Gdzieś w mieście

Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Gdzieś w mieście

Post autor: Hikari »

Terumi bardzo dobrze znał możliwości tych czerwonych oczu. Poza walką na nie w posiadłości Ryuzaku, która całkowicie po tym spłonęła widział je przykładowo u pana młodego na weselu, Sakebiko, podobne zdolności mieli Hyuga. Mógł powiedzieć, że ich oczom nie ujdzie nic uwagi więc musi przezwyciężyć ich czystą siłą. Schowanie się pod ziemią wiele by nie pomogło, jako iż mogli patrzeć przez dosłownie każdą materię w jakimś olbrzymim zasięgu. Musiało to przynosić jednak jakieś minusy, na które Hikari wpadł idąc do swojego narożnika. Oczywiście wcześniej potwierdził, że jak najbardziej pamięta zasady. Przed dojściem na pozycję zmienił swoje nastawienie, może jakby bardziej przemyślał taktykę. Schował swój kunai z powrotem na miejsce, a bombkę przerzucił do prawej.
Oczekiwanie na wybicie gongów na większości turniejów może trwać niemalże wieki. Tutaj akurat występuje to bardzo szybko, niemalże tylko kiedy obaj gladiatorzy staną naprzeciwko siebie i spojrzą sobie w twarz przez sekundę, może najwyżej dwie. Plan był prosty, dorwanie przeciwnika kiedy będzie pozbawiony wzroku. Po wybiciu sygnału natychmiast ruszył do przodu przyśpieszając na rywala i rzucił w jego kierunku bombkę chilli. Biegł po ukosie z prawej strony natychmiast składając pieczęć tygrysa do jutsu wodnego, które miało położyć przeciwnika. Ten oczywiście również nie pozostawał bez ruchu, po pierwsze przywołał mgłę co miałoby mu dać przewagę. Zapewne zaczął się też poruszać, aby zgubić jego ślad. Zanim to nastąpi Hikari powinien być w stanie obecnie przywołać za nim dwa wodne świdry mające zmusić rywala przybliżyć się do Yogańczyka. Jako Suitonowiec powinien uciekać wręcz do wody w przypadku poprzedniej bombki, ale nie tutaj zaskoczenie. Nie ona miała pozbawić wzroku rywala, tylko świetlna po którą sięgnął z płaszcza i rzucił aby rozbiła się jakieś trzy metry przed nim zamykając oczy na czas wybuchu. Poprzez jego zdolności i tak powinien oberwać, a jakby to nie wystarczyło miał zamiar użyć swojej lawy do oplucia po raz ponowny przeciwnika.
  Ukryty tekst
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Gdzieś w mieście

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Chise

Re: Gdzieś w mieście

Post autor: Chise »

0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Gdzieś w mieście

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Gdzieś w mieście

Post autor: Hikari »

Plan był dość dobry i był bliski realizacji, ale zabrakło trochę szybkości. Bombka chilli, która miała tylko rozpocząć sianie zamieszania spełniła swoje zadanie. Mgła zaczynała gęstnieć, a wiry powstawać. Zanim jeszcze przestał cokolwiek widzieć zapamiętał miejsca z którymi mógłby się podmienić w razie czego. Dźwięk jak się rozniósł chwilę później sprawiał wrażenie, że udało się Hikariemu trafić swoją techniką, przynajmniej tyle. Celował nią na ślepo chcąc zagonić ofiarę w swoim kierunku. Pozostało teraz rzucić bombkę świetlną, a potem rozejrzeć się za przeciwnikiem aby go wykończyć. Po błysku małej kulki widział jak przeciwnik ląduje na ziemi osłaniając rękoma głowę przed zbyt silnym uderzeniem. Lepszej okazji być nie mogło prawda? Zamiast dobiegać Terumi wolał opluć rywala. Chciałby się uśmiechnąć, ale nie było czasu na takie coś. Walczyli na śmierć i życie tak więc działał instynktownie, wręcz natychmiastowo. Wypluł z siebie dość spore zasoby lawy w formie wielkiej kuli.
Jakby to jednak się nie udało szybko przeszedł do defensywy. Będąc w mgle nie mógł polegać na swoich oczach, musiał w pełni zaufać praktycznie dźwiękom. Raczej od takiego osobnika nie wyczuje jakichś charakterystycznych perfum za którymi mógłby podążać. Nie bez powodu zapamiętywał rozmieszczenie wszystkich skrzyń w pobliżu skrzyń oraz pniaków. Łatwiej walczyć byłoby z kobietą, ale wciąż jego węch nie równał się do tego co posiadają Inuzuka w żadnym stopniu. Nie myślał, że kiedykolwiek mogłoby się to przydać, a jednak. Zamiast myśleć musiał jednak działać tak więc szybko złożył pieczęci do techniki podmiany i czekał na atak w jego kierunku. Oczywiście zamierzał się bronić oraz unikać, a także walczyć aby znaleźć się jak najbliżej miejsca z którym miałby się zamienić i wtedy dałby się trafić, aby po magicznej zamianie z pieńkiem lub skrzynią wystrzelić strumień lawy za pomocą reberu gdzie przed chwilą oberwał.
  Ukryty tekst
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Chise

Re: Gdzieś w mieście

Post autor: Chise »

0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Gdzieś w mieście

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Chise

Re: Gdzieś w mieście

Post autor: Chise »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Gdzieś w mieście

Post autor: Hikari »

Zabawne jest kiedy twój plan zostaje wykorzystany przeciwko Tobie samemu. Tego właśnie doświadczył Hikari, chociaż zrobił coś podobnego w poprzedniej rundzie. Będąc w mgle niemalże ślepy rozglądał się dookoła nasłuchując jakichś dźwięków, tylko nic specjalnego nie wyłapywał. Byłoby łatwiej bez jakichkolwiek widzów, którzy muszą komentować między sobą pojedynek oczywiście. Kiedy dłoń wysunęła z ziemi chciało mu się śmiać, ale zamiast tego tylko się uśmiechnął. Od razu ułożył w głowie dalszy plan, który zaczął realizować. Zwrócił uwagę w którym kierunku przeciwnik się poruszał chowając do ziemi. Po doświadczeniu wielu pojedynków ciało działa natychmiastowo. Nawet bez przygotowanego wcześniej kawarimi nie podniósłby paniki, zamiast tego dostał zastrzyku adrenaliny. Ostatnio wiele razy był wystawiony w sytuacjach o wiele cięższych niżeli przylepiona notka na nogę. Osobiście Terumi uwielbiał takie sytuacje, kiedy jego życie było narażone, a on mógł wyciągnąć pełnię swoich zdolności. Kiedyś to go niepokoiło, ale wraz czasem przestał się tym przejmować. Ostatecznie nie robił nic złego prawda? Walczył na śmierć i życie z nieznajomymi, którzy znając zasady zgodzili się na to. Czerpanie z tego ukrytej satysfakcji, pokazywania swoich umiejętności do podziwu innym schlebiało jego ego. Nie mógł pokazać się z złej strony.
Yogańczyk posiadał niebagatelną szybkość, której nie wahał się wykorzystywać i złapał odpaloną notkę aby ją przerwać. Dlatego zawsze przylepia się je tam, gdzie nie będzie szans szybko jej sięgnąć na przykład na plecach. Nie powinna wybuchnąć w takim wypadku, do czego upewnił się szybkim spojrzeniem, że całą operację wykonał poprawnie. Wolałby być pewnym, że nie oberwie przypadkowo w momencie użycia chakry do innego jutsu i cały plan pójdzie w pizdu. W momencie pozbycia się zagrożenia natychmiast z lekko skulonej pozycji wyskoczył wysoko w powietrze i złożył pieczęć tygrysa nabierając głębokiego oddechu. Amulet wiszący na jego szyi wzmacniał powstawały ogień, który po wypluciu stworzył wielką głowę smoka mogącą zniszczyć wszystko na jej drodze. Była wycelowana w ziemie skąd wyskakiwał wraz z lekką korygacją na zaobserwowany ruch przeciwnika. Hikari użył swojego jednego z ukrytych asów, ale w sytuacji gdzie musiał przebić się przez podłoże nie miał innego wyjścia. Wszystkie techniki ziemne już pokazał w poprzedniej walce, a ściganie się pod ziemią kiedy nie ma pojęcia o lokacji przeciwnika byłoby bez sensu.
  Ukryty tekst
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Chise

Re: Gdzieś w mieście

Post autor: Chise »

Za kobietę 10%, Aichiego 15%. Poparzony to 30%
0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Gdzieś w mieście

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Chise

Re: Gdzieś w mieście

Post autor: Chise »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Gdzieś w mieście

Post autor: Hikari »

Zepsucie czyjegoś planu z notką wybuchową było bardzo miłym uczuciem dla Hikariego, który po chwili postanowił w tej sytuacji wytoczyć swoje najpotężniejsze działo jeżeli chodzi o siłę przebicia. Sama technika dzięki wisiorkowi była niesamowicie widowiskowa, ogień niemalże ryczał wywołując olbrzymie ciepło dookoła. Przeciwnik nie mógł zostać w żaden sposób zaskoczony tak więc trzeba się było przebić frontalnie, kiedy ten się zbliży. Nawet zdążył przygotować wodną technikę, jakież musi być jego zdziwienie kiedy zorientuje się z jak wielką siłą ma tutaj do czynienia. Terumi przyglądał się temu z uśmiechem oddalając się od źródła wielkiego gorąca. Nawet u niego wywołało lekki pot, ponieważ był dość blisko tego wszystkiego początkowo. Lekko się obawiał oberwać nawet swoim ogniem, ale to się nie stało, natomiast szybko przygotowana obrona wroga upadła, a jego śmierć była niemalże natychmiastowa. Jedyne cierpienie jakiego zaznał w porównaniu do poprzedniego biedaka to w trakcie poparzenia od gorącej pary wytwarzanej dookoła. Samo to ograniczałoby sporo jego ruchy w walce, a nawet mogłoby doprowadzić do poddania się. Tej okazji nie posiadał, ale skończył w o wiele lepszej sytuacji niż poprzedni rywal na arenie. Teraz żałował, że nie oszczędził poprzednim razem cierpienia, mógł wykorzystać do tego chociażby kunai.
Po chwili został ogłoszony zwycięzcą i ręką zaczesując włosy do tyłu przy okazji zbierając wszystkie krople potu i wycierając je w płaszcz. Po tym postanowił kierując się w stronę wyjścia otrzepać z wszystkich drobin po tej walce pozostających na ubraniu. Na pewno narobiło to wszystko dużo kurzu w okolicy, a ubranie nie doczekało się jeszcze żadnych zniszczeń. Przed odejściem rozejrzał się na trybuny w poszukiwaniu żółtej czupryny, ale żadnej takiej nie wypatrzył. W głowie tylko nachodziło go pytanie co się z nią do cholery dzieje, ale nie mógł wiele w tym celu zrobić. Postanowił zapiąć płaszcz i wrócił do auli. Z względu na coraz mniejszą liczbę uczestników czas oczekiwania się zmniejszał za każdym razem, a samo pole walki nabiera coraz więcej blizn. W korytarzu dojrzał człowieka z sharinganem, który to może być jego następnym oponentem. Jeżeli zniszczy na ringu przeciwnika podobnie jak w tej sytuacji, cóż za marnotrawstwo chakry. Z drugiej strony Shinji również pomimo miotania wieloma technikami mógł go mieć bardzo długo włączonego. Możliwe, że pobiera jej niezauważalne ilości, aż takich szczegółów mu nie zdradzono.
Wychodząc na hol pierwsze kogo szukał wzrokiem była to jego uczennica Inoshi, ale nigdzie nie mógł jej zupełnie dostrzec. Coraz bardziej go to martwiło i irytowało, myślał o jakimś wymsknięciu się, co musiałby zrobić niemalże natychmiastowo. Czas nie był w tym wypadku jego przyjacielem, ale to nie jest pierwsza taka sytuacja. Jak to było przy wykradaniu pierwszego amuletu? Musimy skończyć przed świtem, szkoda, że tylko dwójka z trójki to przeżyła. Tym razem muszą zrobić to oboje, ale czy jest w stanie zapewnić jej bezpieczeństwo w obecnym stanie? Był głupcem, że pozwolił się jej tutaj zapuszczać. Powinien nie mieszać jej w takie sprawy, to wciąż ostatecznie dziecko ciekawskie świata, a ostatnio poznało dużo cudów. W tym amuleciki dające magiczne moce, wciąż jej niewiadome. Od wszystkich złych myśli chyba rozboli go powoli głowa, tak więc postanowił skorzystać z chwili na wytchnienie i wypić co najmniej jedną miseczkę sake. Co dalej? Tego nie wiedział jeszcze. Może następna walka, a może rozmowa z poznanym wcześniej mężczyzną? Swoją drogą rozejrzał się za nim.
  Ukryty tekst
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Chise

Re: Gdzieś w mieście

Post autor: Chise »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Gdzieś w mieście

Post autor: Hikari »

Czy Hikari lubił jak na niego patrzyli, z uwielbieniem na jego umiejętności, gdy ten zabija przeciwników? Nic, a nic, wręcz ta strona mogłaby powodować obrzydzenie gdyby o tym myślał. Obecnie jednak był zapatrzony bardziej na nagrodę, której wartość jest nieobliczalna. Jego ręce są już i tak splamione krwią, jego grzechy nigdy nie zostaną wybaczone, więc nie zawahał się przyjąć ich trochę więcej. Od tego momentu zdawałoby się jakby podążał lekko z zasłoniętymi klapkami na oczach. Wszystko w celu amuletu, którego brata posiada na szyi. Pewnie po wszystkich wydarzeniach sumienie go będzie dręczyć jakiś czas, póki tego uczucia nie zabije w sobie, albo nie zachłyśnie się zdobytą w ten sposób potęgą. Uzna ją za wartą tego poświęcenia, bo przybliży go w możliwościach powstrzymania wojny w Terumi, a może nie tylko. Kiedyś w takiej sytuacji natychmiast popełniłby seppuku, ale dostrzegł, że nikt na świecie nie jest czarny i biały, a posiada on miliony odcieni szarości. Jedyne co w walkach mu się podobało to możliwość sprawdzenia swoich umiejętności, a im trudniejsza sytuacja w której się znajduje doświadcza wręcz większego zadowolenia. Można powiedzieć, że w ostatnich pojedynkach uzależnił się od adrenaliny wytwarzanej w tym momencie. Było mu dobrze otrzeć się o śmierć i wyjść z tego zwycięsko, ponieważ każde kolejne doświadczenie czyniło go jeszcze silniejszym. Tego mu najbardziej brakowało w własnym przekonaniu.
Wychodząc na hol nie widział nigdzie uczennicy, dojrzał jedynie Koichiego, który siedział przy barze i nerwowo nalewał sobie czarki alkoholu. Ten chyba nie wiedział kiedy przestać, obecnie przestał zamartwiać się przyszłymi pojedynkami tylko całkowicie się załamał z powodu brata. Dalej niczego nie słyszeli o swoich przybocznych, prawdę mówiąc Terumi też się zaczął tym coraz mocniej irytować. Jest pewien, że teraz już powinna wrócić w to miejsce. To się wciąż nie stawało więc postanowił podejść do swojego nowo poznanego kolegi i przyjął od niego naczynie równie szybko je opróżniając.
- Niestety nic, również nigdzie jej nie widzę. Coraz bardziej obawiam się, że coś wspólnie przeskrobali.
Rzucił odkładając swoją czarkę i rozejrzał się ponownie po pomieszczeniu z lekko zmarszczonymi brwiami. Coś Yogańczykowi w tym wszystkim nie pasowało, takie zniknięcie bez żadnej informacji nie było w stylu jego uczennicy. Ona się bała mafii, wcale nie chciała tutaj przychodzić. Jeżeli coś jej się stanie nie wybaczy nikomu kto ma jakikolwiek związek z rodziną Akiyamy, wybije każdego co do nogi, ale wtedy zdało się coś niespodziewanego. Poszukiwana blondynka weszła do sali i skierowała się w stronę kanapy zupełnie ignorując swojego nauczyciela. Był Hikari pewien, że jej oczy na chwilę stanęły na nim, ale był w nich jakby nieobecny. Normalnie dziewczyna zapewne podbiegłaby tutaj i zganiła go za picie alkoholu w takim miejscu, kiedy ma wciąż walczyć. W takich ilościach to oczywiście nie zaszkodzi.
- Zaraz wracam.
Powiedział niespodziewanie nawet nie słuchając od pewnego momentu Koichiego. Zrobił nawet dwa kroki w kierunku kanapy, ale wtedy dostrzegł kolejny szczegół który sprawił, że jego myśli zaczęły łączyć parę faktów. Włosy zostały ułożone w kok. Byłby to nic nie znaczący szczegół, gdyby ta dwójka nie spędziła tyle czasu razem. Inoshi robiła to tylko w momencie treningu oraz jakiejś niebezpiecznej sytuacji czy też misji. Chyba wyjątkiem mogło być wesele, ale wypił tam dość wystarczająco aby nie pamiętać takich szczegółów. Znał jednak jej zwyczaje. Normalnie trzymała je wyprostowane, ale nie lubiła kiedy przeszkadzały w walce. Robiąc trzeci krok jego mózg zaczął to łączyć z słowami strażnika, że są miejsca za które ludzie są skazywani na śmierć po zobaczeniu ich. Dalej nie kierował się w jej kierunku, zamiast tego odwrócił się i poszedł z powrotem do lady.
- Może zabrzmię szalenie, ale choć zauważyłem swoją uczennicę, która raptownie wróciła wydaje mi się, że coś jest nie tak. Nigdy nie układa włosów w kok, tylko w momencie kiedy jest zagrożona. Do tego zupełnie mnie zignorowała zamiast zganić za picie sake. Pamiętasz co mówił strażnik? Czy to może moja paranoja, bo nigdy nie ufałem mafiom?
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości