Polanka w środku lasu

Jiro

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Jiro »

Jiro, mimo iż nie wierzył, że w tak krótkim czasie, musi szukać już kolejnej osoby, kontynuował szukanie śladów, poprzez grzebanie w krzakach, oraz rozglądanie się wokół, ledwo zauważył kontem oka ukrytą dziurę w krzakach, przykucną i spojrzał w dół, nie pomylił się, "Ciekawe" pomyślał, nigdy jeszcze czegoś takiego nie widział, "Dziwne, iż inni tego nie zauważyli, w końcu także powinni posiadać Sharingana, nawet lepszą wersję, niż moja, co przekłada się na percepcję" pomyślał, dotknął ziemi, wokół dziury, "...mogli też pomyśleć, iż była ona tu już wcześniej, ale ziemia jest jeszcze świeża" dodał po chwili, w myślach. Zaglądnął do dziury i jeżeli okaże się ona dostatecznie duża, będzie chciał się tam dostać, a następnie się rozglądnie i oceni sytuację, jeżeli jednak nie będzie się mieścił, rozkopie ją. A w razie znalezienia w niej celu, zawoła będącego na polanie zleceniodawcę i jego ochroniarza, a następnie uda się do herbaciarni.

z/t jeżeli znajdzie dzieciaka
0 x
Tenshi

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Tenshi »

"Czas na raport"
15/15
Ranga D
Fakt kolejnego poszukiwania zadziwił Jiro, po raz kolejny musiał robić to samo, na zlecenie tej samej osoby w niedługim odstępie czasu. Nasz bohater wszedł w krzaki i zbliżył się do ziemi dokładnie przeszukując zarośnięty teren. Nie musiało minąć wiele czasu nim młody Uchiha wzrokiem odnalazł dziurę. Nie byłby to wyjątkowy widok, różne zwierzęta żyją w niewielkich jamach. Jednak w obecnej sytuacji, gdy poszukiwany był wnuk radnego taki szczegół mógł prowadzić na dobrą drogę poszukiwaczy. Lecz, gdy Jiro zbliżył się do świeżo rozkopanej ziemi, mógł poczuć ulgę gdyż poszukiwania miały zakończyć się w tym momencie. W dole stała ubrana w czarny płaszcz postać. Młody uchiha bez zwłoki zawołał mężczyznę który szybko przybył nad dziurę.-Uruma, wracamy do domu, chyba musimy porozmawiać. Dziękuję Jiro, możesz już odejść.-powiedział radny widocznie zastanawiając się jak wyciągnąć chłopaka z dziury.

-------------------------------------------------------------------------------------------------
Zadanie udane.
0 x
Hiroe

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Hiroe »

Młody chłopak podekscytowany swoim nowym zakupem postanowił, że go wypróbuje. Uznał, iż idealnym miejscem na to będzie polanka wewnątrz lasu. Ustawił się jakieś 10-15 od paru drzew i zaczął ciskać w nie shurikenami i kunai'ami, które niedawno nabył. Gdy zabrakło mu , wyposażenia pozbierał go i ponownie umieścił w torbach, tak jak to miało miejsce przed mini treningiem. Hiroe położył się pod jednym z drzew i podziwiał widok. Wolno poruszające się chmury, cisza i spokój sprawiły, iż zaczął się robić senny. Wizja zmarnowania odrobiny czasu, pobudziły go do działania. Energicznym skokiem stanął na nogach, po czym zaczął tułać się po okolicy bez celu. Podczas spaceru obserwował zwierzęta jak ludzi, którzy akurat byli w pobliżu.
0 x
Masaru

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Masaru »

0 x
Hiroe

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Hiroe »

Z początku nieco zmieszany i niezdecydowany, Hiroe wahał się czy przyjąć zlecenie. Wizja pięknego zwycięstwa nad leśnym terrorystą, ewidentnie mu się spodobała. Uśmiech z twarzy chłopaka jednak szybko zniknął. Widok starszej pani nie za bardzo przypadł mu do gustu. Po prostu nie kręciły go te klimaty. Dodatkowym argumentem na "nie" były słowa staruszki: "skoro widziała co potrafię, to ile ona do cholery siedziała w tych krzakach, to jakaś wariatka, uciekaj póki możesz" - myśli podobne do tych zaczęły pojawiać się w głowie nastolatka. Kolejnym powodem "przeciw" był stan jego ekwipunku, powiedzmy że nie był on zbyt bogaty i na tak potężne zwierze może okazać się nie wystarczający. Po dokładnej analizie zdecydował przyjąć zadanie słowami: Oczywiście, że tak.
0 x
Masaru

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Masaru »

0 x
Hiroe

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Hiroe »

Kolejna trudna decyzja do podjęcia dla chłopca. Granie twardziela czy też przyznanie się do swojej słabości i poproszenie o pomoc kowala. Niełatwy wybór, duma czy też zwiększenie szans na przeżycie w starciu z niedźwiedziem. Tym razem wygrał strach przed śmiercią. Niechętnie ale dość pewnym krokiem udał się do najbliższej wioski. I tu właśnie przydał się spacer przed misją, dzięki któremu poznał trochę lepiej okolice. Przez całą drogę z polany do wioski w jego głowie przewijała się tylko jedna myśl: "Jak niby mam obedrzeć misia ze skóry". Brak doświadczenia w tej kwestii sprawiał mu ogromny ból głowy. Gdy już udało mu się dotrzeć do upragnionego kowala, z miejsca zasypał go pytaniami z serii "Jak można zabić niedźwiedzia", "Czy on połyka ludzi w całości", "Czy mam z nim szanse?" Pytania, które zadał Hiroe tylko pogłębiły jego obawy. W końcu to jego pierwsza misja a on już ma pełne gacie i różne wizje swojej śmierci.
0 x
Masaru

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Masaru »

0 x
Mei

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Mei »

Obrazek Zawsze zaczyna się od jednego...
Ego 0/x
Mei-chwan 1/x
Zaczęło się tak jak zwykle, czyli niewinnie.. Typowy dzień, przejrzyste czyste niebo. Ptaki latały po nieboskłonie, barwne kwiaty pod wpływem wiatru przechylały się delikatnie na bok. Oczywiście, jak to los, nie mogło być tak pięknie. Pogoda zmieniała się jak kalejdoskopie. Przybierając, dość brutalną formę postrachu zabierającego każdą cząstkę szczęścia. Porywisty wiatr, szelest liści i trzask ledwo wytrzymujących gałęzi. Do tego obrazu uciekające zwierzęta i Ego, przedzierający się przez wysokie trawy. Jego ubranie było targane na wszystkie strony. Żeby jeszcze tego było mało nad polanką zaczęły się gromadzić ciemne chmury. Raz po razie groźnie brzmiały, gdy najbliższa okolica zawierała parę, naprawdę wysokich drzew. Co się tutaj stanie?
Na to pytanie mogła odpowiedzieć kobieta z dużym drewnianym koszykiem. Po brzegi wypełniony kwiatami, bujał się do przodu i do tyłu.. Sama osóbka, która go trzymała wyglądała nadzwyczaj niepozornie. Długie, czarne włosy miała związane w luźną kitkę, zaś białe okularki podkreślały jej rubinowe oczy. Do tego słodkie dołeczki, uśmiech malinowych ust, a sylwetka? Jak można się było spodziewać to szczupła z zaznaczonymi kobiecymi kształtami.
Niestety specjalnie dla perwersów mieszkanka Sogen była ubrana w fioletowy golf oraz długie, szare spodnie. Jeszcze biała narzutka i voila! Mamy jedną żywą tutaj duszyczkę.
- Chłopcze... - stanęła w miejscu. Następnie po zaakcentowaniu każdej sylaby, spojrzała w jego oczy, nieco przy tym zniżając oprawki. I tak... zastygła.

Wygląd dziewczyny
0 x
Ego

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Ego »

Środek dnia, Ego postanowił wybrać się na wyprawę w głąb miejscowego lasu. Rodzice przestrzegali go przed wchodzeniem do niego, w końcu był tylko dzieckiem, mógłby łatwo zabłądzić. Może i był młody, ale nie głupi, dlatego obrał dość prostą taktykę, cały czas szedł prosto, wymijał drzewa z lewej i prawej strony, na zmianę. Słońce odbijające się w śniegu raziło go w oczy, był przyzwyczajony do trochę ciemniejszych scenerii. Nie przeszkodziło mu to jednak, w dalszym przemierzaniu lasu. Po kilkudziesięciu minutach marszu, ku jego zdziwieniu, zza drzew wyłoniła się polana. Chłopiec starał się przedostać na jej środek, niestety nagłe załamanie pogody strasznie mu to utrudniało. Co najmniej dziwne, przecież przed chwilą świeciło słońce... Uchiha przemierzając polanę, lekko zmarszczył brwi, zastanawiając się nad tym, co właśnie się stało. Znalazł sobie dość proste wytłumaczenie, w zimę często pogoda lubi płatać figle. Idąc tak i rozmyślając, ledwo dostrzegł kobietę pojawiającą się znikąd. Urodziwa, lecz ubrana jak typowa babcia, która przyszła zbierać zioła dla chorego wnuczka. Raczej takie spotkanie nie skończy się przyjaźnią ani jakoś dobrze. Na razie każda osoba, którą spotkał w Sogen była co najmniej dziwna.
- Tak? - jeszcze to typowe dla starszych osób "chłopcze". Trzeba przyznać, że jak na prawdopodobnie starą kobietę, jest ona bardzo dobrze zachowana, to chyba dzięki tym kwiatkom, które trzyma w koszyku.

1/x
0 x
Mei

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Mei »

Obrazek Zawsze zaczyna się od jednego...
Ego 1/x
Mei-chwan 2/x
Wzrok kobiety przeleciał od głowy do stóp do chłopaka. Uśmiechała się, nawet przez moment, wyglądała jakby znalazła swój największy skarb - jego. Zrobiła krok w przód, wyciągając przy tym niewinnie rękę. Czary mary, hokus, pokus, obróciła się i już w prawej dłoni miała woreczek z dużymi ciasteczkami. Płaskie, jeszcze parujące i z kawałkami czekolady. Po prostu niebo w gębie! Przynajmniej tak wyglądały.
- Piekłam je dla mojego kuzyna. Jest w podobnym wieku do Ciebie, ale.. niestety rano musiał wrócić do swojego domu. Zostałam sama z nimi, także... nie chciałbyś zjeść paru? Sama ich nie skończę, naprawdę - powiedziała łagodnym głosem, spoglądając zachęcająco na młodzieńca. Jej oczy wydawały się błagać go, choćby o sięgnięcie jednego. Czy była dobrą wróżką, co rozdaje w tej części słodycze?
- Rozumiem, jeśli będziesz się bał je zjeść, ale... jeśli chcesz mogę Ci potowarzyszyć. Wiesz razem weselej, zwłaszcza, gdy na dworze panuje taki zamęt. Spójrz, niedługo będzie padać - uśmiechnęła się nieznacznie, wskazując wolną ręką na pochmurne niebo.
Pojedyncze grzmienia, dwie leniwe błyskawice przedzierające się przez niebo. Potwierdziły słowa kobiety. Ciśnienie raptownie spadło, powodując u chłopaka delikatny zastrzyk zmęczenia. Oczka mu się kleiły, głowa lekko pobolewała. Do tego z nieco surowszego klimatu zaczęło powietrze się robić wilgotne. Zapowiada się prawdziwa burza.
- Masz gdzieś tutaj dom? Mieszkam za tą linią drzew, możesz u mnie to przeczekać. To już niedługo...

Info:
♠ Koszyczek stoi za jej nogami
♠ Dzieli was półtorej metra
0 x
Ego

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Ego »

Dziewczyna na pierwszy rzut oka wydawała się straszną dziwaczką, przynajmniej takie wrażenie sprawiła u młodego Uchihy. Wpatrywał się lekko skołowany w twarz dziewczyny, nawet lekko się zarumienił, w końcu rzadko spotyka się tak ładne istoty... Szczególnie na polanie w lesie... W zimie. Jakby tak się zastanowić, to Ego mógłby zadać pytanie, skąd dziewczyna zebrała te kwiaty, może przyniosła je z domu. Ego zastanawiał się przez chwilę, ale czynność została przerwana przez czarnowłosą, która zaoferowała mu pysznie wyglądające ciastka, który dzieciak nie skusiłby się na jedno z nich? Wychodzi na to, że młodzieniec po raz kolejny wyjdzie na dziwaka.
- Nie przepadam za słodyczami. - Prawdę mówiąc nie miał nic do tych ciastek, wręcz przeciwnie, lecz intuicja kazała mu uważać, w końcu zawsze uczono go, że nie bierze się słodyczy od obcych, ani nie chodzi się z nimi do piwnicy oglądać małe kotki. Następnym krokiem zrobionym przez kobietę, było zaproszenie Uchihy do swojego domu, wydawało się to coraz dziwniejsze, lecz pogoda na dworze nie zachęcała do spaceru po polanie.
- Prowadź. - Rzekł do kobiety, nie ufał jej za bardzo. Może było to błędem, ale rzadko zdarza się, żeby ktoś oferował ci jedzenie i zapraszał do domu, tym bardziej, że nie zyskiwał nic w zamian. W razie czego chłopak zachowuje lekki dystans za kobietą, może tak naprawdę jest złym Shinobi, który chce go porwać i zażądać okupu, Uchiha nie są zbyt lubiani w kraju, a jako zakładnicy są dość cenni.
0 x
Mei

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Mei »

Obrazek Zawsze zaczyna się od jednego...
Ego 2/x
Mei-chwan 3/x
Ach, świat był jednak piękny! Młodzi ludzie nie byli tak porywczy jak dawnej, a środki ostrożności stały na niebotycznie, wysokim poziomie. Pięknie się patrzyło na młodzieńca, który nie podjął się zjedzenia słodkich ciasteczek. Kuszące, wyglądające apetycznie, a on biernie się im przyglądał, zamiast grzecznie konsumować. Oczywiście, jak wiadomo, każda odmowa ma swoje konsekwencje, także.. jak one wyglądały?
Niewiasta zasmucona, schowała swoje wypieki. Nieco zwiesiła głowę oraz ponownie w swoje ręce chwyciła koszyk. Spojrzała niepewnie na swoje kolorowe bukieciki, a później zrobiła trzy kroki na przód, zmieniając zupełnie kierunek. Wiatr rozwiewał jej w tym czasie włosy, zaś szarpane ubranie zagłuszało, panującą wokół nich ciszę. Głośne westchnięcie, w tym wypadku zapowiadało odpowiedź. Wypowiedzianą dość łagodnie brzmiącym głosem.
- Dobrze, lecz do tematu ciastek jeszcze wrócimy - odwróciła do niego głowę, by bystrym spojrzeniem zerknąć na jego sylwetkę, a potem oczy. Gdy już się odwróciła zgodnie ze słowami Ego, zaczęła iść przed siebie.
Ciemne chmury zebrały się nad nimi, by chwilę później oblać ich zimnym strumieniem wody. Lało jak cebra, zaś grzmoty komponowały się ze stukającymi o podłoże kroplami. Ich ubrania powoli przemykały, zaś linia lasu zatarła się gdzieś za nimi. Wokół nich zrobiło się ciemno, sowa gdzieś huczała, ptasie skrzydła odbijały się wśród pochyłych, starych gałęzi. Zrobiło się zimno.

W końcu dotarli przed niewielki, oświetlony domek. Wykonany z drewna z jednym pięterkiem wyglądał strasznie, zwłaszcza, iż znajdował się w środku tej głuszy. Kobieta zrobiła parę kroków, włożyła klucz do zamka i tym samym otworzyła wejście. Ruchem ręki zaprosiła go do przytulnego środka, gdzie powitały ich wieszaki, szafki na buty oraz z poszywanymi łatami płaszcze. Ponad to, na ścianie wisiały trzy obrazy przedstawiające prawdopodobnie członków rodziny. Na jednym kobieta, na drugim ona i jakiś rudy facet, zaś na trzecim mała dziewczynka ze śmieszną miną i zielonymi włosami.
Zaczęło się prosto, czyli od zdjęcia butów oraz mokrych ubrań. Później doszło do kolejnej wymiany zdań, no wiecie tak typowo.

- Rozgość się, drzwi są tam po prawej. Lucy jest w swoim pokoju - znajduje się on na końcu tego korytarza - wskazała mu kierunek, po czym zaczęła mówić dalej - Zrobię Ci herbaty i przyniosę ciepły ręcznik. Tamtego mężczyzny nie ma w domu. Nie bój się, mam do Ciebie jedną sprawę, ale krzywdy Ci nie zrobię - uśmiechnęła się na koniec i ruszyła w lewo, dokładnie tam, gdzie wyrosły białe ze złotymi zdobieniami drzwi. On sam stanął przed wyborem, czy dokona tego właściwego?
0 x
Ego

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Ego »

Co to za dziwne czasy nastały, żeby młodzieniec nie mógł sobie w spokoju przemierzać lasu, który o tej porze roku nie powinien być w ogóle odwiedzany przez ludzi. Najwyraźniej chwilę dla siebie Ego będzie miał dopiero jakieś półtora metra pod ziemią, lecz do tego chyba jeszcze kilkanaście bądź kilkadziesiąt dobrych lat. Dziewczyna była strasznie nachalną osobą, nie przepadał on za takimi osobami, ale czasami warto nauczyć się kontaktowania z innymi ludźmi, nawet jeśli tak naprawdę ich nie lubimy. Wydawało się dość przykre, ale Uchiha widział to jako dobry eksperyment z kontaktów międzyludzkich. Czarnowłosa zebrała swoje koszyki, po czym zaczęli zmierzać w stronę jej domu, który miał znajdywać się za drzewami. Niby wszystko pięknie, lecz kilka kroków później pogoda postanowiła kolejny raz spłatać figla naszej parze. Z sekundy na sekundę było coraz gorzej, deszcz napierał, robiło się ciemniej, a cała sytuacja przypominała scenę z jakiegoś ponurego filmu. Ego osobiście wątpił, że uda im się dotrzeć do tego domu w jednym kawałku, albo że cokolwiek z tego domu zostało, tym bardziej, że raczej nie mogła to być zbyt wielka rezydencja, w końcu kto mieszka w środku lasu. Po przebyciu niedużego dystansu, zza drzew wyłonił się owy dom, tak jak się spodziewał, typowa drewniana rudera. Sam nie wiedział w co się wpakował, ale nie podobało mu się to. Wszedł do środka za niewiastą, po czym zdjął buty i płaszcz, wieszając go na jednym z wieszaków. Stał tak chwilę skołowany, słuchając dziewczyny, która mówiła o jakiejś Lucy. Kto to Lucy? Może jej córka, bądź młodsza siostra. Po zdjęciach na ścianie wywnioskował, że to chyba zielonowłosa dziewczynka... Po wysłuchaniu czarnowłosej, otworzył drzwi znajdujące się po prawej, przy okazji zastanawiając się kim jest "tamten mężczyzna".
0 x
Mei

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Mei »

Obrazek Zawsze zaczyna się od jednego...
Ego 3/x
Mei-chwan 4/x
Po wyjściu kobiety Ego został sam, dosłownie jak palec. Przed nim stały rozdroża, mające go zachęcić do jednej ze ścieżek. Mógł wybrać salon lub pokój dziewczyny imieniem Lucy. Ciężki wybór, konsekwencje każdego kroku i... Podjął decyzję. Wolnym krokiem w obcym domu, udał się do drzwi, a później dalej. Świece się automatycznie zapaliły, zaś na drugim końcu pomieszczenia znajdowała się dziewczyna wyjęta z obrazka. Wyróżniały ją do ramion zielone włosy, czerwone oczy i różowa bluza z naciągniętym na głowę kapturem. Do tego narysowane atramentem na buzi symbole, spodenki oraz dziergane kapcie. Wzrostem dorównywała chłopakowi, a wiekowo, no cóż... Wyglądała na młodszą, tak przynajmniej dwa lata.
- Ktoś ty? - spojrzała mu w oczy, podchodząc ze dwa kroki.
Trzymając w ręku lampion, wyglądała strasznie, choć głos miała bardzo łagodny, trochę niepewny?
W pokoju panował półmrok oświetlony dwoma źródłami światła. W sumie, dzięki nim był widoczny stół z ciastkami, kanapa z miękkimi poduszkami oraz futrzany dywan zrobiony ze skóry niedźwiedzia. Na ścianie wisiały rogi jelenia, a nad kominkiem spoczywała głowa upolowanego dzika. Martwe oczy spoglądały na Uchihę dyskretnie, choć patrząc w dwie kulki można było dostrzec dawniej tętniące życie.

Wtedy do pokoju przyszła gospodyni. Spojrzała na dwójkę, odłożyła parujące ręczniki, a następnie położyła herbatkę na stoliku. Sama zasiadła na bujanych krześle, zaś ruchem ręki zachęciła ich do zajęcia swoich miejsc. Każdy ruch stóp wywoływał skrzypienie, a siad na karmelową narzutę równał się dodatkowej dawce ciepła. Grzało, o wiele lepiej, niż na dworze, gdzie dotknięcie pioruna wiązało się bezpośrednio z poparzeniem.
- Chłopcze, powiedz mi... Co tutaj robiłeś? Szukasz czegoś? - zapytała niewiasta, przyglądając się swojemu gościowi - O i częstuj się, Lucy, też je lubi, prawda kochanie?
- Mamo..
- Jest trochę nieśmiała, ale przywyknie, także.. Słucham, opowiadaj. No i weź jeden ręcznik. Nie możesz przecież zmarznąć! - dokończyła miłym tonem, nie odzywając się, aż do momentu zabrania głosu.

♠ Wygląd dziewczyny -> klik
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości