Plac Centralny
Re: Plac Centralny
Wężowaty przyjął transakcję, co nieco ucieszyło pozszywanego młodzieńca. Jeden kotek został i będzie miał wolne, z kieszenią wypełnioną pieniędzmi. A co z tymi kotami się stanie? A co go to, on miał tylko je sprzedać, nie zastanawiać się nad tym, czy trafią one w dobre ręce. Nie jest członkiem stowarzyszenia praw zwierząt, tylko Ninja. Mężczyzna przekazał mu pieniądze, on przekazał mu koty i rozeszli się w swoich kierunkach. Z pewnością kotki trafiły do dobrych rąk... no, nieważne. Kolejny klient okazał się dzieckiem. Typowym, niewinnym dzieckiem. Małym, ciekawskim i nie rozwiniętym nawet w połowie człowiekiem. Zapytał się on, czy kotek należy do niego. To była okazja, by móc pozbyć się ostatniego kotka.
- Nie należy. Szukam kogoś, kto mógłby się nim zaopiekować. Ja nie mogę, a szkoda porzucić takiego kotka. - rzekł mężczyzna z udawaną empatią, żalem. Wiedział, jak manipulować głosem, by uzyskać odpowiedni efekt. A przynajmniej miał taką nadzieję. Miał już bardzo dużo jak na takie zadanie, więc nawet jeśli dziecko odda mu jakieś drobniaki, będzie zadowolony z przebiegu misji.
- Nie należy. Szukam kogoś, kto mógłby się nim zaopiekować. Ja nie mogę, a szkoda porzucić takiego kotka. - rzekł mężczyzna z udawaną empatią, żalem. Wiedział, jak manipulować głosem, by uzyskać odpowiedni efekt. A przynajmniej miał taką nadzieję. Miał już bardzo dużo jak na takie zadanie, więc nawet jeśli dziecko odda mu jakieś drobniaki, będzie zadowolony z przebiegu misji.
0 x
Re: Plac Centralny
Dzieciak był bardzo, ale to bardzo ciekawy. Każdego detalu, każdego szczegółu dotyczącego kotka. Może nawet za bardzo? Chciał wiedzieć dosłownie o wszystkim, co tego kota się tyczy. Może jeszcze poprosi o dokładną długość jego pazurków i wskazówki, gdzie jedzenie wchodzi, a gdzie wychodzi. W sumie to dziecko, dzieci zazwyczaj są bardzo ciekawskie. Znaczy się tak słyszał, swojego dzieciństwa albo nie pamięta, albo zna tylko nieliczne fragmenty wspomnień. No a co do kota, to nawet jakby znalazł gdzieś chęci, by odpowiedzieć na cały ten natłok pytań, to i tak nie może na nie odpowiedzieć - nie posiada stosownych informacji. Co prawda niektóre pytanie są tak oczywiste, że nawet bez dokładnej historii kota dałoby się na nie odpowiedzieć, no ale po co? Chłopak cierpliwie poczekał, aż młody skończył bombardować go pytaniami, po czym wyjął z kosza jednego kociaka. Był naprawdę mięciutki, to trzeba było przyznać.
- To jak, zechcesz się nim zaopiekować? Jego mamy już nie ma. Potrzebuje jakiejś opieki. - powiedział, podsuwając dzieciakowi koteczka i nawet zmuszając się do lekkiego uśmiechu. Co prawda wątpił, by była to osoba odpowiedzialna, jednak przecież nie była to jego działka. Miał rozdać koty? Miał. Rozdał. Ich późniejsze perypetie nic go nie obchodzą. Ciekawiło go, czy jednak dzieciak się skusi i go weźmie, czy jednak odpuści.
- To jak, zechcesz się nim zaopiekować? Jego mamy już nie ma. Potrzebuje jakiejś opieki. - powiedział, podsuwając dzieciakowi koteczka i nawet zmuszając się do lekkiego uśmiechu. Co prawda wątpił, by była to osoba odpowiedzialna, jednak przecież nie była to jego działka. Miał rozdać koty? Miał. Rozdał. Ich późniejsze perypetie nic go nie obchodzą. Ciekawiło go, czy jednak dzieciak się skusi i go weźmie, czy jednak odpuści.
0 x
Re: Plac Centralny
Udało mu się pozbyć ostatniego kociaka. Co prawda został przy tym mocno obrzucony gnojem przez ludzi wokoło. A sam dzieciak też najwidoczniej bardzo się śpieszył. Może to dlatego, że młodzieniec się uśmiechnął do dziecka? Kurde, ciekawe. Czegoś takiego nie wiedział. Jeśli uśmiechniesz się do dziecka, trzymając małego kotka, zostaniesz uznany za zakałę społeczeństwa i ostro zganiony, a dziecko ucieknie ile sił w nogach. Nigdzie w książkach nie było opisanej takiej sytuacji. W sumie to nic dziwnego. W każdym razie kilka chwil później odnalazła go babcia. Zapytała się o to, czy udało mu się coś zarobić. I wyjawiła jeden, całkiem dziwny fakt. Nie zaskakujący czy szokujący, po prostu. Ludzie umierają w tych czasach prawie cały czas, więc nic dziwnego, że i jej wnuk miał taki los. Trudno się mówi - nie znał go, nie spotkał, nie był dla niego nikim ważnym. W zasadzie to nie ma on w obecnej chwili nikogo ważnego. Chociaż też zależy, jak to definiować. Podziękował również staruszce za możliwość zarobienia, po czym odwrócił się i postanowił wrócić. Do domu. Wystarczyło mu kontaktów z ludźmi jak na jeden raz. Chociaż widać było, że mają całkowicie inne podejście, gdy ukrył swoje szwy. Ech, będzie musiał o tym pomyśleć. Gdyby wyglądał naturalnie i powtórzył tą akcję z kotkiem, pewnie by go nabili na pal. Co prawda nic by to nie dało, no ale taki akt czystej agresji nie był dla niego niczym nowym. Przy wyjściu z Placu anulował Henge, przyjmując swoją pierwotną postać.
z/t
z/t
0 x
Re: Plac Centralny

Kłębek nerwów, podwodny trójkąt [1/30]
Jeśli możesz mi wysłać na pw, wstawić tu staty to byłoby miło. Albo podsyłać na bieżąco w trakcie ~
0 x
Re: Plac Centralny
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 10
WYTRZYMAŁOŚĆ 65
SZYBKOŚĆ 80 (90)
PERCEPCJA 53 (63)
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 5
SIŁA 10
WYTRZYMAŁOŚĆ 65
SZYBKOŚĆ 80 (90)
PERCEPCJA 53 (63)
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 5
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości