Ulice

Tensa

Re: Ulice

Post autor: Tensa »

Tak więc praca dobiegła końca, a dziewczyna mogła odpocząć czekając na swego pracodawce. Mimo pewnej odległości od wozu zapach roślin wciąż do niej docierał, jednak z czasem przyzwyczajała się do niego dzięki czemu stał on się już znośny. Siedząc spokojnie nagle usłyszała dźwięk. Jakby pocierania o siebie drewna. No cóż wóz wyglądał na sprawny. Postanowiła obejść go dookoła w poszukiwaniu źródła dźwięku. W końcu i tak nie miała nic lepszego do roboty. Pojawił się jednak jeszcze jeden problem. Mężczyzna który ją wynajął wciąż nie wracał. Minęło już w końcu 10 minut, i to minimalnie. Dziewczynę niepokoił ten fakt w końcu, jeśli jej pracodawca nie wróci to i za prace nie otrzyma wynagrodzenia. Najpierw jednak wolała upewnić się, że z wozem wszystko w porządku. Liczyła, iż nie jest to znak obecności jakiegoś złodzieja, nie chciała, aby dosięgła ją jakaś konfrontacja.
0 x
Kurusu

Re: Ulice

Post autor: Kurusu »

0 x
Tensa

Re: Ulice

Post autor: Tensa »

Dźwięki i trzaski i inne przyjemności okazały się mieć źródło nie będące czymś czego należało się obawiać. Przynajmniej Tensa nie musiała. Handlarz to inna sprawa, on mógł ponieść spore straty z powodu uszkodzonego koła. W końcu opóźnienia i tak dalej. -Mogę jakoś pomóc?- zapytała uśmiechająca się dziewczyna. Jeśli jej pracodawca wykazałby chęć współpracy dziewczyna spojrzała by swym nie fachowym okiem na wóz. No i na skrzynkę. Chciała pomóc, ale kompletnie nie znała się na naprawach. No może po za tym, że kilka razy widziała jak jej ojciec naprawiał coś w domu. Jedno jednak udało jej się zauważyć. -Wie pan nie znam się na tym kompletnie, ale może chodzi o to, że te gwoździe są tak krzywo wbite, albo coś.- powiedziała, zastanawiając się nad sensem swoich słów.
0 x
Kurusu

Re: Ulice

Post autor: Kurusu »

0 x
Tensa

Re: Ulice

Post autor: Tensa »

Tak więc okazało się, iż męska duma pracodawcy nie pozwalała mu na przyznanie się do braku jakichkolwiek kwalifikacji związanych z naprawą złożonego mechanizmu jakim było koło. Jego czerwona twarz przywodziła jej na myśl buraka, takiego klnącego na lewo i prawo, na pewno nie cukrowego. Tak więc jej pomoc została odrzucona, ale za to otrzymała inne zadanie. Co prawda nie musiała go wykonać, nie za to jej płacili, lecz jednak chęć pomocy przeważyła. -Skoro tak, to pójdę sprawdzić.- odpowiedziała krótko. Ruszyła w stronę stajni, miała do przejścia dosłownie kilkanaście, no może kilkadziesiąt metrów. Sądząc jednak po efektach pracy handlarza spodziewała się, iż czas nie jest czynnikiem który grał jakąś większą role. Nie powiedziała tego na głos nie chcąc urazić wąsacza. Tak więc nasza srebrnowłosa protagonistka ruszyła w drogę której efektem miało być odnalezienie konia.
0 x
Kurusu

Re: Ulice

Post autor: Kurusu »

0 x
Tensa

Re: Ulice

Post autor: Tensa »

Tak więc i o to koń został odnaleziony. I to nawet nie bez problemu. Dziewczyna mogłaby zostać przy wozie, a zwierzę i tak zostałoby przyprowadzone po krótkiej chwili. Gdy Tensa ujrzała zwierzę jego postura wywołała u niej znaczne zdziwienie malujące się na twarzy które zostało jedynie potwierdzone przez jej słowa. -Ale duży.- powiedziała. Brakło jej innych słów, aby skomentować masywność istoty którą widziała. Zwierze prowadził dość mizernie wyglądający chłopak którego towarzystwo tylko podkreślało potężną budowę konia. Tak to już bywa z przeciwieństwami. Chłopak chciał zapytać gdzie znajduje się jej pracodawca. Tensa niemalże poznała już imię kupca. Jednak zawczasu chłopak zorientował się gdzie znajduje się handlarz i tam postanowił zaprowadzić zwierzę. Młodej Uchiha nie pozostało już nic innego jak udać się do pracodawcy. -Wszystko gotowe?- zapytała wąsacza, licząc na potwierdzenie i odbiór zapłaty.
0 x
Kurusu

Re: Ulice

Post autor: Kurusu »

0 x
Tensa

Re: Ulice

Post autor: Tensa »

Tak więc praca dziewczyny dobiegła końca. Zadowolony handlarz rzucił jej jak i chłopakowi który przyprowadził konia mieszki. Waga tego złapanego przez dziewczynę była na tyle duża, iż nie musiała przeliczać zawartości. Koń został "przypięty" do wozu, a ten ruszył. Tensa postanowiła przenieść się w inne miejsce, gdzie nikt nie będzie jej przeszkadzał. Idąc jednak usłyszała za plecami huk. Gdy odwróciła się, aby zobaczyć co to okazało się, że koło które to z takim zapałem naprawiał handlarz odpadło. No cóż zdarza się. Dziewczyna wiedziała, że nawet gdyby zaproponowała handlarzowi pomoc ten nie przyjąłby jej. Dziewczynie nie pozostało już nic innego jak odejść w swoją stronę i zająć się swoimi sprawami. Tak więc zrobiła zmieniając swoje położenie.

[z/t]
0 x
Yamiyo

Re: Ulice

Post autor: Yamiyo »

0 x
Uchiha Matsu

Re: Ulice

Post autor: Uchiha Matsu »

Droga powrotna była już duzo trudniejsza, bo młody Uchiha nie był zbyt muskularny, często zmieniał rękę trzymającą wiadro. Gdy dotarł na miejsce otworzył szybko szopę i wsadził wiadro tak, by nie padały na niego promienie słoneczne. Zamknął szopę i wyciągnął listę zakupów. Kierunek- targ- powiedział i ruszył przed siebie z werwą, gdyż miał niewiele czasu do powrotu starszej pani. Musiał kupić odpowiednie ilości warzyw i owoców dla babci, zarówno tuzin jajek jak i 30 deko trzech rodzajów wędlin i 40 deko sera. Do tego pół kilo schabu i pani zaproponowała mu również piersi z kurczaka w niesamowicie niskiej cenie. Posprawdzał wyliczenia i zostało mu jeszcze trochę reszty. Gdy już dogadał się ze sprzedawcą i towary były już zapakowane ruszył w drogę powrotną. Uginał się lekko pod naporem siatek i ciężko mu było pokonać drogę ze sklepu z którego to akurat babcia zażyczyła sobie zakupy. Jego dom był już jednak blisko, a tam na niego czekał upragniony odpoczynek, albowiem był zmordowany po dzisiejszych wyczynach. Zastanawiał się jak starsza pani mogła to wcześniej robić wszystko samodzielnie.
0 x
Yamiyo

Re: Ulice

Post autor: Yamiyo »

0 x
Uchiha Matsu

Re: Ulice

Post autor: Uchiha Matsu »

Lista była długa i Matsu krzątał się po sklepie i szukał wszystkich składników. To co będzie pichić staruszka będzie chyba dla całej wioski albo dla rodziny na cały tydzień, bo rachunek był dość konkretny. Miał jeszcze sporo czasu do powrotu babci, więc postanowił pokręcić się po ulicach miasta obserwując ludzi na ulicach. Potrzebował ich do zdrowego funkcjonowania. Kontakt z realną rzeczywistością pozwalał mu rozwijać się i uczyć dalej z każdym dniem. Mijały go tłumy ludzi, każdy z nich miał swoją historię, bliskie osoby i cele w życiu. Młody Uchiha uwielbiał histore. Wymyślał w głowie scenariusze dla poszczególnych przechodniów czy grupek mijających się na głównym skrzyżowaniu miasteczka. Tak spędzał popołudnie młody ninja. Nic specjalnie szczególnego, ale zawsze kilka godzin zleci. Czekał z niecierpliwością na poczciwą babuleńke, aż ta wróci ze swojej podróży po ziółka.
0 x
Yamiyo

Re: Ulice

Post autor: Yamiyo »

0 x
Uchiha Matsu

Re: Ulice

Post autor: Uchiha Matsu »

Matsu wiedział, że dobrze się spisał. Dzień był jeszcze młody, a staruszka jak to staruszka zaproponowała mu również w ramach podziękowań wspólną kolację. Obiecał jednak sobie, że musi wykonać jedną rzecz, która jest bardzo ważna i oznajmił jej w następujący sposób swój problem.
- Droga pani, na kolację przyjdę jutro, o 7 może być? Dzisiaj muszę jeszcze udać się na pola treningowe, by poznać nowe zagadnienia odnośnie moich treningów. Przygotowywałem się do tego dość długo, a dzisiaj jest tak wyjątkowo dobra pogoda i będę mógł bez stresu oddać się szkoleniu moich umiejętności. Jest to dla mnie bardzo ważne i zaplanowałem to już wcześniej, przepraszam bardzo.
Gdy skończył długie przemówienie i jeszcze raz przeprosił, kłaniając się nisko i żegnając kulturalnie. Miał nadzieje, że babcia nie była zbyt skonfundowana jego zachowaniem i zrozumie młodzieńca. Na pewno wiedziała co się święci poza granicami miast dla młodych ninja takich jak on. Świat już nie był spokojnym miejscem, a zwłaszcza teraz, gdy wojna domowa wisiała na włosku.

z/t
pola treningowe
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości