Plac Centralny

Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Plac Centralny

Post autor: Nikusui »

Z każdą kolejną chwilą sytuacja zaczynała robić się coraz ciekawsza. Słowa i działania mężczyzny ewidentnie zaczynały wskazywać na jego winę. Mało tego, otwarcie przyznał, że wolałby by Yevi zginęła. Skrzywiła się nieco na te słowa, ale jeszcze nie działała. Czekała na dalsze ruchy, by zadziałać w ostatecznym momencie. Mężczyzna chciał górować, chciał by wszystko szło po jego myśli i oczekiwał tego, że białowłosa się dostosuje. Jego z pozoru słodkie słówka zamieniły się w jad, w otwartą groźbę i zapowiedź tego, co chciał zrobić. Czuła jego twarde przyrodzenie i chociaż nie była jakoś szczególnie seksualnie doświadczona, to wiedziała, o co mu chodzi. W sumie jej pierwszy seks był dość dziki, nieokiełznany, ale mocno namiętny. Nie zamierzała jednak tego tutaj powtarzać. A na pewno nie z tym gościem.
Była unieruchomiona, ale kiedy przycisnął ją do ściany i sięgnął do swojego rozporka, wiedziała, że najwyższa pora działać. Wolała aż tak bardzo nie poświęcać się dla dobra misji, już i tak wiele się dowiedziała i to całkowicie wystarczało. Miała za to doskonały sposób na to, żeby dać sobie więcej swobody i może nawet unieszkodliwić mężczyznę, albo ewentualnie dać sobie możliwość do kolejnego ataku. O dziwo, ta sytuacja zaczynała jej się podobać, bo pomimo pozornej bezbronności, wiedziała, że pokaże na co ją stać i to już za momencik. Musiała się tym nacieszyć.
- Jesteś taki władczy... - niemalże wyszeptała zachwycona. W jego mniemaniu mogło to wyglądać, jakby podobało jej się jego zachowanie, ale ona miała zupełnie co innego na myśli. Uśmiechnęła się zadziornie i oblizała usta, na sekundę przymykając oczy i zaraz wbijając spojrzenie swoich jasnozielonych oczu w jego tęczówki.
- A ja lubię władzę, lubię się rządzić, lubię górować. - dodała i już nie czekając na nic, skoncentrowała swoją chakrę do techniki, która nie wymagała od niej żadnych pieczęci i w dodatku nie szkodziła jej w żaden sposób. Nie wiedziała czy chłopak cokolwiek potrafi, ale nie przypuszczała by zdążył ją unieszkodliwić czy też uciec od ataku. Minęła może sekunda, a jej ciało, jak co miała w zasięgu tego jutsu, pojawiły się czarne pioruny, jej ukochany element burzy, który powinien zadziałać na jej towarzysza. A co dalej? Trzeba najpierw zobaczyć na efekty tego działania, bo mogło się urzeczywistnić wiele scenariuszy.
Nazwa: Ranton no Jutsu: Reberu Shi
Opis: Użytkownik na tym poziomie zwiększa swoje możliwości. Przede wszystkim, jego Ranton staje się silniejszy. Może także wykorzystywać go już bardziej w celach ataku. Dzięki większemu zakresowi nie jest to problemem. Równie dobrze może zająć się obroną samego siebie, w tym samym momencie, ponieważ na tym stadium Kaminari uzyskuje pełną odporność na burzę, którą wytwarza. W parze z ulepszeniem idzie również koszt takiego Rantona.
Zasięg: 15 m3
Koszt Chakry: 8% na turę
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Tamiko

Re: Plac Centralny

Post autor: Tamiko »

0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Plac Centralny

Post autor: Nikusui »

No i zaczynało robić się coraz ciekawiej. Sytuacja się rozwijała, już miała faceta na widelcu. Oby tylko jej technika zadziałała. A tak się stało, musiał od niej odskoczyć, zapewne zaskoczony obrotem wydarzeń. To tylko mogło działać na jej korzyść. Był na nią wściekły, widziała to spojrzenie i chęć mordu. Nie marnował czasu, już po chwili niemalże spod jej stóp zaczął rosnąć kolec z ziemi, zapewne z zamiarem przebicia jej. Nie zamierzała tak łatwo się poddać, więc postanowiła szybko uskoczyć, starając się dalej utrzymać kontakt z mężczyzną. I zapewne wykonałaby dobrą kontrę, z zamiarem zabicia Mizuna. Jej plany jednak nieco się pokrzyżowały, bo na miejscu pojawiły się inne osoby. Między innymi sam Tsuo. No i jaki komplement dostała! Że jest jędzą i czarownicą, facet chyba próbował ostatniej deski ratunku, ale była już dla niego za późno, zdecydowanie za późno.
- A ty kim jesteś? Jedynie śmieciem. - mruknęła beznamiętnie, ale po chwili znowu wbiła w niego swoje mordercze spojrzenie. Naprawdę miała ochotę go załatwić, był nikim, jedynie zbędnym bagażem dla tego świata. Nie dość, że facet, to jeszcze taki bezwartościowy! Gdyby nie ci ludzie tutaj, nie wahałaby się zadać ostatecznego ciosu.
- Żałuję, że nie zginąłeś. - wysyczała przez zęby, niemalże cytując jego własne słowa. Odchyliła nieco bok płaszcza, odsłaniając swój bicz i dalej nie spuszczając wzroku z mężczyzny. Dopiero po chwili zarejestrowała obecność Tsuo. Skrzywiła się, poruszając ramionami. Nie podobało jej się takie traktowanie, nie była dzieckiem i nie chciała by ktokolwiek się o nią w jakikolwiek sposób martwił. Szczególnie jakiś obcy facet, tak po prawdzie.
- Nie przesadzasz trochę? Przestań się do mnie tak łasić, bo skończysz gorzej niż on. - warknęła, kładąc dłoń an jego twarzy i odsuwając go od siebie. Westchnęła ciężko i odsunęła się jeszcze od niego, podchodząc bliżej Shina i szukając kartki, którą miała mu wcześniej przekazać.
- Miałam to dać na początku, ale jakoś nie było okazji. A w sumie sprawa się już wyjaśniła. Miał pan pod dachem taką świnię i nawet pan nie wiedział? - powiedziała z przekąsem, wyciągając w jego stronę dłoń z kartką, którą dostała od kobiety. Nawet nie wiedziała, co tam jest. Nie miała też pojęcia, co zrobią z mężczyzną, ktoś go w sumie powinien zakuć czy coś w tym rodzaju, zamknąć, osądzić, a zabiciu to już marzyć nie mogła raczej. W każdym razem dalej była czujna, by odpowiednio zareagować na jakikolwiek podejrzany ruch.
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Tamiko

Re: Plac Centralny

Post autor: Tamiko »

0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Plac Centralny

Post autor: Nikusui »

Tym oto sposobem znalazła się w jakimś chorym świecie. W zamkniętej, niby pięknej klatce, w której działy się okropne rzeczy. Zresztą, nie chciała się w to zagłębiać, to wszystko było bardziej niż dziwne. Jeden krył drugiego, a przy okazji parę dziewcząt straciło swoje życie. I ona miała tak po prostu odejść, nie wymierzając sprawiedliwości tamtemu dupkowi. Chociaż... kto wie co z nim zrobią. Przypuszczała, że go nieco ukrócą. Była jednak w kiepskiej sytuacji i mimo pozornej, niewielkiej wygranej, nie czuła się zbyt dobrze. Miała poczucie przegranej, bo nie mogła mieć pewności, że już żadnej dziewczynie nic się nie stanie. Była jednak pewna, że jak cokolwiek na ten temat usłyszy, to odnajdzie tego typka i poszlachtuje go tak, że nikt go nie pozna. A spędzi tutaj trochę czasu, więc na pewno nie odpuści.
- Pieprz się, dziadku. - burknęła na odchodne i machnęła ręką, wewnętrznie totalnie wściekła na cały obrót sytuacji. Gotowała się, czuła niedosyt i jednocześnie bezsilność, że nie mogła nic więcej zrobić. Na ten moment jeszcze nie mogła aż tak zaryzykować, no ale była mściwa, była pewna, że kiedyś przyjdzie czas i nadrobi dzisiejsze zaległości. Na wszystko przecież przyjdzie pora.
Opuściła wraz z Tsuo to miejsce. Krótkimi słowami go pożegnała, nawet na niego nie spoglądając. Musiała przecież wrócić na miejsce, gdzie zostały jej ubrania. Jej marsz trochę potrwał, ale dotarła na miejsce, gdzie nie zastała swojego wcześniejszego zleceniodawcy. Przebrała się i w tym momencie jak najszybciej opuściła tą dziwną dzielnicę.

z/t
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Shinzo Hisashi

Re: Plac Centralny

Post autor: Shinzo Hisashi »

Młodziak wyszedł z domu bardzo szybko i pędził na plac centralny by tam poszukać jakiegoś zleceniodawcy. Miasteczkowi mieli to do siebie, że nie dawali żadnych zmyślnych zadań, tylko łatwe i proste misje. Hisashi na to liczył. Był już w połowie drogi i zaczął widzieć znajome twarze. Wszyscy handlarze, których mijał nie raz to miły widok dla jego oczu. Mijał kolejne stragany, aż wreszcie znalazł się na placu głównym wioski, gdzie mógł spotkać wszystkich. Postanowił po prostu poszukać zadania, może ktoś się ogłasza albo rozmawia, że potrzebuje pomocy. Młody ninja szybko by to zrobił, ale oczywiście za odpowiednią cenę. Nie były to oczywiście jakieś wygórowane sumy. Coś subtelnego na małe wydatki.
0 x
Satoshi

Re: Plac Centralny

Post autor: Satoshi »

  • Obrazek
    Kurier - Misja rangi D - Post #1
    Młodzieniec niedawno wrócił z misji. Nie była ona łatwa, a szczerze mówiąc, moralna też nie. Shinzo bynajmniej nie przejmował się tą sytuacją. Zyskał pieniądze. Tego chciał, racja? Cóż, to że w nielegalny i niedozwolony sposób nie zmieniało faktu, że wreszcie coś zarobił. A poza tym, kogo to obchodziło? W fachu ninja nie zawsze liczyło się bycie fair. Jedyne co powinno interesować shinobi to siła, a także środki, które chce uzyskać. I tylko tyle. A może aż tyle?

    Nieważne. O wiele bardziej interesujące jest to, co działo się teraz z Hisashim. Shinzo postanowił udać się na plac centralny w Ryuzaku no Taki. W jakim celu? Cóż, poszukiwał następnej roboty. Ciekawe czy tak samo brudnej jak poprzednia? A nawet jeśli... To co z tego? Żadna praca nie hańbi, podobno. Ciekawe czy twórca tej złotej myśli miał też w głowie na tyle oleju, aby pominąć, a być może zawrzeć, złodziejski fach...

    Bądź bo bądź - młodzieniec szukał pracy, licząc, że usłyszy wiele zleceń. Niestety, jak na razie nie wyczuł żadnego głośnego krzyku. Może trzeba będzie samemu poszukać pracy, czytając listę zleceń, przypiętą przy jakieś tablicy w okolicy?

    /jeżeli chcesz taką tablice odnaleźć to opisz dokładnie jej poszukiwania
0 x
Shinzo Hisashi

Re: Plac Centralny

Post autor: Shinzo Hisashi »

Młody Shinzo szukał dobry kwadrans, ale niestety nikt nie potrzebował pomocy wykwalifikowanego shinobi. No cóż trzeba będzie poszukać jakiś ogłoszeń. Tylko gdzie to może być. Plac był ogromny, a młodziak nie wiedział gdzie zacząć. Postanowił obejść dokładnie zewnętrzną część placu, w nadziei, że może kryje się tam jakaś tablica czy słup z ogłoszeniami. Nigdy nie zwiedzał tej okolicy na tyle długo, by wiedzieć o istnieniu czegoś takiego, ale mimo to starał się to znaleźć za wszelką cenę. Musi podnieść swoje kwalifikacje jeśli zamierza w przyszłości chronić innych. Gdy przemierzył całe obrzeża placu, skierował się w jego centralną część, by tam poszukać jakichkolwiek wskazówek. Słyszał rozmowy ludzi, których mijał. Czuł się wśród nich trochę dziwnie. Inaczej ubrany niż większość z nich nie wtapiał się za bardzo w otoczenie. Hisashi rozglądał się już za jakimkolwiek świstkiem, marnym kawałkiem papieru, który po przeczytaniu może okazać się zadaniem, które będzie mógł wykonać. Motywacji nie brakowało chłopakowi tego dnia i zapalczywie przeszukiwał każdy zakamarek placu. Nie dopuszczał jednak do siebie myśli, że zaraz jej nie znajdzie.
0 x
Satoshi

Re: Plac Centralny

Post autor: Satoshi »

  • Obrazek Kurier - Misja rangi D - Post #3

    Shinzo uparcie szukał tablicy. Niestety. Nie znalazł ani śladu przedmiotu, domu, rzeczy, czy osoby, która mogłaby pomóc mu w poszukiwaniach. Niewdzięczny los. To dziwne. Człowiek poszukuje roboty i nie może jej znaleźć. A to pech, prawda? Szkoda, że Hisashi mimo kwadransa poszukiwań mógł jedynie poszczycić się tym, że parę osób zwróciło na niego uwagę.

    W tym jakaś starsza kobieta. Pod sześćdziesiątkę, ubrana schludnie, średnio zamożnie. Miała zmrużone oczy* i dosyć intensywnie patrzyła na młodzieńca. Shinzo powinien to dostrzec, ba, nawet musiał. Dlaczego? Otóż staruszka stała kilka metrów przed nim i robiła to tak intensywnie, że szkoda, aby ten nie dostrzegł tak "subtelnej" fanki. Ciekawe czego chciała.

    Jak na złość, nie mówiła ani słowa. Pierwszy musiał zagadnąć ją chłopak. Albo obejść, bo owa staruszka stała przed piętnastolatkiem w odległości jedynie półtorej metra.

    * jak Brock w pokemonach
0 x
Shinzo Hisashi

Re: Plac Centralny

Post autor: Shinzo Hisashi »

Kurier - Misja rangi D - Post #4
Młody shinobi spędził kolejne kilkanaście minut na poszukiwania tablicy ogłoszeń. Musiał być ślepy albo upośledzony, że jeszcze jej nie odszukał. Nagle jednak z pośród tłumu Hisashi dostrzegł wzrok, a właściwie malutki zarys oczu, które ciągle się na niego patrzyły. Była to staruszka, nawet nieźle ubrana i wydawała się wykazywać szczególne zainteresowanie młodym ninja. Czego chciała owa kobieta, Shinzo będzie musiał dociec sam, gdyż nie wydała z siebie żadnego dźwięku. Tymczasem również Hisashiemu zdawało się, że zbliża ona się do niego co chwila wydając się jeszcze bardziej przerażająca. Mimo wszystko postanowił jednak do niej zagadać, może ona będzie potrzebowała pomocy w swoich sprawach. Shinobi był już na tyle blisko, że ukłonił się grzecznie i zaczął: Ohayo Gozaimasu. Nazywam się Hisashi i jestem shinobi. Czy mogę pani w czymś pomóc ? - Shinzo składał te słowa dość szybko i nie spodziewał się, że zabrzmi to tak bardzo formalnie, ale przecież też nie miał czego się wstydzić.
0 x
Satoshi

Re: Plac Centralny

Post autor: Satoshi »

  • Obrazek Kurier - Misja rangi D - Post #5

    Młodzieniec nie do końca wiedział jak zareagować na zaistniałą sytuację. Przede wszystkim, staruszka wpatrywała się w niego w sposób tak specyficzny, że naprawdę, musiała chcieć czegoś ważnego. No, albo po prostu Shinzo wydał jej się bardzo podobny do jakiegoś wnusia, synka, sąsiada, czy tam kogokolwiek. W końcu to starsza kobieta i nie ma co się rozwodzić nad jej motywami. Naprawdę, zazwyczaj większość z nich polegała na "a to nie ten syn tego znajomego mego?". Starzy ludzie zaiste lubili męczyć tych młodych. Natomiast młodzi nie lubili kontaktu ze starszymi. Powiązanie? Niemożliwe, nic z tych rzeczy.

    Shinzo przemówił do staruszki, licząc, że ta najwyraźniej odpowie. Cóż, dobrze zakładał. Kobieta nie była zdziwiona jego zachowaniem, bardziej zmotywowana do nawiązania dalszej współpracy. Otworzyła usta i czekała...

    - Chłopcze, czy ty jesteś ninja? - zapytała.

    Oczywiście, że jest. Oczywiście, że zdradziło go wyposażenie i szukanie dziury w całym na byle jakim placu w Ryuzaku. Oczywiście, że odpowie. Tylko co?
0 x
Shinzo Hisashi

Re: Plac Centralny

Post autor: Shinzo Hisashi »

Kurier - Misja rangi D - Post #5

Hisashi próbował pojąć z kim ma do czynienia. Kobieta stała nieruchomo i wzbudzała w nim dziwne emocje. Nie wiedział, czy będzie musiał za chwilę ją asekurować bo upadnie czy może jednak zmusić ją jakoś do rozmowy. Nie wiedział jak z niej coś wyciągnąć. Pomimo tego, że zagadał do niej i przedstawił się jak najprzejrzyściej potrafił wydawało mu się, że kobieta go nie zrozumiała, gdyż zapytała go czy chłopak jest ninja. Jak mogła go nie zrozumieć ? Hisashi lekko wzburzony zachowaniem starszej pani powtórzył swoją kwestię jeszcze wyraźniej. -Tak jestem shinobi z Ryuzaku no Taki i chętnie zaoferuję pani swoją pomoc. Następnie zatrzasnął paszczękę i czekał na odpowiedź. Ciekawe co tym razem dostanie jako odpowiedź. Milczenie czy uda mu się ośmielić kobietę by zdradziła mu czego od niego potrzebuje.
0 x
Satoshi

Re: Plac Centralny

Post autor: Satoshi »

  • Obrazek Kurier - Misja rangi D - Post #7

    Kobieta była uradowana odpowiedzią Yoshiego. Na jej twarzy pojawił się uśmiech, który z zamkniętymi oczami wyglądał naprawdę komicznie. Staruszka z Ryuzaku kiwnęła głową kilkukrotnie, jak gdyby chciała potwierdzić własne myśli czy hipotezy, a następnie odsunęła się od młodzieńca. Stanęła kilka metrów dalej i tak wpatrywała się w Hisashiego. Nagle, bez jakiejkolwiek zapowiedzi, machnęła ręką i powiedziała głośno:

    - Wspaniale. Jesteś mi potrzebny. Albo ktoś z twojego fachu. Musisz pomóc mi w doręczeniu pewnego listu. Bardzo ważnego. - powiedziała. Wszystkie wypowiedzi mówiła maksymalnie powoli w taki sposób, aby Shinzo NA PEWNO ją zrozumiał. Cóż, może miała do czynienia z idiotami pracującymi jako kurierzy. Albo uznawała, że ninja to półgłówki, którzy potrafią korzystać jedynie ze swojej brutalnej siły fizycznej. Cóż, może się nie myliła. Nie do końca. - Piszesz się na to?

    Wspaniały wybór. Albo pomoże w zaniesieniu listu, albo odmówi i będzie poszukiwał roboty dalej. Cóż, tyle dobrego. Ciekawe, czy młodzieniec postanowi być miły, czy wręcz przeciwnie. W sumie może zabrać ten list i przeczytać, staruszka raczej nie wygląda na sprawną fizycznie.
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Plac Centralny

Post autor: Reika »

W mieście jak zwykle panował spory ruch. Ludzie udawali się we wszystkie strony, goniąc za własnymi sprawami i rzadko zwracając uwagę na otaczających ich ludzi. Reika zaś uważnie rozglądała się, idąc jedną z ulic i wypatrując jakiejś znajomej twarzy, ale jej poszukiwania spełzły na niczym. Może poszuka w knajpach? Tam jednak też nikogo znajomego nie dostrzegła. Gdzie też wszystkich wywiało? Na misje poszli, czy jak? Czyżby tylko ona się obijała przez cały czas? Westchnęła i ruszyła dalej przez Ryuzaku. W pewnym momencie dostrzegła sklep z ubraniami, gdzie na wystawie manekin prezentował ładną, białą sukienkę. Prosty krój nadawał szlachetności delikatnej tkaninie, która ładnie układała się u dołu spódnicy. Nic dziwnego, że Reice od razu się spodobała i postanowiła ją przymierzyć. Była idealna na jej figurę, do tego wcale nie taka droga. Można było więc przewidzieć, że kunoichi wyjdzie z tego sklepu razem z sukienką, a manekin dostanie coś innego na pocieszenie. Zmierzając dalej ulicą, Reika od czasu do czasu gładziła Akumę, który niepewnie rozglądał się na boki, widząc wkoło tylu ludzi. Najwyraźniej nie był przyzwyczajony do tłumów, no ale w koszyku czuł się w miarę bezpiecznie, do tego pieszczoty kunoichi wyraźnie go uspokajały.
Idąc dalej przez Ryuzaku i poznając nowe miejsca, Reika dostrzegła skromny salon fryzjerski, który oferował szeroki zakres usług. W sumie to kunoichi podobały się jej włosy i za nic nie chciała ich ścinać i zmieniać fryzury, ale może by tak zmienić kolor? Zawsze chciała być blondynką i teraz miała okazję się przekonać jak to będzie. Po chwili namysłu przekroczyła próg fryzjera i rozejrzała się po pomieszczeniu.
- W czym mogę panience służyć? - Podszedł do niej właściciel, zacierając ręce. - Ma panienka ładne włoski, może je troszkę podetniemy?
Kunoichi uśmiechnęła się szeroko. Gość był dobry, nie ma co. Najpierw komplement, a potem propozycja zmiany fryzury. Profesjonalista.
- Nie, nie chcę zmieniać fryzury. - Odpowiedziała stanowczo. - Zastanawiałam się tylko, czy mogłabym zmienić kolor włosów.
- Ooo, farbowanie! - Uradował się właściciel. - Mamy całkiem sporo naturalnych barwników, o różnych odcieniach, które nie niszczą włosów, a nadają im zdrowy i lśniący kolor. Jaki kolor panienkę interesuje?
- Blond. - Odpowiedziała Reika z uśmiechem i pogładziła Akumę. - Zawsze chciałam być blondynką. Ale czy jak mi się znudzi, to mogłabym wrócić, do swojego naturalnego koloru?
- Myślę, że tak. Mamy specjalne mikstury, które rozpuszczają barwnik, ale włosy po tym są słabe. Musiałaby panienka czekać aż odrosną i ścinać cały czas te słabsze.
Reika kiwnęła na znak, że rozumie. W tym momencie miała ostatnią szansę się wycofać, ale chęć zmiany koloru była silniejsza. Zgodziła się więc i ucieszony właściciel przywołał jedną ze swoich pracownic, która wzięła kunoichi pod swoją opiekę, sadzając ją na fotelu i ściągając jej ochraniacz z czoła. Wzięła grzebień i zabrała się za rozczesywanie błękitnych włosów Reiki.
- Z farbowaniem nie będzie problemu. - Stwierdziła, przyglądając się jej włosom. - Ma panienka jasny odcień. Gorzej, gdyby był to czerwony, albo czarny.
Reika uśmiechnęła się do lustra i wyciągnęła Akumę z koszyka, by usadowić go sobie na kolanach. Ten przez chwilę przyglądał się fryzjerce, po czym zwinął się w kłębek, oddając się głaskaniu. Pani zaś zabrała się za równomierne nakładanie barwnika na włosy Reiki, który uprzednio kunoichi wybrała. Ze względu na długość włosów Reiki, zabrało to trochę czasu, jednak w końcu fryzjerka uporała się z tym i pozostawiła barwnik na kilkanaście minut. Kiedy wyznaczony czas minął, pozostało już tylko spłukać farbę i wysuszyć włosy ręcznikiem, aby zobaczyć efekt. Reika oniemiała z wrażenia, widząc się jako blondynkę.
- Do twarzy panience w tym kolorze, pasuje do niebieskich oczu. - Skomplementował właściciel. - Dokonała panienka dobrego wyboru.
Reika uśmiechnęła się na te słowa i poddała się dalszemu suszeniu włosów. Kiedy już wszystko było gotowe, pozostało jej już tylko zapłacić za usługę, włożyć Akumę do koszyka i opuścić fryzjera, dziękując za usługę. Ciekawe co Shigeru powie, jak zobaczy ją w wersji blond.

[zt]
0 x
Shinzo Hisashi

Re: Plac Centralny

Post autor: Shinzo Hisashi »

Młody shinobi nie wiedział jak ma się zachowywać w takiej sytuacji. Stał twardo na obu nogach z rękami założonymi na klatce piersiowej, a prawa ręka powędrowała do podbródka by go lekko muskać. Był przejęty postawą kobiety. Była na swój sposób tajemnicza, ale Hisashi podejrzewał, że nie ma złych zamiarów. Nagle pani odzyskała głos i nagle w oczach młodziaka zabłysnęły iskry. Wreszcie otrzymał jakieś zadanie. Mimo iż nie było ważne, czy na misji nie naraża się swojego życia, choć tego nie mógł być pewien, to udało mu się wyrwać od kogoś misję. Musiał robić za kuriera, a dokładnie dostarczyć pewien "bardzo ważny" list. Do kogo jest zaadresowany nie wiedział, ani w jakim kierunku musiał się udać by znaleźć odbiorce, dlatego jego następne słowa nie były niespodzianką. - Może szanowna pani raczy zdradzić mi komu, lub też gdzie mam ten list dostarczyć ?- Hisashi kierował swoja słowa z pełnym szacunkiem jaki posiadał do osób starszych. Nie chciał urazić kobiety czy spłoszyć, gdyż bardzo zależało mu na wypełnieniu kolejnej misji.
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości