Shi no gēto [miasto - uliczki, brama i mur]

Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Shi no gēto [miasto - uliczki, brama i mur]

Post autor: Hikari »

~ Żniwa wojny ~
Misja rangi B 3/45
Kamiru
Jeżeli idziesz do protektora
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Kamiru

Re: Shi no gēto [miasto - uliczki, brama i mur]

Post autor: Kamiru »

Po chwili wszystko stało się jasne. Jakby rudzielec nie mógł mi tego powiedzieć natychmiast, ne? Bo przecież na Murze znajdzie się całą masę osób noszących taką maskę, ne? Ne. Może i jego niezbyt inteligentne zachowanie byłoby w stanie poirytować większość niecierpliwych osób, tak ja zareagowałem jedynie skinięciem głowy. Bardzo neutralna reakcja, nieprawdaż? Zanim jednak wyruszę na spotkanie z kapitanem wszystkich kapitanów, wypadałoby podziękować temu posłańcowi za spełnienie swojego zadania. Może i nie do końca profesjonalnie, ale jednak.
- Arigato. - skinąłem głową na znak szacunku i wyruszyłem do miejsca, gdzie ponoć czekał na mnie Kyuo Uchiha. Prawdę mówiąc nie wiedziałem, czego dokładnie mam się spodziewać, jednak zdawałem sobie sprawę z tego, że rozmowa jest koniecznością niemożliwą do uniknięcia. I tak odkładałem to całkiem długo przez te wszystkie treninig, a potem jeszcze napatoczył się Kaz i... No, tak jakoś wyszło. Teraz jednak zamierzałem naprostować błędy i rozmawiać. A dla mnie rozmowa była prawdziwym wyzwaniem.


#wybacz jakość, post pisany na szybko

[z/t]
0 x
Okami

Re: Shi no gēto [miasto - uliczki, brama i mur]

Post autor: Okami »

Wezwanie do obowiązku: Pierwszy trening
Misja dla Yuushy
[5/15]
Podróż nie była długa, lecz zajęła chwile czasu. Mężczyzna który przybył po Yuushe całą tą drogę pokonał bez słowa, widać nie zależało mu na kontakcie z innymi członkami straży, a może po prostu nie miał nic do powiedzenia ? No cóż tego nie było wiadomo. Szybko wkroczyli w kręte uliczki miasta, miejsce w które się udali nie było bardzo oddalone od kwater. Kiedy dotarli wreszcie do punktu docelowego naszego Bohatera przywitała nieduża arena na ubitej ziemi, była ona okrągła w okół stali inni strażnicy, było ich kilkunastu. Kiedy zbliżali się do okręgu na ich drodze stanął starszy trochę od nich mężczyzna. - Kolejny świerzak ? Zapraszamy na nasz mały trening, liczę, że wyjdziesz stąd bez szwanku -rzucił usuwając się im z drogi i dłonią wskazując arenę, na jego twarz wpełznął dziwny uśmieszek.

----------------------------------------------------------------------
Gomene za jakość
0 x
Yuusha

Re: Shi no gēto [miasto - uliczki, brama i mur]

Post autor: Yuusha »

Yuushy było bardzo na rękę, że jegomość nie starał się prowadzić rozmowy na siłę, a tym bardziej interesować sprawami, które go nie dotyczyły - takich właśnie lubił, niewiele mówią, tylko robią to co do nich należy. Zaś sam z kolei nie musiał się męczyć z układaniem słów, a następnie przekazywaniem ich. Zamiast tego mógł w spokoju przygotowywać się mentalnie do treningu i przy okazji obserwować okolice, którą mijali. A trzeba przyznać, że zdziwiło go to, że zapuszczają się na miasto, w zawiłości krętych uliczek, których najwyraźniej było tu pełno. Ale nic mu do tego - skoro ćwiczenia miały się odbywać właśnie w takim miejscu, to kim że on jest. Po dobrych kilkunastu minutach wreszcie dotarli do miejsca docelowego, którym była niewielka arena rodem z walk psów, albo innych kogutów. W miejscu tym zgromadziło się już paru strażników, którzy najwyraźniej przyszli tu, by sprawdzić swoje umiejętności w walce z innym 'współbratymcami', bo raczej wątpił, że przyszli tak licznie, by popatrzeć jak uwija się jakiś świeżak, prawda? Prawda? Bez słowa minął strażnika, który ustąpił im drogi, po czym skinął mu głową na jego słowa, dodając w duchu: 'Też mam taką nadzieje'. Następnie zatrzymał się pośrodku 'areny'. I rozejrzał dookoła. Uh, niczym walka gladiatorów. Tyle oczu wpatrzonych w jego osobę, to naprawdę nie będzie miłe. Albo pokaże na co go stać, albo stanie się pośmiewiskiem - ale z drugiej strony był świeżakiem, no nie? To chyba normalne, że nie jest takim prosem jak inni... uśmiechnął się pod nosem, ale nie miał zamiaru niczego sknocić. Może i wyrzucili go z osady, ale wciąż płynęła w nim dumna krew Kousekich, którzy nigdy się nie poddają.
- Jaki rodzaj treningu mnie czeka i co mam robić? - zapytał spokojnie, rozglądając się dookoła siebie swoimi czerwonymi ślepiami. Bo tak właściwie to nie wiedział kto tu 'szefuje', tak więc zdanie pytające zostało skierowane do wszystkich osób się tu znajdujących. Przy okazji zdjął z pleców swój płaszcz i zawiesił go sobie na przedramieniu lewej kończyny. Czekał, bo nic innego mu nie zostało. I rzecz jasne był czujny, by nic ewentualnie go nie zaskoczyło.
0 x
Ninigi

Re: Shi no gēto [miasto - uliczki, brama i mur]

Post autor: Ninigi »

Słońce właśnie przeszło już połowę swej codziennej wędrówki, a miasteczko tętniło życiem, Ninigi przechadzał się właśnie po jego głównych ulicach. Było to miasto na środku muru, założone zostało praktycznie na początku jego istnienia, w końcu ktoś musi pilnować jedynej bramy muru, bo jeżeli brama nie jest pilnie strzeżona, to po co w ogóle pilnować takie muru? - Ciekawe kto będzie następnym niewiernym, którego przyjdzie mi złożyć w ofierze dla Ciebie Jashinie, oby był waleczny, w końcu czym bardziej się rzuca, tym bardziej krwawi - myślał z rozkoszą, zaciskając prawą dłoń, z tatuażem. Nie pełnił dzisiaj warty na murze, ponieważ wypadła na niego kolei wolnego dnia, przez to że długo już nie robił wypadów za mur, ciągle myślał o tym, jak ukatrupi następnego niewiernego.
0 x
Okami

Re: Shi no gēto [miasto - uliczki, brama i mur]

Post autor: Okami »

Wezwanie do obowiązku: Pierwszy trening
Misja dla Yuushy
[7/15]

Bohater przybył na miejsce swego treningu, arena choć nie była duża i przypominała raczej miejsce starć zwierząt domowych, czy też hodowlanych, lecz w zamyśle miała wystarczyć, aby sprawdzać, czy też rozszerzać zdolności początkujących strażników. Nie minęło wiele czasu nim Yuusha skorzystał z zaproszenia i wstąpił w jakże gościnne miejsce gdzie nie raz odbywały się walki "szczurów". To było celem tego miejsca, głównym założeniem miała być walka sprawdzająca zdolności nowo przybyłych, nie potężnych wojowników niszczących góry jednym ciosem, lecz zwykłych, szeregowych żołdaków, i do tej pory dobrze się sprawdzała, choć swym wyglądem bardziej przywodziła na myśl miejsce barowej sprzeczki niż sparingu regularnej armii. Chłopak szybko zadał pytanie, mające na celu wyjaśnienie powierzonego mu obowiązku. Mężczyzna który jeszcze przed chwilą bez słowa ich przepuścił zabrał głos. -Jesteś tu, abyśmy sprawdzili twoje umiejętności w walce. Oczywiście obowiązują tu pewne zasady, nie chcemy śmierci naszych podopiecznych więc w walce jesteście ograniczeni raczej do niezbyt potężnych technik, wolimy też, abyście powstrzymali się od używania broni.- Przerwał i wskazał na jednego z otaczających cię mężczyzn, był on ubrany w czarny płaszcz zasłaniający ciało, z lekko przydługimi rękawami, a jego twarz skryta była za chustą.- On będzie twoim partnerem w tym sparingu, zaczynajcie kiedy będziecie gotowi.- powiedział, a ubrany na czarno mężczyzna o kasztanowych włosach stanął na przeciwko ciebie.
0 x
Yuusha

Re: Shi no gēto [miasto - uliczki, brama i mur]

Post autor: Yuusha »

Jak jest toporne w czytaniu, to praszam, ale coś kiepsko szedł mi ten post : /
0 x
Ninigi

Re: Shi no gēto [miasto - uliczki, brama i mur]

Post autor: Ninigi »

Mimo iż sam za ludźmi nie przepadał, szedł właśnie teraz, swobodnym krokiem, przez Shi no Geto, miasto strażników bramy, a promienie słońca, oświetlały, ten piękny dzień. Był zajęty rozmyślaniem, o ofiarach, Bogu, przeciwnikach i innych tego typu rzeczach, o których mogli myśleć w wolnych chwilach, tak szaleni wyznawcy Krwawego Bóstwa, do których właśnie zaliczał się, młody kapłan Ninigi. Przez to bujanie w obłokach, nie zauważył, od razu tłumu, który powiększał się proporcjonalnie do tego, jak daleko zaszedł, aż w końcu, tłum zrobił się tak duży, a ulica, zaczęła zdawać się tak mała, że ledwo dało się przecisnąć. Słyszał jak wolno idący ludzie, narzekają na to, co się właśnie działo, inni po prostu szli i nie zwracali uwagi, a jeszcze inni, przepychali się, pod pretekstem że są spóźnieni, na ważne spotkanie, co dziwne, dla każdy z nich twierdził iż to "naprawdę ważne spotkanie", ale jakby tak było, to co było by z tymi mniej ważnymi? Które spotkania były by mniej ważne, gdyby wszystkie były naprawdę ważne? Zdziwił się, gdy w końcu, prawię wpadł na kilka osób, idących przed nim, teraz szli naprawdę wolno, a chwilami po prostu stali, może gdyby był na przykład w Ruzaki no Taki, to nie było by dziwne, bo w końcu było to, dość duże miasto, ale to, co działo się tutaj, w niedużym mieście pod murem, gdzie większość ludzi to czerwono oczy strażnicy, było nie do pomyślenia. I mimo iż normalnie nie interesują go, tego typu przyziemne sprawy, to w końcu, zaczęła go irytować sytuacja, w jakiej się znalazł i postanowił sprawdzić co się dzieje, zobaczył że przed nim jest jeszcze większy tłum ludzi, którzy próbują się przeciskać, przez rozwalony, na środku ulicy wóz, poszedł w tamtą stronę i za chwilę zauważył, że na wozie, stoi pięćdziesięcioletni spaślak, cały spocony, który na darmo wyciera się, też już spoconą chusteczką, a niedaleko niego, byli prawdopodobnie jego najemni strażnicy. Jeden z nich, najwyraźniej prosił o pomoc, ignoranckich przechodniów, a drugi próbował uspokoić konia. Ninigi nie chciał, ale musiał, jak najszybciej uspokoić ten cyrk, więc podszedł do strażnika wołającego o pomoc i powiedział - Widzę, że skoro nikt ze strażników jeszcze wam nie pomógł, a ty nie umiesz znaleźć nikogo do pomocy, to muszę rozwiązać wasz problem, opowiedz mi, co się dokładnie stało?
Spk, czytało się w miarę dobrze, teraz to ja muszę przeprosić, za słaby post, ale dopiero zaczynam zabawę z pbf'ami.
0 x
Yuusha

Re: Shi no gēto [miasto - uliczki, brama i mur]

Post autor: Yuusha »

[Nikogo to nie obchodzi: pierwsza myśl z tą areną - książka, która przedwczoraj przeczytałem pod tytułem 'Arena Szczurów', swoją drogą całkiem niezła. Polecam]

Walka właściwie bez użycia technik i broni, ka? Nie żeby miał co do tego jakieś obiekcje, bo to w końcu trening i to oni wyznaczają zasady, jednak osobiście słabo się czuł w typowym hand-to-hand na gołe klaty. Ale w porządku, skoro tak trzeba, to tak też będzie.
- W porządku. - odpowiedział mężczyźnie, po czym zwrócił się ku swojemu przeciwnikowi, który wszedł na arenę i stanął na przeciw Bohatera. Przydługie rękawy i zasłonięta twarz. Wyglądał groźnie, chyba. Yuusha na razie nie dawał znaku, że jest gotowy, wolał wpierw lekko poruszać rękoma i nogami, by se czegoś nie naciągnąć. Rozgrzewka. Może to śmiesznie wyglądało, ale nie miał zamiaru nabawić się pierwszego dnia urazu - szczególnie, że to jest trening. Trenując cokolwiek wymagającego siły fizycznej wpierw się rozciągasz, prawda? Tak więc Otori zrobił małą, niewymagającą rozgrzeweczkę, po czym odetchnął i skinął głową w stronę sparingpartnera, dając mu tym samym do zrozumienia, że jest gotowy. Jeśli i tamten odpowie mu tym samym - bądź też i nie - ruszy ile fabryka dała do przodu, szarżując na przeciwnika. Miał pewien plan, by go zaskoczyć i jeśli się uda - położyć na ubite podłoże w pierwszych kilku ruchach. Tak więc gdy się zbliżał, zamachnął się prawą piąchą, coby wykonać prostego luja na twarz, lecz za nim ten miałby sięgnąć celu, w ruch pójdzie druga kończyna górna, która przez cały ten czas trzymała w łapkach czarny płaszcz. Trik był prosty - rzucić nim przed siebie, celując w głowę, coby oponent w pewnym sensie oślepł i stracił z oczu naszego Bohatera. Zaś ten w tym czasie porzuci pomysł sprzedania zwykłej buły, a w zamian ugnie lekko nogi i pochyli do przodu, zaciskając tym razem obie pięści. Celował w brzuch. Splot słoneczny i te sprawy. Miały to być dwie szybkie i silne bomby, które jak dobrze wejdą, to załatwią sprawę. Oczywiście po wykonaniu ciosów, dłonie w te pędy wrócą i utworzą gardę, chroniącą Yuushe, bo gdyby coś miało nie pójść po jego myśli, to będzie narażony na niezbyt przyjemnego kopniaka, albo inny cios na ślepo. Wtedy też przyjmie takiego hita (ówcześnie starając się jednak go uniknąć skokiem w tył, bądź na bok) na swoje łapki, po czym uskoczy do tyłu i przygotuje się do dalszej wymiany ciosów.
W przypadku gdyby obie piąchy weszły, albo chociażby jedna, to ma zamiar iść za tak zwanym 'ciosem', w przenośni i dosłownie, cofając prawe łapiszcze, coby wziąć zamach i walnąć go od dołu w szczenę. I wybić parę ząbków. Następnie postara się złapać go w pasie i powalić. Jak już mu się to uda, kolejnym krokiem będzie założenie mu dźwigni na szyi i poczekanie aż koleżka odklepie swoją porażkę. Z kolei gdyby złapanie go nie było takie proste z powodu, że jest zgięty w pół, albo po prostu wygodniej będzie od razu ująć szyję, to tak też zrobi - jednak tym razem użyje swojego prawego odnóża (bądź lewego, jeśli będzie miał bliżej i wygodniej), które wsadzi za to jego (te najbliższe), coby go podciąć. A jako że to Yuusha był tym 'napierającym', to obaj winni zaliczyć malowniczego orła. Z tym, że to Bohater będzie miał miękko pod sobą, nie ten drugi. Następnie, tak jak wcześniej, będzie się starał go podduszać i liczyć, że sparingpartner się podda.
Krótko we sumie, bo z MyGy to nigdy nie wiedziałem na ile se można pozwolić i w ogóle.
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 31/41.
WYTRZYMAŁOŚĆ 1
SZYBKOŚĆ 40/50.
PERCEPCJA 41
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
0 x
Yuusha

Re: Shi no gēto [miasto - uliczki, brama i mur]

Post autor: Yuusha »

0 x
Ninigi

Re: Shi no gēto [miasto - uliczki, brama i mur]

Post autor: Ninigi »

Na środku ulicy, był taki tłum i nikt nie postanowił wspomóc kupca w potrzebie, nasz Ninigi, miał wolne i był Jashinistą, to prawda, mało co obchodziły go interesy jakiegoś kupca, tragarza, czy kimkolwiek był tenże człek, który tak uradował się, gdy wyznawca, postanowił spytać się jednego ze strażników, o to co się tutaj stało i zaproponował swoją pomoc, w przywróceniu porządku na drodze. Wzrostem, dorównującemu kapłanowi, dobrze zbudowany, strażnik, co można było wywnioskować po zbroi, z krótkimi, blond włosami, do którego młodzieniec zagadał, z lekkim zniesmaczeniem, powiedział mu co się stało i chciał się upewnić czy kapłan, aby na pewno chce pomóc. - Tak, jak mówiłem wcześniej, pomogę wam, jak najszybciej przywrócić porządek. Po chwili do rozmowy dołączył się gruby, właściciel owych porozwalanych po ziemi towarów, które były narażone na kradzież i rozwalonego wozu, torującego przejście i centrum, całej zawieruchy. Oznajmił on, iż trzeba jak najszybciej pozbierać, porozwalane po ulicy towary oraz postawić wóz na nogi, w przeciwnym razie, większość drogocennych pieniędzy, jakie można było by zarobić z owych cennych przedmiotów, zostanie rozkradzione i pozostaną jedynie puste pudełka, a on sam straci większość majątku, czyli krótko rzecz ujmując, nie wprowadził do rozmowy jakichś wielkich informacji, tylko po prostu potwierdził to, co każdy już wiedział. Zawołał on, na strażnika, który próbował uspokoić, zwierzę, jakim był koń, strażnik był trochę wyższy niż jego kolega i Ninigi, ale też był dobrze zbudowany i miał kaptur na głowie, koń zamiast się uspokoić, to zaczął jeszcze bardziej szaleć, widać było że Itami, bo tak nazywał się strażnik, nie był obeznany z tego typu zwierzętami. Więc Ninigi, tak jak postanowił, tak i zrobił, a postanowił pomóc w przywróceniu porządku, mimo iż nie był na służbie, a jego rozmyślania, na temat ofiar i Boga, były dla niego ważniejsze, to i tak miał jeszcze dużo czasu.
0 x
Yuusha

Re: Shi no gēto [miasto - uliczki, brama i mur]

Post autor: Yuusha »

Ty decydujesz czy się uda, czy się nie uda.
0 x
Okami

Re: Shi no gēto [miasto - uliczki, brama i mur]

Post autor: Okami »

Wezwanie do obowiązku: Pierwszy trening
Misja dla Yuushy
[9/15]
Nasz Bohater przed rozpoczęciem swego pierwszego pojedynku w roli strażnika postanowił nie pozwolić na to, aby jakaś kontuzja przeszkodziła mu w pełnieniu dalszej służby jako "czarny", było to dobrym posunięciem, nie raz słyszy się jak przez głupią kontuzję czyjaś kariera i dorobek całego życia szła razem ze zdrowiem w miejsce gdzie znaleźć się nikt nie chce. Chwila rozciągnięcia, skwitowana cichym śmiechem przez jednego z otaczających go strażników, lecz śmiech ten szybko się urwał. Po chwili Yusha był już gotowy do walki co bez chwili zwłoki skinieniem głowy dał znać, iż jest gotowy do starcia, jego oponent odpowiedział mu tym samym, Otori widząc to ruszył do natarcie, lecz nie był to jak można by się spodziewać bezmyślny szturm na oponenta, lecz dobrze przemyślany plan. Jego oponent czekał, aż ten podbiegnie, chciał sparować nadchodzący cios, lecz ten był tylko przykrywką dla prawdziwego ataku, rzucony płaszcz trafił w cel na chwilę zaburzając zdolność widzenia mężczyzny, kolejne dwa ciosy trafiły w korpus. Przeciwnik odskoczył odruchowo łapiąc się za obolałe żebro, odległość nie pozwoliła wykonać kończącego walkę podbródkowego, tym samym niwecząc resztę planu. Oponent Bohatera widocznie potrzebował chwili wytchnienia, gdyż minęło kilka sekund nim sam po odrzuceniu płaszcza postanowił zaszarżować na Yuushe starając się w ostatniej chwili wyskoczyć i po szerokim zamachu uderzyć z góry Otori'ego.
0 x
Ninigi

Re: Shi no gēto [miasto - uliczki, brama i mur]

Post autor: Ninigi »

Po ustaleniu, że Ninigi, pomimo tego iż nie interesowały go interesy kupca, pomoże w naprawieniu wozu i załadowaniu towarów, cała czwórka musiała się wziąć do pracy. Młodzieniec, miał pomóc strażnikowi, do którego, zwrócił się na samym początku, w naprawie wozu, kolega tego strażnika, nadal bawił się z niespokojnym zwierzęciem, próbując go uspokoić, a kupiec, wrócił do wycierania sobie czoła. Nasz wyznawca i strażnik, wzięli się za wóz, a mianowicie, mieli zdjąć oś i koła, umięśnionemu strażnikowi, przyszło to dość łatwo jak na taki ciężar, koło może nie wyglądało, ale swoje ważyło. - Cholera, ten mięśniak, pewnie codziennie ćwiczy i on może sobie pozwolić na przeniesienie tego ciężaru, bez wyraźnego zmęczenia, ale mi też się powinno udać, chodź pewnie trochę się spocę - pomyślał wyznawca. Wziął więc, ciężkie, drewniane koło, najmocniej jak potrafił, tak żeby nie spadło, a następnie szybkimi krokami, przeniósł pod ścianę budynku i oparł, obok drugiego koła, które przyniósł umięśniony strażnik. Blondas, oznajmił iż teraz muszą wyjąć wszystkie pozostałe towary, które pozostały na wozie, by móc go podnieść, w jak najlżejszym stanie, nie chcieli przecież połamać swoich kręgosłupów. Ninigi, sprawnymi, w miarę możliwości, ruchami, przekładał worki i kartonowe pakunki, aż po kilku minutach nic już na wozie nie zostało, teraz, według kapłana, przyszedł czas na najtrudniejszą część, trzeba było ustawić wóz na poprzednią pozycję. A więc, chwycili pakę i na komendę, wydaną przez blond strażnika, wóz podniósł się do góry, a gdy miał już być ustawiony, spadł na ziemię. - Niewiele brakowało - powiedział Ninigi z goryczą, blondas także westchnął i chciał powtórzyć próbę, więc ponownie ustawili się i chwycili za spód wozu. Udało im się, nastawić wóz tak jak chcieli, ale niewiele brakowało, by im się powiodło opuszczenie go, w takiej pozycji, niestety, zaszli dalej, niż wcześniej, ale i tak nie udało im się nastawić prawidłowo wozu, pomimo iż jeden z nich nie jeden taki ciężar podnosił.
0 x
Kuroi Kuma

Re: Shi no gēto [miasto - uliczki, brama i mur]

Post autor: Kuroi Kuma »

Od wydarzeń na murze minęło trochę czasu, lecz Czarny nadal przesiadywał w okolicznej wiosce, by po prostu jakoś spędzić czas. Jakoś nie mógł sobie znaleźć miejsca, a tym bardziej pomysłu, gdzie mógłby się w ogóle udać. Tak więc przesiadywał sobie w barze trzymając kawałek papierosa w rękach i miętoląc nieodpalony papierek wypełniony bliżej nieznanym zielskiem. Westchnął głęboko i popatrzył się na okolicznych typów rozglądając się za czymś ciekawym. "A nóż widelec może znajdzie się jakaś robota i od razu człowiek się przeniesie w inne miejsce"? - zaszumiało mu w głowie, jakby jakaś nieznana siła pokierowała jego neuronami. Jeszcze była taka opcja, że po prostu zaczynał tracić głowę, no i słyszał głosy. Ale kto to tam wiedział. W każdym jednak razie szukał sobie zajęcia.
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości