Gorące źródła
Re: Gorące źródła.
Najwidoczniej dziewczyna o ognistym kolorze miała jakiś komplet dość nieokreślonych uczuć którymi pałała do chłopaka. Hmm, to nie sprawa Hany. Ta tymczasem molestowała dalej rogi Kenjiego. Była widocznie zafascynowana. Dlaczego? O tym nieco dalej... Na chwilkę odpuściła i zawiązała ręcznik, któremu raczej przeszkadzała obfitość biustu dziewczyny. Od pewnego czasu nawet jej to przeszkadzało, ale tak już jest i nic z tym nie zrobi. Westchnęła, i usiadła delektując się wodą. Jej nigdy nie było dość, mogła w takich miejscach jak to, czy jezioro nad którym spotkała brata siedzieć bez przerwy. Chyba będzie musiała w końcu gdzieś osiąść... Wtem rogacizna powiedziała coś co najpierw lekko zdziwiło hanę, później lekko zakłopotało i wystraszyło. No tak... odsłoniła się, pokazując umiejętności. Takie tam małe niedopatrzenie. Dziewczyna zawzięła się w sobie i zebrała na wierzchu wszystkie aktorskie umiejętności - Zamiana w wodę? - Hana szczerze (ha! akurat!) się zdziwiła. Spojrzała na paznokcie u rąk, które wyjątkowo szybko potrzebowały nagłej troski o ich stan. - Nic podobnego.. po prostu odbicie światła w wodzie powoduje, że wydaje się, że mnie nie ma. - powiedziała tykając go znów po rogach. - Ma to swoje plusy i równie dużo minusów. - szybko jednak nawiązała do jego poprzednich słów. - Nie wiem sama czy jesteś zwierzęciem czy nie. W sumie ja się nie mam za zwierzaka, a ... - w tym momencie położyła palec na krawędzi swojej wargi i pociągnęła ją w dół pokazując trójkątne zęby. Ale co to to nie! Gadać oczywiście nie przestała. - Ne jeden myshlal sze mam cos fspólnego z ryfą znacszy s rekinem . S tobą mushi byc tak samo. - puściła palec i przejechała językiem po wardze, cicho kłapnęła zębami. - Wyglądasz na kozę albo jelenia, a nim nie jesteś. - tak Hana.. to było coś bardzo błyskotliwego. - Przepraszam, że rozwodzę się tak nad twoim wyglądem ale ostatnio spotkałam chłopaka o całych czarnych jak smoła oczach i zaczęłam się zastanawiać dlaczego niektórzy z nas aż tak wyróżniają się z tłumu. - westchnęła, lekko się uśmiechając. - Nie spotkaliście może na swojej drodze takiego klanu? Bardzo przypominały z koloru rekinie oczy ale okrągłe tez nie były.. intryguje mnie to. - wychyliła sie w stronę Tami, patrząc czy tej już opadły emocje. Uśmiechnęła się chytrze i... chlup. Zanurzyła się pod wodę, oczywiście nie mogli wiedzieć, ale Hana znów zamieniła się w wodę, podpłynęła do czerwonowłosej i będąc już blisko zmaterializowała dłoń, która szybko złapała dziewczę za kostkę i pociągnęła ją do siebie, starająć się wciągnąć ją na nieco głębszą wodę, ot tak. Żeby nie siedziała tak upięta i zła. Co prawda mogła teraz zarobić ale... cóż. Szybko się wynurzyła i zaczęła się śmiać, mając nadzieję, że nie potraktuje tego jak atak. Jednocześnie złapała za krawędź ręcznika, zawiązaną na piersiach, który nieco się zsunął. Przyjaźnie wpatrywała się w czerwoną.
0 x
Re: Gorące źródła.
Cała ta szopka, całe to posiedzenie w wodzie zaczynało męczyć czerwonowłosą. Nie lubiła miłości wśród ludzi, powodowało to, że czuła się źle, że była zła na siebie i na nich, że brutalnie wyrwali ją z kolorowego świata. Kenji był miły, Hana również, ale ona tego nie lubiła. On też był miły i co? Skończyło się i to bardzo szybko. Tamiko odsunęła od siebie te myśli, nie chciała by wspomnienia znowu wróciły. Nie przy ludziach, nie przy nich. Co Cię oni obchodzą? Powinnaś ich zabić, a nie użalać się nad sobą. Pamiętaj, że nie masz żadnych pieprzonych uczuć!. Bursztynowe oczy, zwęziły się. Wszystko się zsynchronizowało, słowa Kenjiego o rozstaniu i ból, który poczuła. Jej oczy przez chwilkę wpatrywały się w niego. Jak pierwszego dnia w lesie. Jak nad rzeką, gdy chciała opatrzyć mu rany. Znowu była tą, którą poznał. Przez moment, przez bardzo krótki moment miała uczucia, jednakże musiała założyć maskę...
Jedną z wielu, które przywdziewała niezależnie od okoliczności. Teraz powinna się uśmiechać. Chyba każdy chce by było miło. Czemu zatem nie mogła się choć troszkę wysilić i być jak oni? No słoneczko, postaraj się, dasz radę, to nie jest trudne. Nie słuchaj go. Masz uczucia, są one tylko schowane, gdzieś tam głęboko". Ciche słowa odbijające się echem w jej głowie spowodowały, że uśmiechnęła. Czy było jednak to coś pięknego? Raczej nie, gdyż kąciki jej ust lekko zadrgały, a to co się ukazało, nie pokazywało radości, a wręcz przeciwnie. Był to smutek pomieszany z przeznaczeniem i... akceptacją.
Tamiko chciała wyjść. To było najlepsze rozwiązanie dla ich trójki. Ona zniknie, a oni dalej będą pogrążeni w rozmowie. Nikt nie dostrzeże jej nieobecności. Nikt nie będzie tęsknić. Gdy zbierała siłę na pierwsze kroki usłyszała tylko tłumaczenia Hany na temat wody. Skąd ona to znała? Musiało Ci się przewidzieć! To wcześniej tutaj było. Nie umiem panować nad ziemią i nie jestem kunoichi, stwarzam tylko pozory by czuć się pewniej. Te wszystkie rozmowy teraz ją bawiły, bowiem większość ludzi jej wierzyła. Czerwonowłosa posiadała coś, co przyciągało obcych. Już wstawała, gdy coś pociągnęło ją na dno. Usłyszała jeszcze krzyk Yoi i nic poza tym. Gdy wynurzyła się, zobaczyła twarz Hany. Prysnęła ją wodą z uśmiechem na ustach, który nieco różnił się od tego co było przed chwilką-Wariatka!-zaczęła się śmiać odgarniając jeszcze bardziej kręcące się włosy. Może jednak tutaj pasowała?
Jedną z wielu, które przywdziewała niezależnie od okoliczności. Teraz powinna się uśmiechać. Chyba każdy chce by było miło. Czemu zatem nie mogła się choć troszkę wysilić i być jak oni? No słoneczko, postaraj się, dasz radę, to nie jest trudne. Nie słuchaj go. Masz uczucia, są one tylko schowane, gdzieś tam głęboko". Ciche słowa odbijające się echem w jej głowie spowodowały, że uśmiechnęła. Czy było jednak to coś pięknego? Raczej nie, gdyż kąciki jej ust lekko zadrgały, a to co się ukazało, nie pokazywało radości, a wręcz przeciwnie. Był to smutek pomieszany z przeznaczeniem i... akceptacją.
Tamiko chciała wyjść. To było najlepsze rozwiązanie dla ich trójki. Ona zniknie, a oni dalej będą pogrążeni w rozmowie. Nikt nie dostrzeże jej nieobecności. Nikt nie będzie tęsknić. Gdy zbierała siłę na pierwsze kroki usłyszała tylko tłumaczenia Hany na temat wody. Skąd ona to znała? Musiało Ci się przewidzieć! To wcześniej tutaj było. Nie umiem panować nad ziemią i nie jestem kunoichi, stwarzam tylko pozory by czuć się pewniej. Te wszystkie rozmowy teraz ją bawiły, bowiem większość ludzi jej wierzyła. Czerwonowłosa posiadała coś, co przyciągało obcych. Już wstawała, gdy coś pociągnęło ją na dno. Usłyszała jeszcze krzyk Yoi i nic poza tym. Gdy wynurzyła się, zobaczyła twarz Hany. Prysnęła ją wodą z uśmiechem na ustach, który nieco różnił się od tego co było przed chwilką-Wariatka!-zaczęła się śmiać odgarniając jeszcze bardziej kręcące się włosy. Może jednak tutaj pasowała?
0 x
Re: Gorące źródła.
- Molestowanie rogów było rzeczą dość... przyjemną, ale Kenji nie dawał tego po sobie nawet poznać. Ludzi zazwyczaj uciekali z krzykiem, kiedy je widzieli, więc tym razem nie miał nic przeciwko. Hana mogla je dotykać tyle, ile tylko chciała. Tyle tylko, że kolejne słowa Kanekawy jakoś przerwały te drobne pieszczoty i wprowadziły dziewczynę w zakłopotanie. Uh... Czyżby poruszył trochę niewygodny temat? Wszystko by na to wskazywało, a już szczególnie zachowanie dziewczyny. Nie wiedział jednak co takiego tak naprawdę ją kłopocze i postanowił, że nie będzie drążył dłużej tego tematu. Każdy miał jakieś tajemnice, które chciał zachować.
- Odbicie światła? Więc ja też mogę się tego nauczyć? Znikanie w gorących źródłach wydaje się być całkiem przydatną umiejętnością. - odpowiedział z dziwnym uśmieszkiem. Ten jednak zamienił się w zdziwienie, kiedy Hana pokazała kolejny nietypowy atut. Zęby! Skoro mowa o zwierzętach, to ona faktycznie mogła teraz jakieś przypominać. Nie tylko same kiełki na to wskazywały! Kanekawa bowiem nie mógł powstrzymać śmiechu, kiedy dziewczyna zaczęła tłumaczyć mu wszystko z opuszczoną na siłę wargę. Kto to mówił, żeby nie wypowiadać się z pełną buzią? Powinien też wspomnieć, że nie powinno się rozmawiać z ludźmi kiedy wciska się do ust paluchy.
- Koza... No dzięki. - burknął z lekkim grymasem, wyobrażając sobie to porównanie. Pewnie! Jeszcze zapuści sobie bródkę i będzie sie idealnie wtapiał w otoczenie na polanie - I nie. Widziałem wiele dziwactw, ale czarnych oczu jeszcze nie spotkałem. Tak samo, jak kobiety ryby. - odrzekł wzruszając bezradnie ramionami. Nie zdążył jednak jeszcze wszystkiego powiedzieć, a Hany już nie było na horyzoncie. Znowu zaczęła bawić się w wodzie, aby po chwili wciągnąć jeszcze do tego wszystkiego Tamiko. Oczy Kanekawy przez moment strasznie się rozszerzyły, jakby własnie miały oczekiwać jakiejś wielkiej katastrofy, ale juz po chwili mógł odetchnąć z ulgą. Jednak czerwonowłosa nikogo nie zabije! To dobrze, bo może jakoś się dogadają? Kenji postanowił postawić wszystko na jedną kartę.
- Zaraz wracam. Nie utopcie sie tutaj, jak mnie nie będzie. - rzekł do dziewczyn, samemu wygrzebując się z wody. Ręcznika nigdzie nie było w pobliżu, więc postanowil, że po ubrania pójdzie tak, jak został stworzony. W końcu to gorące źródla, no! Nikogo to raczej dziwić nie powinno, a że i sam Kenji był niezwykle ciekawy jak idzie naprawa jego stroju, to może sprawi, że dzień krawcowej będzie lepszy?
0 x
Re: Gorące źródła.
Z Kenjim rozmawiało się bardzo, bardzo miło, a Tamiko.. Chyba też była z rodzaju małomównych, które skupiają się na swoim wnętrzu. No.. w końcu Hana przestała molestować jego rogi. Pojawił by się jeszcze trzeci i co by biedna zrobiła. Kupki popiołu z białogłowej, zawstydzonej do czerwoności dziewczyny byśmy nie chcieli, a raczej kupki bliżej niezidentyfikowanego gluta po odparowaniu całości wody z Hanaye. Zostawiając biologię z boku, a wracając do osoby, którą teraz musiała się zająć... He, he... Zająć. Trzeba powiedzieć, że Hana oczekiwała na odpowiedź czerwonowłosej, mając gotową chakrę na boku jednak... ta nie była aż tak zła na jaką wyglądała. Hana roześmiała się razem z nią, wsunęła dłonie do wody i... odpowiedziała na zaczepkę Tamiko, a jakżeby miałoby być inaczej! Przelała trochę chakry do dłoni i z jej pomocą pchnęła nieco większą falę w kierunku czerwonowłosej, by ją zupełnie zmoczyć, a może i nawet podtopić. Nadmiar wody jednak porwał jej ręcznik i... - Iiiiiiiiiiiii. - wrzasnęła, szybko zanurzając się w wodzie po samą szyję. Szybko obróciła twarz w kierunku w którym ruszył Kenji. Ma nieco dłuższą chwilę na dorwanie ręcznika, ukradkiem zerknęła na Tamiko, a następnie wzrokiem poszukiwała dryfującego zapewne gdzieś w pobliżu ręcznika. Coś jej się nie podobał dość nienaturalny spokój panny czerwonej. Wyszczerzyła się powoli poruszając się pod wodą, cały czas uważnie trzymając poziom cieczy nie niżej niż na brodzie. Cóż.. może i Tami była kobietą tak jak ona, ale i tak białowłosa miewała problem pokazać się nago przed kimkolwiek. - Cholerny ręcznik. - syknęła, obejmując swoje piersi. Kosmyk włosów znów opadł na jej buzię, teraz nie miała go nawet jak zaczesać, powoli "tuptała" pod wodą w kierunku towarzyszki.
0 x
Re: Gorące źródła.
-Tylko wróć, Kanekawa-powiedziała, gdy chłopak wychodził, zdążyła go tylko zlustrować od góry do dołu, bardzo dyskretnie. Lubiła skórę, lubiła ciała. Zawsze chciała je dotykać, pieścić. Zawsze tylko po to by poczuć jak miękka jest skóra. Czemu zawsze bała się ludzi, a jednocześnie się nimi fascynowała? Byli dla niej jak egzotyczne zwierze, które chciała posiąść...
Tamiko w ostatniej chwili zauważyła wodę, która leciała w jej stronę. Dziwne, że było jej za dużo i nie udało jej się uchronić. Jedynie co zrobiła to zasłoniła oczy i nos, by woda nie dostała jej się do płuc. Gdy została już zmoczona, odgarnęła włosy z twarzy. Tam malował się ogromny uśmiech, a błysk w oczach spowodowany był nagością dziewczyny i tym, że owy ręcznik znajdował się w zasięgu jej dłoni. Wzięła go i pomachała nim, a raczej podniosła gdyż była to mokra kupa...-Ten ręcznik?-powiedziała spokojnie odsuwając go z zasięgu ręki dziewczyny.
Właściwie podeszła do brzegu źródełka, gdzie woda była płytsza. Usiadła wygodnie przyciskając do ciała ręcznik, w sposób, by dziewczyna łatwo go nie odebrała. Zechce go, to będzie musiała podejść, a wtedy Tamiko będzie mogła zobaczyć jej ciało, jej skórę, wszystko. Jak ona to uwielbiała! Głos w jej głowie śmiał się tak, jak ona by to robiła, gdyby to była inna osoba niżeli Hana. Jej wstydliwość była tak słodka, że nie chciała jej płoszyć takim zachowaniem. Wolała ją oswoić.
Nogi czerwonowłosej delikatnie poruszały się w wodzie oczekując tego, co jej towarzyszka zrobi. To był dobry trening, bowiem co później zrobi, gdy ktoś napadnie ją nagą i sam będzie nagi!? Schowa się w wodzie i przegra? Na to pozwolić nie mogła.
Tamiko w ostatniej chwili zauważyła wodę, która leciała w jej stronę. Dziwne, że było jej za dużo i nie udało jej się uchronić. Jedynie co zrobiła to zasłoniła oczy i nos, by woda nie dostała jej się do płuc. Gdy została już zmoczona, odgarnęła włosy z twarzy. Tam malował się ogromny uśmiech, a błysk w oczach spowodowany był nagością dziewczyny i tym, że owy ręcznik znajdował się w zasięgu jej dłoni. Wzięła go i pomachała nim, a raczej podniosła gdyż była to mokra kupa...-Ten ręcznik?-powiedziała spokojnie odsuwając go z zasięgu ręki dziewczyny.
Właściwie podeszła do brzegu źródełka, gdzie woda była płytsza. Usiadła wygodnie przyciskając do ciała ręcznik, w sposób, by dziewczyna łatwo go nie odebrała. Zechce go, to będzie musiała podejść, a wtedy Tamiko będzie mogła zobaczyć jej ciało, jej skórę, wszystko. Jak ona to uwielbiała! Głos w jej głowie śmiał się tak, jak ona by to robiła, gdyby to była inna osoba niżeli Hana. Jej wstydliwość była tak słodka, że nie chciała jej płoszyć takim zachowaniem. Wolała ją oswoić.
Nogi czerwonowłosej delikatnie poruszały się w wodzie oczekując tego, co jej towarzyszka zrobi. To był dobry trening, bowiem co później zrobi, gdy ktoś napadnie ją nagą i sam będzie nagi!? Schowa się w wodzie i przegra? Na to pozwolić nie mogła.
0 x
Re: Gorące źródła.
W tym momencie białowłosa nie była już tak zachwycona całą sytuacją jak wcześniej. Warknęła pod nosem i zrobiła krok w stroną Tamiko. - Oddaaaaaaj ! zawyła, wykrzywiając usta w podkówkę. Jak to tak zabrać jej odzienie?! Atutem był fakt, że rogacz gdzieś znikł. Westchnęła, przestała w końcu krępować piersi w uścisku i wysunęła dłonie przed siebie starając się dorwać ręcznik. Bez niego czuła się nieswojo, w końcu skąd u tylu osób taka swoboda w pokazywaniu swojego nagiego ciała?! Nieco się naburmuszyła uklęknęła na płyciźnie przed czerwonowłosą i nieśmiało unosząc się na kolanach, zaczęła próby złapania swojego okrycia. No bo co to kurcze blade ma być! Nie mogła wyślizgnąć się tym, że jej zimno bo... aura dookoła była iście parna. Czerwonowłosa nie musiała aż tak się troszczyć o to co stanie się w przypadku nagiego starcia. Jak można było doskonale wywnioskować Hanaye nie była chętna do takich walk. W końcu dziewczyna postanowiła zrobić pewny ruch, nie ma! Nie będzie pierdołą. Oparła dłoń na udzie Tamiko, lekko zacisnęła dłoń by się nie zsunąć, a drugą łapką zaczęła sięgać po ręcznik.. W tym momencie Hozuki poczuła dziwny dotyk na jej piersiach. Zerknęła i... okazało się, że źle oceniła ich proporcje. W tym momencie obmacywała udo Itami, będąc twarzą twarz do niej. Na domiar złego ich piersi się ze sobą zetknęły. Białowłosa nie zalała się rumieńcem, jej twarz zrobiła się cała czerwona. Bezgłośnie poruszała ustami jak ryba, mając cichą nadzieję, że Tamiko nie jest posiadaczką Raitonu. Miała ochotę zamienić się w wodę i zniknąć. Co ta zła kobieta jej robi!? Już wystarczy, że dwa mokre ciała nie dają idealnej stabilności podczas takich ekscesów.
0 x
Re: Gorące źródła.
- Wróć? Szczerze mówiąc, to Kanekawa poważnie zastanawiał się nad tym czy powinien jeszcze cofać się do wody. Równie dobrze mógł po prostu złapać swoje ubranie i udać się w dalszą podróż bez zbędnego towarzystwa, ale jakoś nie miał serca by to zrobić. Może i nawet nie chodziło o to, że w takim układzie pozostawiałby Hanayę na pastwę Tamiko i mógłby ją mieć na sumieniu, ale zwyczajnie nie mógł jakoś opuścić czerwonowłosej bez żadnego słowa. Chyba odezwało się w nim to wychowanie w bogatym domu i maniery wpajane mu od dzieciaka, czego często zdążył już pożałować. Niemniej jednak rogacz dość szybko odnalazł osobę, którą miał nadzieję ujrzeć. Kobieta zajmują się źródłami siedziała w jednym z pokojów i nie speszyła się zbytnio, kiedy zobaczyła ciało nagiego mężczyzny. Widać była przyzwyczajona do tego, że jej klienci często nie mają na sobie żadnych ubrań.
- Da się coś zrobić z moim strojem? Góra została niemal całkowicie spalona. - mruknął w jej kierunku z wyraźnym przejęciem, zaglądając jej przez ramię, żeby dowiedzieć się co takiego właśnie tam szyje. Oho! BINGO! Na stole leżał bowiem jego materiał, ale zanim zdążył porządnie rzucić okiem już dostał przez tyłek kawałkiem ściery. Okazało się, że nie dość, że Kenji wlazł do strefy przeznaczonej tylko dla kobiet (co za różnica, skoro nikogo nie było?), to na dodatek właścicielka bardzo nie lubi kiedy ktoś zagląda jej przez ramię i stara się w jakikolwiek sposób ją pouczać. To ten typ, który nawet na jedno słowo będzie reagował agresją i wyganianiem z pokoju. Tę potyczkę Kanekawa więc przegrał i nie pozostało mu nic innego, jak powrót do gorących źródeł. Tyle w tym dobrego, że przynajmniej przestał się aż tak bardzo martwić. Nie będzie musiał nosić jakichś dziwnych szmat!
Już po chwili rogacz znalazł się po raz kolejny na zewnątrz, aby pośród pary wodnej zmierzać w kierunku jeziorka, które było dla niego najprzyjemniejsze. Los chciał, że były tam również dwie dziewczyny, które zachowywały się dość głośno. Sam Kanekawa natomiast mógł mieć tylko nadzieję, że się nie zabijają, ale nigdy nie pomyślał, że zastanie właśnie taki widok. Kiedy jego oczy przyzwyczaiły się do tutejszych warunków kolejny raz, Kenji przystawił prawą dłoń do swojej brody i delikatnie przekręcił głowę, uważnie przyglądając się kobietom. Miał nadzieję, że będą się dogadywały, ale nie wiedział, że aż do tego stopnia. Nie narzekał jednak na to w najmniejszym stopniu! Prawdę mówiąc, już od samego wejścia do źródeł zastanawiał się kto tak naprawdę ma więcej do zaoferowania - Tamiko czy Hana? Chyba każdy mężczyzna postawiony przed takim wyborem jak on, miałby niemały dylemat! Niemniej jednak Kanekawa przyznał większą ilość punktów Hanaye. Dlaczego? Ano dlatego, że go zaskoczyła. Mężczyzna nie spodziewał się, że to właśnie Hana będzie tachi w tym związku, a sama Tamiko zostanie sprowadzona do roli neko. Czyżby jakieś ukryte zapędy panny z ostrymi ząbkami? W każdym razie Kenji nie mógł się zbyt długo przyglądać, bo jeszcze zdradziłby się z tym, że cała scenka niezmiernie mu się podoba. Dlatego też z kamiennym wyrazem twarzy ruszył w kierunku wody.
- Nie za bardzo się do siebie zbliżyłyście? Jeszcze będę zazdrosny. - rzucił jeszcze wyraźnie zadowolony, kiedy siadał w wodzie jakiś kawałek od nich. W końcu nie chciał przeszkadzać dwóm gołąbkom, a na razie wystarczyła mu sama możliwość podglądania tej jakże miłej scenki. No bo który facet ma okazję zobaczyć akcję prosto z yuri w wykonaniu dwóch, pięknych i nagich kobiet? Tylko taki rogacz, jak Kanekawa, ha!
0 x
Re: Gorące źródła.
-Oddam jak się postarasz!-zaśmiała się jeszcze bardziej ściskając ręcznik. Na pewno nie odda go tak łatwo. Chyba polubiła czerwoną twarz dziewczyny jak także jej wstydliwość, którą pokazywała całą sobą. Było to zabawne, a równocześnie słodkie. Czerwonowłosa dokładnie mogła przyjrzeć się jej. Czemu jej ciało było takie... ładne? Mogłaby być brzydka, okropna, wtedy by ją najzwyczajniej w świecie dotknęła i poszła, a teraz? Musiała się gapić i wzdychać do siebie. Nawet jej brodawki były przepiękne, malutkie, brązowe. Ciekawe co by zrobiła jej towarzyszka, jakby zechciała je dotknąć? Zabiłaby ją? Z Kenjim było łatwiej, go opatrywała. Mogła wtedy spokojnie go dotknąć, poczuć jego skórę pod palcami. Co dziwniejsze mogła poczuć jego zapach i wargi... Były takie mięciutkie. Hany jednak wydawały się inne, nawet chciała by ją ugryzła tymi swoimi zębami...
Uspokój się kobieto! Upomniała się w myślach uśmiechając się zadziornie. Już miała się uspokoić, gdy dziewczyna ją dotknęła! Jej dłonie delikatnie zacisnęły się na udzie czerwonowłosej, a później jeszcze dotyk jej piersi. Wszystko wydawało się takie delikatne. Świat stawał się jaśniejszy i pojawili się oni. Stali gdzieś daleko. On z pięknym uśmiechem wskazywał dziewczynę, a ona? Ona stała z miną groźną, niczym matka, która skarci swoje dziecko za bezczelne zachowanie.
Uśmiech mężczyzny poszerzył się, a ją zalała fala dość dziwnych obrazów. Przedstawiały one Hanę i Tamiko w bardzo dwuznacznych sytuacjach. Wszystko to pokazywało co Tamiko mogłaby z nią zrobić. Czerwonowłosa poczuła rumieńce pod swoją skórą.- Waru..!-warknęła i wtedy cofnęła się delikatnie. Spojrzała w oczy chcąc zobaczyć, czy dostrzegła zmianę, czy zwróciła uwagę na pierwsze słowo, które miały pociągnąć za sobą wielkie konsekwencje.- Warunkiem jest, że sama Cię okryję.-powiedziała już nieco spokojniej, po czym nie czekając na jakiekolwiek zastrzeżenia, zaczęła okrywać jej ciało mokrym materiałem. W ostatniej chwili, właściwie przypadkiem, dotknęła jej piersi. Musnęła opuszkami palców, gdy Kenji pojawił się na horyzoncie . Czerwonowłosa przygryzła wargę patrząc na Chłopaka. No pięknie. Nie dość, że zabawiała się z Haną, to jeszcze on wrócił tak szybko! I one. Ciągle słyszała sprośny śmiech Waru, gdzieś u nasady umysłu. Nienawidziła tego. Czasami zwyczajnie nie wiedziała co jest rzeczywiste, a co nie...-Już się nie boisz że ją skrzywdzę?-zaśmiała się pryskając go delikatnie wodą. Pamiętała jednak o plecach, dlatego też celowała w twarz i tors.
Uspokój się kobieto! Upomniała się w myślach uśmiechając się zadziornie. Już miała się uspokoić, gdy dziewczyna ją dotknęła! Jej dłonie delikatnie zacisnęły się na udzie czerwonowłosej, a później jeszcze dotyk jej piersi. Wszystko wydawało się takie delikatne. Świat stawał się jaśniejszy i pojawili się oni. Stali gdzieś daleko. On z pięknym uśmiechem wskazywał dziewczynę, a ona? Ona stała z miną groźną, niczym matka, która skarci swoje dziecko za bezczelne zachowanie.
Uśmiech mężczyzny poszerzył się, a ją zalała fala dość dziwnych obrazów. Przedstawiały one Hanę i Tamiko w bardzo dwuznacznych sytuacjach. Wszystko to pokazywało co Tamiko mogłaby z nią zrobić. Czerwonowłosa poczuła rumieńce pod swoją skórą.- Waru..!-warknęła i wtedy cofnęła się delikatnie. Spojrzała w oczy chcąc zobaczyć, czy dostrzegła zmianę, czy zwróciła uwagę na pierwsze słowo, które miały pociągnąć za sobą wielkie konsekwencje.- Warunkiem jest, że sama Cię okryję.-powiedziała już nieco spokojniej, po czym nie czekając na jakiekolwiek zastrzeżenia, zaczęła okrywać jej ciało mokrym materiałem. W ostatniej chwili, właściwie przypadkiem, dotknęła jej piersi. Musnęła opuszkami palców, gdy Kenji pojawił się na horyzoncie . Czerwonowłosa przygryzła wargę patrząc na Chłopaka. No pięknie. Nie dość, że zabawiała się z Haną, to jeszcze on wrócił tak szybko! I one. Ciągle słyszała sprośny śmiech Waru, gdzieś u nasady umysłu. Nienawidziła tego. Czasami zwyczajnie nie wiedziała co jest rzeczywiste, a co nie...-Już się nie boisz że ją skrzywdzę?-zaśmiała się pryskając go delikatnie wodą. Pamiętała jednak o plecach, dlatego też celowała w twarz i tors.
0 x
Re: Gorące źródła.
- Dziewczyny zabawiały się w najlepsze, ale Kanekawa nie mógł pozwolić na to, żeby było im za dobrze. Nie wiedział czemu, ale przeczuwał, że jeśli zostawi je same w takiej sytuacji, to zapewne nic dobrego z tego nie wyniknie. A wszystko to przez Tamiko, która była do tego aż nazbyt chętna. Ba! Nawet ochlapała go wodą jak gdyby nigdy nic. Kenji zmarszczył tylko brwi, a w jego głowie zaczęły pracować malutkie trybiki. Koła zębatek powoli zachodziły na siebie i rozkręcały się coraz bardziej. I wtem, voila! W głowie zapaliła mu się żarówka, a na twarz wpełznął cwany uśmieszek. Skoro Tamiko tak bardzo chciała się do niej zbliżyć to wystarczyło zabrać jej zabaweczkę. Właśnie dlatego rogacz delikatnie nachylił się w stronę Hanaye i objął ją rękoma w pasie.
- Odbijamy. - powiedział zadowolony, przyciągając do siebie dziewczynę o rekinich zębach, żeby posadzić ją następnie na swoich kolanach. Grzecznie, niewinnie, ale delikatnie objął ją jedną ręką, spoglądając cwanym wzrokiem na Tamiko. Co teraz zrobi panna czerwonowłosa? W każdym razie to nie był koniec droczenia się, bowiem Kanekawa całkowicie nie zważając na to, że Hana może się zawstydzić, bezceremonialnie nachylił się do jej ucha.
- Ciii, chcę ją trochę podrażnić. - wyszeptał tak, żeby usłyszała go tylko białowłosa. Co potem? Znowu wyzywające spojrzenie rzucone dziewczynie z klanu Kouseki i oczekiwanie na jej ruch. Może trochę przesadził, ale jakoś nie mógł się powstrzymać przed tym, żeby delikatnie zmienić atmosferę w gorących źródłach. Zresztą musiał się też lekko zrekompensować za to, że Hana przeszkodziła im w prywatnej kąpieli. Jeśli się trochę zmiesza, to będzie to dla niego wystarczająca zapłata.
0 x
Re: Gorące źródła.
Hanaye było dość zaskoczona wszystkim. Bała się ruszyć, wpatrując się w czerwonowłosą jak w obrazek, który zaraz może ożyć i ją cała pożreć. No przynajmniej odgryźć łeb. Hana lekko i bezgłośnie poruszyła ustami. - Czy ja.. ręcznik.. - mrugnęła oczami, gdy poczuła opuszki jej palcy na swoich piersiach. Pierwszy raz doświadczyła takiego uczucia, które przeszło ją od góry do dołu, powodując jakieś dziwne mrowienie w ciele. Lekko się otrząsnęła, łapiąc za ręcznik. Nawet nie sprzeciwiała się gdy chłopak, który wrócił przed momentem złapał ją prawie jak kota i przeciągnął na swoje kolana. Usiadła i nieco wystraszona przypomniała sobie, że Kenji był nagi. Spaliła buraka, niespodzianie skupiając uwagę na swoich pośladkach. Czuła coś pod nimi czy nie czuła... Woaaah! Nie obchodziło jej to, pacnęła łebkiem, ukrywając oczy na ramieniu chłopaka. Co oni robili! Objęła dłońmi go w szyi. - Jesteście nienormalni. -mruknęła w jego ucho. Czuła się źle siedząc prawie, że nago na nagim chłopaku, a dziwne uczucie towarzyszące dotykowi Itami nadal się odzywało echem. Czuła się troszkę jak uczestniczka jakiegoś dziwnego trójkąta. Dobrze jeszcze, że się na zmianę nie zadowalają ciałem małej Hany. Mimowolnie zacisnęła trójkątne ząbki na skórze rogatego chłopaka, kiedy zamyśliła się o tym, że chciałaby już być u braciszka i nieco mocniej ugryzła gdy przypomniała sobie, że zapomniała do niego przyjść po spotkaniu w mieście. Oj biedny bark Kenjiego...
0 x
Re: Gorące źródła.
Bursztynowe oczy wpatrywały się w eter. Jakby chcąc dostrzec dziewczynę siedzącą na przeciwko, jednakże... Czemu to nie wychodziło? Czemu widziała białą plamę, która jeszcze przed chwilką była tak wyraźna? Jej skóra, tak gładka i jędrna, była czymś dziwnym, czymś... co zostało jej odebrane. Kenji postarał się by Tamiko nie była zbyt długo szczęśliwa, ale czy to odpowiednie słowo? Kiedyś wiedziała co to znaczy, ale teraz? Teraz wszystko było inne, dziwne, bliżej nieokreślone. Emocje, które targały dziewczyną powodowały, że traciła kontakt z rzeczywistością.
W jednej chwili była zadowolona, miała to, czego kiedyś jej brakowało, a po chwili poczuła pustkę. Waru, on czuwał przy niej z chytrym uśmiechem. Zmuszał do działania. Czemu nie mogła nic zrobić? Chciała odpowiedzieć, jednakże poczuła tylko suchość w gardle... Przygryzła wargę wpatrując się, jak chłopak pochyla się nad Haną. Hana... Waru. Kenji. Yoi. Cztery osoby, cztery... Czerwonowłosa pokręciła głową z niedowierzaniem. Nie, nie chciałą tego widzieć, nie mogła teraz stracić kontroli.
Kontrola... Oddychaj. Musisz. Oddychać. Szepty w jej głowie stawały się coraz głośniejsze."Zabij go. Odbierze Ci ją, a ty będziesz sama. Widziałaś to co się stało. Widziała. Czuła. Wściekłość górowała nad jej ciałem. Chakra w jej dłoni zebrała się automatycznie... Ale jego oczy, jego przepiękne oczy "Tami, kochanie, nie możesz tego zrobić. Przypomnij sobie jego dotyk, jego wargi"
Spojrzała na jego oczy ze smutkiem, a w dłoni pojawiło się ostrze. Nienawidziła ich. Nienawidziła, za to co robili. Za miękkie usta, które dotykały je by udowodnić władzę. Za skórę, która przyprawiała ją o dreszcze. Nie mogła tu być.
Palce mocniej zacisnęły się na rączce. A głosy ciągle mówiły. Kazały wybierać. Pieściły jej duszę, rozrywały na kawałki. Tamiko wstała pośpiesznie. Musiała pozbyć się tego cholernego ostrza... Z całą siłą cisnęła nim o ścianę niwelując technikę. Sama zaś ruszyła do przebieralni. Nie zważała na to co robi. Nie interesowało ją nic...-[color=#bf80ff}Nienawidzę was! Mogłam ich zabić! Wy mogliście![/color]-warczała uderzając dłonią w ścianę. Tkwiło w nich zbyt wiele emocji. To wszystko nie powinno się stać! Tamiś, uspokój się, musisz odpocząć. Za długo byłaś wśród ludzi. Za długo...". Głos łagodził jej lęki, jednakże ona zaczęła się ubierać. Nie wiedziała czemu, musiała założyć łańcuch. Z nim czuła się lepiej. Tamiko szybko wsunęła bieliznę i usiadła na ławce. Mokre włosy przylepiły się do jej pleców, klatki piersiowej jak także twarzy. Ona zaś mocno zaciskała metal wokół ręki, za mocno...
Ból... Czemu przynosił takie ukojenie? Czemu czuła się o wiele lepiej? Z każdą negatywną myślą na temat towarzyszy bardziej zacieśniała metal, który boleśnie wbijał się w jej skórę... A w głowie dźwięczało jedno imię. Jego imię...
W jednej chwili była zadowolona, miała to, czego kiedyś jej brakowało, a po chwili poczuła pustkę. Waru, on czuwał przy niej z chytrym uśmiechem. Zmuszał do działania. Czemu nie mogła nic zrobić? Chciała odpowiedzieć, jednakże poczuła tylko suchość w gardle... Przygryzła wargę wpatrując się, jak chłopak pochyla się nad Haną. Hana... Waru. Kenji. Yoi. Cztery osoby, cztery... Czerwonowłosa pokręciła głową z niedowierzaniem. Nie, nie chciałą tego widzieć, nie mogła teraz stracić kontroli.
Kontrola... Oddychaj. Musisz. Oddychać. Szepty w jej głowie stawały się coraz głośniejsze."Zabij go. Odbierze Ci ją, a ty będziesz sama. Widziałaś to co się stało. Widziała. Czuła. Wściekłość górowała nad jej ciałem. Chakra w jej dłoni zebrała się automatycznie... Ale jego oczy, jego przepiękne oczy "Tami, kochanie, nie możesz tego zrobić. Przypomnij sobie jego dotyk, jego wargi"
Spojrzała na jego oczy ze smutkiem, a w dłoni pojawiło się ostrze. Nienawidziła ich. Nienawidziła, za to co robili. Za miękkie usta, które dotykały je by udowodnić władzę. Za skórę, która przyprawiała ją o dreszcze. Nie mogła tu być.
Palce mocniej zacisnęły się na rączce. A głosy ciągle mówiły. Kazały wybierać. Pieściły jej duszę, rozrywały na kawałki. Tamiko wstała pośpiesznie. Musiała pozbyć się tego cholernego ostrza... Z całą siłą cisnęła nim o ścianę niwelując technikę. Sama zaś ruszyła do przebieralni. Nie zważała na to co robi. Nie interesowało ją nic...-[color=#bf80ff}Nienawidzę was! Mogłam ich zabić! Wy mogliście![/color]-warczała uderzając dłonią w ścianę. Tkwiło w nich zbyt wiele emocji. To wszystko nie powinno się stać! Tamiś, uspokój się, musisz odpocząć. Za długo byłaś wśród ludzi. Za długo...". Głos łagodził jej lęki, jednakże ona zaczęła się ubierać. Nie wiedziała czemu, musiała założyć łańcuch. Z nim czuła się lepiej. Tamiko szybko wsunęła bieliznę i usiadła na ławce. Mokre włosy przylepiły się do jej pleców, klatki piersiowej jak także twarzy. Ona zaś mocno zaciskała metal wokół ręki, za mocno...
Ból... Czemu przynosił takie ukojenie? Czemu czuła się o wiele lepiej? Z każdą negatywną myślą na temat towarzyszy bardziej zacieśniała metal, który boleśnie wbijał się w jej skórę... A w głowie dźwięczało jedno imię. Jego imię...
0 x
Re: Gorące źródła.
- Ten burak był przesłodki! Kanekawa dawno nie widział kobiety, która byłaby tak niewinna, a jednocześnie posiadała takie ciało. Hanaye była więc miłą odskocznią w podróży rogacza, z którą mógł się troszkę podroczyć. Nie planował nic więcej, bo i po co? Będzie sobie pluł w brodę tak samo, jak po spotkaniu Nikusui. Na całe szczęście białowłosa postanowiła jednak pójść z prądem i już po chwili Kenji czuł, jak ciepłe i miękkie ciało kobiety ociera się o jego własne, a jej niewielkie ręce obejmują jego szyję.
- Dzięki temu jesteśmy tacy interesujący. - odburknął jej z wyraźną satysfakcją, bo nie widział w całej sytuacji niczego, czego musiałby się wstydzić. Czy przecież nie o to chodziło w życiu? Zabawa, zaskoczenie, nieprzewidywalność, czyli wszystko to, co życie może podarować. Nie spodziewał się jednak, że prezencie mógł otrzymać bliznę. I to jeszcze jaką! Kanekawa z początku poczuł delikatne ukłucie w okolicach barku, które jednak z każdą chwilą zamieniało się w coraz ostrzejszy ból, aż wreszcie mężczyzna syknął z bólu, a czerwona ciecz popłynęła po jego klatce piersiowej. Ktoś tutaj lubił grać ostrzej, niż mogło mu się wydawać.
I o ile po Hanaye się nie mógł tego spodziewać, o tyle Tamiko podejrzewał o duże, skumulowane pokłady agresji, które tylko czekają na to, żeby wybuchnąć. Właśnie dlatego kiedy zobaczył w jej ręce ostrze, zapomniał nagle o bólu i skupił się na tym, żeby w odpowiednim momencie uskoczyć. Nie mógł jej do końca ufać i nigdy tego nie zrobił. Oczywiście mógł mieć moment słabości, ale nadal coś głęboko podpowiadało mu, żeby zostawić tę cząstkę niepewności, która powoli wyżerała resztki zaufania do kobiety. Ta jednak, na ich i jej szczęście, cisnęła bronią o ścianę, nikomu nie robiąc przy tym krzywdy. Zaraz po tym udała się jednak do przebieralni zostawiając w źródłach jedynie Kenjiego i Hanaye.
- Ehh... - westchnął Kanekawa, kręcąc głową na boki - Czmychaj, póki masz okazję. Jeszcze kiedyś się spotkamy. - rzekł do jasnowłosej, wskazując jednoznacznie na to, że on sam też ma zamiar opuścić źródła. Chyba najwyższy czas na to, żeby się stąd powoli wynieśli i żeby każde z nich rozeszło się w swoją stronę. Teraz jednak myśli Kanekawy zaprzątała inna kwestia. Iść za Tamiko czy może zostawić ją w spokoju? Czemu tak nagle wybiegła? Naprawdę nie rozumiał tej czerwonowłosej. Raz chciała go zabić, innym razem zwabiała go do gorących źródeł, żeby znowu emanować żądzą mordu, a jeszcze na sam koniec uciekała z nich jak nastolatka. Czy kobiety naprawdę są trudne do tego stopnia, że nigdy nie powiedzą tego, o czym myślą, żeby następnie udawać przed drugą osobą, że wszystko jest w porządku? Czy one nie widzą, że to nie prowadzi do niczego dobrego? Cóż... Tamiko najwyraźniej jeszcze tego nie wiedziała, a w głowie Kenjiego ważyło się to czy jej o tym powiedzieć, czy też nie.
0 x
Re: Gorące źródła.
Przytulona do chłopaka zapomniała na chwilę o tym co się dzieje dookoła. Miała wrażenie, że nigdy... nie... to nie było wrażenie... po prostu nigdy nie tuliła się do mężczyzny. Oblała się jeszcze większym rumieńcem i to właśnie spowodowało, że zacisnęła ząbki. Wystraszona zlustrowała jego ramię. Okazało się, że przebiła skórę, a do jej ust dostał się smak krwi. Przejechała jezykiem po barku, by posmakować jej jeszcze bardziej. Słodka i nie tak bardzo metaliczna jak jej... przymknęła ślepia odciągając od niego głowę. Chyba miała w sobie z rekina więcej niż można było przypuszczać. Wtem Tamiko dostała szału. Oblicze Hanaye zrobiło się nieco bardziej groźne i czujne. Ukształtowała ze swojej dłoni, która znajdowała się za plecami wodne ostrze, używając klanowej techniki. Niech nie myśli, że może im zrobić krzywdę przez swoje widzi mi się. Phi.. Co to to nie! W tym momencie w ryzach utrzymywał ją fakt, że Kenji zdawał wrażenie tego, trzymającego wszystko pod wodzami. Po słowach ich towarzyszki, Hana doszła do wniosku, że była to sprawa, którą musiał rozwiązać Kenji. Rzeczywiście, czerwonowłosa była nie do końca przewidywalna. O ile ciału dziewczyny to nie przeszkadzało, samo z siebie by robiło uniki o tyle psychika białowłosej powoli zaczynała się buntować. Powoli zeszła z kolan Kenjiego i odwołała ostrze, które wytworzyła przy okazji nerwowej chwili dziewczyny o czerwonym ubarwieniu. To rozpłynęło się i uformowało dłoń Hanaye. - Idź do niej, mam nadzieję, że się jeszcze zobaczymy. Muszę wiedzieć więcej o twoim klanie. Zaintrygowałeś mnie. Pozdrów ją.- uśmiechnęła się i zaczęła odchodzić w stronę krzaków z których wyszła. Chwilę potem odwróciła się i rzuciła przez ramię. - I tak, zamieniam się w wodę. To nie żadne odbicie. - Potrząsnęła łebkiem ponownie idąc w stronę kamieni. Przeczesała dłońmi włosy, które tak czy tak nie chciały się plątać. I nim wskoczyła w gąszcz, zrzuciła z siebie ręcznik, nie potrzebowała go już, tam leżały jej ubrania. Wciągnęła je na siebie, dopięła bukłak i już wychodząc z krzaków zaczęła zrobić dwa warkocze zwisające przy jej policzkach. Kurcze.. nie wiedziała co ma myśleć o tej sytuacji, była tak dziwna.. a jednocześnie wydrapała jakiś znak na jej sercu. Wiedziała, że ich losy się jeszcze kiedyś połączą. Powoli wracała na swoje tereny. Miała coś do przekazania bratu.
|zt|
|zt|
0 x
Re: Gorące źródła.
-Za długo!? Za długo to ja byłam sama! Nienawidzę tego pieprzonego uczucia Yoi! Wy ciągle się kłócicie! Wy ciągle nakierowujecie mnie na odpowiednią stronę! Nie mogę być jednocześnie dobra i zła! Przecież ja bym ich zabiła...-- warknęła dziewczyna. Nie miała ochoty nikogo widzieć, w planach miała wyjść, udać się w nieznane i robić to, co do tej pory. Szukanie ofiar było jej życiem. Może znalazła by kogoś z kim mogłaby zabijać? Kenji nie jest tą osobą, on najzwyczajniej w świecie wolał Hanę. Dziewczynę grzeczną i ułożoną. Czasami żałowała, że taka nie jest. Może wtedy spojrzał by na nią tak, jak wtedy?
I tak zawsze będziesz sama. Zawsze znajdą się ludzie, którzy zabija Twoich najbliższych. - Mężczyzna jak zawsze mówił prawdę. Musiała się ich pozbyć, ale... czy aby na pewno istniało zło ? A może była to tylko inna perspektywa patrzenia. Może tok myślenia złej osoby dla niego właśnie jest dobry? Czerwonowłosa schowała twarz w dłoniach. Nie umiała nic zrobić. Zgubiła się. Nigdy nie myślała o swojej stronie jako złej, ale czy zabijając potencjalne mroczne charaktery sama takowym się nie staje? Może wkrótce to ona będzie tą złą siedzącą na szczycie hierarchii? Ona eliminuje zło, by zaistniało dobro. Kenji może myśleć, że zabija, bo chce być na szczycie.
-Dajcie mi siłę, bo błądzę. Nie wiem co robić... Skuliła się w kącie przebieralni i przymknęła oczy. Chciała zobaczyć swojego ojca. Przystojnego, z dobrymi manierami. Siedział jak zawsze pod krzewem róż z nią na kolanach. Opowiadał o pięknie, o życiu i szczęściu. Mówił, że powinna to znaleźć. Nie musiała szukać, to właśnie przy nim to znalazła. Przy czarnookim mężczyźnie, z którym spędzała całe dnie pod nieobecność matki. Czy ona ją kochała? Jej ramiona zaczęły drżeć. Nie wiedziała co chce zrobić. Jedynie ból w ramieniu przypominał jej o świecie. O tym, że była z dala od tamtych chwil...
I tak zawsze będziesz sama. Zawsze znajdą się ludzie, którzy zabija Twoich najbliższych. - Mężczyzna jak zawsze mówił prawdę. Musiała się ich pozbyć, ale... czy aby na pewno istniało zło ? A może była to tylko inna perspektywa patrzenia. Może tok myślenia złej osoby dla niego właśnie jest dobry? Czerwonowłosa schowała twarz w dłoniach. Nie umiała nic zrobić. Zgubiła się. Nigdy nie myślała o swojej stronie jako złej, ale czy zabijając potencjalne mroczne charaktery sama takowym się nie staje? Może wkrótce to ona będzie tą złą siedzącą na szczycie hierarchii? Ona eliminuje zło, by zaistniało dobro. Kenji może myśleć, że zabija, bo chce być na szczycie.
-Dajcie mi siłę, bo błądzę. Nie wiem co robić... Skuliła się w kącie przebieralni i przymknęła oczy. Chciała zobaczyć swojego ojca. Przystojnego, z dobrymi manierami. Siedział jak zawsze pod krzewem róż z nią na kolanach. Opowiadał o pięknie, o życiu i szczęściu. Mówił, że powinna to znaleźć. Nie musiała szukać, to właśnie przy nim to znalazła. Przy czarnookim mężczyźnie, z którym spędzała całe dnie pod nieobecność matki. Czy ona ją kochała? Jej ramiona zaczęły drżeć. Nie wiedziała co chce zrobić. Jedynie ból w ramieniu przypominał jej o świecie. O tym, że była z dala od tamtych chwil...
0 x
Re: Gorące źródła.
- Jak to wszystko potrafiło się szybko zmienić. W jednej chwili Kenji był w gorących źródłach z dwiema nagimi kobietami, aby po chwili jedna z nich się zarumieniła, druga chciała zabić całe towarzystwo i uciekła. Nie minęło więc zbyt dużo czasu, a Kanekawa znalazł się sam w gorącej wodzie. Odetchnął ciężko i rozejrzał się dookoła. Czemu jednak tak bardzo nie rozumiał kobiet? Wszystko było tak cholernie skomplikowane, a on musiał żyć pośród nich. Rogacze mieli jednak faktycznie dość ciężkie życie!
Kenji teraz stanął na równe nogi i ruszył po jeden z ręczników, który znajdował się na brzegu. Ten zaraz znalazł się też na jego biodrach, tym razem zasłaniając go choć w minimalnym stopniu. Kanekawa nie zamierzał jednak rozmawiać teraz z Tamiko. Nie rozumiał jej, nie wiedział o co w tym wszystkim chodziło, więc nie było też najmniejszego sensu w tym, żeby prowadził jakąkolwiek konwersację. Jeszcze tylko pogorszyłby sprawę i tyle by z tego wyszło. Zamiast tego wolał poczekać na to, aż znowu spotkają się w jakichś okolicznościach, bowiem był pewien, że los jeszcze nie raz ich połączy. Teraz jednak wolał iść zwyczajnie do starej kobiety po swoje ubrania i opuścić źródła. Na całe szczęście strój wyglądał jak oryginalny, więc nie musiał niczego poprawiać. Podziękował z uśmiechem kobiecinie i wyszedł na zewnątrz.
Obejrzał się jeszcze za siebie i spojrzał w kierunku damskiej przebieralni czy aby nie wychodzi z niej Tamiko. Gdyby teraz pojawiła się w progu, to Kanekawa pewnie jeszcze by się zatrzymał, ale na całe szczęście jej nie dostrzegł. To właśnie dzięki temu mógł odwrócić się na pięcie i jak gdyby nigdy nic, ruszyć przed siebie. Te kilka ostatnich dni było naprawdę zaskakujących, ale mimo wszystko nie żałował tego, że spotkał tę czerwonowłosą kobietę. Ona co prawda mogła myśleć inaczej, ale czy to miało jakiekolwiek znaczenie? Nie.
z/t
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości