Dzielnica portowa

Awatar użytkownika
Yōsuke
Postać porzucona
Posty: 134
Rejestracja: 6 sty 2018, o 06:45
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Czerwone włosy zaczesane w nieładzie do tyłu, długi czarny płaszcz z kapturem,
pod spodem standardowy strój shinobi oraz czarna zbroja.
Widoczny ekwipunek: -Czarna zbroja
-Katana na plecach
-Kabury na broń, jedna na lewym udzie, druga na drugim
-Dwie torby, jedna nad lewym pośladkiem, druga nad prawym
-Rękawiczki z blaszką

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Yōsuke »

Uśmiechnął się jedynie, dość niemrawo z resztą na to, co powiedział Ukog, przytakując mu tym samym. Wtedy jednak ich uwaga została odwrócona nieco ważniejszymi sprawami, niż koleżeńskie rozmówki na temat niczego. Woźnica miał chyba jakiś problem. I to dosyć duży, bo ziemniaczany ludek najwyraźniej nie zgodził się na przyjęcie jednej ze skrzyń, która potem od razu została załadowana z powrotem na wóz. O co chodziło? Ta skrzynia była nadprogramowa? To nie mogła być pomyłka… W końcu Takazawa chciał za wszelką cenę ją dostarczyć do magazynu, przecież sam nakazał ją tam dołożyć na sam koniec. Chociaż z drugiej strony… Skoro nie było jej w spisie to dlaczego miałby ją dawać w ofercie dla kupców? Przecież spis jasno mówi, co potrzeba. Yosiek już kiedyś miał styczność z takimi procederami, gdy był pod opieką Staruszka. Naoglądał się już tych odbiorów, czy wysyłek wiele razy w swoim życiu i doskonale wiedział, że nie może niczego zabraknąć, ani być niczego za dużo. Proste.

- No trudno. Idziemy… - w końcu bandyci o których tak wypytywał Takazawa muszą mieć na co napaść, nie? Chciałoby się dodać, ale lepiej ugryźć się w język i nie zapeszać. Choć sam Yosuke wolał być ostrożniejszy, bo skoro nic nie wydarzyło się w drodze do Sogen, to albo nic nie wydarzy się, gdy będą wracać, albo bandyci czekają na odpowiedni moment, żeby zaatakować konkretny wóz na którym im zależy. Lepiej dmuchać na zimne. Och. No i wtedy Ukog wskoczył na wóz. Kiepski pomysł, nie będzie miał, jak szybko zareagować na atak, mniejsze pole widzenia i manewru, do tego woźnica, który może być spanikowany i przeszkadzać mu we wszystkim. Za dużo problemów w za krótkim czasie.

- Uważaj tylko, żeby nie spaść, Ukog - powiedział do chłopaka, po czym ruszył za startującym wozem. Szedł tak, aby móc oddalić się na nieco więcej niż dziesięć. Paranoja, paranoją, ale ostrożnym zawsze trzeba być, a skoro Takazawa wspominał o jakichś bandytach, to z całą pewnością gdzieś tutaj grasują, nie? No właśnie. Więc lepiej uważać na wszystko.

- Będę szedł nieco dalej, w razie czego, więc spokojnie i nie zwracajcie na mnie uwagi - uprzedził ich jeszcze, aby wszystko poszło zgodnie z planem.


[chyba zt za wszystkich?]
0 x
Obrazek Bank || PH || THEME Mowa || color=#FF8040
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2959
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Yami »

0 x
Chiaki Manano

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Chiaki Manano »



Zostałem Shinobi. Nigdy, a na pewno nie w wieku dwunastu lat, jak moi rodzice próbowali mnie zaciągnąć na nauki ninjutsu, bym się nie spodziewał, ze jednak nim zostanę. Życie uwielbia płatać figle, czyż nie? Niekiedy wydaje mi się, że jestem tylko marnym listkiem na wietrze, które jest porywane gdzie tylko wiaterek zawieje. Pomijając to, że ten liść już prawie usechł ze starości.
Z braku zajęć do roboty, ponieważ skończyłem moją podstawową nauke do bycia Shinobi, to nie miałem co robić. Teraz powiedzieli mi, że sam muszę się uczyć, trenować i ulepszać moje techniki, by być ciągle lepszy. To trochę jak z poezją czy też rysunkami. Ciężką pracą dojdzie się do sukcesów. To tak samo działa, ale nie byłem pewien czy dam rade. To było dla mnie takie problematyczne. Wolałem się nauczyć u nich wszystkiego i wyjść od nich jak prawdziwy maczo? No bardziej taki Shinobi w dziewiątym stopniu wtajemniczenia. Jak już zostało wspomniane. Z braku zajęć postanowiłem coś zrobić. Odrazu przyszła mi do głowy dzielnica portowa. Od paru lat tam nie siedziałem i rysowałem co mnie napotka, więc czemu by znowu nie usiąść, popatrzeć na morze i porysować to co wejdzie mi do głowy? To były dobre czasy, to czemu by znowu tego nie zrobić? jak za dawnych czasów. Eh, gadam jak staruch, ale nie taki typowy ale taki co przeżył osiemdziesiąt lat. No czuje się na tyle w tej chwili.
Ruszyłem do dzielnicy portowej. Nie mogłem sie przyzwyczaić, że przy moim tyłku wisiała torba, a w niej żelastwo oraz inne rzeczy, a przy pasie miałem przybory do rysowania. Tak jakbym w walce spróbował napisać wierszyk ofensywny. Zabawnie to wygląda i nie tak groźnie. Myślę, że przed moim pierwszym przeciwnikiem tak się zbłaźnię rysując coś na szybko, że umrze prędzej ze śmiechu niż z moich rysunków. Piękna wizja, bym nie musiał się bić. Usiadłem sobie przy molo, wyciągnąłem z torby mały czerwony zwój. Rozłożyłem go na moich kolanach, złapałem za pędzel przy pasie, zamoczyłem go w atramencie i z językiem na wierzchu zacząłem malować kruki. Jak najwięcej kruków tylko mogłem pomieścić w moim czerwonym zwoju. Mogłem mewy, czy też gołębie, ale na ten moment kruki były fajne. Były jakby zwiastunem śmierci dla starych ludzi, takich jak ja.
0 x
Sora

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Sora »

0 x
Chiaki Manano

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Chiaki Manano »

Czy już wspominałem o tym że kocham rysować? Tak? Wybaczcie, czasami zapominam, że coś komuś powiedziałem i potem wracam do tego tematu z przeświadczeniem o niewiedzy mojego słuchacza. Wracając do moich rysunków, które kocham. Rysowałem je w swojej błogiej nieświadomości o nadchodzącym wydarzeniu. Kruki wychodziły mi bardzo dobrze, odprężało mnie rysowanie tego ptactwa, nawet jak mają dość nie miła symbolikę. Chociaż artysta zawsze może nadać coś nowego. Nawet śmierć może zwiastować odrodzenie, nowy początek, koniec męki, jeżeli dobrze się to ukaże w powieści, poezji czy nawet rysunku.
Nagle krzyk. Spojrzałem w stronę skąd nadchodził głos. Jakaś kobieta młodsza odemnie o ciemnych włosach krzyczała w moją stronę coś o "Shinobi". Popatrzyłem na nią, wróciłem do rysunku i po sekundzie się ogarnąłem. Podniosłem głowę z zdziwioną miną, popatrzyłem na boki, nie było nikogo obok mnie, czyli jej chodziło o mnie. Czasami zapominam o byciu Shinobi, zawsze jak ktoś go wołał to ktoś wyskakiwał i pomagał w potrzebie, ja wtedy odchodziłem na bok, po czym przyglądałem się temu. Dziwne uczucie.
Zwinąłem zwój dość szybko, schowałem go do torby, zamknąłem ampułke z atramentem, przyczepiłem to wraz z pędzlem do paska. Wstałem, poprawiając się i ruszyłem biegiem do kobiety. Generalnie nie wiedziałem co zrobić, ale to ze jestem Shinobi , nawet dopiero początkującym to mnie to do czegoś zobowiązuje. Mam nadzieje, że to nic niebezpiecznego, proszę.
-C-czy wszystko okej? Co się stało?! W czym pomóc?!- mój głos był niepewny, pierwszy raz w takiej sytuacji.
0 x
Sora

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Sora »

0 x
Chiaki Manano

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Chiaki Manano »

Kobieta do mnie podbiegła, złapała mnie za rękę i zaczęła ciągnąć mnie w okolice karczmy. Cóż, na początku się lekko zaparłem, bo dlaczego miała by mnie ciągnąć, oraz byłem skołowany. To moja pierwsza akcja pod tytułem "Shinobi pomaga". Ja tylko jak byłem młodszy pomagałem wnosić pudła rodziców oraz sąsiadów na jakieś piętro czy z innego budynku do innego. Nie wiedziałem co zrobić. A jak krzyknęła, że jej brat jest ranny coś we mnie umarło. Odrazu pierwsza myśl była taka, ze nie chce tam iść. Tam mogą być ludzie którzy mogą nawet mnie skrzywdzić, więc dlaczego miałbym się tam ruszać? Jestem może dorosły, no stary, ja już powinienem mieć wnuki jakbym wreszcie się ożenił z kimś, a nie mam nic poza rysunkami, poezją oraz teraz ninjutsu. Zaparłem się trochę bardziej, ale nie wyrwałem się, ona dalej mnie ciągnęła. Nie chciałem się tam dostać i mieć obitą mordę, ale ona była w potrzebie, jej brat jest ranny. Kim bym był jakbym uciekł? tchórzem, takim jakim jestem ale bardziej takim który nie chce mieć problemów, woli siedziec spokojnie i w nic złego się nie wplątać. Taki byłem zawsze. Tylko teraz jestem Shinobi, dzięki temu moje życie zostało urozmaicone, było czymś więcej, wyszedłem z nudnej codzienności , która mnie powoli zabijała i by to robiła aż bym nie popełnił samobójstwa. Teraz mogę coś zrobić, mogę być kimś.
Ruszyłem z nią dalej, nawet biegnąć. Ale z każdym krokiem zaczynałem żałować decyzji, bo w mojej głowie zaczęły pojawiać się obrazy najgorszych scenariuszy, dla mnie, dla niej oraz jej brata. Czemu to musiałem być w tej chwili w tej dzielnicy?!
-Gdzie to dokładnie? I kto go zranił?!- strach w moim głosie był widoczny, ale próbowałem go z każdym słowem zamaskować.
0 x
Sora

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Sora »

0 x
Chiaki Manano

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Chiaki Manano »

Moje serce zabiło sto razy szybciej. Poczułem, że lata przybywają mi z sekundy na sekundy, że zaczynam się garbić pod ciężarem prawdy, którą usłyszałem z ust młodszej odemnie kobiety. Wszedł na chwilę do zaułka, ktoś go dźgnął. Poczułem te słowa nie tylko w sercu ale jakby ktoś mi jebnął w brzuch. Takie bym się zatrzymał i pomyślał co chce zrobić. Dobrze mi to zrobiło, bo zatrzymałem się przed zaułkiem. Dysząc lekko. Nie jestem stworzony do biegu oj nie, ani do walki. Jestem artystą i początkującym Shinobi. Jak w zaułku jest ktoś kto mi też sprzeda kose w żebra? Było powiedziane, wszedł i został dźgnięty.
Stanąłem tak chwilę i słyszałem jęki. Ale nie widziałem co jest w zaułku. Ktoś właśnie walczył o życie, ale nie wiedziałem co to za niebezpieczeństwo mnie tam czeka. Bałem sie, nie chciałem ryzykować.
Wyciągnąłem pusty mały zwój o kolorze niebieskim, rozwinąłem bo, trzymałem go jedną ręką. Drugą złapałem za pędzel, otworzyłem szybko atrament, zamoczyłem mój przyrząd w nim, zamknąłem i zacząłem rysować.
-No szybciej, szybciej.- rysowałem węże. Nie były one ciężkie, ale rysowanie pod presją jest bardzo ciężkie, za ciężkie dla mnie, ale musiałem to zrobić. Tylko trzy potrzebowałem. No i trzy tylko mogły mi się zmieścić w takim zwoju.
Kiedy skończyłem rysunki, przyczepiłem pędzelek do pasa, złożyłem pieczęć o nazwie "tygrys", duże przeciwieństwo do mnie, w moim przypadku powinna być myszka. No nic, złożyłem, skupiłem chakre i moje twory powinny zostać ożywione.
-Jeżeli ktoś go zadźgał to może tam ciągle być. Jeden ma mnie bronić, dwa idą przede mną w gotowości.- i ruszyłem biegiem w mojej formacji której przykazałem moim tworom. Wkroczyłem do zaułka, gotowy na dwudziestu osiłków, którzy uśmiechną się w moją stronę i mnie zabiją. Piękne miałem życie, ale Shinobi byłem marnym.
Nazwa
Wąż
Rozmiary
Średni
Ranga C
Ranga A
Opis Cienki i całkowicie czarny. Długi zgodnie z życzeniem wykonującego, ale nie dłuższy niż 2-3m. Sunąc cicho po ziemi, zbliża się do przeciwnika by ostatecznie spętać go swoim elastycznym ciałem i utrudnić poruszanie. Szczególnie przydatny jeśli wpełźnie na ręce i je spęta, blokując możliwości przeciwnika. Obwinięcie szyi ofiary skutkuje powolnym duszeniem i ostatecznie utratą przytomności, zależną od Wytrzymałości ofiary. Radzi sobie w wodzie, poruszając się tuż pod jej powierzchnią.
Nazwa
Chōjū Giga
Pieczęci
Tygrys
Zasięg
50m
Miniatura
E: 7% | D: 6% | C: 5% | B: 4% | A: 3% | S: 2% | S+: 1 (za 12)
Mały
E: 16% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (za 6)
Średni
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% (za 3)
Duży
E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4% (za 1)
Monstrualny
D: 45% | C: 35% | B: 25% | A: 15% | S: 10% | S+: 5% (za 1)
Opis Technika, która polega na urzeczywistnieniu wcześniej namalowanych na płótnie zwierząt. Użytkownik za pomocą atramentu i pędzelka maluje określoną ilość i rodzaj bestii, co trwa dosłownie moment (szybkość procesu zależy zarówno od naszych statystyk jak dziedziny klanowej), po czym składa pieczęć Tygrysa skupiając się na malunku. Rezultatem jest wyskoczenie ze zwoju pełnoprawnych, twójwymiarowych replik narysowanych zwierząt. Posiadają szczątkową inteligencję, która pozwala im na wykonywanie prostych poleceń. Przykładowo zaatakowania kogoś, przemieszczenia się i powrotu bądź też pogoni za kimś. Dzięki temu zwierzęta zyskują funkcje zarówno ofensywną, jak i wspomagającą, mogąc przykładowo przeprowadzić zwiad czy przeszkadzać przeciwnikowi. Oprócz tego możemy kontrolować je samodzielnie za pomocą własnej woli, zyskując większą precyzję podczas wykonywania przez nie zadań. Wadą zwierząt jest zerowa wartość defensywna (poza nielicznymi wyjątkami), twory rozpadają się pod wpływem każdego ciosu wymierzonego w nich bądź po zranieniu bronią, wystarczy nawet kunai (ale nie senbon).
KEKKEI GENKAI: Chōjūjutsu - Gazo: B
KONTROLA CHAKRY C
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
0 x
Sora

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Sora »

0 x
Chiaki Manano

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Chiaki Manano »

Stworzyłem moje trzy węże. Moje golemy zagłady z atramentu. Moich piekielnych wojowników. Moje dzieła, która były moją pracą, moją pasją oraz nawet mną. W każde dzieło artysta oddaje cząstkę siebie, a tutaj można powiedzieć, że dosłownie oddałem, bo musiałem to przypłacić chakrą.
Wkroczyłem do zaułka przygotowany na przeciwnika, nie myliłem się. Człowiek w ciemnym połatanym płaszczu zobaczył mnie i przeskoczył przez murek. To był sprawca, nie wiem co we mnie się obudziło ale ryknąłem do moich przybocznych wężów.
-Dorwijcie i unieruchomcie tego człowieka w ciemnym połatanym płaszczu!- i wysłałem moje węże w tamtą stronę. Te twory są dużo lepsze odemnie, więc powinny dać sobie radę przeskoczyć, no w ich przypadku przypełznąć na mur i z niego gonić sprawcę. No jeszcze są pewnie odemnie silniejsze, one nawet mogą się normalnie wybić. Zazdroszcze im tej sprawności fizycznej.
Dałem rozkaz moim tworom by ruszyły w pogoń z oprawcą oraz złodziejem w jednym. Byłem zszokowany tym, że w mojej osadzie coś się takiego dzieje, nigdy nie byłem tego świadkiem! Czyli to jest życie Shinobi, zyją w mroku doczynienia z takimi sprawami, gdzie zwykli ludzie stwoja w świetle, nic o tym nie wiedzą i się cieszą z życia. Zazdroszcze sobie sprzed roku, kiedy nic o takich rzeczach nie wiedziałem i żyłem w błogiej nieświadomości. No ale to teraz nie było ważne. Facet obok mnie się wykrwawiał, stracił przytomność a do tego kobieta z którą przybiegłem zemdlała przez stres. Czemu to ja nie mogę tak zemdleć?! też tak chciałem zrobić. Mieć spokój, nie móc walczyć, gonić, ratować ludzi. Nerwy to nie moja bajka, wolałem już wieść spokojne życie.
-AHHHH! Co zrobić?!- złapałem się za głowę. Przez ten moment nie wiedziałem co robić. Tutaj ludzie mi padli, nie umarli, mam nadzieje. Główkowałem tak szybko aż wpadłem na pomysł. Zwój! Znowu zwój! atrament otwarty, pędzelek i robie wielkiego ptaka! Po stworzeniu jego na papierze złożyłem pieczeć i wypuściłem go z zwoju.
-Jak ja kurwa nie wiem co robić!- wskoczyłem na niego w akcie desperacji, rozkazałem mu złapać faceta i kobietę w swoje łapki, by ich przypadkiem nie wypuścił, następnie miał się wzbić w powietrze. Nie chciałem by ktoś umarł. A facet właśnie się wykrwawiał, więc trzeba go przetransportować. Kiedy tylko wzbiłem się w powietrze rozkazałem ruszyć w stronę w którą uciekł tamten facet. Tam też powinna być jakaś ulica, a tam też ludzie, wiec polecę w tamtą stronę, a kiedy zobaczę ulice z ludźmi zlatuje tam, rozkazuje mojemu ptaszkowi o położenie delikatnie tą dwójkę na ziemie.
-Niech ktoś się nimi zajmie! jeden został dźgnięty nożem, wykrwawia się, a kobieta zemdlała! Ja lecę złapać sprawcę!- i zostawiając ich pod opieka ludzi znowu wzbijam się w powietrze i szukam uciekającego nożownika, gdzie moje węże powinny go gonić. I CO TO BYŁY ZA SŁOWA! Ja lece złapać sprawcę! Co we mnie wstąpiło?! czy ja się za bardzo podnieciłem? Adrenalina? ja mogłem już krzyknąć o Shinobi, by znalezli człowieka w połatanym płaszczu. Jestem debilem. Artysta debil, a do tego Shinobi. Genialne połączenie.
Nazwa
Orzeł
Rozmiary
Duży
Ranga B
Ranga S
Opis Całkiem przydatny w walce. Ogromne skrzydła mogą wznieść tumany kurzu na polu bitwy, a złapanie przeciwnika i uniesienie go wysoko ponad ziemię to dobry sposób na ograniczenie jego możliwości. Bardziej praktyczny w formie środka transportu, pozwalając na przemierzanie przestworzy bez opóźnień wynikających z terenu (traktowany jako koń). Orła nie zniszczy zwykłe uderzenie, posiada odporność na słabsze techniki (ranga D).
Nazwa
Chōjū Giga
Pieczęci
Tygrys
Zasięg
50m
Miniatura
E: 7% | D: 6% | C: 5% | B: 4% | A: 3% | S: 2% | S+: 1 (za 12)
Mały
E: 16% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (za 6)
Średni
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% (za 3)
Duży
E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4% (za 1)
Monstrualny
D: 45% | C: 35% | B: 25% | A: 15% | S: 10% | S+: 5% (za 1)
Opis Technika, która polega na urzeczywistnieniu wcześniej namalowanych na płótnie zwierząt. Użytkownik za pomocą atramentu i pędzelka maluje określoną ilość i rodzaj bestii, co trwa dosłownie moment (szybkość procesu zależy zarówno od naszych statystyk jak dziedziny klanowej), po czym składa pieczęć Tygrysa skupiając się na malunku. Rezultatem jest wyskoczenie ze zwoju pełnoprawnych, twójwymiarowych replik narysowanych zwierząt. Posiadają szczątkową inteligencję, która pozwala im na wykonywanie prostych poleceń. Przykładowo zaatakowania kogoś, przemieszczenia się i powrotu bądź też pogoni za kimś. Dzięki temu zwierzęta zyskują funkcje zarówno ofensywną, jak i wspomagającą, mogąc przykładowo przeprowadzić zwiad czy przeszkadzać przeciwnikowi. Oprócz tego możemy kontrolować je samodzielnie za pomocą własnej woli, zyskując większą precyzję podczas wykonywania przez nie zadań. Wadą zwierząt jest zerowa wartość defensywna (poza nielicznymi wyjątkami), twory rozpadają się pod wpływem każdego ciosu wymierzonego w nich bądź po zranieniu bronią, wystarczy nawet kunai (ale nie senbon).
KEKKEI GENKAI: Chōjūjutsu - Gazo: B
KONTROLA CHAKRY C
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100% - 15% (za węże) = 85%
0 x
Sora

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Sora »

0 x
Chiaki Manano

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Chiaki Manano »

Wylądowałem na ulicy moim ptaszkiem, niczym jakiś bohater z powieści, ale ja nim nie byłem. Ja chcialem to już skończyć, miec to za sobą i tym podobne. Tylko nie miałem siły, nie miałem jaj by to porzucić tak po prostu. Moje sumienie na to nie pozwalało, byłem świadkiem tego przykrego zajścia. No nie dosłownie, bo nie widziałem jak facet był zadźgany, ale jak został okradany, widziałem przestępce, który uciekał z jego kasą. Przyszły morderca oraz złodziej to cele moich tworów.
Postawiłem delikatnie nieprzytomnych na ziemi. Przybyła dwójka strażników, gdzie jeden zaczął się zajmować dwójką nieprzytomnych, a drugi był do mnie wrogo nastawiony. Poczułem się tutaj źle. Ja tutaj ratowałem ludzi, a ktoś na mnie naskakuje. Przecież jestem Shinobi na rozkazach Uchiha, ja jestem by pomagać, a mnie biorą za tego złego. Przełknąłem ślinę, martwiąc się że zaraz ja mogę trafić do paki.
-Facet został dźgnięty przez złodzieja. Kobieta przybiegła błagać o pomoc, pobiegłem z nią do ciemnej uliczki. Ten facet zemdlał, nie wiem, chyba z braku krwi... a jeszcze był facet w ciemnym połatanym płaszczu, który schował sobie mieszek za pazuche i zaczął uciekać.- spojrzałem się nerwowo na strażnika, który chyba traktuje mnie jakbym ja był sprawcą tego wszystkiego.
-Moje twory właśnie gonią sprawcę tego wszystkie. Przetransportowałem ich tutaj, by ktoś się mógł nimi zająć, nie znam się na medycynie, nie wiem jak im pomóc! Prosze pomóżcie im.- znowu przełknąłem ślinę, chciałem coś zrobić, ale przez ten ruch mogłem być uważany za wroga.
-Spróbuje jeszcze odnaleźć tego człowieka.- wyciągnąłem zwój w którym wcześniej malowałem kruki. Moje wcześniej narysowane twory się do czegoś przydadzą. Znowu złożyłem pieczęć i ożywiłem ptaszki.
-Znajdźcie mi człowieka w ciemnym połatanym płaszczu i mnie do niego zaprowadźcie.- dałem prosty przekaz. Znaleźć i potem mają mnie do niego zaprowadzić.
Znowu spojrzałem na strażnika. Nie miałem czasu, tyle się tym już zajmowałem. to jakby porzucić swój poemat albo rysunek na pół skończony. To mnie nie satysfakcjonuje. Jak sie do czegoś biorę wole to skończyć. Dlatego też mało robię, bo potem ciężko to wykonać, a ja próbuje to doprowadzić do końca. Głupi i stary jestem, co wy chcecie, może tez chce się tak popisać przed resztą, że też coś mogę zrobić przydatnego.
-Nazywam się Chiaki Manano, Shinobi na usługach Uchiha. Pragnę ruszyć w pościg za mężczyzną. Przepraszam, zaraz przylecę!- I znowu się wzniosłem do góry na moim ptaszku, chcąc wypatrzeć uciekiniera. Może moje węże juz go unieruchomiły i go zobacze, a jak nie to może moje kruki go wypatrzą i mnie do niego zaprowadzą.
Nazwa
Kruk/Jaskółka/Gołąb
Rozmiary
Mały
Ranga D
Ranga B
Ranga S
Opis Mały ptak do wykorzystania w walce i jako kurier. W walce w dużych chmarach wysyłany na przeciwnika, by utrudnić mu widoczność i rozproszyć. Jako kurier może służyć do przekazywania informacji i to bez konieczności noszenia zwoju. Wiadomość można "wpisać" w niego, żeby po wejściu do jakiegokolwiek innego zwoju zamienił się w tekst z naszym przekazem. Dobry również jako zdalnie sterowana bomba po dołączeniu do niego notek.
Używany:
Nazwa
Orzeł
Rozmiary
Duży
Ranga B
Ranga S
Opis Całkiem przydatny w walce. Ogromne skrzydła mogą wznieść tumany kurzu na polu bitwy, a złapanie przeciwnika i uniesienie go wysoko ponad ziemię to dobry sposób na ograniczenie jego możliwości. Bardziej praktyczny w formie środka transportu, pozwalając na przemierzanie przestworzy bez opóźnień wynikających z terenu (traktowany jako koń). Orła nie zniszczy zwykłe uderzenie, posiada odporność na słabsze techniki (ranga D).
Nazwa
Chōjū Giga
Pieczęci
Tygrys
Zasięg
50m
Miniatura
E: 7% | D: 6% | C: 5% | B: 4% | A: 3% | S: 2% | S+: 1 (za 12)
Mały
E: 16% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (za 6)
Średni
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% (za 3)
Duży
E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4% (za 1)
Monstrualny
D: 45% | C: 35% | B: 25% | A: 15% | S: 10% | S+: 5% (za 1)
Opis Technika, która polega na urzeczywistnieniu wcześniej namalowanych na płótnie zwierząt. Użytkownik za pomocą atramentu i pędzelka maluje określoną ilość i rodzaj bestii, co trwa dosłownie moment (szybkość procesu zależy zarówno od naszych statystyk jak dziedziny klanowej), po czym składa pieczęć Tygrysa skupiając się na malunku. Rezultatem jest wyskoczenie ze zwoju pełnoprawnych, twójwymiarowych replik narysowanych zwierząt. Posiadają szczątkową inteligencję, która pozwala im na wykonywanie prostych poleceń. Przykładowo zaatakowania kogoś, przemieszczenia się i powrotu bądź też pogoni za kimś. Dzięki temu zwierzęta zyskują funkcje zarówno ofensywną, jak i wspomagającą, mogąc przykładowo przeprowadzić zwiad czy przeszkadzać przeciwnikowi. Oprócz tego możemy kontrolować je samodzielnie za pomocą własnej woli, zyskując większą precyzję podczas wykonywania przez nie zadań. Wadą zwierząt jest zerowa wartość defensywna (poza nielicznymi wyjątkami), twory rozpadają się pod wpływem każdego ciosu wymierzonego w nich bądź po zranieniu bronią, wystarczy nawet kunai (ale nie senbon).
KEKKEI GENKAI: Chōjūjutsu - Gazo: B
KONTROLA CHAKRY C
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 85% - 20% za orła do latania = 65%
0 x
Sora

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Sora »

0 x
Chiaki Manano

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Chiaki Manano »

Trochę brak szacunku oraz strażnik sam chciał wiedzieć co się dzieje. Zrobiłem dość zniesmaczoną minę. Zrobiłem tak jak oni chcieli, ale dostałem za to opieprz. Gdzie tutaj była logika? No właśnie nigdzie, ta dzisiejsza młodzież odchodzi od norm jak nie powiem kto.
No nic, poleciałem do góry i zacząłem szukać człowieka którego poszukuje. I przez dwie minut nie mogłem go znaleźć. A z sekundy na sekundę coraz większy strach mnie ogarniał. Nie przez to, że nie uda mi się odebrać pieniądze człowieka który ledwo żyje, a przez to, że dostanę opierdziel przez nie znalezienie mężczyzny. Nie chce dostać opierdzielu, potem jeszcze dojdzie liścik do Uchiha i będą żałowali że zrobili ze mnie Shinobi. Kolejny wstyd i mogę się pożegnać z pracą. No ale na całe szczęście jeden ptaszek do mnie przyleciał. Nadzieje wypełniła moje serce. Odrazu poleciałem za nim moim kochanym orłem. Mężczyzna był w zaułku, opleciony moimi wężami. Byłem z nich dumny, ale nie z tego, że ten facet wołał o pomoc. A co jeżeli zrobiły mu krzywdę? Co jak co, ale chyba nie mam pozwolenia o zrobieniu komuś krzywdy, nawet jak jest podejrzany o przestępstwa.
Kazałem zlecieć orłowi na szerszą ulice, tak przy wejściu do tego zaułka gdzie był mój złapany. Zszedłem z orła i kazałem mu zostać. Podszedłem do faceta, patrząc, czy wszytko się zgadza. Czy to jest ten facet w ciemnym połatanym płaszczu.
-No... no... tego. Widać, że nie opłacało się dźgać faceta i zabierać jego forse, co nie?- rzuciłem próbując dodać pewność siebie w moim głosie, że robiłem to już wiele razy i nie jestem nowicjuszem.
Używany:
Nazwa
Orzeł
Rozmiary
Duży
Ranga B
Ranga S
Opis Całkiem przydatny w walce. Ogromne skrzydła mogą wznieść tumany kurzu na polu bitwy, a złapanie przeciwnika i uniesienie go wysoko ponad ziemię to dobry sposób na ograniczenie jego możliwości. Bardziej praktyczny w formie środka transportu, pozwalając na przemierzanie przestworzy bez opóźnień wynikających z terenu (traktowany jako koń). Orła nie zniszczy zwykłe uderzenie, posiada odporność na słabsze techniki (ranga D).
Nazwa
Chōjū Giga
Pieczęci
Tygrys
Zasięg
50m
Miniatura
E: 7% | D: 6% | C: 5% | B: 4% | A: 3% | S: 2% | S+: 1 (za 12)
Mały
E: 16% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (za 6)
Średni
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% (za 3)
Duży
E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4% (za 1)
Monstrualny
D: 45% | C: 35% | B: 25% | A: 15% | S: 10% | S+: 5% (za 1)
Opis Technika, która polega na urzeczywistnieniu wcześniej namalowanych na płótnie zwierząt. Użytkownik za pomocą atramentu i pędzelka maluje określoną ilość i rodzaj bestii, co trwa dosłownie moment (szybkość procesu zależy zarówno od naszych statystyk jak dziedziny klanowej), po czym składa pieczęć Tygrysa skupiając się na malunku. Rezultatem jest wyskoczenie ze zwoju pełnoprawnych, twójwymiarowych replik narysowanych zwierząt. Posiadają szczątkową inteligencję, która pozwala im na wykonywanie prostych poleceń. Przykładowo zaatakowania kogoś, przemieszczenia się i powrotu bądź też pogoni za kimś. Dzięki temu zwierzęta zyskują funkcje zarówno ofensywną, jak i wspomagającą, mogąc przykładowo przeprowadzić zwiad czy przeszkadzać przeciwnikowi. Oprócz tego możemy kontrolować je samodzielnie za pomocą własnej woli, zyskując większą precyzję podczas wykonywania przez nie zadań. Wadą zwierząt jest zerowa wartość defensywna (poza nielicznymi wyjątkami), twory rozpadają się pod wpływem każdego ciosu wymierzonego w nich bądź po zranieniu bronią, wystarczy nawet kunai (ale nie senbon).
KEKKEI GENKAI: Chōjūjutsu - Gazo: B
KONTROLA CHAKRY C
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 65% -10% za kruki = 55
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości