Góry

Shijima

Re: Góry

Post autor: Shijima »

W gorącej wodzie kąpany? Raczej nie. To była raczej automatyczna reakcja w chęci obrony. Wiecie, taka całkowicie prosta, bez żadnych podtekstów. Ktoś wypada na ciebie zza drzewa, ktoś, kogo tropem podążałeś, waląc dziwnym tekstem na powitanie z krwią na tapecie, to czym odpowiadasz? "Jasne, stary, pogadajmy?" Nie ważne jakby złe to życie nie było, Shijima i tak chciał żyć - trwać na przekór całemu temu światu, w jego krwi, która zaszumiała w uszach, nie było żadnego innego dykursu - tylko ten jeden, który nie układał się nawet w żadne sensowne zdanie. Oni biegną, ty... uciekasz? Chyba tak powinien zrobić człowiek, który nie potrafi się bić, a przynajmniej nie tak, jak prawdziwi shinobi potrafili. Ta myśl przyszła dopiero, kiedy po pierwszej pieczęci, w które złożyły się dłonie, kij zamigotał przed oczami długowłosego. Nic nie mogę poradzić na to, że minimum zdziwienia pojawiło się na twarzy Shijimy, że zerknął na swojego towarzysza jarzącymi się oczami, którymi zaraz wrócił do nieznajomych, opuszczając dłonie. Czemu tylko nie widział ich wcześniej? Może oślepł - cóż, zdarza się. A może ci z naprzeciwka dobrze wiedzieli, jak sensorów unikać. Obojętne, nie ważne... nie? Nie, przynajmniej nie ważne tak długo, jak długo tamci naprawdę nie zamierzali się z nimi bić.
Więc strach?
Nieprzyjemne uczucie trzymało za jaja, bardzo dosłownie - uczucie, w którym jest się malutkim ziarnkiem piasku, jedną z wielu gwiazd, które zupełnie niczego nie znaczą, a w którym chcesz się wyrwać z letargu i kompletnego zastoju, ale wiesz, że ci nie wolno. Więc stoisz. Stoisz i czekasz na najmniejszy sygnał z przeświadczeniem, że możesz jakiś przegapić, lecz zamiast jak zwykle pozwolić sobie na ten bezruch na emocjonalny miraż, przywdziewasz na usta nikły uśmiech po słowach Seinaru, prostujesz się - nikły, bo szybko przepływa przez wąskie wargi i gaśnie, kiedy kierujesz oczy na nieznajomych.
Nieznajomi.
Ci obcy, którzy wcale nie wyciągnęli broni, tylko zatrzymali się, jakby to planowali od początku - no cóż, może mama mówiła im, że mogą zostać, kim chcą, więc zostali bolidami?
Całe szczęście, że Shijima miał dobrą pamięć i nie zapomniał nawet przez moment, po co tutaj przybyli.
Zaraz, zaraz... padalce naprawdę miały dwie nogi? Wait. O czym my tu... czekaj, co?
Shijima uniósł brwi i zaplótł ręce na klatce piersiowej.
CO.
A to nie mogliśmy wybrać wyzwania, tylko od razu pytanie..?
To co działo się tej nocy było coraz bardziej absurdalne i abstrakcyjne. Na tyle, że umysł Shijimy chyba powoli wkraczał na idealne pole blank space, nie będąc w stanie przetworzyć rzeczywistości, do której go wrzucono.
- Gwiazd jest wiele, zaś wschód i zachód są tylko przebudzeniem i snem dla pięknej Tsukuyomi.
Czy jakoś tak? Czy czasem ten księżyc nie był zbyt oczywisty?
I mean... tylko czemu krwawy księżyc? Goście mieli fetysz na punkcie krwi czy coś?
Shijima spojrzał na Seinaru.
Dziwne. Mężczyzna, który wydawał się zagubiony, stłamszony w cieniach, które oplatały go za kostki i ściskały szyję, nie pozwalając złapać głębszego oddechu, teraz stał tutaj, a jego osoba i broń, którą dzierżył, wydawały się najbardziej stabilnymi oparciami na świecie. Jedyna pewna w świecie złudzeń. Zmiana była tak delikatna, że nie dziw, jeśli większości umykała, Shijima wyczuł ją niemal podskórnie. Może to te oczy, a może po prostu przewrażliwienie empatii, cholera wie - ja wiem na pewno, że kiedy brunet stracił swoją równowagę - szybko odalazł ją w postaci osoby, której nawet nie znał.
Mieli doprawdy simsowe tempo. Wybierasz opcję: porozmawiaj, a potem już prosta droga do...
Do spaceru po ciemnym lesie. Królestwie Białej Królowej.
A czego niby się spodziewaliście?
Kontrola chakry: D
Potrzymywanie klanowej: 94% - 3% = 91%
Regeneracja: 91% + 2% = 93%
Obrazek
Nazwa
Tsūjitegan: Reberu Di
Pierwszy poziom rozwoju Tsūjitegana pozwala użytkownikowi na aktywowanie Doujutsu klanowego. Na czas jego działania oczy delikwenta tracą kolor i stają się szkarłatne, zyskując też swego rodzaju poświatę. Pozwala to na osiąganie wzrokiem dużych dystansów, a także wykrywanie energii życiowej innych. Nie jest to wybitny poziom, potrafimy odróżnić na dystans ciężkość otrzymanej rany, ale jeżeli ktoś jest w stanie śmierci klinicznej, nie odróżnimy go od martwego.
Zasięg
Koszt Chakry
E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (1/2 podtrzymanie)
Bonusy
+20 Percepcji przy aktywowanym Tsūjiteganie
0 x
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2526
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Góry

Post autor: Seinaru »

Dziwne to było spotkanie. W środku nocy (zmierzchu?), w środku lasu, Seinaru i Shi trafili na naprawdę intrygujące osobistości. Samuraj ochłonął trochę z przypływu emocji, bo do walki, jak na razie, nie doszło. Jego kij był jednak w pogotowiu, bo przyglądając się dwójce tajemniczej postaci w ogóle nie był przekonany co do tego, że po skończonej pogawędce obie strony po prostu się rozejdą. Zasłonięte oczy jednego i broń na plecach drugiego sugerowały, że ich dziwne teksty o krwi nie były na pokaz.
Ale zaraz... policzyli mu pierwsze pytanie? I w ogóle co to za bezsensowna odpowiedź? Kei był zbyt prostym człowiekiem, aby wyłapać w niej jakieś ukryte znaczenie, jeśli w ogóle takie było. Skołowany przeszedł więc do pytania przeciwników. Zanim jednak otworzył usta do odpowiedz, Shi udzielił odpowiedzi. Znowu jakiejś dziwnej, pokręconej - chyba przeszedł na ich stronę. Seinaru jednak nie wiedział już jak odpowiedź, więc odpalił tylko.
- Ja tak jak kolega. - I czekali na reakcję. Po treści pytania i usposobieniu tamtych samuraj mógł stwierdzić, że nie jest to duet, które złe odpowiedzi traktuje gromkim śmiechem i kolejną szansę. Z pytań o krwawy księżyc nie wychodzi się bez szwanku, zwłaszcza u takich pomyleńców. Ale, ale! Teraz ich kolej na pytanie.
- To co z tą sektą? Gdzie ich znajdziemy? - Padło kolejne dziwne pytanie. Dziwne o tyle, że Seinaru miał nieodparte wrażenie, że "sekta" właśnie przed nimi stoi.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Góry

Post autor: Akashi »

0 x
Obrazek
Shijima

Re: Góry

Post autor: Shijima »

Ta zagadka wydawała się banalnie prosta, aż zbyt prosta, dlatego Shijima niuchał w niej jakiś podstęp. Jakikolwiek. Spodziewał się odpowiedzi: błąd, ale taka wcale nie nadeszła - czy ja wiem, czy to dobrze..? Cyba największym problemem Shijimy było to, że strasznie trudno było mu uwierzyć w jakąkolwiek ludzka dobroć, bezinteresowność i szczerość, tak też było tutaj - nawet jeśli odpowiedź wydawała się oczywista, to druga strona zawsze może powiedzieć nie. I jak niby wtedy udowodnisz, że oni kłamią, a ty masz rację? Co, siedzisz tym dwóm w głowach?
Szczerze wątpię.
Wyglądali źle. Źle, podejrzanie, niedobrze - najlepiej weź nóż, albo lepiej weź co innego: weź nogi za pas i nie oglądaj się za siebie. Kolejny problem na horyzoncie, który to już z kolei..? Ten problem, w którym shinobi przecież nie uciekał z pola bitwy - zresztą odwrócenie się do wroga plecami to jak szepnięcie na uszko Śmierci: weź mnie w swoje objęcia. Nie wiem czy to dobrze, czy źle, ale Shijima o uciekaniu akurat nie myślał. Srogo bym skłamał, gdybym powiedział, że ta gra pytań nie była na pewien sposób pobudzająca, pozwalała przynajmniej czegoś się złapać, czegokolwiek, skoro nie można było złapać za rękojeść broni i zagłuszyć śpiewem stali nieprzyjemne poczucie zagrożenia, które szczypało w skórę ze wszystkich stron i wierzcie mi - niewiele miało wspólnego z panującym w tutejszym klimacie zimnem. Heh, mimo jednak umiłowania do rozparcelowywania rzeczywistości na czynniki pierwsze (wszystkiego i wszystkich), Shijima nie potrafił niczego o tych ludziach powiedzieć - prócz tego, że byli nawiedzeni, ale do tego nie potrzeba było szczególnych zamiłowań czy zdolności - i tak samo nie wpadł na to, że z tym padalcem to mogło chodzić o człowieka. Jego umysł został zbyt szybko i mocno zaskoczony tą prędką wymianą pytania i odpowiedzi... i absurdalną wizją, w której padalec nakurwiał węgorza. Z dwoma nibynóżkami.
Hej, nie fikaj, bo cię kopnę! A niby czym? A nibynóżką!
Kolejny dreszcz przeszył ciało specyficznym mrowieniem, kiedy w zasięg jego pola widzenia wkroczyła dwójka mężczyzn. Ci tutaj grali na czas? Jakoś automatycznie Shijima zastanowił się, czy czasem nie rozpoznaje głosu tej dwójki, ale chyba nie, to nie oni... i jego spojrzenie zjechało na ich ręce, jakby spodziewał się braku jednej dłoni. Kiedy teraz tu stał to był naprawdę wdzięczny Seinaru, że ten go zatrzymał. Ta dwójka tutaj... wydawała się być czymś więcej.
Shijima przesunął się naprzód i dotknął ramienia Seinaru, by wyjść nieco przed niego, posyłając rozmówcom nieco zamyślony, ale miły uśmiech, przechylił nawet lekko głowę, zupełnie jakby naprawdę zastanawiał się nad odpowiedzią.
- Hmm, pomyślmy... - Ręka, którą oparł na ramieniu przesunął za plecy i pokazał Seinaru palcem kierunek, z którego nadchodzili mężczyźni, a potem cyfrę 2. Nie żeby był geniuszem porozumiewania się na migi, ale liczył na to, że jego towarzysz domyśli się, że nie wysilałby się na dziwne gesty, gdyby nie pojawiło się jakieś zagrożenie. Chociaż było to takie głupie, że aż żal... No ale jeśli coś jest głupie, ale działa, to znaczy, że nie jest głupie, prawda? - Dobroć jest największym skarbem człowieka, lecz bez rozumu człowiek jest niczym. Więc dla całej ludzkości zdaje się, że największym skarbem jest... wiedza. - Czy może życie? Nie, gdyby chodziło o życie, nie byłby to skarb całej ludzkości.
A Monthy Python i tak powiedziałby, że święty Graal.
Shijima zaczynał czuć się jak osaczany tygrys.
Kontrola chakry: D
Potrzymywanie klanowej: 93% - 3% = 90%
Regeneracja: 90% + 2% = 92%
Obrazek
Nazwa
Tsūjitegan: Reberu Di
Pierwszy poziom rozwoju Tsūjitegana pozwala użytkownikowi na aktywowanie Doujutsu klanowego. Na czas jego działania oczy delikwenta tracą kolor i stają się szkarłatne, zyskując też swego rodzaju poświatę. Pozwala to na osiąganie wzrokiem dużych dystansów, a także wykrywanie energii życiowej innych. Nie jest to wybitny poziom, potrafimy odróżnić na dystans ciężkość otrzymanej rany, ale jeżeli ktoś jest w stanie śmierci klinicznej, nie odróżnimy go od martwego.
Zasięg
Koszt Chakry
E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (1/2 podtrzymanie)
Bonusy
+20 Percepcji przy aktywowanym Tsūjiteganie
0 x
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2526
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Góry

Post autor: Seinaru »

Shi był dobry. Wybrać prawidłową odpowiedź i jeszcze ułożyć to w takie schludne ramy pasujące do charakteru tych pomyleńców to naprawdę coś. Chociaż zapewne wszystko co będzie wiązało się z krwią będzie im się podobać, Seinaru mógł iść o zakład. Piłeczka została odbita, co trochę zaskoczyło samuraja. Nie spodziewał się, że to nagłe spotkanie rzeczywiście będzie przebiegać w formie rozmowy. Zazwyczaj gdy napotykasz w lesie kogoś o takim wyglądzie to musisz sporo się nagimnastykować, aby zabić takie cholerstwo, a tutaj... wyglądało na to, że mogą nawet nie być zmuszeni do dobycia broni. Ponadto, dowiedzieli się o miejscu pobycia poszukiwanej sekty! To bardzo dużo, ale do rozszyfrowania tej zagadki na pewno będzie potrzebny Shi, Kei nie za dobrze czuł się w takich łamigłówkach. Krwawy blask i wschód słońca... To pewnie jakaś jaskinia z wejściem od zachodu, tylko tyle przychodziło mu do głowy. Zajął się teraz kolejnym problemem. Usłyszeli kolejne pytanie, i zanim młody samuraj zaczął myśleć poczuł na sobie łaskotki Shi. Nie zrozumiał co dokładnie oznaczają, żadnego kierunku, zagrożenia czy ilości oddalonych ludzi (bo kto by się tego domyślił? XD) Samuraj zrozumiał tylko, że nie mają tutaj już zbyt dużo czasu do stracenia. Taki gest nie był do końca jednoznaczny, ale po spojrzeniu w jego twarz można było chociaż w małym stopniu odepchnąć wątpliwości. Musieli ruszać dalej. Tym bardziej, że stracili już dużo czasu na człowieka z soplem. Nie mogli sobie pozwolić na kolejne majaczenie w środku lasu. Gdy Shi odpowiedział, drugi z nieznajomych ściągnął kaptur. Seinaru aż dusza się skręciła. Fatalnie pokiereszowana twarz od razu przywiodła mu na myśl odpowiednią odpowiedź na drugie pytania.
- Najważniejsze jest zdrowie... - Pomyślał sobie, gdy patrzył na tamtą twarz. Nie powiedział jednak tego głośno. Domyślał się o co chodzi. Wszystkim popieprzonym świrom chodzi zawsze o to samo.
- Wiedza prowadzi do potęgi... - Dokończył na głos za Shijimą. Każdemu pomyleńcowi chodzi o to, żeby się go bali, żeby mieć dużo pieniędzy, władzy, kobiet... Wszystko to sprowadzało się jednak do tubalnego głosu każdego złoczyńcy mówiącego: "Potęga". Nie mógł już cofnąć słów towarzysza ale uznał, że to również dobry fortel. Wiedza to wszystko, czyż nie? Po tym wszystkim wyglądało na to, że zostaną przepuszczeni dalej.
- Koniec pytań, musimy ruszać dalej. - Seinaru spróbował zakończyć już spotkanie po ostatniej odpowiedzi. Nie chciał czekać aby stało się to, przez co ponaglał go Shi.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Góry

Post autor: Akashi »

0 x
Obrazek
Shijima

Re: Góry

Post autor: Shijima »

No.. nikt by się nie domyślił, dlatego to było takie głupie, ale ponoć jeśli coś jest głupie, ale działa, to znaczy, że nie jest głupie. Jakoś tak to leciało. Grunt, żeby Seinaru domyślił się, że ktoś (lub coś) nadciąga zza ich pleców. Czy to przyjaciele tej dwójki, czy ta dwójka jest sektą, czy grali na czas, czy może... w końcu na kogoś czekali. Na co i na kogo? Shijima miał przykre wrażenie, że teraz sam może powiedzieć, że czuje krew. Srebrzysta Luna nabrała nagle krwawego blasku, twarze po przeciwnej stronie były upiorne, dalekie, a oddech Panienki Zimy na karku przestał być znajomy, nie traktował już o rodzinnych stronach. Traktował o obcości. Tak chyba właśnie zaczynał się flirt ze Śmiercią, kiedy twoje mizerniutkie życie zaczynało być zagrożone i wszystko, co cię otaczało, zamierało w głębokim przeświadczeniu, że ten czas nadchodzi. Tylko że... czas na co? Na śmierć? Na walkę o przetrwanie?
Nie wiem.
Tutaj coś zbliżało się wielkimi krokami i coraz bardziej cisnęło podświadomość Shijimy, który panicznie wertował strony własnego umysłu, starając się znaleźć odpowiedź, wyjaśnienie, przyswoić wygląd tej dwójki i znaleźć w otoczeniu coś, co fizycznie powiedziałoby im, co tutaj się dzieje.
Uśmiech przychodził z trudem, a jednak dla kogoś obcego w tym półmrok był najbardziej przekonującą rzeczą na świecie. Może trzeba było po prostu spanikować? Poddać się temu uczuciu, które napinało mięśnie i z człowieka zmieniało w zwierzę, które gotowe jest biec za swoim instynktem? Pewnie, że to byłoby łatwiejsze, wygodniejsze - heh, prosta droga do Śmierci, ale skoro już ślesz jej dziubki to dlaczego niby nie sprezentować fizycznego pocałunku?
Nawet bezbronny kotek walczy przyparty do ściany.
Shijima obrócił się przez ramię, wpatrując płonącymi w mroku oczyma w punkt za ich plecami. Mężczyźni szli powoli, dwójka, nie śpieszyli się. Nie spodziewali się zagrożenia, a może żadnego zagrożenia nie było..? Sądząc jednak po zachowaniu tej przerażającej dwójki... chyba tamci mieli się czego obawiać. Tylko czy to była ich sprawa? To nie byli sekciarze, a walka, na którą gotowała się ta dwójka zdawała się być daleko poza możliwościami Shijimia. Zdawała? Nie. Była o wiele, wiele za daleko. Trzeba wiedzieć, kiedy stajesz się zwykłą kłodą pod nogami, zresztą... chyba zobaczył już wystarczająco wiele śmierci w... ich oczach? Heh... w ich twarzach.
Skąd więc to wrażenie smutku? Zupełnie jakby tamta dwójka bardzo gładko z napastników zmieniła się w osoby chroniące ich plecy.
- Dwójka shinobich, 25 metrów od nas. - Zakomunikował już na głos. - Powodzenia. - Co innego miał powiedzieć? Ci mężczyźni zdecydowani nie wyglądali na takich, którzy nie potrafią o siebie zadbać.
To i potuptali dalej.
Kontrola chakry: D
Potrzymywanie klanowej: 92% - 3% = 89%
Regeneracja: 89% + 2% = 91%
Obrazek
Nazwa
Tsūjitegan: Reberu Di
Pierwszy poziom rozwoju Tsūjitegana pozwala użytkownikowi na aktywowanie Doujutsu klanowego. Na czas jego działania oczy delikwenta tracą kolor i stają się szkarłatne, zyskując też swego rodzaju poświatę. Pozwala to na osiąganie wzrokiem dużych dystansów, a także wykrywanie energii życiowej innych. Nie jest to wybitny poziom, potrafimy odróżnić na dystans ciężkość otrzymanej rany, ale jeżeli ktoś jest w stanie śmierci klinicznej, nie odróżnimy go od martwego.
Zasięg
Koszt Chakry
E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (1/2 podtrzymanie)
Bonusy
+20 Percepcji przy aktywowanym Tsūjiteganie
0 x
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2526
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Góry

Post autor: Seinaru »

Ohhhh... udało się jakoś przebrnąć przez niebezpieczną grę w pytania. Gdy grało się w nią w szkole była o wiele bardziej niewinna. Tutaj była swoistym połączeniem z rosyjską ruletką, w której w każda próba mogła zakończyć się śmiercią, jeśli nie ma się dostatecznie dużo szczęścia. To jednak póki co im sprzyjało - druga odpowiedź bardzo pokrętnie, ale jednak okazała się poprawna. Cóż... improwizacja nie była najlepszą stroną Keia. Wolał sytuacje klarowne, gdzie łatwo się odnaleźć w tym kto jest dobry, a kto zły. Tutaj nie było to takie oczywiste, bo choć dwójka stojących przed nimi ktosiów była uzbrojona, okaleczona i sprawiała wrażenie krwiożerczych bestii, to na razie jednak ich zachowanie nie było w żaden sposób agresywne lub niebezpieczne. Seinaru był tym nieco zdziwiony, lecz jeśli nie musiał, naprawdę nie miał ochoty stawać z nimi w szranki.
Szybko wydało się czym były łaskotki Shi. Nie tylko on wyczuł nowe towarzystwo. Okazało się, że tak jak wcześniej ich, tak teraz niewidomy nieznajomy wyczuł inną dwójkę. Samuraj nieco się zaniepokoił. Był pewny, że to nie ich oczekiwano, a teraz gdy na horyzoncie pojawili się potencjalni spodziewani goście wyglądało na to, że on i Shi zostaną szybko odkryci. Trzeba było szybko się rozstać. Podczas ewentualnego spotkania szybko wyszło by na jaw kto jest kim, a wtedy obnażone bronie niechybnie zostaną skierowane ku gardłu Keia. Nie zamierzał czekać na to, tak samo jak Shi, który jedynie ostrzegł ich o pozycji przeciwników, której zapewne byli już świetnie świadomi. Seinaru nie odniósł się do tego w ogóle. Zamiast tego skupił się na tym, co sam ma do zrobienia.
- Ruszamy dalej. - Rzucił tylko to słowo i pogonił Shijimę, aby poruszali się jednak biegiem. Trzeba było jak najszybciej wyjść z zasięgu wykrywania ślepca, bo jeśli postanowią ruszyć za nimi, sytuacja może zrobić się naprawdę nieciekawa. Trzeba było znaleźć właściwą jaskinię. Tylko co mogła oznaczać zagadkowa odpowiedź?
- "Nie dociera krwawy blask ani wschód Słońca"... wiesz co to może oznaczać? - Powtórzył nieprecyzyjnie zastanawiające go zdanie i zwrócił się do towarzysza. Powinien znać lepiej te okolice i może jakiś trop wpadnie mu do głowy.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Góry

Post autor: Akashi »

0 x
Obrazek
Shijima

Re: Góry

Post autor: Shijima »

Ta odpowiedź nie była poprawna.
Czy to czasem nie było oczywiste? Było w spojrzeniu tego potężnego mężczyzny coś, co sprawiało, że chciało się być posłuszny dzieckiem. Nie krzycz, nie biegaj, jedz obiad. Nie oddychaj. Grzeczne dziecko zastraszone potęgą ojca, ach, ten testosteron... Spojrzenie tchnące równowagą, zupełnym brakiem wzruszeń, jakby dawno porzucił i wyrzekł się ziemskich przyjemności. On dominował swoją sylwetką, zaś ten, który nie posiadał oczu, swoim umyłem. Doskonały duet. Doskonała... linia krwi. W końcu ta dójka miała jakiś fetysz z tym związany, na pewno nie bez powodu - i czy byli z sekty, czy nie - nie sposób się było dowiedzieć, pozostawało tylko naiwnie wierzyć, że powiedzieli prawdę i sami nie zagrali krzywymi kartami, nie będąc po prostu zainteresowanymi zabijaniem wszystkich przypadkowo spotkanych. Może mieli tylko na celowniku konkretny ofiary, a wasza dwójka właśnie zdecydowała się porzucić zupełnie niewinnych? Sęk w tym, że na tym świecie chyba ciężko było o niewinnych, prawda..? Niezła wymówka, żeby zagłuszyć jakiekolwiek wyrzuty sumienia. Żeby zagłuszyć wszystko.
Ruszył z Seinaru biegiem nawet się nie zastanawiając - od razu wybił się z podłoża, byle znaleźć się dalej od tego miejsca, które coraz mocniej nasiąknięte było tragedią przedzierającą się pod jego naskórek. Był w tym dobry - w robieniu dobrej miny do złej gry. Zresztą co miał powiedzieć: ej, Seinaru, bo tutaj zaraz się coś stanie? No geniusz. Sherlock Holmes normalnie. Wiadomo, że się stanie, skoro przychodzi jakaś dwójka a ci już wyjmują bronie, właśnie dlatego brali nogi za pas, tak? To znaczy... wycofywali się, żeby nie wtrącać się do prywatnych sporów, że tak to ładnie ujmę.
- Zachodnie jaskinie? - Wydawało się to znów tak bardzo banalne logicznie, że aż świadomie szukało się w tym podstępu czy drugiego dna.
Ech, no i zobacz... Ty, osoba nie lubiąca rzeczy skomplikowanych... heh, nawet tego nie zauważyłeś, że bawiłbyś się całkiem dobrze, gdyby nie ta atmosfera i... to, co zaraz przeszyło umysł.
Obserwował ich - obserwował i słuchał, bo nie tylko na wizję pozwalały czerwone oczy. Widział każdy ich krok, każdy puls życia kumulującego się pod skórą, jakby ciała tamtej dwójki wiedziały już, że to koniec. Tak, przerażenie...
Jedno uderzenie młota.
Ranmaru poczuł nieprzyjemny posmak żółci w ustach, zrobiło mu się aż niedobrze. Heh, oto ta decyzja, oto sprawiedliwość. Czyja, komu, po co?
Hej, to przecież tylko kolejny problem mniej.
Nie musiał chyba mówić oczywistości, że tamci nie żyją.
Wszystko ucichło.
Przyśpieszył kroku, żeby wydostać się z pola, w którym jego oczy wyłapywały tą masakrę. Pora była rozejrzeć się za śladami.
- Jak dla mnie to brzmi jak cmentarz. - Albo katakumby. W każdym razie miejsce, do którego żywi na piechotę nie chodzą. - Może mają oznaczoną jakoś tą jaskinię.
Kontrola chakry: D
Potrzymywanie klanowej: 91% - 3% = 88%
Regeneracja: 88% + 2% = 90%
Obrazek
Nazwa
Tsūjitegan: Reberu Di
Pierwszy poziom rozwoju Tsūjitegana pozwala użytkownikowi na aktywowanie Doujutsu klanowego. Na czas jego działania oczy delikwenta tracą kolor i stają się szkarłatne, zyskując też swego rodzaju poświatę. Pozwala to na osiąganie wzrokiem dużych dystansów, a także wykrywanie energii życiowej innych. Nie jest to wybitny poziom, potrafimy odróżnić na dystans ciężkość otrzymanej rany, ale jeżeli ktoś jest w stanie śmierci klinicznej, nie odróżnimy go od martwego.
Zasięg
Koszt Chakry
E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (1/2 podtrzymanie)
Bonusy
+20 Percepcji przy aktywowanym Tsūjiteganie
0 x
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2526
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Góry

Post autor: Seinaru »

Szkoda, że nie mieli już czasu na jeszcze jedno pytanie. Otrzymane wskazówki były bardzo pomocne, jednak dla Seinaru, który pierwszy raz był w tych stronach okazały się dalece niewystarczające. Nie lubił, gdy ktoś mówił do niego zagadkami. Tym bardziej, że nie do końca wiedział, kto te zagadki zadaje. Samuraj i Shi oddalili się co prawda od miejsca rozstania, jednak wciąż byli zbyt blisko i musieli usłyszeć krzyki. Gdy przez las przetoczył się wrzask mordowanego, Kei poczuł się inaczej. Przypomniało mu się to, co zdarzyło się z mumią i tamtym chłopakiem na pustyni. Drzewa przybliżyły się do siebie, ograniczając widoczność i dostęp tlenu. Poczucie winy znowu do niego wróciło, lecz największe wyrzuty sumienia dręczyły go za to, że nie miał odwagi nawet obejrzeć się za siebie. Jedyne co chciał zrobić, to wyprzeć wyobrażenie wielkiego młota gruchoczącego ludzkie ciało. Na razie się nie dało, biegli dalej, nawet nie zwalniając kroku, choć zaczęło brakować mu tchu. Wziął głęboki oddech i postarał się skierować swoje myśli na tory zlecenia.
- Niekoniecznie zachodnie jaskinie. Po prostu jaskinia z wejściem od zachodu...? - Kei zastanawiał się głośno, lecz wciąż niezbyt stanowczo i pewnie.
- Cmentarz? - Powtórzył za Shi. To miało sens, choć samuraj nie miał pojęcia, że takie obiekty istnieją w okolicy. Gdyby tak było, można by to sprawdzić. Wiadomo, że sekciarze i im podobni mają upodobanie do tego typu miejsc. Jak jednak szukać czegokolwiek, nie wiedząc nic o topografii terenu?
- Błądzenie po tych górach to jak szukanie igły w stogu siana. Nie znajdziemy tej jaskini po prostu biegnąc przed siebie. Nie mam pojęcia co dalej robić... - Powiedział przyciszając głos. Było mu nieco wstyd. To on zaproponował pomoc, jednak teraz nie potrafił pchnąć do przodu ich śledztwa. Chyba, że...
- Może poszukać po prostu po zachodniej stronie gór? Tam nigdy nie widać wschodu Słońca. Sam już nie wiem... - Samuraj rzucił jedynie kiepskim pomysłem, cały czas miał w głowie tamten krzyk i wyglądało na to, że jeszcze długo nie zazna prawdziwego spokoju.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Góry

Post autor: Akashi »

0 x
Obrazek
Shijima

Re: Góry

Post autor: Shijima »

Mówienie wydawało mu się teraz nieodpowiednie. Stanie było nieodpowiednie. Szukanie celu było nieodpowiednie.
Życie było nieodpowiednie.
Nieprzyjemne mdłości chwiały błędnikiem, a jednak stałeś całkiem prosto na białym śniegu. Zwolniłeś. Pierwsza z jaskiń była już widoczna gołym okiem, zarys jej wejścia opatulała blada łuna księżyca, który ciskał swymi srebrzystymi pociskami drwiące blaski - tak spokojna noc, w której dominowała cisza śniącej fauny i flory, gdy wszyscy spali spokojnie w swych domach. Cóż, niektórym przyszło tej nocy zasnąć na wieczność. Tak, zdecydowanie było coś drwiącego w tej powierniczce Słońca wiszącej na granacie nieboskłonu. Czuwała nad naszymi głowami, przecież można było jej zaufać, dawała blask, którego po godzinach odmawiała Sol, dlaczego więc pozwalała na masakry takie, jak stały się za ich plecami..? Świat się wcale nie zmienił przez te kolejne dwie śmierci. Ich brak być może ktoś zauważy, a być może nawet nikt nie pomyśli o tym, że powinni być już w domu, przecież pora na śniadanie..., bo nie będzie nikogo, kto tak mógłby o nich powiedzieć.
Jakoś ciężko się było teraz skupić na misji.
Shijima czuł, jak jego głowa jest ciężka, jak ściska ją jak w imadle. Czy żałował podjętej decyzji, czy postąpiłby inaczej, gdy widział to, co widział i czy dręczyło go sumienie? To ostatnie chyba trochę tak... ale nie mógł powiedzieć, że żałował. To przecież nie była jego sprawa. Życie tamtej dwójki, która została zmasakrowana, tamtego bez oczu i tego z młotem... w jego umyśle nie pojawiła się ocena ich: mordercy.
Nie można oceniać kogoś, kiedy samemu nie było się lepszym.
- Spokojnie, pozwól mi się rozejrzeć.
Biegnięcie naprzód rzeczywiście nie miało w tym momencie większego sensu. Shijima wyszedł parę kroków naprzód, rozglądając się wokół, by poszerzyć swoje pole widzenia do kilometra i przyglądał po kolei tunelom, badając je. Zwierzęta, więcej zwierząt, zbudzone pewnie już ze swego zimowego snu, lepiej im nie przeszkadzać. Uniósł na chwilę dłonie do oczu, by zamknąć powieki.
To było odrażające, ale hej, nie ma co płakać na rozlanym mlekiem, nie pierwszy raz i nie ostatni.
Uniósł znów głowę i powrócił do badania terenu po chwili przerwy.
- Znalazłem. - Brunet uniósł rękę, by wskazać palcem jedną z jaskiń. Tą, w której byli ludzie. - Dwóch ludzi w tunelu, Pięciu w komnacie na końcu, jeden z nich... jest w złym stanie. - Jednak wciąż paliła się jego linia życia. Skupił swój wzrok najpierw na tych w tunelu, żeby zobaczyć, czy są uzbrojeni, a jeśli tak to jak i potem na tamtej piątce, starając się zbadać teren pod każdym względem. Włącznie z tym, czy czasem nie czekają na nich jakieś pułapki u wejścia. Dopiero wtedy skierował płonące oczy na Seinaru i uśmiechnął się do niego łagodnie. - Dziękuję. Ocaliłeś mi życie. - Przecież musiał podziękować. Gdyby uformował pieczęć, wyszedł im na spotkanie...
Pocałowałeś Śmierć jak najwyższą z gwiazd.
Szkoda tylko, że docenienie życia nie przyszło razem z tym.

Kontrola chakry: D
Potrzymywanie klanowej: 90% - 3% = 87%
Regeneracja: 87% + 2% = 89%
Obrazek
Nazwa
Tsūjitegan: Reberu Di
Pierwszy poziom rozwoju Tsūjitegana pozwala użytkownikowi na aktywowanie Doujutsu klanowego. Na czas jego działania oczy delikwenta tracą kolor i stają się szkarłatne, zyskując też swego rodzaju poświatę. Pozwala to na osiąganie wzrokiem dużych dystansów, a także wykrywanie energii życiowej innych. Nie jest to wybitny poziom, potrafimy odróżnić na dystans ciężkość otrzymanej rany, ale jeżeli ktoś jest w stanie śmierci klinicznej, nie odróżnimy go od martwego.
Zasięg
Koszt Chakry
E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (1/2 podtrzymanie)
Bonusy
+20 Percepcji przy aktywowanym Tsūjiteganie
0 x
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2526
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Góry

Post autor: Seinaru »

Dotarli wreszcie gdzieś. Spoza lasy Seinaru w końcu zaczął dostrzegać wejścia do jaskiń, jednak zrzedła mu mina, gdy uświadomił sobie ilość potencjalnych kryjówek ich celu. Noc była już pełna, nie pozostało im wiele czasu do świtu i końca spotkania. Samuraj był tym nieco podenerwowany, w siedzibie władzy Hyou otrzymali zdecydowanie zbyt mało wskazówek, aby wykonać to zlecenie szybko i bezboleśnie. Trudności nastręczały się od samego początku, jednak chodzenie po losowych jaskiniach i wołanie własnego echa to zdecydowanie nie były ulubione formy poszukiwań Keia.
- Tsk... możemy tu spędzić całą noc, a nie zbadamy nawet ułamka tego terenu... myślę, że... - I tu miał pojawić się kolejny nic nie wnoszący pomysł jak umilić sobie czas do rana, jednak Shi mu przerwał. Jego oczy znowu zapłonęły czerwienią, a po chwili chłopak miał już jakiś trop. To wlało w serce Seinaru naprawdę sporo dobrego humoru. Czyli jednak nie wszystko jest dzisiaj robione na ślepo! (pun intended)
Ah, czyli to już ten właściwy tunel? Ten, w którym w końcu znajdą sekciarzy? Z tego jednak co mówił Shi, to rzeczywiście mili przewagę liczebną. Powinni to zbadać, jednak na razie nie rzucać się w oczy. W końcu ich misja nie polegała na bezmyślnym rzucaniu się w wir wydarzeń, które jeszcze ich przerastają...
- Zejdźmy tam po cichu, prowadź, Twoje oczy nam pomogą... - Samuraj już szykował się, aby wkroczyć do tunelu (trzeciego), gdy zatrzymały go ostatnie słowa Shijimy, dziękczynne. Kei zawahał się i nie wiedział co odpowiedzieć. Czuł na sumieniu już cztery dusze, razem z tą dwójką z lasu, a jednak ta jedna ocalone na chwilę je zrównoważyła. Niemniej jednak do Seinaru nie docierało, że to on nie doprowadził do niepotrzebnego rozlewu krwi. Tylko... czy myślał wtedy akurat w tych kategoriach. Odwrócił się do niego i uśmiechnął się serdecznie.
- Obiecałeś że nie zginiesz, hi hi... - Zaśmiał się na końcu, bo na chwilę z jego serca spadł ogromny kamień.
- Chodźmy już, chyba nas czekają... - Dodał poważnym już tonem, gdy oboje wchodzili do tunelu, w którym Shijima dostrzegł ludzi.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Góry

Post autor: Akashi »

Proszę o dokładny opis działań jaki podejmiecie.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości