Gorące źródła

Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2526
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Gorące źródła

Post autor: Seinaru »

Nie czekając i nie wypytując dalej, Kakuma ruszyła do wyjścia ze Źródeł, aby ruszyć w pościg za złodziejem. Jak do tej pory miała dużo szczęścia, zbieranie informacji poszło zadziwiająco gładko, ale czy do końca będzie już tak łatwo? Kunoichi szybko znalazła się na zewnątrz, przed drzwiami do kompleksu wypoczynkowego, gdzie miała pierwotnie spędzić relaksujący poranek. Teraz jednak szukała ubrań trzech idiotek, które ukradł prawdopodobnie były jednej z nich. Maji rozglądała się praktycznie tylko przez chwilę, szybko zauważyła bowiem potencjonalnego winowajcę. Ba! To na pewno był on.
Siedzący niedaleko, na pobliskim murku chłopak dokładnie odpowiadał rysopisowi podanymi przez kobietę w szatni. Obok niego na tym samym murku leżała niewielka sterta ubrań, a dookoła niego rozsiana była trójka jego kolegów. Wszyscy rozmawiali, lecz również obserwowali wejście do Gorących Źródeł. Gdy na bohaterka podeszła do nich, najpierw dało się słyszeć głos Yosuke, które mówił do swoich znajomych.
- Ha! Poczekajcie jeszcze chwilę. Ta idiotka zaraz stąd wyjdzie z tamtymi dwiema kretynkami. Przygotujecie się na niezły widok! Mózgu może nie ma, ale zapewniam Was, że reszta jest na swoim miejscu. - Zaśmiał się szyderczo, a reszta przybiła mu piątkę. Wyglądało na to, że jest całkiem popularny w tym kręgu znajomych. Humor popsuła mu jednak próba interwencji Kakumy. Wstał do niej, a razem z nim do dziewczyny podeszli również jego koledzy.
- Nie wtrącaj się w nie swoje sprawy, ok? Wracaj do piaskownicy, dziewczynko. - Wyciągnął rękę aby odepchnąć Kakumę.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Kakuma

Re: Gorące źródła

Post autor: Kakuma »

Yosuke jak się okazało był większym dupkiem niż mogłam się spodziewać, wiele rzeczy można zrozumieć naprawdę wiele ale on? Zachowywał się jak gnojek, cwaniaczek jakich wielu więc cóż kara musiała go spotkać.
W momencie gdy dostrzegam że próbuje mnie ruszyć unoszę swoją dłoń nad siebie by pozwolić chakrze raitonu otoczyć moje ciało.
Jeśli zdążyłam facet powinien zostać popieszczony w odpowiedni sposób za próbę naruszenia mojej przestrzeni osobistej. Uśmiecham się wtedy złośliwie
- Rączki przy sobie chłoptasiu. A teraz poproszę o te ubrania.
Wyciągając prawą rękę po ubrania z lewego rękawa "wyskakuje"
kolczasty łańcuch by pokazać kolegom chłoptasia żeby nawet nie próbowali żadnych sztuczek.
Jeśli jednak nie zdążyłam i prostak mnie odepchnął posyłam mu mordercze spojrzenie i pewnym siebie uśmieszkiem.
- Ciekawe co by się stało gdybym zaczęła robić tu aferę hmmm...myślisz że kto byłby w lepszej pozycji? Trzech chłopców z stertą damskich ubrań czy mała zapłakana dziewczynka? Ciekawe jak by na to straż zareagowała, hmmm? To co chłopcy sprawdzimy jak potraktują was inni za znęcanie się i kradzież? - zapytałam jak typowa manipulantka. W końcu miałam pod tym względem przewagę. Większość mężczyzn nie pozwoli krzywdzić kobiety, a tym bardziej małej słabej dziewczynki.
Nazwa
Raiton: Hiraishin
Pieczęci
Brak
Zasięg
Bezpośredni
Koszt
E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2%
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Jedna z pierwszych technik z natury Raiton. Jest stosunkowo prosta, gdyż działa na podobnej zasadzie co Dendō Hando. Gromadzimy chakre w naszej dłoni (ta musi być uniesiona nad głowę), przeobrażając ją następnie identycznie co przy Dendo, pioruny następnie otaczają naszą kończynę, by to zaraz udać się wzdłuż organizmu tworząc swego rodzaju barierę przy ciele wykonaną z Raitonu. Od palców u dłoni, po te u stóp rozchodzi się Hiraishin. Technika jest stosunkowo szybka i użyteczna w walce przeciw użytkownikom którzy preferują walkę Taijutsu. Kontakt z techniką kończy się niemałym bólem, jaki i nawet oparzeniami czy chwilowym paraliżem.
100%-10%=90%
Szybkość i Percepcji 50
Obrazek Nazwa: Ostry łańcuch
Typ: Broń łańcuchowa, broń kłująca
Objętość: 5 od "porcji"
Waga Fūin: 12
Ninpō: Kusarijutsu
Opis: Jest to niezwykły łańcuch zakończony kolcami. Śmiertelnie groźna broń w połączeniu z rękawicą łańcuchową.
Cena: 200 Ryō za metr
0 x
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2526
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Gorące źródła

Post autor: Seinaru »

Oh my... Kakuma nie oszczędzała żadnego ze swoich asów w rękawie (choć kto wie?), aby w jednej chwili zyskać przewagę nad grupą chłopaków. Gdy Yosuke wyciągnął w jej kierunku dłoń technika Raitonu była już gotowa. Jego dłoń szybko się cofnęła, a widać było, że jego ciało przeszedł silny dreszcz i skurcz. W tym samym momencie w powietrzu uniosły się łańcuchy, które skutecznie odgrodziły kunoichi od reszty potencjalnego zagrożenia. Wydawało się, że chłopak został kompletnie zbity z pantałyku, patrzył zaskoczony na niepozorną dziewczynkę i widać było po nim, że bardzo waha się co dalej robić. Ostatecznie jednak po kilku sekundach głuchej konsternacji zrobił krok w tył.
- Dobra chłopaki, zostawcie tą wariatkę. Nawiedzona jakaś czy co? - Powiedział z udawaną pogardą, aby wyjść z twarzą z całego tego zajścia, jednak tylko nieudolnie maskował swój strach. Cała trójka szybko zwinęła się z murku i odeszła w swoją stronę, zostawiając stertę ubrań za sobą. Wyglądało na to, że złodziej został złapany i ukarany na miejscu, tylko czy to na pewno powstrzyma go przed dalszymi próbami upokorzenia byłej dziewczyny? Może lepiej byłoby go ZABIĆ?
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Kakuma

Re: Gorące źródła

Post autor: Kakuma »

Na mojej twarzy szybko namalował się wredny uśmiech gdy skołowany chłopak próbował ukryć swój strach. No cóż było to wręcz zabawne więc nawet zachichotałam.
- Tak to jest gdy zadzierasz z wiedźmą. - rzuciłam na odchodne.
Początkowo przebiegła mnie myśl o tym żeby się ich pozbyć. Nie powinno być to trudne udusić ich wszystkich moimi zabawkami no ale po co robić sobie później jakieś problemy. Odprowadziłam więc tylko tych dupków wzrokiem i zgarnęłam stosik ubrań, a następnie ruszyłam z powrotem do gorących źródeł żeby odebrać zapracowane pieniądze.
- Wasze ubrania, ten dupek sprowadził sobie widownię żeby wspólnie się pośmiać i popatrzeć. Miałyście szczęście że mnie tu spotkałyście. - stwierdziłam wzruszając ramionami. - No ale wiecie dziewczyny, to nie była pomóc charytatywna. Zaśmiałam się patrząc na ich ubrania.
0 x
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2526
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Gorące źródła

Post autor: Seinaru »

Po pokonaniu głównego bossa i jego sługusów reszta procedury była już tylko formalnością. Kakuma jednak... cóż dobrze, że nie skusiła się na masowy mord, bo wtedy mogłoby być bardzo, bardzo źle. Litościwa dziewczyna zabrała więc ubrania i dostarczyła do trzech wymoczonych już dziewczyn. Gdyby pokąpały się jeszcze trochę to pewnie skóra zaczęłaby odchodzić od ich ciał płatami. Cała trójka bardzo ucieszyła się na widok kunoichi, a brunetce wyrwał się nawet pisk zachwytu. Wszystkie podbiegły niemal od razu z wyraźnym uczuciem ulgi na twarzy i szybko rozdzieliły ubrania między siebie, po czym zaczęły się ubierać. Po upewnieniu się, że niczego nie brakuje, głos zabrała krzykliwa blondynka.
- Dziękujemy i... przepraszam, że na Ciebie naskoczyłam. Jesteś spoko babka. - Uśmiechnęła się po raz pierwszy trochę życzliwiej, jednak przypomnienie o zapłacie nieco wróciło je do porządku.
- Dobra dziewczyny, wyskakiwać z kasy... - Zakomenderowała blondynka, po czym wszystkie trzy wysupłały wspólnie kilka banknotów i wręczyły je nastolatce.
- Jeszcze raz wielkie dzięki. - Powiedziały na odchodne, machając na pożegnanie wymoczonymi dłońmi z "pazurkami na palcach", po czym opuściły gorące źródła.

Koniec misji, sank ju
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Kakuma

Re: Gorące źródła

Post autor: Kakuma »

- Nie ma sprawy, zdarza się każdemu - odparłam dziewczynom odbierając obiecaną zapłatę. Miło zawsze usłyszeć trochę ciepłych słów na swój temat dlatego odprowadziłam je wzrokiem z szczerym uśmiechem po czym westchnęłam sama do siebie spoglądając w sufit nad sobą.
Czy to jest to czego oczekiwałam? Samotne życie bez znajomych, rodziny ani przyjaciół, może nie powinnam opuszczać domu...ale z drugiej strony musiała bym wtedy udawać kogoś innego. Tak źle, tak niedobrze, ehhhh...no dobrze trzeba się zbierać i zająć czymś kreatywnym. Pomyślałam chwile tak stojąc i wpatrując się w ten sufit. Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam w stronę wyjścia.
Dokąd zmierzałam tym razem, po co w sumie nie miałam pomysłu ale chyba to była odpowiednia pora by pomału opuszczać to miasto. Może to był ten czas by wrócić w rodzinne strony i wytłumaczyć rodzinie te zniknięcie albo chociaż poświęcić chwilkę na sentymentalny spacer po znajomych miejscach. Właściwie całą drogę zastanawiało mnie jedno co wpłynęło właśnie na to, że pojawiło się u mnie te nostalgiczne uczucie. Czy to ze względu na to, że wewnątrz zazdrościłam tamtym dziewczynom że miały siebie, bo ja nie mam właściwie nikogo? Choć równie dobrze mogło to od tak się pojawić jak, że tak to nazwijmy chwila słabości. W każdym razie gdzieś musiałam się udać i coś ze sobą zrobić, żeby chociaż na chwilę odwrócić myśli od tej dziwnej tęsknoty.
A może po prostu powinnam udać się gdzieś, kogoś poznać...w sumie, to czemu nie. Hmmm...dobra postanowione, czas wyruszyć w przygodę i zdobyć jakiś nowych przyjaciół.
z/t

PS Bardzo dziękuje za misyjkę
0 x
Kaori

Re: Gorące źródła

Post autor: Kaori »

Wzniesiony z rozmachem mahoniowy budynek wedle oczekiwań nie okazał się trudny do znalezienia. Pewnie nawet mijała go podczas podróży na rynek, ale natłok pozostałych myśli nie pozwalał o tym pamiętać. Zaczerwienione oczy dalej nieco się szkliły, gdy wchodziła do środka. Dawno nie płakała, a nawet jeśli to w bardziej zacisznych miejscach. Teraz na przekór smutek skruszył ją jeszcze kilka minut wcześniej, w jakiejś bocznej alejce. Nawet nie miała sił, by się za to skarcić. Siląc się na obojętność odszukała wzrokiem właścicielkę lokalu i po delikatnym ukłonie streściła swoje oczekiwania w nadziei, że dobrze trafiła.
- Dobry wieczór. Interesuje mnie jednoosobowe źródełko ze wszelkimi możliwymi udogodnieniami. - Olejki, ręczniki, cisza, spokój. Może i rozrzutnie, ale potrzebowała relaksu jak nigdy. Poza tym nie narzekała na brak pieniędzy, więc czemu by od czasu do czasu nie zrobić czegoś dla siebie?
- Oczywiście - odpowiedziała kobieta uprzejmie i z uśmiechem wymalowanym na twarzy. - To będzie 300 ryō - dodała, a Kaori wyciągnęła odpowiednią ilość pieniędzy z plecaka i położyła na jej dłoni.
- Proszę za mną. - Właścicielka machnęła dłonią po przeliczeniu zapłaty, a białowłosa ruszyła za nią.
Po niedługiej chwili dotarły do niewielkiego pomieszczenia z kilkoma parami drzwi. Wszystkie gustownie oznakowane cieszyły nosy ładnym zapachem mahonii.
- Miłego wypoczynku - powiedziała nieznajoma z uśmiechem, a Kaori skinęła tylko głową.
Upewniwszy się, że tamta odeszła wystarczająco daleko, dziewczyna rozluźniła mięśnie, jak na zawołanie uwalniając potok łez z ładnych oczu. Rozbierała się powoli, przygniatana ciężarem niedawnych przeżyć. Na cóż te wszystkie treningi, szkolenia i próby zrobienia z niej bezlitosnej zabójczyni, skoro przeznaczenie miało inne plany? Tak traumatyczne wydarzenia w tak młodym wieku nie działały dobrze na psychikę i podświadomie wiedziała, że prędzej czy później pęknie, przynajmniej na jakiś czas. Przynajmniej nie rozpadła się na środku rynku, tylko dotrwała do względnej prywatności.
Rozebrawszy się przeszła do kolejnego pomieszczenia, gdzie namaściła się kojącymi obolałe mięśnie olejkami, chwyciła ręcznik i przekroczyła próg pokoju, w którym znajdowało się źródełko. Dalej łkała cicho, gdy ciało stopniowo dawało się ogarnąć gorącej wodzie. Napięcie wreszcie puściło, a po jakimś czasie i łzy przestały lecieć.
Gdyby ktoś wszedł wtedy do środka mógłby pomyśleć, że Kaori zasnęła, ale prawda była zgoła inna. Zegar tykał i do ukojonego parującym wnętrzem mózgu dotarło, że nie powinna spędzić tych kilku godzin w bezczynności. Oparła głowę o posadzkę, ułożyła się wygodnie i pogrążyła w medytacji. Niechciane myśli - w miarę możliwości - odsunęła na bok, a skupiła się na energii płynącej przez jej ciało. Stymulowana temperaturą czuła ją lepiej niż zwykle, dlatego też pozwoliła kilku niesfornym kartkom polatać po pomieszczeniu. Nie skupiała się jednak na rozwoju Kekkei Genkai. Każdy kolejny skrawek papieru zachowywał swoje właściwości, ale używał mniej chakry. Tego właśnie nauczono jej w akademii. Kontrola chakry to nudna umiejętność, ale jakże ważna w życiu shinobi. Pewnie zdąży ją opanować do perfekcji nim spotka jegomościa w ciemnopomarańczowej bandanie. Stop. Wspomnienia znowu się dobijały, zaburzając skupienie, dlatego musiała je czym prędzej odgonić. Wdech, wydech. Kontrolowany strumień energii, który uwolnił się wraz z kartką odchodzącą od ramienia. Mimo swej prostoty trening ten był wcale relaksujący, dlatego po kilkunastu minutach mimowolnie i niezamierzenie zatopiła się w krainie Morfeusza.
Obudził ją błysk bandany, ciemnopomarańczowe ostrze. Nie, na odwrót. Blizna zapiekła przenikliwie, a głuche tąpnięcie w umyśle definitywnie wyrwało Kaori ze snu. Zasypianie w tym miejscu nie było zbyt rozważne, ale nie spodziewała się, że będzie w stanie się aż tak odprężyć. Gorąc pomieszczenia zdążył już wywołać tępy ból głowy, a gdy wyszła z wody ciało było brzydko pomarszczone. Cholera, pewnie leżała tak od kilku godzin. Syknąwszy pod nosem podniosła ręcznik i zaczęła się wycierać, myśląc nad kolejnym krokiem poszukiwań, orzeźwiona i względnie spokojna mimo wskazówek zegarów tykających i na jawie, i w jej głowie.
0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Gorące źródła

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Kaori

Re: Gorące źródła

Post autor: Kaori »

Strumyki wody ściekające po niebrzydkim ciele zastąpiły łzy, jeszcze niedawno uczłowieczające twarz białowłosej. Choć serce i umysł wciąż pozostawały ściśnięte żalem, to do oczu i mięśni wróciła zwyczajna musztra. Obojętność spojrzenia i wyprostowane plecy nie zdradzały nawet najmniejszej wskazówki co do zmartwień Kaori. Wytarła się dokładnie i dostojnym wręcz krokiem wróciła do szatni, gdzie okazało się, że wyprano jej ubrania. Mogła się nieco poirytować, ale właśnie za to zapłaciła, prawda? Wszelkie udogodnienia. Bynajmniej żałowała tych pieniędzy. Fakt, biorąc pod uwagę czekającą ją podróż można było stwierdzić, że to marnotrawstwo, ale kąpiel pozwoliła jej na tyle oczyścić myśli, że na powrót nauczyła się ukrywać targające nią emocje. Ubrała się w strój "roboczy", przypięła torbę do pasa, zarzuciła plecak na ramiona i weszła do holu, gdzie skłoniła się kobiecie, podziękowała i opuściła budynek.
Zabawiła dość długo. Co prawda dotarła na rynek późnym wieczorem, ale i tak nie spodziewała się, że spędzi w gorących źródłach całą noc, aż do świtu. Powiew chłodnego, porannego wiatru pozwolił jeszcze dokładniej uporządkować zszarganą psychikę. Wciąż nękały ją wątpliwości. Wciąż tykał zegar. Wciąż nie była pewna, że jej misja się powiedzie i wciąż nie wiedziała, co dalej, ale tym razem przynajmniej była w stanie to ukryć, a to jest przecież najważniejsze w życiu shinobi, prawda? Noszenie masek. Każdy przejaw ludzkości to coś, co może wykorzystać przeciwnik. Tego również nauczono jej w akademii. Ubrawszy się w obojętność ruszyła w stronę sklepu z wyposażeniem. Plecak ciążył, więc przydałoby się coś z tym zrobić. Potem pomyśli co dalej.
[z/t]
0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Gorące źródła

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Uchiha Izanami

Re: Gorące źródła

Post autor: Uchiha Izanami »

Droga do gorących źródeł nie zajęła dużo czasu. Ryokan Ī tabemono leżał niedaleko źródeł i często korzystał z tego, że ludzie chcieli zatrzymać się jak najbliżej onasen. Sam budynek, który prowadził do źródeł był bardzo eleganckim przybytkiem, który wyróżniał się spośród innych drwenem, z którego był zbudowany. Droga mahoń, która została użyta, była sprowadzona z innych krain, a samo wykonanie budynku pokazywało dbałość o szczegóły, jednocześnie cechując się prostotą. Nad rozsuwanym wejściem wisiał napis, który nie pozostawiał wątpliwości, gdzie potencjalni klienci się znaleźli.

Po wejściu do środka można było zobaczyć kobietę siedzącą przy ławie, liczącą coś na sporym liczydle i zapisującą pędzlem coś w wielkiej księdze oraz na zwoju leżącym obok. Na widok wchodzących ninja podniosła głowę i westchnęła lekko.

- Szanowni goście, przykro mi mówić, że źródło dla mężczyzn jest chwilowo niemal przepełnione. Mamy sporo przejezdnych, którzy spieszą się na festiwal. Szanowni goście wiedzą o nim, prawda? - zapytała, patrząc na trójkę.

Izanami, nie odzywająca się prawie przez całą podróż do źródeł, odpowiadająca zdawkowo i bratu i Tamaki, tym razem skinęła głową do kobiety i przejęła dowództwo na chwilkę i wskazała na tabliczkę, która opisywała dostępne źródełka.

- Nie mamy nic przeciwko takiemu, które nie dzieli na kobiety i mężczyzn.

Kobieta skinęła głową.

- Oczywiście, oczywiście. Zapraszam tutaj, zapłata wynosi sto ryo od osoby.
0 x
Tamaki Hyūga

Re: Gorące źródła

Post autor: Tamaki Hyūga »

Idąc z bliźniakami do gorących źródeł zastanawiałam się nad nadchodzącym festiwalem i z cichą ekscytacją nie mogłam się go już doczekać. Kiedy byliśmy mniej więcej w połowie drogi do onsen oderwałam moje myśli od festiwalu, nie chcąc wyjść na jakąś marzycielkę czy cichą myszkę. Nadgoniłam Uchihów, którzy podczas moich rozmyślań musieli przyśpieszyć kroku bądź po prostu to ja zwolniłam. Kiedy zrównałam się z Izanagim, który szedł za siostrą dostosowałam mój chód tak aby iść jego tempem.

- Izanagi-san. Jak jest w Sogen? W Kyuzo nic tylko pagórki, wzgórza i góry. Już o wiele bardziej odpowiada mi bardziej wyrównany teren jaki jest właśnie tutaj w Shigashi no Kibu, ale na przykład zawsze chciałam zobaczyć te sięgające po horyzont wody. To prawda że ta woda jest słona? W Kyuzo jedyne co można znaleźć to różne rzeczki albo najwyżej jeziorka ale one też nie są jakieś nazbyt imponujące... - zaczęłam nawijać do chłopaka, chcąc trochę się zapoznać lepiej z obojgiem bliźniaków, lecz Izanagi wydawał się bardziej skory do współpracy pod tym względem. Chociaż w sumie to Izanami-san mi wybrała to piękniuchne kimono... No dobra, będzie okazja żeby z nią porozmawiać jak będziemy same w damskiej sekcji w gorących źródłach.

W czasie kiedy rozmawiałam z Izanagim zdążyliśmy dotrzeć do celu. Budynek term wyglądał prawie majestatycznie, jeżeli można tak określić wygląd budynku. Piękne mahoniowe drewno nadawało swoistego poczucia przytulności miejscu, proste acz widocznie staranne wykonanie całej budowli naprawdę dawało dobre wrażenie. Miejsce to musiało mieć tony klientów przez praktycznie cały rok, niezależnie od tego jaka nastała pora. Zawsze jest wystarczająco bogaczy, handlarzy czy może innych shinobi oraz kunoichi, którzy będą skorzy aby skorzystać z przyjemności cielesnych jakie oferuje gorąca kąpiel.

Kiedy wszyscy weszliśmy do środka, zanim jeszcze zdążyłam się rozejrzeć po wnętrzu odezwała się kobieta, która musiała najwyraźniej trzymać pieczę nad ilością wpuszczanych ludzi do onsen, tak aby każdy kto tam był, mógł w pełni się zrelaksować bez potrzeby tłoczenia się z innymi ludźmi.

Jak się okazało, męski sektor term był już całkowicie wypełniony, ale jak zadecydowała Izanami-san, nie był to problem, ponieważ nasza grupa kierowała się do sekcji wspólnej. Spojrzałam trochę z zaskoczeniem na starszą od siebie dziewczynę, lecz nic nie powiedziałam i po prostu zapłaciłam za wstęp za siebie, po czym czekałam aż Uchihowie się też rozliczą.
0 x
Uchiha Izanagi

Re: Gorące źródła

Post autor: Uchiha Izanagi »

W drodze do gorących źródeł Izanagi szedł raczej w milczeniu obok siostry, pozwalając zarówno jej, jak i Tamaki-san na pogrążenie się w rozmyślaniach. On sam po prostu cieszył się spacerem po mieście, jak i perspektywą rychłej kąpieli w źródłach - podróż bądź co bądź dała mu się również jemu samemu we znaki. Klimat Shigashi wydał się jednocześnie podobny i drastycznie odmienny od tego znanego mu z Kotei - przede wszystkim chyba z uwagi na brak zapachu ryb, które w końcu były głównym towarem eksportowym ich rodzinnej miejscowości. Jego obserwację przerwała sama Tamaki, pytając go właśnie o rodzinne strony.

- Dobrze słyszałaś - woda morska faktycznie jest słona, a w morzu żyją ryby, które nie przetrwałyby w rzekach i jeziorach kontynentu. Narzekasz na góry i pagórki? No widzisz, my z kolei mieliśmy już serdecznie dość płaskiego krajobrazu Sogen. Miejscami ciężko było rozróżnić, gdzie kończy się morze, a zaczyna ląd - tak monotonny bywa u nas krajobraz. Poza tym podoba mi się perspektywa kraju, w którym nigdy nie wiesz, jakie wyzwanie czeka na ciebie za kolejnym pagórkiem. Wydaje mi się to znacznie ciekawsze, niż nasze rodzinne strony. - odpowiada Tamaki, równając z nią krok. Po krótkim namyśle - akurat w momencie, w którym dochodzą do źródeł - dodaje. - Ale oczywiście są tez pozytywy Sogen. Zaraz opowiem ci coś więcej, jeśli chcesz. -

Po krótkiej rozmowie przeprowadzonej przez siostrę, Izanagi sięga po ich fundusze i szybko opłaca pobyt w źródłach. Dobrze, że wygrał tyle funduszy od tamtych nieszczęsnych najemników... inaczej ich finanse mogłyby nie być w najlepszym stanie. Następnie kieruje się, podążając za dziewczętami, w stronę łaźni.
0 x
Uchiha Izanami

Re: Gorące źródła

Post autor: Uchiha Izanami »

Kiedy opłata została uiszczona, kobieta wstała od ławy i poprowadziła trójkę do drzwi prowadzących do przebieralni. Izanami skinęła głową na Tamaki, żeby obie weszły do przebieralni z czerwonymi drzwiami, a Izanagiemu pozostała męska przebieralnia z drzwiami niebieskimi. Oczywiście, jeszcze przed położeniem nogi na tatami, młoda Uchiha zdjęła buty i już boso przestąpiła próg.

Obie przebieralnie wyglądały bardzo podobnie. Proste drewniane szafki z koszami ze świeżymi ręcznikami i drobnym szarym mydłem (bądź z ubraniami, jeżeli akurat było zajęte). W głębi były drewniane rury, skąd można było polewać się wodą i gdzie należało się dokładnie wyszorować przed wejściem do źródeł. Przy każdym z miejsc był drewniany stołek i wiaderko.

Tam właśnie Izanami zaczęła pozbywać się swoich ubrań. Dość sprawnie pozbyła się spodni i keikogi oraz bielizny, które ułożyła zgrabnie w koszyku po uprzednim wyjęciu ręcznika i mydła. Tam również wylądowały jej kabura i torba. Ona sama, już kompletnie naga, była gotowa, aby iść się obmyć.

- Tamaki? - zapytała Izanami, kiedy była już gotowa.

Dziewczyna była już bardzo widocznie kobietą, smukła, ale niepozbawiona wyraźnych krągłości. Widać było, że jest zakurzona w niektórych miejscach - szarość skóry na stopach i łydkach kontrastowała z bielą jej skóry, która zwykle była zakryta. Ręce i twarz również miała ciemniejsze niż piersi - była muśnięta przez słońce. Urodę miała chłodną i nie zwracałaby szczególniej uwagi mężczyzn w porównaniu z bardziej obdażonymi kobietami (chociaż nie miała większych powodów do zazdrości) czy z dziewczętami o dużych sarnich oczach. Oczywiście, miała swój urok, który jednak nie przeszkadzał w kontaktach z innymi i nie powodował zbytniego zamiaszania. Niemniej była młoda i wszystko jej jeszcze sterczało, a treningi fizyczne nadały jej ciału jędrność.
0 x
Tamaki Hyūga

Re: Gorące źródła

Post autor: Tamaki Hyūga »

Ruszyłam za Izanami w stronę czerwonych drzwi, które prowadziły do damskiej przebieralni. Tak samo jak starsza dziewczyna, przed wejściem na maty za drzwiami zdjęłam moje czarne sandały i weszłam na tatami. Rozejrzałam się po przebieralni i podeszłam do jednej z szafek i zaczęłam ściągać z siebie cały ekwipunek, już drugi raz tego popołudnia, ale tym razem, nawet jakby zaczął się najazd wojskowy albo apokalipsa to nie miałam najmniejszej chęci rezygnować z chwili relaksu, której swoją drogą niesamowicie potrzebowałam. Kolejno mój gorset, kabura i torba zdjęłam z siebie i zostawiłam w szafce. Po zdjęciu gorsetu nadszedł czas na uwolnienie się z kimona. Równo je złożyłam w kostkę i też schowałam do szafki. Będąc już tylko w króciutkich, wygodnych spodniach, obcisłej koszulce oraz bieliźnie przeciągnęłam się i zrobiłam skłon trochę się rozciągnąć. Następnie ściągnęłam z siebie koszulkę i spodenki, które także ułożone w kostkę położyłam na kimonie a chwilę później wylądowała tam też moja bielizna.

Czułam jak moje ciało już zaczęło odpoczywać, już od samego zdjęcia z siebie wszystkich ubrań. Wzięłam głębszy oddech i przymknęła na chwilę oczy. Z mojego stanu względnego relaksu wyrwał mnie głos Izanami wypowiadający moje imię. Troszeczkę zaskoczona i złapana podczas chwili kompletnej nieuwagi podskoczyłam troszkę i odwróciłam się do Uchihy, a moje oczy mimowolnie zaczęły chłonąć widok nagiej dziewczyny. Była wyższa ode mnie o jakieś półtorej głowy, jej czarne jak smoła włosy wyraźnie kontrastowały z jej niemal alabastrową skórą. Jej figura teraz, kiedy nie była zamotana we wszystkie swoje ubrania, prezentowała się jeszcze lepiej. Pełne, nie za duże piersi, jędrne i zadbane pośladki, smukłe nogi i ręce, płaski, delikatnie umięśniony brzuch...

Poczułam jak przez moje ciało przechodzi rozgrzewająca fala. Nie było to napewno spowodowane zazdrością, ponieważ czułam się pewnie jeżeli chodzi o moje ciało. Piersi może i miałam małe ale były jędrne i idealnie mieściły się w dłoni... No, przynajmniej w mojej... Moją chlubą była natomiast moja pupa. Bardzo dobrze wyrobiona, kształtna i jędrna. Reszta mojego ciała była porównywalna do mojej towarzyszki. Smukłe ręce i nogi oraz płaski, umięśniony brzuch. Wyprostowałam się i podeszłam lekkim krokiem do Izanami uśmiechając się szeroko, a na moich policzkach można było zauważyć głębszy odcień różu.

- Chodźmy, Izanami-san. Chcę w końcu zdrapać z siebie ten kurz z podróży... - powiedziałam, po czym chwyciłam ją za łokieć i pociągnęłam za sobą w stronę taborecików i wiaderek, ściskając moją drugą ręką zawinięte w rulon kilka małych ręczników i mydło.
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości