Gdzieś w mieście
- Rokudo Gaika
- Posty: 596
- Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
- Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
- GG/Discord: deviler_
- Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
- Jun
- Postać porzucona
- Posty: 1735
- Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Kenshi | Akoraito
- Krótki wygląd: Kapelusz
- Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka - Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Maname | Kabuki
- Aktualna postać: Kayo
- Lokalizacja: Shigashi no Kibu
- Rokudo Gaika
- Posty: 596
- Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
- Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
- GG/Discord: deviler_
- Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Re: Gdzieś w mieście
Rozmowy takie jak ta determinują przynależność jednostki do grupy czy organizacji. Z jednej strony był niemal stałym klientem zakładu Yagami, ale z drugiej przez rodzinę był powiązany z radą kupiecką, a przez to z gildią. Było to dla chłopaka wystarczającym sygnałem, aby zadeklarować po czyjej stronie zamierza stanąć.
- Cóż, mówił faktycznie coś o nowym dostawcy. Kobiecie, co przyjeżdża z daleka. – Zwrócił się do mężczyzny. – To wygląda na sprawę, którą można przekazać Radzie. Z jej pomocą gildia może na tą kobietę nałożyć odpowiedni podatek, by nie mogła sprzedawać swoich produktów tak tanio… - Pogładził się po podbródku, jakby faktycznie wiedział co mówi. Trochę faktycznie tak było, ale głównie powtarzał zasłyszane słowa dziadka, które zasłyszał jeszcze jakiś czas temu, gdy mieszkał w głównej posiadłości. Wtedy wydawały mu się sensowne i logiczne, ale co takiego mógł wiedzieć na tematy handlowe?
- Oczywiście jeśli masz inny pomysł, to zamieniam się w słuch. – Złożył ręce na piersi i patrzył wyczekująco na podirytowanego mężczyznę.
0 x
- Jun
- Postać porzucona
- Posty: 1735
- Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Kenshi | Akoraito
- Krótki wygląd: Kapelusz
- Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka - Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Maname | Kabuki
- Aktualna postać: Kayo
- Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Re: Gdzieś w mieście
Misja Rangi - D - 13/15
- Rok 390 - Wiosna -
- Rokudo Gaika -
- Shigashi -
- Wyzysk -
"Promocja" [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=qFoSl1a ... U&index=18[/youtube] – Podatek? Pewnie, już go nałożyli, jej to się też nie opłaca, dopłacają do interesu, by nas zrujnować, jak zaczniemy nakładać inne rzeczy, to inni kupcy pójdą z torbami, hodowcy też. Zgrozo. Gorzej! Prawa i tak obowiązują tylko w Shigashi. Będzie mogła prowadzić tę wymianę poza miastem i co wtedy? — Westchnął ciężko. Chwilę myślał, choć miałeś pewność, że to jego myślenie najlepiej nie szło naprzód – Trzeba będzie kogoś wynająć, by ją przepędził z traktu. Innej drogi nie widzę, jak ona zniknie, na starego nałoży się dodatkowe podatki, by nieco stracił, to pójdzie po rozum do głowy, a naprawdę nie chciałem, by tak się musiało stać. Lepsze to niż zakazać mu sprzedaży. Jesteśmy przecież cywilizowani. Zresztą. Sam zobacz, jakie ma kolejki! — Trzęsącą się wręcz ręką z nerwów wskazał na drzwi do lokalu dziadka Yagamiego. Co chwila ktoś wchodził i wychodził. Normalnie dwójkami, raz, dwa, trzy, raz, dwa, trzy. Ciągle ktoś robił wejście, wyjście... Ruch przeogromny. Aż dziwne, że staruszek sam wyrabiał przy tylu klientach na raz. Patrząc jednak na ilość ludzi, musiał naprawdę zarabiać na tym niemałą fortunę w krótkim okresie czasu. Czy naprawdę chodziło tutaj tylko o pieniądze i zysk, czy może sam Yagami prowadził jakąś ukrytą grę, z konkretną agendą mającą na celu zrujnować innych handlarzy w okolicy? Tego nie wiedziałeś, ale może należało się dowiedzieć... Pytanie tylko jak i czy w ogóle warto się w to mieszać.Przedstawiciel Gildii
Pan Yagami
0 x
- Rokudo Gaika
- Posty: 596
- Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
- Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
- GG/Discord: deviler_
- Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Re: Gdzieś w mieście
Jego żywe zainteresowanie tematem uniemożliwiło mu odwrócenie się plecami od tej sprawy. Z jednej strony był związany z Radą, z drugiej zaś był stałym klientem zakładu i w związku z tym z jego punktu widzenia najlepsze byłoby wypracowanie kompromisu pomiędzy dwoma.
Im głębiej w las tym ciemniej. Kolejne słowa mężczyzny zasiały ziarno nieufności w umyśle Gaiki. Działania gildii i rady zawsze miały charakter jawny i oficjalny. Tego typu praktyki, które proponował pasowały raczej do tej ciemniejszej strony miasta. Rokudo starał się niezauważenie zlustrować wzrokiem swojego rozmówcę, w poszukiwaniu symboli świadczącym o przynależności do tychże organizacji.
- Nawet jeśli nabędzie surowiec poza jego granicami, to przecież cło przy wjeździe dalej obowiązuje. – Przymrużył oczy i zerknął z powrotem na zakład Yagamiego. – Czyli jego działania są legalne czy też nielegalne, biorąc pod uwagę prawo miasta? – W końcu w mieście handlowym takim jak Shigashi istniały odpowiednie instrumenty, które regulowały samowolkę kupców. Między innymi wojny cenowe, o które został oskarżony znajomy mu staruszek.
0 x
- Jun
- Postać porzucona
- Posty: 1735
- Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Kenshi | Akoraito
- Krótki wygląd: Kapelusz
- Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka - Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Maname | Kabuki
- Aktualna postać: Kayo
- Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Re: Gdzieś w mieście
Misja Rangi - D->C - 15/30
- Rok 390 - Wiosna -
- Rokudo Gaika -
- Shigashi -
- Wyzysk -
"Promocja" [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=qFoSl1a ... U&index=18[/youtube] Wypracowanie kompromisu rzeczywiście byłoby jakimś rozwiązaniem, lecz jak doprowadzić do kompromisu, w chwili gdy jedna osoba jawnie łamie ustalenia gildii, czy większa niestabilność i niechęć innych kupców względem gildijnych zasad jest warta takiego postępowania? Choć, należało zwrócić uwagę, że w obu przypadkach będzie po prostu źle, bo reputacja i nastawienie do gildii zostanie tak czy inaczej, nadszarpnięte, pytanie kiedy mniej, a kiedy bardziej ucierpi na tym ta cała gildyjna reputacja. I oczywiście, symboli takich nie dostrzegłeś, mężczyzna na pewno nie był tutaj oficjalnie, to było pewne. Z drugiej strony... Może i gildia starała się być oficjalna to nie raz i nie dwa zdarzały się sytuacje w których, niektóre zbiegi okoliczności były nazbyt korzystne dla Gildii, zbyt bardzo by nazwać je czystym fartem, do którego nikt nie przykładał ręki. Teraz wyraźnie było na odwrót, co z kolei szkodziło miastu. Mogłoby się wydawać, ze to tylko kwestia czasu aż ktoś rozwiąże ten problem w mniej cywilizowany sposób, gdzie spośród wielu, nawet ten niegodziwy wspomniany przez mężczyznę, wydawał się jeszcze "znośnym" jeśli pasowało tutaj jakiekolwiek słowo.
Cło - no właśnie, dalej obowiązywało, mężczyzna spojrzał na ciebie jednak i pokręcił głową przecząco – Ah, musiało ci umknąć, ona je opłaca, ale wszystko idzie po takich cenach, że to nie jest opłacalne, ona traci na tej sprzedaży, a Yagami sprzedaje taniej, bo i tak na tym zarabia — Przyłożył palce do oczu, masując sobie delikatnie okolice oczodołów – Uparł się. Zgodne? Z zasadami gildii na pewno nie. Nie bez powodu ustalamy konkurencyjne ceny, by uniknąć monopolu i wspierać okolicznych wytwórców. — To było jasne, wspomniał o tym wcześniej, w tej chwili zaczął ci się jednak przyglądać nieco dokładniej, zmrużył oczy, przekręcił głowę to na jedną, to na drugą stronę – Chłopcze. Może zacznijmy od początku, ja jestem Daiki i na sercu leży mi dobro tego miasta, a ty? — Ostatecznie nadeszła ta chwila, że wypadało się przedstawić, choć, tak naprawdę mogłeś uchodzić, za kogo tylko chciałeś, to nie tak, że ktoś tutaj chodził z przenośnym wykrywaczem kłamstw w postaci zdolności ninja. Zapewne nie robiło ci to wielkiej różnicy. Temat chwilowo się wyczerpał i najpewniej można by poruszyć w nim kolejne opcje... A jak sam sklep? Wiele się nie zmieniło, klienteli masa.
Przedstawiciel Gildii - Daiki
Pan Yagami
0 x
- Rokudo Gaika
- Posty: 596
- Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
- Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
- GG/Discord: deviler_
- Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Re: Gdzieś w mieście
Pierwszą rzeczą po usłyszeniu jego imienia była próba przywołania sobie z pamięci, czy kiedykolwiek je słyszał w konfiguracji z jego twarzą. W końcu mężczyzna nie był mu całkowicie obcy. Nie było to zaskakujące szczególnie, że Rada współpracowała z poszczególnymi gildiami, aby doprowadzić do dobrobytu w Shigashi. A przynajmniej takie było jej oficjalne stanowisko. Wszystko to opierało się raczej o podatki, kontrolę oraz zapewnienie bezpieczeństwa poszczególnym podmiotom. Problemem zaś była tak zwana szara strefa, która nie respektowała praw gildii, a przez to i najwyższej oficjalnej władzy w mieście.
Wraz z kolejnymi słowami, nietypowa sytuacja zakładu kuśnierza zaczynała być coraz bardziej jasna. Ostatecznie osobą, która ponosiła największe straty była kobieta, która dostarczała mu materiałów, poniżej kosztów wyrobu. Tym bardziej nie pasował mu fakt, że Daiki chciał „przepędzić” ją z traktu, aby odciąć dostawy do swojego konkurenta. W tym momencie to ona wydawała się być brakującym elementem układanki poprawnego kompromisu. Najłatwiej było ją przekonać do podniesienia cen lub rozszerzenia swojego kręgu dostawców. Przez to nie tylko ona zarobi, ale też wojna cenowa prowadzona przez Pana Yagamiego będzie musiała ustać, bowiem przestanie być opłacalnym interesem.
- Jestem Gaika, miło mi. – Rzucił w odpowiedzi mężczyźnie. Lepiej nie było tytułować się z nazwiska, aby nie skierować na siebie niepotrzebnych oczekiwań ze strony rozmówcy. – Myślę, że można spróbować rozwiązać tą sytuacje. Wiesz może jak się nazywa ta kobieta, która mu dostarcza materiałów? I gdzie ją można znaleźć? – Wszystko wskazywało, że młodzik zgodzi się na proponowaną metodę siłową rozwiązania problemu. W końcu przecież nie wygłaszał swoich przemyśleń na głos.
0 x
- Jun
- Postać porzucona
- Posty: 1735
- Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Kenshi | Akoraito
- Krótki wygląd: Kapelusz
- Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka - Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Maname | Kabuki
- Aktualna postać: Kayo
- Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Re: Gdzieś w mieście
Misja Rangi - C - 17/30
- Rok 390 - Wiosna -
- Rokudo Gaika -
- Shigashi -
- Wyzysk -
"Promocja" [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=qFoSl1a ... U&index=18[/youtube] To, kto faktycznie sprawował wiedzę w Shigashi no kibu mogło zostać bardzo łatwo zakwestionowane przez te siły, które rządziły z ukrycia tym miastem i wszystkimi innymi, którzy tutaj mieszkali, będący idealnymi pionkami na szachownicy. Tych faktycznych rządzących było wielu, a rządy te sprawowane były twardą ręką. Nie mniej sama gildia i rada, miały coś do powiedzenia. Należało sobie jednak zadać pytanie jak wiele z tego było ich wkładem, a jak wiele przymusem, lub poleceniem, albo manipulacją ze strony mroczniejszego brata u władzy.
No właśnie. Jednym z brakujących elementów całej tej układanki była ta, która dostarczała towarów po zaskakująco niskich cenach do zakładu Yagamiego. Nijak się to nie zgrywało i nie opłacało. Musiała to robić z jakiegoś powodu, albo kierując się jakimś przyszłym zyskiem, albo jej motywacja była po prostu większa niż jakiekolwiek koszta. Pozostawało dowiedzieć się - dlaczego. Samo przekonanie jej, w teorii wydawało się być tym, co rozwiązałoby wszelkie problemy, lecz no właśnie. Czy przekonanie jej będzie proste i czy w ogóle możliwe? Zresztą... Kim ona właściwie jest? Tego wciąż nie wiedziałeś.
Wymieniliście się uprzejmościami, a ty zataiłeś nazwisko, nie miało to większego znaczenia, bo i on swojego nie wyjawiał, a wszelkie grzeczności opierały się tutaj o zaufaniu. Równie dobrze Daiki mógł być przedstawicielem kogoś zupełnie innego. Ostatecznie nie miałeś jak faktycznie potwierdzić jego tożsamości. Nie tutaj. Miałeś wiele pytań, jakie należało zadać, ale nawet i Daiki nie znał na nie odpowiedzi. Możliwe, że gdyby sam je znał - rozwiązałby problem jak najszybciej i zrobiłby to pierwszy już dawno. – Nie wiem. Wiem tylko, że to jakaś pannica. Nie widziałem jej nigdy na bramie, możliwe, że zawsze ktoś załatwia interesy za nią. Yagami nie chce o niej za dużo mówić. Wiem, że to ona właściwie tylko od niego... — Westchnął ciężko, zdając sobie sprawę z własnej niewiedzy i tego, że nie ma zbyt dużo informacji, jakie mógłby ci udzielić. – Chcesz coś z tym zrobić? Musiałbym o tym wiedzieć, Gaika. Gildia na pewno chętnemu to wynagrodzi. — Przynajmniej wiedziałeś, że w teorii nie zostaniesz wystrychnięty na dudka, jeśli zdecydujesz się wsadzić swój nos w tę sprawę. Do zbadania było wiele, a czasu... Na pewno nie mało. Pozostawała kwestia tego, za co weźmiesz się najpierw i do czego rzeczywiście przyłożysz rękę. Sam Daiki sprawiał wrażenie osoby, która wiedząc, że ktoś działa w tym temacie, to sam nie podejmie działań, po co przeszkadzać wspólnikowi i dodatkowo go narażać. – Masz jakieś miejsce, w którym chciałbyś rozmawiać o postępach? — Czyż nie pierwszym krokiem ku okazaniu zaufania było właśnie zezwolenie ci na wyznaczenie miejsca spotkania? W końcu nie byłeś pierwszym lepszym zbirem, choć, ufanie tobie też było pewnego rodzaju naiwnością. Strach i okoliczności jednakże czasem doprowadzają i do takich dziwnych sytuacji
Ukryty tekstPrzedstawiciel Gildii - Daiki
Pan Yagami
0 x
- Rokudo Gaika
- Posty: 596
- Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
- Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
- GG/Discord: deviler_
- Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Re: Gdzieś w mieście
Mogło się wydawać, że wieki minęły zanim się zdecydował. Ostatecznie sposób podejdzie do tego problemu i jakie wnioski z niego wyciągnie zależały tylko i wyłącznie od niego i musiał w jakiś sposób opracować plan działania. Swoją decyzje podejmie po otrzymaniu dość informacji z obu stron konfliktu.
- Spotkajmy się za dwa dni przy Kryształowym Jeziorku. Najpierw muszę namierzyć odpowiednią osobę, ale nie wiem ile mi zajmie obserwacja. – Po głębszej chwili odpowiedział na słowa mężczyzny. – Wtedy porozmawiamy. – Skinął głową mężczyźnie dając do zrozumienia, że na dziś już skończyli i wkładając ręce w kieszenie spodni oddalił się od miejsca ich rozmowy.
Dalej sytuacja była podobna jak poprzednio. Trzeba było sobie znaleźć dogodny punkt do obserwacji, ale nie ma co próbować w takich oczywistych miejscach, gdzie będzie widać jak na gołej dłoni co próbuje zrobić i się przypierdzielić do jego osoby. Nowo zakupiony pasek przepasał spodnie i przewiązał żółtą szarfą, tak aby go zasłaniała. W końcu z jego powodu ktoś w ogóle zwrócił na niego uwagę, więc był on elementem rzucającym się na tyle w oczy, by był wart ukrycia.
Po znalezieniu dogodnego punktu, gdzie nie zwracając na siebie uwagi był w stanie obserwować wejście do zakładu przyglądał się ludziom wchodzącym do środka. Szczególną uwagę chciał zwrócić na bardziej obładowane osoby wchodzące do środeczka, pana Yagamiego oraz wielką nieobecną, Arami.
0 x
- Jun
- Postać porzucona
- Posty: 1735
- Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Kenshi | Akoraito
- Krótki wygląd: Kapelusz
- Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka - Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Maname | Kabuki
- Aktualna postać: Kayo
- Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Re: Gdzieś w mieście
Misja Rangi - C - 19/30
- Rok 390 - Wiosna -
- Rokudo Gaika -
- Shigashi -
- Wyzysk -
"Promocja" [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=qFoSl1a ... U&index=18[/youtube] Jeziorko, o którym wspominałeś, było miejscem co najmniej pięknym, wartym odwiedzenia przez każdego, kto kroczył ulicami Shigashi no Kibu. Daleko mu było jednak do rzeczywiście kryształowego widoku. Możliwe, że ktoś kiedyś określił tak gwiazdy odbijające się na tafli jeziora... Można się było tam zatracić. Ty zrobiłeś to na moment tutaj. Nie mniej równocześnie, określiłeś się bardzo jasno, odnośnie tego co zamierzasz i podałeś miejsce potencjalnego spotkania, co mogło oznaczać tylko jedno. Zakasywałeś rękawy do pracy. Facet zgodził się z tobą, skinął głową kilka razy bez dalszego marudzenia. Dużo lepsze było to niż jedno wielkie nic z którym obcował do tej pory. Zresztą - on był tylko wysłannikiem, też nikim ważnym, a jednak zależało mu na spokoju na mieście i tym by nie trawiły go plotki i inne nieprzyjemności.
Oddaliłeś się od miejsca, w którym rozmawialiście. On również zniknął. Miał twoje imię, więc mogłeś być pewien, że nie zapomni, zwłaszcza że już się gdzieś umówiliście, a dla gildii znaleźć kogoś... To ostatecznie nie tak wielki problem. Nie było sensu stać w okolicy sklepu. Postanowiłeś jednak znaleźć sobie punkt obserwacyjny, a i też nie czułeś się komfortowo z nowym paskiem, wiedząc, że zostałeś dzięki niemu rozpoznany... Choć, w rzeczywistości to mógł być jedynie szczęśliwy traf, a sam Daiki również obserwował przedtem wchodzącą klientelę, w tym i ciebie. Rozglądałeś się za miejscem dobrym do obserwacji. Tak się składało, że był w okolicy jeden bar, można było usiąść, zamówić coś do jedzenia i nikt nie zaprzątał sobie tobą głowy, ot. Widziałeś drzwi dosyć dokładnie. Z ludzi, którzy byli bardziej "obładowani" to można było rozróżnić jedynie tych, którzy wpadli w straszliwy szał zakupowy, raczej na pewno nic nie dostarczali, bo z torbami wychodzili jedynie większymi. Natomiast to, co mogło cię zainteresować, to to, że wieczorem, gdy sklep już zamknął, to pan Yagami zdecydował się wyjść i go opuścić. Skierował się w stronę dosłownego centrum Shigashi no Kibu, szedł powoli, minę miał... Zaskakująco zwyczajną, taką niezdradzającą jakiś dodatkowych trosk, lub strachów. Minął twoje stanowisko obserwacyjne, a w końcu miał ci już znikać pomiędzy - o tej godzinie, stosunkowo pustymi ulicami. Pewien jednak byłeś, że nie wszystkie sklepy były pozamykane, niektóre czynne były dłużej, a faktem, jaki zaobserwowałeś, było to, że Yagami wcześniej nie wychodził, w trakcie swojej pracy. Tak samo zresztą jak i Arami.
Ukryty tekst
0 x