Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Shinji

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Shinji »

Szczerze powiedziawszy sake Hikari'ego tak bardzo zasmakowało Shinjiemu, że chętnie by je z nim dokończył, no ale nie picie samemu jakoś mu się nie uśmiechało. Właśnie dlatego zdecydował się na postąpienie tak jak Terumi czyli po prostu udać się na odpoczynek. W tym celu jednak musiał najpierw dowiedzieć się gdzie znajduje się miejsce w którym przyjdzie mu spać.
Pierwszeństwo stanowiła jeszcze przynajmniej jedna kolejka.
- Jeśli nie chcesz to już nie pij. Ja sobie pozwolę walnąć jeszcze jednego kielona tak na dobry sen.
Polał po raz ostatni. Zależnie od tego czy Hikari chciał czy nie tylko sobie lub obu. Następnie podniósł go lekko do góry dając wyraźny sygnał niewerbalny swojemu rozmówcy, że pije za jego zdrowie i opróżnił do dna. Następnie nastąpiła część o której była mowa wcześniej czyli zasygnalizowanie towarzyszowi, bo chyba już mógł go takim mianem oceniać skoro tyle ich łączyło.
W sumie nigdy nie miał jakiegoś bliższego znajomego z którym mógłby się podzielić taką ilością rzeczy. Być może to wina alkoholu, ale z drugiej strony nawet jeśli to podobało mu się to dzieło przypadku, bo chyba to było najlepsze określenie na to, że spotkał Hikariego.
- Dobrze to prowadź panie gospodarz. Trzeba się wyspać by mieć siły na następny dzień. Przy odrobinie szczęścia zastaniemy nasze gruchające gołąbki
Miał na myśli oczywiście Harumi i Ichirou. Z pewnością Hikari zrozumiał ten przekaz zwłaszcza, że po wzmianka o nich wypowiedziana była tym samym ironicznym tonem co wcześniejsza o Yuuhi. Chociaż różnie z tym mogło być. Ludzie po alkoholu reprezentowali różne sposoby ogaru, a skoro tak się urządzili wcześniej to aż strach było myśleć co się stanie gdy po raz kolejny podniesie się z krzesła. Jeszcze przed chwilą nie miał z tym problemu, ale kolejna dawka alkoholu mogła zmienić tą sytuację drastycznie.
Pomimo mózgu każącego uparcie siedzieć na miejscu podniósł się. Świat zawirował ponownie tak samo jak w karczmie. Był w tym samym stanie co przed wyjściem. Nie dobrze, nie dobrze. Mimo lekkiego zataczania się na boki był w stanie utrzymać się na nogach i małymi kroczkami zwracając uwagę na wszystko dookoła niego poruszał się za Hikarim, który prowadził go we właściwe miejsce.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Ichirou »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Hikari »

Ostatnią czarkę przed snem wypili razem niczym dwójka wojowników. Na sen, aby lepiej im się spało. Nie myślał za wiele, ale wstał łapiąc się blatu stołu przed wywróceniem się. Udało się stanąć na nogach i utrzymać równowagę.
- Może tak, a może nie jeszcze się przekonamy. Nie mam siły już o tym myśleć, a teraz za mną!
Zrobił jeden krok opierając się o stół, drugi i zamierzał puścić się i zmierzać w kierunku schodów. Najgorsze co mogłoby być w takim stanie, ale wpierw jeszcze droga. Pokonana została lekko okrągłą drogą, ale dotarł do ściany obok schodów, aby na niej się zatrzymać i wskazać drzwi prowadzące do łazienki. Kto wie przecież czy nie będzie potem potrzebował z niej skorzystać, a możliwe, że nie będzie wtedy nikogo aby mu ją wskazać. Powoli pokonywał schodek za schodkiem, krok za krokiem zbliżając się coraz bliżej upragnionego celu. Ich szczytu. Może to wydawać się głupie, ale w tym momencie było to na prawdę ciężkim zadaniem. Niczym wspinaczki po górach bez super mocy w postaci chakry. Zajęło to chwilę, ale się ostatecznie udało wykonać. Wskazał mu pokój na gościnny jednocześnie mówiąc:
- Tam jest Twój pokój, wszystko powinno być gotowe, bo miała tam spać wcześniej Harumi. Dobranoc.
Dziwne było wypowiadać te słowa o dziewiątej rano, ale to nie było najważniejsze w tym momencie. Bardziej istotne było co się działo po tym jak wszedł do swojego pokoju po cichutku, gdzie jeszcze Yuu spała. Nie przejmował się tym za bardzo, gdyż zauważył miejsce dla siebie, a do trzeciego pokoju nie chciał wchodzić i go sprzątać w tym stanie. Co do kanapy w salonie... Po prostu nie przyszła mu ona na myśl teraz. Miał inne myśli. Iść spać, ale nie wypadało w ubraniu tego robić. Zresztą wraz z całym ekwipunkiem byłoby to nawet niemożliwe. Przeszedł mniej więcej na środek pokoju i zdjął płaszcz. Potem próbował zdjąć ekwipunek, ale mu się nie udawało więc usiadł po wolnej stronie sporego łóżka i ostrożnie się go pozbywał. Potem zdjął spodnie rozpinając pasek i spuścił je po nogach na podłogę. Udało mu się nawet nie hałasować przy tym wszystkim, położył się, wsunął pod wielką kołdrę o ile miał taką możliwość i poszedł spać. W jego koszuli oraz bokserkach.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Kana Yuki

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Kana Yuki »

Ciche pomrukiwanie oraz jęki dostarczały jasnowłosej niezwykłą satysfakcję oraz chęć do dalszego działania. Nabierała pewności siebie dzięki czemu szło jej coraz lepiej. Chciała zawładnąć umysłem i sercem bruneta, do tego dążyła. Kiedy ten przerwał jej, dając milczący znak by wstała, miała nadzieję, iż ten chce prosić ją o więcej. Uśmiechnęła się delikatnie i podniosła na równe nogi, uprzednio odkładając męskość chłopaka na miejsce. Przeliczyła się. Ledwo zdążyła wstać, gdy ponownie została pochwycona w sidła pożądania złotookiego. Jednym krótkim pocałunkiem na delikatnej szyi panienki wywołał oszałamiającą falę rozkoszy, która oplotła jej drobniutkie ciałko. Szeptem natomiast rozwiał resztki jej pewności siebie. Jego głęboki, męski głos, ton wypowiedzi hipnotyzowały. Niedobrze. Myślała, że chłopak przyjmie jej pieszczoty i egoistycznie będzie chciał więcej, dzięki czemu to właśnie ona będzie kontrolować sytuację i bawić się z nim, drażniąc. Nim zdążyła się zorientować, została pozbawiona stanika. Zdezorientowana panienka poddała się jego ruchom i bezbronnie wylądowała na łóżku, przybierając słodziutką, bezradną pozę. Jedną z dłoni próbowała zakryć zarumienioną z zawstydzenia twarz. Wciąż przed oczyma miała to na zrobiła się chwile temu młodzieńcowi i nie mogła uwierzyć, że się na to odważyła. O wiele łatwiej było bawić się w podobny sposób z obcymi ludźmi niż z kimś kogo tak dobrze się znało. Czuła na sobie jego przenikliwe spojrzenie, które wydawałoby się wpatrywało się nie tylko w jej drobniutkie ciałko, ale także prześwietlało duszę. Czyżby przegrała? O nie! To jeszcze nie koniec. Odsunęła dłoń, by nieśmiało zerknąć na jego bursztynowe oczy. Czy zawsze były takie piękne? Figlarny uśmieszek na jego twarzy rzucał jej wyzwanie. Czyżby cieszył się tym, że doprowadził ją do takiej bezsilności? Delikatny paluszek wodził po jej ustach, po czym zmysłowo zszedł niżej. Starała się temu oprzeć. Dobrze znała tego typu zagrywki, w końcu jeszcze tak niedawno używała ich na kruczowłosym. Nie opierała się gdy zdejmował z niej bluzkę, ba pomogła mu w tym nawet. Zrobiła to jednakże świadomie. Zarumieniła się, czując jego pełne pożądania spojrzenie na swoim zgrabnym ciele. Mimo to zachowała resztki pewności siebie, które zdołała przywrócić. Również chwyciła za jego koszulkę, by chwile później ją zdjąć. Spodziewała się ujrzeć malowniczego smoka, który zawsze wzbudzał jej ciekawość, a co starała się ukryć. Znała też jego mięśnie, które były wręcz idealne, gdyż nie lubiła zbytnio napakowanych macho. Ale czego innego spodziewać się po shinobi, którym przecież był władca piasku. Trudno było się przyznać nawet przed samą sobą, ale zawsze pilnie go obserwowała. Lubiła mu się przyglądać z daleka i choć nie lubiła jego charakteru, ciągle na niego krzyczała i była niemiła, to nie mogła odmówić mu bycia przystojnym. Ale jej oczom nie ukazało się jedynie to co już dobrze znała. Ślad po oparzeniach i blizny wielkich szponów. Nie wiedząc czemu zmartwiła się tym widokiem. Przejechała paluszkiem po jednej z pozostałości po walce z dzikim zwierzem. Nagle naszła ją nieodparta ochota ucałowania tego miejsca i tak też postąpiła. Oparła się łokciami i uniosła do góry, zbliżając twarzyczką do torsu młodzieńca, by chwile później pocałować bliznę i przejechać po niej języczkiem. Zupełnie jakby miało to jakoś go jakoś wyleczyć. Nie podziałało. Poczuła opuszki jego palców na swoim nagim ciele. Dotyk młodzieńca niemal palił jej delikatną skórę, pozostawiając niewidzialne ślady swojej obecności. Opadła z powrotem na posłanie. Ich usta ponownie złączyły się w długim, namiętnym pocałunku, lecz tym razem do tańca pożądania dołączyły języczki. Nie miała już siły się opierać. Oddawała się jego pieszczotom, z zamkniętymi oczyma odbierając całą przyjemność jaka z nich płynęła. Nie chciała jedynie pokazać mu jak bardzo jej się to wszystko podoba. Zagryzła delikatnie usta, by nie wydawać jęków rozkoszy. Gdy jego dłoń kierowała się niżej, instynktownie zaciskała mocniej kolana. Była już mokra i myśl, że chłopak mógłby to odkryć zawstydzała ją okropnie. Jego gierka drażniła jej zmysły i rozbudzała coraz bardziej pożądanie. Jasnowłosa chciała być bliżej, przytulić go, poczuć ciepło młodzieńca. To nie były jedynie fizyczne żądze i nie podobało jej się to. Na szczęście brunet nie dawał dziewczynie czasu na rozpamiętywanie nieprzyjemnych myśli. Nie sprzeciwiała się, gdy młodzieniec pozbawił jej spódniczki. Z majteczkami nieco się zawahała, ale chęć odczuwania fizycznych rozkoszy zwyciężyła zawstydzenie. Myślała, że złotooki od razu przejdzie do rzeczy, ale się przeliczyła. Bawił się z nią, drażnił jej zmysły, a wszystko to by prosiła o więcej. Dłuższą chwilę walczyła sama z sobą, ale ostatecznie poddała się. Położyła drobne dłonie na barkach młodzieńca, delikatnie wbijając w jego rozgrzaną skórę pazurki. Była to subtelna prośba z jej strony. Ich spojrzenie spotkały się na krótki moment. Twarz jasnowłosej spłonęła burakiem, a właścicielka przekręciła głowę na bok, jakby próbując uciec przed wzrokiem władcy piasku. Nie wiedziała czy bardziej wstydziła się swojej nagości, czy może tego iż chłopak miał ją w garści. Na szczęście ten postanowił przestać się z nią drażnić. Tym razem nie wytrzymała i wejście paluszka spowodowało ciche jęknięcie z jej strony. Był delikatny - wpierw powoli przyzwyczaił ją do jego obecności w niej, po czym dopiero wtedy zaczął poruszać nim pewniej, wywołując u jasnowłosej fale rozkoszy. Kiedy myślała, że już przyjemniej być nie może, do pieszczot dołączyły gorące usta młodzieńca i jego języczek. Wzdychała rozkosznie i pojękiwała, nie mogąc już dłużej kontrolować swoich reakcji. Wiedziała, że dłużej już nie wytrzyma. Ta przyjemność w jakiś sposób ją przerastała. Jeszcze chwile i czuła że oszaleje. Położyła dłonie na jego głowie, zaciskając je na brązowych włosach.
-Ichirou.. wystarczy..ah.. ja nie mogę... już... - próbowała skleić jakieś rozsądne zdanie, ale w głowie miała mętlik. Gdyby chłopak spojrzał na jej twarzyczkę, dostrzegły oprócz rumieńców na wpół otwarte, rozmarzone oczka.
0 x
Yuuhi

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Yuuhi »

Yuu spała sobie rozkosznie w swoim łóżeczku, kompletnie nieświadoma zdarzeń, jak działy się w obecności jej ukochanego braciszka. Przeszła ciężki wstrząs, upadek z dachu i kilka innych nieprzyjemności - to było dla zdecydowanie dla niej za dużo jak na jeden dzień, dlatego poszła spać wcześniej. Niezamierzenie zrobiła dla siebie najlepszą rzecz, jaką mogła zrobić. Pozostając w letargu, nie zdawała sobie sprawy, że ktoś wtargnął w jej przestrzeń, chowając się pod kołdrą. Leżała na wznak, z otwartym pyszczkiem, z którego toczyła się cienka strużka, opadając na jedną z jej ulubionych poduszek.
Miała tej nocy bardzo realistyczny sen - jak nigdy dotąd. Skąd on się mógł wziąć? Nie miała pojęcia. Leżała na trawie tuż nad brzegiem jeziora. Strużki wody po kąpieli opływały jej ciało, zaś mrok nocy oświetlała srebrna poświata księżyca. Obok niej leżał mężczyzna - obróciła ku niemu głowę. Był łudząco podobny do oni-chana, a nawet przystojniejszy. Nie mieli na sobie ubrań, więc widziała go w całej okazałości, a on ją. Cały czas na nią spoglądał. Był tak czarujący, że jej serce zaczęło walić jak młot.
Nie powiedział ani jednego słowa, a już rzucił na nią swój urok. Czuła się przy nim tak bezpiecznie jak nigdy dotąd. Jego oczy lśniły cudownym blaskiem.
- Yuu... - zwrócił się do niej głębokim, wręcz tajemniczym głosem.
- Tak? - odpowiedziała, wyraźnie zaintrygowana różowowłosa.
- Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że cię w końcu odnalazłem. Tyle lat a teraz... w końcu możemy być razem.
Nie spodziewała się czegoś takiego. Nie wiedziała, kim jest, ale chciała usłyszeć to, co ma jej do powiedzenia, choćby to miały być ostatnie słowa jakie usłyszy w swoim życiu. Przylgnęła do jego ramienia najciaśniej jak tylko potrafiła.
A jej prawdziwe ciało poszło za jej pragnieniem.
- Nie dopuszczę to tego, aby znowu nas rozdzielono. Wystarczy już tego - chce cię stąd zabrać do miejsca, gdzie będziesz tylko ty i ja. Z dala od wojen, nieszczęść i smutków. Znam takie miejsce, na pewno ci się spodoba. Nikt nas tam nie znajdzie, będziemy mogli być razem, szczęśliwi.
Yuu niemal się popłakała. Udało jej się powstrzymać emocje, jednak i tak czuła, jak po jej policzkach spływają dwie małe strużki.
- Pójdę za tobą choćby na koniec świata! - zadeklarowała, idąc za głosem swojego serca.
Tajemniczy mężczyzna uśmiechnął się.
- To jest najszczęśliwszy dzień mojego życia, Yuu.
- Mój także! Już chcę tam być, razem z Tobą! Będziemy mieli swój dom, dzieci... najlepiej trójkę i... żadne z nich nigdy nie dowie się, czym są ninja. Zapomnimy o tym, co było i będziemy żyć już tylko nową, lepszą przyszłością! - odpowiedziała z radością w głosie.
- Teraźniejszość nie jest wcale taka zła... wiesz?
Yuu zreflektowała się nad jego słowami. Prawda, byli teraz sam na sam na łonie natury, gdzie nikt ich nie widział. Równie dobrze mogli nie istnieć.
Położyła dłoń na jego piersi. Była twarda jak skała, pokryta kilkoma bliznami - nie raz otarł się o śmierć podczas swoich poszukiwań. Przypominały jej, jak wiele przeszedł, próbując ją odszukać.
A jej prawdziwe ciało poszło za jej instynktem.
- Myślę, ze jest całkiem... przyjemna.. w dotyku. A widoki też niczego sobie.
- Och, starczy już, czuję się zakłopotany.
- Wiesz o czym myślę? - zapytała, znacząc swoje intencje filuternym uśmieszkiem, który obnażył jej drapieżne kiełki.
- Nie wiem, ale wyglądasz jakbyś chciała mnie zaraz zjeść. Powinienem się bać?

Yuu zachichotała.
- Niekoniecznie... ale chciałabym zrobić coś, co sprawiłoby, aby ta noc była niezapomniana. A poza tym, nigdy nie zaprzeczałam, że nie jestem drapieżna..
Przysunęła się bliżej jego twarzy, udając że próbuje ugryźć go delikatnie w ucho. Zaś jej ręka powoli wędrowała poniżej linii jego pasa...
A za jej pragnieniem poszło jej prawdziwe ciało, nie zdając sobie sprawy, że osobą, którą dotyka, jest oni-chan..
0 x
Shinji

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Shinji »

Shinji po cichutku, drobnymi kroczkami udał się do swojego pokoju. Tak jak Hikari zapowiadał wszystko było przygotowane i nie pozostawało nic innego jak walnąć na łóżko i odpocząć. Wcześniej jednak męcząc się z tym niemiłosiernie należało zdjąć ubrania. Czynność ta po alkoholu nie należała do najłatwiejszych i bardziej niż ściąganie ich z siebie przypominało to szarpaninę. Nie używał przy tym zbyt dużej siły, dlatego nie ubrania nie były bezpośrednio zagrożone zniszczeniem. Mimo wszystko bój zajął całą minutę dla samej bluzki. Ze spodniami było już łatwiej, gdyż nie czuł się uwięziony w ich wnętrzu tak jak w przypadku koszuli. Wszystko powędrowało bezpośrednio na ziemię przy łóżku, a on po prostu się na nie położył nie zasypiając. Odczuwał zmęczenie, ale pozycja ta sprzyjała zawrotom głowy i tak trwał jakiś czas w dziwnym stanie charakterystycznym dla upojenia alkoholowego. Czuł jak jakaś niewidzialna ręka próbuje go ciągnąć w dół pomimo tego, że było to niemożliwe. Nie stawiał jednak oporu i czuł nacisk owy cały czas jednocześnie trwając w zawieszeniu niczym w jakiejś dziwnej przestrzeni.
- Heh będą problemy z zaśnięciem - szepnął sobie pod nosem.
Stwierdził ten fakt mimo, że nawet nie spróbował. Po prostu leżał z otwartymi oczami. Na dodatek męczyła go masa myśli na temat wszystkich zaistniałych wydarzeń. Uporządkowanie tego wszystkiego zajęło dobre 30 minut i w końcu położył się na boku układając dłonie w charakterystyczny kształt niczym poduszkę. Tak oto starał się zasnąć zmieniając układ jeszcze kilkukrotnie zanim efekt okazał się na tyle zadowalający by umożliwić podróż do sennej krainy. Śniła mu się wojna w której miał wziąć udział. Nie było to nic przyjemnego zważywszy na fakt, że część w której zostawał zraniony zdawała się zapętlać w nieskończoność mimo, że robił wszystko co tylko mógł by zmienić ten los... Strasznie dziwny sen, który jednak w żaden sposób nie był w stanie przerwać odpoczynku.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Ichirou »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Kana Yuki

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Kana Yuki »

Jasnowłosa długo walczyła z sobą, by wreszcie wydusić cichą prośbę, która została brutalnie odrzucona. Ciepły głos i władczy ton zapowiedziały kolejne przyjemności. Harumi powoli traciła kontrolę nad swoimi ruchami - zaciskała uda, próbowała przewrócić się na bok, delikatnie wierzgać nóżkami. Starała oprzeć się natłokowi rozkoszy jakiej dostarczał jej brunet, ale wkrótce opadła z sił. Kiedy chłopak rozpoczął ponowną podróż po jej ciele, była już zupełnie rozpalona. Delikatna, miękka skóra niemal paliła swoim dotykiem. Powrócił aby zobaczyć jak wielki sukces dokonał, w jego oczach widziała przebłysk triumfu. Normalnie próbowałaby to zmienić, ale nie miała siły. Wpatrywała się zatem w niego oczkami przymglonymi przyjemnością. Nie sądziła, że przy nim będzie jej tak dobrze. I nie chodziło jedynie o to co robił, tylko o to że był to właśnie. Choć leżała teraz bezbronna i bezsiły, czuła się bezpieczniej niż gdyby w pełni zdrowia dzierżyła w dłoni katanę. Nigdy nie czuła z nikim takiej bliskości. Chociaż zazwyczaj się kłócili, miała wrażenie że właśnie w tej chwili rozumieją się bez słów. W jego bursztynowych oczach szukała czegoś co potwierdziłoby, że czuje to samo co ona. Co prawda sama nie wiedziała jak to nazwać, po prostu chciała by było to odwzajemnione. Wyczytała jedynie niepewność taką samą jak u niej. Kim dla siebie byli? Nie pozostawali względem siebie obojętni, ale także nie potrafili ująć tego w żadne słowa.
Władcze stwierdzenie przynależności jasnowłosej do władcy piasku wywołało u niej dreszcz na plecach. Choć w chwilach gdy rozsądek dochodził do głosu, opierała się temu z całej siły, ale podświadomie chciała teraz należeć do tych silnych, ciepłych ramion. Gdyby mogliby tak zostać już na zawsze. Z dala od wojny, od dziecka, kochanki. Ale było to niemożliwe. Ich usta złączyły się w krótkim pocałunku pełnym pożądania, ale i pewnego rodzaju smutku. Nie mogli być razem.
Chciała uciec spojrzeniem, lecz Ichirou powstrzymał ją dłonią jakby przewidując jej zamiary. I wtedy w nią wszedł. Po drodze mógł poczuć delikatny opór, polała się krew, jasnowłosa jęknęła cicho z bólu. Jej drobne ręce objęły młodzieńca a pazurki wbiły w skórę na jego plecach, pozostawiając ledwo widoczne, czerwone ślady. Bolało ją okropnie. I nie był to ból tylko czysto fizyczny. Wiedziała, dobrze wiedziała na co się pisze, zbliżając się do kogoś kto już kogoś ma. Z każdym jego ruchem cierpienie odchodziło w niepamięć, zastępowane coraz większą rozkoszą. Ponownie zaczął pieścić ciało jasnowłosej, dodając do aktu jeszcze więcej przyjemności. Nim jednak kompletnie zatonęła w tym uczuciu, postanowiła dalej walczyć. Nie mogła się tak łatwo poddać. To już nie chodziło jedynie o jej dumę. Wykorzystując nieuwagę młodzieńca, który nie przypuszczał iż ta wykonana jakikolwiek ruch zmieniający drastycznie bieg akcji, pociągnęła go w dół, jednocześnie przesuwając się na bok, co za skutkowało tym iż znaleźli się obok siebie. Odsunęła się od niego, tym samym przerywając stosunek i usiadła na nim okrakiem, opierając dłonie o jego umięśniony tors. Na twarzyczce panienki pojawił się wyzywający uśmieszek. Teraz to ona była górą. Nachyliła się do uszka chłopaka i polizała go delikatnie.
- Nie myśl, że tak łatwo ze mną wygrasz. - wyszeptała ponętnie. Także chciała grać na jego wszystkich zmysłach. Mała przerwa z pewnością mu się nie spodobała, ale mogła jednocześnie wzmocnić jego żądze. Jasnowłosa wyprostowała się ponownie i uniosła nieco góry. Następnie ujęła jego męskość i nakierowała ją ku swojej... truskaweczce. Teraz to ona drażniła się z nim. Wykonywała ponętne ruchy bioder, zahaczając o "niego", po chwili nawet włożyła "go" do ciepłego wnętrza, ale jedynie sam czubeczek, nie zaprzestając poruszania się. Przez cały czas patrzyła na złotookiego zmysłowo, przyglądając się jego reakcjom. W końcu i ona nie wytrzymała. Jednym ruchem opadła w dół, nadziewając się na niego w pełni. Jęknęła z rozkoszy. Tym razem wejście nie było bolesne. Nie przerywała swoich rytmicznych ruchów bioder. Odchyliła jedynie główkę do tyłu, przymykając oczka. Zrozumiała, że nie ma tu wygranej bądź przegranej. Niezależnie od pozycji oboje czerpali z tego przyjemność. Być może i on należał do niej, ale ona także należała do niego.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Ichirou »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Hikari »

Wraz z zamknięciem powiek w swoim łóżku od razu niemalże zasnął. O snach chętnie by opowiedział o wiele częściej niż tylko dzisiaj, gdyby nie to, że ich nie pamięta. Nie wie, kiedy coś mu się śniło ostatnio, ale po wszystkich wydarzeniach i alkoholu widział je ponownie. Niczym w odbiciu monitora, który pokazywał mu wspomnienia jego. Odtwarzał te wydarzenia ponownie, ale on nie był ich uczestnikiem. Był zaledwie obserwatorem. Pierwsze wspomnienie było z Yuuhi. Jak się spotkali w wiosce nie widząc tak długo, ale musiało to zostać przerwane. Lekko się przebudził jak poczuł tylko przyciśnięcie się do jego ramienia Yuu. Nie przeszkadzało mu to, był do tego przyzwyczajony, chociaż nie aż w takim stopniu od dziewczyny, więc zaraz ponownie popadł w sen. Kolejną sceną, którą widział, było spotkanie z ojcem. Ich cała rozmowa, aż nie przebudziła go z tego położona ręka na jego klatce piersiowej. Wiedział mimo wszystko do kogo należała i było mu to lekko obojętne. Łączył szybko fakty i tylko lekko wyszeptał zasypiając ponownie lekko głębiej niż wcześniej.
- Yuu.
  Ukryty tekst
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Kana Yuki

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Kana Yuki »

Dwójka pogrążona była w miłosnym, namiętnym tańcu jakby cały świat się nie liczył. Jasnowłosa w przeciwieństwie do chłopaka miała ciągle zamknięte oczka. Nie było to spowodowane jej zawstydzeniem, ale pełnym oddaniu się rozkoszom. Oprócz przyjemności płynącej z samego stosunku, czuła jak rozpływa się pod wpływem jego pełnego pożądania dotyku. Otworzyła swoje słodziutkie oczka dopiero, gdy młodzieniec postanowił zmienić pozycje. Spojrzała na niego pytająco. Odpowiedział jej ponętnym szeptem do uszka. Miał rację i nawet nie próbowała tego negować. W obecnej sytuacji była gotowa na uznanie tego remisu. Uśmiechnęła się ciepło i przytaknęła ruchem główki. I choć młodzieniec dał jej dowolność wyboru pozycji, nie wygięła się do tyłu by móc poczuć więcej rozkoszy. Wolała opleść swoje dłonie wokół jego szyi i przytulić się do bruneta, wtulając twarzyczkę w jego ramię. Chciała czuć bliskość złotookiego, jego ciepłe ciało tuż przy swoim. Z tej bliskiej odległości mógł dokładnie słyszeć ciche jęki dziewczyny, które wraz ze wzrostem tempa i intensywności działań młodzieńca, także zwiększały swoją głośność i częstotliwość. Coraz ciężej było jej złapać oddech w przerwach między jękami rozkoszy. W ich szaleńczym tańcu zdążyła dwa razy dojść, ale z wyczekiwała chwili by dzielić tą przyjemność z władcą piasku. Gdy wreszcie miała nadejść ta chwila, ten przerwał nagle ich taniec. Poczuła ciepłą, lepką ciecz na swoim ciele. Nie przeszkadzało jej to, ale z jakiegoś powodu poczuła się smutna. W pokoju zapanowała cisza zakłócana jedynie ich niespokojnymi, szybkimi oddechami. Z rozmarzeniem wpatrywała się w piękne, bursztynowe tęczówki. Chciała coś powiedzieć, ale w głowie miała mętlik. Odwzajemniła pocałunek, który w porównaniu do wcześniejszych zawierał w sobie więcej czułości niż pożądania. Opadła bez sił na posłanie obok młodzieńca. Nie była odporna tak jak on na zmęczenie, nie miała też tak dobrej kondycji. Po tym wszystkim jej mięśnie były niczym z waty. Nie żałowała tego co się stało i choć nie przyniosło takich rezultatów jakich się spodziewała - była szczęśliwa. Nawet jeśli te szczęście zakłócała niepokojąca myśl. Dlaczego przerwał? Dlaczego nie doszedł w niej? Tak jak w "tamtej" kobiecie... Chciała zapomnieć o tych nieprzyjemnych rzeczach, ale one ciągle zasiewały w jej serduszku niepokój. Spojrzała na złotookiego i nie wytrzymała. Zebrała w sobie resztki siły i objęła go rękoma, po czym wtuliła się w jego tors. Chciała go mieć tylko dla siebie i już nigdy nie puścić.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Ichirou »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Yuuhi

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Yuuhi »

Yuu rozkoszowała się dotykiem apetycznego, męskiego ciała tajemniczego przystojniaka. Może i z zewnątrz wyglądał na twardego i niewzruszonego, ale jak każdy mężczyzna, miał swoje słabe punkty - a na jednym z nich położyła swoją łapkę.
Zachichotała, wyraźnie rozochoczona słodkim wyrazem twarzy przystojniaka, który ugiął się pod wpływem tej przyjemności, dając jej niemałą satysfakcję. Jedyne co zrobił w odpowiedzi na jej dotyk, było wypowiedzenie jej imienia.
- Zrelaksuj się, kochany - odpowiedziała czule, po czym koniuszkiem języka polizała go po policzku, jak drapieżnik próbujący smaku swojej nowej zdobyczy. Zamruczała niczym kot, wyraźnie zadowolona z tego co robi.
Była przekonana, że mężczyzna podda się jej pieszczotkom, ale szybko przekonała się, że tajemniczy przystojniak nie zamierza biernie uczestniczyć w ich zmysłowych zabawach. Poczuła, jak pewnie chwyta ją za ręce, po czym obraca się ku niej, zamieniając się rolami. Zobaczyła go na sobie, w całej okazałości. Nie mogła ruszać się nogami, które zamknął w potrzasku. Wyglądało na to, że zlekceważyła go - i tak łowczyni stała się zwierzyną.
- Ej! To nieuczciwe, jesteś silniejszy! To ja chciałam być na górze! - zawetowała, próbując wyrwać się łapkami z jego chwytu, ale nie była w stanie.
- Yuu, to ja, Hikari.
Przyjrzała mu się uważnie. Faktycznie, był bardzo podobny do niego. Rysy twarzy, te same oczy, podobna budowa... nic dziwnego, że jej w jej ciele wszystko się kotłowało, a w głowie wirowało jej małe tornado.
- Och, nazywasz się tak samo jak mój ukochany oni-chan...Hikari-kun... nie musisz być taki brutalny, wiesz? - spojrzała na niego karcącym wzrokiem, ale tylko na chwileczkę.
- Ja tylko udawałam, że jestem taka odważna i w ogóle... wiesz, zawsze marzyłam o tej chwili. Znaczy się... obiecałeś mi coś, czego zawsze pragnęłam i teraz, kiedy wiem, że moje marzenie się spełni, czuję się cudownie!
Była tak szczęśliwa, że bała się, że zaraz jej serce wybuchnie. Nie powstrzymywała już łez szczęścia. Nie wstydziła się tego, kim jest i co czuje.
W księżycowej poświacie wszystko wydawało się magiczne, niemal nierealne. Nie wiedziała już, co ze sobą zrobić. Nie chciała nawet zmrużyć oczu, aby stracić choćby ułamek sekundy widoku, jaki przed sobą miała. Do szczęścia brakowało jej już tylko jednego. Jej zarumienione policzki zapłonęły jeszcze bardziej.
- Po-pocałuj mnie - rzekła cichutkim tonem, delikatnie przejęta. Nigdy do tej pory tego nie robiła, ale chyba nic złego się nie stanie, jakby coś sknociła? Jest gotowa oddać się mu w całości, wierząc, że nie pozwoli, aby coś poszło nie tak.
Zamknęła oczy i czekała.
0 x
Kana Yuki

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Kana Yuki »

Czuła jego ciepło, zapach, bliskość. Nigdy wcześniej nie miała takiego poczucia bezpieczeństwa jak teraz przy złotookim młodzieńcu. Dlaczego dopiero teraz ich relacja zmierzyła ku takiej ścieżce? Jasnowłosa dobrze znała odpowiedź. Sabaku zawsze był przy niej, zapewniając jej ochronę i bliskość. Nie potrzebowała tego zmieniać, nie doceniała tego co ma. Dopiero kiedy zaczęła go tracić na rzecz wojny, obcej kobiety, zrozumiała że znaczy dla niej coś więcej. Niestety było już za późno.
Nie chciała go puszczać, ale nie miała zbyt wiele sił by opierać się, gdy ten sam się odsunął. Jej serduszko zabiło boleśnie, bojąc się rozstania. Spojrzała na niego pytająco. Jego słowa świadczyły o tym, że wróci, ale nie mogła mieć przecież takiej pewności. Na dość długą chwilę pozostała sama ze swoimi myślami. Teraz gdy już trochę ochłonęła, a bliska obecność chłopaka nie mąciła jej w główce, mogła wreszcie zebrać myśli i podsumować ostatnie wydarzenia. Odzyskanie pamięci, zepsucie relacji z kruczowłosym w obawie przed zbytnim przywiązaniem, tajemniczy nieznajomy Shinji i jego wieści, dziecko, jakaś organizacja, wojna. Tego pobyło za dużo jak na takiego lekkoducha jakim była panienka Ajisai, a najgorsze że nie potrafiła tego olać, gdyż wszystko było związane z postacią złotookiego. Westchnęła. Nie mogła od tak udawać że nic się nie stało, zapomnieć chłopakowi tego co zrobił. Jeśli jakkolwiek ma się dostosować do zmieniającej się rzeczywistości, jasnowłosa musi stać się samodzielna. Na to był tylko jeden sposób i średnio jej się uśmiechał.
Zwrot "kotku" nie za bardzo przypadł jej do gustu, ale na widok chłopaka uśmiechnęła się delikatnie. Wolała jego specyficzne przezwiska typu "kwiatuszku" czy "księżniczko", dzięki czemu czuła się wyjątkowo. Dała się poprowadzić posłusznie do łazienki. Widok wywołał na jej twarzy niemałe zdziwienie. Brunet przygotował niezwykle romantyczną i luksusową kąpiel. Jako córka bogatego kupca była przyzwyczajona do rozpieszczania na różne sposoby, ale jeszcze nigdy nie otrzymała tak miłego, nieprzymuszonego gestu od władcy piasku. Nie wiedziała czemu jego gest tak ją uszczęśliwił.
- Postarałeś się. - skomentowała cicho, nie wiedząc co powiedzieć. Teraz gdy opadła atmosfera pożądania, panienka nieco wstydziła się swojej nagości toteż z chęcią zanurzyła się pod warstwę piany. Wcześniej nie zastanawiała się czy kąpiel jest tylko dla niej czy może dla ich dwójki. Właściwie nie wiedziała, że da się myć we dwójkę. Dołączenie bruneta wywołało rumieńce na jej twarzyczce. Na swoich delikatnych pleckach czuła dokładnie jego bliskość i ciał, co spowodowało spięcie mięśni. Nie mogła być obojętna na jego obecność. Mimo to pod wpływem romantycznej atmosfery, gdy już nieco oswoiła się z sytuacją, oparła główkę o ramię bruneta.
- Zupełnie jak jacyś kochankowie lub para. - powiedziała bardzo cichutko. Właściwie nie miała zamiar mówić tego na głos i gdy zrozumiała co właśnie się stało, stropiła się. Musiała jak najszybciej cofnąć tą głupotę, bo inaczej chłopak mógł pomyśleć, że miała jakieś nadzieję. A do tego dopuścić nie mogła. Zaśmiała się cicho jakby powiedziała jakiś wybitnie dobry żart.
- Nie wyobrażam sobie Ciebie w związku. Ciężko uwierzyć, że znalazłeś sobie kogoś, Ero-Ichi. - powiedziała radośnie tonem przyjacielskim. Choć w głębi duszy cała sytuacja z dzieckiem nie bawiła jej wcale, musiała przecież powiedzieć coś tego typu. Nie chciała by brunet myślał, że ta cierpi lub ma nadzieję na coś więcej. Nawet samej sobie powinna wmówić, iż było to tylko jednorazowe i nic dla niej nie znaczyło. Było to trudne zadanie, ale nie miała wyjścia jeśli chciała pozostać sobą. Bycie zranionym przez mężczyznę zdecydowanie do niej nie pasowało.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Ichirou »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości