Gdzieś nieopodal...
Re: Gdzieś nieopodal...
Przytaknąłem Hakai-owi głową po czym spokojnie ruszyłem w stronę mostu gdzie stały moje cele. Już z kilkunastu metrów zacząłem przemawiać do oprychów.
-Witam słyszałem że zbieracie "obowiązkowe datki" za przejście przez ten most, tak się składa że nic z tych datków nie trafia do właściciela tych ziem, z czego jest bardzo nie zadowolony i prosi was grzecznie byście się usunęli, w przeciwnym wypadku ja poproszę was o opuszczenie tego świata, w sposób mniej humanitarny niż rozmowa. Oczywiście moja gadka była tylko po to by odwrócić ich uwagę, tak naprawdę na pokojowe rozwiązanie nie było szans choć by chcieli, za bardzo mnie rączki świerzbiły, czekałem aż tylko niebiesko włosy wykona swój ruch by cisnąć w przeciwników kunaiami, licząc na to że do starcia z bliska zostanie mi tylko jeden. Zdychać!
-Witam słyszałem że zbieracie "obowiązkowe datki" za przejście przez ten most, tak się składa że nic z tych datków nie trafia do właściciela tych ziem, z czego jest bardzo nie zadowolony i prosi was grzecznie byście się usunęli, w przeciwnym wypadku ja poproszę was o opuszczenie tego świata, w sposób mniej humanitarny niż rozmowa. Oczywiście moja gadka była tylko po to by odwrócić ich uwagę, tak naprawdę na pokojowe rozwiązanie nie było szans choć by chcieli, za bardzo mnie rączki świerzbiły, czekałem aż tylko niebiesko włosy wykona swój ruch by cisnąć w przeciwników kunaiami, licząc na to że do starcia z bliska zostanie mi tylko jeden. Zdychać!
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Gdzieś nieopodal...
Oni nie wiedzą, ale nie ważne, nie mam ochoty na negocjacje...no i już za późno. Stwierdziłem i cisnąłem dwa kunaie w głowę kolesia który znalazł się w "gównie po uszy", w celu wyeliminowania go. -Niestety, kłamałem, właściciel kazał się was pozbyć i nie rozmawiać, właściciel się zmienił a ja nawet nie lubię rozmawiać. Z pomiędzy bandaży wciągnąłem kość w kształcie miecza. -No, zapraszam. Stanąłem w pozycji bojowej i gestem dłoni zaprosiłem bandziorów do siebie, na ich ostatnie starcie. Przykro mi panowie, potrzebuje dowodu że was tu nie ma więc minimum jeden musiał tu zginąć. Dawaj Hakai na górę, nie chce tu sam z nimi walczyć.
Nazwa
Hokkotsu no Yaiba
Pieczęci
Brak
Zasięg
Długość kości
Koszt
E: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% (za 3 kości)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Technika polega na wyciągnięciu kości z ramienia dzięki czemu uzyskujemy potencjalną broń mogącą zastąpić nam krótki miecz. Wyciągnięta kość jest ostra jak brzytwa i bez problemu może przeciąż metal. Ponadto broń ta jest bardziej lekka i bardziej wytrzymała od metalu.
Hokkotsu no Yaiba
Pieczęci
Brak
Zasięg
Długość kości
Koszt
E: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% (za 3 kości)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Technika polega na wyciągnięciu kości z ramienia dzięki czemu uzyskujemy potencjalną broń mogącą zastąpić nam krótki miecz. Wyciągnięta kość jest ostra jak brzytwa i bez problemu może przeciąż metal. Ponadto broń ta jest bardziej lekka i bardziej wytrzymała od metalu.
SIŁA 28
WYTRZYMAŁOŚĆ 20
SZYBKOŚĆ 10 | 20
PERCEPCJA 10 | 20
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
WYTRZYMAŁOŚĆ 20
SZYBKOŚĆ 10 | 20
PERCEPCJA 10 | 20
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
0 x
Re: Gdzieś nieopodal...
Siedząc w tunelu zdałem sobie sprawę ,że udało mi się wciągnąć tylko jednego. To znaczy ,że muszę jak najszybciej wyjść i pomóc Yukiko. Nie wiem jaka jest sytuacja na zewnątrz więc biegnięcie aż do krzaka nie ma sensu. Wyjdę wcześniej jakieś 8 metrów od Yukiko. I tak zrobiłem wyłaniając się za plecami swojego kompana przez dziurę w podłożu. Natychmiastowo pobiegłem w lewo tak by mieć czysty rzut kunaiem. Nie chciałem bowiem trafić kostka. To mogło by być nie fajne i dla niego i dla misji. Wyciągnąłem kunaia i rzuciłem go energicznie w jednego z stojączych oprychów. Celowałem w głowę by jak najszybciej unieszkodliwić przeciwnika. Nie wiem jak tam białowłosemu ale mi to sprawia mega frajdę. Tyle pomysłów co im by tu zrobić. W tym momencie mój uśmiech przybrał naprawdę spore rozmiary i nie wyglądał do końca normalnie. W cale nie wyglądał normalnie wręcz dziwnie. Oczy mi zaświeciły a kunai odbijając przez chwilę jasne słońce odblasknoł w locie.
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Gdzieś nieopodal...
Ruszyłem biegiem w stronę przeciwników w zasadzie starając się dostać pomiędzy nich, po drodze ciskając w nich kolejną serią kunaii, miecz przygotowałem do obrony się przed dwoma napastnikami wiedziałem że to nie będzie łatwe ale liczyłem jeszcze na Hakaia który niedawno wyskoczył z pod ziemi, gdy tylko znajdę się między przeciwnikami i jeśli są wystarczająco blisko dla moich kości, mogę użyć Yanagi no Mai by po przebijać przeciwników w ramach elementu zaskoczenia oczywiście najpierw skupiając się na obronie, jeśli nie są wystarczająco blisko wykonam ten sam ruch na krzykaczu tylko w tej sytuacji mam się jak łatwiej obronić. Zdychaj! Jeśli się powiedzie to od razu ustawiam się tak by mieć obu przeciwników przed sobą. Mam nadzieje że obejdzie się bez strat, szczególnie własnych.
NazwaYanagi no Mai
PieczęciBrak
ZasięgDługość kości
KosztE: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2%
DodatkoweBrak dodatkowych wymagań
Opis Pierwszy taniec Kaguya, która objawia się gwałtownym wysunięciem kościanych ostrzy z dłoni, łokci, kolan a także barku. W ten sposób zwiększa się zasięg rażenia członka klanu Kaguya. Technika doskonale nadaje się do obrony w chwili gdy jesteśmy otoczeni większą liczbą przeciwników.
PieczęciBrak
ZasięgDługość kości
KosztE: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2%
DodatkoweBrak dodatkowych wymagań
Opis Pierwszy taniec Kaguya, która objawia się gwałtownym wysunięciem kościanych ostrzy z dłoni, łokci, kolan a także barku. W ten sposób zwiększa się zasięg rażenia członka klanu Kaguya. Technika doskonale nadaje się do obrony w chwili gdy jesteśmy otoczeni większą liczbą przeciwników.
0 x
Re: Gdzieś nieopodal...
Bliska walka? Oj nie w żadnym wypadku. Mógł bym się zadrapać czy coś a to przecież jest nie miłe. Odskoczyłem do tyłu jednocześnie rzucając kolejnym kunaiem w swojego przeciwnika. Nie był to tak samo wyglądający kunai jak wcześniej. Ten był jednym z moich trójkunaiów odkładanych na czarną godzinę. Rzuciłem go celując w brzuch swojego przeciwnika by trudniej było mu go uniknąć. Jeśli mi się to uda to chłopak może mieć mały problem. Ostrze w brzuchu nie jest przyjemne i na pewno na chwilę by go to wykluczyło z walki. Na tyle długo bym mógł go łatwo wykończyć. Wszystko jednak zależy od jednego celnego rzutu. Czas byś przytulił mój kawałek metalu słodziaku. Wykonałem atak uśmiechając się szeroko do oprycha.
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Gdzieś nieopodal...
Z wyszarpnięciem wyciągnąłem swoje kosteczki z przeciwnika i postanowiłem podjąć próbę pchnięcia go mieczem w klatkę piersiową korzystając z chwili zaskoczenia po wcześniejszych ranach, tym razem przerzucam odpowiedzialność obrony na kości wystające mi z ciała, tym razem nimi chcę się bronić gdyby przeciwnik uniknął dźgnięci, którym liczę dobić mięśniaka.
Cholera, teraz to zrobiło się gorąco, czterech dodatkowych! Trzeba to rozegrać na dwa razy. Po tym manewrze czy końcowym czy nie, musiałem podjąć próbę wyjścia ze zwarcia z przeciwnikiem więc bronię się wszystkim czym mam, i cofam się cały czas do tyłu, by znaleźć się poza zasięgiem broni rywala i ruszyć do ucieczki, w stronę Hakaia, jeśli podczas biegu znajdę trochę czasu rzucam kunaiami w przeciwnika który ruszył na niebieskowłosego. -Młody, kończymy szopkę, nie wszystko na raz. Staram się u stosować tak zakończyć kostnym mieczem życie przeciwnika jeśli nie poległ od broni miotanej i po prostu pobiec dalej zabierając po drodze współpracownika. Czterech plus dwóch rannych lub martwych, drugi atak nie będzie już taką niespodzianką, ale znamy ich położenie, teraz żeby tylko uciec.
Cholera, teraz to zrobiło się gorąco, czterech dodatkowych! Trzeba to rozegrać na dwa razy. Po tym manewrze czy końcowym czy nie, musiałem podjąć próbę wyjścia ze zwarcia z przeciwnikiem więc bronię się wszystkim czym mam, i cofam się cały czas do tyłu, by znaleźć się poza zasięgiem broni rywala i ruszyć do ucieczki, w stronę Hakaia, jeśli podczas biegu znajdę trochę czasu rzucam kunaiami w przeciwnika który ruszył na niebieskowłosego. -Młody, kończymy szopkę, nie wszystko na raz. Staram się u stosować tak zakończyć kostnym mieczem życie przeciwnika jeśli nie poległ od broni miotanej i po prostu pobiec dalej zabierając po drodze współpracownika. Czterech plus dwóch rannych lub martwych, drugi atak nie będzie już taką niespodzianką, ale znamy ich położenie, teraz żeby tylko uciec.
0 x
Re: Gdzieś nieopodal...
Kiedy usłyszałem głos Yukkiko trochę się zasmuciłem. Tak szybko kończymy? Nawet się nabawić nie było kiedy. No ale z drugiej strony lepiej być ostrożnym i się nie zadrapać niż się rzucać ale stracić to i tamto. Taktyczny odwrót czasami przynosi pozytywne efekty więc nich mu będzie. Jednak fajnie by było wykończyć chociaż tych co ich zraniliśmy. Mój trójkunai może i mu coś tam uszkodził w ciele ale lepiej się upewnić ,że już nam nie będzie mógł przeszkodzić. Odskakując znów do tyłu moje ręce złożyły się w coś na kształt trójkąta. Była to pieczęć ptaka. Za plecami mojego przeciwnika wyrósł kamienny kolec który szybko wyleciał w jego stronę. To powinno go załatwić bo wątpię by miał oczy z tyłu głowy no a kręgosłup delikatna sprawa. Może nawet przebije go na wylot. Było by śmiesznie. Uśmiechnąłem się i odpowiedziałem białowłosemu.
-Dobra lecimy.
-Dobra lecimy.
Doton: Doryūsō
Stan chakry: 83-8=75%
Stan chakry: 83-8=75%
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Gdzieś nieopodal...
-Wiesz, właśnie doszedłem do wniosku że kompletny odwrót to nie najlepszy pomysł, zdążą się przeorganizować, ale w bezpośredniej walce, też nie mamy zbytnich szans, trzeba ich rozdzielić. Na bezpiecznym dystansie, zatrzymałem się i odwróciłem w stronę przeciwnika. -Zresztą, dalej świerzbią mnie ręce. Odwrócę ich uwagę, a ty spróbuj kolejnego ataku znienacka, na pewno sobie poradzisz. Gnojku?! Trzech waszych padło z naszej ręki, a ty do mnie gnojku?! Rozmawiasz z profesjonalistami, jesteśmy shinobi! A wy już jesteście martwi! Zacząłem układać kolejne trzy pieczęcie, podczas swego przemówienia: Baran, wąż i tygrys. Bunshin no Jutsu! Koło mnie pojawiło się siedem moich kopii, mieszając się ze swoimi cieniami rozbiegliśmy się w parach, tworząc pół okrąg o dużym dystansie w koło przeciwnika, W ten sposób każdy z przeciwników musiał w ten sposób sprawdzić dwa klony, które jeszcze trzeba trafić, a dodatkowo w jednej parze skrywała się niespodzianka, czyli prawdziwy ja. Oby byli wystarczająco głupi. Mimo naszego małego doświadczenia i zapasie technik, jakoś sobie do tej pory radziliśmy z niebieskowłosym.
Bunshin no Jutsu
PieczęciBaran → Wąż → Tygrys
ZasięgDowolny
KosztE: 5% | D: 4% | C: 3% | B: 2% | A: 1% | S: 1% | S+: 1% (za 2 iluzje)
DodatkoweBrak dodatkowych wymagań
Opis Prosta technika Ninjutsu, która polega na stworzeniu iluzji nas samych. Przy jej pomocy – w zależności od kontroli chakry – jesteśmy w stanie stworzyć od jednej do kilkunastu iluzji, które wyglądają jak my i robią to co zasugerujemy. Oczywiście iluzje nie są materialne, więc każde uderzenie w nie kończy się ich rozwianiem. Warto również zauważyć, że iluzje nie wydają żadnych dźwięków, dodatkowo nie rzuca swym "niematerialnym" ciałem cienia, a także nie potrafią poruszać żadnych przedmiotów.
PieczęciBaran → Wąż → Tygrys
ZasięgDowolny
KosztE: 5% | D: 4% | C: 3% | B: 2% | A: 1% | S: 1% | S+: 1% (za 2 iluzje)
DodatkoweBrak dodatkowych wymagań
Opis Prosta technika Ninjutsu, która polega na stworzeniu iluzji nas samych. Przy jej pomocy – w zależności od kontroli chakry – jesteśmy w stanie stworzyć od jednej do kilkunastu iluzji, które wyglądają jak my i robią to co zasugerujemy. Oczywiście iluzje nie są materialne, więc każde uderzenie w nie kończy się ich rozwianiem. Warto również zauważyć, że iluzje nie wydają żadnych dźwięków, dodatkowo nie rzuca swym "niematerialnym" ciałem cienia, a także nie potrafią poruszać żadnych przedmiotów.
0 x
Re: Gdzieś nieopodal...
Widząc nagły zwrot akcji trochę się zdziwiłem. Yukiko nie wyglądał na nie zdecydowanego chłopaka a z chwili na chwile zmienił plan. No ale dobra chyba pozostaje mi się dostosować i coś wymyślić. Jakiś plan by kogoś wyeliminować z walki. Widząc oprycha z kuszą od razu pomyślałem ,że to on może być dla mnie największym zagrożeniem. Staram się nie zbliżać za bardzo do przeciwnika a on mógł by przez to mnie dalej atakować. Decyzja podjęta. Stanąłem z rękoma w kieszeniach powoli zapadając się w ziemie. Uśmiechałem się chodź miałem uczucie ,że nikt tego nie widzi bo klony Yukiko właśnie przed chwilą się pojawiły zasłaniając mnie prawie w całości. Już po chwili moja głowa schowała się pod poziomem ziemi a ja wędrowałem w stronę przeciwników. Włóczęga zaraz im pokaże pomyślałem zbliżając się do swojego celu.
Doton no Jutsu + Doton: Shinjū Zanshu no Jutsu
Stan chakry: 75-17=58%
Stan chakry: 75-17=58%
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Gdzieś nieopodal...
Po wciągnięciu jednego zbira wyskoczyłem z ziemi parę metrów od nich. Zostało ich trzech więc już mniejszość. Wyeliminować nie powinno być ich trudno. Znów złożyłem ręce w pieczęć ptaka by nie patyczkować się już za bardzo. Z ziemi wyleciało 5 kolców które poleciały w trzy cele tak ,że każdy powinien dostać przynajmniej jednym. Kolce nie wylatywały jednak z jednego miejsca a w coś w kształcie kręgu wokół przeciwników. Uśmiechnąłem się i powiedziałem z satysfakcją.
-Dobra to już chyba wasz koniec gnojki.
Włosy zawiały mi przez lekki wiatr pokazując moje oczy które wraz z moim chorym uśmiechem pięknie się komponowały. Jeśli się pośpieszę to kostek się tutaj nie przyda i większość chwały spadnie na moje barki. A jaki szacunek w jego oczach zyskam. Swoją drogą wyszło by na to ,że pokonał jednego a ja sześciu. Nie brzmi źle jeśli się uda. Nigdy nie powinno się lekceważyć żebraków...
-Dobra to już chyba wasz koniec gnojki.
Włosy zawiały mi przez lekki wiatr pokazując moje oczy które wraz z moim chorym uśmiechem pięknie się komponowały. Jeśli się pośpieszę to kostek się tutaj nie przyda i większość chwały spadnie na moje barki. A jaki szacunek w jego oczach zyskam. Swoją drogą wyszło by na to ,że pokonał jednego a ja sześciu. Nie brzmi źle jeśli się uda. Nigdy nie powinno się lekceważyć żebraków...
Doton: Doryūsō
Stan chary: 58%-40%=18%
Stan chary: 58%-40%=18%
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości