Ulice

Saiki

Re: Ulice

Post autor: Saiki »

-Mam silne przeczucie, powinienem ruszyć w podróż. Być może wiąże się z tym podobny powód do Twojego, jeżeli chodzi o naukę. Nie do końca wiem co konkretnie chcę osiągnąć, ale na pewno jakaś odskocznia dobrze mi zrobi. - oznajmił, z uśmiechem patrząc się na dziewczynę.
-Będzie dobrze. - szepnął. Wiedział, że bez względu na to ile zła może się nazbierać w ludzkim życiu, to i tak wszystko można uratować i naprawić. Z każdych, nawet najgorszych przeżyć, starał się wyciągać lekcje i szukał w nich pozytywów.
Łatwo jest się poddać, załamać i skupić na oczywistych rzeczach, których nie zmienimy - dlatego ważne jest, aby jednak się nie poddawać i próbować żyć. Nawet jeśli będzie się wydawało, że nie ma nadziei, ani sensu - ani chęci, by żyć.
Saiki odrobinę się zamyślił, ale ocknął się, gdy zauważył znajomy zakręt, który prowadził do dzielnicy, na której znajdowała się zarówno lokalna tawerna, jak i herbaciarnia.
-Napijmy się zatem. - powiedział z niezdarnym uśmiechem wyciągając dłoń ku górze tak jakby ruszał na wielką misję. Jego zachowania często bywały teatralne i nietypowe, ale mimo wszystko starał się nie przesadzać i zachowywać się normalnie.
-Za mną, Kruszynko. - wyszeptał do białowłosej i ruszył do przodu. Przeszli kilka alejek i dotarli na rozwidlenie. Saiki ruszył w lewo, stanął przed wejściem jednego z budynków, który wyglądał już na zamknięty i przez kilka chwil walczył z rozpracowaniem zamka w drzwiach. Po kilku próbach udało mu się otworzyć drzwi i trzymając je jedną ręką, drugą nawoływał białowłosą, aby weszła pierwsza. W okolicy nikt się nie kręcił więc mieli szansę zakraść się do herbaciarni i spędzić tam trochę czasu po kryjomu.
[z/t]
--> Herbaciarnia <--
0 x
Awatar użytkownika
Asaka
Postać porzucona
Posty: 1496
Rejestracja: 18 maja 2018, o 13:08
Wiek postaci: 27
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białowłosa, złotooka, niewysoka
Widoczny ekwipunek: Kabury na broń na udach; duża torba na pośladkach; bransoletka na prawym nadgarstku; obrączka na palcu; wielki wachlarz na plecach
Aktualna postać: Airan

Re: Ulice

Post autor: Asaka »

Przeczucie. Instynkt. Zwał jak zwał, według Asaki było to jedno i to samo. Zwykle też poddawała się temu, co mówiło jej serce - znacznie częściej niż temu, co mówiła głowa. Tak i też pokiwała sama do siebie głową (chociaż może do Saikiego też?), jakby aprobując odpowiedź, jaką od niego dostała.
- Skoro takie masz przeczucie... - odpowiedziała cicho i nie zamierzała dodać na ten temat ni słowa więcej. Nie było takiej potrzeby.
- Oczywiście. Chyba, że wplączesz się w sam środek jakichś wioskowych kłótni - zabrzmiało to tak, jakby doskonale wiedziała o czym mówi. Saiki jeszcze tego nie wiedział, ale panna Mori była typem osoby, która ma niebywały talent do ładowania się w takie właśnie sytuacje. A może zwyczajnie była niczym magnes dla kłopotów?
- Jasne - było to bardzo krótkie potwierdzenie, że będzie szła razem z nim. Cokolwiek sobie wymyślił - a niech ma. Nie znaczyło to jednak, że dziewczyna całkowicie straciła czujność. I choć nie podejrzewała, żeby chłopak chciał zrobić coś złego, to byłoby skrajnie nieodpowiedzialnie rozluźniać się tak, jakby nic nie mogło się stać.
Prychnęła pod nosem jak rozsierdzona kotka, gdy znowu została nazwana "kruszynką" - tym razem była pewna, że to nie był wynik tego, że nie znał jej imienia. Bo przecież znał. Skrzywiona poszła więc za nim, nie mówiąc ani słowa, gdy chłopak zaczął siłować się z drzwiami. Odpowiedzią mogła być tylko wysoko uniesiona brew dziewczyny - o ile w ogóle Saiki był w stanie to zobaczyć.

[z/t]
0 x
· ·

Obrazek
· · ·
seasons don't fear the reaper
nor do the wind, the sun or the rain
Saiki

Re: Ulice

Post autor: Saiki »

-Chyba wyszedłem z wprawy jeżeli chodzi o bycie sobą i zapewnianie dobrej rozrywki. - odezwał się do dziewczyny, której zachowanie ewidentnie dawało znać, że nie była zadowolona z podejmowanych przez niego decyzji.
Czuł się odpowiedzialny i w sumie słusznie, ale wiedział, że biadolenie o tym i przepraszanie co dziesięć sekund jeszcze bardziej pogorszy sytuację i ta bardzo krótka znajomość pozostanie bardzo krótką znajomością, czego chłopak nie chciał.
Oczywiście opierał się na przeczuciu, bo nie mógł od tak powiedzieć, czy Asaka go nie oszuka przy pierwszej lepszej okazji. Póki co, to on zachowywał się jak nieodpowiedzialne dziecko, którym w jakimś tam stopniu był. Saiki miał przeczucie, że Asaka, którą dopiero poznał, jest dobrą osobą. Zapewne ze sporym bagażem doświadczeń i historią, której nie dało się odgadnąć po kilku spojrzeniach, ale może to właśnie intrygowało Saikiego. Aura tajemnicy i chęć bliższego poznania dziewczyny.
Chłopak westchnął i z powagą (delikatną, no bo to przecież głuptas) spojrzał się na Asakę.
-Mam nadzieję, że jeszcze Cię nie zraziłem do siebie w zbyt dużym stopniu. Pozwól, że zajmę Ci jeszcze trochę czasu i pokażę jedno miejsce. Tym razem na pewno Ci się spodoba i się nie zawiedziesz. Zwłaszcza, że nie zamierzam Cię nękać całą noc! - na twarzy pojawił się niewinny uśmiech, ale jeszcze nie zahaczył o swój typowy niezdarny kształt. Przez ten zamęt, który nasilał się od paru dni, Saiki chyba chciał zbyt mocno pokazać, że jest w stanie robić coś więcej niż myśleć i latać w obłokach. Wychodzi jednak na to, że przedobrzył i niepotrzebnie próbował na siłę udawać, że jest kimś innym.
-Chyba nie przeskoczę swojego obecnego zakłopotania i stanu mojej głowy, więc od teraz koniec teatru i zakładania masek. Pozwól, że zaprowadzę Cię w jedno miejsce. Będziesz tam bezpieczna i odpoczniesz jak nigdzie indziej w tej okolicy. Daję słowo. - delikatnie się uśmiechnął.
Saiki chciał zaprowadzić Asakę do tutejszej łaźni, która znajdowała się pod opieką jego znajomych. Zawsze, gdy był w potrzebie to pozwalali mu do siebie zaglądać i odpoczywać. Często im pomagał przez co zyskał ich zaufanie.
0 x
Awatar użytkownika
Asaka
Postać porzucona
Posty: 1496
Rejestracja: 18 maja 2018, o 13:08
Wiek postaci: 27
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białowłosa, złotooka, niewysoka
Widoczny ekwipunek: Kabury na broń na udach; duża torba na pośladkach; bransoletka na prawym nadgarstku; obrączka na palcu; wielki wachlarz na plecach
Aktualna postać: Airan

Re: Ulice

Post autor: Asaka »

[z herbaciarni]

Nie była ani zadowolona, ani niezadowolona. Było jej wszystko jedno – typowe dla niej podejście do życia, w którym miała na większość rzeczy zupełnie wywalone. Potrzeba było naprawdę sporo czasu i cierpliwości by to zmienić na lepsze, zaś na grosze…? Wystarczyło kilka źle dobranych słów.
- Jak niby można wyjść z wprawy w byciu sobą, co? – bezsens, kompletny bezsens, którego białowłosa zupełnie nie mogła załapać. Empatia u niej szwankowała od zawsze i wszystkich mierzyła swoją miarą. A skoro ona nie miała nigdy poczucia, że nie wie kim jest, i skoro nigdy nie udawała kogoś innego, to nie rozumiała, jak ktokolwiek może mieć z tym problem.
- Prawdę mówiąc, to wolałabym już na dzisiaj sobie odpuścić – co tu dużo mówić, wędrówka ją zmęczyła i wcale nie chodziło tutaj o chodzenie po osadzie. Zamierzała wrócić do karczmy, w której wynajęła pokój i powoli przygotować się do snu, a skoro świt poszukać czegoś do roboty. I nie chodziło tutaj wcale o to, że Saiki ją zmęczył czy zraził do siebie… To nie było nic osobistego.
- Może w takim razie innym razem? – zaproponowała, doskonale wiedząc, że nie jest to w żaden sposób wiążące w obie strony.
0 x
· ·

Obrazek
· · ·
seasons don't fear the reaper
nor do the wind, the sun or the rain
Saiki

Re: Ulice

Post autor: Saiki »

-No tak. - kiwnął głową i uśmiechnął się do dziewczyny.
Nie ważne było bowiem, czy 'nawalił', czy po prostu Asaka nie miała już dziś ochoty na towarzystwo i szlajanie się z nieznajomymi, bo Saiki i tak poczuł się w jakimś stopniu winny. Taka już 'męska' duma i natura.
-Mam nadzieję, że nie nocujesz na jakimś odludziu i nie masz stąd zbyt dużej drogi? W razie czego, chętnie Cię odprowadzę. Nie chciałbym, żeby coś Cię tu spotkało niemiłego. Wystarczy, że spotkałaś mnie. - zaśmiał się ironicznie i kontynuował.
-Zrozumiem jeżeli teraz powiesz, że sobie poradzisz i dotrzesz sama, ale późną porą kręci się tu wielu ludzi z pod ciemnej gwiazdy.
Był prawie pewien, że Asaka będzie twardo stawiała opór i nie da się odprowadzić, więc już z góry założył, że zaraz obróci się na pięcie i uda się w stronę swojego domu.
-Tak, czy inaczej - bardzo miło było Cię poznać. Może jeszcze któregoś razu na siebie 'wpadniemy'. - zaakcentował ostatnie słowo, specjalnie nawiązując do tego jak się poznali.
0 x
Awatar użytkownika
Asaka
Postać porzucona
Posty: 1496
Rejestracja: 18 maja 2018, o 13:08
Wiek postaci: 27
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białowłosa, złotooka, niewysoka
Widoczny ekwipunek: Kabury na broń na udach; duża torba na pośladkach; bransoletka na prawym nadgarstku; obrączka na palcu; wielki wachlarz na plecach
Aktualna postać: Airan

Re: Ulice

Post autor: Asaka »

Jeżeli Saiki nawalił, to jedynie w swojej własnej głowie, a nie w mniemaniu żółtookiej. Jak dla niej, to chłopak w zasadzie nie zrobił niczego złego, przecież sama się nie opierała, a jedyne wątpliwości jakie miała to takie, czy w ogóle Saiki cokolwiek sobie przemyślał, gdy ją do tej herbaciarni prowadził. Poza tym? Żadnych negatywnych emocji w związku z nim nie miała.
- Nie, zajęłam sobie miejsce w tutejszej karczmie – nocowanie w polu zostawiała na sytuacje, gdy nie miała innego wyjścia. W większości tak właśnie było, ale skoro była inna możliwość, to dlaczego miałaby sobie łamać kręgosłup w jakimś lesie?
- Oczywiście, że sobie poradzę – zawsze sobie radziła. I była pierwsza w kolejce, by komuś dać w nos. Dosłownie. - Nie jestem żadną damą w opresji – i nigdy nie chciała być w ten sposób traktowana. Wkurzało ją traktowanie jej jak delikatną damulkę w kimonie, którą trzeba prowadzić i bronić jej czci. Odruchowo zacisnęła dłonie w pięści, lekko zirytowana, ale jeszcze nie na tyle, by zacząć się awanturować.
- Mi również – odrzekła w końcu, po czym poprawiła swój płaszcz. - Może. W takim razie do zobaczenia – załapała tę aluzję, więc uśmiechnęła się krzywo swoim sposobem. - Trzymaj się. I nie myśl za dużo – skłoniła mu lekko głowę, po czym odwróciwszy się ruszyła w swoją stronę. Mniej-więcej wiedziała gdzie jest, nie sądziła więc, by miała jakiś większy problem, by dotrzeć do celu. Mniej-więcej.

[z/t]
0 x
· ·

Obrazek
· · ·
seasons don't fear the reaper
nor do the wind, the sun or the rain
Saiki

Re: Ulice

Post autor: Saiki »

-Jasna sprawa. - odpowiedział i kiwnął głową, a dziewczyna zaczęła znikać z jego pola widzenia.
Kierowała się uliczką, która również prowadziła do jego domu, więc poczekał trochę, aż Asaka oddali się na odpowiednią odległość, żeby nie pomyślała sobie, że jest śledzona, czy coś w ten deseń. Nie da się ukryć, że Saiki byłby gotów ją śledzić, dla jej własnego dobra - lecz wiedział, że jeżeli zostałby zauważony, ta znajomość nie miała by przyszłości, a chcąc nie chcąc - w jakimś stopniu zależało mu na tym, aby ta znajomość jednak się rozwijała. Nie wiedząc dokładnie czemu, ale tak czuł.
-Łatwo powiedzieć, Kruszynko. - oznajmił do dziewczyny, której już nie było na horyzoncie. Było już późno i miał nadzieję, że Asaka na pewno sobie poradzi. Z drugiej strony, powinien się bardziej skupić na sobie, bo to on jedynie dziś pokazał, że potrzebuje pomocy. Bez dalszych rozważań, wziął głęboki wdech i zaczął powolnym krokiem zmierzać w stronę swojego domu.
-Nie myśl. - wyszeptał.
[z/t]
0 x
Rindou Arashi

Re: Ulice

Post autor: Rindou Arashi »

0 x
Awatar użytkownika
Asaka
Postać porzucona
Posty: 1496
Rejestracja: 18 maja 2018, o 13:08
Wiek postaci: 27
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białowłosa, złotooka, niewysoka
Widoczny ekwipunek: Kabury na broń na udach; duża torba na pośladkach; bransoletka na prawym nadgarstku; obrączka na palcu; wielki wachlarz na plecach
Aktualna postać: Airan

Re: Ulice

Post autor: Asaka »

Różni bywali ludzie. Jedni patrzyli na wszystko z uśmiechem - nieważne, czy śnieg, czy deszcz, czy srogi upał; tacy rzadko kiedy narzekali, idąc przez życie drogą, jaka słała się pod ich stopami. Bywali tacy, którzy zawsze znajdowali na wszystko czas, potrafiąc go zorganizować we właściwy sposób, by upchnąć wszystkie zadania - domowe, czy też inne - a później jeszcze poświęcali chwile odpoczynku właśnie dla takich dzieciaków. Ulepić bałwana, zrobić wojnę na śnieżki…Byli też tacy, którym nie pasowało nic. Ani śnieg, bo wszystko zasypane i jest więcej roboty; ani deszcz, bo mokro i ciężko się pracuje; ani wiatr, bo wieje w uszy a przecież można się pochorować, a do tego zawiewa liście i trzeba posprzątać; ani słoneczny dzień, bo grzeje w kark i chce się pić, a do tego można zemdleć. Optymiści, pracusie, czarnowidze…
Asaka jednak nie była żadnym z tych typów. Miała swój jasno określony cel w życiu - a choć droga była wyboista, a zza zakrętów nie było widać jej dalszej części, to szybciej bądź wolniej parła do przodu. Tak jak dzisiaj. Nie zawitała do Sogen bez powodu, to nie były wakacje. A choć postronnym mogłoby się wydawać, że chodzenie po obcej osadzie równa się byciu turystą, to pomimo tego, że białowłosa faktycznie zwiedzała, to nie robiła tego bezwiednie. Przez pierwszą część dnia kręciła się po Kotei niby bez celu, tak przynajmniej mogliby twierdzić mieszkańcy, jednak ona notowała. W głowie. Nawet nie rozkład osady, bo to wychodziło jakoś naturalnie, ale dziewczyna zwyczajnie obserwowała ludzi i ich codzienne zmagania. Nie była przy tym niesamowicie podekscytowana, a choć śnieg nieźle przysypał, to też jej nie przeszkadzał. Tylko skrzypiał pod butami i trzeba się było mocniej owinąć płaszczem, nic poza tym. Żółtooka rzadko kiedy narzekała. Chyba, że była głodna.
Zgłodniała. A przynajmniej czuła, że już powoli nadchodzi ten moment, kiedy dobrze byłoby jednak wrzucić na luz, zalec gdzieś w ciepełku i zrobić sobie nagrodę za dobrze wykorzystywany dzień - to jest zjeść coś dobrego. Jak pomyślała - tak zrobiła. Zatrzymała się tylko na moment, chcąc zorientować się gdzie właściwie jest, po czym wybrała jedną z uliczek prowadzących koło parku. Wydawało jej się, na tyle, na ile zdążyła poznać Kotei, że to będzie właściwa droga do karczmy. Nie szła szybko. Prawdę mówiąc, to nie spieszyło jej się wcale. Rześkie powietrze zachęcało do spaceru i spędzenia jeszcze chwili na zewnątrz, nim schowa się w cieple pomieszczenia i całkiem odechce jej się wychodzić.
Poczuła to pociągnięcie za rękaw i to ją zatrzymało w miejscu. Nie powiem, by się tego spodziewała, jednak z drugiej strony jej tempo było tak ślamazarne, że nic dziwnego, że mała dziewczynka zdołała ją dogonić (goniła ją wcale?) i złapać za rękaw płaszcza. Jej pluszak, utytłany w śniegu, przykuł uwagę białowłosej kobiety tylko na drobną chwilę, bo zaraz jednak jej wzrok zatrzymał się na twarzy młodej – i tam już pozostał.
Asaka westchnęła. Mogła sobie mieć wywalone na wiele spraw, ale zapłakane dzieci nimi nie były. Czarnowłosa dziewczynka zresztą wywołała w niej wspomnienie z dzieciństwa i łudząco przypominała jej teraz jej młodszą siostrę. Choć ani nie zgadzał się kolor włosów, ani rysy twarzy – ot, głupi umysł lubił płatać figle.
- Co się stało? – zwykle obojętne nuty w głosie Asaki nie były widoczne, a ona sama kucnęła przed dziewczynką, nie chcąc patrzeć na nią z góry.
0 x
· ·

Obrazek
· · ·
seasons don't fear the reaper
nor do the wind, the sun or the rain
Rindou Arashi

Re: Ulice

Post autor: Rindou Arashi »

0 x
Awatar użytkownika
Asaka
Postać porzucona
Posty: 1496
Rejestracja: 18 maja 2018, o 13:08
Wiek postaci: 27
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białowłosa, złotooka, niewysoka
Widoczny ekwipunek: Kabury na broń na udach; duża torba na pośladkach; bransoletka na prawym nadgarstku; obrączka na palcu; wielki wachlarz na plecach
Aktualna postać: Airan

Re: Ulice

Post autor: Asaka »

Białowłosa nie przywykła do tego, by obce dzieci się do niej przytulały. Ba, nie przywykła do tego, by obce dzieci zaczepiały ją na drodze – i choć zdecydowanie jej uroda przyciągała wzrok, to wyraz twarzy, jaki zwykle przybierała, nie zachęcał do tego, by zawracać jej głowę. Przywykła, że dzieciaki pokazują ją sobie palcami, że pytają: ”mamo, mamo, a czemu ona ma takie dziwne oczy?”, jednak w ośmiu przypadkach na dziesięć na głupich pytaniach się kończyło i nikt nic od niej nie chciał. Zwykle bywa tak, że ludzie zwyczajnie boją się tego, czego nie znają, co jest dla nich nowe… A Asaki można się było bać, bo nie wyglądała jak łagodny baranek. Dlatego też osłupiała cała, gdy krótkie rączki dziewczynki niezdarnie usiłowały opleść się wokół jej szyi. Nie przerywała jej, gdy tamta ciągnęła nosem, a w końcu zaniosła się płaczem.
- No już, już – żółtooka lekko poklepała małą po plecach, jednak wysłuchała jej do końca, przy okazji rozglądając się po parku. Rzeczywiście, w oddali widziała jakieś małe sylwetki, ale z tej odległości nie było szans, by dostrzec jakiekolwiek szczegóły, czy nawet policzyć dokładnie ile tych sylwetek jest. - Sprawdzałaś, czy nie ma go w domu? Może się rozchorował – sama była dzieckiem i to wyjątkowo nieznośnym i pewnie by się do jaskini, na miejscu tego chłopaka, wepchała, ale doskonale wiedziała, że dzieci w większości dużo mówią, a później nic z tego nie wynika. - Mogę pójść z tobą, jeśli chcesz. Jak masz na imię? – jakoś nie kwapiła się, by na ślepo pakować się do jakiejś jaskini bez sprawdzenia, czy ktoś, kogo się szuka, przypadkiem nie zaszył się w jakimś bezpiecznym miejscu.
0 x
· ·

Obrazek
· · ·
seasons don't fear the reaper
nor do the wind, the sun or the rain
Rindou Arashi

Re: Ulice

Post autor: Rindou Arashi »

0 x
Awatar użytkownika
Asaka
Postać porzucona
Posty: 1496
Rejestracja: 18 maja 2018, o 13:08
Wiek postaci: 27
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białowłosa, złotooka, niewysoka
Widoczny ekwipunek: Kabury na broń na udach; duża torba na pośladkach; bransoletka na prawym nadgarstku; obrączka na palcu; wielki wachlarz na plecach
Aktualna postać: Airan

Re: Ulice

Post autor: Asaka »

Zwykle nie grzesząca cierpliwością Asaka, teraz miała naprawdę pokaźne jej zasoby. Jakoś tak to się zawsze działo, że to dorośli bardzo szybko działali jej na nerwy, a nie dzieci w tej swojej szczerości i jeszcze nie zepsutym spojrzeniu na świat. To i była gotowa nawet pójść do tej jaskini, żeby mała Inori nie płakała i nie martwiła się więcej o kolegę.
- Asaka – odpowiedziała jej krótko. Przyglądała się co też dziewczynka robiła ze swoim pluszakiem, a gdy podała jej jego rączkę, z kamienną twarzą ją uściskała. Równie krótko. - Pomogę – co prawda białowłosa zamierzała przecież zalec w karczmie i napełnić brzuch, ale jakoś w tym momencie całkowicie o tym zapomniała.
Wyprostowała się i podała dłoń w rękawiczce, by Inori mogła ją złapać i się nie zgubić po drodze, jak to dzieci miały w zwyczaju.
- Lepiej wytrzyj twarz, bo jeszcze ci coś zamarznie od tego płaczu – Asaka nie zapomniała, że czarnowłosa kilka chwil wcześniej roniła słone łzy, a nie ma nic gorszego niż zamarznięte rzęsy. Kunoichi bez większego trudu przedarła się przez zaspę, pomagając przy tym dziewczynce jeśli zaszła taka potrzeba, i obie dotarły do ulicy, kierując się w stronę, w którą ciągnęła Inori i jej króliczek Shiro. Nawet nie bardzo zastanawiała się, czy ten Takechi mieszka stosunkowo blisko, czy jednak zejdzie im, nim dotrą do jego domu. W sumie to w tej chwili nie było ważne dla Asaki – ważne było to, żeby w ogóle chłopaka znaleźć.
0 x
· ·

Obrazek
· · ·
seasons don't fear the reaper
nor do the wind, the sun or the rain
Rindou Arashi

Re: Ulice

Post autor: Rindou Arashi »

0 x
Awatar użytkownika
Asaka
Postać porzucona
Posty: 1496
Rejestracja: 18 maja 2018, o 13:08
Wiek postaci: 27
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białowłosa, złotooka, niewysoka
Widoczny ekwipunek: Kabury na broń na udach; duża torba na pośladkach; bransoletka na prawym nadgarstku; obrączka na palcu; wielki wachlarz na plecach
Aktualna postać: Airan

Re: Ulice

Post autor: Asaka »

Gdy szły tak, Asaka uśmiechnęła się do swoich myśli. Rzeczywiście determinacja małej Inori robiła wrażenie, zwłaszcza, że jeszcze przed chwilą płakała i bała się o swojego kolegę. Dzieci były okrutne, w większości dużo bardziej od dorosłych. Kunoichi doskonale wiedziała o czym mówi, bo sama padła ofiarą okrucieństwa swoich kolegów i koleżanek, którzy ją wyśmiewali za rzeczy, na które nie miała wpływu. Czy tak samo było z Takechim?
- Zgadza się, jestem – odpowiedziała czarnowłosej dziewczynce na pytanie i skierowała na nią wzrok. No tak, jej oczy, jak zwykle przyciągały wzrok… Nic do czego nie byłaby już przyzwyczajona. Brakowało jej tylko pionowych źrenic i dopiero wyglądałaby groteskowo. - Dziękuję, nieczęsto to słyszę.
W końcu dotarły do celu, gdy Inori zatrzymała się przed jakąś furtką. Asaka otworzyła ją, by przepuścić dziewczynkę, a sama poszła za nią dopiero, gdy ją zamknęła. Kiwnęła głową w odpowiedzi na to spojrzenie, które rzuciła jej młoda i… czekały. Wcale nie długo, bo zaraz drzwi się otworzyły.
- Nazywam się Asaka – bardzo delikatnie skłoniła głowę w odpowiedzi na pytanie kobiety. Jej ojciec jednak zdołał uczynić cud i jakoś przystosować ją do życia w społeczeństwie; nie rzucała się na pierwszą lepszą osobę, która tylko krzywo na nią spojrzała, nie tak jak kiedyś. - Inori poprosiła mnie o pomoc, bo Takechiego nie było w parku. Myślałam więc, że może jest w domu i przyszłyśmy to sprawdzić – Asaka założyła, że rozmawia z jego matką. Matka więc powinna wiedzieć jak wygląda sytuacja. Ale może jednak w drodze do parku zmienił zdanie i poszedł do jakiegoś kolegi? Panna Mori zaczęła bardzo w to wątpić, ale zapytać przecież nie zaszkodziło. Robiła to dla spokoju małej Inori, która tak martwiła się o kolegę… - Mógł pójść gdzieś indziej? Do jakiegoś kolegi? - białowłosa cały czas wpatrywała się w kobietę.
0 x
· ·

Obrazek
· · ·
seasons don't fear the reaper
nor do the wind, the sun or the rain
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości