Bar "Szkarłatna speluna"

Awatar użytkownika
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1831
Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja
- Tachi + Wakizashi
- Długi łuk + Kołczan
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław

Re: Bar "Szkarłatna speluna"

Post autor: Kakita Asagi »

0 x
Obrazek

Poza tym, uważam, że należy skasować Henge i Kawarimi.


Heroic battle Theme|Asagi-sensei Theme|Bank|Punkty historii|Własne techniki| Przedmioty z Kuźni | Inne ujęcie | Pieczątka
Lista samurajek, które były na forum, ale nie zostały moimi uczennicami i na pewno przez to nie grają.
  • Mokoto (walczyła na Murze)
  • Mitsuyo (nigdy nie opuściła Yinzin)
  • Inari (była uczennicą Seinara)
  • Sakiko (byłą roninką, obierała ziemniaki na misji D)
Awatar użytkownika
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1906
Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa

Re: Bar "Szkarłatna speluna"

Post autor: Jun'ichi »

Obiło mi się o uszy, że tutejsze Miso warte jest swojej ceny. Niech więc będzie, szanowny panie! - odpowiedział Jun'ichi uśmiechając się i stukając przy tym dwa razy swoim kijkiem w podłogę jakby chciał pokazać podekscytowanie zapowiadającą się ucztą. Uśmiech nie zszedł z jego twarzy bo oto szczęście zdawało się odrobinę dopisywać bo oto gra w kości zdawała się sama zapraszać kalekę, za pośrednictwem zupełnie przeciętnych oszustów, którzy jeszcze nie wiedzieli jak bardzo źle dobrali sobie przeciwnika w tym jakże paskudnym dniu.
Hoo? Na znak niebios wygląda to dla mnie! Zignorować takiego spotkania nie wypada, zagrajmy więc! - odpowiedział chłopak, odwracając się i wstając przy tym jak najbardziej pokracznie, wspomagając się drewnianym kijem.
Nie wiem jakie macie tu zwyczaje, mój przyjaciel nie zdążył mi jeszcze o nich opowiedzieć ale może na rozgrzewkę 100 Ryo? Lepiej podnosić poprzeczkę, niż zaczynać od głównego dania, prawda? - tutaj chłopak niby przypadkowo potrząsnął kieszenią na tyle mocno, by mężczyzna wyraźnie usłyszał brzęk monet.

Tak, Jun zdecydował się zaryzykować jednak nic w jego decyzjach nie było pozostawione ślepemu losowi. Posiadał przewagę w postaci Byakugana więc już wiedział czego się spodziewać. Teraz musiał jedynie dobrze to rozegrać, a przegranie pierwszej gry zdawało się całkiem dobrym pomysłem, dzięki któremu mężczyzna jeszcze mocniej chwyci przynętę i skuszony łatwym zarobkiem zechce grać o coś ważniejszego niż pieniądze - o informacje.

Kaleka zamierzał bardzo dokładnie obserwować każdy ruch mężczyzny oraz jego towarzyszy podczas rozgrywki. Chciał wiedzieć jak oszukują i kiedy rozgrywa się najważniejsza część tego szwindlu. W tym wszystkim kątem oka dostrzegł jednak osoby, które wcześniej uniknęły jego białych źrenic - i to było najdziwniejsze, wręcz niepokojące.
Strój kobiety wskazywał na status społeczny, który raczej nie pozwalał jej wchodzić do tak paskudnych miejsc. Mimo to zdawało się chłopcu, że jest kimś na tyle ważnym lub wpływowym, że ludzie czują wobec niej respekt. Nie! To był strach, z całą pewnością śmierdziało strachem zwłaszcza od tych siedzących najbliżej niej.
Rozgrywając pierwszą rundę kości, Jun nie dość że specjalnie starał się przegrać, a może pozwolił się oszukać byle tylko nieco lepiej przyjrzeć się kobiecie i temu co robiła. Dziwny słoik z płynem zwrócił jego szczególną uwagę, dlatego starał się przejrzeć swoimi oczami przez skrywający go rękaw i samą ciecz, jednak nie był pewien efektów.

Co zaś tyczyło się kości - Jun wiedział już jakich informacji zażyczy sobie w zamian za wygraną. Jako ślepiec i w dodatku nietutejszy miał właściwie pełne prawo nie wiedzieć pewnych rzeczy.
Cóż to za cudowny zapach? Któraż to dama rozsiewa za sobą woń najpiękniejszych kwiatów, które to niewidzialną ręką ciągną niewinne, męskie dusze? Matko! Ten zapach przypomina mi cudne łąki dalekiego południa, gdzie rosły dosłownie wszystkie kwiaty świata! To tam spędziłem najpiękniejsze dni swego marnego życia... Stawiam 200 Ryo za wskazanie mi tej damy, muszę prosić ją o te perfumy, abym mógł raz w czasie przypomnieć sobie tamte wspaniałe miejsca! - Jun zgrywał przesadnie podekscytowanego, zadowolonego i zdecydowanego faktycznie postawić te pieniądze za marną, pozornie bezużyteczną informację. Pytanie tylko czy oszuści będą mieli na tyle jaj, aby w jakikolwiek sposób wplątać tamtą kobietę w swoją gierkę.
0 x
Obrazek

I do not want the sun to rise if she will not be there
Awatar użytkownika
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1831
Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja
- Tachi + Wakizashi
- Długi łuk + Kołczan
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław

Re: Bar "Szkarłatna speluna"

Post autor: Kakita Asagi »

0 x
Obrazek

Poza tym, uważam, że należy skasować Henge i Kawarimi.


Heroic battle Theme|Asagi-sensei Theme|Bank|Punkty historii|Własne techniki| Przedmioty z Kuźni | Inne ujęcie | Pieczątka
Lista samurajek, które były na forum, ale nie zostały moimi uczennicami i na pewno przez to nie grają.
  • Mokoto (walczyła na Murze)
  • Mitsuyo (nigdy nie opuściła Yinzin)
  • Inari (była uczennicą Seinara)
  • Sakiko (byłą roninką, obierała ziemniaki na misji D)
Awatar użytkownika
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1906
Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa

Re: Bar "Szkarłatna speluna"

Post autor: Jun'ichi »

Jak na pierwszy raz w takim miejscu, Jun był całkiem miło zaskoczony. Mimo szemranego towarzystwa i raczej mało przyjaznego pierwszego wrażenia, można było się tu odnaleźć o ile w kieszeni brzęczało kilka monet, a po odrobinie alkoholu wypitego z innymi gośćmi, pewnie nietrudno było szczerze polubić to miejsce. Nawet teraz, patrząc jak trójka nieznajomych próbuje swoich podstępnych sztuczek, kaleka delikatnie uśmiechnął się pod nosem i udawał nieświadomego całego przekrętu jaki na nim właśnie stosowano.
Widzisz? Nasza gra może być bardzo ciekawa, o ile teraz ujrzymy Twoje szczęście. Rzucaj proszę raz jeszcze! - odpowiedział Jun po pierwszej rozgrywce, chcąc tym samym jeszcze bardziej wkręcić mężczyzn w swoją gierkę, która miała mu pozwolić zebrać jakieś informacje.

Kiedy po niedługim czasie do stołu podano zamówioną zupę, Jun zauważył dziwne poruszenie wśród wszystkich zebranych wokół, w tym samego karczmarza, który zwyczajnie oddalił się jakby nie chciał nawet słuchać o tajemniczej kobiecie. Jun nie zwlekał długo i zaczął próbować swojego zamówionego dania, które okazało się być przepyszne i odpowiednio ciepłe. W tym samym czasie nasłuchiwał "darmowej rady", która oczywiście była bardzo interesująca, bo wskazywała jednoznacznie na to, że ta kobieta nie jest zwykłą damą do towarzystwa i może to właśnie ona doprowadzi Juna do tych, których docelowo szukał.
Ojej, cóż za silna i zachłanna kobieta... Zmartwiłeś mnie tym, przyjacielu. Ale ten zapach to nie tylko wspomnienia pięknych terenów. To również wspaniali ludzie, których poznałem i teraz chciałbym ich odszukać, odwdzięczyć się za uratowanie życia. Muszę zaryzykować, może ona wskaże mi moich wybawców, nawet jeśli zabierze mi wszystkie pieniądze, nie będę żałował. - tutaj Jun starał się zrobić poważną minę i stanowczo oparł dłonie na stole podnosząc się przy tym ze swojego miejsca.
Dziękuję wam za miły czas, wypijcie proszę za powodzenie moich poszukiwań. Oby szczęście dalej wam dopisywało. - dodał chłopak, kładąc na stole wystarczającą ilość monet, by wszyscy trzej mogli kupić sobie po odrobinie sake. Jedynym czego żałował, była przepyszna zupa, której nie zdążył dojeść bo właśnie ruszał w stronę wyjścia, by zacząć śledzić tajemniczą kobietę swoimi przenikliwymi oczami.
Z reakcji mężczyzn w knajpie oraz ich ostrzeżeń domyślił się, że nie jest to zwykła kobieta. Jej wyposażenie oraz renoma jasno świadczyły o tym, że może umieć nieźle walczyć, a może nawet jest kimś więcej i tylko udaje tego kogo widać na ulicach. Wniosek był jeden - trzeba trzymać się na dystans, aby nie mogła domyślić się, że jest śledzona.
0 x
Obrazek

I do not want the sun to rise if she will not be there
Awatar użytkownika
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1831
Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja
- Tachi + Wakizashi
- Długi łuk + Kołczan
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław

Re: Bar "Szkarłatna speluna"

Post autor: Kakita Asagi »

0 x
Obrazek

Poza tym, uważam, że należy skasować Henge i Kawarimi.


Heroic battle Theme|Asagi-sensei Theme|Bank|Punkty historii|Własne techniki| Przedmioty z Kuźni | Inne ujęcie | Pieczątka
Lista samurajek, które były na forum, ale nie zostały moimi uczennicami i na pewno przez to nie grają.
  • Mokoto (walczyła na Murze)
  • Mitsuyo (nigdy nie opuściła Yinzin)
  • Inari (była uczennicą Seinara)
  • Sakiko (byłą roninką, obierała ziemniaki na misji D)
Awatar użytkownika
Shidia
Posty: 232
Rejestracja: 4 cze 2018, o 20:02
Wiek postaci: 23
Ranga: Doko
GG/Discord: Naoś#6130

Re: Bar "Szkarłatna speluna"

Post autor: Shidia »

Shidia przez dłuższy okres czasu błądziła po mieście szukając dla siebie miejsca a także w poszukiwaniu nikogo innego jak mężczyzny wysokiego na metr osiemdziesiąt, łysego jak kolano a także mocno zbudowanego zrezygnowana zdecydowała, że pójdzie w kierunku baru o zapytanie się kilku rzeczy jednak wchodząc do baru zauważyła iż przy barze jest cicho. Kiedy podeszła bliżej baru ujrzała Wysokiego na jakieś metry osiemdziesiąt, barczysty, z obfitą brodą sięgającą mu do pępka, który najwyraźniej był zaplątany w warkocz. Szeroki w ramionach, aż ledwo się mieści w drzwiach swojego baru, a w dodatku łysy. Shidia spojrzała na niego bardzo przyjemnym wzrokiem przez co barman spojrzał na nią swoim dziwnym wzrokiem, który aż przeszedł przez Shi i ta dostała dreszczy. Zielone włosy i złote kocie oczy zapadły mu chyba w mózg. Mężczyzna podał Shi szklankę i zapytał. Co podać złotooka? przez pierwsze trzydzieści sekund zastanawiała się co by sobie kupić lub co by chciała się napić. Po proszę szklaneczkę Whyski z lodem powiedziała po czym mężczyzna nalał trunek i podsunął Shi. Dziewczyna siedziała przy barze sama, co jakiś czas słyszała gwizd, gadanie pod nosem, dłonią ujęła szklankę następnie podniosła aby nieco zwilżyć gardło. Kiedy wykonała ową czynność odłożyła szklankę zaś palcem delikatnie przejeżdżała po krańcu szklanki, zastanawiając się czy coś jeszcze spotka na swojej drodze. A może kogoś?
0 x
Awatar użytkownika
Sabaku Kuroko
Gracz nieobecny
Posty: 158
Rejestracja: 17 sie 2018, o 19:47
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Krótkie, krwisto czerwone włosy oraz czerwona maska na twarzy. Oczy koloru jasnej żółci, wyglądają jak zwierzęce. Wysoki i szczupły. Czerwona koszulka i czarne luźne spodnie oraz czarne sandały o mocnej podeszwie. Na szyi biały, przewiewny szal.
Widoczny ekwipunek: Gurda na plecach oraz kabura na broń na prawym udzie

Re: Bar "Szkarłatna speluna"

Post autor: Sabaku Kuroko »

Kuroko nigdy nie oddalał się za bardzo od swojej rodzimej osady. Zupełnie nie było ku temu potrzeby, ponieważ wszystko, czego potrzebował mógł znaleźć właśnie tam. Nie można więc było się zdziwić, że wielokrotnie się gubił podczas swojej podróży do Shigashi no Kibu. Zwłaszcza, że podróżował sam. Podczas wędrówki niejednokrotnie przysłowiowo "pluł sobie w brodę" za to, że nie zabrał ze sobą żadnego przewodnika, o przyjacielu już nawet nie wspominając. Długo się tułał i wielokrotnie pytał o drogę mijając kolejne osady wypełnione ludźmi. Można więc było śmiało stwierdzić, że nie było łatwo. Chłopak nie raz powtarzał sobie " Będzie dobrze. Co prawda spieprzyłeś kretynie, że poszedłeś w ciemno i do tego sam. Ale będzie dobrze. ". Dokładnie z tą myślą przedzierał się przez kolejne połacie pustyni.

Wiele godzin minęło, ale w końcu udało mu się dotrzeć. Shigashi no Kibu... Kraj kupiecki na północ od Samotnych Wydm, czyli rejonu w którym się urodził i wychował. Rodzice mówili mu niejednokrotnie, że na północy jest zimno a tutaj wcale tak źle nie było. Oczywiście, było chłodniej niż u nich na pustyni. Jednak nie do tego stopnia by chłopak zaraz miał tutaj się telepać z zimna. Rodzice chyba jednak trochę podkoloryzowali swoje opowieści by za dzieciństwa chłopak nie był szczególnie skłonny do wyjazdów. Trzeba było przyznać, że im się to udało. Sama osada nieco się różniła od tych, do których chłopak przywykł. Wydawała się bardziej... Ucywilizowana? Tak, to chyba było dobre określenie. Przede wszystkim jako, że jest to kraina kupców, było tu zdecydowanie więcej sklepów nie wspominając już o ilości ludzi. Kuroko musiał tutaj prezentować się dość nietypowo w masce zasłaniającej połowę twarzy oraz wielkiej gurdzie na plecach. Wyglądało jednak na to, że ludzie jakby go nawet nie dostrzegali. Nie przejmując się tym a nawet z tego powodu ciesząc, udał się na małe zwiedzanie.

Podczas swojej wędrówki po osadzie natrafił na tawernę o zgrabnej nazwie "Szkarłatna speluna". Biorąc pod uwagę, że zarówno koszulkę jak i włosy miał w kolorze szkarłatu, uznał że grzechem byłoby nie wejść i nie skorzystać z ich usług. Kto wie? Może przez ten fakt dadzą mu jakąś zniżkę? Ciężko było powiedzieć na wyrost. Mimo wszystko z dobrym humorem i pozytywnym myśleniem przekroczył próg baru. Z tego co widział, aktualnie w barze nie było za wiele ludzi. Najprawdopodobniej przez wzgląd na całkiem wczesną jeszcze godzinę jak na takie lokale. Tawerna sama w sobie nie wyglądała zbyt przystępnie. Określenie "speluna" chyba faktycznie do niej pasowało, ponieważ niemalże w niczym nie przypominała tawerny "Klejnot pustyni" z jego osady. Było tutaj dużo bardziej ponuro, mrocznie i wręcz zalatywało tutaj istnym mordobiciem. Łatwo było to określić po niedoczyszczonych plamach z krwi na podłodze. Sam barman też robił niezbyt dobre wrażenie. Chłop wzrostu Kurosia i barczysty jak jasna cholera. Jednym słowem wielki jak dąb. Do tego łysa glaca i broda sięgająca do pępka oraz zwinięta w warkocz gdzie samym tym warkoczem mógł zabić jakby dobrze się zamachnąć.

W coś Ty się chłopie wpakował? - zapytał sam siebie zastanawiając się czy się nie obrócić na pięcie i wyjść. Widząc nazwę baru, czerwonowłosy myślał, że to w ramach jakiegoś humorystycznego akcentu czy coś. Okazuje się jednak, że nie było tu za wiele humoru.

Jedyną rzeczą, czy też raczej osobą, która przekonała Kuroko do tego by nie wziąć nóg za pas była dziewczyna, która siedziała z drinkiem przy barze. Od razu rzuciła mu się w oczy przez fakt tego, że miała zielone włosy, co nie da się ukryć, było niecodziennym widokiem. Zwłaszcza dla chłopaka z pustyni, który taki kolor włosów widział pierwszy raz w życiu. Jak nieco bardziej się przyjrzał, oszołomiło go. Dziewczyna była niezwykle piękna. Jej nieskazitelna uroda i złote oczy tak samo jak u niego wstrząsnęły chłopakiem tak, że mało z butów nie wyskoczył. Mimo tego, że był niemalże sparaliżowany przez wygląd dziewczyny, spróbował podejść do baru. Nie było to łatwe, bo bardzo się zestresował. Natomiast zestresował się, ponieważ jeszcze nigdy nie widział kogoś takiego. Im bliżej podchodził, tym bardziej zaczął zauważać obfity biust dziewczyny. Z początku nie zwrócił na to uwagi, ponieważ dziewczyna była lekko zgarbiona pochylając się nad drinkiem i kręcąc leniwie palcem po obwodzie szklanki. Teraz było mu ciężko oderwać od tego wzrok. Ostatnimi resztkami tzw. "silnej woli", chłopak przestał na nią patrzeć i odwrócił się do barmana kiedy udało mu się już dotrzeć.

Co dla Ciebie będzie buraczany chłopcze? - zapytał lustrując chłopaka wzrokiem od góry do dołu. Barman sprawiał wrażenie dość uszczypliwego, ale Kuroko nie dał się sprowokować. To była długa podróż i nie chciał wszczynać kłótni a bardziej odpocząć. Co prawda, zdecydowanie nie było to najlepsze na to miejsce, ale niech już będzie.

Domyślam się, że kawy tutaj nie macie? - zapytał mając nadzieję, że zabrzmi na znużonego i zarazem na pewnego siebie. Mogło wyjść różnie, ale w takich miejscach warto stwarzać pozory. Tego nauczyli go bracia z rodu, który nie raz opowiadali mu o swoich podróżach.

Chłopie... To nie kawiarnia. - odpowiedział przecząco.

W takim razie... - zaczął się zastanawiać. Rozejrzał się w celu poszukiwania inspiracji. Spojrzał, że dziewczyna obok przecież pije drinka. Chłopak wyruszył sam. Był więc teraz sam sobie Panem, władcą i rodzicem. Stwierdził, że to najlepszy moment aby pierwszy raz w życiu spróbować alkoholu. - Poproszę to samo co ta piękna Pani obok. - rzucił do barmana. Bardzo możliwe, że w tym momencie palnął i się wkopał, ponieważ wydało się, że dziewczyna mu się podoba, ale trudno. Słowo się rzekło...

Po paru minutach, chłopak otrzymał swój trunek. Dla bezpieczeństwa najpierw delikatnie go powąchał. Zapach był mocno specyficzny. Wziął niewielki łyk i lekko go wykrzywiło. Strasznie to było... Gorzkie? Tak, to najlepsze określenie. Mimo tego, że samo w sobie nie było złe to jednak gorzkość tego napitku nie była czymś do czego Kuroko byłby przyzwyczajony.
0 x
Myśli | Mowa
Głos
DANCE DANCE EVERYBODY!!!!!Obrazek
Awatar użytkownika
Shidia
Posty: 232
Rejestracja: 4 cze 2018, o 20:02
Wiek postaci: 23
Ranga: Doko
GG/Discord: Naoś#6130

Re: Bar "Szkarłatna speluna"

Post autor: Shidia »

Minęła nieco dłuższa chwila, ponieważ ze dwa razy już swój trunek upiła, było cicho przy barze zaś barman najwyraźniej wpatrywał się dodatkowo w biust Shi, która najwidoczniej się tym nie przejmowała. Palcem leniwie krążyła po obwodzie szklanki, kiedy usłyszała otwierane się drzwi od speluny, nie spojrzała na drzwi była bardziej zainteresowana mizianiem krawędzie szklanki.
Słowa jakie po chwili usłyszała dopiero wtedy obudziły samą Shidię i spojrzała na chłopaka.

Wysoki, mocno zbudowany, czerwono włosy chłopak, którego ton głosu spowodował, że aż z lekka zadrżała i kąciki ust ku górze podniosły się niczym od razu rosnące szatanowi rogi na głowie. Słysząc jednak słowa chłopaka " To samo co Piękna Pani Obok" aż prychła. Widziała kątem oka jak wącha trunek po czym z lekka się zaśmiała widząc jak się krzywi.

Lepiej nie brać większego łyka bo skręci Ci się żołądek. Zaś chłopak mógł zauważyć iż na jej twarzy widnieje szeroki uśmiech a wręcz było słychać lekki śmiech z jej ust. Wyciągnęła dłoń w geście przywitania i dodała. Jestem Piękna Shidia a mam przyjemność z czerowowłosym ? Tu się zatrzymała albowiem przeczuwała, że poczuje jego onieśmielenie wobec jej osoby i się speszy.

Słyszała jak mu głos nieco drga, kiedy próbował wziąć w górę swoją pewność siebie i spróbować do Panienki Shi zagadać. Dobrze, że nikt z rodziny jej nie widział. Wypiła do końca swój trunek po czym podniosła dłoń ku barmanowi. Proszę jeszcze raz to samo Mężczyzna od razu dolał. Spiorunował młodą Kunoichi od góry do dołu.
Proszę bardzo.. Barman, postawił butelkę przy już jej szklance i poszedł na zaplecze.

Powiedz mi czerwono włosy.. co Cię tu sprowadza z pustyni. zauważyła chwila to gurda? A jednak uśmiech z Shi twarzy nie schodził jednak coś było na rzeczy.
Wpadł jej w oko. Teraz chłopie nawet nie wiesz w co się wdepnąłeś.
Rozejrzała się po spelunie, większość osób stała coś spędziła i było w oddali słychać zapijaczone powolne śpiewy. I złudne próby wyjścia kołaczym krokiem ku wyjściu, było słychać w pewnym momencie huk i wywarzone drzwi w kierunku wyjścia. Dwóch kamratów poległo zwiększoną ilością alkoholu w żyłach, brakowało jedynie fioletowych nosów.

Czekając na odpowiedź ze strony chłopaka upiła nieco swojego drinka. Po czym z lekka zamrugała a następnie nieco przygryzła dolną wargę ust i nieco się wyprostowała. Milczała już po dłuższej chwili patrząc jedynie na swoją szklankę z trunkiem. Whyski – Płyn rozleciał się pięknie po jej gardle, łaskocząc nieco podniebienie a także dając piękny posmak goryczki i ta nuta orzecha, rozkoszowała się za każdym razem popijając Whisky niczym szlachetną sakę przy pełni księżyca z surimi. Kiedy to było.. Zaśmiała się wracając do rodzinnych stron i próbach przekupstwa. Czuła się wtedy lepiej i miała wrażenie, że czas stoi w miejscu i nic specyficznego się nie dzieje. Z zamysłu wytrącił ją barman, który przyniósł przekąskę w formie surimi. Aż sięgnęła jedną sztukę by móc ją skonsumować i nacieszyć kubki smakowe czymś innym zamiast kolejnej dawki mocnej Whisky, która tego dnia była dla niej mocnym błogosławieństwem na cały dzień.
0 x
Awatar użytkownika
Sabaku Kuroko
Gracz nieobecny
Posty: 158
Rejestracja: 17 sie 2018, o 19:47
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Krótkie, krwisto czerwone włosy oraz czerwona maska na twarzy. Oczy koloru jasnej żółci, wyglądają jak zwierzęce. Wysoki i szczupły. Czerwona koszulka i czarne luźne spodnie oraz czarne sandały o mocnej podeszwie. Na szyi biały, przewiewny szal.
Widoczny ekwipunek: Gurda na plecach oraz kabura na broń na prawym udzie

Re: Bar "Szkarłatna speluna"

Post autor: Sabaku Kuroko »

Słysząc słowa zielonowłosej niewiasty, chłopak zamarł. Najpierw go sparaliżował sam jej wygląd, a teraz jeszcze usłyszał jej piękny, bardzo kobiecy głos. Spokojnie był w stanie stwierdzić, że mógłby się w ten głos wsłuchiwać godzinami. Wracając jednak do samych słów... Wykręci mu żołądek? Nieee.... To nie mogła być prawda.

Siłą rzeczy chłopak musiał opuścić maskę aby móc się napić toteż dziewczyna mogła zobaczyć całą jego twarz. Skoro do niego zagadała to czy on się jej też spodobał? Ciężko powiedzieć, aczkolwiek mało prawdopodobne. Tak piękna i pewna siebie dziewczyna mogłaby mieć przecież każdego. Szansa na to, że jej się spodobał była nikła. Kiedy przedstawiła się jako "Piękna Shidia" i zapytała o jego imię (tak, łatwo było to określić, że chce je poznać), Kuroko pociągnął nieco większy łyk na odwagę i się zarumienił nieco zawstydzony po czym delikatnie acz pewnie uścisnął dłoń dziewczyny, która wyciągnięta aż czekała na uścisk w geście powitania. Kuroko doskonale pamiętał, że powinien być nieufny wobec obcych mu ludzi, ale miał tylko 16 lat a ona była taka piękna...

Na imię mi Kuroko. - odpowiedział z uśmiechem na twarzy jednocześnie wpatrując się swoimi złocistymi oczami w jej piękne, złote ślepia. Miała ten typ oczu, które miały w sobie jakiś taki "dziki blask" jak to jego ojciec określał. Ciepłe, ale świdrujące spojrzenie, które wwiercało się na samo dno duszy aby poznać dokładnie człowieka i dotrzeć do największych zakamarków jego jestestwa. Czerwonowłosego zahipnotyzowały te oczy. Piękna dziewczyna o wspaniałym spojrzeniu i pięknym, naprawdę kobiecym głosie. To było zdecydowanie zbyt piękne.

W tym momencie chłopak dostrzegł i w zasadzie również usłyszał jak dziewczyna bierze kolejną kolejkę. Widząc to, wziął kolejnego łyka swojego trunku. " Kurde. Ta dziewczyna to chyba nie tylko umie, ale i lubi dużo wypić. Jak tak dalej pójdzie to jeszcze skończę pijany jak moi wujkowie na weselach a ona będzie ledwo co podpita. " - pomyślał. Lekko się uśmiechnął na tę myśl co można było zauważyć. Nie próbował nawet oderwać od Shidii swojego spojrzenia. Usłyszał jednak pytanie co go tu sprowadza. Zaczął się zastanawiać nad odpowiedzią. Rozmyślał czy jak powie prawdę to będzie ona na tyle interesująca by ją zaciekawić. " Walić to. Najwyżej się zbłaźnię. " - przeszło mu przez głowę.

Hmmm... Jakby się nad tym zastanowił to było kilka powodów, dla których wyruszyłem w podróż. - zaczął. - Najbardziej jednak istotne chyba jest to, że chciałem zobaczyć coś więcej niż to na co patrzyłem całe życie, czyli piaskowe wydmy. Wyruszyłem też aby stać się silniejszym. Ponoć wiedza i doświadczenie to potęga a im więcej człowiek zbierze tym potem lepiej może służyć swojemu rodowi. - odpowiedział. Miał nadzieję, że odpowiedź będzie dość wyczerpująca, ale nie na tyle by dziewczyna przestała chcieć z nim dalej rozmawiać. Chłopak chciał jak najwięcej czasu spędzić z dziewczyną. Czyżby się zauroczył? Czas pokaże.

To w takim razie pytanie za pytanie. - powiedział po czym puścił oko do rozmówczyni. Whisky chyba zaczynała już na niego działać, bo nieco się czerwonowłosy rozluźnił. - A co Ciebie tu sprowadza? Domyślam się, że też nie jesteś stąd. - rzucił odbijając piłeczkę na stronę Shidii...
0 x
Myśli | Mowa
Głos
DANCE DANCE EVERYBODY!!!!!Obrazek
Awatar użytkownika
Shidia
Posty: 232
Rejestracja: 4 cze 2018, o 20:02
Wiek postaci: 23
Ranga: Doko
GG/Discord: Naoś#6130

Re: Bar "Szkarłatna speluna"

Post autor: Shidia »

I zaczął swój monolog mówiący o niczym innym jak co go skłoniło do takiej podróży aż do oazy Shigashi no Kibu, Shidia wsłuchiwała się nader bardzo mocno kiedy zaczął wyraźnie i donośnie mówić iż wyruszył aby stać się silniejszym a podobno wiedza i doświadczenie z wiedzą idzie w parze to potęgę, siłę i wiarę swoje społeczeństwo szybko znajdzie a także zasłuży się swojemu Rodowi. Kiedy Wyczerpująco i zwięźle wypowiedział swój zawistny monolog Shidia napiła się swojego trunku, licząc już trzeci może nawet i czwarty łyk z drugiej szklanki Whisky. Spojrzała na Kuroko, kiedy w końcu dosłyszała jego mocno brzmiące imię.

Zauważyła, iż Kuroko się rozluźnił, gdyż pojawiły się delikatnie rumieńce na jego polikach, które przez oświetlenie spadało w taki sposób iż ukazały jego policzki w bardzo naturalny odcień. Przez co tych rumieńców nie było widać. Musiała się bardziej wyprostować aby zacząć odpowiadać pytanie na pytaniem.

Zaskoczył ją samym faktem, że jednak sprawił jej komplement, poprosił o to samo co ona pije i jeszcze się nie skrzywił. Kiedy Shi podniosła dłoń i dłonią wskazała na chłopaka szklankę. Niech pan mu doleje.. zapłacę Dodała po czym poklepała nieco bar aby mężczyzna zostawił dla nich całą butelkę po czym zapłaciła za nią. Chciała aby Kuroko się rozluźnił. Kolejny łyk trunku.
Byłam tu już kilka razy może nie do końca w tym barze ale w okolicznych misjach, sprowadza mnie tu jedna bardzo istotna rzecz, może raczej nie rzecz a człowiek, który najwyraźniej zapadł się pod ziemię. Osoba, której szukam, wcześniej była u mnie w rodzie lecz jednak już jej nie ma. Przeszłam chyba ją w wzdłuż i wszerz więc podejrzewałam, iż będzie gdzieś tutaj w tych rejonach.. Jednak jej nie ma więc człowiek od farb do map już nie znajdę. była istnym dowodem na to, że kartografia to jej drugie imię może nie do końca ale zawsze to coś.

Spojrzała na Kuroko. Ta Gurda mając już w dłoniach szklankę z Whisky, małym palcem prawej dłoni wskazała na Gurdę przy jego plecach. Przeczuwała, że to nie tylko zwykły plecach. Napiła się.. Tam jest coś specyficznego? W tych czasach trzeba uważać co robisz, mówisz, jak się obchodzisz. Sprzedasz się nie żyjesz, spróbujesz kogoś sprzedać i tak Cie zabiją lub zrobią z Ciebie żywą przynętę. Albo jesteś kopią, zachłannym mężczyzną po pięćdziesiątce próbującym powiedzieć, że masz lat osiemnaście i lubisz małe dzieci i ma na imię Esteban.

Chcąc nie chcąc Gurda ją bardzo zaciekawiła. Chodź jej Whisky wchodziło a w chłopaka nie musiała się jakoś zrehabilitować. Spojrzała na butelkę miała ochotę ją wypić z gwinta i wyjść z lokum. Chodź krzesła były zbyt wygodne i uciekać się jej jednak nie chciało. Kuroko.. Cholera powiedzieć? Czy nie.. wygłupić się czy opamiętać się.. zbłaźnić? Ryzyko jest wysokie.. a jebać, karty rozdane trzeba trzasnąć póki kostki lodu do końca się w szklance nie rozpuściły Jej myśli mówiły. A wręcz krzyczały. Poczuła, że coś ich chyba łączy? Odnosiła wrażenie, że coś między nimi jest. Czuła powoli specyficzne przywiązanie do niego.. ale miała nadzieję, że to tylko złudzenie.

Coraz bardziej za nią przez jej umysł płatał figle. Kiedy spojrzeli na siebie a raczej ich oczy się spotkały. Zatrzymała się. Poczuła jakby, ktoś pstryknął palcami i czas nagle zwolnił. Poczuła przechodzący dreszcz po całym ciele przez co odczuwała coraz bardziej gorzki smak alkoholu w ustach, gardło poczuło się zwilżone i chętne do konwersacji. Dalszej konwersacji.

Poczuła, że przechodzi przez jego umysł, duszę jak przewierca się przez jego wszelkie uczucia. Z lekka chciała powiedzieć i się zatrzymała, miała nieco usta otwarte powiedzieć kolejne słowo, które gdzieś zniknęło.
Fala słów, która miała wylecieć z ust młodej Kunoichi nagle przepadła jakby spojrzała w lustrzane odbicie. Siebie w męskiej formie.
Czasami mam wrażenie, że próbuje wrócić do czegoś, czego nie ma ale nie mam odwagi aby wykonać daną rzecz, odnoszę wrażenie, że nie ważne jakie bym słowa powiedziała, lepiej to wykonać. Chodź ucieczka przed samym sobą będzie jak najbardziej adekwatna do tego co teraz czuję. Pustkę, nie dowierzanie.. przeżywam śmierć osoby, która ze mną nie miała wiele wspólnego a bardziej z moim byłym pracodawcą. Szukałam dla niego farb.. Ale jego przyjaciel zmarł. Przeżyłam swojego rodzaju jakby utratę nie swojej osoby – Bliskiej. Jestem zbyt empatyczna i za bardzo czasami odczuwam uczucia, których nie powinnam słowa z niej wychodziły jak fala uczuć, która przez nią była skryta. Empatyczność z jej ciała wychodziła raz po raz przez co widziała, słyszała myślami to samo jak była na miejscu.. Przy samym zdarzeniu. Dalej miała zwój z karykaturą zmarłego mężczyzny, gdzieś z jednej sakw lub w torbie. Była nadal wpatrzona w jego złote oczy, które dalej przeszukiwały jej duszę w kierunku znalezienia jakiejś luki, gdzieś w jej ciele. Mrugnęła raz, drugi czy trzeci.. Wyszła jakby z odbicia lustrzanego. Słowa były pełne pasji, oddania. To w jakiej sytuacji teraz była.. jak to przeżywała. Automatycznie wypiła resztę Whisky ze swojej szklanki i dolała sobie jeszcze trochę aby móc już tylko teraz nieco ale dosłownie nieco pomoczyć usta i spalić za sobą obecnie wszystko co mogła.
0 x
Awatar użytkownika
Sabaku Kuroko
Gracz nieobecny
Posty: 158
Rejestracja: 17 sie 2018, o 19:47
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Krótkie, krwisto czerwone włosy oraz czerwona maska na twarzy. Oczy koloru jasnej żółci, wyglądają jak zwierzęce. Wysoki i szczupły. Czerwona koszulka i czarne luźne spodnie oraz czarne sandały o mocnej podeszwie. Na szyi biały, przewiewny szal.
Widoczny ekwipunek: Gurda na plecach oraz kabura na broń na prawym udzie

Re: Bar "Szkarłatna speluna"

Post autor: Sabaku Kuroko »

Ku zaskoczeniu chłopaka, Shidia uważnie wysłuchała tego co miał jej do powiedzenia. Czy była faktycznie zainteresowana czy tylko sprawiała takie pozory... Ciężko orzec. Rozmawiając ze sobą cały czas patrzyli sobie w oczy. Kuroko nie miał prawa wiedzieć czy zielonowłosa niewiasta jest nim równie zainteresowana co on nią. Oczy Shidii przyciągały. Mimo tego, że wcale nie chciał, to nawet gdyby chciał, nie umiałby oderwać od nich w tym momencie wzroku. Dziewczyna kompletnie go zahipnotyzowała. Miała wszystko. Urodę, wspaniały głos i to ciepłe hipnotyzujące spojrzenie. Czego więcej chcieć? Kuroko o niczym innym teraz nie myślał jak o rozmowie z nią. Cały świat dookoła nagle przestał istnieć i mieć jakiekolwiek znaczenie, bo liczyła się tylko ona.

Chłopak nawet nie zwrócił uwagi jak opróżnił swoją szklankę, nie wspominając już o szklance nowo poznanej piękności. Ona serio aż tak szybko potrafi pić? Wyrazy szacunku dla jej mocnej głowy i zdolności przyswajania alkoholu. W każdym razie zamówiła dla niego jeszcze raz to samo dając przy tym znać barmanowi by po prostu zostawił butelkę. Czyżby zamierzała go upić? Chłopak pierwszy raz w życiu pił alkohol. Musiał więc bardzo uważać by nie przesadzić. Mimo to, bardzo miło ze strony dziewczyny, że postanowiła postawić mu drinka. Wziął kolejny, nieduży łyk trunku. Zaczynał się powoli przyzwyczajać go gorzkości whisky. Gdyby tą gorzkość w ogóle odjąć to byłaby naprawdę smaczna jego zdaniem. Swoją drogą, alkohol zdecydowanie zaczął na niego już w małym stopniu działać. Tak jak pierwsze łyki sprawiły, że był mniej spięty. Tak teraz już naprawdę był rozluźniony.

Złotooka była skłonna odpowiedzieć na jego pytanie co było dobrym znakiem i Kuroko postanowił wziąć to za tzw. "dobrą monetę". Wysłuchiwał uważnie jak dziewczyna swoim anielskim głosem zaczęła mu opowiadać, że to nie jest już pierwszy raz kiedy gości w Shigashi no Kibu. Była już w tych okolicach na swoich misjach co oznaczało, że ma do czynienia z Kunoichi. Doskonale więc musiała rozumieć potrzebę chłopaka na stanie się silniejszym. Okazało się, że jego rozmówczyni szukała kogoś kto najwyraźniej nie bardzo chce być znaleziony. Szybko zaczął się zastanawiać czy może dostała jakieś zlecenie na to, ale po chwili jego rozmyślania zostały szybko rozwiane. Był to członek jej rodu, który był kartografem z tego co chłopak zrozumiał. Wychodziło więc na to, że ona też interesowała się kartografią. To prawdopodobnie dawało jej dodatkowy powód do podróżowania. Chęć zobaczenia nowych miejsc i narysowania ich szczegółowych map musiała w niej siedzieć bardzo głęboko. Z rozważań wyrwało go zapytanie o gurdę. Chłopaka zaskoczyło jej zainteresowanie tym przedmiotem. W jego rodzimej osadzie było to normalne.

W zasadzie nie ma tam nic niezwykłego. To tylko gurda. W moich rodzinnych stronach wszyscy takie noszą. Wypełniona doskonale służy za ciężarek do treningów wytrzymałościowych. - powiedział śmiejąc się. Nigdy tak naprawdę w ten sposób na to nie patrzył, ale w sumie było w tym trochę prawdy. Co prawda, mimo że nie planował zdradzać co tam jest i do czego mu to służy to mało nie palnął tego. Ta dziewczyna zdecydowanie zawróciła mu w głowie i to nie mało. W ostatniej chwili jednak powstrzymał swój język i wybrnął żartem. Jakby nie patrzeć dopiero co się z Shidią poznali. Niestety żyli w świecie gdzie ludzie są słusznie nieufni i ciężko o jakąś bardziej zażyłą relację poza granicami rodów. Wszędzie dookoła jakieś konflikty czy wojny. Możliwe, że kiedyś jej powie lub pokaże o co chodzi z tą gurdą. Wolał w tej chwili zachować jednak nutę tajemniczości.

Tak? - zapytał niemalże z nadzieją w głosie słysząc z jej strony swoje imię. Shidia sprawiała wrażenie jakby chciała coś powiedzieć, ale się powstrzymywała. " Wyduś to z siebie... Proszę. " - pomyślał. Chłopak był młody i naiwny a w dodatku spotkał piękną dziewczynę, która na oko była w podobnym do niego wieku. Nic więc dziwnego, że naiwnie miał nadzieję, że zielonowłosa powie coś w stylu "Strasznie mi się podobasz". W końcu był tylko nastolatkiem, hormony buzowały, a on zdecydowanie się w niej zauroczył. "Miłość od pierwszego wejrzenia" to była betka przy tej sytuacji. To było bardziej coś jak "połączenie dusz". Chłopak tak to odczuwał z racji tego, że ona też nie zrywała kontaktu wzrokowego.

Śmiało można przyznać, że chłopak się kompletnie nie spodziewał tego co nastąpiło. Jednak ku pewnego rodzaju uciesze chłopaka, Shidia chyba się przed nim otworzyła i wyznała co jej leży na przysłowiowej wątrobie. Zaczęła opowiadać o jej rozterkach emocjonalnych. O ucieczce przed samym sobą. O odczuwaniu pustki po stracie. Nietypowym jednak było, że przeżywała los osoby, która nie była bliska dla niej a dla osoby dla niej obcej, mianowicie jej pracodawcy. To świadczyło o wielkiej empatii jaką złotooka w sobie nosiła. Chłopak bardzo się przejął tym co powiedziała dziewczyna. Sam przeżył coś podobnego. Kuroko miał teraz przed oczami małego Nezumiego, którego spotkał straszny los...

Shidia... - zaczął powoli. Postanowił najpierw wyrwać ją z rozterek i skupić jej uwagę na sobie. Cały czas starał się jej patrzeć w oczy, ponieważ to co zamierzał powiedzieć było dla niego naprawdę ważne. - Możesz mi uwierzyć lub nie. Ale doskonale rozumiem co czujesz. Sam przeżyłem coś bardzo podobnego. Przez moją błędną decyzję i zbyt dużą wiarę w ludzi zostało osierocone małe dziecko. Jego matka umarła a ojciec z rozpaczy popełnił samobójstwo. Do dzisiaj mam przed oczami tych ludzi a przede wszystkim to dziecko. Poczucie winy z powodu tego, że przez moją błędną ocenę sytuacji i brak wiedzy mały Nezumi będzie się wychowywał bez rodzicielskiej miłości wywierca mi dziurę w sercu. - powiedział pełen smutku i rozpaczy w głosie. Normalnie za pewne by o tym nie mówił świeżo poznanej osobie, ale whisky zdecydowanie rozplątuje język. Plus tej sytuacji był taki, że mógł to w końcu z siebie wyrzucić. Cały ten żal w sercu i poczucie winy, które już od dłuższego czasu mu towarzyszyło i go przewiercało na wylot. W końcu mógł o tym z kimś porozmawiać.
0 x
Myśli | Mowa
Głos
DANCE DANCE EVERYBODY!!!!!Obrazek
Awatar użytkownika
Shidia
Posty: 232
Rejestracja: 4 cze 2018, o 20:02
Wiek postaci: 23
Ranga: Doko
GG/Discord: Naoś#6130

Re: Bar "Szkarłatna speluna"

Post autor: Shidia »

Shidia po wysłuchaniu młodego Kuroko, który doskonale wiedział jak obecnie czują się obie strony nie mogła niczego innego zrobić jak wysłuchać dalszego monologu chłopaka. Bacznie sprawdzając wszystkie jego dotychczasowe ruchy A tak ze słowa sprawiały że się w nim zatapiała. Każda sekunda spędzona z Kuroko sprawiała że czuła się śmielej niż kiedykolwiek przed tamtymi wydarzeniami, które się zaczęły jedynie zapętlać coraz bardziej dając jej pełne poczucie bezpieczeństwa jak nigdy dotąd.

Odczuwała straszna ulgę spowodowaną tym, że w swojej sferze nie jest po prostu sama zastanawiała się po przyswojeniu takiej ilości alkoholu do organizmu będzie najbardziej adekwatne do tego aby wstać. Spojrzała na chłopaka jakby w oczekiwaniu na słowa z cyklu, które przechodziły teraz przez jej głowę no powiedz to.. że Ci się podobam. Czy coś.. Ja sama pierwszego kroku słownego nie zrobię zapomnij czerwonowlosy Kuroko o prze cudnym kolorze złotego oka .

Shidia spojrzała na niego uważniej po czym ujrzała z nim mała siebie z małymi zielonymi kucykami na głowie i robiąca swoją pierwszą mapę. Kuroko.. Ja... zamknęła się czuła się jak fala ciepła otacza ja niczym pasmo gorącego i mocnego słońca opierającego się na jej karku. Odczuwała coś czego nie była w stanie nawet nazwać uczuciem ? To było uczucie ? Takie dziwnie ciepłe wręcz palące od środka mając wrażenie że zaraz się wybuchnie. Odczuwała to po raz pierwszy od momentu kiedy widziała śmierć ukochanej osoby mowa o dziadku , który był dla niej mentorem. przepraszam ale zrobię coś po czym za pewne mogę stracić nawet życie wstała na równe nogi i mając pełną świadomość nawet nie bycia wystawionym a bycia w pełnej świadomości postanowiła po prostu pokazać mu to co czuje.

Podeszła do niego na tyle by móc się w niego przytulić. Chciała pokazać jak bardzo wie, iż on mocno cierpi i przezywa dalej to samo ciągle.. bo to powraca jak bumerang. Podchodząc do niego i lekko się wtulając położyła dłonie na jego karku, palcami muskała jego skórę przez co chłopak mógł odczuć nie tylko zimne, wręcz lodowate dłonie co mógł odczuć jak przez te kilka dla niej długich minut jej zimne opuszki palców wręcz pieściły jego skórę na karku zaś palcami bawiła się jego włosami. Kiedy się odsunęła po małym przytuleniu wróciła na swoje miejsce. Zapach unoszący się od Shidii był czymś nie spotykanym mieszanka jakby wszystkich kwiatów zamknięta w osobie. Chodzące perfumy o zielonych włosach i złotych niczym drogocenne do wydobycia złoto zaś o głosie niczym śpiew lub delikatny świergot.

Chyba jest coś jeszcze coś co chyba oby dwoje chcemy sobie powiedzieć.. nie uważasz? spojrzała na Kuroko uważniej odnosiła wrażenie, jakby byli swojego rodzaju całością? Poczuła jak bardzo jest przy nim wyluzowana i nie to nie był powód tego, że wypiła 1/2 szklaneczki trunku, który zaczynała powoli sączyć i rozkoszować się nim niczym dobrym starym trunkiem z lat dwusetnym. Wiedziała, że przyjdzie moment w którym obydwoje sobie kiedyś jeszcze bardziej rzucą w ramiona lub powiedzą sobie coś po czym nie będzie już odwrotu. Kuroko.. nawet nie wiesz. Jak cholernie mnie przyciągasz swoją duszą do siebie Jej myśli krzyczały, chodź dusza była stała to jednak nie była w stanie tego z siebie wydusić.

Musiała myślami wrócić do niczego innego jak do rozmowy od Gurdzie. Coś na zasadzie samodzielnego trenowania wyższych punktów dla plecach. Coś jak chodzenie z mosiężną sztangą na plecach. Dużo to waży czy nawet nie jest to już dla Ciebie zbytnio odczuwalne? A i wracając do Twojego monologu.. wybacz, że tak skacze między tematami.. Bywam życiowo chaotyczna i mocno spontaniczna. wzięła wdech pełną piersią. Jestem z Tobą z twoimi powracającymi wszelkimi uczuciami. Wiem jak odczuwasz to, że nie jednokrotnie wraca to do Ciebie jak bumerang, przy nie których i nie codziennych sytuacjach. Często gęsto też tak mam.. powiedziała po czym usiadła ponownie na swoim miejscu, założyła na nogę jej sukienka odsłoniła co nieco, jeśli chodzi o jej nogę. Było widać nieco więcej powyżej po wyżej uda, zaś sukienka lekko odsłoniła jej prawe ramię lekko opadając. Złotymi oczami spojrzała na ramię, poprawiła opadające ramiączko z sukienki po czym spojrzała na Kuroko. I lekko puściła do niego oczko.
0 x
Awatar użytkownika
Sabaku Kuroko
Gracz nieobecny
Posty: 158
Rejestracja: 17 sie 2018, o 19:47
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Krótkie, krwisto czerwone włosy oraz czerwona maska na twarzy. Oczy koloru jasnej żółci, wyglądają jak zwierzęce. Wysoki i szczupły. Czerwona koszulka i czarne luźne spodnie oraz czarne sandały o mocnej podeszwie. Na szyi biały, przewiewny szal.
Widoczny ekwipunek: Gurda na plecach oraz kabura na broń na prawym udzie

Re: Bar "Szkarłatna speluna"

Post autor: Sabaku Kuroko »

Rozmowa z tą kobietą sprawiała, że chłopak był praktycznie w niebo wzięty. Jego dusza radowała się jej towarzystwem a każe wypowiadane przez nią słowo było niczym miód na jego uszy. Sprawiało to, że chłopak chciał aby ta rozmowa trwała bez końca. W całej rozmowie nastał moment kiedy dziewczyna znowu wypowiedziała jego imię jakby chciała coś powiedzieć, ale się zawahała. Chłopak w tym momencie naprawdę się zestresował. W końcu jakby nie patrzeć, odpowiadając na jej słowa, sam się przed nią znacznie otworzył.

Dobra. Albo pierdolnie mi bombą albo powie coś co mnie zwali znóg. - pomyślał. W tym momencie zaskoczyła czerwonowłosego przepraszając go i mówiąc, że zrobi coś po czym może stracić życie. To co zrobiła przerosło najśmielsze oczekiwania chłopaka, bowiem wstała, podeszła do niego i mocno przytuliła się do niego. Kuroko był zszokowany, ale w napływie emocji odwzajemnił przytulenie z całą serdecznością jaką umiał. Wychodziło na to, że wzruszyło ją to jak bardzo chłopak rozumiał przez co dziewczyna przechodzi. Chłodnymi rączkami dotykała jego skóry praktycznie ją pieszcząc a palcami bawiła się jego włosami. Chłopak zaczął myśleć, że dziewczyna daje mu do zrozumienia, iż faktycznie spodobał jej się tak samo jak ona jemu.

Po chwili jednak się podniosła i wróciła do swojego dotychczasowego miejsca. Zapach, który chłopak czuł kiedy Shidia się w niego wtuliła był odurzający. Zupełnie jak perfumy, których używała jego matka. Słodkie, delikatne, ale i ponętne. Chłopak był mocno zakłopotany, ponieważ nie miał zielonego pojęcia jak się zachować w tej sytuacji i działał instynktownie. Nie był jednak w żaden sposób ukryć zawstydzającego, przysłowiowego "buraka", który wystrzelił mu na twarzy. Szesnastolatka, który nie miał zbyt dużego doświadczenia w relacjach z kobietami nie trudno było zawstydzić. Mało tego. Słysząc to co następnie dziewczyna powiedziała, miał jeszcze mętlik w głowie.

Jaa... Em.. Yyy... - zaczął wyjąkiwać przez swoje zawstydzenie. Wziął jednak trzy głębokiem oddechy na uspokojenie i dopił swojego drugiego drinka aby nabrać odwagi. Po tych wspomagaczach, w końcu zebrał się w sobie. - Tak. Jest coś co chciałbym Ci powiedzieć. Boję się jednak czy odpowiesz tym samym. - zaczął. Nie był to łatwym zadaniem, przyznać się, że spodobała mu się od momentu w jakim ją zobaczył. Uznał jednak, że co się może stać... W najgorszym wypadku dostanie kosza i będzie miał złamane serce. Możliwe nawet, że nie będzie to jedyny raz. - Prawda jest taka, że jak tylko wszedłem do baru, od razu zwróciłaś moją uwagę. Szczerze powiedziawszy jesteś jedynym powodem, dla którego nie odwróciłem się i nie wyszedłem. Spodobałaś mi się od razu jak Cię zobaczyłem a z każdą kolejną chwilą podobasz mi się coraz bardziej. Twoja uroda, Twoje perfumy, Twój anielski głos i przepiękne spojrzenie ze złotych oczu świecących blaskiem tysiąca słońc... A przede wszystkim Twoja dusza. Twoja empatia i wewnętrzna radość. To wszystko niezmiernie mnie do Ciebie przyciąga. - powiedział wstydliwe. Cała krew napłynęła mu do twarzy przez zawstydzenie. Musiał teraz wyglądać naprawdę komicznie. Nie miał kompletnie pojęcia jak dziewczyna zareaguje więc postanowił szybko zmienić temat. Na całe szczęście pytała o gurdę.

Hmmm... W zasadzie tak. - odpowiedział na domysły dziewczyny w sprawie gurdy jako ciężarek treningowy. - Można to traktować po prostu jako ciężki plecach, które często się nosi do biegania. Czy jest ciężka? Ciężko powiedzieć. Noszę ją wszędzie od dziecka więc nawet już jej nie zauważam i rzadko kiedy odczuwam, że ona tam jest. - miał nadzieję, że odpowiedział zadowalająco na pytanie. Shidia zaczęła mu tłumaczyć jak to skacze między tematami, ponieważ jest osobą bardzo chaotyczną. Co prawda dało się to zauważyć, ale chłopakowi to nie przeszkadzało ni w ząb. Może za mało czasu z nią spędził, by go to bolało? Wątpliwe, aczkolwiek jeszcze nie wiadomo.

Dziękuję. - odpowiedział na deklarację dziewczyny. Była naprawdę bardzo empatyczna i ciepła. Chłopak w tym momencie zaczął się zastanawiać dlaczego ona w ogóle siedzi w takiej dosłownie spelunie. Tak dobre osoby nie powinny siedzieć w takich miejscach. - Chciałem Ci pokazać, że doskonale rozumiem przez co przechodzisz. Wszyscy mamy jakąś przeszłość, która nas mniej lub bardziej boli. - powiedział z lekkim uśmiechem w kącie ust.

Powiedz mi... Skoro już nie raz byłaś w tej osadzie a ja tu jestem po raz pierwszy... - zaczął. - Może zechciałabyś mnie jako-tako oprowadzić po tym miejscu? Nie ukrywam, że ten bar nie jest miejscem gdzie bardzo chciałbym przesiadywać, ale za to bardzo chciałbym spędzić z Tobą więcej czasu. - zaproponował. Był to dobry pomysł o ile ona też chciała z nim jeszcze spędzić czas. Spacer po osadzie, dalsza rozmowa. Na obecną chwilę niczego nie mógł od życia chcieć więcej...
0 x
Myśli | Mowa
Głos
DANCE DANCE EVERYBODY!!!!!Obrazek
Awatar użytkownika
Shidia
Posty: 232
Rejestracja: 4 cze 2018, o 20:02
Wiek postaci: 23
Ranga: Doko
GG/Discord: Naoś#6130

Re: Bar "Szkarłatna speluna"

Post autor: Shidia »

Widząc zszokowanie na oczach a przy okazji na jego twarzy widziała jak on oddaje się jakby przytuleniu, które jaszcze bardziej doprowadziło do tego, że chłopak pod wpływem jej emocji a także i swoich był nie tylko zszokowany co doprowadziło go do nic innego jak powstania na jego twarzy przysłowiowego buraka.

Kiedy Shi wróciła do swojego miejsca przy barze, poczuła swój zapach perfum, ten odurzający jej nozdrza zapach, który doprowadzał nozdrza do jestestwa. Słodkie, delikatnie a jednocześnie ponętne. Widziała w jego oczach zakłopotanie, zawstydzenia i każda gamę zestresowania było widać po jego osobie. Shidia spoglądała uważnie na jego zachowywanie przez co zaczął działać instynktownie. Widać było po nim, że nie starał się ukryć zawstydzającego i aczkolwiek przysłowiowego buraka na twarzy, który jednak Shidia zdążyła wyłapać. Na jej twarzy zagościł szeroki, pełen pasji uśmiech, ujrzał jej śnieżnobiałe zęby, które jedynie mówiły jak bardzo się cieszy, że spotkała właśnie jego w takim miejscu jak Speluna.

Widziała jak bardzo w głowie zastanawiał się - " Ale jak to "- " Jak to się zdarzyło". Poczuła jak bardzo go zawstydziła swoją osobą. Wybacz nie powinnam była.. jestem zbyt śmiała. I mam czasami większe przysłowiowe jaja niż faceci. Nie mówię tu stricto o Tobie Kuroko Dodała po czym widząc jak reaguje na jej wcześniejsze zdanie. Az jeszcze bardziej ze szczęścia odsłoniła śnieżno białe zęby.

To była chwila. Długa chwila aby Shi mogła usłyszeć pierwsze łamane słowa wypowiedziane z ust zestresowanego Kuroko, który próbował bardzo zebrać myśli, które dzięki Shidii były coraz bardziej chaotyczne i mało składniowe. Kiedy przez swoje zawstydzenie widać było, że bierze trzy głębokie wdechy na uspokojenie po czym dopił drinka i z jego słów wyszło zdanie, które zaskoczyło samą Shidię. Kto by sie spodziewał czyżby młodzi Shinnobie się w sobie zauroczyli?
Kiedy wygłosił swój monolog Shidę ogarnęła fala przechodzących każdych uczuć, od złości po szał i inne tego typu doświadczenia emocjonalne. Poczuła dziwne uczucie zauroczenie? Przyciągasz mnie spojrzeniem, duszą, oczami.. czy to dziwne? Twoje podejście i próba zagadania do mnie było wręcz prze śmieszne aczkolwiek i genialne. Ujmę to tak.. Pociągasz mnie strasznie jak na pierwszy rzut oka. Masz na prawdę dobrze gadane. Widziała jak chłopakowi napłynęła cała krew do twarzy przez to całe zawstydzenie. Shi prawą dłonią skierowała się ku jego twarzy aby nieco opuszkami palców nieco zniwelować jego nieśmiałość. Spokojnie. Ja nie zabijam ani nic z takich rzeczy .. nie potrafię. dodała po czym zimnymi palcami lekko muskała jego policzek od czerwoności.

Ostatecznie kiedy ta nagle zmieniła wcześniej temat ten to zagaił przez co Shidia aż po usłyszeniu, że ma ją od dziecka. Ta gurda w takim razie jest jak coś co może mieć no nie wiem klan? Dobrze myślę ? Zadała dwa sprytne pytania.. To chociaż tyle dobrze, że jej nie odczuwasz ale mimo wszystko wiesz, że ona tam jest. Niby plecak i go masz ale nie odczuwasz.. coś jak na zasadzie bólu.. niby czujesz, niby wiesz, że coś cię boli ale wiesz że to tam jest.. wiem dziwne porównanie ale się sprawdza. powiedziała po czym z lekka usłyszała od niego słowo " Dziękuję"

Jednak Kuroko miał w tym swój dalszy wywód, który jednak doprowadził do tego, że Shidia wpadła na pewien bardzo ciekawy pomysł. Gdzieś tutaj jest jezioro.. Jest bardzo obłędne. Musiałabym dopytać się .. w sumie. Prze Pana.. mieć pytanie. spojrzała w kierunku barmana.
Jak stąd wyjdę to w którą stronę mam się kierować do Kryształowego Jeziora.? Barman spojrzał na Shi po czym rzekł. Długą ścieżką po lewo aż do samego końca i za Parkiem w prawo po czym Shi skinęła głową i podziękowała za poradę.

Po za tym wiem, co oby dwoje przechodzimy i wiem, że oby dwoje potrzebujemy teraz długo pogadać i odnaleźć siebie przy kimś kogo właśnie poznaliśmy. A no i nie zrozum mnie Kuroko źle byłam tu owszem nie raz, to jest moje drugie podejście do tego miejsca serio.. Chodź widzę, że bardzo chcesz ze mną spędzić czas to idziemy w takim razie na spacer. Zapraszam Cię bardzo serdecznie w kierunku wyjścia. Po czym wzięła zapłącony ze sobą trunek, dostała do niego korek po czym wstała na równe nogi i skierowała się w kierunku wyjścia. Poprawiła jedynie włosy, które lekko opadły na plecy, złotymi oczyma spojrzała na niego nader lekko i pewnie. Nawet nie było po niej widać, że piła. Poprawiła sakwy na nogach i torbę podróżną. Stanęła dokładnie dwa metry od niego i uśmiechnęła się. Nieco ugryzła dolną wargę ust. Czuła, że ma cały dzień przed sobą do zrealizowania i pogadania z Kuroko. Po czym dodatkowo lekko wyciągnęła dłoń ku niemu i zaczęła mu słodzić. Kuroś to jak idziemy ? Szybko zagaiła i czekała jak Matka na swoje małe dziecię aby zabrać na wycieczkę.
0 x
Awatar użytkownika
Sabaku Kuroko
Gracz nieobecny
Posty: 158
Rejestracja: 17 sie 2018, o 19:47
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Krótkie, krwisto czerwone włosy oraz czerwona maska na twarzy. Oczy koloru jasnej żółci, wyglądają jak zwierzęce. Wysoki i szczupły. Czerwona koszulka i czarne luźne spodnie oraz czarne sandały o mocnej podeszwie. Na szyi biały, przewiewny szal.
Widoczny ekwipunek: Gurda na plecach oraz kabura na broń na prawym udzie

Re: Bar "Szkarłatna speluna"

Post autor: Sabaku Kuroko »

Kiedy chłopak cały palił się ze wstydu jak wyznawał właśnie dziewczynie swoje uczucia, zwrócił uwagę na to, że rozmówczyni uważnie go słucha. Mało tego. Sprawiała wrażenie jakby słuchała z przejęciem. Czyżby właśnie to chciała usłyszeć?Czyżby dosłownie sytuacja była tak piękna i nieracjonalna w świecie jakim przyszło im żyć, że aż prawdziwa? Oboje się w sobie zauroczyli? To było zbyt piękne. Jak tylko to wszystko z siebie wyrzucił, niemalże wypalił w stronę dziewczyny jak z armaty, nie wiedział jak dziewczyna zareaguje. " Proszę powiedz coś. Nie siedź w ciszy. Powiedz to co chciałbym usłyszeć. I najważniejsze... Nie daj mi w zęby." - dokładnie takie myśli kłębiły się w jego głowie. Nie chciał zostać zraniony emocjonalnie. Rany fizyczne można wyleczyć. Z czasem nawet się o nich zapomina. Jednak zranione serce to zupełnie inna sprawa. Raz zranionego serca nie jest sposób całkowicie wyleczyć a i duża ilość czasu nie w pełni wszystko łata.

Ku miłemu zaskoczeniu i dużej radości chłopaka, Shidia zaczęła wyznawać mu swoje uczucia, które mocno się pokrywały z jego. Kuroko coraz bardziej z każdą minutą przekonywał się i nabierał wiary w to, że są dwiema połowami jednej układanki. Że ich dusze są połączone niewidzialną nicią, która się coraz bardziej zwija by połączyć obie te połowy w jedno. Czerwonowłosy coraz bardziej był zauroczony w złotookiej. Z tego co słuchał z jej wypowiedzi, ona w nim również. Co mogło być jeszcze piękniej? Zapewne tak, ale na wszystko przyjdzie jeszcze czas. Niemniej jednak, chłopak baardzoo się ucieszył z jej słów i burak z twarzy nieco zszedł, ponieważ od razu mniej już się stresował.

Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak się ucieszyłem słysząc to. - powiedział nieco spokojnie, ale lekko przez nerwowy, delikatny śmiech. W tym momencie podrapał się po tyle głowy jak to miał w nawyku kiedy był zakłopotany. Nagle usłyszał zapytanie o gurdę. " Kurde... Co ona się tak tej gurdy uczepiła? " - zaśmiał się w duchu. Nie spodziewał się, że gurda na plecach będzie czymś na tyle niezwykłym dla innych ludzi i że będzie wzbudzać tym aż takie zainteresowanie.

Hmm... - zaczął się zastanawiać. Przyłożył sobie dłoń do brody w geście rozmyślania. Nie tyle zastanawiał się nad odpowiedzią na pytanie ile nad tym czy odpowiedzieć w pełni szczerze. Mimo tego, że miał mocno palące uczucia do niej już od pierwszego wejrzenia w jej złote oczy, dopiero się poznali. Nie byłoby więc dobrym pomysłem od razu zdradzać takie rzeczy. - W sumie można by to było tak określić. Jednak nie do końca. Zauważyłem, że nie tylko członkowie mojej rodziny takie noszą. U nas na pustyni co drugi człowiek taką ma. Chyba faktycznie aż tak dobrze sprawuje się jako ciężarek. - odpowiedział po chwili śmiejąc się. Kuroko był w tym momencie naprawdę szczęśliwy. Bardzo się cieszył z tego, że opuścił osadę, ponieważ inaczej nie miałby szansy poznać pięknej Shidii i się w niej zauroczyć.

Dosyć ciekawe i trafne porównanie muszę Ci przyznać. - dodał po chwili ze szczerym uśmiechem. Nie miał w planie aby temat rozmowy zszedł znowu na smutne tory. Zdecydowanie wolał widzieć uśmiech na jej pięknej twarzy. Mała rzecz, dobra mina do złej gry, ale potrafiła momentami zdziałać cuda.

Zielonowłosa jak widać przystała na propozycję młodego Sabaku, ponieważ zaczęła pytać barmana o drogę. Wspomniała coś o jakimś jeziorze... Chłopak nie uważał tego za zbyt dobry pomysł. Takie rzeczy nie spotykał zbyt często a wręcz prawie wcale. Zdecydowanie był bardziej przyzwyczajony do gorąca i piasku. Ona jednak sprawiała, że miał chęć próbować nowych rzeczy. " Na koniec świata a nawet i dalej. Byleby z nią... " -pomyślał. Chyba na serio chłopaka wzięło.

Shidia była bardzo wyrozumiałą osobą i tylko po raz kolejny udowadniała jak bardzo empatyczną mówiąc swoje kolejne słowa jak to zdaje sobie sprawę tego, że oboje potrzebują się wygadać i spędzić ze sobą czas. Urzekło to czerwonowłosego, ponieważ pokazywało to jak złotooka jest wspaniałą osobą. Okazało się jednak, że nie była tutaj tak często jak myślał. Nie ma tego złego. Wspólne zwiedzanie było równie dobrym pomysłem. Wszystko działo się tak szybko i tak dobrze. Zatracił się w niej kompletnie. W jej oczach, włosach, twarzy, głosie... We wszystkim. Ocknął się z tego transu dopiero w momencie kiedy wyciągnęła do niego rękę mówiąc "Kuroś to jak? Idziemy?".

Jasne. - odpowiedział radośnie chwytając ją za dłoń po czym wyszli z baru.

Z/T Shidia und Kuroko
0 x
Myśli | Mowa
Głos
DANCE DANCE EVERYBODY!!!!!Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości