Główna droga

Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Główna droga

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Tenka

Re: Główna droga

Post autor: Tenka »

Towarzystwo podczas podróży zawsze powinno być doceniane, a chłopak doskonale o tym wiedział. Staruszka go nie nagabywała, nie wypytywała o kłopotliwe rzeczy, a przede wszystkim nie sprawiała żadnego zagrożenia czy też nie wciągała go w żadne niebezpieczeństwa. Przez ostatni rok Tence zdarzało się zbyt często spotykać osoby, które oczekiwały od niego walczenia w nie jego sprawach. Ludzie nie potrafili odróżnić prośby o drobną pomoc skierowanej do nieznajomego od proszenia o niemożliwe kompletnie obcej osoby. Jak inaczej nazwać walkę, która miała na celu tylko sprawdzenie swoich umiejętności? Albo jak podejść do człowieka, który chciał razem z Tenką polować na jakiegoś demona zabijającego ludzi? Najstarszy z braci Kumo powoli zaczął zastanawiać się czy ludzie mieszkający w okolicy Sabashi nie mają żadnych oporów, czy to tylko on wychował się na jakimś odludzi i nie wiedział, że tego rodzaju prośby są zjawiskiem na tyle powszechnym, że nie powinien się nimi nawet przejmować.

Sama historia Kakumi była natomiast na tyle zabawna, że Tenka nie mógł powstrzymać śmiechu. Nie dość, że podczas podróży dorwał miłe towarzystwo, to jeszcze wychodziło na to, że całkiem zabawne. Najstarszy z braci Kumo nigdy by nie podejrzewał, że to właśnie w taki sposób może zacząć się znajomość, która będzie trwała kilkadziesiąt lat. Swoją drogą ciekawe czy w taki sam sposób przetrwa jego znajomośc z dziewczyną z Sabishi. Tylko co on wtedy opowiadałby potencjalnym potomkom? Że spotkał mamę kiedy za pomoca henge zamieniła sie w kota, opiekował się nią cały dzień, a na samym końcu w nagrodę spędzili ze sobą noc? Trochę słaba opowieść dla pięciolatków, ale gdyby ją tak tylko odpowiednio ubarwić, to może by nawet uszła. Chociaż z drugiej strony Tenka nie był pewien czy aby na pewno jego pierwsze zauroczenie jest tym ostatecznym, ale górę wzięła tu młodzieńcza naiwność. Chłopak nigdy nie czuł takich motylków w brzuchu, więc uznał, że to na pewno to! Typowe.
- Dokładnie tak. Ciekawy jest za to fakt, że pomimo takiej ilości konkurencji, każdy kupiec uszczknie coś dla siebie. Zarówno w Ryuzaku, jak i w Sabishi, nie widziałem biednego sprzedawcy. Czy ludzie potrzebują naprawdę tak dużo towarów, że wszystko im się sprzedaje? - to było coś, co zawsze zastanawiało Tenkę. Ludzie nie potrafili obejść się bez shinobi, ale jeszcze bardziej nie potrafili żyć bez kupców. Najstarszy z braci Kumo często rozmyślał nad tym czy zostanie kupcem nie byłoby lepsze od ścieżki ninja. Niebezpieczeństwo prawie zerowe, nikomu nie trzeba robić krzywdy, a z drugiej strony nie potrafi się prawie wcale korzystać z chakry i nie zdobywa sie sławy. Tylko czy sława i parę sztuczek były warte więcej od świętego spokoju i względnego bezpieczeństwa? Nad tym Kumo bardzo by sie kłócił, ale teraz nie pora na jego wewnętrzne rozterki.
- Jeszcze nie wiem. Przyzwyczaiłem się do obozowania na zewnątrz, a dopóki nie zastanie mnie zima, to porządne ognisko powinno wystarczyć. - tak przecież było prawie od samego początku jego podróży. Tenka nie miał bowiem zbyt wysokich wymagań co do swojej kwatery, więc nie musiał przebywać w luksusowych budynkach, zeby spać spokojnie. Zimą natomiast zadowalał się najtańszymi pokojami, które same w sobie mogły pozostawiać wiele do życzenia, ale były ciepłe i suche. Chodzące gdzieniegdzie robaki były minusem, który można było pominąć. One w końcu też gdzieś muszą żyć, a dopóki nie zaczną wchodzić Tence do ucha, to nie będzie im przeszkadzał.
- Podobnie jak w Shigashi, ale jednak trochę więcej ludzi. Na razie nic szczególnie niezwykłego, ale gdyby trafić tutaj podczas jakiegoś festiwalu... - swoją drogą, Tenka jeszcze nigdy nie trafił na żadną większa imprezę organizowaną w mieście kupieckim, a naprawdę szkoda. Chciałby chociaż raz zobaczyć jak to wygląda przy takiej ilości ludzi.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Główna droga

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Główna droga

Post autor: Reika »

Tak jak Reika się spodziewała, podróż do Ryuzaku no Taki zajęła im niemal cały dzień, który w sumie był całkiem przyjemny, bo spędzili go na rozmowach, przekomarzaniu się, śmiechu i czułych gestach. Dopiero po południu na horyzoncie zamajaczyła im migotliwa tafla morza, a pod wieczór, mieli okazję oglądać naprawdę zapierający dech w piersiach widok, do tego z urzekającym zachodem słońca. Nie ma co, naprawdę romantyczna chwila. Nie mogli sobie jednak pozwolić na dłuższe podziwianie tego zjawiska, ponieważ należało przede wszystkim znaleźć jakąś kwaterę na noc, żeby mieć się gdzie podziać. Gdy już to będą mieć załatwione, to mogą sobie łazić po mieście ile dusza zapragnie, dlatego też wylądowali w lesie, kawałek od miasta, żeby nie straszyć ludzi, po czym udali się pieszo do bramy, którą bez problemu przekroczyli. Kupieckie miasta były otwarte na wszystkich, bez żadnych uprzedzeń politycznych i prowincjonalnych, dlatego też straż przy bramie bardziej pilnowała porządku, niż sprawdzała, kto wchodził i wychodził, a przynajmniej takie sprawiali wrażenie.
- Witaj w Ryuzaku no Taki. - Oznajmiła uroczyście i z uśmiechem. - Trzymajmy się blisko siebie, bo w tym tłumie łatwo można się zgubić.
Kiedy ruszyli tłoczną, główną ulicą, w oddali usłyszeli muzykę, a gdy Reika zapytała o to zatrzymaną kobietę, ta im powiedziała, że od kilku dni trwa Święto Morza. Do portu spłynęło kilka naprawdę pięknych statków, a w mieście urządzano wieczorami różne gry i zabawy, tańce przy ogniskach, oraz serwowano sporo pysznych przysmaków. Reika podziękowała i spojrzała na Mishimę.
- Czułam, że możemy trafić na jakąś zabawę. - Przyznała z uśmiechem. - W sezonie wiosenno-letnim, jest ich tu całkiem sporo. Znajdźmy kwaterę w jakiejś gospodzie, a potem może dołączymy do zabawy? Chyba, że jesteś zmęczony?
Co prawda, niemal cały dzień siedzieli na tyłku i cieszyli się swoim towarzystwem, ale nawet taka ruchowa bezczynność była dość męcząca na dłuższą metę. Teraz mogli albo rozprostować kości i trochę się pobawić, albo się położyć i odpocząć, a najwyżej jutro rozpocząć zwiedzanie. Reika osobiście wolała to pierwsze, ale była gotowa dostosować się do Bruneta.
0 x
Awatar użytkownika
Mishima
Gracz nieobecny
Posty: 440
Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
Wiek postaci: 31

Re: Główna droga

Post autor: Mishima »

Droga trwała dobre kilkanaście godzin. Czas jednak minął przyjemnie, ze względu na towarzystwo. Troche żartów, droczenia się i miłych chwil milczenia podziwiając piękne widoki. Trzeba przyznać, że gdy dotarli do wskazanego miejsca, widok był nieziemski. Mishima spojrzał jednak na dziewczynę, samemu widząc już podobne widoki nie raz. Powiedzmy, że im dłużej się lata tym mniej zaskakują widoki. Widział już niemalże wszystko, ale mimo tego dalej był to ładny widok. Widział jednak w oczach blondynki, że zaparło to jej dech w piersi. Wylądowali blisko Ryuzaki no Tako, nie chcąc tracić swoich asów zaskoczenia a także uniknąć ciekawskich. Nie wiadomo, kto mógł ich widzieć. Lepiej nie rzucać się w oczy, aż tak. Ptak ponownie zwolnił i okręgowiem wylądował. Tym razem blondynka, sama zeszła z niego. Widać przyzwyczaiła się do tego typu podróżowania. Pierwszy raz najgorszy, jak we wszystkim zresztą.

Ruszyli na nogach po usunieciu techniki, w stronę głównej bramy. Ludzi było naprawdę dużo nawet, przy samym wejściu. Po chwili Reika dowiedziała się czym było to spowodowane. Dzień Morza? Ciekawe. Może będzie całkiem zabawnie. Skierowali się w kierunku centrum, idąc bardzo blisko siebie. Mishima objął ją lekko za bark.

- Wolałbym żebyś sie nie zgubiła.

Rzucił spoglądając na nią i pokazując jezyk. To była prawda a przy okazji, mogli przeciskać się i spacerować w spokoju. Gdy blondynka zadała pytanie, mężczyzna znów spojrzał na nią.

- Zdecydowanie jestem za zwiedzaniem, niż leniwym leżeniem. Jest fajne, ale nie byłem tu nigdy więc chętnie pozwiedzam.

Uśmiechnął się przyglądając się dookoła na wszystkie rzeczy i ludzi. Nie przepadał za tłumami, ale trzeba przyznać, że tym razem kompletnie mu to nie przeszkadzało. Wrecz przeciwnie, w tym towarzystwie czuł, że żyje.
0 x
Obrazek
Wygląd ~Ubiór
Kontakt jedynie na PW
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Główna droga

Post autor: Reika »

Najwyraźniej kwestia zgubienia się w takim tłumie, wywarła na Mishimie lekki dyskomfort, bo po chwili objął ją ramieniem i stwierdził, że wolałby, żeby się nie zgubiła, pokazując przy tym język. Reika zachichotała i objęła go w pasie, żeby czuł się trochę bezpieczniej. Ona się nie zgubi, bo doskonale znała to miasto, ale on bez niej miałby całkiem spore problemy.
- Nie martw się. - Odpowiedziała i cmoknęła go w policzek. - Nie zostawię Cię w tym tłumie.
Mishima zdecydował, że chętnie jeszcze dzisiaj pozwiedza, zamiast wylegiwać się w łóżku i odpoczywać. Zapadał zmierzch i wiele nie będzie dzisiaj do oglądania, ale mogą wpaść na ten festyn i pobawić się trochę z ludźmi. Spróbować serwowanego jedzenia, zobaczyć sztuczki marynarzy i cyrkowców, których tu nigdy nie brakowało.
- W takim razie popytamy w gospodach, czy mają jakiś wolny pokój. - Odpowiedziała. - Mam nadzieję, że przez tą imprezę, nie będzie z tym dużego problemu. Zostawimy tam swoje plecaki i możemy się trochę pokręcić po głównych ulicach.
Tak więc gdy tylko zobaczyli jakaś gospodę, pytali o wolny pokój, który mogliby wynająć na kilka dni. Z początku nie mieli szczęścia przy głównej drodze, ale w końcu trafili na spokojną karczmę nieco na uboczu, gdzie dostali wygodny i całkiem ładny pokój z dużym łóżkiem, zaś właścicielka przybytku wyglądała na całkiem sympatyczną. Tak więc pozostała tylko pozbyć się swoich bagaży i ruszyć przez miasto, aby zobaczyć, co się tam święci.
- No to nocleg mamy zapewniony. - Ucieszyła się i odetchnęła z ulgą. - Tak jak myślałam. Przez to święto zjechało sporo turystów i gospody są zapełnione.
No ale na szczęście im się udało, więc teraz, bez żadnego spinania się, mogli sobie pójść, gdziekolwiek chcieli. Portu i plaży nie było sensu oglądać wieczorem, bo nic tam ciekawego się nie działo, dlatego Blondynka postanowiła zostawić to na następny dzień. Teraz, skoro mieli okazję zobaczyć wieczorny festyn, ruszyli razem na główną ulicę, by po chwili trafić na aromatyczne zapachy ze stoisk z gorącym jedzeniem, ustawionych po obu stronach ulicy, zaś na jej środku bawili się ludzie. Marynarze żonglowali pustymi butelkami, siłowali się na ręce i głośno śpiewali różne piosenki, niektóre mało cenzuralne. Były też giętkie akrobatki, tańczące z zapalonymi pochodniami i obręczami, magików od siedmiu boleści, którzy próbowali wykiwać swoich widzów i tym podobnych. No i oczywiście była tu masa mieszkańców miasta i innych przyjezdnych, którzy tańczyli wokół wielkiego ogniska, a grupa muzyków przygrywała im skoczną melodię.
- Ale zabawa. - Roześmiała się Reika. - To co, może zaczniemy od kolacji? Trochę zgłodniałam.
0 x
Awatar użytkownika
Mishima
Gracz nieobecny
Posty: 440
Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
Wiek postaci: 31

Re: Główna droga

Post autor: Mishima »

Szli trzymając się. Mishima obejmował ją za bark, a ona go przez pas trzymała rękę. Idąc w ten sposób nie przyciągali żadnej uwagii. Wyglądali jak zwyczajna para, ot co. Nie zamierzał się tu zgubić bo jedynym wyjściem wtedy, byłaby ucieczka w powietrze. Tragedii nie było, bo z wysokiej odległości szybko znalazłby drogę powrotną. Ale po co? Było tutaj zaskakująco ciekawie, mimo dużej ilości ludzi. Różniło się to od zwyczajnych zbiorowisk. To miejsce miało coś w sobie. Coś przez co ludzie, nie denerwowali się, nie kombinowali. Wręcz przeciwnie. Zwyczajnie w świecie bawili się, śpiewali, tańczyli i jedli. Czemu tak nie może wyglądać większość wiosek? Tak beztrosko.

Musieli jeszcze za wczasu poszukać noclegu, bo jak to Reika ujęła, przy tylu podróżnikach może być z tym problem. I miała racje. Weszli do paru gospodarstw jednak, wszystkie miejsca jak i pokoje były zajęte. Po kilku próbach udało im się w końcu zaklepać, dwuosobowy pokój z jednym większym łożem. Wyszli teraz beztrosko w strone centrum, zabepieczeni na noc. Można było się pobawić.

- Na co masz ochote? Ja zjadłbym coś z mięsem i makaronem, zdecydowanie.

Marzyła mu się zupa, z wielką ilością mięsa i makaronu. Czyżby idealnie nadawał się do tego ramen? Owszem, ale inne rodzaje mięs też były kuszące. Zaczął wypatrywać restauracji albo ładnie wyglądającej tawerny, gdzie będą mogli usiąść i zjeść na świeżym powietrzu, podziwiając dalej tych radosnych po dobrych ilościach procentów, ludzi.

- Chyba widzę, ciekawe miejsce.

Trzymając Reike ruszył, w końcu w stronę jednej z nich. Tawerna, z ogródkiem i wystawionymi siedzeniami. Ważną uwagą był fakt, że siedziało tam sporo osób, a to świadczy tylko o jednym. Mają naprawde dobra kuchnie. Jeżeli Mishima czegoś nauczył się przez tyle lat podróży, to napewno tego.
0 x
Obrazek
Wygląd ~Ubiór
Kontakt jedynie na PW
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Główna droga

Post autor: Reika »

Kiedy padło pytanie na temat tego, co ma ochotę zjeść, Reika zastanowiła się chwilę. Wyglądało na to, że Mishima był zdecydowany na ramen, który miał i makaron i mięso, jednak ona dawno nie jadła swojej ulubionej potrawy i chyba postawi właśnie na nią. W sumie to chyba ostatni raz jadła ją właśnie tu, w Ryuzaku no Taki, kilka lat temu, bo w domu mama nie przepadała za tym specjałem.
- Ja chętnie wezmę okonomiyaki. - Odpowiedziała już zdecydowana. - Tylko takie większe.
Niektóre restauracje podawały te placki w małych rozmiarach, a inne jako jeden duży i właśnie ten drugi Reika wolała bardziej, ze względu na fakt, że na większej powierzchni, ładniej układała się dekoracja i apetyczniej to wszystko wyglądało. No i może odstąpi Mishimie kawałek lub dwa, jeśli będzie chciał spróbować.
Po chwili Brunet stwierdził, że widzi dobrą miejscówkę, więc Reika spojrzała we wskazanym kierunku i uśmiechnęła się na widok zgrabnej tawerny z ogródkiem. Co więcej, lokal miał całkiem sporo klientów, więc musiał być dość popularny. Szczerze mówiąc, Blondynka jeszcze nie miała okazji tam zjeść, ale skoro było tam tylu chętnych, to jedzenie nie powinno być złe.
- Ale tu ładnie. - Ucieszyła się i zaczęła rozglądać za miejscem w ogródku. - Widzę wolny stolik.
Tak więc zajęli go, siadając sobie wygodnie pośród kwitnących kwiatów i krzewów, które roztaczały przyjemny zapach, mieszający się z zapachem potraw. Można było się rozpłynąć. Do tego na każdym stoliku palił się się niewielki lampion, zważywszy na fakt, że zapadł już wieczór i stał mały wazonik ze świeżymi kwiatami. Nie ma co, romantycznie. Gdy podszedł do nich pracownik tawerny, pozwoliła Mishimie złożyć zamówienie, z uśmiechem rozglądając się po najbliższym otoczeniu.
- Jeszcze mnie tu nie było. - Przyznała. - Mam nadzieję, że Twój nos i intuicja się nie mylą. Swego czasu mieszkałam tu z bratem, aby zdobyć większe doświadczenie jako ninja. W kupieckim mieście zawsze było sporo zleceń dla shinobich, dzięki którym można było się rozwijać.
Siedzieli naprzeciwko siebie, więc mogli wygodnie obserwować się nawzajem, rzucać sobie uśmiechy i pokazywać języki, przekomarzając się. To ostatnie całkiem dobrze im wychodziło. Kunoichi musiała przyznać, że już dawno nie czuła się tak dobrze, jak teraz. Od wczoraj jakby urosły jej skrzydła, które przez bardzo długi czas tkwiły ściśnięte i sponiewierane, a uśmiech nie schodził jej z ust. Wszystko przez to, że po tak długim czasie, w końcu znalazł się ktoś, kto docenił jej urok i nie bał się tego jej okazać. Nawet w tym momencie trudno było jej uwierzyć, że połączyła ją z Mishimą taka więź. Miała nadzieję, że będzie z tego coś więcej, a wszystko na to póki co wskazywało.
0 x
Awatar użytkownika
Mishima
Gracz nieobecny
Posty: 440
Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
Wiek postaci: 31

Re: Główna droga

Post autor: Mishima »

Kobiecie pomysł z tawerna przypadł do gustu, więc to było najważniejsze. Skierowali się zatem w jej stronę, rozmawiając o gustach żywieniowych. Okonomiyaki? Gdzieś już słyszał tą nazwę, ale trzeba przyznać, że napewno nie miał okazji spróbować tego dania. Może będzie okazja właśnie na to teraz? Weszli na ogródek szukając miejsca, aż znaleźli wolny stolik. Usiedli naprzeciw siebie, więc czeka ich zapewne niezła zabawa przez cały ten okres. Droczenie się przy jedzeniu, aż samo się prosi. Kelner w końcu podszedł do nich, gotowy przyjąć zamówienie. Mishima spojrzał na niego i się uśmiechnął katem oka zerkając na Reike.

- Dwa razy okonomiyaki i butelka czerwonego wina.

Złożył zamówienie a spojrzenie było w celu sprawdzenia reakcji kobiety. Zamówił to samo co ona, ciekawy jej smaku i gustów.
Miejsce było całkiem romantyczne i magiczne. Lampion, dodawał klimatu przy późnym wieczorze. Nie chciało się stąd odchodzić. To napewno.

- Ten moment chyba podoba mi się bardziej, niż lot nad linią morza.

Czuł się wyluzowany, jak nigdy. Wszystko miał gdzieś, liczyła się tylko ta chwila i to zadowolenie. Czuł się totalnie wyjety spod presji. Był wolny.

- Nigdy tu nie byłem, ale wydaje mi się, że to się zmieni. Mógłbym tu bywać dużo częściej w przerwach od misji. Odrobina zabawy i relaksu zapewniona. No i przecież do tego blondynka pos ręką. Jak tu zabawnie mogło by nie być?

Droczenia czas start? Dokładnie tak. Mówiąc to uśmiechnął się i wrednie wystawił jej język. Jeden i dwa kolejne unosząc dłonie. Teraz widziała trzy języki w jednej linii.
0 x
Obrazek
Wygląd ~Ubiór
Kontakt jedynie na PW
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Główna droga

Post autor: Reika »

Reika splotła dłonie i oparła na nich brodę, wpatrując się w swojego towarzysza, niebieskimi oczami. Gdy pojawił się pracownik tawerny i Mishima złożył zamówienie, Uniosła jedną brew do góry, wyraźnie zaskoczona jego wyborem. Co jak co, ale okonomiyaki nie miało w sobie tyle mięsa, co ramen, a do tego próżno było szukać tam makaronu, na który miał ochotę jeszcze przed chwilą. Zaczekała jednak, aż kelner odejdzie, aby zgłosić ich dania.
- To jednak nie ramen? - Zapytała z uśmiechem. - Chcesz przetestować nowe smaki?
No i jeszcze do tego wino i to czerwone. Nie ma co, romantyczna kolacja wśród kwiatów i w świetle lampionu. Kiedy jednak Brunet przyznał, że ten moment chyba bardziej mu się podoba, niż lot i podziwianie z wysokości morza, Reika przekrzywiła lekko głowę i uśmiechnęła się szerzej.
- No nie wiem... - Odpowiedziała przeciągle. - Tam byliśmy sami i nikt na nas nie patrzył, no i mogłam się o Ciebie oprzeć.
Tak, zdecydowanie lot miał w tym momencie więcej plusów, no ale może się to zmieni? Okaże się. Swoją drogą, gdyby wiedziała, że trafią do takiego lokalu, to może zadbałaby o nieco lepszy strój? No cóż, była kunoichi, więc nic na to nie mogła poradzić, a poza tym, bałaby się zostawić swój ekwipunek w pokoju. W plecaku nie miała nic cennego, gdyby komuś przyszła ochota do niego zajrzeć, ale sakw z bronią nie mogła zostawić.
Uśmiechnęła się, gdy Mishima przyznał, że jego pierwsze wrażenie na temat Ryuzaku no Taki, było jak najbardziej pozytywne i wyraził chęć częstszego przebywania tutaj. Ciekawe, bo na razie niewiele miał okazję zobaczyć, więc ciekawe co będzie, jak pokaże mu port, plażę i kilka innych zakątków tego wspaniałego miasta. Widząc jak ten pokazuje jej język, a potem dwa kolejne, czyli łącznie trzy naraz, parsknęła śmiechem i kopnęła go lekko pod stołem, bo starsza pani przy sąsiednim stoliku, zwróciła na nich uwagę.
- Lepiej załóż rękawiczki. - Zasugerowała z cichym śmiechem. - Jak ktoś zobaczy Twoje ręce, to może tu wybuchnąć ostra panika, a nam się oberwie za straszenie klientów i nici z kolacji.
Jeszcze siedząca po sąsiedzku starsza pani dostanie zawału i będzie trzeba ją reanimować, a chyba nikt nie chciałby mieć czegoś takiego na sumieniu. Tak więc pozostało czekać na zamówienie, chociaż wino przyjdzie chyba szybciej.
0 x
Awatar użytkownika
Mishima
Gracz nieobecny
Posty: 440
Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
Wiek postaci: 31

Re: Główna droga

Post autor: Mishima »

Fakt, patrząc z tej perspektywy lot był dużo lepszy. Miał na myśli widok, odczucie ale patrząc na moment, gdy siedzieli wspólnie to przebijało ten moment. Kto by pomyślał, że tyle ciekawych miejsc spędzi w towarzystwie takiej kobiety i tak podobnej do niego samego.

- Wiesz.. wieczór się jeszcze nie skończył, prawda? Zawsze może być lepiej.

Rzucił śmiejąc się lekko w kąciku ust, zerkając na jej reakcje. Lekka podpucha? Możliwe. W każdym razie powiedział to na tyle tajemniczo, że różnie blondynka mogła to odebrać. Zaraz po tym kelner przyniósł im po chwili wino. W tym momencie założył rękawiczki na dłonie. Koniec żartu. Był udany, ale Reika miała racje. Lepiej nie rzucać się w oczy dla bezpieczeństwa. Choć wizja zawału była lekko zabawna.

- Jak dla mnie podchodzi to pod rasizm.

Zażartował, nie obrażając się o to oczywiście. W spokoju zabrał się za butelkę wina i polał odpowiednią ilość do kieliszków. Taki delikatny wstęp do udanej kolacji.

- Zatem tym razem za co?

Zapytał unosząc kieliszek w jej kierunku, żeby lekki się stuknąć. Ostatnio uznał, że za nich i nie spodobało jej się to do końca. Fakr, teraz jest dużo, dużo dalej i spotkało ich o wiele wiecej, aczkolwiek wolał zostawić ten raz dla niej.
0 x
Obrazek
Wygląd ~Ubiór
Kontakt jedynie na PW
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Główna droga

Post autor: Reika »

Owszem, wieczór się jeszcze nie skończył, ale na krok dalej Reika nie czuła się jeszcze gotowa. Najpierw musiała się upewnić, że to co czuje, to nie tylko przelotna fascynacja, a prawdziwe uczucie, które będzie można wspólnie pielęgnować, a do tego potrzebowała jeszcze troszkę czasu. Na razie wiedziała jedno. Ciągnęło ją do Mishimy i to bardzo, a ilekroć był blisko niej, jej serce wariowało, czasem nawet onieśmielał ją swoją osobą.
- Prawda. - Zgodziła się z uśmiechem, nadal podpierając brodę na dłoniach. - Zawsze mogę Ci przed snem zafundować zapasy, albo wojnę na łaskotki.
Wyszczerzyła się złośliwie, tym samym odpowiadając na jego zaczepkę. Jeśli chodzi o przekomarzanie się, to nie chciała pozostać mu dłużna, tym bardziej, że dostarczało im to sporo dobrej zabawy. Chociaż takie zapasy, albo wojna na łaskotki, mogły być całkiem ciekawą opcją, tylko pewnie nie spodobałoby się to mieszkańcom sąsiednich pokoi, którzy mogliby mieć pretensje z powodu hałasu o tak później porze. Pokoje w gospodach nie należały do zbyt prywatnych.
Gdy przyniesiono im wino, Mishima posłuchał jej rady i założył rękawiczki, żeby nie straszyć swoimi dłońmi innych gości tawerny. Gdyby ktoś zobaczył, że jego dłonie pokazują języki i szczerzą zęby, mogłoby dojść do przykrego incydentu, a lepiej nie rzucać się w oczy.
- Ludzie zawsze będą się bać tego, czego nie rozumieją. - Odpowiedziała z westchnieniem. - Chociaż czasami muszę przyznać im rację. Twoje dłonie to nic w porównaniu z nieśmiertelnymi na przykład. Wyobraź sobie, że ucinasz takiemu głowę, a ten nadal żyje. Jego ciało się porusza, a głowa nadal może gadać. Podałabym Ci jeszcze kilka innych przykładów, ale nie chcę psuć apetytu.
Znała kilka naprawdę obrzydliwych przypadków niektórych umiejętności shinobi, które nawet ją przyprawiały o ciarki na plecach. Dłonie Mishimy były dziwne, ale nie były jakoś specjalnie odpychające, a przynajmniej nie dla niej. Tym bardziej, że można było sobie z nich całkiem nieźle pożartować, co Brunet często wykorzystywał. Reika już się do tego przyzwyczaiła, chociaż nadal jako medyk nie rozumiała całego tego mechanizmu. No ale skoro Senju mogli zmieniać kończynę w ruchome drewno, to czemu pustynny szczep nie może mieć ust na dłoniach?
Wino zostało rozlane do kieliszków i Mishima z uśmiechem zapytał o toast. Najwyraźniej nie chciał znowu palnąć gafy, którą w Shinrin źle odebrała. W sumie, to teraz taki toast był całkiem na miejscu, ze względu na ich relacje.
- Za spokojną przyszłość. - Odpowiedziała z tajemniczym uśmiechem. - Oby nasze marzenia i plany spełniły się.
Oczywiście mówiła tu o tym, o czym rozmawiali w podróży, czyli jak chcieliby spokojnie osiąść i zająć się czymś, co nie będzie ich narażać na niebezpieczeństwo. A czy dokonają tego razem, czy osobo, to już czas pokaże. Miała jednak nadzieję, że mimo wszystko będzie to ich wspólna przyszłość. Nie chciała jednak zapeszać.
0 x
Awatar użytkownika
Mishima
Gracz nieobecny
Posty: 440
Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
Wiek postaci: 31

Re: Główna droga

Post autor: Mishima »

Podobała mu się z każdą spędzoną chwilą, coraz bardziej. Trzeba przyznać, że czuł się totalnie wyluzowany. Nie musiał grać, nie musiał patrzeć co powie, bo wszystko do tej pory było odbierane poprawnie. Aż dziw bierze, że tak doskonale się rozumieją. A wszystko tylko dlatego, że musiał zrobić przymusowy urlop po misji, gdzie został raniony. Kto by się spodziewał, że tak to się rozwinie? Chyba nikt. Napewno nie on sam.
Uśmiechnął się na jej odpowiedź, doskonale wiedząc, że się nie obraża za głupstwa i podpuszczanie.

- Czyli chcesz powiedzieć, że zapasy są Twoją mocną stroną? Chętnie się o tym przekonam.

Powiedział nie urywając tego tematu. Od takiej zabawy, a raczej treningu wychodzą całkiem zabawne sytuację. Uniósł kieliszek z założonymi już rękawiczkami. Czekał aż się stukną i wbrew temu co było wcześniej, tym razem kobieta sama zaznaczyła, że liczy na udaną przyszłość i w głębi duszy oboje mieli nadzieję, że wyjdzie z tego coś więcej. Mishima napewno zamierzał do tego celu dążyć a nie zostawiać jak to się mówi, wszystkiego losowi. Był on przewrotny i czasem trzeba było popracować mocniej, żeby osiągnąć cel. A teraz to oni, tym celem byli. Słychać było charakterystyczny dźwięk uderzenia szkła o szkło i zaraz po tym brunet wziął większego łyka.

- Napewno będę dążył do tego żeby się spełniły. Nie przywykłem zostawiać cokolwiek losowi. Ciebie też nie.

Mówiąc to uśmiechnął się lekko i puścił oczko odstawiając kieliszek. Temat różnych umiejętności jest ciekawy, ale nie był on na dziś. Napewno wymienią się jeszcze wiadomościami, które posiadają, żeby oboje byli gotowi na różne sytuację. Tymczasem jednak liczył się ten moment i nie zamierzał się przez ten czas zamartwiać.
0 x
Obrazek
Wygląd ~Ubiór
Kontakt jedynie na PW
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Główna droga

Post autor: Reika »

Zachichotała, gdy Mishima zasugerował, że zapasy mogą być jej mocną stroną. Może nie do końca, jeśli chodziło o samą technikę, ale na pewno była silniejsza od niego, co zauważyła przy próbie łaskotek. Bez problemu zablokowała jego dłonie i musiał skorzystać z ciężaru swojego ciała, żeby ją przygnieść do podłoża. Co prawda, mogła wtedy dalej walczyć, ale nie chciało jej się. Był to namacalny dowód na to, że treningi Taijutsu sporo jej dały, a nawet nie było tego po niej widać.
- Nie są. - Przyznała ze śmiechem. - Ale chyba jestem silniejsza od Ciebie, a to daje przewagę.
Kto tu kogo ma bronić, hm? Wyglądało na to, że gdyby przyszło co do czego, Reika bez problemu sama by sobie poradziła i jeszcze by się przy tym nie zmęczyła. No ale to chyba dobrze, bo Mishima nie musiał się cały czas o nią martwić i chuchać na nią, jakby była delikatnym szkiełkiem, które łatwo można zbić. Była kunoichi, do tego całkiem zaradną. Czy będzie mu to odpowiadać? Czy nie podkopie jego męskiego ego? Wiadomo było, że każdy mężczyzna lubi dominować, a jego zadaniem była ochrona rodziny. Dzięki temu czuł swoje miejsce, że jest potrzebny.
- Mam nadzieję, że Ci to nie przeszkadza... - Zapytała nieco niepewnie. - Trochę nie pasuję na kobietę, którą trzeba chronić własną piersią.
Toast chyba przypadł mu do gustu i najwyraźniej domyślił się, że za jej słowami kryje się również nadzieja, aby to była wspólna przyszłość. Nie chciała jednak mówić o tym otwarcie, żeby nie zapeszać. Stuknęła swoim kieliszkiem o jego i upiła łyk wina. Na słowa Mishimy uśmiechnęła się lekko, a jej oczy zamigotały blaskiem, choć może było to tylko odbicie świeczki z lampionu? Naprawdę mu zależało i było to widać, na co Blondynka poczuła przyjemny dreszcz. Miała ochotę wyciągnąć do niego rękę, ale akurat przybyło ich zamówienie, więc czas zabrać się za jedzenie.
- Smacznego. - Powiedziała, ciekawa czy mu zasmakuje.
Okonomiyaki było naprawdę wyśmienite, więc Reika z zadowoleniem delektowała się swoim posiłkiem, od czasu do czasu dodając do tego łyk czerwonego wina. Oczu jednak nie mogła oderwać od siedzącego naprzeciwko niej Bruneta.
0 x
Awatar użytkownika
Mishima
Gracz nieobecny
Posty: 440
Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
Wiek postaci: 31

Re: Główna droga

Post autor: Mishima »

Kobieta była silniejsza od niego? Na to wychodziło. Cóż, jak to wpływa na męskie ego? Zapewne ciężko, jednak podejście Mishimy było trochę inne niż te przyjęte zazwyczaj. Jeżeli spodziewała sir, że uda jej się go sprowokować to musi obejść się smakiem. Bo reakcja bruneta była, przeciwna. Zaczął się śmiać, naprawde i szczerze. Uśmiech od ucha do ucha, a oczy wpatrzone w blondynke.

- Przyznam, że masz rację. Nigdy nie byłem mocny pod wzgledem taijutsu, więc pewnie bijesz mnie tu na głowę. Jestem bardziej typem stratega, co walcząc na dystans pomaga i neutralizuje do zera braki w taijutsu.

Uśmiechnął się, tłumacząc swoje podejscie i wcale nie czując sie z tym jakoś nieswojo. Przywyknął do tego, że fizycznie zazwyczaj był w tyle. Tak jak zazwyczaj inni byli w tyle, podczas planowania ruchów.

- Dla mnie walka to szachy, nie krótka bitka więc nie przeszkadza mi to w ogóle. Z drugiej strony będziesz mogła sama na zakupy chodzić i sobie poradzisz.

Jak to już miał w nawyky, na koniec rzucił coś swojego odgryzając sie. Śmiał się i zaraz po tym wziął kolejnego łyka wina. Nastała chwila ciszy i zaraz po chwili przerwał ją kelner. Przyniósł im posiłek, na który Mishima zwrócił szczególną uwagę. Nigdy nie jadł takich rzeczy, więc ciekawy był smaków i gustu Reiki.

- Smacznego, słoneczko.

Zaśmiał się znów pod nosem zabierając się za jedzenie placka. Miał to do siebie, że na górze było naprawdę sporo dodatków. Zaczął próbować po kawałku, czując inny smak niż zwykle. Ale broń boże, nie gorszy. Patrząc na Mishime, kobieta mogła wtedy zobaczyć lekkie, pozytywne zaskoczenie na jego twarzy. Gdy przeżuwał widać było je doskonale.
0 x
Obrazek
Wygląd ~Ubiór
Kontakt jedynie na PW
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości