Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Shinji

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Shinji »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Hikari »

Po prysznicu tak jak planował porządnie się wytarł i poczekał aż wyschnie. Choroba to ostatnie co mu potrzeba, oczywiście ubrał się też w przygotowane wcześniej kimono. Co do rozkoszowania się kąpielą, to nigdy czegoś takiego nie posiadał. Po prostu taka naturalna kolej rzeczy. Gdy był gotowy wrócił na ręcznik napić się kolejnej czarki sake, tym razem dużo już chłodniejszego z powodu temperatury wody. Takie chłodzenie napojów alkoholowych było pięknym ukłonem w kierunku matki natury. Wiosna, piękna wiosna. Żołądek nie pozwalał sobie czekać przy piciu na pusty i zmusił młodzieńca do podjęcia kolejnych kroków. Poszedł na górę, poszukał ciuchów przydatnych na misję, kto wie co go czeka, założył ekwipunek i ruszył w kierunku karczmy.
Na wojną nie poszedł dla pieniędzy. Posiadał ich parę razy więcej już przed nią, a po prostu nigdy nie pogardził darowanymi ryo. Zawsze się przydadzą. Oczywiście od jakiejś sieroty nie przyjąłby, wolałby im zostawić gotówkę. Ma honor i zasady chłopak z Terumi. Idąc do karczmy nie wiedział jak zareagują na niego ludzie. Walczył przeciwko części z nich, niedawno wioska została zaatakowana, a on dostał awans na Akoraito. Tyle zmiennych, że ciężko wszystko podsumować i spodziewać się należy wszystkiego poza jednym. Raczej nikt nie zechce z nim wywołać awantury, udowodnił, że jest całkiem silny. Zamówił posiłek i butelkę sake siadając przy wolnym stoliku i słuchając co kto mówi, jak na niego reaguje. Trzeba czekać aż doniosą zamówienie. Po wojnie trzeba sporo czasu spędzić na wróceniu do normalnego życia, o wiele więcej niżeli by się wydawało. Nie śpieszył się z niczym, bo sporo mu zostało, samo ogarnięcie domu to będzie dzień albo dwa. A to priorytet na ten moment wraz z uzupełnieniem wszelakich produktów w domu.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Shinji

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Shinji »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Hikari »

Przyjście do karczmy było wiadomym spotkaniem się z paroma spojrzeniami krzywymi, ale jak się spodziewał, żaden nie odważył się do niego cokolwiek powiedzieć. Pogardliwe spojrzenia to wszystkich nie były niczym specjalnym. Spotykał się z tym wielokrotnie, z tą nienawiścią wobec siebie i miał to aktualnie gdzieś. On mógł być tego epicentrum i mu to nie przeszkadzało. Nie uważał się za osobę na tyle złą aby się takim czymś przejmować. Może i odkrył w sobie mroczną stronę, ale to akurat aż tyle nie zmienia w tej jednej kwestii. Miał gdzieś opinię innych na temat jego osoby. Robił to co uważał w imię lepszego świata. Hikari czekał na posiłek spokojnie błądząc myślami na temat wojny. Po co to wszystko? Akoraito? To nie jest wystarczające, musi pchnąć się dalej, bardziej siebie znienawidzić nawet, ale ruszyć jeszcze bardziej do przodu aby powstrzymać wojnę, tylko jak? Może Inuzuka o których mówił byliby kluczem? Do tego jeszcze rodzice. Drugiej gałęzi jeszcze nie był pewien czy mieszać w przejęcie władzy w rodzie. Nie musiał on zostać liderem, pewnie oddałby to ojcu i niech się odpierdoli. Na początek, chyba, że rozwinie się chłopak do tego stopnia w tak krótkim czasie aby samemu móc spełniać te obowiązki... Niemalże niemożliwe. Tutaj musi grać inną twarz w otoczeniu, kuło to chłopaka, dobijało. Nie lubił kłamać. Czy to wszystko jest tego warte? Z rozmyślań wyciągnęła go pewna dziewczyna. Trzeba założyć ponownie maskę. I wiecie? powoli tak to u chłopaka wyglądać zaczyna, zakładanie czegoś na twarz z tożsamością. Nie wiedział które uczucia są prawdziwe, miał ich natłok i powoli część tak pojmuje. Musiał przyznać, że była urocza. Po chwili poznał w niej towarzyszkę z wojny, ale to tylko przelotnie. Zapamiętała jego imię, w sumie chyba nic aż tak dziwnego. Teraz jak został Akoraito pewnie dało się też usłyszeć o tym i skojarzyć to bez problemu. Uśmiechnął się na jej widok. Jak widział ona też coś sobie zamówiła.
-Tak jasne nie ma najmniejszego problemu. Zaproponowałbym czegoś do picia lub jedzenia, ale widziałem, że już zamówiłaś coś dla siebie. Wybacz, ale nie znam Twojego imienia mógłbym je poznać?
Cóż akurat kulturę Hikari posiadał wszczepioną od małego i wypowiadając to wstał i zapraszając gestem ręki aby kobieta usiadła. Ciekawe czego mogła chcieć. Osobiście nie zwrócił uwagi na coś takiego jak piszczący głosik jako jakiś podtekst, po prostu uznał to za normalne. Potem usiedli razem do stolika. Nie odsuwał jej krzesła, bo przechodzenie gdzieś dookoła stołu byłoby nienaturalne. Są przecież też shinobi. Co innego jakby siadała gdzieś obok, ale wtedy gorzej by było rozmawiać, a to jedyny cel jaki mógł się po niej spodziewać. Chociaż kobiety bywają przewrotne co pokazała Harumi mu już. Tylko jak rozpocząć rozmowę? Miał z tym problemy, braki w głowie.
- Cieszę się na widok, że wróciłaś. Tak na prawdę nawet nie wiem co się wydarzyło w głównej bitwie, bo uczestniczyłem w grupie co uwolniła Nariko.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Shinji

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Shinji »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Hikari »

Nie znał się za bardzo na gierkach damsko-męskich, albo go one nie obchodziły stąd nie zwracał na nie uwagi. Miał wiele innych ważniejszych spraw na głowie niżeli to. Nie czuł zapotrzebowania na jakikolwiek związek, ale jakby coś miało powstać pewnie nie miałby nic przeciwko, ot nie stara się o takie coś. Co do rozpoczęcia rozmowy wynikało to z wahania, nie znali się. Przejść od razu do rozmowy, czy może zagadać o czymś wspólnym? Wybrał to drugie. Dziewczyna przeszła od razu do tematu prosto z mostu, ale przerwała jej kelnerka przynosząc chłopaka danie. Nic dziwnego. Uśmiechnął się na słowa dziewczyny, ale nalał sobie czarkę sake i czekał. Nie wiedział czy ona też zechce czegoś się napić i nie ma zamówionego alkoholu jakiegoś.
- Poczekam, jedzenie nie ucieknie mi nigdzie, a możemy porozmawiać w międzyczasie. Co do awansu to myślę, że po prostu przeżycie takiej wojny to też udowodnienie swoich zdolności i zdobycie doświadczenie, a lider to docenił. Pewnie też słyszałaś, że szykujemy się do wojny z Sanjin skoro od niego dopiero co wracasz więc przydadzą mu się ludzie na jakichś stanowiskach. Idealnie się nadajemy. Co do twojego przybycia to nie staram się w wszystkim doszukiwać podwójnego dna, uznałem to za przypadek. Nie chciałaś zjeść samotnie obiadu, więc dosiadłaś się do mnie.
Patrzył się normalnie, nienachalnie głównie na twarz, ale kontakt wzrokowy mógł zostać nawiązany. Nie narzucający się, ani nic takiego, ani nie utrzymywał go długo. Od tyle, że wyglądało to w pełni naturalnie wraz z słowami, bo kontynuował rozmowę. Spoglądał tylko jak uzupełnia sobie czarkę. Wtedy też powiedziała o podsłuchiwaczach, a ich faktycznie było kilku. Każdy ciekawił się o czym parka sobie rozmawia.
- Nie mam nic przeciwko.
Po jakiejś minucie przynieśli posiłek i mogli się za niego zabrać.
- Smacznego. To co toast?
W całej rozmowie zachowywał pogodny wyraz twarzy wraz z uśmiechami. Był całkiem zadowolony z czyjegoś towarzystwa, bo nie skupiał się aż tak na sobie. Wolał coś robić.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Shinji

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Shinji »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Hikari »

Wydawało się, że swoim stylem bycia lekko zjednał sobie rozmówczynię. Ponownie pojawił się ten początkowy głosik, jednak tym razem nie było to wypowiedziane szeptem. On zdecydowanie nie był bez powodu stosowany. Był bardzo przyjemny dla ucha. Spodobał się on lekko Hikariemu. Co do treści toastu to nie miał nic przeciwko takiemu. Wręcz przeciwnie podobało mu się. Ostatnimi czasy zdobywał coraz więcej znajomych z którymi mógł się mierzyć i rozwijać. Polubił towarzystwo innych. Nie przypomina nic chłopaka jak opuszczał wioskę, który miał gdzieś kompletnie wszystko i żył w swojej pustce szukając jakiegokolwiek celu. Robił jednak zawsze to co uważał za słuszne.
- Tak więc za naszą wspólną znajomość.
Po toaście dwójka zaczęła delektować się posiłkiem. Jedzenie tutaj jak zawsze stało na wysokim poziomie, Yusetsu jest znane z głębokich smaków i aromatów, dodatkowo te rejony są głównym producentem przypraw na świecie. W takim miejscu trzeba oczekiwać, że podane danie będzie smakowite. W trakcie jego towarzyszka postanowiła na chwilę przerwać jedzenie. On zrobił podobnie jak usłyszał, pierwsze słowa, aby poświęcić jej całą swoją uwagę. Postanowiła nagle się przedstawić, mimo iż wcześniej nie otrzymał odpowiedzi. Co skłoniło ją do tego? Nie ważne, nie ma w tym nic wartego do szukania.
- Miło mi ciebie poznać Nanami.
Wyciągnął też rękę uśmiechając się i patrząc w jej oczy. Oczywiście nie za długo, aby nie spowodować dyskomfortu, przy poznawaniu się to jest raczej normalny kontakt wzrokowy. A może też wymienienie się numerami telefonów? Zdejmuj majtki będziemy się całować? Co do jedzenia to nie śpieszył się z tym aż tak bardzo, ponieważ chyba mieli czas. Gdyby było inaczej nie rozkoszowali by się tym posiłkiem i swoim towarzystwem teraz w knajpie tylko gdzieś już w podróży. Mimo to świadomość bycia na celowniku wielu uszu i konieczność trzymania dyskrecji pewnej blokowała wiele pomysłów na rozmowy więc w przypadku braku jej kontynuowania wrócił do posiłku, a po skończeniu jak mogli to wyszli.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Shinji

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Shinji »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Hikari »

Rozmowy między tą dwójką może i znikły, ale pojawiały się od czasu do czasu spojrzenia łączące ich kontakt wzrokowy. Akurat w tym Hikari nie widział nic specjalnego, po prostu okazywanie zainteresowania drugiemu rozmówcy. Lekkie przy tym rozmowy również były na miejscu, ale w pewnym momencie dziewczyna skupiła się w pełni na posiłku. Chcąc nie chcąc trzeba było postąpić podobnie. Nachalnym też być nie można aż tak. Co do zapłaty to nie było nawet mowy o przyjęciu propozycji dziewczyny. Miał swój honor, dziwnie mu było pozwalać jej płacić samej za siebie, a co dopiero pozwolić na odwrotną sytuację. Cóż czy to miało wpływ na to jak ją postrzegał? Nie za bardzo. Nie oceniał na podstawie takiej jednej rzeczy nikogo. Dodatkowo mogły być tego różne powody, chęć zaimponowania tej drugiej osobie czy cokolwiek innego. Coś co dla innych bywa koniecznie takie dla nas samych często nie bywa w oczach drugiej. Tak samo jak zdanie komuś narzucone, o ile nie wierzy w nie w pełni serca to będzie o wiele mniej poważane niż dojście samemu do takich wniosków, ale na kontakty poza misją to obecnie za wczesne myślenie. Musiał na takie uważać, gdyż nie mógł nikomu zdradzić swoich sekretów.
- Właśnie to samo chciałem zaproponować tobie odnośnie płacenia. To co może wezmę to wszystko na siebie?
Mówiąc te słowa miał wyjęty już portfel parę ryo aby dług wyprostować. Za posiłek czy za oba to nie miało znaczenia. Kłócić się żadnego zamiaru nie posiadał, szybko dostosował się do jej werdyktu ostatecznego w związku z tym i mając trochę mniej lub więcej gotówki udał się z nią na świeże powietrze. Po wyjściu z karczmy szybko ruszyli w kierunku tylko znanym kobiecie. Co dziwne nie odzywała się, ale akurat to mogło mieć coś w związku z misją więc dostosowywał się swoją ciszą także. W pewnym momencie chwycenie go za dłoń i zabranie w otchłań zakamarków wioski uznał za zupełnie inny znak niż to co zastał. Ufał tej kobiecie, bardziej obecnie skupiał się na otoczeniu. To one obawiało chłopaka. Co się stało, że tak uczynili? Czyżby ktoś ich śledził? Tego akurat w żaden sposób nie mógł powiedzieć, ale zwracał uwagę na wszystkie szczegóły. Zatrzymali się dopiero w jednym ciasnym zupełnie nieuczęszczanym przez nikogo zaułku. Tutaj puściła jego dłoń, odwróciła się w kierunku młodego mężczyzny i chciała powiedzieć na czym ma polegać zadanie. Co też od niego mógł chcieć lider? Chyba o tym, że powiązał z nim zadanie nie trzeba pisać. To oczywiste, przecież od niego wracała. Nie chciał przerywać. Cóż spodziewał się wielu rzeczy, ale w żadnym stopniu czegoś takiego co zaproponowała. To musiał być żart prawda? Rzeczywistość nagle w niego uderzyła przyśpieszając bicie serca momentalnie. Zdał sobie sprawę jak blisko są od siebie, brakuje zaledwie paru centymetrów aby się pocałowali. Delikatność jej dotyku nawet jak go prowadziła za rękę. I obecne jej oczy którymi go przeszywała na wylot. Mimo to on wiedział jaka będzie odpowiedź. Owszem aby nie było Hikari ma ochotę, ale powstrzymuje się, bo taki jest właśnie jego styl bycia. Trzeba z nim chodzić, aby to zmienić musiałby zawieść się kompletnie na swoich poglądach odnośnie życia, a na to się raczej nie zapowiada. Pod presją cofnął się do tyłu, a jak nie to wpadł plecami na ścianę zadając pytania, mocno zszokowany i zapewne trochę czerwony na twarzy.
- Ale...Co?
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Shinji

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Shinji »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Hikari »

Sytuacja niespodziewanie rozwinęła się w niespodziewanym przez Hikariego kierunku i podążała w coraz to gorszym. Mógł odczuć déjà vu, które po chwili zniknęło. Tutaj różniły się relacje jakie posiadał z kobietą. Nie znał jej kompletnie, a ona od razu wyszła z takimi propozycjami zupełnie bez powodu. Z pewnością jakiś posiadała tylko jaki? Początkowa reakcja i nastawienie wiązały się z przyzwyczajenia, jak było zawsze, ale ostatnio trochę zmieniły się też jego uczucia. Otworzył się na potrzeby posiadania towarzystwa, które zdobywał. W pewnym sensie ciągle w nim przebywał. Co do serca to akurat jest oziębłe jak lód co do spraw miłosnych, ale może wystarczy je tylko podsycić? Powstała niedawno w chłopaku pewna depresja i doprowadzała ona nieświadomie do upadku jego wartości i możliwości ich złamania w łatwiejszym stopniu. Zresztą powiedzmy sobie szczerze, nie posiadał żadnej zasady, po prostu miał inny ideał, tylko jak świat pokazywał on był w nim osamotniony. Jak dużo dłużej mógłby z tym walczyć? Jego uczucia ponownie zaczęły wewnętrzną walkę na temat samego stosunku. W pewnym sensie zaczął widzieć jak już się zmienił, jego błędne decyzje i ich konsekwencje. To miało duży wpływ na dalsze jego zachowanie. Pragnął spróbować tego co każdy uważa za normalne i niesamowite uczucie. Czy coś by się stało gdyby tak postąpił?
Oskarżenia innych czy ich myśli o nim nie miały żadnego znaczenia. Owszem jest jedna kluczowa sprawa podpowiadająca, aby to odrzucić, przemawia do zdrowego rozsądku chłopaka. Dziecko, którego chciała dziewczyna. Przecież wcale się nie znali nawet. Jeżeli to byłaby propozycja po prostu szybkiego numerka może i dałby się skusić, ale w tym przypadku musiał odmówić. Co do oszustwa jakiegokolwiek pt. "wy chujanie i wyciągnięcie w ostatniej sekundzie" nie wchodziło w grę. Hikari był zbyt uczciwy na takie rzeczy. Miał ledwie dwadzieścia lat, brak doświadczenia, nieznajomą dziewczynę, która chciała od niego dziecka w tajemniczych okolicznościach. To przekreślało szanse na dalszy romans obecnie po jej słowach. Jak kusząca oferta by nie była tak musi spotkać ją taki, a nie inny los. Lekko zamieszała tutaj w głowie ręka przejeżdżająca po jego brzuchu. Można powiedzieć odebrała głos w lekko otwierającej się buzi. A może ten jeden pocałunek zaczynający wszystko? Całe szaleństwo? Słowa "to jak?" ponownie zamieszały w głowie i spowodowały wątpliwości. Ha! Chcielibyście. Po prostu dodawały ciężkości słów, które musi wypowiedzieć chociażby nie ważne co. Stało się nieuniknione. Gdy chciała umieścić jego dłoń na swoim brzuchu zatrzymał się. W takim przypadku chyba może być trochę wścibski prawda?
- Nie mogę, przecież nawet mnie nie znasz, a tak nalegasz na to dziecko. To nie jest normalne. Powiedz mi. Co ukrywasz przede mną?
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Shinji

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Shinji »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Hikari »

Sytuacja wraz z jego słowami raptownie ochłonęła. Dziewczyna zabrała swoje dłonie powoli i odpowiedziała tylko "szkoda" oddalając się. Potrafił szybko sobie odpowiedzieć na pytanie czy dobrze zrobił i było to poprawne, ale ten dotyk był przyjemny. Ciepło drugiej osoby, coś na co nie zwracał ostatecznie uwagi przez tak długi czas teraz spodobało mu się. Podświadomie chciał więcej, ale się po prostu powstrzymywał dzięki odrobinie zdrowego rozsądku. Gdyby chodziło o sam stosunek seksualny to pewnie by na to się skusił w tym przypadku, ale pewne słowo go oprzytomniało. Obecnie nie wiedział jak się zachować. Po prostu czekał na jakiekolwiek wyjaśnienia czy cokolwiek. O co tutaj do cholery chodzi, pytał się o to. Zaraz je dostał wraz z powrotem do normalnego głosu Nanami. Czyżby to wszystko było tylko grą, a ona potrafiła aktorzyc tak dobrze? A może rzeczywiście chciała czegoś spróbować z Hikarim? Odpowiedzi na to nie znał, chociaż wolał o tym nie myśleć. Cóż przynajmniej raczej wrócił do normalności. No może policzki dalej były jeszcze trochę czerwone. Obecnie musiał się jakoś wytłumaczyć wytłumaczyć z tego. Czy wyglądało to, że była tak bliska jak jej się wydaje? Raczej akurat nie dał tego po sobie poznać, a pozwalał jej na dalszą grę do pewnego czasu gdzie przerwał to, nie miał zamiaru się jednak o to kłócić. Niech zostanie zgodnie z zdaniem dziewczyny w tej kwestii. Niech tak myśli, chociaż ma rację. Niewiele brakowało, a właściwie tylko słowo dziecko oprzytomniało chłopaka. To akurat co się działo w jego głowie i tak zostanie tylko dla niego, więc więcej co roztrząsać nie ma tego sensu i się powtarzać. Nie pozostaje nic innego jak uśmiech i dobra gra słowna dalej. Nie odegra się w żaden sposób, ale w pewien sposób zaintrygowały go jej prawdziwe intencje.
- Co poradzę, pierwszy raz dostaję misję w której mam zrobić dziecko i jeszcze grałaś tak przekonująco, że zaskoczony nie myślałem nad niczym innym. A co może żałujesz, że się nie zgodziłem? Zawsze możemy to poprawić.
Pytanie i słowa po nim ubrał w lekko żartobliwy ton. Przybliżył się i przytulił dziewczynę kładąc rękę na dalszym ramieniu za głową, ale tylko na chwilę, aby oddalić się z uśmieszkiem na odległość dającą komfort przestrzeni osobistej. "Lekko" się chyba otwierał podświadomie na świat, adoptował siebie do niego wraz z otwarciem lekkim siebie w sumie przez jedną osobę. Z kim się zadajesz takim się stajesz? Nie w pełni, zawsze będą zupełnymi przeciwieństwami w wielu kwestiach, ale pewne rzeczy stają się no cóż normalniejsze. Obwiniać mógł o to swojego przyjaciela Shinjiego, chociaż tego nie robił. Przypadek chciał, że spotkał ich los. Gdyby nie Ichirou, Harumi, a nawet jej amnezja to pewnie dalej siedziałby na murze nie przejmując się niczym. Nabrał sensu życia z misją, a wraz z czasem nabiera emocji, swojego charakteru poza poleganiem w pełni na dobrze. Co do tej pustki, którą czuł to wiecie, po jakimś czasie człowiek przyzwyczaja się, zapomina i nawet nie czuje, że zimno, bo zapomniał, co to jest ciepło. To nie tak że nie chce on kochać. Nie interesują go sztuczne relacje, pozorne przyjaźnie, miłość na siłę. On chciałby człowieka w całej jego prostocie, w szczerości. W serca drżeniu. To ostatnie zaznawał do czasu, pozostały tylko wspomnienia rodziny. Miecz obosieczny. Do tego po ostatnich wydarzeniach w wiosce nastąpiły w nim wątpliwości, powoli się odzywające. "Tylko po co to wszystko." Tak chce to naprawić, powstrzymać wojnę, nienawiść w gałęzi, to jego zadanie, ale czy to możliwe? I warte? Wysłali grupę zwiadowczą, mimo, że nie musieli. Z kolejnych informacji dobiegało, że mieli tutaj jeszcze szpiega. Podejrzewaliby jego? Co prawda można powiedzieć, że on jest dla ojca, chociaż nic mu nie wyjawił, tylko się umówili na to, że ma spróbować zdobyć informacje i czekać na kolejne spotkanie. Był więc bezpieczny, nawet jeżeli nie to musiał grać, że kompletnie nic nie wie. Taka w sumie prawda. Nikt nie ma prawa wiedzieć o tym spotkania poza Shinjim prawda? No właśnie więc to jest niemożliwe. Wydaje mu się jednak, że nienawiść w gałęziach jest nie do opanowania, a cokolwiek jego ojciec próbuje to mu nie za bardzo wychodzi. Wziąć to w swoje ręce, a może odpuścić z tym? To drugie jest akurat niemożliwe. Połączenie gałęzi pokrywa się z jego wizją w przyszłości.
Dalej jednak nie odpowiedziała na pytanie o co chodziło z tym dzieckiem. Dopiero z dalszymi słowami nabrało sensu to co tutaj robili sami w zaułku, ale to też nie aż tak. Nie trzeba było się posuwać aż tak, ale zrozumiał ideę dowcipu. To też swego rodzaju pewnie test dla niego. Dodatkowo teraz z słowami dziewczyny zrozumiał, że zwiadowcy zaatakowali wioskę przez niego, przez niego także więc wywołana została ta wojna. Gdyby tam nie poszedł, nie byłoby takich informacji. On idąc tam nie miał jak ich przekazać ani nic. Co do lepszej propozycji to miał jedną, udawać, że jest szpiegiem. Zrobił to, aby udowodnić swoją wartość po powrocie do wioski, zdobyć zaufanie, a teraz wraz z swoją jedyną sojuszniczką, a przy okazji dziewczyną chciałby odnaleźć szpiega, aby mu pomóc. Skoro on skupia na sobie zainteresowanie, powinien się zgodzić chociaż na spotkanie. Tylko jest jeden problem, że to jest zbyt bliskie prawdy. Ma jedno "ale" pozwalające na to. W końcu wykonanie misji jest najważniejsze, a on mówił liderowi o możliwości użycia go jako szpieg. Nie powinno go to zdziwić ostatecznie w takim wypadku. Co do eliminacji szpiega, to naturalne. Wspiera on przeciwną gałąź, a nie ich połączenie. Tam pewnie panuje podobna nienawiść i tylko niektórzy starają się to powstrzymać. Teraz widzi jak bardzo jest niedoinformowany o świecie, jak mało ma w wszystkim doświadczenia, ale z każdą sekundą nabiera go coraz więcej. Nie rozumiał jednak naburmuszenia dziewczyny i lekkiego naskoczenia na niego, ale przymknął na to oko. Jak zawsze i pewnie zaraz zapomni o takiej drobnostce, uzna za normalną rzecz rozmowy.
- Cóż powiedzmy, że mam plan jak ten się nie uda. Rozwinięcie jego, tylko liderowi się pewnie nie spodoba i doda w wiosce do mnie wątpliwości, dlatego to ostateczność. Niektórzy może zrozumieją, że tylko grałem w grę, ale w świadomości ich pozostanie fakt. O co chodzi? Udawajmy, że mam poglądy jak ojciec i chcę osiągnąć to samo wraz z moją ukochaną dziewczyną. Wtedy z pewnością już wyjdzie z ukrycia, aby się skontaktować z nami jakoś, a my go mamy.
Słowa były dość proste, dużo trudniej u niego z działaniem. Wiedział, że musi to zrobić, przystosował się do tego, ale odgrywanie pary? Jak to będzie wyglądać? Wiedział jak to powinno wyglądać, oraz umiał się zachowywać. Wiedział co robić jakby był w związku to teraz przełożyć to tylko na rzeczywistość tak? Nic prostszego! Spokojnie, damy radę. Wziął dziewczynę złapał za dłoń i powiedział.
- To gdzie chcesz Skarbie iść?
Ciężko mu to przechodziło przez gardło. Wszystko jednak dla misji. Teraz jest zdany bardziej na siebie niż myśli, powstrzymanie wojny zależy tylko od niego.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Shinji

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Shinji »

0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości