczyny z taką uwagą, jakby to były jej własne włosy, skupiając się głównie u nasady, ale też wcierając trochę piany w resztę długości włosów. Niestety, Izanami nie miała przy sobie środków do pielęgnacji włosów, które miała w domu. Tutaj po prostu cieszyła się, że mogła się umyć. I Tamaki też teraz już nie będzie śmierdzieć łojem i potem z brudnych włosów.
- Widzisz? Już jest lepiej. Teraz spłucz swoje włosy i zwiąż je wysoko.
Dziewczyna czekając aż Tamaki skończy spłukiwać włosy, posprzątała swoje miejsce i dokładnie opłukała ręczniczek. Później wstała, złożyła ręczniczek w zgrabną kosteczkę i była już gotowa, żeby ruszyć do głównej części gorących źródeł, gdzie miało nastąpić całkowite wymoczenie się i odpoczynek zbolałych podróżą mięśni.
0 x
Re: Gorące źródła
Rozkoszując się przyjemnym procesem mycia mojej głowy siedziałam na taborecie uśmiechnięta od ucha do ucha z przymkniętymi oczyma. Kiedy Izanami skończyła rytuał pielęgnacji moich włosów wstałam i skinęłam głową w geście podziękowania.
- Bardzo dziękuję, Izanami-san. - odpowiedziałam a następnie zastosowałam się do jej instrukcji i zawiązałam na mojej głowie koka.
Po pomyślnym manewrze utrzymania mojej czupryny w niejakim ładzie i porządku oraz tak żeby żadne kosmyki się nie wymknęły i nie zwisały posprzątałam po sobie przy stanowisku do mycia się i po wzięciu ze sobą ręczniczka udałam się za Izanami w stronę przejścia do sekcji w której będziemy mogły się w końcu się całkowicie zrelaksować w gorących odmętach onsen...
- Bardzo dziękuję, Izanami-san. - odpowiedziałam a następnie zastosowałam się do jej instrukcji i zawiązałam na mojej głowie koka.
Po pomyślnym manewrze utrzymania mojej czupryny w niejakim ładzie i porządku oraz tak żeby żadne kosmyki się nie wymknęły i nie zwisały posprzątałam po sobie przy stanowisku do mycia się i po wzięciu ze sobą ręczniczka udałam się za Izanami w stronę przejścia do sekcji w której będziemy mogły się w końcu się całkowicie zrelaksować w gorących odmętach onsen...
0 x
Re: Gorące źródła
Kiedy już każdy skrawek jego ciała był czysty, Izanagi jeszcze raz spłukał się wodą - zimną, chcąc się trochę ożywić przed wejściem do gorących źródeł. Następnie wstał, odłożył stołek i przeszedł jeszcze do kosza, w którym zostawił kaburę, wyjmując z niej grzebień. Rozczesał spokojnymi, metodycznymi ruchami włosy, po czym związał je ponownie w kok, by nie przeszkadzały mu podczas kąpieli. Na koniec obwiązał się ręcznikiem i ruszył w kierunku drzwi po drugiej stronie przebieralni, już za łaźnią. Wyszedł przez nie na teren kon'yoku.
Na terenie kun'yoku było kilka basenów - trzy mniejsze, na oko mogące komfortowo ugościć kilka osób naraz, oraz jeden większy, mogący zapewnić komfortowe warunki dla relaksu spokojnie ze trzydziestu osobom - choć teraz na szczęście nie było to potrzebne. Obecnie nie było tutaj wielu ludzi - jedynie czterech mężczyzn w sile wieku w towarzystwie paru młodych kobiet, zajmujących jeden z kątów dużego basenu, a także odpoczywająca w jednym z mniejszych basenów para kobiet w wieku - na ile chłopak był w stanie stwierdzić - jego matki. Podobieństwo ich rysów twarzy wskazywało na to, że mogą być siostrami. Jeżeli chodzi o dziewczyny towarzyszące gościom w dużym basenie, to na pierwszy rzut oka było widać, że są tutaj czysto dla przyjemność partnerów i raczej nie dla czegokolwiek innego. Teren basenów, co Izanagi zarejestrował z pewną satysfakcją, był otwarty i pozwalał na leniwe obserwowanie wieczornego nieba.
Rozglądnąwszy się, Izanagi wybrał jeden z mniejszych basenów, który wydawał mu się nieco bardziej ustronny, jak i położony w tej części kun'yoku, która sprawiała w jakiś sposób wrażenie najprzytulniejszej. Dodatkowym jego atutem był niewielki wodospad zbudowany tak, by sprawiać wrażenie niemal całkiem naturalnego.
Szybkim krokiem przeszedł do wybranego przez siebie zbiornika, ściągając na moment spojrzenia gości - w wypadku dwójki prawdopodobnych sióstr chyba nieco za długie, by nazwać je przelotnymi. Będąc już na brzegu basenu, odwinął i złożył ręcznik w kostkę, odsłaniając przy tym na moment swoje pośladki i męskość, a następnie wszedł do gorącej wody, siadając tak, by móc spod przymkniętych powiek obserwować wejścia tak z męskiej, jak i damskiej przebieralni. Ręcznik położył na kamieniach za sobą, opierając o niego delikatnie głowę, po czym pozwolił swemu ciału na odprężenie, jedynie raz na jakiś zerkając, czy Izanami oraz Tamaki-san już idą.

Na terenie kun'yoku było kilka basenów - trzy mniejsze, na oko mogące komfortowo ugościć kilka osób naraz, oraz jeden większy, mogący zapewnić komfortowe warunki dla relaksu spokojnie ze trzydziestu osobom - choć teraz na szczęście nie było to potrzebne. Obecnie nie było tutaj wielu ludzi - jedynie czterech mężczyzn w sile wieku w towarzystwie paru młodych kobiet, zajmujących jeden z kątów dużego basenu, a także odpoczywająca w jednym z mniejszych basenów para kobiet w wieku - na ile chłopak był w stanie stwierdzić - jego matki. Podobieństwo ich rysów twarzy wskazywało na to, że mogą być siostrami. Jeżeli chodzi o dziewczyny towarzyszące gościom w dużym basenie, to na pierwszy rzut oka było widać, że są tutaj czysto dla przyjemność partnerów i raczej nie dla czegokolwiek innego. Teren basenów, co Izanagi zarejestrował z pewną satysfakcją, był otwarty i pozwalał na leniwe obserwowanie wieczornego nieba.
Rozglądnąwszy się, Izanagi wybrał jeden z mniejszych basenów, który wydawał mu się nieco bardziej ustronny, jak i położony w tej części kun'yoku, która sprawiała w jakiś sposób wrażenie najprzytulniejszej. Dodatkowym jego atutem był niewielki wodospad zbudowany tak, by sprawiać wrażenie niemal całkiem naturalnego.
Szybkim krokiem przeszedł do wybranego przez siebie zbiornika, ściągając na moment spojrzenia gości - w wypadku dwójki prawdopodobnych sióstr chyba nieco za długie, by nazwać je przelotnymi. Będąc już na brzegu basenu, odwinął i złożył ręcznik w kostkę, odsłaniając przy tym na moment swoje pośladki i męskość, a następnie wszedł do gorącej wody, siadając tak, by móc spod przymkniętych powiek obserwować wejścia tak z męskiej, jak i damskiej przebieralni. Ręcznik położył na kamieniach za sobą, opierając o niego delikatnie głowę, po czym pozwolił swemu ciału na odprężenie, jedynie raz na jakiś zerkając, czy Izanami oraz Tamaki-san już idą.
0 x
Re: Gorące źródła
Po wyszorowaniu włosów Tamaki i dokładnym opłukaniu ręcznika, Izanami rozłożyła go nieco i zakryła swoje wdzięki. Owszem, nie zakrywało to za dużo, jej tył był całkowicie odsłonięty - i dość ładny. Przeszła obok kilku gorących źródełek z ludźmi w środku, nie zwracając na nich większej uwagi. Owszem, omiotła ich wzrokiem, żeby wiedzieć kto jest gdzie.
Spodziewała się, że Izanagi już będzie w środku, bo pomagała Tamaki przy myciu włosów. Kiedy się rozejrzała - zauważyła go. Siedział już w wodzie. Uśmiechnęła się delikatnie do niego, składając już swój ręcznik w kostkę. Szła do niego, nie wstydząc się siebie, pozwalając mu patrzeć i czując z tego przyjemność. Było miło, kiedy było się podziwianym.
Kiedy już doszła do Izanagiego, odłożyła ręcznik na bok i powoli weszła, zanurzając się w gorącej wodzie, czyjąc początkowo, zbyt dużą temperaturę, żeby po chwili się przyzwyczaić i czuć, jak jej mięśnie się relaksują.
- Wyszorowałeś się dokładnie pod pachami? - zapytała brata zadziornym tonem i usiadła na kamieniach w rozsądnej od niego odległości. - Tamaki już jest całkowicie czyściutka.
Spodziewała się, że Izanagi już będzie w środku, bo pomagała Tamaki przy myciu włosów. Kiedy się rozejrzała - zauważyła go. Siedział już w wodzie. Uśmiechnęła się delikatnie do niego, składając już swój ręcznik w kostkę. Szła do niego, nie wstydząc się siebie, pozwalając mu patrzeć i czując z tego przyjemność. Było miło, kiedy było się podziwianym.
Kiedy już doszła do Izanagiego, odłożyła ręcznik na bok i powoli weszła, zanurzając się w gorącej wodzie, czyjąc początkowo, zbyt dużą temperaturę, żeby po chwili się przyzwyczaić i czuć, jak jej mięśnie się relaksują.
- Wyszorowałeś się dokładnie pod pachami? - zapytała brata zadziornym tonem i usiadła na kamieniach w rozsądnej od niego odległości. - Tamaki już jest całkowicie czyściutka.
0 x
Re: Gorące źródła
18+
- Oczywiście, że tak. Każdy skrawek ciała. Nie jestem aż takim barbarzyńcą, za jakiego mnie masz, siostrzyczko. - mówi urażonym, ewidentnie udawanym tonem. Następnie przenosi uwagę na ich nową znajomą. - To jak, Tamaki-San? Chcesz jeszcze posłuchać mojego ględzenia o Sogen? -
Izanagi zdążył już przez moment przesiedzieć w gorącej wodzie, kiedy wreszcie Izanami opuściła przebieralnię, a za nią podążyła Tamaki. Na szczęście jego siostra szła pierwsza, dzięki czemu w momencie, w którym zrzuciła ręcznik, mógł przez sekundę-dwie (nim zza Izanami wynurzyła się młoda Hyuuga) bezczelnie wlepić wzrok w zgrabną, nagą sylwetkę siostry. Jego bliźniczka ewidentnie zrobiła to celowo - za co był jej w duchu wdzięczny. W końcu każda okazja do podziwiania jej nagiego ciała była dla niego przyjemnością. Chociaż postarał się, na wszelki wypadek, by jego twarz nie wyrażała większych emocji, o tyle dla Izanami delikatna zmiana pozycji oraz rozszerzenie oczu, kiedy jego głodne spojrzenie przejechało po piersiach siostry i dalej w dół, ku sromowi, kończąc na szczupłych, lecz całkiem wyrzeźbionych nogach było... dość oczywiste.
Jednak gdy tylko Tamaki wysunęła się zza pleców siostry, Izanagi przymknął oczy ponownie, pozornie nieporuszony nagością którejkolwiek z nich. Na pytanie siostry parsknął śmiechem. - Oczywiście, że tak. Każdy skrawek ciała. Nie jestem aż takim barbarzyńcą, za jakiego mnie masz, siostrzyczko. - mówi urażonym, ewidentnie udawanym tonem. Następnie przenosi uwagę na ich nową znajomą. - To jak, Tamaki-San? Chcesz jeszcze posłuchać mojego ględzenia o Sogen? -
0 x
Re: Gorące źródła
Razem z Izanami weszłyśmy do sekcji gdzie znajdowały się baseniki z gorącą wodą. Temperatura tutaj była wyraźnie wyższa a w niektórych basenikach przesiadywało trochę ludzi. A to jacyś faceci z kobietami do towarzystwa a to jakieś dwie kobiet. Zauważyłam też basenik w którym rozsiadł się Izanagi. Ruszyłam za Uchihą, która zdążyła zlokalizować swojego brata przede mną i już poszła w jego stronę. Poczekałam aż Izanami zajmie miejsce w baseniku i usiadłam po jej drugiej stronie w takiej samej odległości od niej jak ona od Izanagiego. Położyłam sobie na głowie złożony w kostkę ręcznik i zanurzyłam się w wodzie po szyję.
Uśmiechnęłam się pod nosem słysząc słowne utarczki pomiędzy rodzeństwem i rozsiadłam się wygodnie w baseniku rozkoszując się gorącem rozlewającym się po moim ciele. Odchyliłam głowę do tyłu tak aby oprzeć ją o kamienie. Usłyszałam jak młodzieniec zadaje mi pytanie i skierowałam na niego wzrok.
- Oj tam ględzenia. Chętnie posłucham o Sogen, Izanagi-san. - powiedziałam z uśmiechem.
Uśmiechnęłam się pod nosem słysząc słowne utarczki pomiędzy rodzeństwem i rozsiadłam się wygodnie w baseniku rozkoszując się gorącem rozlewającym się po moim ciele. Odchyliłam głowę do tyłu tak aby oprzeć ją o kamienie. Usłyszałam jak młodzieniec zadaje mi pytanie i skierowałam na niego wzrok.
- Oj tam ględzenia. Chętnie posłucham o Sogen, Izanagi-san. - powiedziałam z uśmiechem.
0 x
Re: Gorące źródła
- W porządku. Zatem - o ile pamiętam, to wcześniej skończyłem na narzekaniu na nasze okolice i miałem powiedzieć coś o pozytywach. Ja sam bardzo lubiłem zawsze wiatr, morską bryzę od której też wzięła się nazwa naszego regionu - Wietrzne Równiny. Czasami lubiłem po prostu wyjść na niewielkie - w zasadzie jedyne w okolicy - pagórki poza Kotei, siąść pod drzewem i po prostu poczuć wiatr na twarzy i we włosach. - zaczyna opowiadać Izanagi, czyniąc zadość prośbie Tamaki. Zmienia przy tym nieco pozycję - wcześniej był zanurzony po szyję, teraz jednak podniósł się nieco, opierając rozciągnięte ręce za sobą. Jego tors przy tym także znalazł się nad wodą, a jej kropelki zaczynają szybko parować ze skóry Izanagiego.
- Poza tym mało jest dla mnie tak pięknych widoków, jak widok burzy przechodzącej nad równinami - w dużej mierze wynagradza monotonię krajobrazu. Wyobraź sobie niemal pustą przestrzeń przed sobą aż po horyzont, a nad nią niebo czarne od burzowych chmur, które rozpala tylko raz po raz błyskawica, uderzająca gdzieś w ziemię. Do tego szum deszczu i huk gromów przebiegający przez równiny, przypominający warkot jakiejś kolosalnej bestii... - kontynuuje, a w jego głosie można usłyszeć autentyczny zachwyt. Izanami z pewnością może sobie przypomnieć, jak niekiedy trzeba było go niemal siłą zaciągać do domu, żeby nie przemókł do szczętu bądź nie trafił go piorun, kiedy tak stał zapatrzony w przechodzącą nad Kotei burzę.
- Poza tym mało jest dla mnie tak pięknych widoków, jak widok burzy przechodzącej nad równinami - w dużej mierze wynagradza monotonię krajobrazu. Wyobraź sobie niemal pustą przestrzeń przed sobą aż po horyzont, a nad nią niebo czarne od burzowych chmur, które rozpala tylko raz po raz błyskawica, uderzająca gdzieś w ziemię. Do tego szum deszczu i huk gromów przebiegający przez równiny, przypominający warkot jakiejś kolosalnej bestii... - kontynuuje, a w jego głosie można usłyszeć autentyczny zachwyt. Izanami z pewnością może sobie przypomnieć, jak niekiedy trzeba było go niemal siłą zaciągać do domu, żeby nie przemókł do szczętu bądź nie trafił go piorun, kiedy tak stał zapatrzony w przechodzącą nad Kotei burzę.
0 x
Re: Gorące źródła
Przysłuchiwałam się z uwagą słowom chłopaka. Nie zwracając zbytniej uwagi na jego poruszenie i wystawienie torsu ponad wodę dalej patrzyłam na jego twarz słuchając jego opowiadań o Sogen i Kotei. Kiedy wspomniał o obserwowaniu burzy rozciągającej się nad ogromnymi równinami uniosłam trochę brwi i próbowałam sobie to wyobrazić. Zastanowiłam się chwilę i powiedziałam:
- No teraz to jestem zaciekawiona tą burzą nad równinami. To musi rzeczywiście wyglądać majestatycznie. -powiedziałam do mojego rozmówcy a przez mój umysł przewinęły się obrazy wielkich czarnych kłębów chmur zebranych nad ogromnymi połaciami terenu. Pioruny uderzające w ziemie, grzmoty rozbrzmiewające po chwili oraz towarzyszący temu akompaniament szumu spadających kropli deszczu.
- No teraz to jestem zaciekawiona tą burzą nad równinami. To musi rzeczywiście wyglądać majestatycznie. -powiedziałam do mojego rozmówcy a przez mój umysł przewinęły się obrazy wielkich czarnych kłębów chmur zebranych nad ogromnymi połaciami terenu. Pioruny uderzające w ziemie, grzmoty rozbrzmiewające po chwili oraz towarzyszący temu akompaniament szumu spadających kropli deszczu.
0 x
Re: Gorące źródła
Izanami odchyliła głowę i zachichotała na słowa Izanagiego. Pamiętała, że istotnie Izanagi często gapił się w burze, słuchać deszczu i w ogóle lubił gwałtowną pogodę. Nie to co Izanami, która lubiła pochmurne niebo i spokój.
- Wiesz, nie musiałeś zasypiać pod drzewami. Wiesz, Tamaki-san, Izanagi po prostu jest leniwy i zasypia gdzie popadnie, dlatego trzeba było go zaciągać siłą do domu, kiedy przychodziła burza - powiedziała żartobliwie Izanami, uśmiechając się do brata. - Ten niewdzięczny obowiązek spadał na mnie.
Ach ten Izanagi, pomyślała Izanami, zerkając na brata. Romantyczna dusza jest z niego czasami. Rozczuliło ją to. A może po prostu serce jej topniało ze względu na ciepłą wodę.
- Wiesz, nie musiałeś zasypiać pod drzewami. Wiesz, Tamaki-san, Izanagi po prostu jest leniwy i zasypia gdzie popadnie, dlatego trzeba było go zaciągać siłą do domu, kiedy przychodziła burza - powiedziała żartobliwie Izanami, uśmiechając się do brata. - Ten niewdzięczny obowiązek spadał na mnie.
Ach ten Izanagi, pomyślała Izanami, zerkając na brata. Romantyczna dusza jest z niego czasami. Rozczuliło ją to. A może po prostu serce jej topniało ze względu na ciepłą wodę.
0 x
Re: Gorące źródła
- No tak, czasami faktycznie po prostu zasypiałem i mnie budziła dopiero Izanami mniej więcej w środku wichury, jak się okazało, że mnie nigdzie znaleźć nie można. Raz było tak, że dosłownie jakieś pół minuty po tym, jak Nami mnie wyciągnęła z jednej takiej kryjówki, piorun walnął dokładnie w to drzewo, na którym drzemałem. W zasadzie mogło mnie to zabić, ale tak po prawdzie to byłem wtedy po prostu podekscytowany możliwością zobaczenia wyładowania z tak bliska. Czasami się zastanawiam, czy nie powinienem się zainteresować Raitonem, skoro tak lubię burze. - parsknął śmiechem i kiwnął głową, potwierdzając słowa siostry oraz odwzajemniając jej uśmiech. Cieszyło go, że jest odprężona i zrelaksowana - potrzebowała tego z pewnością bardziej, niż on sam, a jemu robiło się lżej na sercu wiedząc, że jej humor się poprawił.
Nie chcąc jednak uśmiechać się podejrzanie długo i... przesadnie ciepło do siostry, przechylił głowę i zaciekawionym wzrokiem spoglądnął na Tamaki-san. - A ty, Tamaki-san? Miałaś jakieś swoje ulubione miejsce, bądź zajęcie w rodzinnych stronach? Coś, co przyciągało cię tak, jak mnie przyciągają burze? - pyta z zainteresowaniem, cały czas wygodnie opierając się o rozgrzane kamienie. Po tak długim czasie w podróży, gdzie dostęp do ciepłej wody był znikomy, możliwość wygrzania się w prawdziwych gorących źródłach jest dla niego prawdziwą gratką.
Nie chcąc jednak uśmiechać się podejrzanie długo i... przesadnie ciepło do siostry, przechylił głowę i zaciekawionym wzrokiem spoglądnął na Tamaki-san. - A ty, Tamaki-san? Miałaś jakieś swoje ulubione miejsce, bądź zajęcie w rodzinnych stronach? Coś, co przyciągało cię tak, jak mnie przyciągają burze? - pyta z zainteresowaniem, cały czas wygodnie opierając się o rozgrzane kamienie. Po tak długim czasie w podróży, gdzie dostęp do ciepłej wody był znikomy, możliwość wygrzania się w prawdziwych gorących źródłach jest dla niego prawdziwą gratką.
0 x
Re: Gorące źródła
Chłonęłam każde słowo bliźniaków z wielką uwagą jednocześnie rozpływając się w przyjemności jaką było wygrzewanie się w źródłach. Kiedy tak opowiadali o starych czasach poczułam jakie moje dzieciństwo było puste i nudne. Godziny morderczych treningów, litry wylanego potu, masa otarć i odcisków. Brak jakiejkolwiek przyjemności, czasu dla siebie czy chwil spędzonych z przyjaciółmi czy kolegami.
- N-no ja to cały czas spędzałam na sali treningowej, nie powiem żeby to było moje ulubione miejsce ale przesiadywałam tam codziennie bo ojciec mi kazał... - powiedziałam z wyczuwalną nutą awersji i gniewu. Spuściłam wzrok na taflę mętnej wody w moich oczach można było zauważyć pogrążenie się w nieprzyjemnych wspomnieniach. Po krótkiej chwili zreflektowała się i podniosłam wzrok spoglądając najpierw na Izanagiego a potem na Izanami i od razu się rozchmurzylam się.
- Chociaż właściwie to czasami chowałam się w takiej małej jaskini niedaleko naszej osady... Nie wiem czy to się liczy... - powiedziałam a na moją twarz zawitało zakłopotanie.
- N-no ja to cały czas spędzałam na sali treningowej, nie powiem żeby to było moje ulubione miejsce ale przesiadywałam tam codziennie bo ojciec mi kazał... - powiedziałam z wyczuwalną nutą awersji i gniewu. Spuściłam wzrok na taflę mętnej wody w moich oczach można było zauważyć pogrążenie się w nieprzyjemnych wspomnieniach. Po krótkiej chwili zreflektowała się i podniosłam wzrok spoglądając najpierw na Izanagiego a potem na Izanami i od razu się rozchmurzylam się.
- Chociaż właściwie to czasami chowałam się w takiej małej jaskini niedaleko naszej osady... Nie wiem czy to się liczy... - powiedziałam a na moją twarz zawitało zakłopotanie.
0 x
Re: Gorące źródła
Izanami otworzyła jedno oko i spojrzała na Tamaki, widząc jej reakcję emocjonalną. Postanowiła pociągnąć temat dalej.
- Rozumiem, czasami jest bardzo trudno, kiedy całym twoim światem są treningi, ale takie jest życie ninja. Twój ojciec musiał bardzo dbać o to, żebyś została silną kunoichi. A może to nie był jego wymysł, tylko musiał to robić, ze względu na potęgę rodziny? Musiał się o ciebie troszczyć, prawda?
Teraz już patrzyła swoimi fioletowymi oczami prosto na Tamaki. Jej spojrzenie było przeszywające, ale twarz nie wyrażała niczego poza uprzejmym zainteresowaniem. Delikatnie uniesione kąciki ust, lekko przechylona na bok głowa. Nie miała jednak tak naturalnego daru do rozmowy, jak jej brat, niestety. Jednak nigdy nie aspirowała do bycia tak przyjazną, jak on.
- Rozumiem, czasami jest bardzo trudno, kiedy całym twoim światem są treningi, ale takie jest życie ninja. Twój ojciec musiał bardzo dbać o to, żebyś została silną kunoichi. A może to nie był jego wymysł, tylko musiał to robić, ze względu na potęgę rodziny? Musiał się o ciebie troszczyć, prawda?
Teraz już patrzyła swoimi fioletowymi oczami prosto na Tamaki. Jej spojrzenie było przeszywające, ale twarz nie wyrażała niczego poza uprzejmym zainteresowaniem. Delikatnie uniesione kąciki ust, lekko przechylona na bok głowa. Nie miała jednak tak naturalnego daru do rozmowy, jak jej brat, niestety. Jednak nigdy nie aspirowała do bycia tak przyjazną, jak on.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości