Stolica - mini event

Soh

Re: Stolica - mini event

Post autor: Soh »

Opcja z klonem wcale nie była taka pozbawiona logiki jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Po pierwsze klon pozna okolicę. Po drugie natomiast odnalezienie placu nie powinno stanowić dużego problemu - jego rozmiar i zapewne bogaty styl powinien bez większych trudności zostać rozpoznany. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze fakt, że stworzony klon jest bytem materialnym, więc posiada aparat mowy - jeśli poszukiwania placu stworzą mu problemy, to się nim posłuży i zapyta mijających ludzi o drogę. Żaden problem. Jeśli natomiast chodzi o mnie, to udało mi się natrafić na jednego z tych gości, którzy chodzą w wyróżniających się strojach, a na dłoniach mają zdobione pierścienie. Nie uległo mojej uwadze to, że ten tutaj miał mniej zdobiony pierścień niż poprzednik. Pewnie jakiś pionek. Nie chciałem jednak tracić okazji, więc spokojnym krokiem ruszyłem w jego stronę. Uważnie obserwowałem otoczenie, nie miałem bowiem pojęcia na temat tego, czego mogę się tutaj spodziewać, postanowiłem więc się pilnować. Po dotarciu do mężczyzny, w chwili gdy byłem pewien iż zwróciłem jego uwagę, odezwałem się, przedstawiając jedno, krótkie pytanie:
- Mógłbyś mi odpowiedzieć na kilka pytań? W momencie wypowiadania tych słów, moja prawa dłoń uderzyła trzykrotnie w woreczek z pieniędzmi. Monety wydały charakterystyczny dźwięk, a ja uważnie wpatrywałem się w kapturnika. Zobaczymy co będzie dalej.
0 x
Rinsari

Re: Stolica - mini event

Post autor: Rinsari »

Rinsari jak tylko poczuła przytulanie Kaiena zręcznie wysunęła się z jego uścisku, rzucając mu zirytowane spojrzenie. Przecież doskonale wiedział, że nie lubi dotykania ani spoufalania się, a to były zupełnie obce osoby.. Dla niej było to co najmniej niezręczne łamane na nieprzyjemne.
Westchnęła lekko gdy dotarli na wskazane przez Muraia miejsce nikogo nie zostali, jedynie krótką wiadomość, ale w przeciwieństwie do reszty gruby nie była bardzo zawiedziona. Można przewidzieć, że w takiej sytuacji nawet znajomy nie wpuści ich do środka. To nie były normalne warunki, pan znajomy mógłby mieć kłopoty, jeśli by ich wpuścił.Może nawet dobrze, że go nie było?
Skierowali swoje kroki do pałacu, gdzie był znajomy, ale przy wejściu straże zastąpiły im drogę. Rinsari, stojąc nieco z tyłu słuchała wypowiedzi reszty grupy, gdzie każdy na swój sposób próbował przekonać ich do wpuszczenia ich i postanowiła dołożyć swoje.
Podeszła krok do przodu i spojrzała na strażników lekko spod rzęs, uśmiechając się delikatnie. Zielone oczy członkini szczepu zabłysły, kiedy podniosła wzrok
- Panowie.. Nie jesteśmy tu po to by robić wam kłopot. I bez nas macie przecież tak ciężką, wymagającą pracę.. Bez chwili wytchnienia.. - zaczęła delikatnie bawić górnym guzikiem koszuli, a kiedy ten puścił, wodziła palcami po łańcuszku na szyi, schodząc po nim raz wyżej raz niżej, jakby było jej gorąco - Oczywiście rozumiemy, że macie rozkazy, ale przecież widzicie, że jesteśmy tu po to by pomóc. W gruncie rzeczy.. - dziewczyna przekrzywiła głowę i zaczęła bawić się zalotnie końcówką warkocza - Jesteśmy tu z tego samego powodu... Prawda? - zakończyła z najbardziej promiennym uśmiechem na jaki było ją stać wykorzystując cały urok jaki posiadała.
0 x
Awatar użytkownika
Ero Sennin
Support
Posty: 1923
Rejestracja: 10 cze 2015, o 00:41
Multikonta: Minoru

Re: Stolica - mini event

Post autor: Ero Sennin »

0 x
Soh

Re: Stolica - mini event

Post autor: Soh »

Zachowanie mężczyzny było mało racjonalne, bowiem byłem wręcz pewny, że każdy patrzący z boku na tą scenkę, domyśli się od razu, że rozmawiamy. Jednak to jego gra, a ja mogę na tym skorzystać, więc postanowiłem przystać na jego zasady i rozmowę potoczyłem w taki sposób, w jaki sobie tego życzył. Szybko też przeszedłem do konkretów, uznałem, że nie warto tracić czasu na zbędne pytania. To ma być rozmowa czysto biznesowa, a od takich oczekuje się konkretów i wiarygodności, inaczej biznes skończy się szybciej niż zacznie.
- Interesuje mnie ostatnie morderstwo. Wątpię, byś wiedział kto zamordował pannę młodą, ale może mógłbyś pomóc mi to wyjaśnić. A więc kilka pytań. Miała jakieś problemy? Jak jej rodzina i rodzina jej faceta podchodziła do tematu ślubu? Miała wrogów? Jak tak, to kto mógł chcieć jej śmierci? Słyszałem o jakiejś grupie jej przeciwników, kim oni są? Czemu kapitan straży zachowuje się, jakby miał w dupie rozwiązanie tej zagadki? A może sam możesz mi powiedzieć o czymś, co może mi pomóc rozwiązać zagadkę, a o co nie zapytałem? Pytań było sporo, to fakt. Jednak wynika to z prostego faktu - sprawa jest złożona, a ilość informacji jakie posiadam obecnie, jest naprawdę znikoma. Pytań rzecz jasna nie zadałem jednym ciurkiem, po każdym odczekiwałem odpowiednią ilość czasu. Zobaczmy więc, czy ta cała lewa organizacja dysponuje dobrymi, przydatnymi informacjami.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Stolica - mini event

Post autor: Ichirou »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Murai

Re: Stolica - mini event

Post autor: Murai »

Plan istniejący w głowie czarnookiego był bardzo dobry, nie przypuszczał jednak, że zwali się na krzywy ryj przez fakt, że klucz do niego zwyczajnie sobie wróci. Milczał w odpowiedzi na uwagi swoich "towarzyszy" odnośnie genialności jego planu. Zawiódł ich? Co z tego? Mówi się trudno, ostatecznie i tak nie wpłynęło to na przebieg zadania. Nie był nawet do końca pewien, czy dałoby się wejść od tamtej strony. No ale kurde, chyba przecenił nieco swój plan i tego sommeliera o imieniu którego nawet nie chciał pamiętać. Okazał się mniej przydatny ostatecznie, niż worek kartofli na bazarze. Kiedy każdy już powiedział co chciał do strażników, a ci sobie nic z tego nie robili. Ich puste umysły nie były w stanie przetrawić informacji, jakie płynęły za ich wypowiedziami. Jedna z przedstawicielek płci pięknej postarała się nawet o wykorzystanie swojego niewątpliwego uroku. Starał się na nią za bardzo nie patrzeć, ale gdyby to on był strażnikiem, to na pewno by ją przepuścił. Pechowo na straży umieścili gejów. Kto wpada na takie genialne pomysły? Najskuteczniejszą i jedyną metodą okazały sie pieniądze. Poważnie? Jeśli do tej pory miał jakiekolwiek pozytywne zdanie o ludziach, to teraz drastycznie się pogarszało. Za garść monet byli w stanie porzucić swoje obowiązki i poczucie sprawiedliwości? Nie miał nawet słów do tego. Po prostu przeszedł. I ponownie zabrakło mu słów, jak zobaczył wnętrze. Ogromna ilość kamiennych posągów. Nie ruszały się oczywiście, jakby inaczej. A za nimi znajdowały się ogromne schody. Cóż, wydawało się, że istnieje tylko jedna rzecz, jaką mogli zrobić - iść dalej. Oczywiście sam też nie pójdzie, niech wymądrzająca się drużyna podejmie jakąś decyzję. Jeśli będą mieli pójść, to pójdzie, jeśli coś innego - wtedy coś innego. Ale liczba opcji w tej sytuacji jest bardzo mała.
0 x
Kaien

Re: Stolica - mini event

Post autor: Kaien »

W sumie wszelkie zabiegi jego drużyny były dość śmieszne. Ok, można zrozumieć Muraia, który próbował osiągnąć coś mową i ładnie ich zagadać, jakiej to nie maja misji i jak to nie są wyszkoleni, Bla bla bla, zwyczajowa gadka szmatka. Tak naprzykład Miny zrozumieć się nie dało, bo widząc, że gadka Muraia chuja dała to ona próbowała też. W sumie najsprytniejsza była RInsari, która próbowala uzyc swych wdzięków kobiecych i troche ich zkokietować. Kaien był... zirytowany, troszke. Troszke się zdenerwował i myślał o zależności między czasem flirtu rinsari, a ilością spękanych u strażników kości. Ale potem stało się coś, co doprowadziło go do łez ze śmiechu.
Wyszło na jaw, że są homo. Homo strażnicy. RInsari kokietowała dwóch gejów. Kaien zasłonił twarz, próbując nie ryknąć śmiechem i całkowicie ostrożnie i bez powodu (żadnego!) stanął tyłem do muru. A nuż kto tam wie co im do łbów strzeli... Z takimi to nie wiadomo. Dalej się brechtał z RInsari, bo choć jej pomysł był dobry to miała pecha.
I najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że najskuteczniejszy okazał się pomysł najprostszy, który najlepiej oddaje nature ludzką. Kaien rzucił złotem, strażnicy rzucili swoje obowiązki. Stara i dobra, wiecznie działająca zależność.
Kiedy weszli, a raczej wchodzili do środka, Kaien położył dłoń na ramieniu niższego od siebie Muraia.
-Nie bądź taki naburmuszony. To ludzie najniższego sortu. Żadnych wyższych uczuć. Dla nich nie ma pojęcia honor, obowiązek, logika też umarła. Do nich przemawia tylko brzdęk metalu, czy to monet czy miedzy. Nie wiem, czego oczekiwaliście po nich, na pierwszy rzut oka było widać, jakiego typu ludźmi są.
A potem zobaczył posągi. Odruchowo przygotował się do ataku.
-No kurwa. - Skwitował, gdy nie było za bardzo co atakować, bo były to tylko posągi.
-Są... Upiorne. Polecam przejść bokiem czy coś, ale najlepiej to biegiem, by nie przełazić między nimi, bo to nie jest najlepszy pomysł. By się z nimi cackać. Może ktoś ma coś obszarowego? I miźnie je wszystkie dla pewności że nagle nie ożyją? To byłoby mocno słabe. - Asekuracyjnie ramieniem objął Mine, jakby się bała. Nie będzie tykał Muraia więcej bo so gay, a za objęcie RInsari pewnie zarobiłby w ryj.
-Ale będzie dobrze, kochani moi słodcy robimy postępy.
0 x
Mei

Re: Stolica - mini event

Post autor: Mei »

Wszystko szło w jednym dość dobrze znanym kierunku, w stronę porażki. Przynajmniej tak wyglądały nasze poczynania - moja gadka, Muraia gadka i flirt Rinsari, który szczerze powiedziawszy wypadł śmiesznie. Starała się flirtować, ale natrafiła na parę gejów, którzy nie dali się łatwo. No cóż, pech się dzisiaj nas trzymał, ale trzeba było przyznać, że to wszystko przez kretynów nie potrafiących spełnić swoich funkcji. Nie dość, że działali mi na nerwy to dodatkowo próbowali się wywyższać i sami rozwiązać zaistniały problem. Szkoda tylko, że ten cały głównodowodzący nas zatrudnił, tylko czy powiadomił o tym resztę straży. Pff, pewnie nie.
Patrzyłam na nasze wybawienie w postaci przekazanych pieniędzy. Westchnęłam, chcąc ukryć zażenowanie jakie sprawiło zachowanie tych dwóch półgłówków. Następnie przekroczyłam bramę i spojrzałam na chłopaka ze szwami, który wyglądał trochę pochmurnie. Najwidoczniej nasze ,,miłe" słowa trochę odcisnęły na nim swoje piętno. Cóż, nie było mi przykro, jednakże jeśli mamy działać jako drużyna powinniśmy nieco rozluźnić atmosferę.
- Ne, Murai. Jesteśmy drużyną, więc nie przejmuj się.. w końcu i tak idziemy dalej. Co prawda, Yammy dał im parę grosza, ale to tylko rzecz materialna. Posłałam mu słaby uśmiech i zmierzyłam wzrokiem pole figur, która nie należały do najpiękniejszych. Wyglądały upiornie, co raczej wszyscy postrzegli.
Z ciekawości podeszłam do jednej z nich i zaczęłam walczyć z nią na wzrok. Wyglądało to śmiesznie, ale przyglądanie się bezdusznym, martwym oczom wydawało się takie inne. Czułam się, jakbym zapadała w jakąś otchłań, jednakże gdy poczułam gdy ktoś mnie obejmuje, po prostu wróciłam do rzeczywistości i spojrzałam na chłopaka, wyższego ode mnie.
- Nie musisz mnie obejmować, sama sobie poradzę. Poza tym, nie jest tutaj, aż tak strasznie.. to tylko posągi, nic poważnego. Spokojnym głosem, starałam się jakoś przekonać towarzysza o swoim bezpieczeństwie i odwadze jaka we mnie drzemała. Nie chciałam, by mnie obejmował, wyglądało to nieco dziwnie, jednakże z drugiej strony było miłe. Ciepło bijące od niego nieco parzyło moją chłodną skórę.
Wiedziałam, że chcę iść sama, pokazując swoją niezależność, która mnie od niedawna mocno cechowała. Szkoda tylko, że teraz czułam się jak mała dziewczynka, którą ktoś musiał chronić. Oderwałam się od chłopaka, chcąc wyzbyć się tego uczucia. Jednocześnie swe kroki skierowałam w stronę schodów, które skrywały kolejne tajemnice..
0 x
Rinsari

Re: Stolica - mini event

Post autor: Rinsari »

Rinsari już w trakcie mówienia zorientowała się, że jej zachowanie chyba nie przyniesie oczekiwanego efektu, ale tego się nie spodziewała. Mimowolnie lekko się skrzywiła. "Mój chłopak", tfu. Plugastwo i ohyda przy murach, a dalej jest pewnie tylko gorzej. Opinie o "strażnikach" pogorszyła się z chwilą, gdy przyjęli łapówkę od Kaiena. Muszą im bardzo słabo płacić, skoro za byle sakiewkę otwierają drzwi pałacu mimo wyraźnego zakazu. Przy takim braku kręgosłupa moralnego powinni być robakami pełzającymi na dnie drabiny społecznej, a tymczasem mieli ważną i odpowiedzialną służbę, do której się nie nadawali.
Natomiast to, co zastali za bramą odebrało mowę chyba wszystkim obecnym. Mnóstwo, mnóstwo posągów, ale nie wyglądających na ozdobne. Sprawiały niepokojące wrażenie, jakby zaraz miały na nich ruszyć. Oczywiście, to może być tylko sztuka, może władca miał takie upodobania, jednakże..
Rinsari stanęła nieco za swoimi towarzyszami, po czym założyła ręce na piersi. ie żeby wstydziła się swoich zdolności, ale wolała kiedy pozostawały w ukryciu przed ludźmi. Nie będzie na siłę się ukrywać, ale delikatną próbę można podjąć.Zamknęła oczy i skupiła się. Z gurdy wysunęła się strużka piasku, która za plecami dziewczyny opadła nisko przy ziemi i wymieszała się z podłożem, tworząc strefę o promieniu 20 m, w której wyczuwała każde stąpniecie po ziemi (Suna no Kanchi). Jeśli coś się poruszy.. Rinsari będzie o tym wiedziała. Ruszyła szybko za Miną, po wyjściu ze strefy mieszając dalej ziemię z czakrą, jednakże w mniejszym stopniu (5 m).
0 x
Ryu

Re: Stolica - mini event

Post autor: Ryu »

Wszystko szło jak po maśle – chłopak obserwował przez szybę podejrzanych, którzy na samym wejściu dała się poznać od złej strony, chcąc pobić jednego z uczestników zabawy. Ryu co by żaden szczegół mu nie umknął, zapamiętał sobie szarpanego jegomościa – który równie dobrze mógł okazać się zwykłym menelem stojącym w przejściu, co ważnym elementem układanki w całej tej sprawie. W pewnym momencie cała ta sytuacja stała się jeszcze bardziej intrygująca, bowiem trójka śledzonych rozpoczęła rozmowę z tą poczciwą kobieciną, co miała przynieść Senju zakąski ze stołu wiejskiego i jakoś nie zdążyła… W każdym razie kobieta tylko przytakiwała, po czym pokierowała mężczyzn na górę do jednego z pokoi. Białowłosy nie chcąc stracić ani chwili, udał się w miejsce, z którego mógł wdrapać się na balkon, i zrealizować swój plan. Tak też zrobił, niemniej po wejściu na dobrze znajomy sobie balkon nastąpiła pierwsza komplikacja – siedziała tam ta śliczna, szesnastolatka o beznamiętnym wyrazie twarzy, a oczami Ryu również niepotrzebny świadek działań. Co więcej świadek ten mógł brać udział w spisku. Pomijając już fakt, że ogromne podejrzenia wzbudził w nim stan balkonu… Niezmienny stan, dokładnie taki, w jakim go zostawił – coraz mniej zaczynało mu się to podobać, do tego stopnia, że skoncentrował się i użył Kai chcąc być pewnym, że aby na pewno nie wtrynił się w jakieś genjutsu.

Sytuacja pozornie była patowa, aczkolwiek Senju postanowił to obrócić na swoją korzyść. Wyciągnął kunai z notką i wbił w podłogę obok dziewczyny, po czym spokojnie powiedział – Spokojnie… nie zrobię Ci krzywdy jeśli zrobisz to co powiem. Wstań, spleć ręce za głową, i odwróć się do mnie plecami. – gdyby Senju nie miał innych zajęć, i nie był dżentelmenem – pewnie ostro by ją wymacał w tym momencie. Dziewczyna jednak miała pecha, że chłopak miał, co do niej inne plany. Gdy więc perełka się odwróciła, Senju podszedł ostrożnie, przykleił jej notkę do pleców, zaś kunai wyjął z podłogi, bo szkoda marnować ekwipunek. Idź przodem i bądź grzeczna, bo masz na plecach wybuchową niespodziankę. Tylko cicho. – po czym trzymał się za dziewczyną jakieś dwa metry, kierując się do pokoju w którym znajdowali się podejrzani ze staruszką. Idąc korytarzem szukał odpowiedniego przedmiotu do podmiany Kawarimi (jeśli takowego nie znalazł to za pomocą Makuton no jutsu: Reberu Di tworzy pieniek do podmiany)

Gdy znaleźli się pod właściwymi drzwiami, Senju potężnym kopnięciem w stylu amerykańskiego gliny otwiera drzwi, pcha szesnastolatkę do pokoju i staje w drzwiach, rzucając kunai z notką ponownie w podłogę między podejrzanych, którzy powinni być mocno zaskoczeni taką sytuacją… Spokój! Jesteście w sytuacji, w której wszelkie niepotrzebne gesty są niewskazane. Ręce za głowę i pod ścianę wszyscy. Mam do was kilka pytań, i tylko od was zależy czy wyjdziecie z tego w jednym kawałku. Białowłosy gotów był odpalić notki i użyć kawarimi, niemniej wolałby by taka sytuacja nie musiała mieć miejsca przynajmniej do póki nie wyciągnie od nich potrzebnych informacji. Niemniej póki co mierzył wzrokiem wszystkich obecnych w tym pokoju.
0 x
Awatar użytkownika
Ero Sennin
Support
Posty: 1923
Rejestracja: 10 cze 2015, o 00:41
Multikonta: Minoru

Re: Stolica - mini event

Post autor: Ero Sennin »

0 x
Soh

Re: Stolica - mini event

Post autor: Soh »

Musiałem sobie to wszystko poukładać. Informacji na temat całego zdarzenia było naprawdę niewiele, a straże nie chciały nas dopuścić do miejsca tragedii, wszystko wydaje się takie nielogiczne. Organizują ślub. Żadna z rodzin nie jest nastawiona do tego faktu negatywnie. Pan młody nie okazuje większej miłości pannie młodej - to niestety wydaje się zrozumiałe, małe prawdopodobieństwo istnieje, że to prawdziwa miłość, a nie zagrywka polityczna. Ślub zostaje zorganizowany, zjawia się na nim znaczna ilość osób, wszystko wydaje się idealnie przygotowane. Panna młoda zostaje zamordowana w swojej kwaterze, jeżeli zrobił to jakiś przeciwnik ślubu, to dlaczego miałby pofatygować się dopiero teraz, kiedy to panienka powinna być bardziej niż zwykle strzeżona? Istnieje prawdopodobieństwo, że miał on wtyki w straży, to mogłoby tłumaczyć zachowanie kapitana służb porządkowych, wydawałoby się, że nie jest on naprawdę zainteresowany rozwiązaniem zagadki i podchodzi do sprawy w nieprofesjonalny sposób. Póki co jest on jedynym punktem zaczepienia. Motywem zbrodni może być chęć do niedopuszczenia do sojuszu politycznego. Na horyzoncie nie widać kogoś, kto mógłby być faktycznym mordercą. Panna młoda nie miała wielu wrogów. Ostatnio, częściej niż zwykle kłóciła się z ojcem, ale to także zrozumiałe, jeśli małżeństwo miało być czynnikiem politycznym. Miała też swoich przeciwników, ale ani straż nie podchodziła do nich poważnie, ani ciemna strona tego miasta, która nazwała problematyczną grupę klaunami. Ciężko dojść do jakiś rozsądnych wniosków.
- Jak na razie nie powiedziałeś mi więcej, niż mógłby powiedzieć mi przeciętny mieszkaniec tej mieściny. Opowiedz mi proszę o kapitanie straży, odnoszę wrażenie, że może to być coś ciekawego. Spokojnie, gwarantuję, że otrzymasz swoją zapłatę. W końcu odezwałem się do swojego rozmówcy, jeśli informacje o strażniku mi nic nie dadzą, to nie będzie dobrze, będę musiał znaleźć nowy trop, inaczej moje śledztwo dopadnie stagnacja. Ciekaw też jestem, czy mojemu klonowi udało się zdobyć jakieś interesujące informacje. Czas ucieka, a wraz z nim oddala się rozwiązanie zagadki, cholera, gdzie moja cierpliwość?
0 x
Kaien

Re: Stolica - mini event

Post autor: Kaien »

Przejście przez posągi dzięki Bogu poszło dość sprawnie. Nie zauważył nasz mały Kaien nic dziwnego więc i nie było czym się przejmować. Nie miał żadnych magicznych zdolności które by umożliwiły skan terenu, dlatego musiał spiąć jaja, zebrać sie w sobie i pokonać obecność posągów po prostu obok nich przechodząc.
-Prosze byś mi wybaczyła niejasną intencje, Mina-sama. Nie objąłem cię by zmniejszyć twój strach, sądze, że tak piękna kobieta jest niezależna i samodzielna. Po prostu nie ufam pochodzeniu i zastosowaniu tych figur, Mina-Sama i chciałem mieć możliwość cię w razie czego odciągąć od zagrożenia i przyjąc je na własne ciało, które prawdopodobnie jest w czołówce najwytrzymalszych. My Kaguya mamy kości mocniejsze od stali. - Powiedział z uśmiechem i szacunkiem do pięknej lecz zimnej dziewczyny. Kiedy od niego odeszła objąl szpice czyli sam przód pochodu i prowadził grupę, biorąc potencjalne zagrożenia na klate. Co jakiś czas oglądał się, czy za bardzo nie wyprzedza ich i o mało nie wpadl na któryś z posągów/figur/cholera wie czego.
Ale stało się, w koncu doszli do wielkich drzwi, po wielkich schodach uprzednio się wspiąwszy. Drzwi się otworzyły, najpierw mrok, który swym głębokim, próżniowym echem uderzył w Kaiena, a potem... Klaskanie.
I kroki. Ktoś się zbliżał. Kaien nabrał powietrza i odetchnął mocno. Spuścił z siebie ciśnienie.
Przed nimi pojawił się czarnowłosy mężczyzna w czerwieni. Użył słow 'Moja straż'. 'Mój pałac'. To mogło oznaczać jedno. To panujący tu Uchiha. Kaien bez wahania klęknął na jedno kolano i pochylił głowę nieznacznie, w geście szacunku, dalej obserwując przybyłego.
-Uchiha-heika, Panie. Prawdą jest iż twoi słudzy są piękni. Rzekłbym doskonali. Ale straż... Bardzo niezadowalająca, albo raczysz im placic za mało panie. Za mały podarunek pieniężny zgodziliby się na wszystko.
Mówił powoli, głośno, wyraźnie i z szacunkiem. Do władcy tak trza.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Stolica - mini event

Post autor: Ichirou »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Murai

Re: Stolica - mini event

Post autor: Murai »

Jego milcząca postawa została odczytana przez jego towarzyszy w dość niespodziewany przez niego sposób? Buczenie się? Smutek z powodu nieudania jego metody? Ech, prawie udało im się go rozbawić. To nie było tak... milczenie było obecne w jego życiu od zawsze. Trzeba było wiedzieć, kiedy milczeć, by nie oberwać. I przeżyć kolejny dzień. Wiedzieć, kiedy mówić głośno, a kiedy szeptać półsłówkami. Może taka nagła zmiana jego zachowania mogła wydawać się trochę odbiegająca od standardów, jednak w sumie to on cały od takowych odbiegał, włącznie z jego wyglądem. Ale te pocieszenia z ich strony wywołały w nim dość nietypowe uczucie. Nie potrafił do nazwać, był jeszcze laikiem jeśli chodzi o definiowanie swojego zachowania. Ale tak jakby czuł się integralną częścią tej grupki. Mimo, że była złożona pośpiesznie i właściwie z konieczności. Czuł jednak, że swoimi umiejętnościami do zadawania śmierci i obezwładniania oponentów będzie w stanie przyczynić się, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, do rozwoju śledztwa.
- Nic mi nie jest. Po prostu tak mam, że nie jestem za b-bardzo rozmowny. - rzekł odwracając wzrok. Faktycznie jak na dzisiejszy dzień to powinien wyczerpać umiejętności krasomówcze na cały tydzień. Później nadrobi to spokojną, kojącą ciszą. Ale nie teraz. W sumie takie nadwyrężanie się może przyniesie jakieś owoce? Może łatwiej będzie mu od teraz mówić co myśli i co czuje? Kurde, całe mnóstwo pytań, jednak szukanie odpowiedzi nie powinno przeszkodzić w prawidłowym wykonaniu zadania. Kiedy już mieli iść, zobaczył sunący po podłodze piasek. Już chciał jakoś zareagować, ale okazało się to inicjatywą jego sojuszniczki. No no, interesujące umiejętności. Na pewno podczas tego zadania zdobędzie mnóstwo nowych informacji. Kiedy zaczęli iść, ktoś nowy się pojawił. O cholera, czy to jest władca? Na to wyglądało, skoro traktował wszystko jak swoją własność. Ukląkł na jedno kolano i schylił nieco głowę. Shaky mówiła, że Uchiha są bardzo potężni. Wolał unikać patrzenia się na jego osobę. Na wszelki wypadek i z szacunku do niego. Dobre wychowanie? Tak można to nazwać. Postanowił też coś powiedzieć. Słowa ledwo przechodziły mu przez gardło, nie nawet przez osobę władcy, tylko wystarczająco dużo już mówił.
- Panie, sprowadza nas wieść o śmierci córki władcy Antai. Jako wyszkoleni Ninja uznaliśmy, że nasze umiejętności okazać się mogą przydatne w znalezieniu sprawcy. - powiedział resztkami swoich umiejętności do porozumiewania się z innymi. Powoli, uważając na każde słowo. Mówiąc głośno, a jednocześnie nie przesadzając. To jest osoba, która mogła go skrócić o głowę kiedy tylko chciała, a jako członek klanu Uchiha na pewno jest bardzo potężny. Zakładając, że Shaky mówiła prawdę.
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości