Gdzieś nieopodal...

Fukkatsu

Re: Gdzieś nieopodal...

Post autor: Fukkatsu »

- Czy wy jesteście tacy tępi? Myślicie, że oddam wam broń bez ukazania jakiejkolwiek legitymacji? Mogę Wam co najwyżej dać po pysku. Póki nie zobaczę papieru, nie macie o czym marzyć. - powiedział cały czas pewny siebie. Dostrzegł, że dwójka osobników stojąca nieco dalej rozeszła się na boki. W tym momencie nie miał wyjścia. Czarnowłosy był pewny, że bez walki się nie obędzie. Przymknął na chwilę oczy, by po chwili je otworzyć. Zmieniły swój wygląd. Już nie były kruczoczarne, lecz czerwone. Właśnie aktywował limit krwi swojego klanu. Panowie na pewno nie żartują, ale czy mówili prawdę? Nie rozgryzł tego. Mógł tylko przypuszczać, że jest to jakaś szajka. Stali obok Fukkatsu około minuty, a po jej upływie, osobnicy z tyłu ruszyli do działania. Możliwe, że to nie był ich pierwszy raz i wszystko zostało zaplanowane.
- Wiecie co? Myślę, że lecicie w chuja. Nie jesteśmy w osadzie, a tylko na terenach dookoła. Nikt normalny nie chodziłby i nie zbierał broni od napotkanych. - rzucił czarnowłosy. Gapił się na dwójkę stojącą przed nim, od czasu do czasu zerkając jednak na dwójkę, która rozchodziła się na boki. Otoczą go? Świetnie. Niech podejdą bliżej, spali wszystkich. Kawarimi cały czas miał w gotowości. W każdej chwili mógł podmienić się z kłodą, a potem działać już tylko z zaskoczenia.
- Daję wam wybór. Odchodzicie stąd w całości, albo wyniosę was w kawałkach. - dodał na zakończenie. Chwycił pewnie za swój wachlarz, wyciągając go z ziemi, jednocześnie rozkładając broń.
- To jak będzie? Legitymacja czy brak głów?
Sharingan 1T, cały czas w pogotowiu Kawarimi.
0 x
Mairi

Re: Gdzieś nieopodal...

Post autor: Mairi »

MISJA RANGI C
7 / 30+
"Napad !"

Fukkatsu nim jego przeciwnicy zdążyli się zorientować odpowiednio podszedł do tak zwanych przeciwności losu. Nasz bohater aktywował sharingana, po czym dalej przeprowadzał konwersacje ze swoimi nowymi znajomymi. Ale czy to wyjdzie mu na dobre ? Tego nie wiedział, jedno było pewne, nikt tego nie puści płazem. Zwłaszcza że taki wachlarz był smacznym kąskiem dla czwórki osobników. Gdy Fukkatsu skończył mówić jeden z nich powiedział.
-No dobrze rozszyfrowałeś nas, mam układ dla ciebie.- pierwsze słowa padły z ust mężczyzny, tylko co to za układ ? Gdy wziął głęboki wdech powiedział znów.
- Ty oddasz nam swój wachlarz, a my damy ci spokój. Co ty na to ? W innym przypadku możesz nie wyjść cało z tego wszystkiego... Wybór należy do ciebie.- po tych słowach mężczyzna spojrzał na chłopaka pewnym siebie wzrokiem. Tylko po co im wachlarz Fukkatsu ? Czyżby chcieli go sprzedać na czarnym rynku ? Tego nasz bohater nie wiedzał, ale czy będzie chciał oddać im swój arsenał... Jedno jest pewne, ktoś musi w końcu zrobić ten pierwszy krok, ale czy dobrze się on skończy dla młodzieńca. Zaraz, zaraz... Jeden z dwójki oddalonych osobników wciąż jest w polu widzenia chłopaka, ale gdzie jest drugi... Czyżby chciał zajść chłopaka od tyłu ? Coś trzeba zrobić. Tylko co ?
0 x
Fukkatsu

Re: Gdzieś nieopodal...

Post autor: Fukkatsu »

I to chyba na tyle rozmowy. W tym momencie wszystko było jasne, że bez walki się nie obędzie. Miał w spokoju odbyć trening nową bronią, a wyszło na to, że wypróbuje ją w walce. Czemu tak bardzo chcieli jego broń? A kto ich wie, pewnie go puszczą za pare groszy żeby mieć na wódke, ewentualnie narkotyki. Czarnowłosy westchnął spoglądając z poirytowaniem na faceta, który mówił w jego stronę. Ależ mu zaproponował układ, palce lizać.
- Jesteś głuchy? Przecież ja dałem Ci możliwość wyboru. Albo odchodzisz, albo ścinam wam łby. Chyba nie zrozumiałeś o co mi chodzi, więc będę Ci musiał wytłumaczyć siłą. - ponownie westchnął. Był już zdenerwowany obecną sytuacją. Czterech gości wymaga od niego oddania dopiero co kupionej broni. Odległość, która ich dzieliła była idealna. W dodatku zauważył, że mężczyźni nie byli jacyś dopakowani, zwykłe młode chłopy z niskim wzrostem. Czas rozpocząć walkę. Uchiha wyrzucił wachlarz do góry, który zaczął kręcić salta w powietrzu. Mężczyźni na pewno powinni zareagować na wyrzucony wachlarz i po prostu się na niego spojrzeć. W tym momencie czarnowłosy miał chwilę na zaskoczenie rywali. Złożył pół pieczęci barana, skoncentrował chakrę w całym swoim ciele.
- Fūton: Enshō No Kaze! - krzyknął w myślach Fuukatsu, tak by nie zwrócić na siebie uwagi. Ze swojego ciała wyzwolił podmuch wiatru, który rozchodził się we wszystkie strony świata. Żaden atak z powietrza od tyłu na pewno go w tym momencie nie dosięgnie. Wiadomo, jeżeli przeciwnik będzie w powietrzu - brak jakiekolowiek oparcia - odleci do tyłu. Gdy będzie chciał zajść go za plecami, zostanie odepchnięty przed podmuch. Idealna technika defensywno-ofensywna w tym przypadku. Nie znał umiejętności swoich przeciwników, więc nie chciał póki co wypluwać się ze wszystkiego co umie. Stopniowo będzie musiał poznać ich zdolności samemu nie tracąc przy tym ogromnych ilości chakry. Gdyby udało mu się przewrócić przeciwników, bądź straciliby równowagę wyciąga sprawnym ruchem dwa kunaie, którymi ciska w mężczyzn. Celuje w głowy - niech się oręż wbija i zabija od razu. Po wyrzuceniu broni chłopak wyskakuje w powietrze chwytając za wachlarz, który cały czas był rozłożony. Łapie go pewnie w dłoń i sprawnie ląduje na drzewie, przysysając się do niego chakrą.
Fūton: Enshō No Kaze
PieczęciPołowa pieczęci Barana
Zasięg Max.25 metrów
KosztE: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2%
DodatkoweBrak dodatkowych wymagań
Opis Jutsu defensywno-ofensywne, najbardziej podstawowa technika Uwolnienia Wiatru. Shinobi składa połowę pieczęci Barana, a następnie wyzwala z swojego ciała silny podmuch wiatru, rozchodzący się na wszystkie jego strony. Uderzenie wiatru jest na tyle silne, że jest w stanie zdmuchnąć lżejszych oponentów, a tych którzy stracili równowagę - po prostu obalić. Dodatkowo w pełni chroni przed wszystkimi pociskami (strzały, bełty) i bronią miotaną.
Chakra: 100% - 3% (gdyby to Kawarimi miało zadziałać) - 6% za podmuch = 94%/91%
0 x
Mairi

Re: Gdzieś nieopodal...

Post autor: Mairi »

MISJA RANGI C
9 / 30+
"Napad !"

Chłopak postanowił wykonać pierwszy krok, rozpoczął walkę nim jego przeciwnicy cokolwiek chcieli zrobić. Gdy ten wyrzucił do góry wachlarz, jeden z jego przeciwników (ten wyższy) spojrzał na niego z zaciekawieniem. Można by powiedzieć, że chłopak miał ich na wyciągnięcie ręki, ale coś... Co się dzieje, drugi będący zarazem niższy od tego co spogląda w górę składa pieczęć węża, a zaraz po tym przed nimi pojawia się ściana. Podmuch wiatru nic nie zdziałał, a jedynie odwrócił uwagę... Po chwili zza ściany nasz bohater mógł usłyszeć pewne słowa.
-To teraz mnie wkurwił... !- czy to brzmiało dobrze ? Właśnie, że nie... Teraz wszystko może się już zdarzyć i tego mógł się nasz bohater obawiać. Kilka sekund później Fukkatsu mógł zobaczyć jak drogi z szajki wygląda zza ściany i składa kolejne pieczęci kolejno Szczur → Tygrys → Pies → Wół → Królik → Tygrys. Następnie w postaci kul ognia wydycha sztuk piętnaście w kierunku chłopaka. Czas, który posiada on na reakcje wynosi około dwóch/trzech sekund, w innym przypadku może się to źle skończyć...

Przechodząc do osoby znajdującej się najdalej... Można zobaczyć, że zmierza w kierunku Fukkatsu powoli idąc, tak jak by mu się nie spieszyło. Tylko co z tym, który prawdopodobnie znajduje się zza naszym bohaterem, ale zaraz... Gdzie on może być ? Tego nikt nie wiedział...
0 x
Fukkatsu

Re: Gdzieś nieopodal...

Post autor: Fukkatsu »

- Cholera... - powiedział w myślach czarnowłosy, gdy nie udało mu się trafić w przeciwnika wiatrem. Zdążył zablokować atak za pomocą ściany i nici z zabijania póki co. Sharingan - potężna broń jednak na obecnym poziome była strasznie chakrochłonna. Jeszcze zauważył, że przeciwnik składa pieczęci do kolejnej techniki - tym razem robił to drugi facet. Rozpoznał je - w swoim arsenale ma podobną technikę. Miał trzy sekundy na reakcje? Żaden problem, bardzo dużo czasu. Wachlarz był cały czas w powietrzu, w dodatku przeciwnik już przygotowywał się do wypluwania ognistych pocisków. Po wyrzuceniu broni chłopak wyskakuje w powietrze chwytając za wachlarz, który cały czas był rozłożony. Łapie go pewnie w dłoń i sprawnie ląduje na drzewie, przysysając się do niego chakrą. W momencie wyskoku wyłączył również swoje oczy, by już więcej nie pożerały chakry. Na razie są niepotrzebne. Piętnaście pocisków z Housenki? Przecież ten gościu jest samobójcą, albo jego kontrola chakry jest na poziomie minimum A, jednak na misji rangi C spotykać kogoś tak potężnego? Jeżeli są mniej więcej na tym samym poziomie, to Uchiha już wiedział, że jednego przeciwnika ma raczej z głowy. Szybko przeanalizował sytuację. Jeden władał dotonem, drugi ogniem. Co jeżeli pozostała dwójka to również osobne żywioły? Ciekawa przeprwa się szykuje - zdecydowanie. Cały czas miał na uwadzę dwójkę z tyłu. Jednego widział - kroczył powoli w ich stronę, natomiast drugi zniknął, więc mógł spodziewać się ataku zza pleców. Co chwilę oglądał się za siebie, by w razie potrzeby zablokować atak za pomocą wachlarza. Po wylądowaniu jednak na drzewie zaczął składać pieczęci do kolejnej techniki. Przecież nie będzie całe życie uciekać. Nie może liczyć na to, że oponenci wypompują się z chakry a on ich po prostu wybije. W tym momencie miał lekką przewagę. Nie widzieli go, ani tego co robi. Gdy złożył pieczęci odbił się od drzewa i wyskoczył przed siebie. Gdy był w powietrzu, skierował swoją głowę w dół i wypluł ogromną kulę ognia w tego nieosłoniętego ścianą. Zresztą - nawet ten drugi poczuje ciepełgo.
- Katon: Endan! - rzucił w myślach minimalnie przed wystrzeleniem kuli. Cały czas miał na uwadze, że po takiej salwie ognistych kul i na takim poziomie, jeden z przeciwników będzie baardzo osłabiony, więc i o unik będzie cholernie ciężko. Po wystrzeleniu pocisku wylądował na otwartym polu, dzięki czemu nie zostanie tak łatwo zaskoczony. Stał od nich oddalony o około dwadzieścia metrów. Bezpieczna odległość, by zdążyć uniknąć przed atakami z ich strony.
Katon: Endan
PieczęciWąż → Baran → Małpa → Świnia → Koń → Tygrys
Zasięg Max.25 metrów
KosztE: 25% | D: 20% | C: 10% | B: 7% | A: 5% | S: 3% | S+: 3%
DodatkoweBrak dodatkowych wymagań
Opis Bardzo przydatna technika Katonu. Polega ona na złożeniu pieczęci, a następnie wystrzeleniu ogromnej kuli ognia, która mknie na przeciwnika. Jutsu jest bardzo proste w nauce i wykonaniu, a jego efekty są zadowalające, nawet jak na tą rangę. Ciekawostką jest to, że Endan osiąga bardzo duże rozmiary, co nie zmniejsza jego prędkości, a nawet wizualnie zwiększa jej prędkość. W rzeczywistości i tak wszystko zależy od Kontroli Chakry używającego.
Chakra: 90% - 10% = 80%. Za sharingana nie odejmuje, dezaktywowałem go już na samym początku drugiej tury, więc nie był używany podczas jej trwania.
0 x
Mairi

Re: Gdzieś nieopodal...

Post autor: Mairi »

MISJA RANGI C
11 / 30+
"Napad !"


Nasz bohater był bardzo sprytny, co pozwalało mu na większą ilość manewrów. Jeden z mężczyzn był bardzo osłabiony, dlatego też kula ognia wystrzelona w jego kierunku trafiła go nim ten zdołał wykonać jakikolwiek ruch... Końcowym efektem zakończył jego krzyk oraz płonące ubrania. Biegł w innym kierunku, gdzie zaraz po chwili padł na ziemię nieprzytomny. Tylko co z osobnikiem będącym za ścianą, może jest pozbawiony możliwości ruchu, albo... Ważne jest to, gdzie znajduje się osobnik, który jest gdzieś na tyłach. Jak narazie to jasno i czysto widać co się dzieje z postacią idącą na wprost młodzieńca. Teraz mógł przynajmniej określić płeć. Mężczyzna znajdował się na odległości około trzydziestu pięciu metrów i cały czas przemieszczał się powoli w kierunku Fukkatsu. Tylko czy dobrym jest pomysłem stanie w jednym miejscu ? Tak czy inaczej wciąż nasz bohater posiadał trzech przeciwników i jeżeli nie wymyśli czegoś, to może się to źle dla niego skończyć...
0 x
Fukkatsu

Re: Gdzieś nieopodal...

Post autor: Fukkatsu »

Uśmiechnął się delkiatnie, gdy jeden z przeciwników zajął się ogniem. Spalił się szybciutko, nieprzytomny padł na ziemię. Pewnie zostanie z niego tylko popiół, ponieważ Fukkatsu nie ma zamiaru go ugasić. Niech się tli, mniej zwłok do sprzątania. Pozostało jeszcze trzech. Jeden przed nim, drugi do niego powoli kroczy, trzeci gdzieś się ukrył i pewnie w końcu zaatakuje. Fukkatsu nie stał w miejscu, wylądował tam na chwilę, by złapać chwilę oddechu. Wiedział, że stanie na otwartym polu bez ruchu równa się ze śmiercią. Najgorsze w tym momencie było to, że nie posiadał techniki, która zadziała z zaskoczenia. Był zmuszony do destrukcji. Nie mógł niczym zaskoczyć przeciwnika. Musiał liczyć w tej chwili na nieuwagę oponentów. Stał na wprost gościa, który włada dotonem. Skoro w jego stronę zmierza drugi gościu, to jednoznacznym jest też to, że kroczy w kierunku swojego kolegi. Czarnowłosy upewnił się, że nie ma za sobą gościa, który od dawna się chowa. Gdyby okazało się, że próbuje zaatakować Uchihę pieścią, no to wiadomo - obrona wachlarzem i wyprowadzenie kontry kopniakiem po żebrach. Fukkatsu jest dosyć szybki, więc powinien to zrobić sprawnie. Gdyby jednak gościu nie zaatakował, czarnowłosy wyciąga trzy kunaie - niby miał wyciągać je już wcześniej, ale akcja się nie powiodła. Wyciągnął więc trzy noże, pobiegł trochę w prawo, okrężną drogą i gdy widział gościa, który stał za błotną ścianą cisnął trzema nożami w niego. Jeden kunai poleciał nad głową użytkownika żywiołu ziemi, drugi leciał na wysokości jego klatki piersiowej, a trzeci skierowany był za jego plecy. Skoro stał za ścianą, to do przodu nie uskoczy. Do góry również nie bo zostanie trafiony. Do tyłu też nie odskoczy, ponieważ tam także leci nóż Uchihy. Czarnowłosy spróbował więc zamknąć go w klatkę bez wyjścia. Skuteczne trafienie powinno wyeliminować kolejnego przeciwnika, tym samym pozostanie tylko dwójka. Po wyrzuceniu białej broni, chłopak cały czas pozostawał w ruchu, co jakiś czas oglądał się za siebie, oraz nie spuszczał wzroku z faceta, który zmierzał w jego stronę.
0 x
Mairi

Re: Gdzieś nieopodal...

Post autor: Mairi »

MISJA RANGI C
13 / 30+
"Napad !"


Fukkatsu posiadał plan i to bardzo sprytny plan. Jaki ? A no właśnie... Chłopak chwycił za trzy kunaie, po czym ruszył okrężną drogą chcąc tym samym trafić którymś z ostrzy przeciwnika. Ale co to ? Gdzie... gdzie jest użytkownik Dotonu ? Nie ma go ? A no właśnie, tego już tam nie było. To co teraz może zrobić nasz bohater ? Mężczyzna zza ściany zniknął, tylko gdzie on teraz może się znajdować. Tego nasz bohater nie wiedział... Mężczyzna znajdujący się najdalej wciąż kroczył w kierunku chłopaka, powoli bo powoli, ale odległość dzielącą dwójkę wciąż się zmniejszała i na tą chwilę wynosiła ona już całe dwadzieścia metrów, no może osiemnaście. W pewnym momencie nasz bohater mógł usłyszeć świst powietrza, czy coś w tym stylu. Gdy spojrzy w tym kierunku zobaczy kunai lecący w jego kierunku... Chłopak posiada dosłownie dwie sekundy na zrobienie czegokolwiek, no może trzy. W dodatku Fukkatsu może jeszcze zauważyć jak mężczyzna idący przemienia zwykłe przemieszczanie się w bieg. Biegł łukiem specjalnie omijając naszego bohatera. Czyżby coś się szykowało ?
0 x
Fukkatsu

Re: Gdzieś nieopodal...

Post autor: Fukkatsu »

Gdy tylko Fukkatsu zauważył, że za ścianą nie ma przeciwnika, wiedział już tylko jedno. Jest pod ziemią. W końcu to użytkownik żywiołu ziemii, w dodatku nie wychodził zza ściany. Musiał być pod ziemią i innego wyjścia nie ma. Następnie czarnowłosy usłyszał świst.
- Cholera - powiedział w myślach dostrzegając tym samym lecący kunai w jego stronę. Obronił się wachlarzem, kunai powinien się od niego odbić. Następnie wybił się w powietrze, podstawiając wachlarz pod nogi, przelewając do niego chakrę. W ten sposób mógł ochronić się przed przeciwnikiem z ziemi. Co jakiś czas oglądał się za siebie, co by go nie trafił ten trzeci. Zauważył, jak ten, który kroczył zaczał biec. Fu będąc na wachalrzu podleciał bliżej niego, złożył pieczęci, nabrał powietrza w płuca i wypluł ogromną kulę ognia skierowaną we wroga. Celował przed niego, żeby tamten po prostu na nią wpadł. Ciekawe czy jest aż tak zwinny na tym poziomie.
Wylogowało mnie z forum i o wiele dłuższy post mi się usunął. Nie chciało mi się pisać od nowa tamtego posta, więc odniosłem się tylko do akcji robionej przez Fukkatsu. -,-
Fūton: Furai Uchiwa
PieczęciBrak
ZasięgDowolny
KosztE: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% (3% co turę)
DodatkoweDo wykonania potrzebny jest wachlarz
Opis Technika wymagająca użycia wachlarza, mogąca jednak niejednokrotnie ułatwić użytkownikowi życie. Shinobi rozkłada swój wachlarz i przesyła do niego chakrę, a następnie siada/staje na nim. Dzięki temu może on latać, co ułatwia poruszanie się. Niestety, ma ona ograniczenie wysokości lotu - nie można się wzbić na większą wysokość niż 10 metrów. Można transportować na wachlarzu maksymalnie dodatkowe dwie osoby, przy czym za każdą koszt chakry na turę rośnie o kolejne 3% od osoby (pobierane od użytkownika).

Katon: Endan
PieczęciWąż → Baran → Małpa → Świnia → Koń → Tygrys
Zasięg Max.25 metrów
KosztE: 25% | D: 20% | C: 10% | B: 7% | A: 5% | S: 3% | S+: 3%
DodatkoweBrak dodatkowych wymagań
Opis Bardzo przydatna technika Katonu. Polega ona na złożeniu pieczęci, a następnie wystrzeleniu ogromnej kuli ognia, która mknie na przeciwnika. Jutsu jest bardzo proste w nauce i wykonaniu, a jego efekty są zadowalające, nawet jak na tą rangę. Ciekawostką jest to, że Endan osiąga bardzo duże rozmiary, co nie zmniejsza jego prędkości, a nawet wizualnie zwiększa jej prędkość. W rzeczywistości i tak wszystko zależy od Kontroli Chakry używającego.
Chakra: 80% - 6% - 10% = 64%
0 x
Mairi

Re: Gdzieś nieopodal...

Post autor: Mairi »

MISJA RANGI C
15 / 30+
"Napad !"


Nasz bohater przez cały czas myślał, ale czy w dobrym kierunku ? Tego nie wiedział. Jedynie co to czas może mu pokazać w którą stronę winien wcześniej dokonać wyboru. Lecz wtedy może być za późno... Na co ? A no właśnie. Zachowania przeciwników świadczyły o tym że coś jest nie tak. Tylko co ? Lecący kunai, dosłownie ze dwa może trzy metry przed Fukkatsu wywołał eksplozję, a nasz bohater został odrzucony w bok. Wtedy wszystko mu się uświadomiło. Pierwszym dowodem był mężczyzna biegnący łukiem od naszego bohatera, a drugim. Drugim był właśnie kunai... Eksplozja wywołała mini zasłonę dymna, nasz bohater leżał na ziemi. Czy coś mu było ? Nie, tylko piszczało mu zdziebko w uszach, ale poza tym to nic innego... Tylko co teraz ?
0 x
Fukkatsu

Re: Gdzieś nieopodal...

Post autor: Fukkatsu »

Tego to się nie spodziewał chyba nikt. Zaskoczył go kunaiem z wybuchową notką. Ano, gdyby miał odpalonego sharingana na pewno zauważył by źródło chakry, jednak jest on zbyt kosztowny i na walkę z czterema przeciwnikami, a właściwie już trzema, nie starczyło by chakry. Musiał wszystko rozkładać równomiernie, walka nie była krótka i pewnie jeszcze jakiś czas się nie skończy. Cóż, teraz jednak upadł pod wpływem wybuchu. Był dosyć silny, zwalił go z nóg. Dobrze, że nic więcej mu się nie stało, bo pewnie byłoby po walce. Jedynie na co był teraz zły, to prawdopodobnie jego kimono jest zielone od trawy, a wszyscy wiemy jak trudno to cholerstwo doprać. On był jednak ubezpieczony na takie wypadki i w domu trzymał jeszcze kilka takich samych. Musi tylko jednak do niego wrócić, a to łatwe nie będzie. Jaki pech spotkał młodzika, że też tutaj musiał trenować, a te szczury przyjść. Nieważne, nie było czasu na rozmyślanie. Szybko pozbierał się z ziemi, czuł w dłoni wachlarz a wiec mu nie wypadł. Zasłona dymna? Nie ma problemu. Wyskoczył z dymu, podtykając pod swoje nogi wachlarz. Przelał do niego chakrę, dzięki czemu utrzymał się w powietrzu i dym go nie sięgał. Mógł dokładnie dostrzec, gdzie znajdują się jego przeciwnicy. Bardzo prawdopodobne jest, że to taktyka bandziorów i po wybuchu ujawnią się wszyscy, a wtedy walka będzie ciekawa. Trzech na jednego - oko w oko, a nie ukrywanie się po krzakach. Odleciał kawałek od dymu, a nuż go nie zauważą i będą myśleli, że ciągle się tam znajduje. Z góry miał wgląd na wszystko, chciał ustalić pozycję każdego z przeciwników, o ile to możliwe oczywiście.
Fūton: Furai Uchiwa
PieczęciBrak
ZasięgDowolny
KosztE: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% (3% co turę)
DodatkoweDo wykonania potrzebny jest wachlarz
Opis Technika wymagająca użycia wachlarza, mogąca jednak niejednokrotnie ułatwić użytkownikowi życie. Shinobi rozkłada swój wachlarz i przesyła do niego chakrę, a następnie siada/staje na nim. Dzięki temu może on latać, co ułatwia poruszanie się. Niestety, ma ona ograniczenie wysokości lotu - nie można się wzbić na większą wysokość niż 10 metrów. Można transportować na wachlarzu maksymalnie dodatkowe dwie osoby, przy czym za każdą koszt chakry na turę rośnie o kolejne 3% od osoby (pobierane od użytkownika).
Chakra: 80% - 6% = 74%
0 x
Mairi

Re: Gdzieś nieopodal...

Post autor: Mairi »

MISJA RANGI C
17 / 30+
"Napad !"


Nasz bohater można by rzec, że pobierał się bardzo szybko z ziemi na ktorej przed chwilą leżał plackiem. No ale cóż można by poradzić w takiej jak ta sytuacji. Prawda ? Gdy ten tylko wstał, szybko wykonał kolejną technikę ze swojego arsenału, ale czy ona będzie wystarczająco skuteczna... Tego nie wiedział, teraz znajdował się w powietrzu ponad dymem. Fukkatsu rozglądał się we wszystkich kierunkach, szukał swych przeciwników. Ku jego wzroku dojrzał jednego, tego który znajdował się na łące, natomiast ten w lesie był bardzo dobrze ukryty. Po kilku sekundach kamuflaż chłopaka stracił na wartości, ponieważ mężczyzna go dostrzegł. Tylko co z tym w lesie ? Czy on również widzi młodzieńca ? Tego chłopaka nie wiedział. No ale cóż mógł by na to poradzić ? Czy zwykła technika trafi jego przeciwnika, który aktualnie znajdował się na odległości piętnastu metrów od chłopaka i miał się bardzo dobrze...
0 x
Fukkatsu

Re: Gdzieś nieopodal...

Post autor: Fukkatsu »

- Gdzie się skrywa ten skurwiel... - mmamrotał pod nosem czarnowłosy, używając jeszcze innych przekleństw, którymi nazywał swoich przeciwników. Miał już dosyć zabawy w kotka i myszke. Chcieli odebrać mu wachlarz a nawet nie starali się atakować. Kilka ognistych pocisków i wybuchowy kunai to wszystko? Co zrobić.. Jeden stał na łące, miał się bardzo dobrze. Czarnowłosy postanowił wykorzystać moment, w którym ten z dołu nie zauważy jak składa pieczęci. Złożył dwie, a po chwili za przeciwnikiem, który stał na łące pojawił się jeden klon. W sumie bylo to proste genjutsu, ale oponent o tym nie wiedział. Przy okazji, Fu rozejrzał się dookoła czy nikt go nie atakuje. Następnie skierował wzrok na tego z dołu. Klon ruszył łukiem w jego stronę, tak by się pokazać mężczyźnie. Kopia biegła z wystawioną pięścią co znaczyło, że pewnie zaraz huknie mu w gębę. Z tego też powodu gościu, z którym walczył na pewno zajmie się przez chwilę klonem. Będzie musiał dać się trafić, żeby zrozumieć, że kopia jest niematerialna. Wtedy też Fu złożył kolejne pieczęci, nabrał powietrza w usta i właśnie tą zwykłą techniką będzie próbował go pokonać. Skoro go czymś zajął, to musi go wykończyć. Pozostanie mu tylko dwóch, a to już lepiej niż czterech wrogów.
- Katon: Endan! - wypluł ogromną kulę ognia, która pomknęła na napastnika. Zakładam, że stał do niej plecami dlatego też trudniej będzie mu jej uniknąć, no o ile w ogóle jej uniknie, gdyż prawdopodobnie zajęty będzie klonem. A wszyscy wiemy jak skończy się bezpośrednie trafienie - zgonem, ewentualnie uda mi się przeżyć z oparzeniami trzeciego stopnia, ale wtedy na ulicy bym się nie pokazywał. Nadal jednak ma oczy dookoła głowy. Nie może pozwolić sobie na chwilę nieuwagi.
Kasumi Jusha no Jutsu
PieczęciPies → Tygrys
ZasięgKlony nie mogą oddalić się o więcej niż 15m od użytkownika
KosztE: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% (od dwóch klonów)
DodatkoweBrak dodatkowych wymagań
Opis Jedna z prostszych technik genjutsu, która polega na wytworzeniu iluzji będących idealnym odzwierciedleniem naszego wyglądu. Ów iluzje wychodzą zza drzew oraz skał, a następnie przepuszczają atak na naszego przeciwnika. Dzięki idealnemu odwzorowaniu naszego wyglądu, przeciwnik nie ma pojęcia, za którą iluzją się chowamy przez co możemy zaskoczyć go prawdziwym atakiem.

Katon: Endan już znasz. Było parę razy u góry.
Chakra: 74% - 3%(klon) - 10% = 61%
0 x
Mairi

Re: Gdzieś nieopodal...

Post autor: Mairi »

MISJA RANGI C
19 / 30+
"Napad !"


Nasz bohater starał się za każdym razem przewidzieć ruch przeciwnika lub przeciwników, lecz nie zawsze mu to wychodziło. Mimo wszystko nadrabiał to swoim sprytem. Fukkatsu będąc w powietrzu postanowił zająć czymś swojego przeciwnika. Wpierw stworzył iluzję, która odwróciła uwagę mężczyzny, a następnie użył techniki Katonu. Technika ta bezbłędnie trafiła wroga robiąc z nim to samo co z pierwszym bandytą. Spalone ciało oraz ubrania nie przypominały już niczego, szkoda tylko że już nie będzie mógł Fukkatsu przeszukać ubrań. Być może coś by się w nich znajdowało, jakieś pieniądze, broń... A tak to nic nie ma, cóż poradzić kiedy ogień wszystko niszczy na swej drodze, ale taka jego rola. Prawda ?
Nim Fukkatsu się spostrzegł, usłyszał kolejny świst kunaia oraz...
A no właśnie, kamienne ostrza...
Tylko co teraz ? Atak nadchodzi z dużą prędkością z obydwóch stron. Kolejny przeciwnik został ujawniony, lecz ten w lesie wciąż pozostał nie widoczny...
0 x
Fukkatsu

Re: Gdzieś nieopodal...

Post autor: Fukkatsu »

Taktyka, z której przyszło mu skorzystać sprawdziła się idealnie. Zajęty przeciwnik zupełnie zignorował czarnowłosego na wachlarzu, który perfekcyjnie przycelował kulą ognia w jego plecy. Po przeciwniku ani śladu, no może się tam pali jeszcze, ale teraz to nie było problemem Uchihy. Bronie, pieniądze? Jest jeszcze pozostała dwójka i może będą mieli to szczęście, że mężczyzna ich nie podpali. Chwile chwały nie trwały długo. Wiedział przecież, że zostało mu jeszcze dwóch. Usłyszał świst kunaia, a z drugiej strony kamienne ostrza. Cisnęły w niego z ogromną prędkością.
- Znowu wybuchowy? Nie tym razem skurwysynku. - rzucił do siebie w myślach i po prostu przestał przelewać chakrę do wachlarza. Jaki był efekt? Czarnowłosy przestał unosić się w powietrzu i opadł na ziemię pozwalając tym samym kunaiowi i kamiennym ostrzom zderzyć się ze sobą. Skoro przeciwnik został ujawniony, a ja nie dostałem informacji gdzie stoi dokładnie, to Uchiha zaraz po wylądowaniu chwyta mocno wachlarz w swoje dłonie i ogromnym zamachem wytwarza silny podmuch wiatru, który pędzi w stronę przeciwnika. Dokładniej jest to tornado, które po trafieniu wyrzuca do góry wroga . Gdyby to się udało czarnowłosemu, wykonuje zamach jeszcze raz zamykając tym samym swojego przeciwnika w tornadzie. Po takim ataku miał na uwadze to, że za chwilę może oberwać od czwartego, pytanie tylko gdzie on się znajduje..
Fūton: Kamaitachi
PieczęciBrak
Zasięg Max.15 metrów
KosztE: 25% | D: 20% | C: 10% | B: 7% | A: 5% | S: 3% | S+: 3%
DodatkoweDo wykonania techniki potrzebny jest wachlarz
Opis Silna technika jak na tę rangę, wymagająca jednak wykorzystania wachlarza w pojedynku. Shinobi przesyła swoją chakrę do wachlarza, po czym wykonuje nim silny zamach. Wytwarza to spore tornado, które zgarnia przeciwnika i wyrzuca wysoko w powietrze. Gdy tam już się znajduje, wykonuje się kolejny zamach, który zamyka przeciwnika wewnątrz tornada. Wiatr ten jest na tyle ostry, że jest w stanie dosyć mocno pociąć ciało przeciwnika.
Chakra: 61 - 10 = 51
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości