Bardziej skrępowane i zakręcone zachowanie dziewczyny rzuciło się chłopakowi w oczy. Cóż wcześniej wydawała mu się nieco mniej taka no ale kto wie jaka była jej norma więc nie przejmował się tym. Chłopak z kolei okazał się jakiś mało towarzyski, przynajmniej zdaniem Keia. W sumie mógłby się obrazić za brak przedstawienia i chłodne traktowanie, no ale uznał to za niewarte zachodu. Cóż po prostu byłoby to głupie. Za to zwrócił uwagę na przedstawienie się blondynki. Yamanaka? Ze względy na warunki nie sprzyjające zawieraniu znajomości musiałem nie zwrócić uwagi gdy się przedstawiała, no ale w sumie wygląda jak jedna od nich. - Rzucił w myślach. Gdy zapadła cisza odniósł wrażenie, że dziewczyna chce powiedzieć coś w stylu "na cholerę mu ta wiedza", więc przez chwilę rozważał czy jej powiedzieć prawdę. Cóż jeszcze to była dość tajna informacja, więc miał wątpliwości czy wspomnieć o niej dziewczynie, ale z drugiej strony nie wyglądało by bez tego ta coś powiedziała.
-Właściwie, to widziałem ostatnie chwile ich Shirei-kana, odzyskałem też pamiątkę po nim, która może mieć dla nich dużą wartość sentymentalną. - Odparł nie za głośno spokojnym, acz uprzejmym tonem tym razem bez uśmiechu, cóż przy takiej kwestii w końcu nie wypadało.
Następnie wyciągnął z kieszeni wisiorek z wyrytymi imionami - Azami i Mirori tak by Yamanaka mogła mu się przyjrzeć. Po paru sekundach szybko go jednak schował z powrotem, cóż lepiej by niepowołane oczy tego nie widziały.
- Z drugiej strony nie jestem pewien, czy powinni wiedzieć o tym jak odszedł. Cóż nie maczał w tym ręce wróg z którym wy walczyliśmy jeśli rozumiesz... - Dodał już poważniejszym tonem.
Następnie ze spokojem oczekiwał odpowiedzi dziewczyny.
Głębokie wody
- Yamanaka Inoshi
- Postać porzucona
- Posty: 3431
- Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach. - Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Hoshigaki Maname
- Aktualna postać: Jun
- Lokalizacja: Soso
Re: Głębokie wody
Reakcja dziewczyny na nagłe odejście drugiego chłopaka nieco rozbawiła bruneta. Cóż jak na shinobi dziewczyna wykazała całkiem sporo nieodpowiednich cech, jak nadmierną emocjonalność czy łatwe wpadanie w panikę. W pewien sposób dodawało jej to ciekawego uroku, z drugiej strony co jeśli to byłaby tylko maska? Ponadto odnosił wrażenie, że coś takiego już przerabiali... Tak, czy siak nie zamierzał jej takiego zachowania wytykać, w końcu sam posiadał wiele słabości, więc nie był kimś komu wypadało pouczać innych. Gdy jednak przeszli do właściwego tematu zdaniem Keia wykazała całkiem dobre podejście przez co o mało się nie uśmiechnął.
- Niestety nie, ale nie zdziwiłbym się gdyby to były imiona krewnych. - Odparł spokojnym acz uprzejmym tonem.
Gdy spytała jak wszedł w posiadanie wisiorka zwątpił czy powinien przedstawić jej dokładną prawdę. Cóż przeszukanie ciała nie zawsze jest dobrze widzianym działaniem nawet jeśli szuka się tylko lekarstw, więc uznał, iż lepiej będzie pominąć ten fragment.
- Miał. Przynajmniej do czasu póki go nie w... Póki, do nie zabito. Wówczas wisiorek potoczył się w moim kierunku. Pomyślałem, że może powiem jego rodakom o tym co się stało, więc wziąłem go jako dowód, ale teraz nie wiem czy to była najlepsza myśl. - Odparł spokojnym, acz uprzejmym nie za głośnym tonem.
Gdy spytała go potwierdzenie pokiwał głową. Widząc jednak, że chyba trochę ją zaniepokoił uśmiechnął się uprzejmie. Przed kolejną wypowiedzą rozejrzał się czy nikt nie kręci się w okolicy.
-Spokojnie o ile się nie mylę tamten pozostał w drugim porcie. - Szepnął uspokajająco. Gdy kontynuowała słuchał z uwagą, a przynajmniej do czasu, ŋdy zrozumiał, iż informacja ogranicza się do "gdzieś na pustyni". Co do reszty wypowiedzi westchnął, lecz pozwolił jej mówić, w końcu byłoby niegrzecznie jej przerywać gdy w końcu się rozkręciła.
- Cóż powiedzmy, że miejsce w którym się wychowałem ma bliższe relacje tylko z częścią klanów. Jeśli jednak chodzi o ich ręce i moc to miałem okazję obejrzeć to z bliska, w końcu ten jego smok o mało mnie nie staranował i wysadził. - Odparł spokojnie kończąc jednak półżartem.
Ze spokojem obserwował jak Yamanaka zareaguje na jego słowa i czy nie przypomni sobie jeszcze jakiś konkretów.Jakby nie patrzeć pustynia jest dość wielka i szeroka.
- Niestety nie, ale nie zdziwiłbym się gdyby to były imiona krewnych. - Odparł spokojnym acz uprzejmym tonem.
Gdy spytała jak wszedł w posiadanie wisiorka zwątpił czy powinien przedstawić jej dokładną prawdę. Cóż przeszukanie ciała nie zawsze jest dobrze widzianym działaniem nawet jeśli szuka się tylko lekarstw, więc uznał, iż lepiej będzie pominąć ten fragment.
- Miał. Przynajmniej do czasu póki go nie w... Póki, do nie zabito. Wówczas wisiorek potoczył się w moim kierunku. Pomyślałem, że może powiem jego rodakom o tym co się stało, więc wziąłem go jako dowód, ale teraz nie wiem czy to była najlepsza myśl. - Odparł spokojnym, acz uprzejmym nie za głośnym tonem.
Gdy spytała go potwierdzenie pokiwał głową. Widząc jednak, że chyba trochę ją zaniepokoił uśmiechnął się uprzejmie. Przed kolejną wypowiedzą rozejrzał się czy nikt nie kręci się w okolicy.
-Spokojnie o ile się nie mylę tamten pozostał w drugim porcie. - Szepnął uspokajająco. Gdy kontynuowała słuchał z uwagą, a przynajmniej do czasu, ŋdy zrozumiał, iż informacja ogranicza się do "gdzieś na pustyni". Co do reszty wypowiedzi westchnął, lecz pozwolił jej mówić, w końcu byłoby niegrzecznie jej przerywać gdy w końcu się rozkręciła.
- Cóż powiedzmy, że miejsce w którym się wychowałem ma bliższe relacje tylko z częścią klanów. Jeśli jednak chodzi o ich ręce i moc to miałem okazję obejrzeć to z bliska, w końcu ten jego smok o mało mnie nie staranował i wysadził. - Odparł spokojnie kończąc jednak półżartem.
Ze spokojem obserwował jak Yamanaka zareaguje na jego słowa i czy nie przypomni sobie jeszcze jakiś konkretów.Jakby nie patrzeć pustynia jest dość wielka i szeroka.
0 x
- Yamanaka Inoshi
- Postać porzucona
- Posty: 3431
- Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach. - Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Hoshigaki Maname
- Aktualna postać: Jun
- Lokalizacja: Soso
- Numa
- Martwa postać
- Posty: 618
- Rejestracja: 3 kwie 2018, o 12:12
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Wyrzutek
- Krótki wygląd: Brązowooki chłopak, rasy białej. Posiada ciemnobrązowe włosy.
- Widoczny ekwipunek: -Hełm zakrywający twarz pozostawiający jedynie małą szczelinę na jego oczy.
-Czarny płaszcz z kapturem. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=79250#p79250
- Multikonta: Ni ma
Re: Głębokie wody
Poszukiwania kapitana na statku bezskuteczne. Numa nie był w stanie w żaden sposób go znaleźć. Nawet zagadanie do załogi nie pomogło gdzie został dosłownie olany. Zanim udało mu się dogadać z kimkolwiek stało się coś co jeszcze bardziej skupiło uwagę marynarzy. Było to nic innego jak suchy ląd. Wyglądało na to że podróż do celu zajęła znacznie której niż się spodziewał. Nagle dobili do portu gdzie spora część załogi zwyczajnie zeszła z pokładu ruszając do doków. I tak po prostu zszedł z pokładu do portu. Gdzie Numa nadal usilnie starał się coś zrobić. Można wręcz powiedzieć że Bezdomny miał talent w byciu olanym. Taki jednak już jego los. Myślał wówczas jednak nie o tym gdzie podział się ten kapitan a -Muszę dopaść kogoś ważnego.
/zt ehh \
/zt ehh \
0 x
- Myśli Numy -
- Słowa Numy -
[/center]
Nie odpowiadam przed żadną władzą.
Oraz mogę mówić i robić co mi się żywnie podoba.
Bez ponoszenia żadnych konsekwencji !
Nie posiadam siły, wpływów czy pieniędzy.
Mało, nie mam nawet pracy.
Jestem Bezdomnym !
- Słowa Numy -

Nie odpowiadam przed żadną władzą.
Oraz mogę mówić i robić co mi się żywnie podoba.
Bez ponoszenia żadnych konsekwencji !
Nie posiadam siły, wpływów czy pieniędzy.
Mało, nie mam nawet pracy.
Jestem Bezdomnym !
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=-QdgoBYUHBU[/youtube]
Re: Głębokie wody
Gwałtowna reakcja dziewczyny na informację nieco go zdziwiła. Chłopak odniósł usilne wrażenie że blondynka coś sobie nadinterpretowała. Z tego też względu przez chwilę rozważał czy dalej jej wyjaśniać sytuację czy jednak ją już olać i sobie pójść. Ostatecznie skoro już zaczął skłonił się ku pierwszej opcji. Wraz z dalszymi słowami wydawała się Keiowi coraz bardziej zdenerwowana, póki nie okazała oznak dezorientacji. Gdy zaczęła się tłumaczyć brunet zaczął podejrzewać co mogło strzelić Yamanace do głowy. Początkowo chciał wybuchnąć śmiechem, ale się powstrzymał, w końcu to mogłoby pogłębić nieporozumienie, a dodatkowo istniało ryzyko, że wzięła by go za szaleńca. Jednakże czemu to było takie zabawne z jego punktu widzenia? No więc widział walkę tamtej dwójki, no i miałby zabić któregoś z nich? No bądźmy poważni to raczej dla niego nie było możliwe. Z tego też względu zastanawiało go trochę jak ona to sobie wyobrażała. Z drugiej strony po tej fali rozbawienia mógł się poczuć trochę zaniepokojony, w końcu jakby komuś wspomniała by o swoich przypuszczeniach, to mogłoby się zrobić nie ciekawie. Tak więc było blisko, ale całe szczęście blondynka zrozumiała sytuację. Dlatego też mógł się skupić na głównej kwestii.
- Rozumiem. Dziękuję, być może będzie to przydatne. - Odparł uprzejmym tonem z lekkim uśmiechem.
Rzucił "być może" gdyż powoli miał wątpliwości czy w ogóle ma ochotę coś robić z tą sytuacją. Jakby nie patrzeć wybieranie się gdzieś tylko z powodu, iż coś się widziało wydawało się upierdliwe. Gdy Inoshi wspomniała o przemierzeniu całej pustyni jego zapał jeszcze bardziej wysechł.
- W takim razie do zobaczenia. - Rzucił na słowa dziewczyny i odprowadził ją wzrokiem.
Sam jeszcze chwilę został w tym miejscu rozmyślając o tym co najlepiej byłoby zrobić w tej sytuacji. Nie mogąc jednak paść na coś co w pełni by go satysfakcjonowało postanowił poszukać sobie jakiegoś zajęcia.
[zt]
- Rozumiem. Dziękuję, być może będzie to przydatne. - Odparł uprzejmym tonem z lekkim uśmiechem.
Rzucił "być może" gdyż powoli miał wątpliwości czy w ogóle ma ochotę coś robić z tą sytuacją. Jakby nie patrzeć wybieranie się gdzieś tylko z powodu, iż coś się widziało wydawało się upierdliwe. Gdy Inoshi wspomniała o przemierzeniu całej pustyni jego zapał jeszcze bardziej wysechł.
- W takim razie do zobaczenia. - Rzucił na słowa dziewczyny i odprowadził ją wzrokiem.
Sam jeszcze chwilę został w tym miejscu rozmyślając o tym co najlepiej byłoby zrobić w tej sytuacji. Nie mogąc jednak paść na coś co w pełni by go satysfakcjonowało postanowił poszukać sobie jakiegoś zajęcia.
[zt]
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości